WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia

[GGGGG9707]

9 godzin temu, Grins napisał(a):

Wierzę że pojawi się ten The Rock na samym końcu gali gdzie zmusi Cena do jeszcze jednej walki i to u Arabusów. 

Cena kończy w tym roku a nie ma już zaplanowanych gal u arabów w 2025...

 

SmackDown epickie dzięki AJ ! Moim zdaniem najlepsza wrestlerka wszechczasów wróciła i oby na jak najdłużej 

[Bastian]

Fajnie, że AJ wróciła, ale na ocenę tego powrotu jeszcze poczekam. Shocker nie zaistniał, raczej do przewidzenia było, że skoro Becky weszła do feudu Rollinsa z Punkiem, powrót AJ jest bardziej niż realny. Nadchodzący Mixed Tag Team Match bezpieczny dla Lee i Punka, może trochę kryć ich braki kondycyjne.

Pożegnalny run Johna Ceny to żadna nowa, konkretna historia, a bardziej album z archiwalnymi zdjęciami. Pamiętne walki, Cena walczy każdym wydaniu, heel turn, face turn, rekord Rica Flaira itd.

Walka z Samim Zaynem bardzo zmyślnie wprowadzona do programu. Debiut Ceny, debiut Zayna i klamra z Chicago, budującą ego lepiej niż "i love Chicago". Jasiu upamiętnil Kurta Angle, Edge'a. Czekam na Rock Bottom i People's Elbow  I aż szkoda, że John nie miał pamietnej rywalizacji z Chrisem Benoit. 

Cena, Punk, Rollins, Lynch, powrót AJ, Lesnar... Star power tygodniówki się zgadzał, publiczność żyła  Do pełni szczęścia brakowało tylko wysokiego poziomu wszystkich walk.

Edytowane 7 Września przez Bastian

[KyRenLo]

Cytat

Brock Lesnar appears

Drew McIntyre vs. Randy Orton

Tiffany Stratton (c) vs. Jade Cargill for the WWE Women’s Championship

[vieiraa55]

Jade vs Tif znowu po tym jak Cargill przegrała czysto na SS? Serio ktoś to serio ogląda?

[KyRenLo]

2 godziny temu, vieiraa55 napisał(a):

Jade vs Tif znowu po tym jak Cargill przegrała czysto na SS?

No niestety. Pewnie do tego dojdzie do kolekcji interwencja Jax i koło się tak kręci. Jakoś ostatnio (Dzień/Może dwa dni temu) Tiffy przekroczyła granicę 250 dni jako mistrzyni i niestety mimo mojej sympatii do niej za wiele dobrego o tym panowaniu napisać się nie da. Nie do końca jej wina rzecz jasna, bo kobieca dywizja na Smackdown jest średnia i słabo prowadzona.

[Kaczy316]

Przedostatnie SD przed Wrestlepalooza i zapowiada się całkiem dobrze, zobaczmy co tam wykombinują, obstawiam powrót jakiś Kodeusza, który będzie związany z walką Pontona z Drew, ale we will see!

 

Ulala zaczynamy od Brocka Lesnara! Oj tak lecimy z tym koksem, ale tak Brock bez rywala to nie wiem czy powali na mikrofonie, bo Ceny na SD już nie będzie. No nieeeee xDDD Lesnar nawet nic nie powiedział i cyk mamy R-Trutha! Ale ten segment był głupi xDDDDDDDDDD ale w tak giga pozytywnym sensie, uśmiałem się fest, mam wrażenie, że Lesnar to nie wiedział co mówić tak Truth mu zamotał w głowie, ale dobrze się to oglądało, nic nie wniosło do show, ale się uśmiałem niesamowicie Ron Cena wygrał wszystko xDDDD, oj tak polecam obejrzeć, segment niedługi, a uśmiać się można zdecydowanie xDDD.

 

Wideo promo Solo, który mówi o tym, że poświęcił wszystko dla mistrzostwa Stanów, a teraz stracił wszystko, mówi, że teraz musi opuścić swoją rodzinę i odzyskać to co należy do niego oraz odbudować swoje rodzinne drzewo? Chyba tak, a także wyjść z cienia, muszę przyznać zaciekawił mnie.

 

Czas na United States Championship Open Challenge! Sami dotrzymuję obietnicy i będzie bronił tytułu co tydzień! I to mi się podoba, oby to długo trwało, Sami pasuję na takiego gościa co to robi zdecydowanie, a Rey Fenix będzie dobrym pierwszym rywalem zdecydowanie, walka powinna oddać. Joooo jaki to był świetny pojedynek, prawie 16 minutowa batalia, genialna ringowo, Rey i Sami dali z siebie wszystko, naprawdę ciężko imo o lepszą walkę w wykonaniu dwóch zawodników, czuć było tutaj te emocję i to, że liczy się tytuł oj tak zdecydowanie, świetny pojedynek i brawa dla obu Panów za świetnie wykonaną robotę, Tryplak jakaś premia dla tych zawodników za ten pojedynek!

 

Świetne wideo promo na temat Profitsów od Wyatt Sicks, a bardziej od samego Bo Dallasa i Ericka Rowana...FOLLOW THE BUZZARDS!

 

Giulia vs B-Fab, fajnie, że Women's United States Champion się pokazuję, ale szkoda, że jej rywalki to dramat i kompletny brak zagrożenia przez co również brak emocji xD. Przed walką mamy brawl oczywiście pomiędzy zawodniczkami, walka nawet się nie zaczęła i ostatecznie doprowadza to do powrotu Michin, której nie było chyba tydzień xD. Michin ratuję swoją przyjaciółkę i tyle z walki no ok.

 

Kolejne wideo promo tym razem Blacka, znowu o Damianie.

 

Jade vs Tiffany o tytuł WWE Women's! Może ta walka będzie trochę dłuższa niż ich starcie z SummerSlam, ogólnie nawet chciałbym, żeby Jade tutaj wygrała byleby nie musieć oglądać po raz enty Nia vs Stratton i żeby ten run Tiffy się w końcu skończył, nie ze względu, że Tiffy jest kiepska, Ona stara się wycisnąć z tego wszystko, ale no z tego się nie da, ten booking to dramat i tragedia, tak zepsuć run tak obiecującej zawodniczki to naprawdę trzeba się postarać i być w zarządzie WWE jak widać Vince odejdzie z WWE, ale WWE od Vincowych tragicznych decyzji chyba nigdy xD. Wooooow ponad 11 minut niesamowitego starcia, nie dość, że Panie dostały więcej czasu niż na SummerSlam to ta walka była jakbym oglądał kompletnie inne zawodniczki, było bardzo dobre tempo, dużo kontr, parę botchy chyba się trafiło, ale nie były tak zauważalne i rażące według mnie, niemniej jednak walka niesamowita, nie można było tak na SummerSlam? Szkoda, że wyliczenie poza ringowe ostatecznie, ale to pewnie prowadzi do Triple Threatu jeszcze z Jax na zgaduję Crown Jewel, bo na Wrestlepalooza karta chyba już zamknięta, chociaż mogę się mylić, ale nawet publika tutaj była mocno za Jade co jest ciekawe. No i po walce Jax atakuję obydwie zawodniczki.

 

Najpierw Chelsea zaczepia Nicka w kwestii walki o tytuły WWE Women's Tag Team i w sumie dostanie to, ale dopiero po tym jak odbędzie się obrona tytułów na NXT Homecoming, aleeeee to nie koniec problemów Nicka, bo podbija do niego jeszcze The Miz w sprawie męskich tytułów WWE Tag Team! 

 

Kurde ale fajna retrospekcja dotycząca Ceny i Lesnara oraz ich historii, długa i bardzo przyjemna, no jeśli zawodnicy nie są zabookowani na jednej tygodniówce to jakoś trzeba budować ten feud, jakiś to pomysł jest i fajnie się to ogląda mimo wszystko, a część druga już za tydzień!

 

Na backu parę wywiadów dotyczących Worlds Collide, a potem jeszcze wywiadzik z Samim Zaynem i Melo podbija do niego oraz zapowiada, że On będzie następny, a Sami jedynie odpowiada "Don't Miss" Podoba mi się taki Champion oj tak, Miz podchodzi do Carmelo i ma problem, że ten nie chcę szansy na tytuły Tag Teamowe tylko leci na tytuł United States, ale ostatecznie jest git pomiędzy nimi, no i dobrze.

 

Main event time! Drew McIntyre vs Randy Orton! Ta walka może wyjść bardzo dobrze i zobaczymy czy powróci tutaj Kodeusz zgodnie z moimi założeniami. 17,5 minuty kolejnej niesamowitej walki i Orton przegrał głównie przez sędziego, Orton chciał wykonać Punt Kicka, a sędzia go powstrzymuję, no szkoda, ale jest jak jest i przez to za długo się zbierał, Drew uniknął, skontrował i cyk Claymore i koniec walki, dobrze, że Drew to wygrał potrzebował tej wygranej, ale sposób niezbyt mi się podobał, Drew mógł na spokojnie to wygrać bez większych problemów, a szczególnie przed potencjalnym pojedynkiem z Codym, walka kolejna bardzo dobra na tym show, walki w tym tygodniu na bardzo wysokim poziomie to zdecydowanie i po walce oczywiście powrót Kodeusza, bo Drew atakował dalej jego przyjaciela po walce i próbował wykonać mu Claymore w stół komentatorski tak jak Rhodesowi, Cody załatwił Drew, ostatecznie ten wydostał się z ringu, a Rhodes sięgnął po mikrofon, powiedział, że CHAMP IS BACK i zapowiedział walkę Cody vs Drew na Wrestlepalooza! Oj tak będzie się działo!

 

Podsumowanie: Segmentów na tej gali to za wiele nie było, jedynie taki fajny komediowy z Brockiem i Truthem oraz te wideo promo od W6 i retrospekcja o Johnie i Brocku fajne, ale takich większych to nie było, to show stało walkami i to mocno i pomimo tylko 3 pojedynków to były naprawdę bardzo dobre lub nawet świetne pojedynki, dwie walki mistrzowskie i jedna walka co mogłaby main eventować WM jak dla mnie czyli Drew vs Orton oj tak, pod względem walk naprawdę bardzo dobre show i coś tam feudy podbudowane oraz powrót Rhodesa przyjemny, fajnie w końcu widzieć mistrza u siebie na tygodniówce.

[Bastian]

Segment otwierający tak dobry, że aż gacie pękają  Nie było Ceny, pojawił się Lesnar. Brock wielkim mówcą nie jest, więc wiadome było, że będzie demolka na kimś sprzyjającym Jasiowi. R-Truth jako "Black Cena" był idealnym kandydatem. Czy tylko ja widziałem łzy wzruszenia Lesnara, gdy wchodził do ringu? No i nadal nie wiadomo, dlaczego "The Beast" zaatakował Johna, oprócz tego, że Jasiu na koniec kariery chce walczyć tylko z dobrymi znajomymi. 

Czy ktoś tęskni za Solo i jego MFT?  Z innych kwestii nieistotnych - Michin i B-Fab chyba znów razem. 

Odkurzyli Reya Fenixa, czekam na US Title Match z Nakamurą.  A tak serio, jeśli nie ma pomysłu na programy z midcardowymi pasami to niech chociaż wygląda to tak jak u Zayna - wyzwania i niezłe walki z przeciwnikami, którzy sporo potrafią w ringu.  Za tydzień pewnie Miz - mniej lub bardziej przypadkowo - przeszkodzi Hayesowi.

Ile botchy w walce Jade z Tiffy...  Ta bieda i powtarzalność damskiego rosteru Smackdown sprawia, że bardzo tęsknię za Bianka Belair. 

Dobrze, że Rhodes wrócił, bo gotów byłem pomyśleć, że złoto powinno pozostać u Ceny  Heel turn Ortona na Codym chyba bliżej niż dalej.

Edytowane 13 Września przez Bastian

[vieiraa55]

W dniu 12.09.2025 o 17:42, KyRenLo napisał(a):

No niestety. Pewnie do tego dojdzie do kolekcji interwencja Jax i koło się tak kręci. Jakoś ostatnio (Dzień/Może dwa dni temu) Tiffy przekroczyła granicę 250 dni jako mistrzyni i niestety mimo mojej sympatii do niej za wiele dobrego o tym panowaniu napisać się nie da. Nie do końca jej wina rzecz jasna, bo kobieca dywizja na Smackdown jest średnia i słabo prowadzona.

Jeb*ny wykrakał xd

[MattDevitto]

Nia Jax powinna dostać jakiś zakaz zbliżania się do Tiffany, bo oglądam tylko jakieś fragmenty raz na jakiś czas, a mam wrażenie, że widzę je co chwilę razem w walce/segmencie.

[Kaczy316]

Lecimy z ostatnim SD przed Wrestlepalooza! Natknąłem się na spoiler i wiem, że zaczniemy od Brocka Lesnara, także ciekawi mnie co się wydarzy, bo w sumie wiem jedynie, że zacznie show, ale nie wiem co mówił czy zrobił, więc let's gooooo!!

 

Cole mówi, że będzie przeprowadzał wywiad z Lesnarem no i dobrze, to zobaczmy jak to wyjdzie. Michael czeka przed ringiem, a Brock podnosi go i nosi dookoła ringu xDDDDD, a na sam koniec wrzuca go do ringu i wygląda jakby chciał go zaatakować, ale jednak Corey wbija na ring i próbuję powstrzymać Lesnara i w sumie udaję mu się uratować Cole'a, ale załapał się na F-5 od Lesnara xD, następnie Brock mówi do kamery, że chcę krwi i idzie po Johna i robi demolkę poza ringiem, a Corey w pewnym momencie oberwał kolejne F-5 i cały segment, w sumie lepsze to niż wywiad, Lesnara zawsze fajnie się ogląda jak rozwala wszystko xD.

 

Wooooo Lesnar na backu spotyka Heymana, Brona i Bronsona i mówi do Paula, że będą musieli pogadać, ogólnie Heyman widać było, że jest zadowolony, kurde ciekawie się zapowiada potem jeszcze podbija Aldis, który mówi do Heymana, że nie chcę żadnych problemów dzisiaj na show, a The Usos są już w Indianapolis.

 

Pora na pierwszy pojedynek i będzie to walka o pasy WWE Women's Tag Team! Charlotte i Alexa vs Green i Alba Fyre, to może być ciekawy pojedynek, zobaczymy jak wyjdzie. Oooo ale fajnie The Miz zastąpił Gravesa na komentatorce, dobrze będzie się go słuchało oj tak. 8 minut dobrego pojedynku, dobrze się to oglądało zdecydowanie, Charlotte i Alexa obroniły tytuły i dobrze, w sumie nie było zagrożenia jak dla mnie, zmiana mistrzyń była bardzo mało prawdopodobna, ale dobry fajny pojedynek, można było dobrze się bawić, zdecydowanie.

 

Na backu B-Fab próbuję zbratać bardziej Street Profits i chyba się jej udało, ale po odejściu Monteza to do Angelo podchodzi Bo Dallas, który dalej mu miesza w głowie, ale Ford wraca i ma do niego problem, nagle pojawia się też Rowan, który rozwala Streetsów, podoba mi się ogólnie to story, przyjemnie się je ogląda. R-Truth na backu sprzedaję merch i promuję Wrestlepalooza na ESPN xDDDD Ale chamska reklama wciśnięta w produkt, to było już niesmaczne trochę.

 

Fraxiom wyszło z szafy! Ale tylko po to, żeby dostać jeszcze przed pojedynkiem solidny łomot od Brona i Bronsona, Heyman widać, że będzie miał coś do powiedzenia, Heyman zwrócił się do Usosów, ale nie było to nic konkretnego, mówił o tym, że powie nam spoiler dotyczący Wrestlepalooza, a potem Fraxiom wstało i zaatakowało The Vision i oczywiście wbija Aldis i ostatecznie ustala pojedynek pomiędzy tą czwórką! Krótka walka, 4 minuty w TV, a zaczęła się jeszcze wcześniej, bo podczas reklam, więc nie wiem z 5-6 minut mogła potrwać, ale tego nie wiem, dobry pojedynek i The Vision zostało podpromowane, Heyman przejmuję mikrofon i mówi o zwycięstwie The Vision, ale Jey i Jimmy pojawiają się na titantronie i promują Wrestlepalooza, mówią, że są w Indianapolis i promuję PLE na ESPN, widzę, że dużo sponsoringu będzie w tym odcinku, a nawet godzina nie minęła xD.

 

Nia Jax wbija na ring! Niezbyt mnie ta zawodniczka interesuję meh. Nia przedstawia się jako Alpha Female dywizji kobiet, z tego co zrozumiałem to Nia powiedziała, że jedyna kobieta, z którą mogłaby się porównać w szatni to Jade Cargill, która wygląda niesamowicie, ale chyba mówi, że nie ma umiejętności w ringu? Jakoś tak i wygląda fantastycznie dopóki nie wejdzie do ringu xD, ale też mówi, że może podjąć "storm" any day any time! Jednak wszystko przerywa Tiffany! W sumie powiedziała, że jest WWE Women's Champion i Nia nic nie może z tym zrobić tyle wyłapałem i Tiffy chciała wejść do ringu, ale ochrona ją powstrzymała i nagle wbija Jade! Która też chcę zaatakować Jax, ale ochrona ją powstrzymuję ostatecznie wbija Aldis i ustala Triple Threat Match o tytuł WWE Women's pomiędzy Paniami w przyszłym tygodniu! Ulala będzie się działo, ta walka może oddać, szkoda, że nie znalazł się czas dla niej na Wrestlepalooza.

 

Kolejna chamska promocja ESPN i Wrestlepalooza.

 

Pora na bardzo ciekawy pojedynek! Sami Zayn vs Carmelo Hayes o tytuł United States! To powinien być bardzo dobry pojedynek, oczywiście Sami raczej tytułu nie straci, ale tak jak mówię walka powinna oddać! Ponad 15 minut niesamowitej walki, oj tak uważam, że Carmelo jak i Sami dali naprawdę bardzo dobry pojedynek, który można obejrzeć z mega przyjemnością to zdecydowanie, Miz na komentatorce też fajnie ubarwił walkę swoim komentarzem, szczególnie dotyczącym Carmelo, Sami broni tytułu oczywiście to było bardziej niż pewne, ale walka naprawdę mega przyjemna do oglądania i brawa dla obu Panów!

 

Na backu Kit Wilson rozmawia z Aldisem, już zapomniałem, że Pretty Deadly istnieją, nie pamiętam kiedy ich ostatnio widziałem xD, ale wszystko przerywa Priest, który jest zirytowany tym co się ostatnio wydarzyło czyli, że Black zaatakował Priesta przed walką i głównie przez to Damian przegrał, Priest chcę, żeby Aldis coś z tym zrobił, ale wtrąca się Kit, który nazywa Damiana toksycznym i.....Priest niszczy nim ścianę xD, mówi do Aldisa, że chcę Aleistera i odchodzi. 

 

Kolejna część retrospekcji z rywalizacji Ceny i Lesnara i o tym jak ich kariery się toczyły, naprawdę fajnie zrobione, mega mi się to podoba i z tego co rozumiem to ostatnia część będzie pokazana jutro chyba na Wrestlepalooza, no chętnie obejrzę, bo dobrze to wygląda i bardzo fajnie zostało zrobione.

 

Kolejne wideo promo Solo, który mówi, że wybrał Tonge Loe na to, żeby zrobić z niego mistrza, kurde no gorszego wyboru nie było xD, miał Talla Tonge, JC Mateo i świetnego Tama Tonge, ale On chyba kontuzję jeszcze ma, chociaż nie wiem i wybrał najgorszego xD, ale może to będzie tak po kolei, wtedy może być ciekawie, że z każdego po kolei będzie chciał zrobić mistrza, bo z poprzedniego mu się np. nie uda, no zobaczymy, ogólnie ciekawie to wygląda i zastanawiam się jak to wyjdzie.

 

Czas na main event! Czyli podpisanie kontraktu na walkę o tytuł Undisputed WWE na Wrestlepalooza pomiędzy Codym i Drew i pewnie ta walka będzie zamykała show, może dzisiaj dostaniemy potwierdzenie, Aldis mówi do mikrofonu jak to wygląda dzisiaj i zaprasza obu zawodników do ringu. Cody od razu bierze mikrofon i pyta się Drew czy pamięta co się wydarzyło tego dnia 15 lat temu? Wygrali z Drew tytuły Tag Teamowe! Ale nikt na backu o tym nie mówił, wspomina trochę o przeszłości, mówi o osiągnięciach Drew i że jest Scottish Warrior! Oj tak, ale zmienia ton i mówi, że Scottish Warrior zmienił się w Keyboard Warrior....co to znaczy? Klawiszowy Wojownik? Klawiaturowy Wojownik? Nie rozumiem zbytnio tego pojęcia, ale no cóż jest jak jest xD...aaaa dobra ogarnąłem, Cody dobrze wyjaśnił, chodzi, że Drew zaczął bardziej żyć w social mediach i dodawać posty itp xD dobre dobre i Drew akurat piszę sobie post "Thank You Cody" Ktoś tu sobie drwi z mistrza xD i mówi o tym, że Cody stał się Corporate Championem, w sumie ma dobre argumenty za tym, Cody jest wszędzie i WWE jest z niego mega dumne i zadowolone, trochę w tym prawdy jest. Mamy potwierdzenie ta walka będzie main eventem Wrestlepalooza i Drew wspomina także, że ludzie się i tak odwrócą od Rhodesa i ten będzie wtedy mówił "My God....Drew was right" Cyk podpisujemy kontrakt i Drew atakuję Rhodesa xD Szkot znowu próbuję wykonać Claymore Kicka w stół komentatorski, ale ostatecznie się opamiętuję, podchodzi do rywala i mówi, że nie zrobi tego ponownie i w sumie logiczne, ostatnio ta akcja wyłączyła z akcji naszego mistrza na kilka tygodni, więc Drew po prostu chcę, żeby ta walka się odbyła kolejnego dnia i odebrać Rhodesowi mistrzostwo, Drew chcę odejść, ale przed ringiem zatrzymuję go Aldis i coś tam mówią do siebie, a Cody wykonuję Suicide Dive na Drew! Ochroniarze próbuję ich rozdzielić, ale to się nie udaję trochę i Drew ostatecznie wygrywa brawl, czyli to znaczy, że jutro przegra, ale no raczej to jest pewne, że Drew nie wygra tytułu, który dopiero co Cody odzyskał, dobry segmencik na podbudowę walki i pewnie na Wrestlepalooza zakończymy ten feud, dobrze się go oglądało, zawsze dobrze widzieć Drew przy World Title.

 

Podsumowanie: Ciężko mi ocenić to SD, w sensie mówiąc wprost to bawiłem się po prostu ok do pewnego czasu, pierwsza godzina taka trochę meh, ale druga solidna, Sami vs Melo było bardzo dobre, segment main eventowy przyjemny, dużo czasu na promowanie ESPN, ale no wiadomo pieniążki z tego są i trzeba było, Lesnar fajnie porozwalał sobie na początku show, no coś tam zostało podbudowane, Wrestlepalooza ma mega promocję ogólnie, naprawdę mega dobrze wypromowana marketingowo gala, WWE się bardzo przyłożyło przez tą umowę z ESPN, programy co prawda zostały na standardowym poziomie, ale to dalej dobry solidny poziom w większości, a czasem nawet bardzo dobry moim zdaniem, więc jest git, SD no takie w porządku go home show, można obejrzeć i czerpać przyjemność jak najbardziej.

[Kaczy316]

Kolejne SD do oceny i pierwsze po Wrestlepalooza, zobaczmy co nam Tryplak wykombinuję dzisiaj, nie pamiętam żadnych zapowiedzi, więc nie wiem czego się spodziewać xD.

 

Aaaaa no tak, miała być walka o tytuł WWE Women's, to może być ciekawe starcie.

 

SD rozpoczyna.....Paul Heyman, czemu? Przekonajmy się! Pyta się Orlando o czym by chcieli dzisiaj porozmawiać xD. Heyman porozmawiał standardowo o Rollinsie, trochę o Bronie, ale jak chciał zacząć o Lesnarze to wszystko przerwał Cody Rhodes! Nasz mistrz chwali Heymana bardzo, a potem mówi, że chciałby coś usłyszeć od niego o Brocku Lesnarze, ale wpierw Cody chcę wiedzieć z kim rozmawia, z Oracle? z Wisemanem? Czy z Advocate? Heyman ładna odpowiedź "You're talking to the GOAT" I to jest najprawdziwsza odpowiedź, brawo Heyman! Mówi też o Lesnarze, że kiedy Brock Lesnar jest tutaj to każdy jest w niebezpieczeństwie i to też racja, chociaż wspomina też, że Lesnara nie ma tutaj dzisiaj, ale niech Rhodes nie myśli, że nie jest w niebezpieczeństwie teraz i wychodzi The Vision ale tylko Bron i Bronson! Oj będzie brawl? Jednak mamy tylko face to face pomiędzy zawodnikami i o dziwo Vision pozwala Rhodesowi mówić do mikrofonu, mówi trochę o tym jak niebezpieczni są The Vision i co Heyman mówi chociażby o Bronie oraz wspomina, że w jego wieku został zmasakrowany przez Paul Heyman Guya, a potem się zastanawia komu lojalny jest Heyman? I mówi, że na pewno nie Bronowi, a ten się wkurza i to widać i mamy brawl! Jednak to Rhodes pierwszy atakuję! Ale to The Vision go rozwala ostatecznie, jednak na pomoc wbija powracający Randy Orton!! No i rozprawili się z The Vision, więc chyba znamy dzisiejszy main event, ogólnie spoko segment, podbudowa feudu na linii Vision i Rhodes, powracający Orton no i zapewne potencjalne ustalenie main eventu, także git.

 

Czas na walkę o pretendentów do tytułów WWE Tag Team! Czy już nie mieliśmy takiego starcie nie tak dawno czyli przed Clash In Paris? Wtedy chyba właśnie tak było Melo Don't Miz vs Street Profits, walka powinna wyjść dobrze, chociaż dzisiaj tak jak w sumie wtedy, ale teraz jest to bardziej realne czyli wygrana Melo i Miza, zobaczmy czy tak będzie! I miałem rację, walka wyszła dobrze, była solidna i fajnie się oglądało, końcówka bardzo ciekawa, około 9,5 minuty walki i Miz znowu chciał zabrać chwałę Carmelo, który zrobił całą robotę, a Mizanin chciał sobie wejść na końcówkę i zgarnąć wygraną, ostatecznie Melo na to nie pozwolił co doprowadziło do rozwalenia The Miza i spinowania go ALE ALE! Carmelo chciał mu pomóc, jednak po wślizgnięciu się do ringu tylko spojrzał na przypięcie i się jednak zastanowił i ostatecznie nic nie zrobił, oj będą problemy i feudzik oj tak, więc dostaniemy kolejny raz Street Profits vs Wyatt Sicks o tytuły WWE Tag Team no zobaczymy czy tym razem Streetsi podołają.

 

Wywiad z Jade meh.

 

Giulia i Kiana James vs Michin i B-Fab, mówiąc wprost totalnie nie mam ochoty tego oglądać, przeciągający się feud, a mam wrażenie, że Michin to od początku roku walczy o ten tytuł, bo nie ma innych pretendentek tylko się zmieniają raz Michin raz Zelina i tak w kółko. Lekko ponad 10 minut solidnego pojedynku, ale co z tego? Giulia kolejny raz pinuję Michin, a ta i tak będzie starała się o walkę o tytuł US znowu i nie wiadomo po co, program jest nudny i nieciekawy, a wygrana Giulii i Kiany znaczy tyle co wygrana z lokalnymi jobberami, bo taką pozycję ma B-Fab i Michin, nie ma co, do skipa jak dla mnie.

 

Na backu Charlotte i Alexa spotykają się z Sol Rucą i Zarią, będzie feudzik chyba.

 

Drew wbija na ring! Zobaczmy co ma nam do powiedzenia po przegranej z Kodeuszem, McIntyre wspomina o tym jak wygrał na tej arenie WWE Championship i jak pierwszy raz wychodził tutaj jako WWE Champion, a teraz nie jest mistrzem przez Cody'ego Rhodesa, ale ostatecznie mówi o sędzim, który mu przeszkodził chociażby wbić głowę Rhodesa w stół komentatorski za pomocą Claymore Kicka i ma rację, sędzia nie powinien robić takich rzeczy jeśli nie są nielegalne i mówi o korupcji tutaj, nie dziwię się xD, wszystko jednak przerywa Aldis! Trochę powiedział co uważa o Drew i można powiedzieć, że wyśmiał jego zdanie o korupcji w federacji i sobie poszedł, Drew mówi, że jest mistrzem bez tytułu i dalej mówi, ale wszystko przerywa Jacob Fatu! POWRACAJĄCY SAMOAŃCZYK OJ TAK! Jacob wyrywa mikrofon z rąk Drew i mówi, żeby się zamknął i ma dość jego gadania, bo wychodzi tu co tydzień i mówi to samo, Drew ostatecznie ma kolejny mikrofon i pyta się Fatu za kogo On się uważa?!  Ostatecznie dostajemy Glasgow Kiss dla Fatu, chociaż ten szybko się rewanżuje Superkickiem, a potem jeszcze zdejmuje but ortopedyczny Drew i uderza go nim, czyli co feudzik Jacoba i Drew? Trochę po niewielkiej linii oporu, bo historii to nie mają za wiele, ale niech będzie, walka wyjdzie na pewno bardzo dobrze!

 

Kolejne wideo promo Solo i tym razem mówi o JC Mateo i nawet zdziwiłem się, że pokazali zdjęcie Mateo z tytułem ROH, to było ciekawe, bo ROH jednak jest już Khana i to AEW teoretycznie, interesujące.

 

Witamy Samiego Zayna! Nasz Mistrz United States wbija na ring, więc pora na Open Challenge! Przed walką widzieliśmy jego rozmowę z Dragonem Lee i jak Nakamura przechodzi w oddali spoglądając na Zayna, więc chyba wiemy kto odpowie na wyzwanie, z jednej strony meh, ale z drugiej jak przypomnę sobie ich walkę z pierwszego Takeover Nakamury to chcę to dajcie mnie tooooo! Wooooo Je'Von Evans! No dobra jak mieli dać kogoś z NXT to Evans jest bardzo dobrym wyborem, ale już wiemy, że Nakamura się wtrąci w ten pojedynek lub w najlepszym wypadku zaatakuję Mistrza po walce, ale sama walka Evansa z Zaynem powinna być naprawdę świetna, zobaczmy jak to wyjdzie! Bardzo dobry pojedynek zdecydowanie, który trwał ponad 10 minut, dałbym im więcej czasu, ale i tak wyszło bardzo dobrze, Evans się pokazał ze świetnej strony w głównym rosterze, zobaczyłbym ich kolejne starcie, oczywiście Zayn broni swojego tytułu i dalej dobrze się prezentuję jako mistrz i po walce ładnie praisuje Je'vona, jednak nie było ataku Nakamury? Aż się zdziwiłem, może chodziło o Dragona Lee wtedy na backu? Nie wiem.

 

Kit Wilson na backu siedzi w temblaku na ręce i na wózku inwalidzkim, Priest do niego podbija, a Kit mówi o nim same złe rzeczy i że jest toksyczny popychając go jedną ręką kilka razy, Damian chciał się odwinąć, ale Kit chciał uciec i potknął się o wózek inwalidzki, bo ostatecznie i tak z niego wstał wcześniej xD, a na koniec mamy Black Mass dla Priesta, bo Black też się pojawił i życzył mu "Happy Birthday" xD.

 

Czas na main event! Triple Threat Tiffany Stratton vs Nia Jax vs Jade Cargill o tytuł WWE Women's! Akurat walka może wyjść naprawdę ciekawie, więc chętnie obejrzę, liczę oczywiście na obronę przez Stratton, chociaż Jade mogłaby być ciekawym odświeżeniem, po tym dość kiepskim runie Tiffany, byle nie Jax i będzie git. Zaraz czy ja dobrze widziałem? Taki botch? W sensie była akcja, że Tiffany przerwała pin po Eye Of The Storm od Jade i sama chciała spinować Jax, Jax leżała, a sędzia doliczyła tylko do 2 mimo braku kick outu, chyba, że ja jakiś ślepy jestem i przerwała liczenie, nawet zawodniczki miały chyba jakiegoś mindfucka, dziwna akcja, ale to chyba był błąd sędzi tak mi się zdaję, potem szybko Tiff jeszcze wykonała Prettiest Moonsault Ever i spinowała Jax, ale kurde taki błąd od sędzi? Dziwne, chociaż mówię, może to ja nie ogarnąłem czegoś xD, walka ogólnie bardzo przyjemna do oglądania i ja bym obejrzał drugi raz, bo fajnie rozpisana była, chociaż reklamy dwie dużo z niej zabrały, bo sama walka prawie 14 minut, a reklamy zabrały z 5-6 standardowo, jak nie więcej, więc sporo imo, ale dalej bardzo dobry pojedynek i Stratton broni tytułu, więc brawa dla niej i czekamy na Steph vs Tiffany! Oj tak i kończymy SD face offem Tiffy ze Stephanie, dwie zawodniczki z NXT z głównymi mistrzostwami, pięknie to ogólnie wygląda oj tak.

 

Podsumowanie: Jak by tutaj to SD ocenić, wydaję mi się, że naprawdę dobry odcinek SD, w sensie no dobry taki 6-7/10? To dla mnie dobra solidna ocena, lepiej niż przeciętny, solidne i dobre lub bardzo dobre walki w większości tylko jedna zbędna, także git, dobry segmencik początkowy, Drew jak to Drew fajnie się go ogląda i to jedyne narzekanie, które mi się podoba chyba i mogę tego słuchać bez przerwy, bo w większości sytuacji gość ma naprawdę racjonalne podejście i ma rację xD, no w sumie to SD to walkami stały, takich większych segmentów i punktów zwrotnych nie dostaliśmy, raczej dalsze budowanie programów i dobrze to wyszło moim zdaniem.

[Grins]

SmackDown bez żadnego polotu, to jest tragedia co oni robią z Drew'em oni serio chcą go rzucić na pożarcie Fatu? Chłop powinien się bujać przy głównym mistrzostwie i za wszelką cenę dojebać Cody'emu  Ale nie po co, po co budować mocnych Heeli... Chociaż Fatu na tym skorzysta, bo jak już jego zakopią to nie zdołam dalej oglądać tego dziadostwa... Drew próbował wygłosić jakiś pipe bomb odnośnie szefostwa i każdego na zapleczu ale to taki kontrolowany i sztuczny pipe bomb że ciężko się tego słuchało.  

Rozpoczęli program Cody'ego i Seth'a ale co mi z tego programu, w sumie kręci się tam Orton mam nadzieje że kopnie nudnego Cody'ego w czaszkę na Crown Jewel i powróci żmija... Chociaż robi mi się nie dobrze na samą myśl że Cody mógłby go zaorać, nie chce czegoś takiego chce Ortona jak za dawnych dobrych lat a nie że kurwa się podłoży i taki będzie z tego finał, a co tam ja gadam tak na pewno będzie. 

Gulia wyciągnięta z szafy, toczy jakiś tam program z Michin... Patrząc na to jak promują pas IC na RAW, a pas US'a na SD to jest to jedna wielka porażka, szkoda Gulii na tak zjebany booking, przecież można byłoby tu śmiało rozegrać jakiś program między Alexa a Gulią ale po co... 

O Sami to jednak coś robi, większość na niego narzeka że wpychają go wszędzie, a mi się podoba pomysł z OC  Zawsze może ktoś wróci, zadebiutować, wgl Sami zasłużył na pochwały za ostatnie starcie ze Cena, chłop nieźle zapieprza ale znając życie poza pasy mid-cardowy dalej nie wyjdzie. 

Aleister Black atakuje Priesta... O co wgl jest ten program? Wgl to Black miał konflikt z R-thurtem którego zaś nie ma nigdzie, pewnie siedzi na zapleczu i bąki zbija... O co tu wgl chodzi? Do czego ten program prowadzi. 

No i Main Event... Ważne że Tiffany obroniła, Jade i Jax to dwa klocki choćby próbowały wyciągnąć z siebie ile się da nie idzie, ciężko mi się to ogląda jak są ze sobą w ringu.

Ogólnie SmackDown średnie, nawet bardzo bym powiedział, bez star poweru i polotu, Cody jest tak nudny że tylko Orton swoim Heel Turnem może to uratować, ale i tak jakoś zbytnio tego nie chce bo nie chce żeby go podłożyli. 

 

[RomanRZYMEK]

Odkurzyli Fatu wrócił i co? Jakie miał podstawy atakować McIntyre? Bo „narzeka” - ta typowy motyw face’a by WWE. A wystarczyło zrobić z Kuby Tweenera. 
 

Co robił Otton przez ten rok? Miał jakiś program większy, oprócz paru momentów jak króciutki program z Ceną i wywóz na noszach po ataku Owensa? Jeden z najlepszych w historii a marnują jego postać na byciu pomagierem Blondasa. A Blondas dostanie program z Bestią. Już się nie mogę doczekać. Zakład że dostaniemy znowu ten sam motyw w którym Lesnar zaatakuje Ortona i Cody przybiegnie na ratunek? 
 

Open Challeng Samie’go spoko - mają midcarderzy się gdzie pokazać tylko czy prowadzi to do czegoś? Nie można byłoby zrobić integracji Cody’ego z Zyanem? Sami przecież był ważną postacią w jego story - obydwaj są mistrzami? A nie open Challenge wystarczy. 
 

Mistrzyni US widzę też fantastycznie rozpisana. Tak fantastycznie że nie zbiera w ogóle reakcji. Mimo że skilla ma takiego że powinna kręcić się wokół pasa mistrzowskiego. 
 

Tiffy Time dalej mistrzem. Kogoś jeszcze to obchodzi? Program z Jax ciągnie się już ponad rok. Ej patrzcie to jest DŁUGOFALOWY Feud angażujący widza? Kurwa, jestem chory i włączyła mi się ironia, ale ileż można? Czy naprawdę tak ciężko zabookowac dobry program? A nie zapomniałem - jest krew. No i chuj z tą krwią. Mogą krwawić co program, nic to nie da. 

Aha zainwestowali dużo w Logana, dostał program z Ceną, ja Paula lubię i co? Cena zakopał go jak za najlepszych swoich lat? 

Ciekawostka: 

 - spojrzałem specjalnie na roster Smackdown żeby sprawdzić czy może tu jest problem niebieskiego brandu? i wiecie co? Potencjał ludzki mają ogromny, każdy z tych wrestlerów jest utalentowany: 

Miz (były World Champion zakopany w tagu z Carmelo) 

Black (wrócił i co tydzień atakuje Priesta z zaskoczenia) 

Priest (jego run z pasem WHC był kozacki)

R-Truth (free Ron Knillings)

Ciampa (ktoś pamięta jakim był kozakiem za czasów Black & Gold) 

Rey Fenix (nie dali mu nawet Szansy aby publika kupiła jego postać) 

Solo (Roman tak zakopał jego postać że nagrywa tylko filmiku z zaplecza) 

Bo Dallas (najlepszy debiut z możliwych tylko po to żeby tak zaprzepaścić potencjał na coś większego) 

 

Patrzac na listę rosteru i to jak bookuja, znowu nasuwa się jeden wniosek Momenty> Długofalowe story. Vince chyba wrócił incognito. 

[Grins]

9 minut temu, RomanRZYMEK napisał(a):

Patrzac na listę rosteru i to jak bookuja, znowu nasuwa się jeden wniosek Momenty> Długofalowe story. Vince chyba wrócił incognito. 

Też mi się tak wydaje że chyba przez maila Vince rozpisuje te gale, żeby takie gówno serwować to trzeba być na prawdę arcy-mistrzem, wgl mam wrażenie że chyba jest jeszcze gorzej niż za czasów gdy był we federacji... On chociaż nie cenzurował chantów " holy shit " podczas programu na żywo, ani przekleństw zawodników podczas walki... Triple H uważa że te przekleństwa niszczą estetykę show nieźle jebie go na czosnek, a może wgl to nie była wina Vince'a z tym bookingem a to Triple H był od zawsze taki, może Vince jedynie był kutasem na zapleczu ale ten booking może to nie jego sprawka już nic mnie nie zdziwi. 

[Bastian]

Cóż to będą za tygodnie przed Crown Jewel, aż człowiek bedzie chciał oglądać te gale do znudzenia, czyli raz, i to w bólach  Czy to Smackdown, czy RAW, czas antenowy wypełniać będą te same, zgrane na wszystkie sposoby gęby jak Rhodes, Heyman, Rollins, Orton czy Vision. Najgorsze, że absolutnie nic z tego nie wyniknie. To walka mistrz kontra mistrz, a nie unifikacja. Pojadą do Australii, zawalczą, Rhodes wygra, np. z pomocą Punka i każdy zajmie się swoimi sprawami. Seth wróci do trwającego 2 lata programu z Punkiem, a Cody może w końcu zostanie zdradzony przez Ortona. 

Alexa Bliss i Charlotte... Fajnie się nawet oglądało zgrzyty między nimi i budowanie "przyjaźni". Niestety, WWE porzuciło tę historię i mistrzynie odkąd mają pasy są zwykłym duo, które przyjmuje kolejne wyzwania zdesperowanych rywalek.

Drew McIntyre na kursie kolizyjnym z Jakubem Fatu. W teorii powinienem się cieszyć i liczyć na walące się ściany, iskry i ogień w ringu. Tymczasem dostaniemy zapewne feud o nic sklejony z ludzi, na których aktualnie nie ma pomysłu. Obaj potrzebują zwycięstw jak kania dżdżu, a tak się niestety nie da. 

Jak już WWE nie chce pisać jakichkolwiek programów to niech chociaż bookuje mistrzów tak jak Zayna. Zawsze gotowy do walki, a te walki calkiem nieźle się ogląda.

Fajny gest w kierunku NXT, że w Orlando title shot na US Championship dostał ktoś od nich. Evans może prędzej odnaleźć się w głównym rosterze niż taki Ethan Page czy Ricky Saints. Tamci to jedni z wielu pyskatych gości. Evans to wrestler dobry pod tiktoka, tu jakieś salto z drabiny, tam fikolek i Triple H zadowolony.

Róbmy decydującą walkę Priest - Black, kończmy ten fatalny program i zapomnijmy o nim raz na zawsze.

Co tam się odwaliło pod koniec tej walki o złoto kobiet, botch botcha botchem poganiał

Vaquer kontra Stratton na Crown Jewel. Stephanie niedawno zdobyła tytuł, potrzebuje zwycięstw i dalszego budowania pozycji. A Tiffy ma do zaoferowania po prawie 300 dniach panowania jedynie 2137 walkę z Jax. No i niech WWE ogarnie wreszcie, że z Jade Cargill w roli face'a na teraz nic dobrego nie będzie.