WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia

[N!KO]

Dziwnie promują tego Nakamurę... Na tygodniówkach robią z niego mega kozaka, który czysto rozpierdala takie tuzy jak Randal czy Jachu, a na PPV czysto uwalają go z Mahalem, a przecież wiadomo, że najcenniejsze są zwycięstwa na PPV's. Ja rozumiem gdyby było w druga stronę (kozak na PPV's i sporadyczne umoczenie na tygodniówce), ale w ten sposób?

 

Dżinder musi wygrywac. Skoro juz WWE poszło w robienie mistrza z leszca, to muszą iść za ciosem. Gdyby mu odebrali pas zaraz po tym, jak go zdobyl, to tak naprawdę nie zyskaliby nic, a i sam Mahal byłby zapamiętany jako wpadka. Jego trzeba tam na szczycie pielęgnować, żeby ten title-reign jakoś wyglądał. Nawet kosztem Nakamur, Jasiów i Randalów. Sami się tam zapędzili Ale i tak już chyba jesteśmy przy końcu. Zaraz straci. A ja dalej uważam, ze tam potencjał nie został w pełni wykorzystany.

[N!KO]

Segment Owensa bardzo dobry. Zmiany jakie chce przeprowadzić na Smackdown - do przemyślenia. Ziggler mocno wybił z rytmu wszystko. Kretyński na razie ten jego gimmick.

 

Jinder rozluźnił się za mikrofonem. Publika się bawiła, a My nie musimy myśleć o przycisku "5 sek do przodu". Nie mówie, że to dobre promo, ale zawsze jakiś progres. Zabrakło Nakamury na koniec.

 

Xavier Woods odstawiony na ławkę rezerwowych, to New Day znów rośnie w siłę

 

Vince McMahon nie wraca bez powodu. Problem w tym, że tutaj zrobil sobie z Kevina mięso armatnie. KO stał jak idiota i zbierał ciosy. Nie odpowiadał nic. Nie w jego stylu. Tyle dobrego, że zaatakował na koniec i coś z tego wyniósł.

 

RAW 19-18 SmackDown - Sporo szumu wokół tego SmackDown o nic. RAW zdecydowanie podobało mi się bardziej. Bo Cena, bo Miz.

[smartfan]

KEVIN OWENS SHOW BABY!!! Na tle tego storyline'u wszystko na tym SD było chujowe. Pierwszy i ostatni segment genialny.

 

Na początku Owens dał popis charyzmy i swojego mic skillu. W końcówce zaś zrobił to, na co chyba wszyscy czekali. Jestem ciekaw co sobie pomyślał widząc krew na czole Vincenta :lol: Brakowało takiego feudu, brakowało takiego heela a że padło na Owensa...nic tylko się cieszyć, że facet jest teraz główną postacią u niebieskich. FIGHT OWENS FIGHT!

[Rogos]

Corbin w końcu idzie po pas US. Jeszcze miesiąc temu obstawiałbym zmianę mistrza, teraz w nią wątpię. Kara Barona jeszcze trochę potrwa.

 

Naśmiewanie się z mimiki Nakamury spoko. Zawsze to coś innego od mistrza, niż to promo, które zazwyczaj powtarza. Tylko wykonanie mogło być lepsze.

 

Fajny, dynamiczny Street Fight. W końcu były krzesła, kendo stick, stół. O to chodzi w tym gimmick matchu, a tak często WWE o tym zapomina. Każda walka z serii New Day vs Usos była porządna, ale czas już chyba na zmiany w title picture. Tylko kto? Breezango to drużyna face’owa. Rawley i Ryder też. Ascension? Chciałbym, żeby ożywili ten team, do tego są heelami, więc by pasowało. … Są jeszcze jakieś tag teamy?

 

Fajne jest to co robi Ziggler, ale do czego to prowadzi? Podsumuje wszystkich i po prostu odejdzie?

 

Gable i Benjamin - zdążyłem o nich zapomnieć. Jest niezły theme song, jest wizerunek, w ringu nie ma się o co martwić, to się uda. Za to projekt Hype Bros może zmierzać ku końcowi. Dywizja ma limit 5 drużyn?

 

Vince jak zwykle konkretnie - Hell in a Cell Matach potwierdzony. Atak na najstarszego McMahona to już grubsza sprawa. Feud rozkręcił się na dobre. To może być materiał na main event PPV. Owens vs McMahon > Mahal vs Nakamura.

 

Bardzo dobre segmenty, pierwszy i ostatni + fajne obrony mistrzostw + obecność McMahona = dobry odcinek SmackDown. Bardzo przyzwoity tydzień dla fanów WWE.

[Jack Doomsday]

Kevin Owens dostał co potrafi robić najlepiej - robić programy z szefostwem. Jeszcze może podnosić ręce na ów szefa to już w ogóle tłuścioch piszczy z radości. Swoją drogą ciekawe czy ten headbutt KO nie poprzestawiał jakiś kabelków w makówce Winca. A jakby tak mu się poprzestawiało i by zauważył że coś jest nie tak z jego najcenniejszym pasem ...

 

Carmella ma Ellswortha na smyczy, Jinder zmienił repertuar gadania, Gable i Benjamin już nawet nie umieją dobrze wyjść na stage bez zachodzenia sobie drogi (i brak komunikacji przed finisherem też łachowy), a wywiad z RuRu przeprowadzał robot. Ja tam mniej więcej kojarzyłem opinię że wszystkie dziewczyny od wywiadów poza Renee i jej ciemnowłosą wersję z Raw (... Charlie? Charly? Carly? who knows) są sztywne i można je wymienić na miotłę, ale ta dzisiejsza, z tego SD to była inna liga Taka ta kobietka była smutna i przybita, jakby się dowiedziała że Winc ja zwolni XD Najbardziej bekowy moment tego Smacka

[aRo]

Owens zawsze bawi za mikrofonem, a w bonusie dostaliśmy Zigglera wprowadzającego nieprzewidywalność. Nie spodziewałem się go, kiedy zagrała muzyka Shane'a. Oczekiwałem go, gdy przyszedł Bryan. To jest gimmick-pierdoła, ale niech się wala w takiej roli, skoro nic lepszego nie mają. Mnie bawi

 

Walka Stylesa z Dillingerem była dobra, a atak Corbina jeszcze ją ulepszył, bo dzięki temu zobaczyliśmy wiarygodnego nearfalla. Uwierzyłem, że Tye mógłby tym fuksem zdobyć pas.

 

Co za baba przeprowadzała wywiad z Rusevem? Zero emocji, tam mógł być robot...

 

Mahaladża zaczął dostawać nawet cheer. W sumie - przeciwnicy Japońca pewnie się ucieszyli z fotek na titantronie. No i doceniam, że Jinder nie strzelił identycznego proma co zwykle. Jest postęp.

 

New Day ma ciuchy z UUDD Mr. 24/7 i Big Wool!

Usos i New Day zrobili kolejne świetne starcie. Niech ten feud się nie kończy. W takim stylu niech se nabijają statystyki. Dwa równe teamy, po prostu jednym się dziś poszczęści, innym później. Kij, niech idą na rekord reignów.

 

Ellsworth na smyczy

Natalya i Naomi znów to zrobiły - ringowo nie ma się czego dowalić, tylko emocji zero.

 

Kolejne wejściówki Dolpha też były spoko. Mnie to bawi. Mam tylko nadzieję, że ludzie nie dostaną bólu tyłka za Warriora.

Jak bym to poprowadził dalej? Wchodzi Roode i pokazuje wejściówkę, której Zyga nie da rady skopiować. On nie jest GLORIOUS.

 

Zapomniałem o Hype Bros (Ryderowi bliżej do turnu niż Rawleyowi, co jest smutne). Zapomniałem też o Sheltonie... Któremu to "teamowanie" z Chadem wychodzi wybitnie średnio.

 

Segment z Vince'em, walka z Shane'em - Kevin Owens o pozycję w fedce martwić się nie musi. Mógł zaatakować szefa - ile osób miało taką możliwość? Gadka była taka se, ale czyny w tym przypadku mówią więcej niż słowa.

Szkoda, że HIAC match nie będzie pewnie równie dobry.

 

[ Dodano: 2017-09-13, 14:37 ]

[DashingNoMore]

Siedząc w pracy ostatnio myślałem sobie "może ten title reign Mahala nie jest aż taki zły?"... potem włączyłem to SmackDown i przypomniałem sobie dlaczego aż tak nie lubię wizji tego gościa z mistrzostwem. Nie dało się tego słuchać, po prostu nie dało... jeśli Sheamus dwa lata temu dostał zjebki za tekst o zjedzeniu koszulki(okres League of Nations, nie pamiętam dokładnie) to Jinder za porównanie do Shinskaya do Pikachu powinien stracić pracę.

 

New Day znowu z mistrzostwami Tag Team... cóż, czytałem, że WWE chce by pobili rekord Edge'a i Christiana na największą ilość title reignów ale znowu mamy głupią żonglerkę pasami. Rematch na Hell in a Cell i oby to kończyli... może i będzie potem bieda jeśli chodzi o pretendentów ale feud tych teamów mimo, że jest dobry to jest też już troszkę przydługi.

 

Gimmick Dolpha na początku wydawał się mieć potencjał ale im dalej w las tym lepiej widać, że jest to po prostu gówno w papierku po cukierku. To co dalej? Nie wiem czy te segmenty prowadzą do czegoś innego jak nie tego, że za pół roku Zigglypuff będzie kolejnym Damianem Sandowem bądź Charlie Haas'em

 

Kevin spuszcza wpierdol Papie Vince'owi... tego się nie spodziewałem... ale podoba mi się to . Owens heabut'ował Vince'a za wszystkich, którym nie podoba się jakie osoby WWE w ostatnim czasie pushuje . Jestem ciekaw rozwinięcia sytuacji, Hell in a Cell Match z Shanem zaklepany ale nie sądzę by miało to się tam skończyć. Tak czy siak ta walka powinna kończyć PPV, na pewno nie Mahal-Nakamura.

 

SmackDown całkiem udane ale Raw podobało mi się bardziej.

[Caribbean Cool]

Jeśli ktoś narzeka na to co dzieje się z Zygą, to muszę zmartwić. Niczego lepszego już z nim nie zrobią. I tak należy zaznaczyć, że motyw z udawaniem O'Mac był naprawdę solidny. Tutaj trafili w punkt. Wiadomo, że prowadzi to jedynej wejściówki , której teoretycznie nie da się podrobić. Choć akurat w szlafroku Dolph wyglądał by mega spoko.

To kiedy mu ten kontrakt się kończy? Szkoda, że o znowu sd straci gracza , słabego , ale jednak.

 

Dal Ruseva to miałbym świetnie rozpisany booking. Tylko musi najpierw wrócić do nxt. Przydałoby się.

 

 

Gable i Schelton nie mają chemii! Tego bym się nie spodziewał. Może jeszcze zaskoczą, choć i tak czekam na solowy run Gold Standarda.

 

 

Rzadko chwalę Usosów. Jeśli nie pierwszy raz. Naprawdę solidna, tygodniówkowa potyczka w wykonaniu obu teamów. Choć i tak show skradło Breezango z Gulakiem.

 

 

Solidne sd, raw też uszło. Jak na wrzesień to naprawdę można być zadowolonym. Dawno chyba tym okresie nie działo się ...nic?

[Ambrose Joker]

Kev chyba właśnie zaczął drogę jaką przeszli Punk czy Dragon, nic tylko się cieszyć, a nie zdziwię się jak to wszystko zakończy się face turnem, bo umówmy się - Kevin będzie zbierał jeszcze większy pop niż dotychczas.

[-Raven-]

Niby fajny motyw z tym, że Steen przyjebał Vince'owi (dokopanie Szefowi zawsze na propsie ), ale odnoszę wrażenie, że dorzucili to na siłę, aby dodać mocy i znaczenia feudowi Owensa z Shane'em, żeby to starcie nie wyglądało blado jako main event HIAC.

[aRo]

Chyba o to chodzi, żeby mocno wypromować walkę na PPV Wpadli na fajny pomysł - źle. Nic nie zrobią - też źle

[Jack Doomsday]

Kolejne wejściówki Dolpha też były spoko. Mnie to bawi. Mam tylko nadzieję, że ludzie nie dostaną bólu tyłka za Warriora.

Jak bym to poprowadził dalej? Wchodzi Roode i pokazuje wejściówkę, której Zyga nie da rady skopiować. On nie jest GLORIOUS.

 

Oooo, i to jest dobre. Trzyma się fajnej kupy, obaj są podobno po przeciwnej stronie barykady (piszę podobno, bo nie wierzę w to że Roode jest fejsem), a i Ziggler, jak to on ostatnio/lat ma w swoim zwyczaju, jest zwykle stawiany w roli przeciwnika dla debiutantów na PPV (pamiętam Breeze'a i Nakamurę, a pewnie więcej by się takich znalazło ... może Corbin?), bo pewien poziom ringowy trzeba zachować.

[Kcramsib]

Ej, ale serio - brawo dla KO za to, że nie stracił zimnej krwi po tym, jak po pierwszym ciosie Vince puścił farbę bo oczami wyobraźni widział już pewnie nie tylko koniec swojego pushu, ale też kariery w tym biznesie, o prawdziwych pozwach nie wspominając... nie wiem jak wy, ale ja bym pewnie nieco spanikował...

 

Swoją drogą po promo Ruseva myślałem, że to on wyjdzie skopać Vince'a Ale za cienki widać w uszach jest...

[-Raven-]

Chyba o to chodzi, żeby mocno wypromować walkę na PPV Wpadli na fajny pomysł - źle. Nic nie zrobią - też źle

 

Jeszcze lepiej by wypromowali gdyby Owens najebał np. Trumpowi, ale także byłoby to średnio logiczne i zrobione na siłę

[Creef]

Witam wszystkich, od jakiegoś czasu śledziłem forum i stwierdziłem, że czemu by od czasu do czasu czegoś samemu nie naskrobać. Tyle słowem wstępu, bo wiem, że są od tego osobne działy.

 

Jeśli początkowy segment show zawiera KO na mikrofonie to pewien poziom będzie on trzymać.

Choć dla mnie osobiście wygrała mina Corey'a Gravesa przy pocisku na reszte komentatorów

Pomijając śmieszność samego pomysłu pozwu, po tym co przedstawiciele Authority robili choćby z Bryanem czy innymi fejsami, segmenty Owensa przez całe show dały sporo dobrej tv.

 

Upokarzania Corbina ciąg dalszy. Facet po jednym ciosie leżał dobre parę minut. Sam open challenge nijak się ma do tego co robił Cena. Wystarczy spojrzeć, że walka trwała z 6/7 min, a uścisk dłoni jak po wielkiej batalii był mocno na wyrost. W następnych tygodniach AJ będzie sukcesywnie garował Corbina, więc czekam na next opponenta. Ringowo najbardziej ciekawiłoby mnie Styles vs Rusev.

 

New day znów mistrzami yay.... czyli pobijmy kolejny rekord, bo tak. Przysłowiowy "hot potato" aż tak mnie nie rusza jak co niektórych, z tym że chyba pierwszy raz od lat Usosi są fajni i klasę ciekawsi niż przewałkowane jednorożce.

 

Finalny segment był werbalnym wpierdolem dla Owensa, co mi nie przeszkadzało, bo jakoś wpasowało się to w gimmick. Cały dzień strugał kozaka i się przeliczył.

Btw. Nigdy nie przegrałeś pozwu Vince? To czemu twoja fedka zwie się WWE, zamiast WWF?

 

Ej, ale serio - brawo dla KO za to, że nie stracił zimnej krwi po tym, jak po pierwszym ciosie Vince puścił farbę

 

Przy oglądaniu bez namysłu stwierdziłem, że tak miało być, ale biorąc pod uwagę lata Wincenta to kto wie.