WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia

[BorgNine]

Teraz Ambrose'a rozpisują konkretnie to da się oglądać, a nie jak przedtem temu 50/50.

Austina też, by sie miało dość jak bookowaliby go ch#owo...

 

@UP

Arkao... Co to za ładna pani w awatarze?

[Kcramsib]

Ale o co w ogóle chodzi? Nie od dziś wiadomo, że zawodnicy będący na szczycie stają się obiektem krytyki niezależnie od tego, co sobą prezentują - czasem jest to krytyka uzasadniona, czasem nie, nikt jednak nie pisze nic po złośliwości... ot, zwykła wymiana opinii. Od tego w końcu jest forum...

[Amy]

Wszystkie najważniejsze feudy na SD trwają już tak długo, że powoli mnie nudzą. A jak widać po tym odcinku będą je jeszcze ciągnąć.

 

Na szczęście Ziggler nie stracił dzisiaj pasa, czego się obawiałam. Będą to jeszcze przeciągać, Mizowi w końcu należy się rewanż, pewnie to też nie ostatni występ Spirit Squadu. Sam segment w porządku, nie jakiś specjalnie olśniewający, ale nie zasnęłam.

 

Jak Styles mówił o rywalu spoza rosteru to wiedziałam, że dadzą Ellswortha. Pośmiałam się trochę z Deana, ale nie wiem, czy to był dobry pomysł, żeby podłożyć Stylesa Jamesowi. Mógł jednak jakoś to wygrać. Oby za tydzień nie przyszło im do głowy powtórzyć tego w walce o pas

 

Orton i Wyatt tym razem zamykają tygodniówkę, wychodzi na to, że ten feud jest traktowany jako najważniejszy na SD. Orton znowu spinowany, następną walkę singlową z Brayem musi wygrać.

 

Mam mieszane uczucia co do Survivor Series Matchów. Z jednej strony fajnie, bo zobaczymy unikalne drużyny, a z drugiej lubię, jak w tle jest jakaś historia, a tutaj jej nie będzie, no, prócz rywalizacji brandów.

Edytowane 12 Października 2016 przez Amy

[Kabal]

Dopiero co Ziggler przejął pas od Miza, a już jest promowany jak Braun Strowman. To się nazywa skok w hierarchii! Kto narzekał na nieuchronny spadek rangi tego tytułu, ten może być oficjalnie spokojny. Szkoda title runu Mizanina. Teraz będzie tylko gorzej.

 

Ten moment, gdy naprzeciwko siebie stają twoje dwie ulubione laski z rosteru Naomi radzi sobie z Carmellą dzięki pojawieniu się Nikki, a za tydzień rewanż za No Mercy. Teraz Blissówna powinna sobie poradzić z czarnulką.

 

Jaki z niego mistrz, skoro przegrywa nawet z Ellsworthem? AJ pokazał klasę. Swoją drogą Dean odwalił fajną robotę jako sędzia specjalny. Numery z opróżnianiem kieszeni przed walką czy odbieraniem telefonu w trakcie klepania Jamesa to humor na dobrym poziomie. Ambrose zrobił ze Stylesa kretyna, ale za tydzień to AJ zrobi kretyna z nowego ekskluzywnego jobbera dywizji cruiserweight.

 

Trzy 5 on 5 Traditional Elimination Matche na Survivor Series? Łał. Trzy 5 on Traditional Elimination Matche singlów, tag teamów i kobiet? Łał łał. Trzy 5 on Traditional Elimination Matche singlów, tag teamów i kobiet między RAW a SD? ŁAŁ ŁAŁ ŁAŁ! Powiedzcie mi teraz, że SS to mało ważna gala. Gdy nie ma jeszcze w kalendarzu Bragging Rights (które nieuchronnie w pewnym momencie wróci), to reprezentantka wielkiej czwórki będzie areną rywalizacji między rosterami. Jestem na tak!

 

Gdzie jest Kane? Oto jest pytanie.

Edytowane 12 Października 2016 przez Kabal

[TheVillain]

Może za bardzo przwijałem i coś mnie ominęło, ale... gdzie jest Curt Hawkins? W pre-show No Mercy zapowiedział, że dzisiaj zawalczy...

[Kabal]

Może za bardzo przwijałem i coś mnie ominęło, ale... gdzie jest Curt Hawkins? W pre-show No Mercy zapowiedział, że dzisiaj zawalczy...

 

Obstawiam, że nie docenili jego osoby i potencjału, jaki w nim drzemie. Pewnie szykują jego re-debiut na Survivor Series. Może nawet będzie kapitanem którejś z drużyn

 

*edytowane

 

 

Pozostawię to bez komentarza

Edytowane 12 Października 2016 przez Kabal

[pawlik3213]

Ziggler od podziału na brandy naprawdę daje radę, może dzisiejsze promo nie było jakieś niesamowite ale dało się go słuchać co w dzisiejszych realiach WWE jest już sporym sukcesem . Miz dzisiaj wypadł świetnie, na No Mercy widzieliśmy idealne zakończenie tego story, problem w tym że Miz'owi przysługuje rewanż i oby tylko nie ciągnęli tego do PPV. BTW. wygląda na to że Kenny i Mikey zostają na trochę dłużej.

 

James Ellsworth POKONUJE MISTRZA WWE! HOLY SHIT . Za tydzień rewanż o tytuł, coś niesamowitego! Poszli w komedie i mam nadzieje że to jednorazowy wyskok, bo myślałem że Dean w końcu przestał śmieszkować. Rywala dla AJ brak więc kontynuują story z Ambrose'm. Dean musi jeszcze poczekać miesiąc żeby dostać upragniony urlop.

 

Wyatt znowu odlicza Orton'a, chyba wiadomym jest już kto wyjdzie z tej rywalizacji zwycięstwo.

 

Ogólnie wszystkie storyline'y na SD zaczęły strasznie nudzić, to trwa już za długo, do następnego PPV kupa czasu i trzeba się modlić żeby większość z feud'ów zakończyła się przed SS.

 

Co do Survivor Series Matchów, nareszcie robią coś czego brakowało od początku podziału na brandy, czyli wyraźniej rywalizacji między tygodniówkami. Osobiście podoba mi się ten pomysł i to może dać dobrą telewizję no i oczywiście poziom ringowy walk będzie bardzo dobry. Najważniejsze jest to że WWE nie zeszmaci tego legendarnego matchu na zlepek jobberów walczących o nic.

[Kaktus.]

2 Sprawy.

Styles Clash fajna akcja i dopiero co były newsy że Jericho przekonał oficjeli że jest bezpieczna, no ale jak będą bookowac jej przyjmowanie takim ogórkom jak Ellsworth to to się skończy tragicznie. Widać było że ten podkulił głowe i gdyby AJ się nie zorientował i przez to jakos inaczej upadł to źle by się to skończyło. Akcja wyglądała kalecznie ale przynajmniej chyba nic sie nikomu nie stało

 

 

"Oh my god, he killed Kenny" Przy superckicku dla Kenny'ego zrobiło mi dzien

Edytowane 12 Października 2016 przez Kaktus.

[Kcramsib]

Też zauważyłem, że Ellsworth fatalnie przyjął Styles Clash... trzeba winić tremę, bo jednak facet nie jest totalnym amatorem i bawi się w ten biznes od iluś lat... przynajmniej jeśli wierzyć temu, co mówił w podcaście Jericho (polecam zresztą ten odcinek, był bardzo sympatyczny). Dobrze że nic się nie stało, w nagrodę zaś facet może powiedzieć, że ma w karierze więcej shotów na złoto WWE niż... Braun Strowman. Oh, well...

 

W ogóle to spoko, że "klub przyjaciół AJ Stylesa" powstał w dniu jego porażki z JAMESEM ELLSWORTHEM to się nazywa wyczucie czasu

 

A jak już mowa o finisherach, Sister Abigail na Ortonie też wyglądało fatalnie, jak widać nawet tą akcję da się spartolić jak się chce.

[N!KO]

Segment poczatkowy był fajny od strony werbalnej, ale pisalem już, że nie chce kontynuacji tego feudu. Wycisneli juz z tego maximum i ciagniecie tego uznaje za szkodliwe dla programu. Tak jak wciskanie tam usilnie Spirit Squadu, sprawia wrazenie wymuszonego i juz nie generuje u mnie jakiejkolwiek reakcji. Za pierwszym razem byli fajnym ubarwieniem MizTV, teraz to po prostu zapchaj dziura, ktora zabiera miejsce rosterowi SmackDown.

 

Te walki na Survivor Series, to chyba jedna z lepszych rzeczy, jakie przyjdzie mi ogladac za sprawa Draftu. Wiekszosc moze sie krzywic, ze do niczego to nie prowadzi - i pewnie mają racje - ale dla mnie to taki powrot do tradycji tego PPV, gdzie teamy beda nietypowe i jedyne w swoim rodzaju.

 

James Ellsworth to projekt przypadkowy, ktory WWE chciało kiedyś nieudolnie stworzyc - Colin Delaney. Niektorych rzeczy nie da sie rozplanowac.

 

Posta napisalem o 6, ale przeciez tak ktoś nazwał temat No Mercy, że o tak wczesnej porze nie idzie ogarnąć

[Susek]

Tydzień 11: RAW 3 - Smackdown 7 (1 punkt nieprzyznany)

 

Tydzień temu przez problemy z forum jakoś mi się zapomniało przyznać punkty, zatem odnotujmy, że tydzień temu Smack był lepszy.

 

Tydzień 12: RAW 3 - Smackdown 8 (1 punkt nieprzyznany)

 

Czyżby Spirit Squad miał zostać na dłużej? Choćby do Survivor Series? Kenny Dykstra ma dopiero 30 lat, mało kto o tym pamięta w końcu gość był w WWE 10 lat temu ...

 

Bardzo bezpłciowa publika mocno odbiła się na moim odbiorze tej gali. Spore zwycięstwo Zigglera odebrała równie emocjonująco co ja powrót Harpera na No Mercy.

 

Jeden z zabawniejszych segmentów na Smacku ta walka z Ellsworth'em. Jedno co mnie martwi to to w jaki sposób gość przyjął Styles Clash, wyglądało to groźnie. Janusza brak, czyli Ambroży idzie na Styles'a na Survivor Series?

 

James Ellsworth to projekt przypadkowy, ktory WWE chciało kiedyś nieudolnie stworzyc - Colin Delaney. Niektorych rzeczy nie da sie rozplanowac.

 

Imho porównanie na wyrost, po pierwsze Ellsworth to jest przypadek a Colin był faktycznym projektem. Po drugie gość z ECW wjebał wszystko co się dało, a James już wygrał z mistrzem WWE Jednak nauczyli się czegoś na swoich błędach.

 

Feud Ortona z Wyatt'em z każdym segmentem jest większą pomyłką. Riplej, ripleju w gwiazdami zeszłej epoki. Zmarnowali tego Wyatt'a.

 

No ale Smack nadal lepszy od RAW, w końcu jest godzinę krótszy

[RainmakerF7]

Bylo Summer Of Punk, jest Autumn Of Ellsworth

 

Jest "face that runs the place", będzie "the chin that got the pin"

 

A tak na serio to nie wiem sam co myśleć o tym że jobber pokonał mistrza WWE. Z jednej strony fajnie i trochę można się pośmiać, a z drugiej niezbyt to mi się podoba, bo w końcu to zwykły jobber.

 

Orton/Wyatt - ten feud nie jest dla mnie, po pierwsza niedzielna walka fatalna, po drugie takie bajkowe rzeczy mnie niezbyt jarają.

[LAN]

To i tak nieźle pokazali Stylesa w tej walce. Odkopał od tak po jednym Dirty Deeds, a żeby przegrać musiał dostać drugie i trzeba było przyspieszyć odliczanie. Wspominając title run Rollinsa to mniemam, że Seth padłby po pierwszym, lepszym roll-upie. I to by było nie na miejscu. Tutaj natomiast martwi, że w feudzie o pas WHC kręci się jakiś no-name (bo będzie jeszcze za tydzień ), który tak w ogóle nie jest nawet zakontraktowany.

 

Przeciągają sztucznie te feudy niczym NXT. Jak oni zdołają to wypełnić do Survivor Series, gdzie SmackDown ma dwa tygodnie więcej, bo musi czekać na RAW? Jeśli nie ma planów na wrzucenie Stylesa do walki eliminacyjnej to mogli już teraz zacząć feud z Ortonem, bo jego feud z Wyattem też nikomu już nie jest potrzebny. Ziggler z Mizem potrzebują natomiast jeszcze jakiegoś zamknięcia historii, ale dla nich okres do SS też jest za długi.

 

Następne tygodnie mogą być gorsze dla SmackDown .

[Jasmina]

Maryse i Miz w żałobie po utracie pasa. Mina MIz'a z filmu boska . Miło się ten segment oglądało.

Czyżby w związku z pojawienie się Slater'a i Rhyno szykował się jakiś tag team meczyk?

No i przyszła pora na najlepszą komedię jaką kiedykolwiek widziałam Dean jako sędzia sprawdził się znakomicie,jednocześnie zapewniając rozrywkę. AJ niezłego przeciwnika wybrał, zaś Dean z tego się chyba śmiać zaczął I tak w całej walce najlepsze akcje miał Dean, przeszkadzając Styles'owi w pokonaniu przeciwnika

Co do walki Ortona i Kane'a z częścią rodzinki Wyatt'ów, to mnie zbytnio nie zainteresowała. A już przerywanie jej różnymi rodzajami podmiankami czy pojawianiem się przy/na ringu ni z gruchy ni z pietruchy stało się po prostu nudne. Mam nadzieję, że szybko to zakończą.

[aRo]

Segmenty Miza z Zigglerem nadal spoko. Choć, siłą rzeczy, już nie będą mnie za bardzo obchodziły ich kolejne starcia, kto by nie wygrał.

Trochę straszą tym ratunkiem po walce. Że niby Spirit Squad mógłby zająć czas Slaterowi i Rhyno?

 

Pomysł na Survivor Series? Coś jak "Bragging Rights", tylko bardziej. Mogą na tym ucierpieć walki mistrzowskie - albo wyślą najlepszych do Elimination Matchy, albo ci zawalczą o tytuły, kiedy "gorsi" bronią imienia brandu, co by było słabe. Tak czy siak, spoko pomysł.

 

Pomoc przy pinie Usosów to taka drobnostka, której się często nie ogląda. Fajne.

 

Ze Stylesem ostro pojechali. Rozumiem przebieg walki, nawet mnie to trochę bawiło (no i widziałem całość, bo miałem wersję, gdzie podczas reklam też jest akcja na mniejszym ekranie) i w sumie AJ na tym w WWE nie straci. Jednak ciężko mi przyjąć do wiadomości, że mistrz ma na koncie porażkę z Ellsworthem Choć ta "walka" to po prostu angle. Może się niepotrzebnie czepiam(jedyny serio zarzut - mogli to zrobić krótsze).

A, taka podpowiedź dla Jamesa. Przy Clashu głowa ma iść DO TYŁU. Dzisiaj znowu wyglądało to groźnie.