WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia

[blanco19]

Dawno nie było w głównym rosterze tak dobrej telewizji jak segment Miza. Już samo video bardzo mi się podobało, dodatkowo Miz dzisiaj wyglądał jak prawdziwa gwiazda. Może to przez to, że nie było tego cudackiego płaszcza. Sama walka na PPV już mnie ciekawi, bo nie wiemy czy Dolph podpisał ten kontrakt czy nie. Tak w sumie, to skończenie kariery Zigglera byłoby bardzo mocnym punktem w tym tittle reingie Miza.

 

Naomi zrobiła lepszego moonwalka niż kiedykolwiek Carmella...

 

Podobały mi się też te wstawki Ortona i Braya. W końcu feud z Wyattem w roli głównej nie jest taki sam jak każdy poprzedni.

 

Ciekawi mnie czy po No Mercy Dean dalej będzie w tytułowym obrazku, czy może znajdą kogoś nowego AJowi.

[Susek]

Tydzień 10: RAW 3 - Smackdown 6 (1 punkt nieprzyznany)

 

RAW było średnie, odnotowali najsłabszą oglądalność od lat, ale nie mieli zpychaczy dlatego wątpiłem w to czy Smackdown da radę. Mea Cupla, Smack rozjebał RAW w pył w tym tygodniu. 3 mocne segmenty ustawiły rywalizację na tyle, że można zapominać o słabości segmentów Div, TT oraz Hawkinsa.

 

Poszukiwanie Wyatta już kiedyś widzieliśmy, dokładnie rok temu przed HiAC Romuś poszukiwał Bray'a więc uznałem to z początku za riplej, ale to było tak intrygujące, że mnie zaciekawiło. Z chęcią zobaczę ich pojedynek na No Mercy.

 

Perełka odcinka, Kariera v Pas, a smaczku rywalizacji dodaje to że Zigglerowi kończy się kontrakt. Widzieliśmy ich kilka razy w ostatnich tygodniach ale po takim segmencie chcę to zobaczyć jeszcze raz, zwłaszcza że sprawa wyniku jest otwarta. Segment bardzo dobry, a dodatkowo nakręcił na walkę jak mało co w tym roku.

 

Na walkę o główny pas już jestem lekko podhypowany od czasu materiałów promocyjnych serwowanych na CoC, cóż za ironia. Walka o pas główny zapowiada się świetnie, każdy z walczących coś wnosi do programu. Ambroży trochę odżył, od kiedy nie jest pajacem, Jachu to gwarancja dobrej telewizji a Styles i tak nie zgubi pasa. No Mercy zapowiada się znacznie lepiej niż Backlash, oby takie było.

[Rogos]

SmackDown pobiło RAW na głowę. Krótsze show zwyczajnie bardziej trzyma się kupy niż rozlazłe RAW.

 

Slater klepie. Mistrz liczy się mniej niż American Alpha i Usos. Nie zdziwię się, jeśli nowych mistrzów TT zobaczymy już na No Mercy.

 

Cieszy mnie to, że coś konkretnego dzieje się wokół Braya Wyatta. Wyatt i te jego gierki to moje kliamty. Jest to niezłe wypełnienie luki po Undertakerze. Fajnie, że wydarzenia pomiędzy Bray'em i Randym zostały rozbite na cały odcinek. Przydałoby się jeszcze, żeby Wyatt pokonał Ortona, najlepiej czysto. A, no i fajny look Rowana, wyglądał jak szatan.

 

Podobał mi się segment z Mizem i Zigglerem. The Miz jest kimś, kogo z chęcią zobaczyłbym ponownie w main evencie. W kontekście ostatnich newsów o odejściu Zygi, stypulacja na No Mercy chyba nie pozostawia złudzeń co do jego przyszłości. Ziggler na scenie niezależnej będzie ciekawym zjawiskiem. Chciałbym też zobaczyć jak odnalazłby się w NJPW. Bo raczej nic nie zwiastuje na odwieszenie przez niego butów na kołek.

 

Na koniec całkiem przyjemny main event. Cena musiał wyjść stamtąd z tarczą, bo na No Mercy skończy na tarczy.

Edytowane 28 Września 2016 przez Rogos

[LAN]

Największy plus podziału na brandy? IC i US bardzo dużo zyskały. Nie pamiętam kiedy ostatnio w obu przypadkach działy się tak ważne rzeczy. Teraz te pasy są podbudową show i wokół nich toczone są główne feudy poszczególnego brandu, a przed podziałem były tylko dodatkiem. Może nawet znaczą więcej niż w poprzednim podziale. Tak jak Reigns z Rusevem mogą zamykać RAW, tak teraz Ziggler z Mizem mogli spokojnie zakończyć SmackDown. Szkoda tylko, że to zestawienie jest trochę mdłe ze względu na przeszłość, ale jest historia.

 

Ambrose, Cena i od biedy Styles, a oni budują walkę o WHC jak walkę o IC, bawiąc się w komentatorkę. Coś się tutaj poprzestawiało? Mają jeszcze chyba 2 tygodnie, więc może coś ruszy większego.

Edytowane 28 Września 2016 przez LAN

[MSMic]

Nowy theme song dodał wreszcie tego czegoś Usosom. Teraz wchodzą jak heele i wreszcie czuć zmianę. Dobrze, że teraz jeden Uso walczy w koszulce to można ich odróżnić (chociaż dalej nie wiem, który walczy w koszulce, a który bez ).

Pasy Tag Team i kontrakt zrobiły swoje i Slater zamiast dalej być ofiarą losu w ringu to zbiera hot taga i jest mocnym gościem (pomimo odklepania to miał bardzo mocne wejście).

 

Genialny był ten urywek jak Miz kazał powiesić swoje zdjęcie w miejsce Lebrona. Takie krótkie, a jak cieszy i jaką reakcję zbiera na arenie.

 

Podobały mi się wstawki z Ortonem na zapleczu. Chociaż raz jest jakiś klimat Wyatta w jego feudzie, szkoda że Bray nadal ma problem z ogromną powtarzalnością w swoich promach.

 

Wreszcie Ziggler kończy swoją przygodę z WWE. Szczerze to nie będzie mi go brakować. Ziggler już dawno się skończył. WWE kilka razy dawało mu szansę, ale on nigdy nie osiągnął topu. Fajnie wypadł, gdy postawił karierę na szali, ale to nic nie zmienia. Niech sobie idzie walczyć w Bingo Halls

 

Nie wiem czemu ale zajebiście mi się podobało jak AJ i chwilę później Dean tak z dupy (Dean może niekoniecznie) poszli i strzelili Jaśkowi w pysk

 

Fajne Smackdown i w zasadzie tyle. Dobry tydzień w WWE.

Edytowane 28 Września 2016 przez MSMic

[Młody Zgred]

Cieszy mnie to, że coś konkretnego dzieje się wokół Braya Wyatta. Wyatt i te jego gierki to moje kliamty. Jest to niezłe wypełnienie luki po Undertakerze. Fajnie, że wydarzenia pomiędzy Bray'em i Randym zostały rozbite na cały odcinek. Przydałoby się jeszcze, żeby Wyatt pokonał Ortona, najlepiej czysto. A, no i fajny look Rowana, wyglądał jak szatan.

 

Przydała by się wygrana Wyatt'owi, ale niebawem Jachu i Ambrose pójdą odpoczywać i kto następnym predentem do pasa WHC? Pewnie Orton, dlatego pewnie wygra to starcie, jeśli Wygra to Wyatt to będzie oznaczać że to on jest następnym predentem do pasa i będzie musiał przejść w końcu Face Turn, żeby zapełnić lukę głównego Face'a, a póki co Orton spisuje się w tej roli idealnie i publika na niego reaguje.

 

Co do Rowana w takiej odsłonie chce go oglądać, niech trzyma się Braya, zawsze można go użyć do jakieś manipulacji i co do nowej maski, jest prze-kozacka bo w końcu Wyatt wygląda jak typowy demon pfuu raczej Rowan.

[Kcramsib]

Do czego to doszło, Smackdown zostało praktycznie jedyną tygodniówką od WWE, którą da się oglądać bez przewijania...

 

The Ascension wygrywają walkę rykoszetem ale jednak Jakiś czas temu zastanawialiśmy się kto stoi niżej w hierarchii, oni czy The Vaudevillains. Teraz już wiemy - K&V pojawiają się przynajmniej w tv...

 

Ciekawy jestem co to będzie z tym Zigglerem, cholernie ciekawy. Z jednej strony story tego typu aż się prosi o happy end i przejęcie pasa przez babyface'a, z drugiej jednak... kurczę, namieszały nam te plotki o końcu kontraktu, namieszały...

 

Swoją drogą wyobrażacie sobie heat jaki zebrałby Miz zakończywszy karierę jednego z ulubieńców publiczności? Pozycja heela numer jeden w fedce gwarantowana... i choćby ze względu na to życzyłbym sobie takiego rozwiązania - Dolph swoje już zrobił, od dobrych dwóch lat jest cieniem/autoparodią samego siebie.

 

No i zawsze mógłby się pocieszyć, że swoje dwa ostatnie feudy w fedce stoczył z ziomkami z Ohio Bo przecież i Ambrose i Miz takimi są... co w sumie też może coś sugerować

[Młody Zgred]

Swoją drogą wyobrażacie sobie heat jaki zebrałby Miz zakończywszy karierę jednego z ulubieńców publiczności? Pozycja heela numer jeden w fedce gwarantowana... i choćby ze względu na to życzyłbym sobie takiego rozwiązania - Dolph swoje już zrobił, od dobrych dwóch lat jest cieniem/autoparodią samego siebie.

 

W sumie jeśli Miz zakończy karierę Zigglera już na No Mercy, to masz rację ustawi się na głównym miejscu Heela we Federacji i w sumie oznaczało by to jedno, śmiało mógłby się doczołgać do pasa WHC, w sumie dziś nawet wspominali że posiadł główny pas, powoli Mizanin odżywa i nie zdziwię się jak się doczłapie do głównego złota, za jakiś czas jeśli będą go tak dalej prowadzić to z pewnością zajdzie daleko niż jest.

[aRo]

Usosi są teraz kozakami. Kolejny strój, nowa nuta(choć trochę generic), Bad Boys. Ale co tam oni - Ascension wygrali na wizji Może byli bez znaczenia, ale fakt, wygrali!

 

Scenki z Ortonem mało klimatyczne. "Tajemnicze" rzeczy w wersji PG. Nic ciekawego.

 

Piękny segment Miza z Zigglerem. A chciałem gnoić od momentu wspominek o rodzinie Zygi, bo nie chciałem go znowu oglądać w tym feudzie... Tymczasem strzela świetne promo(Miz też, oczywiście) i stawia na szali najlepszy argument, by zrobić to starcie. Biorąc pod uwagę rzeczywistą możliwość odejścia Dolpha, będzie ciekawie.

 

Curt za tydzień... wystąpi?! NO WAY

 

Poza faktem oczywistego wyniku - bardzo fajny ME. I na koniec w sumie nikt za bardzo nie ucierpiał. Styles by wygrał bez "niecnych zagrań", gdyby nie marnował czasu na Jasia. Potem Dean by wygrał z podobnego powodu. Na koniec sam Cena pokazuje, że nie jest najgorszy. No i każdy wychodzi w miarę cało.

[Pavlos]

Przemowa Randy'ego Ortona

Zabawa w chowanego na SmackDown! akurat kojarzy mi się dobrze. Gonitwa Kane'a za Bearerem była akurat spoko. Ale tam był Edge... .

 

Kiedy Dean powiedział, że nie może mówić, co myśli ze względu na PG myślałem, że będzie to coś o Pani od wywiadów.

 

Pierwsza walka - American Alpha,Heath Slater & Rhyno vs The Ascension & The Usos

Nowa muzyczka Usos. Pasuje, wyszło trochę na latynoską gangsterkę, ale chyba tak miało być.

Zdaje się, że Slater i Rhyno są przelotnymi mistrzami. Pojedynek praktycznie oparty na konfrontacji AA z bliźniakami. To wiadome od dawna iż wkrótce na SmackDown! te dwie pary będą się bić o tytuły i przewodzić dywizji, ale możliwe, że zobaczymy zmianę mistrzów już na No Mercy.

 

Druga walka - Natalya & Carmella vs Naomi & Nikki Bella

Carmella znowu wygrywa i już w tym momencie wygląda całkiem solidnie jako Heel. Wygląda to jakby budowali ją na przyszłą pretendentkę.

 

Miz wraca do domu

Znowu z niczego zrobili coś. Bardzo dobry segment gdzie Miz ostro pojechał po Zigglerze, który z kolei mega sprzedał emocje i pokazał jakby zgadzał się z rywalem, lecz nie mógł się z tym pogodzić. Kwestia o tym, ze nikt nie będzie pamiętał sposobu w jaki Mizanin sięgnął po tytuł tylko samo zdobycie pasa, jakie prawdziwie. Biorąc pod uwagę to iż Dolph mógł nie przedłużać kontraktu to robi się iście ciekawy program.

 

Pomijając Wyatta, atak Alexy na Becky Hawkins debiutuje za tydzień. Szczerze to pamiętam go jak przez mgłę jako pomagiera Edge'a. Zobaczymy.

 

Trzecia walka - WWE World Heavyweight Championship: Dean Amnbrose vs AJ Styles ©

Zapowiadana tydzień temu walka była całkiem dobra. Żwawe tempo, nie usypiała. Wydarzenie po również na plus. Cieszę się, że w końcu Jasiek wykonał finishery na obu rywalach. Dostał 2 razy w gębę i jeszcze Ambrose wykonałby na nim DDT? Nie, za dużo. Nie ma takiej opcji.

 

Znośna gala.

[Johnny Ryper]

1. Dla mnie poprzedni theme Usosów był bardziej kozacki od tego co chyba został zrobiony z takim zamysłem. Ogólnie w większości przypadków nie lubię kiedy wrestlerowi zmieniają theme po turnie.

 

Ascention mogli by coś ugrać w W. Konorowi nie pasuję face paint. Może dlatego że głupi. Ja tam go zawsze widziałem w gimmicku "mrocznego lorda". Coś ala Mil Muertess. A Viktor mógłby być jego demonicznym paziem .

 

2. Te całe gierki z Wyattem były spoko gdyby nie to zakończenie. Co to ku*wa było? Orton usiadł. Dostał pierdolca i zamienił się w Wyatta? WHAAAT?

[-Raven-]

A Viktor mógłby być jego demonicznym paziem .

 

Albo "Diamentowym Paziem". If You know what I mean...

[maly619]

Nie będę ukrywać, że od czasu draftu strasznie przejadło mi się WWE. Nie że produkt jest gorszy niż był. Nadal jest podobnie słaby, tyle że jest tego więcej. Kompletnie nie mam motywacji by oglądać gale PPV. Backlash obejrzałem z dużym opóźnieniem, Clash of Champions dalej czeka na swój czas. Na szczęście trafiają się jeszcze perełki. Wczoraj na RAW byli to oczywiście Owens i Jericho. SD! zapewniło mi dwa takie momenty:

 

Powrót Spirit Squad! Straszny mam sentyment do nich, mimo iż są uważani za straszne gówno i znak najgorszych czasów na RAW. Cóż poradzę, że akurat w tych czasach zacząłem oglądać czerwoną tygodniówkę Klasycznie, sentyment robi swoje. Zresztą cały segment był bardzo fajny. Miz robi niesamowitą robotę od jakiegoś czasu. Oby tego nie spieprzyli zabierając mu pas...

 

Druga rzecz to segment AJa, Deana i Ceny. Świetny był, bo było w nim dużo prawdziwych słów (albo takich które każdy smart chciałby usłyszeć ). I przyznam, że ten jeden segment bardzo podniósł w moich oczach wartość pojedynku o pas na No Mercy.

[Amy]

Wyatt znowu przegrał z Czerwonym, tym razem przez wyliczenie. Myślałam, że znowu Kane wygra przez pin, po tym, jak Orton pojawił się na ekranie. Segmenty z zaplecza udały im się nieźle, wydaje mi się jednak, że tydzień temu było lepiej i ciekawiej. Bray oczywiście wydostać się musiał

 

Miz bardzo ładnie zmontował filmik z najgorszymi momentami Zigglera. Sporo jeszcze dało się tam dorzucić, ja poświęciłabym trochę czasu wypominaniu mu związku z Vickie Obaj nie powiedzieli niczego nowego, ale wypadli bardzo dobrze. Duży plus za Spirit Squad. Ja w niedzielę będę kibicować Zigglerowi nie zważając na to, jak dobry jest reign Miza i jak dobry jeszcze mógłby być. Dolphowi kibicuję od bardzo dawna, a nie umiem zmieniać swoich faworytów z sezonu na sezon. Niewiele zostało w Dablju osób, którym kibicuję od początku oglądania wrestlingu, więc chcę, żeby został.

 

Świetnie oglądało mi się konfrontację Ambrose'a, Stylesa i Ceny. Szczególnie dobry był fragment, w którym Dean mówił bezpośrednio do Ceny. Jasiu za to nie pogadał dzisiaj. Dean na koniec triumfuje, czyli w niedzielę nie wygra. Szkoda, ale niczego innego się i tak nie spodziewałam.

[Kabal]

Tydzień temu Orton szukał Wyatta, teraz Wyatt szukał Ortona. Nie dość że go nie znalazł, to i został zamknięty. Niby uciekł, ale Randy skutecznie odpowiedział na zagrywki głowy rodzinki Wyattów, stosując gierki Braya. Wreszcie feud ex-Harrisa z kimkolwiek wygląda inaczej. Oby przedłużyli go do Survivor Series, bo to na pewno nie wszystko, co można było z niego wyciągnąć.

 

Alexa i Carmella niby wygrywają w tagu z Becky i Nikki, ale finalnie i tak zostają zaorane. O ile w przypadku Alexy wiadomo, że nie zdobędzie pasa, tak w przypadku Carmelli mam wątpliwości. Ona powinna pokonać Bellaskę, nawet mimo tego, co miało miejsce na ostatniej tygodniówce przed No Mercy.

 

Wzruszający powrót 2/5 Spirit Squadu. Wiadomo było, że odwrócą się od Dolpha, bo w końcu przybyli na specjalne życzenie Miza, ale łezka i tak się w oku zakręciła. Dolph górą, więc w niedzielę pewnie dołem. Czas odpocząć od Dablju, Zigglerze.

 

Corbin nie klepie, ale i tak przegrywa ze Swaggerem przez poddanie. Typowy schemat ustawiający na dobre ich walkę na PPV. Walkę, którą musi wygrać Corbin, jeśli ma wyjść z twarzą. Swagger to co prawda były posiadacz pasa WHC, ale rzecz w tym, że były. Teraz jest nikim. Jedyna inna opcja, którą kupuję, to DQ na korzyść Jacka. Niech Baron go zniszczy i pnie się ku górze.

 

W najważniejszym segmencie gali Ambrose górą. Ubolewam nad tym faktem, bo wiadomo, co to oznacza. Mam tylko nadzieję, że przejdzie w pełni na ciemną stronę mocy w niedzielę. Zły Dean to właściwy Dean. Jasiek niech idzie na urlop, a Styles szuka innych przeciwników. To wyjdzie wszystkim na dobre.