WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia

[wsk99]

Jakże śmiesznie wygląda Ambrose całujący z czułością pas US, podczas gdy na co dzień można zobaczyć że poniewiera nim strasznie, rzuca byle gdzie i często nawet o nim zapomina

[Pavlos]

Pierwsza walka - The Wyatt Family vs The Usos & Sheamus

Kolejna wygrana wyatt'ów. Dosyć długa walka, ale dało się obejrzeć.

 

Podpisanie kontraktu między El Torito i Hornswoggle'm

Skoro dostali taki segment to widać, że chcą aby ta walka przyciągnęła ludzi. Nie wierzę, że to mówię, ale obejrze ten pojedynek z zaciekawieniem. Mam nadzieję, że Torito pokaże coś ciekawego, bo wygląda mi na kogoś kto mimo wzrostu potrafi zrobić coś fajnego.

Podpis Torito... Mogłem się domyślić.

 

Druga walka - Rob Van Dam vs Jack Swagger

Nie zaskoczyło mnie, że Jack z Cesaro weszli sobie w drogę. Atak na RVD myślę, po części dobrym zagraniem, gdyż RVD znalazł się w tym Triple Threat właściwie jako dodatek.

 

Trzecia walka - R-Truth vs Aleksander Rusev

Proszę jak Lana się na wdzięczyła.

Przyszedł moment, gdzie Aleksander w końcu zostaje wyrzucony z ringu. Mimo to kamienna twarz na PPV prawdopodobnie wygra.

 

Przemowa Daniel'a Bryan'a

Krótki moment gdzie Kane wypadł lepiej. Bryan z tą miną nie wypadł zbyt przekonywująca jako wkurzony mąż.

 

Czwarta walka - Dolph Ziggler vs Magneto

Nie gadajcie, że dali mu ten "gimmick" na stałe. Jakby jego charakter nie był wystarczająco pogrążony.

 

Slater: Hohohaha...

Cesaro: It's your language?

Mahal: -.-'

 

Nie wiem czy było zamierzone, ale mu się udało.

 

Piąta walka- Big E Langston vs Tytus O"Neil

Angry nygga po raz kolejny przejechał się na swojej złości... .

 

Szósta walka - US Championship: Dean Ambrose © vs Alberto Del Rio vs Curtis Axel vs Ryback

Niestety schematyczny przebieg. Pretendenci, a głównie RybAxel współpracowali prawie przez całą walkę, aby osłabić Dean'a, by pod koniec zająć się sobą, co oczywiście wykorzystał Ambrose.

 

Ostatnia tygodniówka przed ER i moje oczekiwania nie były zbyt duże. I zbyt dużo się nie działo.

[-Raven-]

Czwarta walka - Dolph Ziggler vs Magneto

Nie gadajcie, że dali mu ten "gimmick" na stałe. Jakby jego charakter nie był wystarczająco pogrążony.

 

A gdzie tam! Pewnie pociągnęli to po RAW, gdzie gościem specjalnym był przecież "Wolverine", a Intelektualista mu podskoczył, przebrany za Magneto (swoją drogą, bardziej pasowałby tu gimmick Sabretooth'a - jako wroga Logana. Magneto to przecież raczej klasyczny wróg Profesora Xaviera, jeżeli chodzi o X-Menów )

[Exozone]

Od kilku tygodni po każdej poniedziałkowej i piątkowej tygodniówce pojawia się coraz więcej głosów, że The Shield jest strasznie przepushowywane, że to zaczyna przekraczać granice....to jak inaczej mają się znaleźć następcy czołowych gwiazd które jak słychać zaobserwowały u siebie postępowanie procesu starzenia? Randy Orton swoje pierwsze mistrzostwo zdobył nie mając nawet 25 lat, Undertaker zabrał mu dusze niedługo później. Cena też nie próżnował od najmłodszych lat. Ktoś musi być gnieciony żeby gnieść mógł ktoś.

[-Raven-]

Od kilku tygodni po każdej poniedziałkowej i piątkowej tygodniówce pojawia się coraz więcej głosów, że The Shield jest strasznie przepushowywane, że to zaczyna przekraczać granice....to jak inaczej mają się znaleźć następcy czołowych gwiazd które jak słychać zaobserwowały u siebie postępowanie procesu starzenia? Randy Orton swoje pierwsze mistrzostwo zdobył nie mając nawet 25 lat, Undertaker zabrał mu dusze niedługo później. Cena też nie próżnował od najmłodszych lat. Ktoś musi być gnieciony żeby gnieść mógł ktoś.

 

Tarcza jest tak kozacko pushowana, bo zapewne przejebie z Evolution na ER i dopiero weźmie odwet na którymś z następnych PPV's. A pushują ich obecnie mocno, by po tej porażce nic im nie ubyło, a marki miały swoje "zaskoczenie".

[Venomus]

Nigdy nie rozumiałem tej logiki WWE "wygrywać na raw aby dać dupska na ppv i vice versa".

 

Aż tak złe jest jeśli ktoś daje dupska 3 gale przed i na samym ppv? Przecież już chyba nikt nie liczy na zaskoczenie podczas wrestlingu (może poza buttfuck'u Takera na Manii) więc nie wiem co niby Vince osiąga "oszukując smartów" takimi zagrywkami.

Osobiście wolałbym, żeby Shield pojechało Darwinistów już na ER, by potem przegrać przez kant na kolejnym ppv i zakończyć kolejnym łomotem starej gwardii na Summerslam (czy cokolwiek jest po ER).

[CzaQ]

Pavlos napisał/a:

Czwarta walka - Dolph Ziggler vs Magneto

Nie gadajcie, że dali mu ten "gimmick" na stałe. Jakby jego charakter nie był wystarczająco pogrążony.

 

 

A gdzie tam! Pewnie pociągnęli to po RAW, gdzie gościem specjalnym był przecież "Wolverine", a Intelektualista mu podskoczył, przebrany za Magneto (swoją drogą, bardziej pasowałby tu gimmick Sabretooth'a - jako wroga Logana. Magneto to przecież raczej klasyczny wróg Profesora Xaviera, jeżeli chodzi o X-Menów )

 

Szkoda, że Zyga wyszedł pierwszy a nie MAgneto. Gdyby było na odwrót pomyślałbym, że bookerzy wpadli na kolejny genialny motyw i opierdolili Ziggyego na łyso i zapierdalałby po rampie na wózku inwalidzkim niczym professor Xavier

[Exozone]

Akurat w przypadku feudu Evolution i Tarczy nie kupiłem tej dominacji młodych wilków. Kopią tyłki i w ogóle ale generalnie to mimo wszystko od początku ofensywę prowadzi Evolution i ten jeden brawl wygrany tak naprawdę rzutem na taśmę w ostatnim rozpaczliwym zrywie nie sprawił żebym nagle pomyślał " no nie, to The Shield to przecież masakruje tych multi platynowych mistrzów świata, jak przegrają na ppv to pójdę do zakonu". Obie strony wydają się równie wiarygodne.

[-Raven-]

Aż tak złe jest jeśli ktoś daje dupska 3 gale przed i na samym ppv? Przecież już chyba nikt nie liczy na zaskoczenie podczas wrestlingu (może poza buttfuck'u Takera na Manii) więc nie wiem co niby Vince osiąga "oszukując smartów" takimi zagrywkami.

 

Stary, Vince ma w dupie smartów (ogólnie). Takie zagrywki są typowo pod marków i dzieciarnię (a najczęściej pod jednych i drugich, bo to zestaw Wash&Go), bo to dla nich jest robiony produkt Wujka Vince'a.

[Venomus]

Raven my man, my nigga my mugga, i know, nocne posiadówki przy monitorze jeszcze mnie nie zidiociły (na tyle ).

 

Źle się wyraziłem zatem, chodzi o to czy naiwnym jest twierdzenie, że marki i dzieciarnia tez nie są zmęczone takim traktowaniem?

To nie jest przecież jak z polskimi kibicami, że dasz im byle gówno a oni po wszystkim zaśpiewają nic się nie stało i wrócą za tydzień...by...oglądać...dalej to samo. Huh. Nevermind chyba dostałem własną odpowiedź.

[-Raven-]

Źle się wyraziłem zatem, chodzi o to czy naiwnym jest twierdzenie, że marki i dzieciarnia tez nie są zmęczone takim traktowaniem?

To nie jest przecież jak z polskimi kibicami, że dasz im byle gówno a oni po wszystkim zaśpiewają nic się nie stało i wrócą za tydzień...by...oglądać...dalej to samo. Huh. Nevermind chyba dostałem własną odpowiedź.

 

He, he - dokładnie. Skoro Vince nadal to kultywuje, to znaczy, że marki nadal to łykają. gdyby patent przestał działać, to pewnie Wujek McMahon zacząłby kombinować coś innego z bookingiem. Poza tym - ten numer to niemal samograj (a więc wątpię, by prędko przestał działać na marków), podobnie jest np. w filmach (gdzie gł. bohater na początku dostaje w pizdę, bierze się za siebie, ćwiczy i wygrywa finałowe starcie )

[MSMic]

Batista vs Seth Rollins? Zestawienie bardzo ciekawe, bo nie jest to Reigns (nie że go nie lubię ale ostatnio to on zgarnia większe walki. W dodatku poziom walki Roman vs Dave mógłby być niewiele lepszy od walk Khaliego). Świetna była ta akcja jak Batista zakrył biegnącego z ringu Seth tym materiałem na apronie. Być może Seth sprawił że walka nie była dramatycznie słaba ale Dave powoli wraca do dawnej formy. Jak popatrzę z drugiej strony to Batista zawsze był kiepskim wrestlerem więc dużo nie musi robić żeby walczył jak dawniej.

 

Smackdown jak zwykle "zajebiste". Kompletnie nic się nie działo. To tylko pokazuje jaki był poziom show.

[DashingNoMore]

Liczyłem że wszyscy z Shieldów przedupią swoje walki, ale niestety Romek musiał się wybić. Można było się domyślić że tak będzie po tym jakich przeciwników dostali tarczownicy jednak fajnie by było gdyby każdy był bookowany równie mocno. Niby każdy coś tam pokazał, Dean pokazał serducho, Seth przegrał przez count out po nieudanym skoku ale to są takie nagrody pocieszenia a z zabawnie brzmiącą w okolicznościach tarczą wychodzi Boski Roman który rozłożył Heńka. Liczyłem że Mark skontruje tego Speara na World Strongest Slam ale nic takiego nie miało miejsca i chyba zaburza to też trochę koncept osłabionych tarczowników po beat downie od Evolution. Ech... Trzeba się chyba jednak liczyć z tym jak bookowany będzie Romek i jak powtarzalne będą jego walki gdy zacznie singlową karierę .

[demku]

Nic ciekawego w tym tygodniu, więc warto skupić się na pierdołach, gdzie cieszy fakt, że Emma popada w nicość (to machanie łapami nie mogło się sprzedać), a i Rusev chyba nie jest jakimś fenomenalnym projektem, bo już korygują jego postać (zniknięcie "Alexandera"). Cały czas zastanawia mnie ten "Bulgarian Brute", którego walki dedykowane są Putinowi (marny zabieg w obliczu ostatnich wydarzeń na Ukrainie), a i obok jego ringname'u pojawiła się flaga Federacji Rosyjskiej.

[Kowal]

SmackDown ponad przeciętność się nie wybił, ale dało się obejrzeć kilka walk. O dziwo nie było żadnego segmentu, tylko krótkie promo Wyatt family.

 

Już na początku dostaliśmy rewanż za poniedziałkową walkę i Rudy spodziewanie obronił pas. Walka była słaba, ale przynajmniej Deana zablokowali na mocnego, bo potrzeba było aż dwóch brouge kicków, żeby pokonać pretendenta.

 

Kolejną fajną zapowiedź Ruseva dała Anal. A Bułgarski Rusek po raz kolejny toczy dłuższą niż minuta walkę. Nie wiem do czego to prowadzi, bo z każdym będzie wyglądało to tak samo. No chyba że będzie decyzja że Rusev ma w końcu przegrać.

 

Liczyłem na jakiś większy pokaz siły w walce Romka z Markiem. Wiadomo ze miało to na celu tylko promocję Reignsa, ale mógł nim bardziej porzucać. Chociaż spear na takim świniaku wyglądał całkiem dobrze.

 

Batista nie przeszkadzał za bardzo Rollinsowi w wykręceniu w miarę ciekawej walki. Zakończenie niestandardowe, ale to dobrze, bo takie solidne palnięcie głową w stół komentatorski jest lepsze od koślawego batista bomb.