Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  615
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  06.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

jakie mamy PPV po NoC? Vengeance?

 

Nie :) Następnym PPV po Night of Champions jest Hell in a Cell. Gala ta odbywać się będzie dwa tygodnie po NoC, więc należy na niej spodziewać się drugiej walki Ortona z Henrym tym razem w HiAC, co na pewno będzie ciekawe i myślę, że właśnie wtedy może nastąpić powrót Showa i Kane'a.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/140/#findComment-256267
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 660
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.04.2011
  • Status:  Offline

Plusy:

 

* Segment z Rhodesem i Edge'em. Według mnie, Cody się świetnie spisuje przy majku, miło mi się go oglądało jak i słuchało. Do tego jeszcze atak Teda, który mi się spodobał, polubiłem DiBiasiego, ale nie chcę, aby zdobył pas już na Night of Champions.

 

* Sin Cara - Sin Cara, jestem jak najbardziej za tym feudem, na pewno będzie ciekawy, tyle, żeby było jakieś "gadanie", bo na samym pokazywaniem palcem daleko nie zajadą :twisted:

 

* Cutting Edge, a raczej to co stało się po nim, czyli ładny rozpierdol by Mark Henry :twisted:

 

* Wejściówka Miza i Trutha + Wygrana Trutha.

 

Minusy:

 

* Czyżby face-turn Khaliego + do tego jakiś feud z Jinderem ?

 

Inne:

 

* W teamie z Sheamusem znalazł się JGabriel, czy to jakiś znak, że może mieć program z Wade'em czy tylko został tam "wciśnięty", dla mnie mógłby sobie powalczyć trochę z Anglikiem, nudno by nie było, chyba, że za mikrofonem.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/140/#findComment-256283
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  960
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.12.2010
  • Status:  Offline

Ostatnie SmackDown przed NoC wypadło dobrze. Nie było jakoś świetnie, ale i tak lepiej niż zwykle. Według mnie do takiego stanu rzeczy mocno przyczynił się Edge, którego bardzo miło było zobaczyć. Pierwszy segment wyszedł dobrze, Edge jak zwykle naprawdę dobrze za mikrofonem, tak jaki i Cody. Faceturn Teda wydaje mi się dobrym posunięciem, ciekawe czy wepchną walkę Cody'ego z Tedem na NoC. Pierwsza walka była oczywiście bardzo dobra, jednak po raz który już ją widzimy ? Powrót oryginalnego Cary, i szykuje się feud, który raczej napewno będzie padaką pod względem prom. Walka div nie była ciekawa, od razu było wiadome kto ją wygra. Przyzwoity segment na zapleczu. Dalej walka tag teamowa, która wypadła dobrze, jednak nie wzbudziła we mnie jakichś szczególnych emocji. Fajnie, że Gabriel walczył w tak elitarnym gronie. Khali vs. Slater. Pojawia się Jinder. Szykuje się feud. Zdecydowanie za szybko. Walka Trutha z Bournem była dobra, po raz pierwszy od dawna, naprawdę ciekawi mnie starcie tagów. Wolałbym żeby to Truth i Miz byli mistrzami, ale stawiam, że Air Boom jeszcze pasy potrzymają.W końcu Main Event czyli TCE z Henrym i Ortonem. Pod względem gadanie nie było źle. Martwi mnie jednak to co stało się po tym segmencie, czyli dalsze rozwalanie Ortona przez Henrego, co niweluje jego szanse na zwycięstwo na NoC ( Genialna logika prawda :lol: ? ) Ogólnie SD! wypadło dobrze, prawie wszystko kręciło się wokół Edge'a. Moja ocena: 4,5/6
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/140/#findComment-256289
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  55
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.07.2011
  • Status:  Offline

A ja minione Smackdown podsumuję tak: Wujek Sheamus i te jego szalone irlandzkie opowieści o psach, krowach i tyłkach koni. Luv it.

Dłuższego komentarza oczekujcie po weekendzie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/140/#findComment-256304
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Plusy:

* - Taki powrot Edge'a jest o wiele przyjemniejszy dla oka i ucha, niz wymuszony speech na SummerSlam. Tutaj w poczatkowym segmencie troche ponioslo Adama z tym, ze tak bardzo za tym teskni, i gdyby to mialo sie juz nie zdarzyc, bla bla bla... Serio? Daje sobie reke uciac, ze sie zdarzy. Zreszta dosc czesto Kanadyjczyk mi sie przewija przed oczyma.

* - Sin Cara vs Sin Cara. Widzisz Vercyn, musialem na Ciebie nakrzyczec, zeby wytlumaczyc, iz do tego dojdzie :wink: Czekam na zmiane stroju prawdziwego Sin Cary i jego triumf nad Hunico. Mam tylko nadzieje, ze Heelowy zamaskowany zostanie w rosterze.

 

Minusy:

* - Khali vs Slater ... Fuckin 5-Star

 

Inne:

* - Cody Rhodes wciaz zachowuje status osoby, ktora chetnie slucham w WWE. Jest na tej liscie, gdzies zaraz za Punkiem, czego bym sie kilka lat temu nie spodziewal.

* - Trish w segmencie Aksany i Longa to nie przypadek, bo kiedys brala udzial w czyms podobnym z HHH i Stephanie.

* - Justin Gabriel troche podskoczyl w hierarchii skoro go stawiaja w takiej walce Tag Team.

* - Mam nadzieje, ze Mahal pograzy Khaliego i to on bedzie jedynym reprezentantem Indii w WWE.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/140/#findComment-256337
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  492
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.06.2010
  • Status:  Offline

Plusy:

Promo Cody'ego

Edge is back!!!!

Sin Cara Vs Daniel Bryan(szkoda tylko,że tak krótko)

Sin Cara x2

walka tag teamowa(Gabriel zdobywa pina)

Cutting Edge

Awesome Truth rapuje!!

 

Minusy:

Pin Gabriela kosztem Barretta

Angle z Hindusami

3 z 5 walk trwały razem może 5 minut(Bro,You're serious?!)

 

Mark rozwalający chyba wszystkich jobberów Smacka oraz wykonujący dwa WSS na Ortonie był naprawdę imponujący. I o ile jego "Hall of Pain" też mogło się wcześniej podobać, to jednak w decydujących momentach ten niby "heel z jajami" zwiewał przecież przed licznymi konfrontacjami z innymi zawodnikami. Teraz, któryś raz z rzędu, po prostu rozwalił mistrza (pozdro dla haterów Ortona i argumentacji "pierdolony terminator i push killer!" :wink: ) oraz jobberów zgromadzonych wokół. Wszędzie naokoło ciała "nieprzytomnych" wrestlerów i wściekły Marek w ringu - no musiało się to, kurwa, podobać.

 

Problem tylko w tym, że na NoC szanse Henry'ego automatycznie bardzo maleją (a i tak już przecież z dość nikłych). Zasada "kto wygrywa na tygodniówkach - przegrywa na PPV" może się akurat tutaj sprawdzić. I co prawda różnie to z nią bywa, a ostatnio wyjątków od tej reguły było dość dużo... ale w tym wypadku wydaje mi się ona być w tej chwili nad wyraz trafna. Jasne, gdyby Henry zniszczył Randala tylko na tej tygodniówce nawet bym o tym pewno nie wspomniał, ale on go - od takiego "praktycznego" rozpoczęcia feudu (czyli po rozwiązaniu, w końcu, sprawy z CC po Steel Cage Matchu) - zostawiał go co rusz nieprzytomnego na środku ringu chyba co każde kolejne RAW i SD.

Druga sprawa niwelująca szanse Marka prawie że do zera? WWE to nie TNA. Orton trzyma pas przez jeno jeden miesiąc jak na razie, chciałem przypomnieć. Co prawda zawsze są jakieś wyjątki od różnych reguł... ale naprawdę wątpię, czy w tym wypadku taką uświadczymy.

 

Trzeba spojrzeć jednak na to również z drugiej strony. Randy najprawdopodobniej obroni tytuł na NoC - to ta zła strona medalu. Jednak po tym co ujrzałem na dzisiejszym Smacku wręcz niemożliwym wydaje mi się czyste pojechanie Henry'ego i 'od tak' jego spadek w hierarchii. Co prawda Orton to Orton, jemu wystarczy jedno RKO z dupy, ale naprawdę wątpię, by ono w do końca "czysty" sposób załatwiło sprawę. Jestem niemal przekonany, że ktoś odwróci uwagę WSM, a tutaj naturalnie na usta cisną się Big Show i Kane (jakie mamy PPV po NoC? Vengeance? Ah tak...).

 

A ja nie jestem tak do końca przekonany,że Orton obroni pas.Na pewno nie weźmie czysto.Zastanówmy się.Henry pojechał Big Showa,Kane'a i prawie rozwalił Sheamusa.Budowali go przez prawie pół roku.Jeżeli teraz przegra czysto,to to wszystko idzie o dupę rozbić.A z drugiej strony jak Mark mógłby przegrać "wiarygodnie"?Big Show i Kane raczej nie wrócą na NoC,a tylko to wydaje się logicznym rozwiązaniem.Czyli co?Henry zostaje mistrzem na NoC?Prawdopodobnie.Czy się cieszę?Nie bardzo,ale za zasługi reign jednomiesięczny na pewno by mu się należał.Zobaczymy za 2 dni,jak to się potoczy.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/140/#findComment-256345
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  323
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.10.2008
  • Status:  Offline

Plusy:

 

+ początkowy segment, Edge dał radę, Cody pokazał swój talent. No i atak Teda, mam nadzieje że Cody potrzyma jeszcze IC Title

+ Sin Cara vs Sin Cara stał się faktem, fajnie że Mistico wrócił, to jest dla niego program ostatniej szansy, jeśli coś zwali zapewne zostanie zwolniony, a i walka Sin Cary i Daniela na plus

+ Miz & Truth ten rap był świetny

+ Cutting Edge szanse na zdobycie pasa przez Heńka maleją, ale na pewno Orton nie obroni pasa czysto. Może Heniek wygra przez count out.

 

Minusy:

 

- Khali........

- walki TT na tygodniówkach zawsze wyglądają tak samo :roll:

- krótkie walki

 

Inne:

 

* SD! staje się coraz lepsze, Heniek vs Orton, Sheamus vs Christian, Sin Cara vs Sin Cara.

 

Niezłe SD! głownie dzięki segmentom 3+/6.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/140/#findComment-256366
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  234
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.01.2011
  • Status:  Offline

A Beth znowu przebrana za ździrę :D

 

W walce Orton - Henry stawiam na Double Countout. To chyba jedyne rozwiązanie, które będzie wiarygodne.

 

Jeśli chodzi o Sin Cara - Sin Cara to myślę, ze Hunico stanie się czymś w rodzaju Dark Sin Cara. Muszą go jakoś odróżnić w walkach. O ile dzisiaj było oczywiste kto jest kim, o tyle w dynamicznej walce może być problem.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/140/#findComment-256390
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline

SD było niezłe, raczej takich "dziur" wśród widowni myślę że nie było...

- pierwszy speech był dobry, nie wiem czemu ale Cody jakoś dziwnie brzmiał za majkiem. Samo w sobie mówił dobrze, ale jego akcent był dziwny, miałem wrażenie że zaraz się udusi. Dalej, Edge odwalił kawał dobrej roboty, naprawdę żal gościa, że nie może walczyć, spokojnie mógłby pociągnąć tą tygodniówkę. Atak Teda jak trzeba, myślę że walka może być ciekawa, żałuję że trochę wcześniej tego nie rozpoczęli gdyż ten story trwa gdzieś ze 2 Smacki, a uważam że powinni zacząc od razu po Summerslam. Ten feud nie uważałbym za taki trochę z dupy (ponieważ jest to NoC to każdy pas jest na szali, więc walka o IC musi być....gdyby było to inne PPV to tej walki pewnie by nie było...)

 

- Sin Cara vs Sin Cara wchodzi na ekrany kin...ciekawi mnie jak oni to rozegrają. W sumie chcę obu w rosterze bo Mistico to Mistico, ale i Hunico robi dobrą robotę ale narazie nie mam pomysłów jak to rozegrają. Jedyne co wiem to to że Daniel Bryan, nasz kochany posiadacz niebieskiej walizki zrobił dobra walkę, ale poza tym jego postać dopadła totalna martwica. Zupełnie nic się z nim nie dzieje (jeśli chodzi o story, angle, cokolwiek bo walki robić musi), a żeby być szczerym to że zain kasuje walizkę na dopiero WM-ce do mnie nie przemawia (na promocje trzeba czasu, bo nie wierze w taką głupotę że zaczną dopiero od Royal Rumble)

 

- "....Shut up Toronto and listen up to the new remix..." - w sumie kwestią czasu było to że Truth wróci do rapowania, dla mnie to było pewne. Jedynie co mi w tym nie pasowało to to że Miz wozi sie w garniaku. Truth rapuje w samych gaciach a ten paraduje w garniaku, powinni coś zrobić z Mikiem bo to razi po oczach, niech się złapie za dres, niech łazi w ringowych gaciach ale nie w marynarce jak chce rapować. Razi po oczach, pomimo świetnego proma (jakby tego nie nazwać). Ale nie na tym skończe, a na walce która była fajna, poza jednym wyjątkiem: czyżby Evan Bourne trochę kroił moveset Amazing Redowi? Ta hurricanrana na klęczącym Killingsie aż zaśmierdziała Redem. Warto wspomnieć o komentarzu w którym Miz zniszczył Kofiego (brak mic-skilla się kłania, Kofi) i wraz Colem szaleli jak zwykle (ci dwaj to genialne połączenie, zróbcie z Cole'a menedżera!)

 

- jeśli już jestem przy komentarzu....co Booker T musi zrobić by go wywalili ze stołka? Z gali na galę jest coraz gorszy, nawet pan Supron jest lepszy (mówie to z pełną świadomością i przekonaniem do braku skilla pana z ESC).

 

- złośliwi nazwaliby walką to co działo się w ringu w wykonaniu Slatera i TGK.

 

- walka TT miała dobrą obsadę, i trochę podpromowanego Dżastina (z theme songiem dla jobberów, chłopak powinien jakąś petycję napisać aby odzyskał theme song który ukradli mu Otunga i Hennig). Sama walka schematyczna jak zwykle, Wade jobbuje na prawo i lewo jak Danielson, a Christiana wybuczeli nawet w Toronto (czyli jednak można heelheat wygenerować nawet w swoim hometownie). Promocja Sheamusa przebiega dobrze, promo przed walką bardzo mi przypadło do gustu, chciałbym aby jakoś doszło do faktu że CC i Celtic Warrior zawalczą o pas między sobą (tak wiem marzenia ściętej głowy).

 

- Beth dalej rozwala i fajnie, ale jak ktoś napisał że lepiej wygląda w spodniach (no ja pier... kobieta jest bardziej kobieca w spodniach niż w spódniczce z lumpeksu) to ja się pod tym podpisuję (kiedyś scredituje tego kto to napisał). Mam nadzieje że w Buffalo zawalczy w spodniach...wróć, zdobędzie pas w spodniach.

 

- Cutting Edge na przednim poziomie. Dalej liczę na to że Henry wygra, ale nasz wielki wk**wiony czarnuch zaczyna spowrotem stawać się człowiekem a szkoda, bo jako wkurszony grizzly był zabójczy. Tak pomyślałem pod koniec Cutting Edge...Po CE stwierdziłem że Tazz przyjmujący 3 Piledrivery od Lawlera (notabene jego finisher) w latach 2000 nie był takim terminatorem. Henry rozwali każdego i to jest piękne, ponieważ tak fajnego monster-heela dawno nie było (a w sumie dawno nie było żadnego monster-heela). Randy posapał za majkiem (naprawdę katorga), a Edge jak mówił tak zrobił, zadawał mocne pytania które były wręcz idealne do tej rywalizacji.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/140/#findComment-256468
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  72
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.08.2011
  • Status:  Offline

SmackDown lepsze niż w zeszłym tygodniu.

 

Plusy:

+Miło znów zobaczyć Edga, choć pojawia się dość często jak na kogoś kto nie jest już etatowym wrestlerem. Myślę, że zobaczymy go znów za nie długi czas, wbrew temu co powiedział, że to może być jedyny raz.

+Rhodes znowu dał dobry segment za mikrofonem. Mam nadzieję na jak najszybszy push Codego ku ME.

+Feud Sin Cara vs Sin Cara rozpoczął się, i mam nadzieję, że dobrze go rozegrają w przyszłości.

+Rozróba Henrego po Cutting Edge. Oby tylko dominacja w segmentach przed NoC nie była na otarcie łez za przegranie walki na tym PPV.

+Truth & Miz Rap

 

Minusy:

-HIV vs Khali

-Walka tag teamów do bólu przeciętna

 

Inne:

*Na SmackDown od dłuższego czasu dzieje się niewiele ciekawego, dlatego po raz kolejny widzieliśmy starą walkę Chrisa Jericho. Mam nadzieję, że w końcu rozruszają niebieską galę.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/140/#findComment-256473
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

Smackdown:

 

Segment:

 

Świetne połączenia Edgea i Rhodesa. Świetnie im to wyszło. Face-tun Teda bardzo dobry, chociaż przepuszczałem, że to najlepszy sposób na debut jakiegoś zawodnika, ale i interwencja też dobra.

 

Cara vs Bryan

 

Coś czuję, że tak jak nie którzy pisali Bryan wykorzysta walizke, ale nie zdobędzie pasa. Patrzeć na to ile razy przegrał od wygrania MINTB można z tego wywnioskować. Chyba, że jeszcze długa droga do rozpoczęcia jego promocji. Chociaż teraz czas jest Codiego, ale American Dragon ani razu nie wygrał z Mistico a walczył z nim 3 razy. Walka?? Nic ciekawego. Ale wydarzenie po niej było bardzo ciekawe.

 

Przy segmencie Longa i Aksany nie powinno być to na odwrót ?? :D

 

Divy:

 

Nadeszła mnie myśl, że gimmick Kharmy przeszedł na Beth. A....Brodusa na Marka Henrego. Nie wiem czemu mi się tak wydaje, ale uważam, że to dobra myśl. 0 pomysłu

na Claya, który z wyglądu jako tako przypomina Umagę, wrunki fizyczne, ring skille.

 

Wstawka dobra, przypomniał mi się Shad, który był świetny w ostatnim gimmicku w WWE.

Nawet lepiej wyglądał niż Ezekiel, Brodus a nawet... Husky Harris i Mark Henry. Gimmick był bardzo mocny, a Shad miał wygląd i warunki na potwora. A WWE wybrało słabego, którego niech zwolnią. Chciałbym, aby powrócił ten drugi.

 

TT:

Dobrze by było, gdyby na dobre powstał TT Gabriela i Sheamusa. Ten pierwszy jest świetny, a potrzebuje jakiejś podbudowy. A najlepiej przy Sheamusie wyglądem się różnią, ale pasują do siebie. Justin= Spartan, Sheamus= Celtic Warrior. Sheamus jest tak zajebisty, że jego taunt wprowadziłem do siebie hahah :D .

 

Końcówka:

Ładna demolka w wykonaniu goryla.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/140/#findComment-256482
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  134
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.07.2011
  • Status:  Offline

Smackdown całkiem przyzwoity.

plusy:

* Miło widzieć Edge'a ponownie:)

* Mistico returns! W końcu to zrobili.

* Gabriel & Sheamus, podoba mi się ten tag team.

* YOU SUCK, you suck, YOU SUCK, you suck... :lol: To było zajebi*te :lol:

* Cutting Edge, koniec `programu`, atak psychola Ortona i demolka Czekolady.

minusy:

* Khali i Slater...

* Znowu pokazują archiwalną walkę, przecież ten czas można wykorzystać na podpromowanie kogoś etc...

Inne:

* Czyli jednak nie ma walki o IC Championship na Night of Champions? Katastrofalny błąd WWE :? Chyba, że zrobią z tego dark match? :roll:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/140/#findComment-256488
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 660
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.04.2011
  • Status:  Offline

Czyli jednak nie ma walki o IC Championship na Night of Champions? Katastrofalny błąd WWE Chyba, że zrobią z tego dark match?

 

Jest Cody Rhodes vs. Ted DiBiase potwierdzone przez WWE.com

 

http://www.wwe.com/shows/nightofchampions

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/140/#findComment-256495
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 258
  • Reputacja:   257
  • Dołączył:  21.03.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Plusy:

* - Początkowy segment z Edgem i Cutting Edge.

* - Sin Cara(Hunico)vs Sin Cara

* - Wejściówka Miza i R-Truth.

* - Sheamus za miciem.

 

Minusy:

* - Khali vs Slater

 

Inne:

* - To co zrobił na koniec Mark raczej nie wróży mu zwycięstwa na NOC.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/140/#findComment-256500
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  283
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.06.2010
  • Status:  Offline

Plusy:

+ początkowy segment Edge'a z Cody'm, którego słuchało i oglądało mi się bardzo, bardzo dobrze. Do tego atak Ted'a.

+ powrót Sin Cary i jest już plan na feud. Pytanie tylko czy będzie to milczący feud? Możemy oczekiwać dobrej/dobrych walk między Hunico, a Mistico.

+ Henry podczas Cutting Edge, który rozwalił wszystkich i w końcu jest jakiś porządny heel w WWE.

+ Gabriel wystąpił w walce zawodników z wyższej półki niż on i to on odliczył Barrett'a.

 

Minusy:

- Slater vs. Khali REALLY? co to wgl. było i jeszcze kolejny turn Khali'ego się zapowiada.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19917-wwe-smackdown-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/140/#findComment-256504
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • CzaQ
      Z mojego ulubionego filmu :        Virtually identical  
    • MattDevitto
      Do NFL to w sumie teraz ciężko komukolwiek się porównywać, bo jest na absolutnym topie. To jak niszczy oglądalnością obecne NBA mówi samo za siebie. WWE o takich wynikach może jedynie pomarzyć. Co do tego nie jestem taki pewny. O ile jeszcze w czasie RTWM jestem w stanie sobie wyobrazić, że liczby mogą być wysokie tak później spodziewam się spadku. Dużo osób będzie oglądało galę z odtworzenia, po emisji przez co wyniki oglądalności nie będą aż tak duże. Pamiętajmy, że pierwsze Roł było bardzo mocno promowane i docierało nawet do ,,niedzielnego'' fana.
    • MattDevitto
      KINO @ CzaQ  
    • HeymanGuy
      UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 – 11.01.2025 UFC rozpoczęło 2025 rok od kolejnej gali w Las Vegas, a na przód wysunęła się strawweightowa wojna Mackenzie Dern vs Amanda Ribas 2. Panie miały już ze sobą jeden pojedynek z 2019 roku, który wygrała Ribas. Jednak teraz to Dern była górą i zrobiła to w stylu, który zadowolił każdego fana jiu-jitsu. Wielki zwycięzca gali? No cóż, to zdecydowanie Mackenzie Dern, która w trzeciej rundzie wciągnęła Ribas w klasyczne „Jiu-Jitsu 101” – perfekcyjne przejście do dominującej pozycji, armbar, i koniec ostateczny w 4:56. Main Event był mistrzostwem techniki, bo choć Ribas próbowała wywrzeć presję, Dern pokazała, jak należy wykorzystywać każdą chwilę. W pierwszej rundzie obie zawodniczki miały swoje momenty, ale to Dern dominowała na ziemi. W drugiej rundzie to Ribas przejęła inicjatywę, ale to właśnie w trzeciej rundzie Dern trafiła na właściwy moment, wykorzystując błąd Ribas przy próbie obalenia i zmuszając ją do poddania. Wspaniały parter. Bisping pochwalił, to nie będę gorszy, co mi tam. Santiago Ponzinibbio nie miał zawahań – on po prostu stłamsił Carlstona Harrisa w trzeciej rundzie. Tylko że sędzia… cóż, był trochę za szybki z przerwaniem walki. Harris, który po serii ciosów wyglądał jak marionetka, wydawał się jeszcze w grze. Sędzia przerwał jednak walkę w 3:13 trzeciej rundy, co wywołało sporo kontrowersji. Harris sam powiedział, że byłby w stanie walczyć dalej, ale decyzja sędziego nie podlegała dyskusji. Cóż, Ponzinibbio i tak był na drodze do zwycięstwa, ale Harris może poczuć się trochę niechętnie traktowany przez arbitrów. Cesar Almeida zaimponował z nawiązką w swojej walce z Abdul Razakiem Alhassanem. Alhassan rozpoczął od silnego ciosu, ale zapomniał o jednym – trzeba pilnować swojej obrony. Almeida znalazł dziurę w obronie, kontrując krótkim prawym, a następnie precyzyjnie kończąc wszystko lewym hakiem, który posłał Alhassana do snu w 4:16 pierwszej rundy. KO roku? No kurde, mamy styczeń, ale faktycznie siadło. A co z Christianem Rodriguezem? Ten facet znowu położył na deskach faworyta, tym razem Austina Bashiego. Bashi, który był typowany na przyszłą gwiazdę UFC, nie mógł znaleźć odpowiedzi na wszystko, co Rodriguez mu serwował. Obalenia, parter, a gdy walka zaczęła się rozkręcać, Rodriguez po prostu dominował. Z wynikiem 29-28 na kartach sędziów, 23-latek z Wisconsin udowodnił, że jego plan „nie dać się obalić i uderzać” działa jak złoto. Punahele Soriano miał w planach grappling, ale w 31 sekundzie zakończył walkę z Urosem Mediciem jednym prostym ciosem. Zaskoczenie? Zdecydowanie. Soriano wstrząsnął Serbem jak drzewem. Medic nie wiedział, co go uderzyło. Soriano, który staje się coraz groźniejszy w welterweight, nie dał Medicowi żadnych szans. Ihor Potieria – ubogi w ostatnich występach – nie miał szczęścia na tej gali. Już po 2 minutach wylądował na deskach po kolanie w krocze i choć próbował się podnieść, to Marco Tulio szybko zakończył jego cierpienia serią ciosów. Przegrana, która tylko pogłębia kryzys Ukraińca w UFC. Roman Kopylov pokonał Chrisa Curtisa przez nokaut (kopnięcie) w 4:59 rundy 3. Walka była bardzo wyrównana, z obydwoma zawodnikami wymieniającymi ciosy w stójce przez większość czasu. Jednak w ostatnich sekundach trzeciej rundy, Kopylov wyprowadził kopnięcie głową, które trafiło Curtisa, wysyłając go na matę. Curtis próbował się podnieść i był w stanie nieco się poruszyć, ale sędzia zdecydował się przerwać walkę na 1 sekundę przed końcem. Curtis wyraził swoje niezadowolenie z decyzji sędziego, ponieważ uważał, że byłby w stanie kontynuować walkę. Kopylov zdobył swoje 12. zwycięstwo przez nokaut w karierze. Zdecydowanie nie zawiódł Jacobe Smith, który w 73 sekundy posłał Preston Parsonsa do snu, pozostając niepokonanym. Ten facet na pewno ma w sobie coś, co przyciąga uwagę. Może nawet zacząć starać się o walkę o tytuł, bo zapowiedzi były jasne – Belal Muhammad, szykuj się! Gala UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 to prawdziwa karuzela. Zwycięzcy podnieśli poziom i sprawili, że 2025 rozpoczął się od mocnych akcentów w Vegas. Mimo kontrowersji z przedwczesnym przerwaniem walki Ponzinibbio-Harris, reszta pojedynków dostarczyła mnóstwo widowiskowych momentów, od perfekcyjnego jiu-jitsu po brutalne nokauty. A najważniejsze? Nowe gwiazdy mogą zdominować 2025 rok. Wiem, że nie po kolei walki, bo ME oceniłem jako pierwszy, ale pisałem w miarę możliwości z głowy. Po uruchomieniu tematu ROH, mam nadzieję, że uda się ruszyć i ten  
    • HeymanGuy
      AEW Collision - 11.01.2025: Zaczynamy bez wprowadzenia! Harley Cameron pojawia się z gitarą i śpiewa o tym, jak nadchodzi gniew. Mariah May mówi, że dzisiaj będą "Hot Girl Graps" i Harley nie zaśpiewa więcej, jak tylko wyrwie jej struny głosowe. Big Bill z kolei dodaje, że Cope skrócił swoje imię, a on skróci jego karierę. Jericho zapowiada, że pokaże, że Harwood jaki potrafi być ,,NoGood!" Cope vs. Big Bill: Pierwsza walka wieczoru była dokładnie tym, czego można było się spodziewać – solidną potyczką między legendą a jednym z najbardziej nieprzewidywalnych big manów w AEW. Big Bill gra swoją rolę świetnie – jest nie tylko duży, ale też zaskakująco mobilny. To on kontrolował większą część walki, co podkreśliło zwinność i doświadczenie Cope’a, który musiał walczyć z defensywy. Widać, że Cope, choć ma swoje lata, wciąż potrafi się odnaleźć w ringu, ale coś tutaj nie do końca zaskoczyło. Może to kwestia stylu – Bill świetnie sprawdza się jako dominator, ale brakuje mu jeszcze tej „iskry”, by pociągnąć bardziej emocjonalną narrację w ringu. Finał, w którym Cope sięgnął po Rear Naked Choke, zaskoczył, ale był trochę „meh”. Widzisz Spear i myślisz, że to koniec, a tu nagle... duszenie? Takie zakończenie pasowałoby bardziej do walki technicznej niż do brawlu. Trochę jakby brakło pomysłu na to, jak zakończyć walkę efektowniej. Niemniej jednak, Cope wygrywa, a Big Bill nie wychodzi z tego pojedynku osłabiony – po prostu zabrakło emocji. Hangman Promo: Page mówi o swoim trudnym roku i o tym, jak to, co wydarzyło się w 2024, niemal zniszczyło jego rodzinę. Przyznaje, że czuł się zawstydzony, ale podjął decyzję, by działać. Skończył ze  Swervem, ale teraz skupia się na Christopherze Danielsie. Texas Deathmatch w przyszłym tygodniu na Collision ma być ostatecznym rozwiązaniem. Mocne, emocjonalne promo. Pac vs. Komander: Czysta uczta dla fanów szybkiego tempa i akrobatyki. Komander jest jak żywa reklama tego, jak świetnie wygląda lucha libre w AEW, a Pac… cóż, to Pac – facet, który mógłby sprzedać swoje akcje w ringu nawet najbardziej wybrednemu fanowi. Od początku było jasne, że Pac wygra. Nie ma opcji, by AEW osłabiło kogoś o takiej renomie, ale Komander dostał swoje momenty. Jego Springboard Destroyer? Niezły. Problem polega na tym, że czasami takie walki stają się bardziej pokazem sztuczek niż faktyczną walką. Pac musiał się trochę „powstrzymywać”, żeby Komander miał szansę wyglądać groźnie, co było widać zwłaszcza w momentach, gdy Komander trafiał go jakąś finezyjną kombinacją, a Pac zamiast natychmiastowego kontrataku... chwilę „czekał”. Końcówka z Brutalizerem? Klasa sama w sobie. To właśnie ta agresja i techniczna precyzja Pac’a sprawia, że każda jego wygrana wygląda jak coś więcej niż zwykłe zwycięstwo. Pac to bestia, a Komander – choć spektakularny – wciąż ma przed sobą sporo pracy, by wejść na poziom m.in. Anglika. Death Riders vs. The Outrunners: Dobra, techniczna walka drużynowa z elementami klasycznej strategii tag-team. Claudio i Yuta dominują dzięki sprytowi i pracy nad nogą Magnusa. The Outrunners mają momenty chwały, ale Death Riders kończą walkę po kombinacji Giant Swing i Rocket Launched Splash. Świetna chemia drużynowa. Yuta wciąż wydaje się najsłabszym ogniwem, co prawdopodobnie jest celowym zabiegiem. Promo Hobbs: Hobbs mówi o swojej trudnej przeszłości i konfrontacji z Moxleyem. Twierdzi, że Mox nie ma żadnej szansy go zranić i że na Maximum Carnage Moxley stanie się jego ofiarą. Szkoda, że to wszystko to tylko gadanie, może mnie zjecie, ale w sumie wolałbym Hobbsa jako mistrza AEW w tym momencie, niż Moxa, ale to rozmowa na inny temat. Mariah May vs. Harley Cameron: "Hot Girl Graps" dostarcza. Cameron ma swoje momenty, ale Mariah May pokazuje, dlaczego utrzymuje się na szczycie i mierzy jeszcze wyżej. Walka kończy się po Storm Zero, a May wychodzi z ringu jako pewna siebie zwyciężczyni. Solidna walka z kilkoma efektownymi akcjami, które podkreśliły rozwój Cameron, jakiś tam. Brody King vs. Trevor Blackwell: Dominacja Brody’ego od początku do końca. Gonzo Bomb kończy walkę w mniej niż dwie minuty. Brody wygląda na bestię po swoim występie na Tokyo Dome. Idealny squash, by wzmocnić pozycję Kinga. AEW TNT Title Match - Daniel Garcia (c) vs. Katsuyori Shibata: To była walka, którą chciało się oglądać z pełnym skupieniem. Shibata jest mistrzem techniki, a Garcia – mimo swojego młodego wieku – już dawno udowodnił, że zasługuje na miano jednego z najbardziej utalentowanych techników młodego pokolenia. To była uczta dla tych, którzy kochają detale w wrestlingu – wymiany chwytów, kontrolowanie dystansu, gra psychologiczna. Shibata przypomina czołg – idzie na ciebie powoli, ale konsekwentnie, i każdy jego ruch wydaje się przemyślany. Garcia, z drugiej strony, grał rolę przebiegłego pyszałka, który próbuje zaskoczyć swojego rywala sprytem. Dragon Tamer? Świetny moment, ale Shibata to nie ktoś, kto się poddaje przy pierwszej lepszej okazji. Finał z szybkim Jackknife Pinem był idealnym rozwiązaniem. Shibata przegrywa, ale nie wygląda na słabszego. Garcia wygrywa, ale wie, że ledwo uszedł z życiem. To była jedna z tych walk, po której fani obu zawodników mogą być zadowoleni. Shibata – mimo porażki – wciąż jest ikoną, a Garcia – mistrzem, który w końcu zaczyna wyglądać jak ktoś, kto może zbudować naprawdę solidną historię wokół pasa TNT. Dax Harwood vs. Chris Jericho: No i tutaj mamy problem. Dax Harwood i Chris Jericho to doświadczeni zawodnicy, ale ta walka była.. za długa i niepotrzebna. Jericho, mimo że wciąż jest świetny w swojej roli heel’a, wydaje się trochę „na autopilocie”. Harwood z kolei wyglądał na faceta, który próbuje udowodnić, że jest lepszy niż jego pozycja na karcie sugeruje – ale coś tu nie kliknęło. Przeciąganie? Sporo. Tempo? Momentami ospałe. Zakończenie? Typowy Jericho – nieczyste zagranie, uderzenie pasem ROH World i Judas Effect. Fani Jericho dostali dokładnie to, co zawsze, ale reszta… cóż, chyba liczyła na coś więcej. Prawdziwa wartość tej walki leżała w post-matchowym chaosie. Hobbs wyglądał jak prawdziwa gwiazda, demolując wszystko i wszystkich. Może to był prawdziwy cel tej walki – pokazać, że Hobbs jest gotowy na większe rzeczy. Jeśli tak, to cel osiągnięty, ale sama walka? Do zapomnienia. Collision było solidnym show, choć brakowało tego „wow”. Najlepsze momenty to techniczna uczta Garcii i Shibaty oraz dynamiczna walka Pac’a i Komandera. Cope i Big Bill otworzyli wieczór solidnie, ale bez emocji. Jericho i Harwood? Cóż, trochę zawiedli. Promo Hangmana Page’a i końcowa dominacja Hobbsa to elementy, które gdzieś tam do czegoś fajnego doprowadzą, ale reszta? Raczej standardowe show AEW.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...