Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  237
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.02.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Z całego Smackdown, w oczy rzuca się przede wszystkim Main Event. Seth na prawdę pokazał się z znakomitej strony, prowadząc pojedynek z Johnem, i przez 95% pojedynku, przeważał nad nim. W oczach marków zyskał na prawdę dużo, jako ten, który nie dał się odliczyć Cenie łatwo. Ten pojedynek był bardzo dobry, było w nim także dużo nearfali. Poza tym, było czuć chemię między tą dwójką, i mimo słabej publiki, match trzymał w napięciu do samego końca.

 

Dalsza promocja Romana i 'E" na plus, chociaż ja na przykład Langstona nie za bardzo kupuję, i nie widzę go w Main Eventach. Reigns to kompletnie inna sprawa - zawsze byłem za nim, i na prawdę się cieszę, że dostanie push. Wiem, to nic presądzonego, ale po SS jestem pewny, że zajdzie daleko.

 

Ziggler podobnie jak Rollins, nieźle radził sobie z Ortonem, może w końcu ruszy się jakoś do przodu? SD ogólnie mogło się podobać, chociaż miało kilka słabych momentów. Na razie WWE próbuje jakoś dociągnąć swoje programy do momentu, kiedy będzie zaczynać promocje w kontekście do RR - myślę, że po nowym roku, to będzie właściwy moment.

106454733352d6a8573c2d7.jpg


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Cena dał nienajgorszy speech. No i zostały zapowiedziane 3 starcia, które obejrzę. Zapowiada się podejrzanie długie SD! ;)

 

Langston vs Ambrose - Dean na początku był mocny, ale finalnie został zmiażdżony przez BigiEgo. Promocja pasa US trwa :twisted:

 

Henry vs Reigns - Romek kończy ten rok z pieprznięciem. Czysto pojechał World's Strongest Mana. Niech ktoś powie, że on nie będzie kimś ważnym w 2014r.

 

Cena vs Rollins - Seth sporo wycisnął z Jaśka. Mimo że był skazany na pożarcie od początku, całkiem nieźle się zaprezentował i ta porażka mu prędzej pomoże niż zaszkodzi. Dobra walka!

Kowal, finisher Rollinsa to chyba BlackOut czy jak to tam zwali w NXT, footstomp na głowę. To, po czym Cena się podnosił, to chyba co innego :)

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

*Śmiesznie się oglądało walkę PTP vs Rybaxek, w której Cryback miał wielkie problemy z Titusem, a jeszcze nie tak dawno sam w pojedynkę składach i jego i Younga w handicap meczach... Ciekawe co dalej z nimi będzie.

 

*Orton również miał problemy w swojej walce i to z jobberem, który ostatnio przegrał pojedynek o miano pretendenta do pasa IC, co mnie zaskoczyło, ponieważ zakładałem, że będzie to zwykły squash.

 

*Ambrose znowu wypadł najgorzej spośród całej trójki (pamiętny booking z SS), bo przegrał tylko z mistrzem IC... A najlepiej Rollins, a nie Reings. Seth przegrał z Ceną, czyli byłym WHC Champem, a Roman z Henrym, którego postać w chwili obecnej mało znaczy.


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

SmackDown obejrzane juz jakiś czas temu ale nie mogłem się jakoś zebrać na skomentowanie. O dziwo, zapamiętałem z tej niebieskiej tygodniówki dużo, dostaliśmy naprawdę przyzwoitą dawkę dobrego wrestlingu i postacie które są "jakieś" a więc walki nie wylecą z głowy tak po prostu (no może poza PTP vs Rybaxel).

 

Wyatt Family jadą squashowo Usosów, no to akurat takie se do odbębnienia ale fajny, krótki pojedynek. W miare ruszające się w ringu dwa olbrzymy i Kofi Kingston dywizji Tag Team starczyły na stworzenie miłego show.

 

Lece z głowy a drugą rzeczą która mi się przypomniała jest starcie Ziggler vs Orton czyli jeden z dwóch matchy na tym SmackDown na którym pozornie szybki przegrany prawie wali shockera. Dolph z tym różowym kosmykiem wygląda jak pedał ale widać, dodał mu on powera i pozwolił wyciągnąć wiele dobrego z WWE World Heavyweight Championa. Jeden z tych pojedynków z serii 19850937903 in a lifetime ale co z tego skoro zawsze jest dobrze.

 

Dalej już tylko 3 main eventy, tag team match dwóch jobbujących teamów mnie nie interesuje. Najpierw, Dean Ambrose smutno zostaje zbesztany przez Langstona. A na początku Shieldów wyglądało to tak pięknie dla Moxleya... w końcu o kim się mówiło jako o liderze? W końcu kto walczył z Undertakerem na SmackDown? Kto jako ten odłamek z Shield zgarnął singlowe złoto? Co prawda Dean przegrał z promowanym również Big E'm ale kurde, to było champion vs champion! Liczyłem na coś więcej.

 

Romanek dalej promowany, wybija się na tle Ambrose'a pokonując najsilniejszego człowieka na świecie w zjadliwym pojedynku... i to chyba tyle.

 

Seth Rollins przegrywa z Johnem Ceną ale jestem zadowolony. WWE raczej chciało wybić kuzyna The Rocka a tymczasem jego występ został przyćmiony przez starego, dobrego Tylera Blacka. Swoją drogą to śmieszne że Tyler w Tarczy robi za małpkę od spotów a gdy już dostaje jakiś move set po raz pierwszy i poważniejszy pojedynek, zabija swoich kabratów śmiercią bezwzględną. Z jednej strony Reigns wyszedł najbardziej wypromowany bo pokonał Marka Henrego, z drugiej strony najbardziej wypromowany wyszedł Rollins bo był o krok od pokonania Johna Ceny. Może jednak nie będę skreślał Setha jeśli chodzi o jego kariere po rozpadzie The Shield, jego mic skille są dobre a ringowo... no chyba wszyscy widzieli.

 

EDIT: Co do finishera Rollinsa. W FCW kończył Avada Kedavrą, jak FCW przeszło w NXT za finisher robił mu BlackOut który potem zmienili na ten Standing Sliced Bread który Seth wykonał na Cenie. W takim wypadku można powiedzieć że Jasiu kick out'ował z finishera Rollinsa.


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Pozwolę sobie wtrącić do tej rozmowy o finisherach Rollinsa - on tak naprawde nie ma żadnego - od dawien dawna nie skończył (hell, on większość moczy to po pierwsze) walki poprzez żaden ze swoich finisherów (?). Ambrose'a finisher był już sprzedawany przez komentatorów, Spear Reignsa wiadomo, a Seth ... nie było jeszcze takiego motywu by komentatorzy dali do zrozumienia że po jednym z jego ruchów będzie koniec.

 

Niemniej jednak nie obraziłbym się gdyby Rollinsowi w końcu ogarnęli temat finisherów - zrobił najlepszą walkę gali 1-on-1, w dodatku z Ceną (miałem chyba przebłysk, głosując na niego w AWA na niedocenianego)


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Bardzo przyjemne Smackdown, które mimo braku poważniejszych wydarzeń solidnie zakończyło rok po niebieskiej stronie WWE.

 

Warto wyróżnić kolejny bardzo naturalny speech Ceny, który co prawda był tylko małą podbudową pod walki wieczoru, a mimo wszystko mógł się podobać, no i oczywiście cała masa pojedynków, których nie mieliśmy okazji jeszcze oglądać: Cesaro vs Rhodes (wygrywa ten pierwszy, w dwumeczu mamy remis, więc może wrócimy do Real Americans jako pretendentów?) czy Ziggler vs Orton - było, ale ponad rok temu, Dolph od dawna nie dostał tyle czasu i rywala takiego kalibru, pokazał się z dobrej strony, cieszy taki mały ukłon w stronę fanów, którzy zawsze byli za Show offem.

 

Do tego zamiast nurzących już 3 vs 3 tag matchy, dostaliśmy singlowe pojedynki Shieldsów - Ambrose mimo tytułu na biodrach jest zepchnięty nieco na boczny tor, także tym razem poslużył jako mięso armatnie dla Langstona.

Zwycięstwo Romana było do przewidzenia - Henry nigdy nie bał się podkładania, a pokonanie World's Strongest Mana nadal wiele znaczy w oczach widzów.

Najwięcej moim zdaniem zyskał Rollins, który przeważał przez większość zdecydowanie najdłuższej walki z powyższych 3, Seth zdominował Cenę, razem zrobili świetny finish, mimo przegranej ex Black może być wdzięczny zarządowi za taką szansę.

Edytowane przez Morison
Rocznikowo miała 15

13616784565a4bd060e41e5.jpg


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Ja tam dalej stawiam na BlackOuta. Fakt że Cena 2 razy się podniósł po Standing Sliced Bread, a dopiero na sam koniec walki Rollins się wyraźnie przymierzał do footstompa, który mógłby to zakończyć.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Pozwolę sobie wtrącić do tej rozmowy o finisherach Rollinsa - on tak naprawde nie ma żadnego - od dawien dawna nie skończył (hell, on większość moczy to po pierwsze) walki poprzez żaden ze swoich finisherów (?)

 

Singlowych walk u Rollinsa była aż na lekarstwo ale w walkach TT jeżeli już kończył walkę to tylko po Blackout. Najlepszy przykład to ostatnie Survivor Series gdzie właśnie tą akcją wyeliminował jednego z Usosów. Zgadzam się jednak z tobą w jednej kwestii.Nie ma tutaj mowy o jakiejkolwiek promocji finishera Rollinsa.


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Pierwsza walka - The Usos vs Eric Rowan & Luke Harper

"Złe rodzeństwo" składa to dobre. Całkiem szybko. Szkoda, że nie zaserwowali nam dłuższego pojedynku, ale widać rodzinka czuje się pewnie, bo dokopaniu Bryan'owi.

 

Przemowa John'a Cena'y

Niezły speech Cena'y. Bardzo żywiołowa wypowiedź, która myślę, że pobudziła publikę. Zamiast Orton'a mamy Shield i kolejną podbudowę Langston'a. Facet wbiegł dopiero po Henry'm i uratował tyłek zarówno jemu jak i Jaśkowi. Sam dał radę całej "tarczy", więc niedługo pewnie będzie bronił pasa, być może nawet przed członkiem Shield.

Dostajemy 3 walki. W końcu jakaś odmiana, a nie wciąż tylko pojedynki drużynowe.

 

Ziggler wyzywa Orton'a? Z jednej strony dobrze, że odstaje kogoś z wyższej półki. Z drugiej... niestety wiadomo jak to się skończy. :roll:

 

Druga walka - Cody Rhodes vs Antonio Cesaro

Liczyłem na dobry pojedynek. Szału nie było, ale nie było też źle. Bracia mają już małą, niechlubną serie porażek.

 

Trzecia walka - RybAxel vs The Prime Time Players

Darren przyczynia się do zwycięstwa. Nieźle rozpisany i całkiem dobrze wyszło to parę ruchów podczas jego pobytu w ringu.

 

Czwarta walka - Randy Orton vs Dolph Ziggler

Cieszę się, że dali Dolph'owi powalczyć. Miał swoje momenty, nawet Orton przez chwilę chciał się wycofać. Jak mówiłem wynik wiadomy, ale dobrze, że Ziggler nie został rozbity w parę chwil.

 

Piąta walka - Daniel Bryan vs Damien Sandow

Bez emocji. Bryan dosyć szybko składa rywala.

 

Szósta walka - Dean Ambrose vs Big E Langston

Walka powinna być o wiele bardziej wyrównana. Niestety Langston jest nie do zatrzymania obecnie. :roll:

 

Siódma walka - Roman Reigns vs Mark Henry

Wygrana Reigns'a mnie nie dziwi. Co raz bardziej wyczuwam pojedynek z Langston'em o pas interkontynentalny.

 

Ósma walka - Seth Rollins vs John Cena

Oczywiście najdłuższa walka. Z dobrej strony pokazał się Seth, który przeważał przez większość pojedynku i pozostawił dobre wrażenie. Niestety Jasio jest praktycznie niezniszczalny. :roll:

 

Całkiem fajny Smack na zakończenie roku. Więcej walk niż gadania czyli czysto wrestling'owo. ;)

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg


  • Posty:  246
  • Reputacja:   133
  • Dołączył:  05.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Jasny

Smackdown (choć nie wierzę) było dobre!

 

Dean Ambrose jak zwykle pozamiatał przymikrofonie (zwłaszcza komentując walkę), Punk już stale pojawia się na SD. Cieszy mnie też, że Rhodesi obronili pasy, chociaż może lepiej byłoby dla Cody'ego jakby stracili pasy (teraz jest w cieniu, nie dostaje mikrofonu, ma tylko walki, z których 80% i tak przegrywa :sad:)

 

Chciałem zobaczyć Bryana wśród Wyattów, ale to dopiero na RAW. Push Aksany chyba się skończył

 

Shield są coraz bliżej końca po tym, co było pod koniec ME.

 

 

PS: Skoro wyszło Scooby Doo z WWE, to może doczekamy się Avengers z WWE :D Ciekawe jaka trójka zawodników mogłaby być w S.H.I.E.L.D. :twisted:


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Braciaki Rhodes w ogóle nie dostają majka - co jest zbrodnią, samymi walkami nie da się wypromować zawodników do pewnego poziomu (a wbrew obiegowej opinii obaj zawodnicy potrafią dogadać)

  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Chciałem zobaczyć Bryana wśród Wyattów, ale to dopiero na RAW
To SmackDown było nagrywane wcześniej od ostatniego RAW ze względu na przerwę świąteczną- wtedy fani nie wiedzieli że pojawi się Lesnar oraz że Bryan dołączy do Wyattów

 

Ogólnie co do gali (a bardzo dawno nie oglądałem już tygodniówek)

 

* Opener całkiem przyjemny. Świetnie słuchało się Deana na komentatorce, a już do spółki z JBL-em wyszło naprawdę miodnie. Interwencja Punka na koniec i Vickie zatwierdza Six Man Taga jako walkę wieczoru.

 

* Xavier Woods na stołku komentatorskim wypadł równie dobrze, naprawdę zaskoczył mnie swoją naturalnością i ekspresją wypowiedzi. Jak tak dalej pójdzie to pas US/IC jest w jego zasięgu. Minus za niepojawienie się Brodusa i zastosowanie oklepanego motywu z muzyką wejściową.

 

PS. zauważył ktoś śmiesznie tańczącą osobę w tylnim rzędzie od strony komentatorów podczas wejścia Trutha gdy kamera odjechała do tyłu pokazując całą rampę ze sceną? :)

 

* Axel jest w ciemnej dupie. Zaczynał od ubicia Tryplaka a kończy jako mięso armatnie dla Langstona. Chyba może już powoli pakować manatki.

 

* Walka o Tag Team Championship była chyba najlepszą walką na gali. Rhodesi do spółki z Wyattami naprawdę się postarali i wykręcili długą, fajną walkę. Szkoda że już niedługo Rhodes Brothers będą musieli się rozpaść, gdyż ogląda mi się ich z wielką przyjemnością.

 

* Nie wiem od jak dawna tak jest ale fajnie że zmieniono tą szarą belkę u góry ekranu z napisem "WWE HD" na niebieską z napisem gali. Niby mała zmiana elementu graficznego a cieszy oko.

 

Ogólnie mimo że było widać brak kilku nazwisk (Cena, Orton, AJ czy Triple H) to pierwsze SmackDown w 2014 mogę zaliczyć jako udane.


  • Posty:  107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.08.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Chciałem zobaczyć Bryana wśród Wyattów, ale to dopiero na RAW
To SmackDown było nagrywane wcześniej od ostatniego RAW ze względu na przerwę świąteczną- wtedy fani nie wiedzieli że pojawi się Lesnar oraz że Bryan dołączy do Wyattów

 

Przecież każdy wiedział o Lesnarze...ponoć Big E wspomniał o ataku Lesnara na Henrym podczas nagrania SD ;>


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Przecież każdy wiedział o Lesnarze...ponoć Big E wspomniał o ataku Lesnara na Henrym podczas nagrania SD ;>
Tak, ale taping był nagrywany parę dni przed zeszłym RAW (które leciało na żywo) i każdy kto czytał wyniki tapingu już wiedział że Lesnar się pojawi w poniedziałek. Ludzie którzy byli na trybunach Smacka podczas nagrania dostali spoiler wydarzeń które będą miały miejsce na czerwonej gali. Przed tapingiem SD nikt nie wiedział że Bryan przejdzie na stronę Rodzinki ani że Brock się pojawi.

  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Po obejrzeniu pierwszego w tym roku SmackDown, w zasadzie nie mam o czym pisać - Dean znowu wyróżnia się wśród Tarczy, za stołem komentatorskim wyrobił się jak gacie w kroku i mało co w pojedynkę nie zagadał Cole'a oraz JBL'a, przyzwoita walka o pasy Tag Team, godny obejrzenia w całości wywiad z Heymanem, no i oczywiście końcówka, czyli dynamiczny finish walki, porażka Shield i obwinianie się nawzajem. Nihil novi.
Rocznikowo miała 15

13616784565a4bd060e41e5.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Mr_Hardy
      Skończyłem właśnie IWA Deep South Carnage Cup 15. Nie polecam nikomu chyba, że chce tak jak ja "odświeżyć głowę" od normalnego wrestlingu. Niestety mimo kilku znanych nazwisk w turnieju wyszło to bardzo bardzo źle. Zarówno część deathmatchowa jak i wrestlingowa. Bardzo niski poziom. Wielu fanów wrestlingu na własnym podwórku bawiąc się w wrestling zrobiłoby dużo lepsze show.
    • Bastian
      Chciałbym, aby ostatnim rywalem Ceny był ktoś, kto zyska potężnego kopa na tej walce. Wiem, że za Mizem czy Sheamusem przemawia wspólna historia z Ceną, ale co im da ta wygrana? Push i IC Title  Jeszcze gorzej z Guntherem. On ma mocną pozycję i nie ma historii z Jasiem. To już bym wolał kogoś z NXT. A mój wymarzony rywal "zniknął", gdy Cena przestał być heelem i - nomen omen - zrujnowany został plan o "zrujnowaniu wrestlingu" przez Jasia i zabraniu złota na emeryturę. Aż się prosiło, aby Ce
    • N!KO
      Łatwiej byłoby określić, jakby drabinka była znana. Od ćwierćfinałów będzie to miało więcej sensu, ale wczoraj Cena trochę nakreślił moją wizję na ten finał - niech to będzie ktoś świeży. Skoro reszta karty ma otworzyć nieco drzwi gwiazdom NXT, to i tu bym widział kogoś nieoczywistego.
    • Bastian
      Biało-czerwone święto, czerwona tygodniówka, lecimy... Triple H w ringu, okazja musi być specjalna  Cena Grand Slam Championem. Nie lubię jak młoda gwiazda musi podłożyć się part timerowi, ale tutaj przymykam oko. Zwłaszcza, że spodziewam się szybkiego, skutecznego rewanżu Doma, np. na Survivor Series. Sama walka dość marna. Ceny nawet Hollywood nie nauczyło bardziej dyskretnej komunikacji "na planie".  Te jego komendy z ringu widać i słychać nawet z kosmosu.  W tym turnieju ku chwale
    • IIL
      Przyznam, że ta paleta możliwości z turnieju niezbyt mnie porywa i jedynie The Miz wydaje się być sensownym oponentem... Szkoda, że to nie może być Randy Orton. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...