WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia

[-Raven-]

12 godzin temu, GGGGG9707 napisał(a):

Was też nie przekonują Cobb i Talla Tonga czy czegoś nie dostrzegłem? Dla mnie duże rozczarowanie, wszyscy tak się nimi zachwycali a tu dla mnie kompletne niewypały. Np taki Jacob Fatu już w pierwszym brawlu mnie do siebie przekonał ale ci dwaj przeciwnie. Im więcej ich widzę tym mniej mi się chce ich oglądać. Booking też dużo robi, np na SummerSlam : po superkicku od Jimmy'ego wstaje się w 2 minuty a po... Big Boocie 😂😂😂 od Talla wszyscy leżą martwi. No co jak co ale big boot to tylko big boot nie ważne jakie masz warunki...

I ogólnie Talla Tonga mi się jakiś drewniany wydaje choć może to ja się nie znam i wszyscy dalej się nimi zachwycają.

Dla mnie ogólnie najmocniejszy z całej tej grupy Samoańczyków to jest Tanga Loa, bo nie da się go pokonać w pojedynkę. Nawet była kiedyś taka piosenka o tym mówiąca, że "do Tanga trzeba dwojga" 

A tak już na poważnie, to Cobb jest typowym mięsem armatnim w ekipie Solonego, a z drągala Talla robią juggernauta i promują na rozpierdalatora (tak, też dla mnie wygląda mocno drewnianie), żeby jeszcze mocniej wyglądała wygrana Kuby F., kiedy ten go rozjebie w ich walce "jeden na jeden".

[Kaczy316]

Lecimy z pierwszym SD po SummerSlam tutaj może być ciekawie oj zdecydowanie, Cody, Lesnar, Cena i zobaczymy co z resztą programów, zapowiada się naprawdę mocne SD moim zdaniem, ale zobaczymy jak wyjdzie.

 

Zaczynamy od Jasia Ceny! Oj tak chętnie posłucham naszego byłego mistrza. Najpierw to standardowo Cena nakręca fanów i to mocno, Cena jakby się żegnał teraz z fanami dał takie promo jakby to było jego ostatnie, a na pewno będzie jeszcze kilka, mówił trochę o strachu i ogólnie porozmawiał sobie z fanami jak to On ma w zwyczaju, co większego przełożenia na show nie miało i na tym polegała większość jego proma, a to co kluczowe i to co miało przełożenie na show trwało dość krótko, bo powiedział do Lesnara, "IF YOU WANT SOME?! COME GET SOME!" I o to głównie chodziło i że nigdy się nie cofał nawet przed Lesnarem, ale jednak wychodzi Logan Paul xDDD, kurde serio dostaniemy jeszcze ten pojedynek? xDDD W sumie chciałem go na WM, ale wtedy Cena nie był byłym mistrzem. Logan oczywiście mówi, że go nie poznaję, fani ładnie zamykają Logana standardowo xD, No dostajemy dwóch typów co mówią głównie do publiki, jeden face'owo drugi heelowo, ale w końcu Cena się pyta czy Logan chcę walki z Johnem Ceną! Logan proponuję Paryż i mówi dalej, ale nagle od tyłu Cenę atakuję Drew! Czyżbyśmy mieli dostać Cena vs Logan i Cena vs Drew? Albo jakiś Tag Team Match? Może tak być, zobaczmy co wydarzy się dalej. Na pomoc przybiegł Johnowi Cody Rhodes! Tak jak myślałem, więc Lesnara zostawiają na Perth pewnie, ostatecznie Cena zaakceptował wyzwanie Logana na Clash In Paris, a jeszcze dzisiaj dostaniemy tag team match tak jak myślałem Cena i Cody vs Drew i Logan! Ulala może być ciekawie, super segment ogólnie!

 

Pierwsza walka dzisiaj Motor City Machine Guns vs JC Mateo i Talla Tonga, walka no zobaczymy jak wyjdzie imo jest głównie do podpromowania MFT's. Ponad 7,5 minuty dobrej walki, ale to głównie dlatego, że zdecydowaną większość pojedynku prowadzili MCMG i dlatego tak wyszło MFT's prawie w ogóle przewagi nie mieli, ale ostatecznie i tak wygrali, więc stało się to co myślałem, a po walce Solo jeszcze bierze mikrofon i na pewniaczka chwali się tytułem, mówi, że mógłby bronić dzisiaj tytuł, bo jest gotowy do walki, ale nie ma nikogo kto mógłby się z nim zmierzyć, a i sam Montreal na to nie zasługuję, ogólnie dobrze się ogląda takiego śmieszkowatego Solo o wiele lepiej niż tego poważnego, a ten luźny jest naprawdę git, pasuję to do niego i czuć w nim naturalność w przeciwieństwie do tej powagi, MFT's chcieli opuścić ring, ale jednak przerywa im Nick Aldis i dostajemy Samiego Zayna!

 

Sami Zayn vs Solo Sikoa, szkoda, że to raczej jedynie pod publiczkę i nie o tytuł, ale też jest git, chętnie obejrzę. Prawie 10,5 minuty walki i wygrywa ją Sami Zayn po School Boyu! Pomimo ingerencji ze strony reszty MFT's to Sami wygrywa i fajnie ja lubię Samiego, ale czy to oznacza jego title shota? W sumie chciałbym, Sami z tytułem US też mógłby być gitem, ale ciekawe czy WWE by w to poszło, może być po prostu przejściowym pretendentem albo w ogóle ta wygrana nie będzie miała znaczenia no zobaczymy, ale walka w porządku.

 

Fajne wideo promo Wyatt Sicks, w którym głównie chodzi o to, że historia Wyattów dopiero się rozpoczyna! Oj tak. Kłótnia DIY ze Street Profits i ostatecznie wbija Aldis, który ustala walkę DIY vs Street Profits w przyszłym tygodniu.

 

Charlotte i Alexa wbijają na ring! Oj tak zobaczmy co zrobią nasze mistrzynie!  Jakaś celebracja się szykuję ewidentnie, więc zobaczmy jak to wyjdzie, aaaa jeszcze Alexa ma urodziny no i fajnie się złożyło, Flair jak zwykle musi się wywyższać i nawet na torcie mamy wielki napis "Congratulations Charlotte Flair" i mały dopisek "& Alexa Bliss" i dodatkowo małe "PS. Happy Birthday" no przyznam, że śmieszne i pasujące do story xD. Alexa chyba wie, że kolejny prezent to nic ciekawego i nawet daje do zrozumienia Charlotte, żeby nie dawała jej tego prezentu lepiej, ale Flair mocno nalega xD. Ten prezent nie taki zły, to Lilly! i Flair proponuję, żeby Lilly miała Tag Team Partnerkę skoro One są w Tag Teamie i wyciąga....Charlie.....xDDDDDDDDD Fani zadowoleni, a Charlotte chcę coś od Alexy i w końcu.....pozwala jej się przytulić xDDDDDDDDD, nie no to story jest mega dobra, mega mi się podoba, prawie dochodzi do przytulenia, ale jednak przerywa to wszystko Chelsea i The Secret Hervice! Padła propozycja walki Lexi z Green, Chelsea nie chcę, ale wychodzi Aldis, który ustala pojedynek, przyjemny segmencik kolejny.

 

Uuuaaaa mamy powrót roku, Miz w końcu się pojawił na backu i dowiadujemy się, że za tydzień ponownie Melo i Miz zawalczą w Tag Teamie.

 

Charlotte vs Chelsea, no zobaczymy jak ten pojedynek wyjdzie, ale może będzie dobry, ale to jednak Flair zawalczy z Green? Nie wiem chyba źle ogarnąłem to co powiedział Aldis, ale niech będzie xD. Ciasto dalej jest poza ringiem, coś czuję, że Green wyląduje w tym cieście xD. Tak myślałem i tak się stało, to było zbyt pewne xD, Charlotte ostatecznie wygrywa po 9,5 minutowej batalii, dobry pojedynek, lepszy niż się spodziewałem, fajnie wyszedł i lecimy dalej.

 

John Cena spotyka na backu Rona Killingsa! JOHN CENA IS BACK!

 

Pora na main event! Drew McIntyre i Logan Paul vs John Cena i Cody Rhodes! Pojedynek może być ciekawy, zobaczymy co się tu odwali, czyli to może znaczyć, że Rhodes będzie bronił tytuł przeciwko Drew, w sumie logiczne, szkoda tylko, że Drew jest pierwszym pretendentem to szanse ma bliskie 0 po takim wygraniu pasa przez Cody'ego, ale no chociaż dostanie tego title shota. Po prawie 8 minutach dobrego pojedynku Logan wali Cenie Low Blowa i kończymy walkę, Cena i Logan lecą w brawl na backstage'u, a Cody i Drew nawalają się w okolicach ringu, Drew w końcu uderzył Rhodesa tytułem, a potem się mu przyglądał, widać, że zainteresowany, a na koniec potężny Claymore Kick w stół komentatorski, solidnie to wyglądało, ale no tak myślałem, szykuję się feudzik Drew vs Cody, kurde to jest dla mnie na miarę WM lub SummerSlam i Drew nie powinien być pierwszym rywalem Rhodesa po wygraniu tytułu, bo zabija to emocję, a Drew naprawdę mógłby być tym, kto odbierze mu pas, a tak to szanse są bliskie 0 tak jak pisałem, ale no jest jak jest.

 

Plusy:
Segment otwierający
Motor City Machine Guns vs MFT's i przyjemne krótkie promo Solo po walce
Sami vs Solo
Segment celebrujący mistrzyń tag teamowych kobiet i urodziny Alexy
Powrót Miza to zawsze dobra wiadomość
Charlotte vs Green
Main event

 

Podsumowanie: Dobre SD, powiem tak świetny segment początkowy, walki solidne, ale jedynie solidne nic must see, segment Charlotte i Alexy bardzo fajny i potem znowu po prostu w porządku walki, dowiedzieliśmy się głównie z tego odcinka w jaką stronę zmierzają Cena i Rhodes, a co do reszty no to tak średnio mi się wydaję, odcinek był w porządku, ale głównie scena main eventowa dowiozła, reszta po prostu się w sumie odbyła bez większej historii, jednak scena main eventowa imo bardzo dowiozła.

[Bastian]

Tak jak pierwsze RAW po SummerSlam postawiło na odgrzewanie kotletów, tak na Smackdown kilka furtek się otworzyło. Charlexa idzie na Secret Hervice, MFT zerka w kierunku pasów TT, a nowych rywali znaleźli Cena i Rhodes. Co do pasów TT to przejście z DIY, Fraxiom, MCMG i spółki na Samoańczyków to jak boleśnie spaść z drabiny (pozdro Candice LaRae ) Zayn przypiął US Championa - będzie title shot w Paryżu?

McIntyre i Paul nadal w zespole, ale tylko po to, aby znaleźć sobie nowych rywali i zakończyć chwilowy sojusz. Z heel turnów Ceny czy Rhodesa zostały tylko wspomnienia, Jaś robił wręcz w Montrealu za cheerleaderkę Cody' ego  O walce Johna z Loganem mówiło się już przed WM41, teraz to się materializuje. A gdzie jest Lesnar?  Tak czułem, że Bestii nie będzie chciało się wozić tyłka po Kanadzie, Europie czy Australii i kto wie, czy to właśnie Brock nie będzie ostatnim rywalem Ceny w karierze. Epokowe wydarzenie, once in a lifetime... 

McIntyre dzielnie zniósł Priesta, Rolla, zapewne wreszcie dostanie title shota. Szanse na złoto niewielkie, a tak w ogóle mogło WWE dać Szkotowi face turn po powrocie i zestawić go w Paryżu z wciąż heelowym Ceną. Drew lubi dołożyć do pieca w socialach, mógłby trochę pocisnąć z tej legendy Jasia heela. 

Edytowane 9 Sierpnia przez Bastian

[MattDevitto]

23 godziny temu, GGGGG9707 napisał(a):

Was też nie przekonują Cobb i Talla Tonga czy czegoś nie dostrzegłem? Dla mnie duże rozczarowanie, wszyscy tak się nimi zachwycali a tu dla mnie kompletne niewypały.

Ale kto się nimi zachwycał?

[GGGGG9707]

1 godzinę temu, MattDevitto napisał(a):

Ale kto się nimi zachwycał?

Haha możliwe że gdzieś indziej to widziałem, zwłaszcza przed debiutem obu na wszystkich stronach widziałem zachwyty i oczekiwania i tyle tylko że mnie rozczarowało. 

Ale może faktycznie to na innej stronce widziałem

[KyRenLo]

Niebieska tygodniówka:

– Montreal? No to publika powinna być świetna. Cena jak to Cena swoje zrobił. Wyszedł i Logan, i poleciała nawet cenzurka na pewne okrzyki publiki. Paul chce walki z Ceną na Clash in Paris. Z zaskoczenia Cena zostaje zaatakowany przez Drew. Oczywiście na ratunek przybiegł bohaterski Blondas. John zaakceptował wyzwanie Logana. Walka 2 vs. 2 na Smackdown? Konkretne zestawienie jak na tygodniówkę.
– Cathy
– Talla Tonga/JC Mateo vs. Motor City Machine Guns no cóż, nawet Shelley i Sabin nie byli w stanie tego uratować. Słabe starcie. Ludzie Solo wygrali, a po pojedynku Aldis wcisnął walkę Sami vs. Solo, żeby zadowolić publiczność. Niestety nie zadowolił tych przed odbiornikami, bo walka niskich lotów. Sami odliczył mistrza.
– Candice widzę ma bitewne rany.
– Chemia między Lexi a Charlotte jest, więc segment na plus. Alexa nawet dostała zezwolenie na przytulasa niestety Chelsea wszystko przerwała.
– Ooo jest i Melo.
– Pojedynek Charlotte vs. Chelsea to typowa średniawka, o której pewnie w poniedziałek już zapomnę. Oczywiście królowa wygrała.
– Cathy x2! Tiffy spoko wygląda. Jade? Idź sobie.
– Odnalazł się R-Truth.
– Main Event dupy nie urwał dodatkowo skończył się w DQ, bo Logan walnął gwiazdora Hollywood w jajca. Logan poszedł się bić z Ceną, a Drew okładał się z Kodeuszem. Drew potrzymał trochę tytuł, a później poleciał zajebiście wyglądający Claymore. Czyli wygląda na to, że tak jak obstawialiśmy wcześniej Drew jest następny dla Blondasa.

Podsumowanie:
– Mocno przeciętny odcinek niebieskiej tygodniówki. RAW zdecydowanie lepsze w tym tygodniu.

[KyRenLo]

Brock i Smackdown:

Troszkę poczekamy sobie. 

[Kaczy316]

Lecimy z kolejnym epizodem SD, czy będzie on dobry? Przekonajmy się!

 

Uuuaaaa i otwiera nam gale Solo Sikoa z jego ekipą! Zobaczmy co ma nam do powiedzenia! No mówi o tym, że MFT's runs Smackdown, a potem wspomina o Samim Zaynie co się z nim działo i że każdy kto z nimi zadrze jest miażdżony, jednak wszystko przerywa Sami Zayn! Który mówi, że przyszedł tylko porozmawiać i pyta się czy mogą porozmawiać, Solo oczywiście mówi, że tak i reszta MFT's opuszcza ring, Sami mówi o tym co wydarzyło się na Raw i ja zrozumiałem tak, że Sami miał trochę obsesję na punkcie zdobycia głównego złota w WWE, więc podziękował Solo, że go od tego odciągnął, a potem wspomniał o tytule, którego także nigdy nie posiadał w WWE czyli United States Championship, a Solo powiedział bardzo dobre słowa, Sami jest na Raw, więc nigdy nie będzie trzymał tytułu, który jest na SD, więc niech robi wypad z jego show.....ale Sami powiedział coś czego się nie spodziewałem, powiedział, że oficjalnie jest na SD! Oraz, że leci po Solo i jego tytuł! Kurde no nie powiem ciekawie, ale fajny ten ukryty draft xD, oczywiście mamy brawl, Sami go przegrywa, więc na pomoc wbija najpierw Jimmy Uso, a potem jeszcze Jacob Fatu! No i ostatecznie to face'owie są górą, a Aldis przerywa wszystko, wita Samiego na SD i zapowiada Six Man Tag Team Match w main evencie dzisiejszego SD i fajnie, ogólnie przyjemny segment, wniósł coś do gali moim zdaniem i stworzył nam ciekawy main event oraz dowiedzieliśmy się, że Sami leci na SD, ja uważam ten segmencik za zdecydowany plus show, podobał mi się.

 

Wywiad z Chelsea i The Secret Hervice.

 

Alexa Bliss vs Piper Niven, nie jestem zaciekawiony tym pojedynkiem, ale niech będzie, skąd on w ogóle się wziął? Nie wiem, a no tak dobrze, że przypomnieli, bo tydzień temu Alexa i Flair zawstydziły Green wbijając ją w ciasto xD, to pewnie dlatego, nie pamiętałem tego nawet. Dobry solidny pojedynek, który trwał lekko ponad 7,5 minuty, Alexa wygrała i po walce mamy brawl pomiędzy mistrzyniami Women's Tag Team, a The Secret Hervice i Chelsea Green i o dziwo heelowe zawodniczki go wygrywają, ale to znaczy dalsze story pomiędzy tymi zespołami, nie jestem fanem xD.

 

Na backu mamy kłócące się Tiffany i Jade, ale wszystko przerywa Aldis......a potem Nia....Nie no to jakiś żart naprawdę, Ona jeszcze mówi coś o jakimś rematchu z Tiffy o jej tytuł xDDDD, to jest jakaś komedia, powiedzcie, że to się nie wydarzy xDDDD.

 

Fraxiom vs Melo Don't Miz! No to przechodzimy do ciekawszej części show czyli walki tag teamowe! To w ringu oddaje zdecydowanie! Po ponad 12 minutach bardzo dobrego pojedynku wygrywają Miz i Carmelo! Ale pojedynek mega dobrze się oglądało oj tak, fajny booking i fajnie zabookowana końcówka, gdzie w sumie Miz kradnie moment Melo, który wykonał bardzo dobrą robotę, ale no jest jak jest, widać, że Melo nie jest zadowolony, ale ciekawe czy z tego wyjdzie feud, raczej wątpię, po prostu lekkie tarcia, bo docierają się jako tag team, chociaż kurde Melo i Miz wygrali już z Fraxiom, losowy zlepek wygrał z Fraxiom, którzy rozwalali całą dywizję tagową ostatnio, chociaż na te losowe zlepki to mają problem, przecież pierwszą walkę też przegrali z randomowym zlepkiem Fenixa i Andrade, także dziwne decyzje, ale no niech będzie, pojedynek zdecydowanie na plus mocny.

 

Na backu Kiana próbowała przekonać Stratton do swoich usług, ale ta nie jest zainteresowana i w sumie to James powiedziała, że jak nie jest z nimi to jest przeciwko nim, więc czyżby jakiś feudzik World Championki z mid cardową Championką? Być może.

 

Drew McIntyre wbija na ring! Zobaczmy co ma nam do powiedzenia na temat jego ataku na Rhodesa. McIntyre daję bardzo przyjemne promo odnośnie tego co się wydarzyło tydzień temu, mówi w sumie trochę rzeczy takich jak przy pogoni za pasem World Heavyweight jak to, że potrzebuję tytułu WWE dla jego rodziny, chcę go zdobyć, ale głównym motywem tego co mówi jest to, że to nie On zaatakował Rhodesa tydzień temu i teraz chcę przejść na scenę zbrodni i wyjaśnić dlaczego tak było i w sumie nie pamiętam czy było tak jak powiedział, że Cody go atakował jeszcze po oficjalnym zakończeniu walki, ale jeśli tak było to faktycznie Drew ma trochę racji, że to Cody go zaatakował, a On po prostu się bronił, na koniec mówi, że ściągnie tytuł z Rhodesa i że Drew nie jest złym gościem, ale jeśli ktoś go sprowokuję to będzie robił bardzo brutalne rzeczy, kurde naprawdę dobre promo, fajnie to wygląda i chciałbym Drew z tytułem.

 

Lecimy dalej DIY vs Street Profits! Oj kolejny pojedynek, który może oddać. 9,5 minuty naprawdę solidnej walki no po tych tagach to nie spodziewam się słabego pojedynku i takiego też nie dostałem, bardzo mocna walka i w sumie to tyle, zobaczymy co dalej z tego wyjdzie, Streetsi wygrywają i pewnie są co raz bliżej w wyścigu o tytuły WWE Tag Team.

 

Na backu mamy zgrzyt pomiędzy Motor City Machine Guns i Melo Don't Miz i Aldis oczywiście ustala im walkę w następnym tygodniu! Fajne wideo promo na temat Logana i Ceny. R-Truth powrócił i już nie jest to Ron Killings, Truth jest zadowolony z tego, że powrócił jego Childhood Hero John Cena, ale przerywa to Black, który ma nadzieję zobaczyć się z Mr. Killingsem w przyszłym tygodniu pewnie w środku kwadratowego pierścienia.

 

Next Week: John Cena powraca! Oj tak przyszłe SD już w Irlandii, więc o normalnej porze będzie można obejrzeć! Truth vs Black no tak jak się spodziewałem, może coś ciekawego z tego wyjdzie. Melo Don't Miz vs Motor City Machine Guns no to też chętnie obejrzę, zapowiada się przyjemne SD, bez szału, ale może być dobrze, ogólnie boję się powtórki z ostatniego touru po EU przed WM, że gale będą naprawdę mierne i Triple H zostawi wszystko publice xD, ale no zobaczymy.

 

Main event time! Sami Zayn, Jimmy Uso i Jacob Fatu vs MFT's! Zobaczymy jak wyjdzie ta walka. Po lekko ponad 11 minutach solidnego pojedynku Sami Zayn przypina Solo! Kolejny raz w sumie już drugi, więc to trzeci raz będzie o tytuł United States? Być może, ogólnie solidny i dobry pojedynek, ale dzisiaj większość takich była, nie było bardzo słabej czy nawet ogólnie słabej walki, w sumie nie wiem co dalej napisać no po prostu face'owie wygrali, Sami pewnie dostanie title shota na Clash In Paris i zobaczymy jak dalej to się potoczy.

 

Podsumowanie: Zrezygnowałem z plusów i minusów, były strasznie zero jedynkowe, zdecydowanie wolę po prostu napisać o emocjach jakie mi dostarczyły dane części show, segmenty czy walki niż dawać to do plusów i minusów, bo to nie oddaję tego tak naprawdę i było to specyficzne, bo co z tego, że segment był dobrze wykonany skoro np. był niepotrzebny albo za wiele nie wniósł, to plus czy minus? Można powiedzieć, że zależy od punktu widzenia, ja większość plusów dawałem za wykonanie, bo większość rzeczy nawet bym powiedział że zdecydowana większość jest bardzo dobrze realizowana przez zawodników i nie widziałem powodów, żeby dawać minus, a tak to daję po prostu swoje subiektywne odczucia i tyle, uważam, że to lepszy jednak pomysł, szczególnie, że przez długi czas to praktycznie minusów nie dawałem przez to, że wykonanie było właśnie po prostu dobre xD, ale co do SD to kurde no przeciętnie, przyjemny seg początkowy, fajne promo od Drew, a reszta to walki, które też były w porządku w większości, nic wielce złego, nic jakiegoś mega mocnego do zapamiętania, odbyło się i w sumie tyle.

[Bastian]

Smackdown im. Teddy'ego Longa. Aż trzy Tag Team Match Playa.

Sami Zayn na SD. Fajnie, ale przydałoby się trochę innych migracji. 2-3 tagi ze Smackdown na RAW, bo nawet Hayes & Miz grzeją mnie bardziej niż obecni mistrzowie RAW.

U kobiet w drugą stronę. Jak widzę Jax żebrzącą o kolejną walkę ze Stratton albo Michin próbującą dobrać się do US Title to aż się chce wyłączyć Netfliksa. U czerwonych np. Asuka, Sky czy Ripley bez pasa.

Miz zgarnął pinfall, trzeba bić w dzwony, bo święto. Czyżby face turn Hayesa?

Dlaczego nie było Ceny w rodzinnym stanie?  Dlaczego Fatu nadal kręci się przy Solo? Tak wiele pytań, tak mało o samym odcinku... Taki był dobry. 

[KyRenLo]

Smackdown:

– Zayn nigdy nie był mistrzem US. Solo kazał mu wypadać z jego show. Sami poinformował, że w sumie to on jest teraz już na Smackdown i idzie po ten pas. Sami trochę oberwał, ale na ratunek przyleciał Jimmy, a później Fatu. Kiepskawy początek.
– Walka Lexi vs. Niven do ominięcia. Alexa wygrała. Po starciu Charlotte i Lexi trochę dostały. Słabo.
– Jade i Nia kręcą się obok Tiffy i jej pasa. Jak oni serio wrzucą Jax znowu do tytułowego obrazka, gdy złoto posiada Tiffy to ja wysiadam.
– Miz skradł wygraną Melo. Sama walka z Fraxiom na plus. Tak naprawdę pierwsza interesująca rzecz obecnego odcinka.
– Przyjemne minuty z Drew, gdy ten był na mikrofonie.
– Street Profits pokonali DIY walka dobra, ale obie drużyny stać na dużo więcej.
– Main Event mi się nie podobał. Sami znowu odliczył mistrza US.

Podsumowanie:

Drugi z rzędu mocno słaby odcinek niebieskiej tygodniówki. RAW jest dużo ciekawsze.

[KyRenLo]

Kolejny powód, żeby przewijać niebieską tygodniówkę.

[MattDevitto]

SD w Dublinie

[Kaczy316]

Kolejne SD i w sumie już niedługo Clash In Paris, bo za tydzień, zobaczymy jak SD dzisiaj wypadnie, bo w przyszłym tygodniu nie spodziewam się fajerwerków, ale może się pomylę, no zobaczymy.

 

OOOOOOO KURDEEEE ZACZYNAMY OD BECKY LYNCH! Gala w Dublinie to nie mogło być inaczej! Ahh ten genialny theme song, aż podkręciłem głośność oj tak, świetnie się tego słucha i od razu banan na mordzie, chętnie posłucham co Becks ma do powiedzenia! Ale publika jest świetna! Becky mówi, że publika nie zasługuję na bycie w TV i sama pisała petycję, żeby to show było wycofane, ale pięknie powiedziane, żeby tylko na trybunach zabrzmiały chanty "We Want Lyra!" Ciekawy segment, Becky się fajnie bawi z publiką, w sensie ogólnie nie przepadam za takimi segmentami, ale ten wychodzi naprawdę przyzwoicie i ciekawie, nie jest tak standardowy i sztampowy jak wszystkie tego typu segmenty gdzie wrestler po prostu obraża publikę nawet swoją albo ją chwali jak to face, mam wrażenie, że jest tu coś innego, coś ciekawego, a publika tylko dodaje uroku chantami i też fajnie to wygląda, ostatecznie wszystko przerywa Tiffy! Tiffy zwraca uwagę na to, że Becky jest na złym show i że jest Tiffy Time, więc Becky ma wyjść, wszystko przerywa.....Jax.....a było tak pięknie. No i jeszcze Jax atakuję Tiffany czyli będzie feud no nie wyrobię, za jakie grzechy.....mamy brawl, Jade ratuję Tiffany, a Teddy Aldis ustala tag teamowy main event, było pięknie dopóki nie pojawiła się Jax tyle powiem xD.

 

Na backu Fraxiom i Melo Don't Miz mają problemy ze sobą xD.

 

Pora na Melo Don't Miz vs Motor City Machine Guns! Oj tak to może być pierwszy ciekawy pojedynek dzisiaj, w sumie liczę na Miza i Melo mimo wszystko. Po około 8 minutach bardzo fajnej i przyjemnej walki wygrywają właśnie The Miz i Carmelo, fajnie się ogląda ich zespół i historię, podoba mi się jak to budują, nie dość, że w ringu wyglądają bardzo fajnie, to jeszcze tak jak mówię ciekawie jest to budowane, na tym, że każdy chcę się wykazać i uważa się za lepszego, ale jednak współpracują razem i jakoś wygrywają, naprawdę dobrze się to ogląda i brawa dla Melo Don't Miz!

 

Na backu MFT spotykają Jimmy'ego i Samiego, było trochę docinek w stronę dziecka Uso, ale głównie chodziło o podbudowę delikatną feudu Samiego i Solo i pewnie zobaczymy Solo vs Sami, pytanie kiedy.

 

Charlotte vs Piper no niezbyt ciekawy jest to pojedynek, chętnie bym pominął xD. Kolejna walka co trwała około 8 minut i jak Charlotte miała przewagi to całkiem dobrze się to oglądało, ale no jak tych przewag nie miała to było średnio, ale w ogóle Flair przegrała, co prawda po interwencji, ale jednak i jeszcze dziwne, że ta akcja jest finisherem Piper, myślałem, że Vader Bomb to jej główny finisher, a to wyglądało jak zwykła akcja i pin, no cóż jest jak jest, feud będzie kontynuowany niestety.

 

Michin kolejny raz kręci się przy tytule Women's United States meh.

 

John Cena wbija na ring! Oj tak ciekawe czy powie coś interesującego, publika pięknie go powitała. Cena nic nie powiedział i od razu cyk mamy Logana Paula! Ciekawe co powie, pociśnie publikę standardowo? No głównie się wkurza na fanów za to, że nie dają mu mówić xD, ale do Ceny też coś tam mówi, jednak Cena przez długi czas siedzi cicho. Cena chwali Logana, ale ostatecznie mówi, że Logan jest też outsiderem i zawodem, gdyż co zrobił z nimi? Użył WWE do promowania swojego napoju i mimo wszystko zawalczył bardzo niewiele pojedynków w tym biznesie, Cena nieźle zniszczył na micu Logana i nazwał go nawet pasożytem, Cena zniszczył Logana doszczętnie na mikrofonie, a potem jeszcze cyk AA na celebrycie, kurde nie wiem czy Paul się po tym pozbiera, tu w sumie nie ma co zbierać xDDD Logan rozwalony doszczętnie, świetny segmencik, jednak face Cena to jest to.

 

Lecimy dalej Street Profits vs JC Mateo i Tonga Loa, walka raczej ringowo nie porwie, ale Profitsi imo powinni to wygrać, chociaż MFT mają mieć feud z W6, więc nie wiem czy powinni przegrywać, no zobaczymy. Mówiąc wprost nie wiem czy to była dobra walka, akurat rozkładałem sobie łóżko i myłem zęby xDDD, ale widziałem, że Profitsi wygrali sama walka trwała około 9-10 minut i służyła też do podbudowy Jimmy i Sami vs MFT i dzięki temu w sumie Profitsi wygrali, no ok niech będzie.

 

Black wbija do ringu i czeka na walkę z Truthem, a Truth.....wyjaśnia na titantronie na nagraniu z telefonu, że pomylił Dubliny i zamiast tego w Irlandii to jest w tym w Georgii xDDD aż musiałem sobie sprawdzić czy faktycznie jest takie miasto w Georgii i faktycznie jest haha, mistrz naprawdę, ale znalazł zastępstwo i wbija Damian Priest! Który w sumie mści się na Blacku za to co się wydarzyło w ich ostatniej walce, oficjalnej walki teraz nie dostajemy, ale mamy brawl! Ciekawe czy to było planowane, chociaż wątpię, wydaję mi się, że seg z Ceną się przedłużył i musieli wymyślić coś na szybko, ale może i było planowane, ciężko stwierdzić. 

 

Drew wbija na arenę i od razu pytanka do komentatorów czy mają medical update dotyczący Rhodesa, ostatecznie to Drew poopowiadał o Codym, że jest "Little Bitch" chociażby xD. Trochę porozmawiał, ale szybko przerwał to Ponton xD Mam wrażenie, że ten segment też został skrócony, ale może nie, nie wiem do końca, dowiemy się pewnie jutro, szybkie RKO i do domu, main event jeszcze do odbębnienia.

 

Next Week: Solo Sikoa vs Sami Zayn o tytuł United States, tak się spodziewałem, że dadzą to na zwykłą tygodniówkę xD, ale no niech będzie, walka może być fajna i może Sami wygrywa tytuł, zobaczymy. Melo Don't Miz vs Street Profits o pretendentów do WWE Tag Team Championship oj waleczka może oddać zdecydowanie, w sumie liczę na Miza i Melo. Charlotte i Alexa vs The Secret Hervice o tytuły WWE Women's Tag Team meh nudy xD, ale może to koniec tego feudu.

 

Pora na main event! Jade Cargill i Tiffany Stratton vs Nia Jax i Becky Lynch! W sumie takiego zestawienia nigdy nie widzieliśmy, może wyjść całkiem solidnie, zobaczymy, ale za długie to to nie będzie, jeszcze 17 minut, a jeszcze reklama plus reklama w walce albo ze dwie, wejścia no to może z 5 minut walki obejrzymy. Walka trwała około 7 minut xD, nie była zła, ale szybko minęła, Nia Jax przypięta i fajnie, niech teraz wywala z tytułowego obrazka.

 

Aldis miał jakieś wieści dla Johna od Lesnara, ale Logan wywalił mu One Lucky Puncha na łeb i uciekł sobie i w sumie nic się nie dowiedzieliśmy.

 

Podsumowanie: Hmm nierówny odcinek SD imo, w sensie były naprawdę spoko rzeczy, ale widać ewidentnie było, że coś nie poszło zgodnie z planem czasowym i jakoś właśnie po segmencie z Johnem przyspieszali większość, w sensie ja mam takie wrażenie, ale to może tylko wrażenie, segment początkowy mega dobry, seg z Johnem świetny i w sumie tyle można zapamiętać z tego show, reszta dobra bądź przeciętna, ale i tak jest w porządku, lepiej niż w USA, pewnie ze względu na publikę.

[Bastian]

Smackdown w Dublinie zapamiętam z powodu publiki śpiewającej właściwe słowa piosenki Jasia, a nie "John Cena Sucks", jak to zwykle bywało. 

Co poza tym w Dublinie? Kontynuujemy kryzys w duo Miz - Hayes, bo sądząc po tym, jak Irlandczycy reagowali na Miza, raczej nie była to wiarygodna próba budowania face turnu Hayesa. 

Cody Rhodes już uczy się jak być mistrzem przed telewizorem niczym Roman Reigns...  Nie było też Valkyrii, Sheamusa, mogli pokazać się wśród swoich. Wrócił natomiast Orton, zgodnie z przypuszczeniami.

Ogólnie w Dublinie szału nie było, ale publika chociaż o niebo lepsza niż w USA.

Edytowane 22 Sierpnia przez Bastian

[GGGGG9707]

Publika uratowała tą galę ale wróciliśmy do epoki gdzie RAW oglądam w nie całą godzinę a SD w 20 min niestety

Mało co mnie teraz interesuje w WWE. 

Co do tego SmackDown to tak : 

- Becky na plus, przekonała mnie do siebie, w dodatku jest w swoim kraju więc logiczne że się pokazała.

I... przechodzimy do minusów : 

- Fraxiom taki dobry tag team w NXT kompletnie pogrzebany, przecież oni z wszystkimi przegrywają a w NXT nie było na nich mocnych. Melo i Miz są mi obojętni bo znowu kręcimy się w kółko z Mizem który ma Tag Partnera i skończy się to zdradą.

- To jest jednak nie do podrobienia. Mieć najlepszą dywizje tagową w obecnym wrestlingu i rozwalić wszystko w parę tygodni podkładając wszystkich po kolei MFT i Melo/Mizowi... Aż się śledzić nie chce już. Do tego dajcie spokój z tym Mizem. Gość nic nie znaczy, jest nudny i w ogóle.

Generalnie byłem jednym z nielicznych którzy bardzo go lubili w 2009/2010. Gdy wszyscy narzekali na jego push (pasy tagowe, jednocześnie US i walizka) ja chciałem żeby cash-inował i dołożył do tego kolejny pas. Był jednym z moich ulubionych zawodników. Jeszcze nie wiem z 6-7 lat temu go lubiłem ale teraz uważam że to jeden z gorszych wrestlerów. Ma charyzmę i umiejętności przy mikrofonie ale jest jednowymiarowy jak Corbin. Ile już lat jest taki sam, charakter, postać (dwie wersje, face / heel ale ciągle to samo), narzekacie (i ja też, i słusznie) na Jey'a że jedzie na Yeet a Może robi to samo z nudnym Awesome od 15 lat. Nie mogę już na niego patrzeć bo mi się przejadł jak nikt chyba w obecnym WWE. No i oczywiście MCMG przegrywają, brawo. Dywizja pogrzebana.

- fajnie że za tydzień walka o number 1 contender do TT jak ostatnio MFT zapowiedzieli że chcą pasy a teraz nie obchodzi ich że jest walka o pretendenctwo. Logika super.

- Zayn dalej nudny i ciągle taki sam, skip

- Charlotte dalej nie lubię, nie jestem fanem Niven także też nic ciekawego. 

- Cenę zawsze chętnie posłucham chyba że mówi o tym pseudo wrestlerze, w takim wypadku skip.

- MFT na szczęście przegrali, o tyle dobrego.

- Blacka lubię, Priest'a podobnie. Brawl ciekawy i czekam na ich walkę oraz push Blacka

- Drew też jak zawsze na plus. Szkoda że promuje feud samodzielnie ale przyjemnie się go słucha.

- ILE MOZNA JESZCZE OGLĄDAĆ TIFFY VS JAX ? jak zaczęły się wejścia to wyłączyłem i do widzenia.

- Okazało się że na koniec był jeszcze ten kryminalista z banem w Japonii więc nic nie straciłem.