Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  3 900
  • Reputacja:   1 221
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Ciemny

Smack w tym tygodniu nie utrzymał wysokiej dyspozycji, ale można wyróżnić kilka rzeczy.

 

#1. Bardzo fajne, klimatyczne promo Wyatt'a i zdecydowana dominacja w feudzie z Kanem. Mimo tego, że Big Red Monster był przez to całe story obijany to i tak moim zdaniem powinien jobbnąć na ppv. Nie ma innego wyjścia, jeśli chcemy by rodzinka szła w górę. Kane na początek będzie w sam raz, a gimmick tego matchu tylko podkreśli wyczyn Wyatt'a. Feud dosyć jednostronny i nawet na tym SD, Kane został obity.

 

#2. Christian znowu góruje nad Alberto i jest już gotowy do walki o pas. Promocja ostatnio była bardzo intensywna, wygrane walki, dominacja nad Del Rio i promo pokazujące walory pretendenta na RAW. To wszystko sprawia, że na ppv jest jedna możliwa opcja- wygrana Del Rio. Christian został wypromowany tak tylko po to by mogliśmy uwierzyć, że może sięgnąć po pas. Alberto wygra i pójdzie dalej. W zrealizowanie walizki wątpię, bo dla mnie Sandow obecnie nie ma szans na jakikolwiek udany title run.

 

#3. WWE wykorzystało już na SD pomysł z six man tag team matchem, więc w niedzielę raczej go nie będzie. Byłoby to po prostu głupie. Walka potwierdziła, że Ambrose obroni pas, choć muszę przyznać, że finisher Van Dama wyglądał kozacko. :-)

 

#4. Bardzo przyjemna walka Bryana z Barrettem, która pokazała, że jeśli Wade ma przeciwnika, który poprowadzi pojedynek to i on nie zamula. Wszystko zostało ładnie powiązane z RAW i różne opcje są otwarte. W ME na ppv może się zdarzyć absolutnie wszystko i nawet nie próbuję zgadywać co WWE tym razem wymyśli.

 

Oprócz tego dostaliiśmy jakieś nic nie znaczące walki o których nie ma nawet co pisać. :D

~AGAINST MODERN AMERICAN PRO-WRESTLING~

newok.jpg.66f31db45aada9882177f70c00d7c8ba.jpg


  • Posty:  1 541
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.06.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Niby to SD nie było jakieś porywające, ale sprawiło, że po obejrzeniu go wczoraj dzisiaj wspominam je miło. Było kilka udanych segmentów/walk, więc tak w zasadzie nie mam na co narzekać. Wypada się cieszyć, że niebieska tygodniówka zanotowała w ostatnim czasie progres. Jeśli chodzi o poszczególne wydarzenia to na uwagę zasługują takie rzeczy jak:

 

- Bray Wyatt na sam początek gali świetnie sobie poradził. Ciekawy speech, a właściwie historyjka o małym chłopcu. Znowu zjawił się Kane, dostaliśmy brawl, w którym mimo przegranej Kane miał swoje pięć minut. Wszyscy zadowoleni.

 

- Jeśli chodzi o sześcioosobowy TT Match, to pomimo obecności dwóch olbrzymów ta walka mi się podobała. Morał z tego jest taki, że Ambrose obroni swój tytuł. I dobrze, że tak się stanie, bo gościa nie da się nie lubić.

 

- Kolejne fajne promo dotyczące feudu Punka z Heymanem i Lesnarem. Co prawda przewijałem RAW, ale we wtorek nie widziałem nigdzie tego proma. Chyba było inne, ale mniejsza o to. Ważne, że to najnowsze również się podobało.

 

- Widzę, że nie tylko mi przypadł do gustu Ryback. Może nie jest to nic świetnego, ale faktycznie facet jakby na nowo odżył po wspomnianym przez kogoś segmencie, który widzieliśmy niedawno bodajże na RAW. Rybak atakujący przypadkowo napotkanych ludzi to niby nic nadzwyczajnego, ale to mogło jemu tylko pomóc i tak się stało. Najpierw się do kogoś "spruje" i uderzy, potem "przeprasza" i dokańcza swoje dzieło. Podoba mi się to.

 

- Przyjemny Main Event. Sama walka była dobra, ale stała się jeszcze ciekawsza po pojawieniu się Vince'a, który chciał przyczynić się do porażki Bryana. Pojawienie się Triple H'a jako ostatniego sprawiedliwego było do przewidzenia. W końcu na zakończenie dostaliśmy coś innego niż zwykle. Obrazek, którym zakończyło się SmackDown podpowiada mi (jak i większości forumowiczów), że Bryan zabierze pas Jaśkowi i zobaczymy najprawdopodobniej 2 heel turny - kolejno Ortona i Triple H'a.

 

Zaliczę tę galę do udanych. Teraz wystarczy poczekać do jutrzejszej nocy.


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Przemowa Bray'a Wyatt'a

Bray po raz kolejny wypada nieźle. Raczy nas historyjką o małym chłopcu po czym bronią się przed Kane'm. Cóż, Kane porwał się widać z motyką na słońce, ale przynajmniej w końcu spróbował odpowiedzieć.

 

Pierwsza walka - Damien Sandow vs Christian

Walka niezła. Wygrana Christian'a do przewidzenia. Znowu ten Roll - up. Na początku miałem o to pretensje, bo już po raz któryś widzimy wygraną w ten sposób, ale potem Spear i jeszcze poradził sobie z Del Rio, tak więc nie jest najgorzej. Biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia to nawet można wyczuć szansę na pas dla niego, ale Meksykanin pewnie obroni.

 

Big Show, Henry i RVD drużyną. Zatem sprawdza się. RVD pewnie przegra z Dean'em, ale jego ochroniarze będą próbowali odebrać pasy drużynowe.

 

Druga walka - Kaitlyn & Natalya vs AJ & Layla

"Złe" wygrywają kantem. Layla i Natalya tylko po to żeby "złe" wygrały kantem, a szkoda... .

 

Ryback bierze się za kolejną ofiarę. O ile cios w brzuch był ewidentnie markowany to "liść" i rzut o stół wyglądały już serio. Rozmiar Ryback'a robi wrażenie... .

 

Trzecia walka - The Shield vs RVD, Big Show & Mark Henry

RVD kończy walkę Splash'em na Ambros'ie. Zatem na SS przegra. :twisted:

 

 

Czwarta walka - The Miz vs Jack Swagger

Host największego PPV lata, by przegrał z jakimś Swagger'em? Pfff... :lol:

 

Piąta walka - Zack Ryder vs Curtis Axel

Zack na tygodniówce?! :shock: Jedyne na, co liczyłem to chociaż żeby dobrze wypadło ringowo. Krótka walka, nie najgorsza. Fajnie wyszedł finisher Axel'owi.

Btw. Czy Zack trochę przypakował, czy po prostu dawno go nie widziałem? :P

Heyman dopowiedział jeszcze coś od siebie odnośnie Punk'a i Lesnar'a. Gadka - szmatka, ale gościa lubię słuchać.

 

Szósta walka - Daniel Bryan vs Wade Barrett

bardzo fajne zakończenie gali. Bryan wyciągnął coś z Anglika, jeszcze do tego NDQ oraz Maddox, Vince i HHH. Połączenie obu konfliktów i jeszcze na dodatek ostrzeżenie od Orton'a. Chyba skuszę się na żywo obejrzeć SS. :D

 

Smack wciąż na poziomie. :)

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg


  • Posty:  1 195
  • Reputacja:   3
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Jakiś nowy trend w mainstreamowym wrestling - Smackdown zjada ostatnimi tygodniami Raw i Impacty. To Smackdown charakteryzało się tym, że miała bardzo fajną kartę (dobra karta nie oznacza oczywiście dobrych pojedynków).

 

Dobry "hardcore" match w main-evencie. Jest chemia między Bryanem, a Barrettem. Zawsze mi się dobrze oglądało starcia moich ulubionych uczestników pierwszej edycji NXT. Pomimo, że ostatnio walczą ostatnio cały czas pod rząd to zobaczyłbym konkretny feud między nimi i zakończenie na jakimś PPV. Szkoda tylko, że Wade musiał się tyle najobbować, ale to teraz Dragon jest na fali i musi wygrywać. #NextWorldChamp

 

Bray Wyatt wygłosił zajebisty speech (to jak ten typ bawi się głosem, mimiką i swoim zachowaniem jest zajebiste) i bardzo dobrze ogląda się jego feud z Kane'm. Mam nadzieję, że Big Red stanie się na nowo psychopatycznym heelem po tym konflikcie. Najlepiej jakby został "zahipnotyzowany" przez Wyatta.


  • Posty:  1 541
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.06.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

- Przyjemnie słuchało się Ortona. Czekałem na to, aż powie, że nie potrzebował wsparcia McMahonów z HHH'em na czele, żeby zdobyć tytuł... no i się doczekałem. Tak myślałem, że na SD dostanie więcej czasu za mikrofonem i zrekompensują mu to, co stało się na RAW. Po dołączeniu do segmentu Bryana stało się jeszcze ciekawej. Ta gadka o tym, że Orton jest ładny mnie rozbawiła. Brakowało mi tylko tekstu o tym, że pewnie podoba się Young'owi. :twisted:

 

- Biedny tatuś, nie otrzymał autografu dla syna. Dalej podtrzymuję swoje zdanie o tym, że Ryback odżył i jest zjadliwy. Z tym, że takie segmenty na backstage'u mogą się fanom szybko znudzić. Ryback potrzebuje jakiegoś face'a do feudu. Tylko błagam, żeby to nie był Sheamus!

 

- Wkurza mnie, gdy ci sami wrestlerzy dostają kilka walk w przeciągu kilkunastu dni. Mowa oczywiście o walce Del Rio z Kanadyjczykiem. Wynik to żadna niespodzianka. Christian odbił sobie porażkę po walce, ale co to za pocieszenie? Nie zdziwię się, jeśli do walki pomiędzy Del Rio, a RVD na NOC dołączy także Christian z kolejnym one more matchem.

 

- Kolejna wygrana Prime Time Players? Wyznanie Younga i pozytywna reakcja publiki na tą dwójkę na pewno w tym pomogły.

 

- Heyman i Curtis Axel w ringu... Już za sprawą tego pierwszego ten segment był udany. Syn Perfecta dorzucił swoje trzy grosze i może nie wygłosił jakiegoś super promo, ale jestem pod małym (ale jednak) wrażeniem. Nie zamulał jak jeszcze tak niedawno chociażby Orton. Jego walka z Punkiem na RAW na pewno będzie urozmaiceniem feudu Heymana z Brooksem. Szkoda mi tylko Rhodesa i tej przegranej, bo ta postać w ostatnim czasie przypadła mi do gustu, jak nigdy.

 

- Walka dwóch TT Champów z The Shield przeciwko olbrzymom na Night of Champions jest już praktycznie zabookowana. Patrząc na posturę Big Showa spodziewam się po nim w walkach więcej niż przed przerwą. Głównie dzięki temu, że nie jest tak obrośnięty tłuszczem i widać, że dobrze wykorzystał wspomnianą przerwę.

 

- Barrett otrzymuje szansę w walce wieczoru i ją wykorzystuje. Przyjemny dla oka Steel Cage Match. Żmija wypełzająca spod ringu i RKO to dobry motyw. Przypomniał mi się filmik z RKO outta nowhere. :lol: No, ale RKO z zaskoczenia to przecież nic nowego. :roll:

 

 

 

 

Udane SmackDown. Brakowało mi Wyatt Family i Punka, ale przecież nie zawsze wszyscy będą się pchać na SD.


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Przykro sie słuchało Bryana. To co mówił nie było złe, ale niestety jednym z głównych założeń, była próba zaszczepienia sympatii do Jasia. WWE już nigdy nie zrezygnuje z ratowania twarzy swojej fedki. Zawsze kiedy bedzie ktoś, kto zjedna sobie publike, w pewnym momencie będzie musiał trochę przysłodzić, żeby jego fani zaczęli akceptować wielokrotnego mistrza.

 

Alberto oficjalnie chyba skończył z Christianem, czyli dobra walka na nic się zdala. Teraz czeka go nowy pretendent. A raczej Pre-Ten-Dent!!

 

Big Show i Henry skończą pewnie jak każdy inny team wielkoludów - z pasami Tag Team. Believe in the... Giants!! Cieszy promo Tarczy bez Ambrose'a. Wreszcie Rollins z Reignsem mogli coś pogadać i nie wyglądać kiepsko na tle kolegi Deana.

 

Z Rybackiem WWE wciąż wiąże nadzieje. Dają mu regularnie promować swoją postać - inwestują w niego czas telewizyjny. Teraz po prostu nie ma na niego pomysłu, tudzież nie ma dla niego miejsca na szczycie. Co do segmentu z tej tygodniowki, to akurat osiłek miał rację. Jak to podchodzić po autograf, a pozniej pytać kim on jest - WTF!

 

Finisher Bryana wciąż promowany. Już widzę jak na Night of Champions przeleci nad Ortonem, a pozniej dostanie RKO :wink:

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  876
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Nie wiem jak Wy, ale ja nie do końca zrozumiałem sens pierwszego segmentu. Orton zgnoił Bryana, pozbawił go wymarzonego tytułu, na dodatek wraz z rodzinką zdemolowali go na Raw, a ten wpada jak gdyby nigdy nic, wykonując to swoje "Yes!", dziękuje Cenie i zachwyca się wyglądem Ortona. Takie to trochę dziwne, bo logika wskazywałaby być wściekłym w tej sytuacji..
Two things are infinite: the universe and human stupidity; and I'm not sure about the universe.

11985408557829e91eb351.jpg


  • Posty:  817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.12.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Nie wiem jak Wy, ale ja nie do końca zrozumiałem sens pierwszego segmentu. Orton zgnoił Bryana, pozbawił go wymarzonego tytułu, na dodatek wraz z rodzinką zdemolowali go na Raw, a ten wpada jak gdyby nigdy nic, wykonując to swoje "Yes!", dziękuje Cenie i zachwyca się wyglądem Ortona. Takie to trochę dziwne, bo logika wskazywałaby być wściekłym w tej sytuacji..

Może teraz wrestlerzy zaczynają brać przykład z Darrena Younga :) .

 

Wykonuje "to swoje Yes!", ponieważ dostaje na nie największą reakcję w całym mainstreamowym wrestlingu obecnie, podziękował Cenie, ponieważ powiedziano mu żeby to zrobił (chodzi o to, żeby chociaż paru fanów Bryana przekabacić na stronę Jaśka), a zachwycał się wyglądem Ortona, ponieważ... nie no, poważnie muszę tłumaczyć, że był to sarkazm z jego strony, czy rzeczywiście tego nie wyczułeś? Tekst "jesteś na szczycie, bo jesteś ładny i masz rodzinkę, która Cię ustawiła, a ja na wszystko musiałem zapracować i jestem WRESTLEREM, choć być może nie jestem tak wysoki i ładny" był akurat jak najbardziej adekwatny moim zdaniem. Jak dla mnie początkowy segment był okej i generalnie bardzo się cieszę, że główny feud federacji w tym momencie będzie prowadzony na dwóch tygodniówkach, bo dzięki temu SD! stanie się w końcu ciekawsze.

„The optimist thinks this is the best of all possible worlds. The pessimist fears it is true.” - J. Robert Oppenheimer

 

„W krainie ślepców jednooki jest królem.”

899277064ec56dc584330.jpg


  • Posty:  876
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Nie prosiłem o rozłożenie poszczególnych etapów segmentu na czynniki pierwsze, bo jestem bystrym chłopcem i od razu załapałem, że to mu kreatywni rozpisali, a nie Bryan sobie usiadł wieczorem przy herbacie i napisał na karteczce co zrobi i dlaczego. Moim celem, widocznie nieudanym, było zwrócenie uwagi na bezsens tego segmentu - kiedy kogoś kroją z pasa i dymają na tygodniówce, to powinien chyba mieć inne nastawienie do swojego głównego przeciwnika niż "jesteś taki piękny, że się wcale nie dziwię, dlaczego Triple H wybrał cię na twarz WWE". To, że fani reagują na jego "YES!", to chyba nie jest dowód na to, że musi to używać ciągle, nawet w momentach, kiedy powinien być wkurzony. Jak Punk był niszczony przez Lesnara, to może się mylę, ale nie widziałem go wskakującego na narożnik i tauntującego do publiki, bo ci na to reagują, tylko zaszedł Brocka od tyłu i lutnął go z kamery. Zapewne tu jest znowu mój błąd i zbyt utopijne pojmowanie niektórych wydarzeń, ale cóż - ja, jak i strzelam duża rzesza ludzi, po skrojeniu mnie z czegoś, o czym marzyłem całe życie plus po tym, jak szefostwo nasyła na mnie "goryli", prawdopodobnie dzień później (wg teorii WWE cztery dni...) zachowywałbym się mimo wszystko inaczej niż Bryan. Gdzieś miałbym łapanie kontaktu z publiką, tylko korzystałbym z okazji, że Orton jest bez obstawy i ruszyłbym na niego.

 

Oczywiście, że nie wyczułem sarkazmu - jestem zwolennikiem teorii jednej polskiej pani polityk, która uważa homoseksualizm za chorobę zakaźną i miałem obawy, że Bryan się po prostu zdążył już zarazić :D

Two things are infinite: the universe and human stupidity; and I'm not sure about the universe.

11985408557829e91eb351.jpg


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Orton mnie dzisiaj nie wkurzał za mikrofonem. Dziękujemy za heel turn.

 

Rhodes składa przyszłego WHC, a dzisiaj nie daje rady obecnemu IC. Spodziewałem się że wygra i będzie brany pod uwagę jako przyszły pretendent[choćby po Punku], a tu poległ. Tak jak myślałem, po zabawie z Sandowem nie mają co z nim zrobić.

 

Znowu Del Rio vs Christian... Nawet dobre rzeczy zaczynają irytować jak się je ogląda po raz enty. Mimo porażki Zapałki liczę na Triple Threat na NoC.

 

Giganci ruszają po pasy TT. Pytanie tylko "kiedy" je zdobędą, a nie "czy". Czyżby już na NoC? I czy Ambrose przy okazji także straci swój tytuł? Wiecie, Kofi nie ma co robić...

 

Darren znów się pojawia i wygrywa. Ciekawe czemu...

 

Bully Rayback nie rzucił typem przez stół. Fenomen.

 

ME nie powalił. Mam dość Anglika w ringu. Fajne było to, co po walce - prawdziwe RKO outta nowhere.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  1 969
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.08.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Kilka luźnych skojarzeń:

 

-Tylko czekam, aż ktoś wybije sobie oczko tymi flagami Meksyku wbitymi w narożnik poczas walk ADR.

 

-Plus dla jednego z komentatorów (chyba JBL) za pocisk po Sin Carze ;) To zdecydowanie koniec jego kariery w WWE...

 

-Gay-push PtP irytuje, droga od jobbera do bohatera przebyta w tydzień pokazuje, jakimi przesłankami kieruje się czasem WWE...

 

-Tu Darren Young, tam The Great Khali (na WWE Main Event) i Prawdziwi Amerykanie wylądowali już na samym dnie jobberki. Czekać tylko, aż nakopią im 3MB i Sin Cara...

 

-Team dużych panów wygląda bardzo dobrze. Na papierze, w rzeczywistości bowiem wygląda tak, jak można było się spodziewać: niezbyt interesująco...

 

-Pomysły na Rhodesa i Langstona chyba się wyczerpały... Cody może wrócić do zabaw z Sandowem, co dalej począć z mr. Big nie mam jednak pomysłu...

 

-Głównego wątku porzuszać nie będę, wiele się w nim bowiem nie wydarzyło. Może prócz ukazania po której stronie są Barrett i Vickie, tego można się było jednak domyślać ;)

#FireSpears

Mistrz Świata w Typerze Mistrzostw Świata a.d. 2018

#FireSpears

Zapomniane Ikony Wrestlingu, odcinek #6 - styczeń 2020.

#FireSpears

10322574215b75ed600e0af.jpg


  • Posty:  1 184
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.06.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Nie ma o czym mówić w tym tygodniu, wspomnę tylko o Dragonie...

 

Cieszę się, że gość został w tej chwili naczelnym "dobrym" gościem w WWE, ale powoli zaczyna mnie jego postać... powiedzmy irytować. Wiem, że Bryan musi obecnie taki być (target WWE jest jaki jest), ale nawet Jaśko w sytuacjach kryzysowych sprawiał wrażenie potężnie wkurzonego. Po tym jak Corporation zniszczyło Bryana na RAW, gość powinien wyjść dzisiaj w początkowym segmencie na mega spinie, niczym Stone Cold, w końcu tak ten storyline mają po części budować, a dostaliśmy Smoka skaczącego do ringu śpiewającego rześko "Mam chusteczkę haftowaną, wszystkie 4 rogi" (btw. na cholerę mu ta chusteczka?! :roll:)... AWESOME!


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Ostatnie SmackDown może nie było słabsze od poprzednich, ale na pewno nudniejsze. Zbyt dużo rewanżów, walk także było tyle, co w epizodach, do których WWE nas przyzwyczailo, jedyny segment do którego warto odnieść się to otwarcie i promo Bryana, który dostaje obecnie szansę na speech w każdym możliwym show, nie wiem, czy to przez fakt, że kreatywni sądzą, iż to najsłabsze ogniwo Bryana, a może chcą przekonać fanów, że ten portafi się wypowiedzieć? Tym razem także nie zawiódł, chociaż powtarzanie tekstu o wrestlingu w brudnych salach gimnastycznych zaczyna być monotonne.

 

Walka wieczoru nie powaliła mnie na kolana, chociaż oglądało mi się ją bez większych cierpień, Wade nie jest jakimś tam wirtuozem, nawet ciężko go zaliczać do solidnych rzemieślników, ale moim zdaniem walka wczorajsza i ta z przed tygodnia wypadły lepiej niż starcia z Ortonem w czerwcu.

 

Pozostałe pojedynki to albo przewałkowane już motywy, takie jak del Rio vs Christian czy Ziggler vs Big E - tu na chwilę się zatrzymam, bo skoro korzystamy z tego programu na tygodniówkach, raczej nie zobaczymy ich w singles matchun a PPV. Co w takim razie dla Zigglera? Jedyną obecnie logiczną opcją wydaje mi się US title match przeciwko Deanowi.

 

Ryback i jego tekst - "Bill? Co za zjebane imię" w świetle ostatnich newsów wydaje się być nieprzypadkowy :roll:

 

Na koniec muszę odnieść się do komentarzy "Cody czysto pojechał posiadacza walizki, więc teraz pewnie pójdzie po WH title" - :lol:

Rocznikowo miała 15

13616784565a4bd060e41e5.jpg


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Przemowa Randy'iego Orton'a

Nie czuję jeszcze tego turn'u. W wypowiedziach wydziałem tego samego Orton'a. Segment dla Bryan'a, który wyzywa i wyrzuca z ringu nowego mistrza. Trochę się zgodzę z Hammer'em, że chanty "YES!" są nadużywane, ale akurat nie przeszkadza mi to bardzo. ;) Orton ma wygląd mistrza, jakby nie patrzeć.

 

Vickie również przeciwna Daniel'owi. No, tak trzeba się przypodobać rodzince. :roll: Wade również staje po stronie Vickie. Steel Cage match? No, no czekam. :D

 

Pierwsza walka - Cody Rhodes vs Curtis Axel

Nie najgorsza walka. Widać trzeba było porządnie poprawić wizerunek Curtis'a po konfrontacji z Punk'iem skoro dają mu Cody'iego.

Mowa po walce. Curtis wyzywa Punk'a na RAW, a Heyman nie mógł sobie odmówić kolejnych obelg. Nie mam zarzutów. Oboje dobrze wypadli.

 

Promo 3MB w przerwie. :lol:

 

Druga walka - Big E Langston vs Dolph Ziggler

Ziggler wygrywa, a AJ znowu dostaje szału. :twisted:

 

Trzecia walka - Christian vs Alberto Del Rio

Również niezła walka. Meksykanin wygrywa. Czekam w końcu na nowego pretendenta do pasa i mam nadzieję przyszłego posiadacza. RVD raczej nie dadzą pasa... .

 

Czwarta walka - 3MB vs Big Show & Mark Henry

Pominę...

Shield w końcu zabiera głos, a to oznacza, że mamy title shot'a dla wielkoludów.

 

Piąta walka - Antonio Cesaro vs Darren Young

Young w singlowej walce jedzie swojego rywala? Nawet już prom'a im wycinają. :cry:

 

Segment z Ryback'iem podobał mi się tym razem. Ojciec dziecka na spokojnie i wyrozumiale chciał porozmawiać z postrachem zaplecza. Naprawdę trzymało mnie w napięciu żeby to się ni skończyło lekcją latania. :D Widać, jednak Ryback na szczęście nie miał ochoty na naukę. Sam ojczulek również się zachował trochę nie ładnie, nie wiedząc jak zawodni ma na imię i jeszcze pretensja, że podpisał się prawdziwym nazwiskiem. :roll:

 

Szósta walka - Daniel Bryan vs Wade Barrett

Bryan promuje swój nowy finisher. Pojedynek nie porwał. RKO na koniec. Całą walkę czekając pod ringiem na dogodną chwilę. Prawdziwa żmija. :lol:

 

Trochę słabiej w tym tygodniu.

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

* Jakoś nie spodobało mi się początkowe promo Bryana. Zamiast być wkurzonym za akcję z RAW to ten wchodzi sobie na lajcie i jeszcze puszcza kilka słodkich tekstów w kierunku Ceny... Mam nadzieję że się opamiętają i postawią na wkurzonego Daniela a nie uśmiechniętego od ucha do ucha

 

* Jak Bryan zostawił złe wrażenie swoją gadką tak Heyman znów przywrócił mi uśmiech na twarzy. Speech przyzwoity a feud Axela z Punkiem pewnie potrwa do HIAC-u

 

* Mimo że Christian z Del Rio zrobili równie dobrą walkę co ostatnio na PPV to czy naprawdę WWE musi co chwilę powtarzać ich starcia co tydzień? Naprawdę powoli robi się sobowtór serii walk Alberto z Langstonem... Segment z RVD było potwierdzeniem ich walki na NoC

 

* Segment Rybacka dobry (choć słabszy niż ostatni z dręczeniem gościa w szatni). "Billy, stupid name"- jakiś przytyk w stronę Goldberga? :)

 

* Nie lubię Barretta ale muszę przyznać że całkiem przyjemnie oglądało mi się ten Steel Cage Match (choć pewnie był zrobiony tylko po to by Bryan mógł bez żadnych interwencji z zewnątrz podpromować swojego nowego finishera)

 

Pierwszy słabszy Smack od paru tygodni

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Kaczy316
      Wolny dzień to można i Raw na spokojnie obejrzeć z rana w całości, więc lecimy z tym! Zapowiada się dość interesująco.   Przypadkiem nie John Cena miał otwierać Raw? A zaczyna jednak Triple H, ale pewnie zapowie Johnika. Długo, ale solidnie Tryplak zapowiedział Johna, w sumie chyba nigdy nie słyszałem tak długiej zapowiedzi, ale może nie pamiętam, a więc pora na Johna Cenę po raz ostatni w Bostonie! Ostatnie SNME powinno tam być, ale no cóż jest jak jest. Cena mówi o swoim ostatnim prz
    • Attitude
      Nazwa gali: WWE Monday Night RAW #1694 Data: 10.11.2025 Federacja: World Wrestling Entertainment Typ: Online Stream Lokalizacja: Boston, Massachusetts, USA Arena: TD Garden Format: Live Platforma: Netflix Komentarz: Joe Tessitore & Wade Barrett Karta: Wyniki: Powiązane tematy: World Wrestling Entertainment - dyskusje ogólne WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE RAW - dyskusje, spoilery, wraże
    • Jeffrey Nero
      Ja chciałbym żeby to był np. powracający/debiutujący Matt Cardona, który z miejsca po wygraniu takiego turnieju dostał by kopa w górę nawet jakby ujebał z Jasiem finalnie mógłby sporo ugrać.
    • MattDevitto
      ,,Za moment'' rusza turniej, który wyłoni ostatniego przeciwnika Ceny w WWE. Znanych jest już kilku jego uczestników, resztę poznamy z czasem...                                                                                                              Kto jednak według was powinien być tym ostatecznym rywalem?
    • Grins
      @ Nialler  Coś czuje że na trzeźwo nie da rady obejrzeć tego ostatniego starcia Cena  No chyba że szajba albo Miz tam będzie to zwrócimy honor, kurwa szczerze stoję jak na szpilkach boje się jak chuj kogo mu dadzą na tą ostatnią walkę  Nienawidziłem Jaśka a teraz boje się o jego ostatniego przeciwnika, kurwasz wafel mać zasługuje na kogoś konkretnego a nie na jakiś syf oby Sheamus, Miz albo nie wiem nawet Matt Cardona do chuja ale nie Gunther ani Dom  
×
×
  • Dodaj nową pozycję...