Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  103
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.03.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Z Ricardo Rodrigueza byłby naprawde solindy wrestler gdyby tylko Creative Team dał mu szanse...

Start ma łatwiejszy niż inni bo jest wiele sposobów by rozkręcić mu feud z Del Rio.

Za mikrofonem może nie jest wirtuozem ale innym "hiszpanom" (Mysterio, Del Rio, Sin CaraxD) nie ustępuje co pokazywał w FCW. W ringu również daje rade, a śmiem nawet twierdzić że byłby lepszy wyborem na następce Mysterio niż Mistico...

Próbka umiejętności Ricardo:)

 


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Bryan z Rybackiem dali naprawdę porządne show. Daniel został dobrze zabookowany. Ja już oczyma wyobraźni widzę jego wygraną w pojedynku o WHC z Zigglerem na SummerSlam... Publika nadal jest za nim, potrafi zrobić fajne walki nawet z wolnymi powerhouse'ami...

 

I Fandango i Zack dali przyjemny dla oka, dosyć krótki pojedynek.

 

Ricardo vs Coulter? Niby ostatnio było coś podobnego, ale i tak wolę to od Del Rio vs Swagger po raz enty.

No i Teddy się rozszalał! Kiedyś po usłyszeniu jego theme ziewałem, a teraz zaczynam się śmiać na myśl o TT playa.

...a chwilę później Triple Threat TT! Tag Team match w Tag Team matchu! Teddyception! :twisted:

 

Śmiech Big Showa był trochę przesadzony. Ich feud zapowiada się "arcyciekawie".

 

Henry i Sheamus zmieniają konkurencje, ale to nadal to samo. Plus jest taki, że można to obejrzeć. Ich pojedynek na tygodniówce od razu bym przewijał.

 

W ME znowu Ambrose, ale tym razem zwycięski. Nie było co się spodziewać akcji wysokiego ryzyka, ale i tak był to niezły pokaz. Shield z pasami TT - czyli jesteśmy świadkami tego, o czym się ostatnio mówiło. Na ER na 90% przejmą tytuły. Teddy Long uronił łzę.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  145
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.02.2013
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Opener był całkiem ciekawy.Jakby nie spojrzeć Bryan umie wyciągnąć wszystkie umiejętności nawet z Rybacka i Skip daje świetny pojedynek.Tak jak podczas walki,widzowie byli dosłownie "niemi", tak podczas wejść było całkiem głośno.Bryan jest jednym z niewielu,który jest naprawdę over z fanami.

Z akcji zapadła mi wyjątkowo sytuacja kiedy Ryback trzymał Danielsona do spinebustera i szybko zamienił to w powerslama.

Ryback w heelowej personie podoba mi się coraz bardziej.Gdyby poprawić kilka drobnych detalów (np.narzekanie i wyliczanie Jasiowi ile razy to on mu pomógł a on nie) i naprawdę byłoby to przyjemne do oglądania.Fajne jest też połączenie obu feudów o pasy WWE i TT za sprawą Shield.

 

Jak mam oglądać Fandango skoro całą moją uwagę przyciąga Summer?Zasrany Curtis,no kurde fandangowałbym :c

Co do walki to był to dosyć szybki,ciekawy pojedynek.Fandango bardzo realistycznie wykonuje russian leg sweep.

 

Alberto wygląda jakby na siłę chciałby być facem.Większość jego ruchów,machnięć i uśmiechów wygląda bardzo nienaturalnie.Za to zawsze mogę posłuchać themu Swaggera.Jego muzyczka wyjątkowo wpadła mi w ucho :D

Teddy ogłasza TT match.To było dla mnie wielkie zaskoczenie :shock: szczególnie rozbawiła mnie reakcja Zigglera :lol:

 

Sandow z Ortonem.Jakbym nie widział tego co najmniej 10 razy.

 

Fajnie,że Ambrose pnie się ciągle w górę,i że na niego stawiają.Walka nie była zbyt ciekawa ani też dobra ringowo,ale zdatna do obejrzenia.

Tygogdniowy odcinek smackdownu był całkiem ciekawy nie wiem czy nie lepszy od poprzedniego (mimo Takera).


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Smackdown rozpoczęte przypomnieniem main eventu RAW, potem walka

Ryback vs Daniel Bryan - ten pierwszy wreszcie dostał (chyba niewsamplowaną) mieszaną rekcję - to, na czym zależało Vincowi. Drugi (cholera, czy to było wklejone, czy mamy aż tak żywiolową publikę?) dostał jeden z lepszych reakcji w życiu...po zastanowieniu - jednak wklejone

Czy mi się wydaje, czy Ryberg nie sapał, mówił normalnie podczas proma? Od razu wygląda to dużo lepiej niż poprzednie speeche, w tym krótkim segmencie wypadł lepiej niż w kilkunastuminutowej gadce z foley'em.

Co do walki - bardzo solidna, Danielek bardzo mocno zabookowany, czasem nawet osiągal przewagę (np. gdy pracował nad nogą rywala), + dla Rybacka za wprowadzanie do combo nowych akcji, + dla Bryana za kontrę akcji przeciwnika na Boston Crab, wynik prosty do przewidzenia, pretendent do WWE title nie może przegrywać.

 

Renee Young - fajna laska, Ricardo - kontroluj się :) Proma niestety nie ocenię, z hiszpańskiego znam tylko "puta barca"

 

Ryderowi znowu obcięto wejściówkę :| Powyżej chciałem pisać, że Renee jest nawet ładniejsza niż Summer Rae, ale chyba jednak nie :> Pojedynek z Fandango bez historii, zamiast na ring, patrzyłem jak unosi się ta rampa Curtisa, przy której wieszają złote wstążeczki

 

Z wypowiedzi Khaliego zrozumiałem mniej, niż u Ricardo. A może tym wielbicielem Kaitlyn jest Punjabi Playboy?

 

Zeb poszedł już wydeptaną ścieżką, jedyna rzecz warta uwagi, to to, że na RAW miał 39 stopmni gorączki

 

Colter vs Rodriguez - liczyłem na kilka spotów od tego drugiego, ale skonczyło się najgorzej jak mogło..TEDDY LONG!! Classic Theodore. Zmiana na 3 way TT match już zupełnie niepotrzebna, tylko czekać, aż na ring wpadną JBL i Matthews, a walka zostanie zmieniona na 4 corners. W końcówce nawet się rozkręcili, znowu wygrał team AdR, a mistrz odklepał....seems legit.

 

Szyldzi jak zwykle na plus, tym razem największy po stronie Rollinsa, z perspektywy marka Bryan nie zaliczy tej gali do udanych.

 

Korespondencyjny pojedynek Rhodes Scholars wygrał Cody, jego walka z Ortonem dużo lepsza, Sandow pojechany czysto, bez jakiegokolwiek zaskoczenia. Show za pomocą Damiena udowodnił, że Randy jednak nie jest skupiiony i gotowy jak nigdy, a Show to nadal wybitny heel.

 

Arm wrestling - dawno nie widziane w WWe, pasuje do gimmicku Marka, udowodnił, że jest silniejszy a mimo to ponownie dostał kopniaka, Henry wyrasta mi na zdecydowanego faworyta w walce na ER.

 

Main event również na plus, Ambrose powinien wygrać i wygrał. Potem klasyczny pojazd Kane'a przez całe Shield.

 

Smackdown bardzo poprawne, budowa story idzie w dobrym tempie, nic więcej od tej gali nie oczekiwałem

1. Bryan vs Ryback

2. Ambrose vs Kane

3. TTTT

Rocznikowo miała 15

13616784565a4bd060e41e5.jpg


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Morison, wiesz że każda przegrana Zigglera przed Extreme Rules, nawet po odklepaniu nie ma większego znaczenia? Po pierwsze działa zasada "baty na tygodniówka = wygrana na PPV", a po drugie, Ziggler może tapować co gale a i tak nic to nie da bo ich walka na PPV to Ladder Match, gdzie submission nic nie daje (Chyba że będą starali się sprzedać to poprzez jakąś kontuzję ręki, ale to też będzie słaba wymówka). Nie ma co się zbytnio przejmować jego tapowaniem.

 

Chyba zacznę oglądać SD tylko w wersji IC, bezpiecznej to wyjdzie, nie zdąże przysnąć. Generalnie na SD nie zawiedli - Ambrose i Tarcza (bałem się że Dean będzie używał Playmakera, ale na szczęście podpierdzielił finisher Samiemu Callihanowi, a w Dabju Derrickowi Batemanowi), nie zawiódł Teddy Long oraz Ziggler na komentarzu, nie zawiódł Daniel Bryan ani Ricardo Rodriguez więc delikatna tendencja zwyżkowa na SD możę zostać śmiało odnotowana.


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Przemowa Ryback'a

Parę cierpkich słów o Jasiu, po czym wprost - "Ryback rządzi". Napawanie się nie potrwało długo.

 

Pierwsza walka - Ryback vs Daniel Bryan

Pretendent do pasa WWE oczywiście wygrywa, ale pojedynek niezły. Głównie przeważał, ale Daniel miał momenty, w których pokazał parę ciekawych akcji.

 

No cóż Ricardo troszkę się uspokoił chyba. 8)

 

Druga walka - Zack Ryder vs Fandango

Walka króciutka, Zack jobbuje, ale podobało mi się. Dynamiczny pojedynek.

 

Kontynuujemy wątek tajemniczego wielbiciela Kaitlyn.

 

Colter zamierza pokazać Ricardo, gdzie raki zimują.

 

Trzecia walka - Ricardo Rodriguez vs Zeb Colter

Atak Swagger'a i szybko mamy zmianę na Tag Team. Jakby nie mogli już od razu. :roll:

 

Czwarta walka - Alberto Del Rio & Ricardo Rodriguez vs Jack Swagger & Zeb Colter

Znowu atak, tym razem Dolph'a. Dobrze, że zaatakował nie tylko Del Rio, ale i Jack'a. W końcu oboje są jego rywalami. Oczywiście bardziej oberwał Meksykanin, ale w końcu czarnyc charakter zaatakował inny czarny charakter. Interwencja Long'a i zmiana na Triple Threat to już żart. :?

 

Piąta walka - Alberto Del Rio & Ricardo Rodriguez vs Jack Swagger & Zeb Colter vs Dolph Ziggler & Big E Langston

Dali po dominować E. Alberto wygrywa i znowu jest na całkowitej fali. Bardzo podobało mi się DDT od Dolph'a na Alberto.

 

Shield znowu naklepało Bryan'a i daje niezłe promo, a Dean wyzywa Kane'a.

 

Szósta walka - Randy Orton vs Damien Sandow

Randy wygrywa. bardzo sztucznie wyglądało ten upadek na barierkę. Nie dość, że widać było, że Orton sam skoczył to jeszcze obił barkiem, a łapie się za potylicę... .

Prawdopodobnie czeka nas walka między nim, a Show'em na ER.

 

Konkurs w siłowaniu na rękę między Sheamus'em, a Mark'iem Henry'm

Henry wygrywa, ale i tak kończy się Brogue Kick'iem. :roll: Panowie też zmierzą się na PPV to kwestia czasu.

 

Siódma walka - Dean Ambrose vs Kane

Kane przegrał, ale pokazał tą wściekłość. Rollins powinien podszkolić Orton'a w wiarygodnym upadaniu na elementy otoczenia. :] Dean pnie się w górę i otrzymuje nowy finisher - Headlock Driver. Gest po walce wyraźny - Shield idzie po pasy TT.

 

Znośna gala.

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Ryback vs Daniel Bryan

 

Muszę przyznać że to była naprawdę dobra walka. Bryan wyciągnął z Rybacka ile się dało i naprawdę fajnie się to oglądało. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz taki mały zawodnik tak mocno i skutecznie przeciwstawiłby się Rybackowi. Nie licząc końcówki, Bryan miał odpowiedź na chyba każdą akcję przeciwnika. Jak dla mnie jedna z najlepszych walk Rybacka w WWE.

 

Ricardo Rodriqez vs Zeb Colter

 

Marnowanie czasu antenowego, szczególnie jeśli chodzi o wersję Intercontinental. Panowie trochę się poobijali, wpadł Swagger i walka przerwana. Oczywiście zaraz mamy Longa, a co on zapowie, to chyba każdy wie.

 

Ricardo Rodriquez & Alberto del Rio vs Zeb Colter & Jack Swagger

 

Znowu minuta walki I interwencja. Porażka. Ale przynajmniej Long mógł się wykazać.

Ricardo Rodriquez & Alberto del Rio vs Zeb Colter & Jack Swagger vs Dolph Ziggler & Big E Langston.

 

Nareszcie normalna walka. Swagger I Colter nie dostali zbyt dużo czasu w tej walce, ale dwa pozostałe teamy dobrze się prezentowały. Pod koniec walka się fajnie rozkręciła i mogliśmy zobaczyć szybką walkę, którą wygrał del Rio.

 

Bryan oberwał od Rybacka i jeszcze od Shield. Biedactwo… :cry:

 

Randy Orton vs Damien Sandaw

 

Nie lubię Sandowa, więc zwycięstwo Ortona mnie cieszy. Ogólnie walka należała do kategorii nijakich, więc nie ma co komentować. Atak z tyłu pozostawię bez komentarza.

 

Kane vs Dean Ambrose

 

Ambrose wygrywa z Keanem? I bardzo dobrze! Niech go promują, bo jest naprawdę dobry. A co do ataku po walce, to Big Read Monster radził sobie nadspodziewanie dobrze, bo niewielu im się tak bardzo sprzeciwiało.

28054889252fa02dfba372.jpg


  • Posty:  133
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.10.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Za mikrofonem może nie jest wirtuozem

 

Z tym stwierdzeniem nie mogę się zgodzić, ponieważ Ricardo pod tym względem bije na głowę innych hiszpańskojęzycznych wrestlerów, a swego czasu w FCW wręcz pożerał resztę rosteru, bo nawet przy tworzeniu Ascension wykorzystano go w pierwszych promach tej stajni (zadebiutowali już bez niego, ale na filmikach był) jako mówcę. Swoją charyzmę pokazywał np. skutecznie uciszając Finkela, czy nawet już w głównym rosterze np. w segmencie z Mizem i Mysterio (co prawda powiedział tylko: "Alberto Del Rio", ale moment i sposób w jaki to zrobił, to było coś perfekcyjnego) czy w segmencie z R-Truthem.

 

-----

 

Wypowiedź RyBacka - nawet dobra, ale Reeves musi jeszcze trochę popracować nad speechami, bo nie reagował na to, co działo się na widowni, tylko mówił "na gotowe". I jeszcze ta czapka 8-) .

 

Walka z Bryanem - Co tu dużo mówić. Daniel świetnie prowadził RyBacka, a i on specjalnie się nie opierał. Panowie dali nam bardzo dobrą walkę (więc RyBack też potrafi) i był to obok TLC Matchu z Punkiem najlepszy pojedynek Reevesa. Ciekawe tylko, kto kogo poprowadzi na Extreme Rules :grin: ?

 

Wywiad - Zapamiętałem tylko to, jak szybko Ricardo nawijał po hiszpańsku... No i jeszcze Renee :D .

 

Fandango vs Ryder - Poza Summer nie było tam nic ciekawego... Ale na Raw miała chyba krótszą sukienkę :lol:.

 

Khali mówi po angielsku - W sumie to nie ma różnicy czy on mówi, czy nie, bo i tak nikt niczego nie rozumie.

 

Colter vs Rodriguez - Więcej Ricardo w ringu - tak, więcej Zeba w ringu - NIE! (a w zasadzie - PO CO?)

 

Stary, dobry Teddy "Tag-Team Match, Playah!" Long wrócił! Wiedziałem, że prędzej czy później Ziggler i Big E dołączą do tej walki.

 

Triple Threat Tag-Team Match - Im mniej Coltera, tym lepiej. Niestety Langston ciągle mnie nie przekonuje, a te jego półmetrowe zamachy do wykonania ciosu tym bardziej. Każdy może mówić, co chce, ale Big E, mimo tego, że faktycznie jest dynamiczny, to jest sztywny jak, cytując klasyka, "widły w gnoju". Jedyne czym mi imponuje to Belly to Belly Suplex. Ale wracając do walki - Bardzo fajnie wyszła końcówka, no i ta akcja (bodajże Biel Throw) Swaggera na dużo potężniejszym rywalu. To z jaką łatwością Jack rzucił sobie Langstonem, w dodatku bez większej pomocy z jego strony, świadczy tylko o jego klasie czysto zapaśniczej, w którą wielu wątpi. Kurtem Angle on nigdy nie będzie, ale może być Jackiem Swaggerem :grin: . Dolph odklepuje, czyli standardowo - heel-ciota jest gnojony podczas feudu, ale na PPV i tak wygra (fartem oczywiście :D ).

 

Bryan dostał lanie od RyBacka, a Shieldsi potrzebowali aż trzech osób, by go pobić? No nieźle się ten Daniel zapędził na siłowni.

 

Orton vs Sandow - Ani tu sensu, ani wrestlingu. Wejście Showa lepsze niż walka i jedyny plus to chyba ten Terminus od Damiena, bo już myślałem, że dostanie kolejne RKO.

 

Siłowanie na rękę - Nie sądziłem, że Henry wygra czysto. Mimo wszystko Mark mógłby coś ze sobą zrobić, bo ten wylewający się z rękawa tłuszcz chyba nie jest najlepszą wizytówką dla siłacza.

 

Dean vs Kane - Potwierdziły się moje obawy, że BRM jest trochę za duży dla Ambrose'a. Walka całkiem dobra, bo to Kane dominował i w tym wypadku warunki fizyczne nie przeszkadzały. Ale kiedy do głosu dochodził Dean, to czasem akcje wyglądały mało wiarygodnie. Najbardziej widoczne było to w końcówce, ponieważ Kane był zdecydowanie za duży, aby Ambrose wykonał mu ten Headlock Driver i wyszło to trochę nienaturalnie. Myślę, że lepiej wyglądał by pin po jakimś kicku albo DDT. Przed walką Kane poskładał rywali i po walce o mało nie zrobił tego samego. Osobiście jestem za tym, aby na ER Hell No! obronili pasy.

 

Ogólnie SD było jednym z lepszych w ostatnim czasie i wreszcie fani mogli zobaczyć niezłe walki, czyli to, co kiedyś było wizytówką niebieskiej gali.


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Zrobiłem sobie małą przerwę od SD i miałem nadzieję, że dzięki temu krótkiemu rozbratowi zdołam obejrzeć produkt Vince'a z większym zainteresowaniem. Ale skończyło się tradycyjnie - czyli przewijacz poszedł w ruch. Na dobrą sprawę można było tylko obejrzeć opener (zwraca dobry booking Danielsona), w którym zmierzyli się dwaj dobrzy kumple z zaplecza (liczyłem, że w końcu dojdzie do takiego pojedynku i generalnie cieszę się, że wyglądał on tak jak wyglądał) oraz main event. Cieszy zwycięstwo Ambrose'a.

14453752125651e0a536c69.jpg


  • Posty:  434
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.02.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

- Ryback i Daniel fajnie się zaprezentowali. Szkoda, że Bryan przegrał ale z drugiej strony cieszę się, że Ryback po przejściu na ciemną stronę nie musi zachowywać się jak cipo heel (co z resztą w jego przypadku jest mało prawdopodobne nawet mając na uwadze to jak traktują czarne charaktery w WWE w większości - wygrana kantem, ucieczki z ringu itp.)

 

- Teddy w swoim żywiole :P Szkoda Zigglera. Nie dość, że jest drugoplanową postacią w feudzie to jeszcze klepie jak Najman matę. Byle do PPV gdzie wygra i skończy ze Swaggerem i Del Rio.

 

- Na SD już od dłuższego czasu starają się wrzucać segmenty, które mają na celu pokazać coś nowego. Czasami wychodzi to całkiem fajnie a czasami nie. Dziś było tak po środku. Pomysł był średni ale wykonanie już nie. Blady terminatorzy po raz kolejny...

 

- Nie ma sensu czepiać się, że akcja na Kane'ie nie do końca wyszła. Za jakiś czas już mało kto będzie to pamiętał. Shield obecnie stoi mocno i jest ważnym graczem w WWE. Jak wygrają pasy to już w ogóle będzie miodzio, choć 1/3 pozostanie póki co z niczym.

 

SD bez historii z wyjątkiem ME. Reszta walk i segmenty np. z Khalim (powinny napisy dodawać jak puszczają jego wypowiedzi) nie warte większej uwagi. Dziś czekam na RAW i na to co stanie się z Tarczą.

"Suffering is the result of the game, Victory at the cost of pain"

  • Posty:  145
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.02.2013
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Zawsze jest miło zobaczyć Highlight Reel.Szkoda tylko, że segment z o wiele lepszym mówcą jakim jest Jericho pokazał, jak bardzo Ryback ssie za mikrofonem. Trochę ironii w tym co mówił Y2J o mistrzu-Rybacku. Przecież sam Chris był taki przez większość jego title runów.

 

Jestem ciekawy przy, którym uderzeniu Ziggler został kontuzjowany. Po za tym, mam nadzieję, że te wszystkie cyrki koło WHC się skończą. Program jest ciągle taki sam. Walczy manager vs manager,albo manager vs pretendent i ktoś kto komentuje, interweniuje w walce.Raz można ale nie 4 albo 5 :roll:

 

4 singlowa walka Ambrosa w ciągu 3 tygodni. Dean po raz kolejny dobrze się pokazał. Szkoda, że walka kończy się przez DQ i triumfowaniem Kofiego ale to kolejny punkcik dla Shield.

 

Zastanawiające jest dlaczego w obu segmentach z przeciągającym samochody Henrym występują PTP i Sandow. Jakby nie spojrzeć, ciekawa byłaby stajnia składająca się z Marka i PTP.

Jeśli Henry naprawdę przeciągnął te samochody bez żadnej pomocy to rzeczywiście szacunek dla niego.

 

Y2J spełnia swoją rolę i daję się zniszczyć Rybackowi. Takie promowanie pretendenta jest jak najbardziej na miejscu.

 

Obejrzałem wersję IC i myślę, że na tym się zakończy w tym tygodniu. Wszystkie najważniejsze rzeczy umieszczone były w tej wersji. Całkiem poprawne Smackdown.


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Jestem ciekawy przy, którym uderzeniu Ziggler został kontuzjowany. Po za tym, mam nadzieję, że te wszystkie cyrki koło WHC się skończą. Program jest ciągle taki sam. Walczy manager vs manager,albo manager vs pretendent i ktoś kto komentuje, interweniuje w walce.Raz można ale nie 4 albo 5 :roll:

 

A mi się to strasznie podoba. W końcu mamy jakiś feud w którym ciągle coś się dzieje, a przez ilość osób zamieszania jest naprawdę sporo. Jeszcze na Extreme Rules dostaniemy Ladder Match, a więc liczę na jakieś bumpy w wykonaniu choćby Ricardo lub Big E.

 

Zresztą to nie jedyny taki feud, bo rywalizacja Sheamusa z Henrym też jest fajnie prowadzona. Najbardziej podoba mi się w niej to, że Henry cały czas jest tym koksem, który udowadnia swoją siłę, a to Sheamus atakuje i unika udziału w siłowaniach na rękę i innych "zabawach". Z reguły to heelowe postacie atakują, a tutaj taka miła odmiana.


  • Posty:  145
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.02.2013
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Jestem ciekawy przy, którym uderzeniu Ziggler został kontuzjowany. Po za tym, mam nadzieję, że te wszystkie cyrki koło WHC się skończą. Program jest ciągle taki sam. Walczy manager vs manager,albo manager vs pretendent i ktoś kto komentuje, interweniuje w walce.Raz można ale nie 4 albo 5 :roll:

 

A mi się to strasznie podoba. W końcu mamy jakiś feud w którym ciągle coś się dzieje, a przez ilość osób zamieszania jest naprawdę sporo. Jeszcze na Extreme Rules dostaniemy Ladder Match, a więc liczę na jakieś bumpy w wykonaniu choćby Ricardo lub Big E.

 

 

Masz racje, może źle się wyraziłem. Chodzi o to, że na ten moment WWE przekłada konflikt Meksykanów ze Swaggerem i Colterem nad mistrza. Ziggler odepchnięty prawie na dalszy plan. Nie czuć tutaj nawet, że Dolph jest tutaj championem. A takie promowanie mistrza jest fatalne.


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Bo Ziggler wbił w ten feud jakby z buta, w czasie jego trwania. Zgadzam się, że jest tutaj w odstawce, ale też myślę, że mogło być gorzej, bo mogli całkowicie odsunąć Ziggiego i pokazywać rywalizację Arystokraty ze Swaggerem. A tak mamy cały zestaw i to jest fajne.

I byłbym spokojny o Zigglera. Na Extreme Rules odbębni rewanż z Alberto i będzie mógł feudować z kimś innym, będąc już czołową postacią feudu.


  • Posty:  1 184
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.06.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Odcinek z tego tygodnia obejrzany, kilka spostrzeżeń...

 

 

Pierwszy raz od długiego czasu (nie licząc świetnej walki z Cesaro) Kofi mi nie przeszkadzał! Niby sytuacja była banalna i polegała tylko na interwencji oraz odegraniu się na Deanie, ale tak powinien reagować poważny mistrz, który nie daje się sobą pomiatać. Zastanawia mnie fakt, że Rollins i Reigns pójdą po pasy drużynowe, a Ambrose po US Title, czy połączą to w jakiś 6-Man Elimination Match z wszystkimi pasami na szali... bądź co bądź, niezła walka Danielsona z Moxleyem.

 

Higlights Reel... ależ biło sztucznością od Ryberga! Jericho starał się to jakoś ratować, ale do stworzenia dobrego "talk show" trzeba co najmniej dwojga... ich walka na zakończenie przyzwoita, podbudowują postać "głodomora" przed ER.

 

Dobrze, że walkę o WHC promują bez żadnych zmów i koalicji... każdy walczy w tym przypadku o swoje, każdy ma wywalony na resztę, nikt nikogo nie lubi... proste, a łatwe do załapania przez widza.

 

Nieźle wyglądał ten segment z Markiem... niby ładnie promują siłę "seksownej czekoladki", ale obawiam się, że jest to tylko złudzenie i wszystko ma na celu pokazanie, że Sheamus jest i tak silniejszy, i tak lepszy, i tak wygra.

 

 

Tygodniówka do obejrzenia w kilkadziesiąt minut... to i tak dobry rezultat jak na SD!

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Jeffrey Nero
      Ja chciałbym żeby to był np. powracający/debiutujący Matt Cardona, który z miejsca po wygraniu takiego turnieju dostał by kopa w górę nawet jakby ujebał z Jasiem finalnie mógłby sporo ugrać.
    • MattDevitto
      ,,Za moment'' rusza turniej, który wyłoni ostatniego przeciwnika Ceny w WWE. Znanych jest już kilku jego uczestników, resztę poznamy z czasem...                                                                                                              Kto jednak według was powinien być tym ostatecznym rywalem?
    • Grins
      @ Nialler  Coś czuje że na trzeźwo nie da rady obejrzeć tego ostatniego starcia Cena  No chyba że szajba albo Miz tam będzie to zwrócimy honor, kurwa szczerze stoję jak na szpilkach boje się jak chuj kogo mu dadzą na tą ostatnią walkę  Nienawidziłem Jaśka a teraz boje się o jego ostatniego przeciwnika, kurwasz wafel mać zasługuje na kogoś konkretnego a nie na jakiś syf oby Sheamus, Miz albo nie wiem nawet Matt Cardona do chuja ale nie Gunther ani Dom  
    • MattDevitto
      Nie zapominajmy, że po drugiej stronie barykady był gościu, który jak się dowiedział, że w wrs też czasem trzeba oddać pas tracił dziwnym trafem uśmiech
    • StuPH
      Na takie rzeczy to sobie możesz pozwolić jak jesteś Hulksterem* czy Nashem w WCW, a nie jakimiś pizdami w AEW a.d. 2025.   *nie dotyczy Bash at the Beach 2000.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...