WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Pavlos]

Przemowa MizTV

Maryse po towarzyszeniu pewien czas mężowi i wniesieniu zupełnie nic na SmackDown! wraca do domu do dzieciaków. Może w końcu Mizanin nabierze trochę odwagi. Sytuacja z Bryanem była słaba. Typiara nawet to, że coś jej się stało udaje tragicznie. Ja nie wiem czy to efekt życia w luksusie, ale poważnie ona jest taka kłoda, że nie da się patrzeć. Nawet jak należała na macie to miałem wrażenie, że więcej uwagi przykuła do tego żeby nie przygnieść kolczyków. I to przejęcie Daniela. Zrobił krzywdę kobiecie. Kij z tym, że jeszcze w niedzielę jego żona nasuwała ją jak worek, a sama Kanadyjka była wredną wiedźmą zarówno dla niego jak i Brie.

 

"Boso przez świat" z New Day.

 

Szczerze nie wiem na kogo stawiać w walce na PPV. Miz z shotem na WWE Championship w tym momencie jakoś mi się nie widzi.

 

Pierwsza walka - Cesaro vs Kofi Kingston

Kofi dalej trzyma dobrą formę. Urozmaicił walkę. Pozytywne zaskoczenie z wynikiem.

 

English ma dosyć. Też staje po jego stronie. Akurat porażka na PPV to nie była żaden fail, a gość zrobił w ringu więcej niż Bułgar.

 

Eh... Brakowało mi takiego Ortona.

 

Ostatnia walka Samoa z AJ będzie NDQ, a nawet bez wyliczeń poza ringowych. Może to pomoże tej dwójce zrobić coś dobrego.

 

Druga walka - Shinsuke Nakamura vs Rusev

I koniec końców English niedoceniony kończy jako ten zły, eh. Nie ma szans w tym feudzie, ale może daliby mu wygrać z jeden raz.

 

Trzecia walka - Andrade "Cien" Almas vs AJ Styles

Bardzo dobra walka jak na tygodniówkę. Sporo się działo. Almas pokazał kilka widowiskowych akcji, P1 popisał się ładnym wyniesieniem rywala do finishera.

Atak Joe znienacka też na plus. Nie udało mu się tym razem, więc powinien być jeszcze bardziej zdesperowany, co oznacza mniej gadania i więcej działań.

 

Czwarta walka - Billie Kay vs Asuka

IIconics znowu wtopa. Może chociaż w domu dadzą im wygrać.

 

Koronacja Becky Lynch na mistrzynię

Becky nieźle wypada w roli "złej", pewnej siebie wojowniczki. Uwielbiam jej ignoranckie i lekceważące podejście do byłej kumpeli. Wszystkie teksty w kierunku Charlotte, plus urocza "suka" na koniec po monologu blondyny mogą niektórych przeciągnąć faktycznie na stronę Flair. W końcu WWE zrobiło naprawdę dobrze coś, co miałoby dać Face'owi fanów. Mimo wszystko zostaje u Becky.

 

RAW miało swoje momenty jak i Smack. Dobry tydzień.

[N!KO]

Na RAW Kevin, tutaj Truth #dobrazmiana. Truth już dawno temu powinien dostać swoje show. Carmella miła dla oka, on miły dla ucha - oby częśćiej. Teraz przegral, pewnie stracił prawa do nazwy , ale mam nadzieję, że przygotują mu coś nowego.

 

Aiden zrobił mic drop Jakoś mnie rozbawiło. Facetowi wyszła nieźle ta gadka, ale story zapowiada się kiepsko.

 

Orton tym razem znęca się nad Dillingerem? Po Hardasie to srogi spadek. Taki 10/10. Ale miło się ogląda tego Randalla. I jeszcze ten wywiad po ataku. Wreszcie można lubić Ortona bez wstydu i bez bycia wielbicielem headlockow.

[aRo]

Truth > reszta, szkoda że Miz odzyskał show. Tak dobrego otwarcia gali już nie będzie.

 

Teraz będą sugerować zdradę Lany? Nie wiem, czy to jest potrzebne w feudzie z Aidenem.

 

Brodaty Dillinger przypomina Balora.

Tye został nowym celem Ortona? Pewnie nie będzie z tego feudu, a w sumie bym to obejrzał. Czemu nie?

 

Daddy's home. Joe znów zajebisty. Ale tu musi być kontynuacja. Za tydzień chcę go widzieć w domu AJ'a, nie przed drzwiami.

[Pavlos]

TruthTV

O cholera miła niespodzianka. Moment ze startem tańca sprawił u mnie podobną reakcję jak u Bryana. Chciałbym żeby to nie był jednorazowy odskok, ale niestety coś mi mówi, że tak właśnie jest. aby tylko przedrzeźniać Miza.

Carmella także zmieniła kolor włosów na ciemną czerwień. Czy to jakaś okazja? W każdym razie lubię patrzeć jak tańcuje.

 

Pierwsza walka - R-Truth vs The Miz

I się potwierdziło. Miz wygrywa i przywraca swój program. To najbardziej boląca mnie porażka Trutha odkąd oglądam WWE. Jeszcze ta wygrana przez wsadzenie palca w oko.

Ale plus za zakończenie walki finisherem Bryana.

 

Becky ostro poczyna. To lubię.

 

Druga walka - Sheamus vs Big E

Cieszy mnie wygrana Irlandczyka. ND już mniej bawi niż kiedyś nie licząc przebłysków i jeszcze nie przestają mi obrzydzać naleśników, których i tak nie lubię.

 

Segment z Rusevem, Laną i Aidenem Englishem

Że niby Lana miała skok w boczek z Aidenem? Nie wiem czy to dobry kierunek. Aiden nie mógł po prostu wyjść i powiedzieć, że ma dosyć pomiatania i zwalania wszystkiego na niego?

 

Trzecia walka - Naomi & Asuka vs Sonya Deville & Mandy Rose

Krótko to trwało, ale może to i lepiej, bo nie wiem czy bym wytrzymał dłużej z IIconics przy stołku komentatorskim.

 

Czwarta walka - Tye Dillinger vs Shinsuke Nakamura

Nie wiem czemu akurat obrał Dillingera za cel, ale zawsze miło zobaczyć agresywnego Ortona.

 

Piąta walka - Lana vs Becky Lynch

Lanie jeszcze daleko do wrestlerki, więc to również nie mogło trwać długo. Mistrzyni kobiet powinna tak naprawdę zesquashować kogoś takiego.

 

Na seks - taśmę nie ma, co liczyć, ale może nagranie będzie ciekawe.

 

Podpisanie kontraktu odnośnie walki o WWE Championship na Super Show-Down między AJ Stylesem i Samoa Joe

Nie było konfrontacji bezpośredniej, ale też jest zajebiście. Samoa mógł wbić do tej chaty wrzucając do środka osobę otwierającą drzwi byłby dużo bardziej szokujący odbiór. Tak dostaliśmy Cliffhanger.

 

RAW nieznacznie wygrywa.

Edytowane 26 Września 2018 przez Pavlos

[N!KO]

Szokujący segment Paige. Suspens trwał jakieś 20-sekund. Fajnie, że mieszają wątki prywatne, żeby uatrakcyjnić story. W tym przypadku pomogło. Ale na pewno nie pomogło tak bardzo, jak materiał Joe z inwazji. PG...

 

Orton zapewne odesłał Dillingera na ławkę rezerwowych. Mnie zastanawia, czy Tye się kiedykolwiek z niej podniesie.

 

Rusev się nabrał na to wideo? Serio? Na to wycięte z kontekstu hasło I Want You? Mogli się lepiej postarać jak już serwują takie pierdoły. Czułem, że to będzie idiotyczne story.

[DashingNoMore]

Fajny był ten segment w domu AJ'a, dał bardzo dobre promo... i nakręcił mnie na Buried Alive Match, który nigdy więcej się pewnie w WWE nie odbędzie .

Chciałoby się, żeby w walce na Super Showdown w ruch przynajmniej poszły jakieś przedmioty... coś więcej niż krzesełko.

 

Fajny był też ten króciutki mixed tag na początku Smacka... już pal licho, że Zelina i Andrade przegrali, oglądało się przyjemnie.

 

Nie no nie przesadzajmy z tą ławką rezerwowych, to tylko złamany palec, Dillinger Sin Carą chyba nie jest xD.

Randy wciąż promuje się na sadystę a mi ogląda się go bardzo dobrze. Najlepszy Orton od lat.

 

No nie ma co, zaprezentowany motyw z "I want you" jest bardzo kiepski. Ale wiadomo, Amerykanie to głupi naród, trzeba było zrobić coś naprawdę perfidnie aby może zrozumieli, że English leci sobie w wałka... a i tak buczeli więc pewnie nie zrozumieli ^^. No ale by być sprawiedliwym, reakcja Lany nie pomogła... po jej mimice nie wiem czy koniec końców jest ona winna czy też nie ^^. W zeszłym tygodniu zdobyli moje zainteresowanie, teraz już je straciłem.

 

Fun fact... feud Bryana i Miza wciąż trwa. Nie wiem jak Wy ale ja kompletnie o nim zapomniałem.

[aRo]

Zgodnie z promem AJ'a mogli zrobić Buried Alive match

 

Amerykanie nigdy się nie dowiedzą, jak zrobić naleśniki

 

Orton próbuje złamać Tye'owi palce. Co się pojawi, wychodzi z czymś nowym. Ten sam człowiek, co potrafił być nudny przez większość czasu.

 

Filmik Aidena ucięty w takim momencie, że od razu wiadomo, że coś jest nie tak. Trochę słabo.

 

Pomoc pomocą, ale Shelton wygrał z Bryanem. Wypadałoby coś z tym zrobić.

 

Becky może być heelem bez atakowania publiki, która jest za nią. Na całe szczęście. Fajnie wyszedł ten końcowy segment. Plakat SSD też na plus. Szkoda, że nieoficjalny.

[Pavlos]

Przemowa Paige

Joe tak ostro nastraszył dzieciaki AJ'a, że tata musiał zostać w domu. Buried Alive bym się nie spodziewał, ale to na pewno urozmaiciłoby mocniej kartę niż NDQ.

 

Pierwsza walka - R-Truth & Carmella vs Andrade "Cien" Almas & Zelina Vega

Fajnie, że Truth dostaje czas na na antenie. Przyjemna walka, ale Almas nas przyzwyczaił, że w ringu nie można mu dużo zarzucić. Bardzo długa walka jak na takie zestawienie. Carmella zmusza Zelinę do odklepania. Jako była mistrzyni dołożyła coś do wygranej. To w sumie plus.

 

Segment z The New Day

Znowu naleśniki... Thank you The Bar!

 

Zbliża się 1000 epizod SmackDown! zatem pora na zapowiedź pierwszej dużej rzeczy. Evolution powróci na jeden wieczór. To zawsze była Heelowa stajnia, więc niech nie skończy się to skopaniem jakiś Heelowych jobberów i grą jak rasoi Face'i, którymi nie byli.

 

Druga walka - Randy Orton vs Tye Dillinger

Próba złamania palca to już odważniejszy krok. Starają się z postacią Ortona. Cieszy mnie to.

 

Shelton jest tak spragniony wyzwania, że zamierza porządnie obić Bryana ku uciesze Miza. Wątpię, że się mu uda.

 

Jedna noc w Milwaukee z Aidenem Englishem

Film ucięty w połowie zdania i wszyscy łyknęli. Serio WWE?

 

Trzecia walka - Daniel Bryan vs Shelton Benjamin

Jednak się udało... Miz przyczynił się do wygranej Benjamina i jeszcze go obił po walce. Do tego Shelton przeważał cały pojedynek. Zły dzień Daniela. Odbije sobie na PPV.

 

Czwarta walka - Asuka vs Peyton Royce

IIconics znowu zdewastowane, więc może los się do nich uśmiechnie w domu. W sumie przydałoby się żeby jakiś Australijczyk wygrał u siebie. Jeżeli tak to pewnie będzie to Murphy.

 

Niespodzianka Super Show-Down

O żesz ten plakat wygląda nieźle.

Charlotte górą w bójce. Jest szansa, że ruda obroni.

 

Bardzo lightowe show, ale czego można było się spodziewać skoro karta PPV jest już pełna od dwóch tygodni.

Edytowane 3 Października 2018 przez Pavlos

[N!KO]

Becky znów męczy się z Charlotte. Mam wrażenie, że to 83 walka na przestrzeni miesiąca. Biednie. Przynajmniej mnie ciężko ruszyć historią budowaną stricte na pojedynkach. A ostatnio tylko tak promują całkiem rozbudowaną rywalizację ex-przyjaciółek.

 

Trochę żałuję, że Bryan ze Stylesem walczą już zaraz. Domyślam się, że Miz to w jakiś sposób przerwie, ale to i tak szybki start takiego zestawienia. Wypadałoby ich rozdzielić na jakiś czas, żeby mogli się zmierzyć na największej ze scen. WrestleMania chce produkować walki, które samymi nazwiskami wywołają szum medialny. Styles vs Nakamura zawiódł większość (wszystkich?), życzyłbym sobie Styles vs Bryan o pas.

 

Koniec tajemnicy Aidena. Szybko. Teraz tylko walka i zapomnienie?

[Grins]

Irytuje mnie Paige i jej beznadziejny akcent, ogólnie wygląda tak jakby miała jakieś dziwne schorzenia psychiczne, w ogóle się nie zdziwię jak jest uzależniona od dużej dawki seksu, ciul z jej życiem prywatnym ale nie trudno zauważyć że jest z nią coś nie tak, nie dziwię się w ogóle Alberto że od niej odszedł, pobawił się pobawił, ale to nie laska na dłuższą metę Błagam niech ją ktoś już ściągnie z tej posady, ona chyba uwielbia typowe orgie, totalnie ma to wymalowane na twarzy.

 

Wracając do Smackdown, tak jak myślałem Joe w WWE to totalny nie wypał i teraz ta bajeczka z kontuzją, pewnie programik z Hardym, a on przypadkiem nie miał być wykluczony z WWE TV, na jakiś czas? A teraz wraca? Nie żeby coś ale jego booking jest strasznie przerażający, ja rozumiem nie ten wiek nie te lata, ale bez przesady... Wracając do Samoa został on spuszczony w kiblu, no niestety... Podobna sytuacja z Owens'em ale ten drugi ma szansę jeszcze coś znaczyć bo przeszedł Face Turn, ale Joe to już nie jest wiargodny gościu pod żadnym aspektem Niby Monster... Dupa a nie Monster.

 

Randy szaleje, w sumie fajnie widzieć Big Showa który również się postarzał bo jego wory pod oczami o tym znaczą... Fajnie widzieć Ortona w takiej formie, to taki powrót do 2009 roku moim zdaniem, w końcu zaczyna się z nim coś dziać, do póki Reigns go nie dopadnie i nie pociśnie to chce takiego Randalla oglądać... I tak obstawiam jego program ze Styles'em...

 

Fajny pomysł z tym turniejem, bo mamy na prawdę dobry skład, to tak jakby się cofnąć do roku 2003 albo 2005, kto by się spodziewał że ujrzymy jeszcze takie zestawieni...

Araby chyba sporo hajsu wybulili za taki match, że tak logicznie to rozpracowują

 

Śmieszne jest to że obecnie to Stara Gwarda wiecej znaczy niż dzisiejsi zawodnicy...

Przecież za kilka lat, nie będzie miał kto walczyć, Romek jest nie lubiany, a reszta jest słabo prowadzona, jak sobie porównałem 2010 z 2018 ostatnio to jakiś chyba żart...

To takie No Name'y z Nexus otrzymywali większy heat'y czy pop niż dzisiejsi zawodnicy, którzy są dość znani, dajmy na przykład Balor'a gościu został spuszczony w kiblu już jakiś czas temu, nikt się nim nie jara obecnie, a jest to przykre bo gościu ma potencjał...

 

Liczę że NJPW... zagrozi kiedyś WWE i przejmie większy rynek, bo to na serio kpina co oni wyprawiają z młodymi zawodnikami, ważne że mają Ronda Rousey i już uważają się za najlepszą federację na świecie, brakuje jakiegoś wielkiego Shoota w strone tej federacji, a pewnego razu pewnie się ktoś odważy, oby jak najszybciej Bo szkoda zawodników typu Joe, Owens, Balor bo w NXT coś znaczyli, w głównym rosterze tylko się pałętają.

 

Jedyna atrakcja i porządny Heel solowy w WWE to Becky Lynch, swoim zachowaniem przypomina mi run łysego CM Punka w 2012 roku, fajnie to się ogląda i miejmy nadzieje że to nie spierniczą

[aRo]

Becky i Charlotte robią lepsze walki na tygodniówce niż na PPV. A na Evolution będzie Last Women Standing - pewnie też gorsze.

 

Miz próbuje dodać smaczku do rywalizacji Styles-Bryan, jednak nie uważam, że jest to potrzebne. Mimo że w Dablju powinni stawiać na story (a jak to ostatnio wychodzi, to inna sprawa), na pojedynek ringowych kozaków bez zbędnych dodatków typu stalkowanie rodziny też jest czasem miejsce

...no i Miz najlepiej wypadł - jak nic będzie kolejny w kolejce do pasa, ale przed Crown Jewel mógłby zejść na moment na boczny tor.

 

Skończcie tę szopkę z Rusevem i Aidenem...

 

Jeff Hardy i Randy Orton w World Cupie. No to póki co mało tego "World". I w sumie dziwię się, że Big Show nie przeszedł. Shejk nie chciał Andre u siebie?

A za tydzień Mysterio przejdzie przez Nakamurę. Poza awansem do turnieju może da to wreszcie program o pas US.

[Pavlos]

Pierwsza walka - SmackDown! Women's Championship: Charlotte Flair vs Becky Lynch ©

Zaczynamy tygodniówkę z buta. Dobra, całkiem długa walka gdzie nawet zaryzykowali z groźnym spotem jak na kobity, który skończył się dosyć nieciekawie. Mam nadzieję, że to rozcięcie łapy Charlotte nie jest jakieś duże i nie uniemożliwi jej występów w najbliższym czasie, bo feud się fajnie rozkręca.

I ta głupia sytuacja z sędzią. Chciał już zdyskwalifikować Irlandkę to Flair mając pas za darmo robi sobie pod górkę próbując spinować od tyłu rywalkę, ale niech będzie. Uznajmy, że jest głucha.

 

Druga walka - kwalifikacje do turnieju "Puchar Świata WWE": Jeff Hardy vs Samoa Joe

Joe przegrywa przez uraz? Naprawdę? W turnieju powalczy Jeff i to już 3 Jankes. I oni się dziwią jak ludzie się śmieją, że dla Amerykanów świat kończy się na granicach z Kanadą/Meksykiem.

 

Last Women Standing. No tak, nazwę walki też trzeba zmienić. W sumie to akurat logiczne. Czasem też mi się rzucał w oczy pojedynek babek, a w nazwie Last Man.

 

MizTV

Miz chce rewanżu, ale po tym jak go olali podkładając w dwuminutowej walce wątpię, że coś dostanie.

 

Trzecia walka - AJ Styles vs Shelton Benjamin

Bardziej walki zwracałem uwagę na dyskusję Bryana z Mizem. Shelton nie mógł tego wygrać. I tak sukces, że dali mu tydzień temu pokonać brodatego.

 

Ciąg dalszy jednej nocy w Milwaukee

Video nie było całe. Szok! Zabawnie było oglądać jak English ucieka przed Rusevem. Będzie miał zamiar jakoś się postawić czy mamy feud tchórzliwego podrywacza z jego byłym kumplem - wkurzonym mężem?

 

Czwarta walka - kwalifikacje do turnieju "Puchar Świata WWE": Big Show vs Randy Orton

Show postanowił się zjawić w ringu. Wygrana "Żmii" była pewna. Połowa stawki znana. Wszyscy Amerykanie.

 

Ogólnie to i SmackDown! prócz walki o pas kobiet nie zaoferował nic szczególnego. Słabiutki tydzień.

[N!KO]

Stefcia pocisnęła ojcu ze słuchem. Nawet czułem, że to mogło być poza skryptem. Taki spontan córeczki. Ogólnie McMahonowie nie dali nam nic, co dałoby się pamiętać jutro.

 

Evolution to też ukłon w stronę fanów. Mimo, że nie powiedzieli nic specjalnego, to nie zamieniłbym tego momentu na nic innego. Podpinam się pod Batistą wychwalającym feeling, kiedy ta grupa wchodzi do ringu.

 

Edge zaoferował swoją osobą najwięcej. A i tak najbardziej ludziom zależało na tym, żeby go zobaczyć - mniejsza z tym, co powie. Całe SmackDown tak można by było opisać.

 

Jakieś tytuły musiały się zmienić. Jakieś wrestlingowe wydarzenie musiało mieć miejsce. New Day i tak pewnie kiedyś odzyskają złota, także spływa to po mnie. Big Show za to intryguje w tym zestawieniu. Oby został z nimi na dłużej, bo Bar już się wypalało.

 

Wielki powrót Reya Mysterio? Jak on wchodzi do ringu, przypomnijmy sobie, jak Bellaski zaatakowały Ronde. A, wrzućmy jeszcze reklamę American Red Cross #szacunek

[maly619]

Smack1000 zgodnie z oczekiwaniami. Dużo fajnych powrotów, ale większość kompletnie bez znaczenia dla obecnego produktu.

 

Oczywiście, że Big Show musiał przejść turn skoro mamy wspominkową galę Teraz wypadałoby, żeby na następnym Smacku wrócił do bycia facem

 

Jak zwykle oglądałem skróty gali na YT. Przy segmencie Takera pomyślałem, że sporo wycieli zostawiając nam tylko najważniejsze zdanie proma. Ale nie xD To naprawdę tyle trwało. Wszedł, jedno zdanie i nara, koniec gali xD

[PiTeRo]

Banter Era w WWE idzie na całego.

 

*Na RAW 1000 mieliśmy reunion DX (pierwszy w pełnym składzie po wielu latach), na SD była Evolution, którą widzieliśmy bodajże w 2014 roku.

 

*Na RAW 1000 poznaliśmy nowego mistrza Interkontynentalnego, na SD Vintage Big Show turn i nowi mistrzowie Tag Team.

 

*Na RAW 1000 poznaliśmy nowego GM w postaci AJ Lee, na SD mieliśmy segment Cutting Edge z Becky i Charlotte.

 

*Na RAW 1000 Main Eventem było starcie o pas WWE, na SD main eventem był powrót Reya przerwany reklamami i walka z Shinsuke w kwalifikacjach do kompletnie nic nie znaczącego pucharu szejka.

 

*RAW 1000 zamknęliśmy heel turnem mistrza WWE, ustawiliśmy storyline na drugą największą galę roku, a na SD wyszedł Taker i powiedział 3 słowa o walce w kierunku dziadków. Oczywiście walka na house show szejka, bez większego znaczenia dla historii WWE.

 

Jak dla mnie to w pierwszej rundzie przez KO wygrywa RAW 1000. Owszem mieli tam trochę więcej czasu antenowego, ale wcisnęli też kilka przerywników więcej, a najważniejsze że podbudowali zbliżające się PPV i podkręcili storyline'y, a teraz WWE ma pierwsze, wyjątkowe PPV kobiet, a nic nie zrobiło na historycznym Smackdown, żeby je podbudować. Tak jakby szejk im kazał rzucić kobiety w kąt i całą walkę budować max dwoma starciami, a resztę zlepić byle jak i mieć głęboko gdzieś.

Edytowane 17 Października 2018 przez PiTeRo