WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia

[TheBeast]

Nie czaję dlaczego Daniel Bryan dostaje tak po tyłku, po wygraniu walizki nie wygrał jeszcze ani jednej walki. Chyba faktycznie ją straci na rzecz Wada bo to aż jest dziwne.

 

Fajnie, ze Henry w końcu zawalczy o pas (został NOC na NOC ). Szans raczej żadnych nie ma, ale przynajmniej nie będziemy musieli przez jakiś czas oglądać Stetryczałego Kanadyjczyka (chyba, ze pomysłowy Teddy Long da nam TTM) walczącego o "drugie złoto".

 

Teraz czekam tylko, aż Sin Cara będzie z kimś walczył, wygra, a do ringu wpadnie drugi Sin Cara i usłyszymy od Bokkera "What the hell? Do you see that?".

[Kovalem]

Henry szansę ma, i to duże.

Przecież wiadomo, że kończy karierę - dadzą mu pas.

 

Nawet może zdarzyć się sytuacja : Henry wygrywa pas, do WM wszystkich gniecie w proch.

Undertaker wraca, rozprawia się z Henrym, zdobywając pas. Po końcowym gongu wbija Bryan, realizuje walizeczkę . Taker odchodzi, Henry odchodzi, a Bryan wypromowany

 

Czysto-hipotetycznie

 

Tylko ciekawe co na to Randalek

[MJ]

Chyba faktycznie ją straci na rzecz Wada bo to aż jest dziwne.

 

Wątpię, mnie się zdaję, że będzie trzymał tą walizkę do WMki, chyba, że coś narozrabia, np. Podusi kogoś krawatem, wtedy mu ją odbiorą.

 

Szans raczej żadnych nie ma

 

Hmm, dlaczego nie ma, może i wygrać, a następnie oddać pas Randy'emu po miesiącu, tak za pewnie będzie, czego osobiście strasznie nie chcę.

[hadaszyszek]

i usłyszymy od Bokkera "What the hell? Do you see that?".

Właśnie, abstrahując już od tego, że wszyscy mają pianę w ustach na myśl o Ortonie (czemu generalnie po wczorajszym Smacku się nie dziwię... i mam nadzieję, że ratingi tej gali pójdą drastycznie w dół - kto wie, może Vince dzięki temu zrobi rewolucje i w tym brandzie). Chciałbym zauważyć denny komentarz naszego "Nigga". Ja mam go szczerze mówiąc dość. Nie ma tak naprawdę nic do powiedzenia i nic odkrywczego oprócz "Fav Five" (chociaż i tu można się spierać) nie wniósł do tej pory (a już 9 miechów pracuje). Ani on zabawny, ani jak dla mnie porywający, dość często się myli. Już nawet pytania Mathewsa w jego stronę irytują (jakby gadał do jakiegoś wielkiego eksperta niczym nasz rodzimy prof. zapasów) w stylu "Co sądzisz o tym?" "Jak myślisz dlaczego cośtam?". Błeeh.

Chociaż można spojrzeć też na to z drugiej strony. Cole ma czasem ubaw, a jak ośmiesza on Bookera to i mi się często gęba śmieje .

 

Piszę o tym dlatego, bo niedawno pojawiły się pogłoski (nie pamiętam już czy tu, czy u konkurencji), że do komentatorki ma powrócić Joey Styles. Mam nadzieję, że to nie są zwykłe plotki. I, zakładając że nie, jedyne wolne miejsce upatruję u niego teraz tylko na Smacku właśnie - na RAW jest przesilenie dobrych komentatorów (JR, Lawler i Cole), a tutaj aż by się prosiło by zająć miejsce Bookera (chociaż też mogą wpaść na jakiś kretyński pomysł zastąpienia Mathewsa).

[PH93]

hciałbym zauważyć denny komentarz naszego "Nigga". Ja mam go szczerze mówiąc dość. Nie ma tak naprawdę nic do powiedzenia i nic odkrywczego oprócz "Fav Five" (chociaż i tu można się spierać) nie wniósł do tej pory (a już 9 miechów pracuje). Ani on zabawny, ani jak dla mnie porywający, dość często się myli. Już nawet pytania Mathewsa w jego stronę irytują (jakby gadał do wielkiego eksperta niczym nasz rodzimy prof. zapasów) w stylu "Co sądzisz o tym?" "Jak myślisz dlaczego cośtam?". Błeeh.

Chociaż można spojrzeć też na to z drugiej strony. Cole ma czasem ubaw, a jak ośmiesza on Bookera to i mi się często gęba śmieje .

 

A ja właśnie go uwielbiam jak słyszę to jego OOooooo my Godnessss! Did you see that!? to po prostu morda mi się śmieje a poza tym tak jak wspomniałeś na każdym PPV dostajemy świetne przepychanki słowne z Colem.Nie wiem ale ja na prawdę jestem cały za nim bo po prostu widać ze on to komentuję z sercem i zachowuję się jak każdy z nas... .Wiadomo ze czasem się gubi w tym co mówi albo pieprzy głupoty ale gdyby do stołka w miejsce Bookera doczłapał taki Tod Grisham to bym się pociął.Moim zdaniem powinno być tak jak jest 2 komentatorów rzetelnych i jeden "taki szaleniec" color comentator jak były mistrz WCW.Zresztą teksty wyżej wymienione czy "My boy D-Bryan" już są klasykiem.

[hadaszyszek]

ale gdyby do stołka w miejsce Bookera doczłapał taki Tod Grisham to bym się pociął.

No dobra, ja też. Ale właśnie w całym WWE na chwilę obecną TYLKO Todd Grisham jest od niego gorszy (Regala nie wliczam). Bo i Mathews, i Striker (generalnie przez Bookera między innymi teraz się pałęta w tym gównianym NXT, a przecież jest świetny za stołem komentatorskim), i King (chociaż czasami tak wchodzi w dupę Jaśkowi i wszystkim face'om, że też się rzygać zachciewa), i ZWŁASZCZA JR i Cole mają te komentarze ciekawsze.

Zresztą, wspomniałem o Joeyu Stylesie. Nie wiem jak Wy, ale ja bym go bez jednego mrugnięcia okiem zamienił z Bookerem (co prawda mało gal zdarzyło mi się niestety oglądać z jego komentarzem, ale to co widziałem/słyszałem wystarczy jak dla mnie). Gość zna dużo moves'ów, a jego "Oh my god!" jest świetne.

[MJ]

Jeśli już mowa o komentatorach, to byłbym za tym, żeby Cole został na Smackdown, bo na RAW to JR nie ma co powiedzieć, a miło mi się go słucha. Często jest taka sytuacja:

 

Lawler: Bla Bla Bla

JR: Bla..

i tutaj Cole: bla bla bla bla bla bla x150

 

Wydaję mi się, że to zrobiło by dobrze dla Jima, gdyby komentował tylko z Jerrym.

 

A co do pana BOOKA, to tam dla mnie może być, tylko, żeby wyrzucił to "Widzieliście to?!"

[PH93]

Ale ta sytuacja z Colem i JR wynika z tego że Cole prowadzi z nim "mini feud" i ma takie wytyczne by mu przerywać.

 

No dobra, ja też. Ale właśnie w całym WWE na chwilę obecną TYLKO Todd Grisham jest od niego gorszy (Regala nie wliczam). Bo i Mathews, i Striker (generalnie przez Bookera między innymi teraz się pałęta w tym gównianym NXT, a przecież jest świetny za stołem komentatorskim), i King (chociaż czasami tak wchodzi w dupę Jaśkowi i wszystkim face'om, że też się rzygać zachciewa), i ZWŁASZCZA JR i Cole mają te komentarze ciekawsze.

JR z własnej woli odpuscił sobie PPV bo na pewno miał by miejsce.A co do tego że Striker powinien być za Bookera... nie wiem ja ich cenie tak samo i tego i tego fajnie się słucha w przeciwieństwie do Lawlera(który przez swój długi pobyt w WWF/WWE i HoF ma do emerytury zagwarantowane komentowanie) dlatego ja bym optował by na SD pojawił się Striker zamiast Cola a na PPV powrócono do starych 2 stołków komentatorskich.RAW-JR,Cole,King SD-Matthews,Booker,Striker/Joe

[Menez]

Ludzie tylko zapominają o tym, że 5 time, 5 time, 5 time, WCW champion nie jest komentatorem z powołania i w ogóle porównywanie go do Cole'a lub - co gorsza - do JR'a, który komentuje całe życie, jest lekko niepoważne. Sam wolałbym widzieć Bookera w roli aktywnego zawodnika, ale skoro powierzyli mu taką rolę, to trzeba to uszanować i dać mu trochę czasu, by nabrał doświadczenia. Natomiast pisanie, że to poniekąd przez niego Striker spadł tak głęboko, skoro to Matt sam swoimi komentarzami się zepchnął na sam dół, to już całkowita przesada .

 

A co do tego że Striker powinien być za Bookera... nie wiem ja ich cenie tak samo i tego i tego fajnie się słucha w przeciwieństwie do Lawlera(który przez swój długi pobyt w WWF/WWE i HoF ma do emerytury zagwarantowane komentowanie) dlatego ja bym optował by na SD pojawił się Striker zamiast Cola a na PPV powrócono do starych 2 stołków komentatorskich.RAW-JR,Cole,King SD-Matthews,Booker,Striker/Joe

Samoa? Wybacz, poniosło mnie

 

Osobiście dużo bardziej wolę Bookera od nudnego i przewidywalnego jak kolejność dni tygodnia Lawlera, który do swoich komentarzy nie wnosi nic innego od wtrąceń "zamknij się" do Cole'a.

[goldberg1987]

Dla mnie osobiście Cole i Booker są najlepszymi komentatorami na SD, zresztą na RAW Cole też najbardziej mi się podoba, wnosi dużo swoją postacią a nie jak dwójka starszych panów w monotonnym stylu z taką samą charyzmą komentuję każdy pojedynek.

[Naseem Achmedov]

Jak dla mnie to za dużo jest Cole'a. No i dwóch komentatorów wystarczy.

 

Booka naprawdę się czasami ośmiesza, gadając straszne bzdety. Jest takim Supronem na Smacku, bo czasami wypowiada się jakby był w poprzedniej epoce. Cole się z niego nabija, czasami oświeca go w nowych sprawach. Jakby Hooker... (no właśnie, czasem tak słyczę ) miał wrócić na ring, to dużo stracił będąc komentatorem...

Striker był lepszy - jego heelowy komentarz był pełen inteligentnych nawiązań, choć też musiał mieć kogoś do nabijania się - Todda. I tak wypadał sto razy lepiej...

 

Alberto Del Rio na PPV nabijał się z boom, boom, boom Kingstona, dlaczego nie robi tego w innych walkach. Świetnie mu to wychodziło, wiec szkoda że nie kontynuuje tego zachowania.

[hadaszyszek]

Ludzie tylko zapominają o tym, że 5 time, 5 time, 5 time, WCW champion nie jest komentatorem z powołania i w ogóle porównywanie go do Cole'a lub - co gorsza - do JR'a, który komentuje całe życie, jest lekko niepoważne.

Kurde, dzięki, że mówisz o mnie w liczbie mnogiej. A imię moje Legion!

A co do "zarzutów" - jest komentatorem to i porównywany jest do innych komentatorów. Jakby był czynnym zawodnikiem to pewno zaczęłyby się porównywania do innych czynnych zawodników. Nie rozumiem w tym nic dziwnego. Ostatnio porównywali 30-letniego Ortona to 45-letniego Takera .

Sam wolałbym widzieć Bookera w roli aktywnego zawodnika, ale skoro powierzyli mu taką rolę, to trzeba to uszanować i dać mu trochę czasu, by nabrał doświadczenia.

Ale jakiego doświadczenia? On komentuje odkąd zaczął cały czas w ten sam, jak dla mnie denny, sposób - wrzeszcząc ile się ta. Nie zna czasami nawet podstawowych movesów nie mówiąc już co się stanie jak zobaczy jakiegoś nowego finishera. Po co więc go wciskać tam, gdzie ewidentnie nie jest jego miejsce i "dawać mu czas"? Żeby nie było - ja nie hejtuję w żadnym wypadku naszego "Five time'a", ale mówię jak jest. Nie jego wina, że mu Vince zaproponował komentatorkę. Ale kurde, ciężko się tego słucha i tyle.

Natomiast pisanie, że to poniekąd przez niego Striker spadł tak głęboko, skoro to Matt sam swoimi komentarzami się zepchnął na sam dół, to już całkowita przesada

Być może, chociaż tak naprawdę nie powiedział nic co by miało go "zepchnąć na sam dół". Jedną wpadkę zaliczył na, bodajże, Bragging Rights i tu całkowicie wina była po jego stronie. Kilka miesięcy później (i widzisz - nie było Bookera, a ten dalej komentował i robił to moim zdaniem bardzo fajnie) na Royal Rumble - celowo nie kończąc - przy wejściu, chyba Nasha, walnął "Holy S...". Sam się zepchnął na dół? No ludzie, w dzisiejszym WWE słowo "ass" pada prawie co galę, a i nie wiem czy sam Rocky się kiedyś nie pokusił by zakląć ostrzej (chociaż tu sobie ręki uciąć nie dam). Striker był milion razy lepszy od Bookera i kropka. Ten swoją drogą przyszedł, robi błąd za błędem (jeżeli już się czepiać Matta o to, że "sam się zdegradował", bo i tak ilość błędów jest nieporównywalna), umie jedynie wrzeszczeć i to wszystko.

Booka naprawdę się czasami ośmiesza, gadając straszne bzdety. Jest takim Supronem na Smacku, bo czasami wypowiada się jakby był w poprzedniej epoce. Cole się z niego nabija, czasami oświeca go w nowych sprawach. Jakby Hooker... (no właśnie, czasem tak słyczę ) miał wrócić na ring, to dużo stracił będąc komentatorem...

Striker był lepszy - jego heelowy komentarz był pełen inteligentnych nawiązań, choć też musiał mieć kogoś do nabijania się - Todda. I tak wypadał sto razy lepiej...

I dokładnie o to mi chodzi.

[TheBeast]

Vince na jednym z jego ostatnich RAW powiedział do Ceny "You son of a bitch", więc z tymi przekleństwami to już nie jest tak źle.

 

Natomiast jeśli chodzi jeszcze o komentatorów to byłem w szoku jak Cole zareagował na nowego Champa. Był .... miły. Nawet nie wspominał o tym, że Christian przegrał przez Edga albo cokolwiek (miał już najróżniejsze pomysły)

[Naseem Achmedov]

Ja zwróciłem uwagę na podteksty erotyczne w segmencie Teddy Long i Litewskiej sztucznej brunetki - WOW! Chyba chcą dzieci odpędzić, a smartów przyciągnąć

[Ronnie]

SmackDown obejrzane, więc podzielę sie tutaj moimi odczuciami:

Plusy:

- Dobry pomysł na Battle Royal, bardzo dobrze, że Henry wygrał. Szkoda tylko, że Broski tak szybko wyleciał.

- Kolejny mecz ADR vs. Bryan który mi się podobał. Szkoda tylko, że znowy zwyciężył Del Rio.

- Dobry, szybki mecz Gabriela z Kiddem. Szkoda, że Kidd jest tak nisko w federacji, nie raz udowodnił, że umiejętności ma, niestety gorzej z charyzmą.

 

Minusy:

- Orton na początku tak przynudzał, że szok, wogóle tak mnie on wkurza na SD! że takie segmenty chyba będe przewijał. Kiedyś to było świetnie, gdy naczelnym face'm na SD! był Edge. Bo nie wiem jak was, ale mnie on wcale nie irytował.

- Christian napewno jest w szpitalu, nie zdziwie się jak w przyszłym tygodniu wjedzie na wózku.

- Kolejne zwycięstwo Kelly.