Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  234
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.01.2011
  • Status:  Offline

Tak naprawdę po za Cena i Mysterio nie wiadomo kto przynosi tej organizacji największe zyski. Prawdą jest że ten biznes prowadzą już dobrych kilka dekad i dalej jest on mega popularny tam gdzie ma byc mega popularny. Nie zarzucajmy więc Vincowi ze nie wie co czyni :)

  • Posty:  277
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.01.2011
  • Status:  Offline

No w sumie nie, ale jakoś nie wyobrażam sobie, żeby Kofi Kingston przynosił federacji jakiś mega hajs.
I do not back down from any challenge

18697074544e6f9914ba901.jpg


  • Posty:  101
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.01.2011
  • Status:  Offline

Bardzo dobre SmackDown! za nami! Świetna walka Punka z Mysterio tyle że byłem pewny dyskwalifikacji bo Rey nigdy nie przegrywa. Drew na EC miał swoje pięć minut ale w swojej walce z Rated R Superstarem został troszke zeszmacony. Promo Taker'a beznadziejne. Nie powiedział nic nowego. Mam nadzieję że za tydzień skopie jakiegoś mid-cardera chociaż mam wrażenie że ani HHH ani Deadman nie będą walczyć przed Wrestlemanią. Co do IC dla Wade'a... Ja wierze że to podwyższenie rangi pasa, a nie obniżenie pozycji Wade'a. Oby Wade długo trzymał pas. Tak długo dopóki nie dostanie szansy na WHC. Main Event cudowny! Ale czy po powrocie nie można nazwać Christiana Maineventer'em? Przecież dwa razy w walce wieczoru pokonał nr1 contendera do pasa WHC! Oby Christian stale zadomowił sie w mainevencie bo na to zasługuje. SD! oceniam na 4+ w skali szkolnej.

  • Posty:  67
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.03.2011
  • Status:  Offline

Rzeczywiście Smackdown! na bardzo wysokim poziomie. Dostzegłem tylko dwie wady, które bardzo mnie bolą - pierwsza z nich zowie się Drew. Miał być dla niego push na jakiś pas, miał być face - turn. Aktualnie nie ma nic. Nawet aktualnie nic nie słychać o planach z Kelly Kelly. Wiadomo, że okres przed Wm'ką to ciężki czas dla osób, które na największej gali walki nie dostają, ale żeby aż tak - przepraszam za określenie szmacić tak świetnego i utalentowanego zawodnika... Zaś drugim minusem oczywiście walka div. Niestety, ostatnio dostają one co raz mniej czasu antenowego, albo dochodzi do dość "dziwnych" sytuacji w walkach pań - dla przykładu ostatnia walka Eve z Maryse, a także walka Eve z jedną z The Bella Twins o pas div, gdzie Michael Cole ma coś do przekazania. Myślę, że panie na to nie zasługują. Reszta gali - bardzo mi się spodobała. Pozytywnym zaskoczeniem było dla mnie zdobycie pasa interkontynentalnego przez Wade'a. Jeszcze tylko jakiś pas dla Jackson'a i stajnia z niebieskiego brandu będzie koksiła pod każdym względem ;D. Również świetny Main Event i dosyć dobrze przeprowadzony feud na lini Mysterio - Rhodes. Smackdown oceniam na 4 również w skali szkolnej.

I generalnie witam ;). Przperaszam za ewentualne błędy.


  • Posty:  260
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.04.2009
  • Status:  Offline

  whisper napisał(a):
No w sumie nie, ale jakoś nie wyobrażam sobie, żeby Kofi Kingston przynosił federacji jakiś mega hajs.

Coś tam zawsze przynosi, popatrz na reakcję publiki podczas jego boom, zaraz przed TIP (Trouble in paradise) ;)

Generalnie Smackdown pod względem wakl dobrze wypadło. ME był najlepszy,a opener też nie był zły. Oczywiście walki Div ostatnio przewijam, więc i teraz nie biorę ich pod uwagę.

Jedyną wadą było to, że żaden feud prawie nie ruszył się do przodu, żadnych rewolucji, ale może to i dobrze. Pozostaje czekać do WM :)


  • Posty:  101
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.01.2011
  • Status:  Offline

  Yo napisał(a):
Zaś drugim minusem oczywiście walka div. Niestety, ostatnio dostają one co raz mniej czasu antenowego, albo dochodzi do dość "dziwnych" sytuacji w walkach pań

 

Co fakt to fakt, chociaż divy nie prezentują może zbyt wysokich umiejętności ringowych to jednak walki moga trwać po te 3 minuty. A tu mamy kolejne SmackDown! na którym walka pań trwa jakieś 30 sekund

  Yo napisał(a):
ale żeby aż tak - przepraszam za określenie szmacić tak świetnego i utalentowanego zawodnika...

 

Bez przesady aż taki świetny to on nie jest, ale wielu ludzi poczuło do niego sympatie i zauważyło spory postęp po Elemination Chamber. I było dobrze , co prawda dwie przegrane walki z Ryjkiem i Edge'em ale pojedynki były bardzo dobre a Drew był solidnie zabookowany, a teraz dostał po prostu wpierdol jak zwykły midcarder. Nono to wszystko plus brak czegokolwiek na Wrestlemanii, czyżby w ramach czystki jaka ma być owej gali dla Drew szykowane jest wypowiedzenie?


  • Posty:  162
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.04.2010
  • Status:  Offline

  Duke Badass napisał(a):
  fifka napisał(a):
tak, masz racje z tym że barrett wystąpił w 2010 roku 7 razy na ppv w tym 6 razy (!) w ME, wiele razy walczył o mistrzostwo WWE a o poniżaniu największego baby face'a federacji już nie wspomnę.

 

Poprawka, Barrett w 2010 roku wystąpił 6 razy na PPV z czego 5 w ME.

 

Więc tak :

1. ME FATAL FOUR WAY interweniował z Nexusem.

2. ME MiTB interweniowali w walce o pas WWE.

3.ME SS WWE vs NEXUS .

4. ME NoC walka o pas WWe

5.Hell in a Cell walczył z Ceną ale nie w ME

6.ME BR w walce o pas WWE

7.ME SS o pas WWE

8.ME TLC walka wieczoru z Ceną

 

WIĘC 8 WALK Z CZEGO 7 W MAIN EVENCIE ŻADEN Z WAS NIE MIAŁ RACJI


  • Posty:  1 053
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.06.2009
  • Status:  Offline

  Wodzik96 napisał(a):
Więc tak :

1. ME FATAL FOUR WAY interweniował z Nexusem.

2. ME MiTB interweniowali w walce o pas WWE.

To ze interweniował, nie liczy się jako walka ;) Więc wystąpił 6 razy, z czego 5 w ME :)

G: Mm Sebastian pyszna bazylia !

R: Naprawdę !

G: Prawda ?!

R: Podeślę Ci więcej 200TON !

G: Nigdy takiej nie jadłem.

S: Ja też.

R: Ja nigdy nie jadłem bazylii .

5478249054e0729101720a.jpg


  • Posty:  162
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.04.2010
  • Status:  Offline

  Noface napisał(a):
  Wodzik96 napisał(a):
Więc tak :

1. ME FATAL FOUR WAY interweniował z Nexusem.

2. ME MiTB interweniowali w walce o pas WWE.

To ze interweniował, nie liczy się jako walka ;) Więc wystąpił 6 razy, z czego 5 w ME :)

WYSTĄPIŁ 8 RAZY Z CZEGO 7 w ME , WALCZYŁ 6 RAZY Z CZEGO 5 W ME


  • Posty:  1 615
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.02.2006
  • Status:  Offline

To nie jest mały kącik statystyczny, skończcie z tym nic nie wnoszącym offtopem.

  • Posty:  30
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.06.2009
  • Status:  Offline

Smackdown całkiem dobry, też uważam że ME bardzo udane, chociaż dziwne że podkładają Christianiowi 2 raz Alberto, skoro ten za tydzień ma walczyć o najważniejszy pas niebieskiego brandu? Rozumiem 1 porażkę, nawet rozpisana tak żeby za bardzo meksykaninowi nie zaszkodzić, ale druga wtopa to już raczej czysty win Captaina Charismy . Natomiast interesuje mnie jedna rzecz: Czy w końcu coś stało się w relacji szkot- kelly kelly, czy porzucili ten temat? Bo chłopak tak się odgrażał Edgowi, że przez niego ukochana zwolniona, a teraz chyba mu 2x z rzędu zajobował i tyle :twisted: a kelly chyba się nawet nie wypowiedziała w temacie :D

  • Posty:  219
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.03.2009
  • Status:  Offline

Tak z czystej ciekawości - czy ktoś ma jakieś informacje na temat piątkowej (czwartkowej wg naszego czasu) transmisji SmackDowna w Australii? Program został wyemitowany w standardowym terminie?

  • Posty:  71
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.03.2010
  • Status:  Offline

Co jest z tym Smackiem? Tylko 2 walki i promo Lawlera????

  • Posty:  170
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.07.2010
  • Status:  Offline

  Viper90 napisał(a):
Co jest z tym Smackiem? Tylko 2 walki i promo Lawlera????

Ile razy powtarzać, że to jest specjalna edycja, gdyż zawodnicy wyjechali do Atlanty we wtorek i gale trzeba było nagrywać po RAW?


  • Posty:  742
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.10.2010
  • Status:  Offline

  Viper90 napisał(a):
Co jest z tym Smackiem? Tylko 2 walki i promo Lawlera????

 

Ostatnie SD przed WM27. Pokazywali wszystko co związane z tym PPV. Przypominali wydarzenia z ostatnich tygodni. A teraz czas na WM! :grin:

Entertainment > Wrestling

 

Dolph Ziggler sprzedaje ciosy lepiej niż TNA bilety :)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      1. Jamie Hayter vs. Mercedes Moné - mocno średnia walka (zwłaszcza jak na te z Moneciarą w składzie), z bardzo dobrym finiszem. Szefowa Mercedesa została rozpisana za mocno, przez co często walka była bardzo jednostronna. Wkurwia to tym bardziej, że przecież rozpisano jej wygraną. Mocny finisz, gdzie chwilami można było się łudzić, że Hejterka to jednak ugra. Jednak nic z tego. Samochodówka oczywiście musiała zaorać kolejną rywalkę i zdobyć kolejne trofeum. Wkurwia mnie babsko straszliwie, ale nie tak heelowo (jak powinna), ale tak po prostu, normalnie - po ludzku. Mam tylko nadzieję, że nie planują zrobić z niej pierwszej laski w AEW z dwoma babskimi pasami : 2. FTR (Cash Wheeler and Dax Harwood) (with Stokely) vs. Daniel Garcia and Nigel McGuinness - słabiutka walka, przez większość czasu oparta o gnojenie Nigela i niedopuszczanie Garcii do ringu, czyli bookingową sztampę. Jedyne zaskoczenie, to to, że finalnie to Daniel jobnął, bo spodziewałem się, że od tego tu będzie Angol. Uśpiło mnie to starcie i kilkukrotnie musiałem cofać, co nie jest najlepszą rekomendacją. 3. Mark Briscoe vs. Ricochet - kolejny zmarnowany potencjał przez durny booking. Pomimo niezłych spotów i fajnych motywów komediowych, Maras przez 90% walki wycierał sobie buty Łysolem, żeby ten na koniec wygrał po dwóch akcjach z nożyczkami... Kto to kurwa rozpisuje??? Podkupili bookerów z WWE? 4. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) (with MVP and MJF) vs. The Sons of Texas (Dustin Rhodes and Sammy Guevara) - walka z dupy, o randze tygodniówki, a oglądało się ją całkiem spoko. Nie była zbyt długa, były zmiany przewag, fajnie rozpisany Dustin (który z wiekiem jest jak wino) i nie przynudzała. Żaden tam wypas, ale mimo wszystko, dostałem więcej niż się spodziewałem (choć za wiele się nie spodziewałem). 5. Kazuchika Okada (c) vs. "Speedball" Mike Bailey - pierwsza, naprawdę dobra walka na tym PPV. Mocno kibicuję Karate Kid'owi od czasów TNA i tutaj także błyszczał, a walka nabierała kolorów, kiedy Bailey zaczynał ją prowadzić (bo Okada standardowo potrafił ją ringowo zamulić). Zajebiste kontry, zmiany przewag i solidnie rozpisany pretendent, który - pomimo, że nie miał prawa tego wygrać - zafundował nam kilka niezłych near falli. Fajnie się to wszystko oglądało. Akurat na Bitch'a Bailey jest obecnie za krótki (pod kątem wypromowania), ale mam nadzieję, że finalnie dostanie w AEW push adekwatny do jego skillsów. 6. "Timeless" Toni Storm (c) (with Luther) vs. Mina Shirakawa - no żesz ja pierdolę! Przecież za takie rozpisywanie walk powinny być instant wyjebki z roboty. Sikawa robi miękkim dzyndzlem Sztormiaczkę przez niemal całą walkę, kontruje, obija, ogólnie niemal ośmiesza w ringu, żeby Antośka na sam koniec miała reaktywację i po odpaleniu jednego finiszera, skradła wygraną??? To musiał bookować ten sam kretyn, co rozpisywał walkę Rico z Briscoe. Widać tą samą spierdolinę mózgową i zero pojęcia o co chodzi w tym biznesie 7. Kenny Omega, Swerve Strickland, Willow Nightingale, and The Opps (Samoa Joe, Powerhouse Hobbs, and Katsuyori Shibata) vs. Death Riders (Jon Moxley, Claudio Castagnoli, Marina Shafir, and Wheeler Yuta) and The Young Bucks (Matthew Jackson and Nicholas Jackson) - mam z tą walką duży problem. Z jednej strony 3/4 było mega chujowym chaosem, pełnym słabego brawlu i okraszonym jakimiś debilnymi przyśpiewkami i odpustową muzą lecącą w tle (serio???), co wymęczyło mnie w chuj i spowodowało permanentne odliczanie do końca. Jednak pozostała 1/4, a zwłaszcza to co działo się stricte w ringu, potrafiło diabelnie wkręcić i sprawić, że momentami można było zamarkować. Te wariackie spoty, szaleństwo i konkretny hardcore - prawie uratowały to starcie. "Prawie" robi jednak różnicę. Nie wiem czy Joe miał jakąś kontuzję, ale nie było go tu niemal widać, gdzie to on powinien poprowadzić swoją drużynę do zwycięstwa (powinni go uwiarygodnić), żeby na następnym PPV, mógł gładko jobnąć Mox'owi, w walce "jeden na jeden". Dziwnie to wyglądało, że Kapitan Teamu stosunkowo (do reszty) gówno tutaj zrobił. 8. The Paragon (Adam Cole, Kyle O'Reilly, and Roderick Strong) vs. The Don Callis Family (Konosuke Takeshita, Kyle Fletcher, and Josh Alexander) (with Don Callis) - nie wiem co było nie tak z tą walką, ale za cholerę nie potrafiła mnie wkręcić. Ringowo było spoko (bo oba teamy, to świetni zawodnicy), ale czułem jakby każdy odpierdalał tam swoje, bez jakiejś większej ringowej chemii. Finisz też był jak cała walka... Po prostu był, ot tak, bez jakiejkolwiek finezji. Szkoda, bo potencjał by tutaj na prawdziwego killera, a dostaliśmy walkę jakich wiele... na tygodniówkach. Swoją drogą Cole ładnie poleciał w dół w kwestii pushu. Od main eventera do udupienia w tagach. Wygląda jakby kompletnie nie mieli obecnie na niego pomysłu. 9. "Hangman" Adam Page vs. Will Ospreay - byłem podjarany wizją tej walki jak ksiądz proboszcz przed wizytą w Smyku. Finalnie powiem tak - było bardzo dobrze, ze świetnie rozpisanymi zawodnikami, kozackimi kontrami i mnóstwem near falli. Skłamałbym jednak, gdybym powiedział, że nie spodziewałem się po taki składzie jeszcze więcej. Jedna rzecz była tam dla mnie jak kamyk w zajebiście wygodnych butach, a mianowicie tempo stracia. Kiedy Kowboj prowadził pojedynek, było chwilami wolno jak w walkach Reignsa, z tą jednak różnicą, że Adaś potrafi robić to na pełnej kurwie (co pokazał nie raz) w przeciwieństwie do Pięknego. Ktoś znowu rozpisał to po chuju, bookując Hangmana z "zaciągniętym ręcznym" :roll: Szkoda, bo mogli skrócić to o te 10 minut, ale pozwolić obu wcisnąć gaz do dechy, a wtedy ponowne ojcostwo już by mi nie groziło, bo urwałoby mi jaja Nigdy nie czytam innych opinii przed napisaniem własnej, ale podejrzewam, że za wynik pewnie AEW dostało mocne zjeby. Ja tam nie narzekam. Od zawsze mocno kibicuje Wisielcowi (bardzo lubię jego postać oraz ringowe skille) i cieszy mnie push dla niego. Podejrzewam, że wygrał, bo chcą jeszcze zostawić pas u Moxa (Adaś niestety nie da tutaj rady), a jak już Ospreay dostanie swoją szansę na Złoto - to ją wykorzysta. Swoją drogą Angol jest trochę rozpisywany jak Omega - potrafi przegrać z teoretycznie słabiej promowanym rywalem, ale potrafi też wygrać dosłownie z każdym, co zapewne wkurwia jego fanów, ale też powoduje, że przy jego starciach, nie można być do końca niczego pewnym. Reasumując - kolejne już PPV od AEW, które jak na ich możliwości, to dupy nie urywa. Od chuja niewykorzystanego potencjału i bookerskiej fuszerki. Tak na dobrą sprawę, to były tylko 2 bardzo dobre walki (main event i Okada z Bailey'em) i 2, które były spoko (walka o pas tagów oraz Anarchy). Cała reszta zassała w mniejszym lub większym stopniu, co jak na umiejętności AEW (a pokazali nie raz, że potrafią montować kurewsko dobre PPV's) jest jednak mocno rozczarowujące. Moja ocena: 3-/6.  
    • PTW
      GALA JUŻ W SOBOTĘ, KTO OKAŻE SIĘ PROTAGONISTĄ KOMIKSU NAPISANEGO W NASZYM RINGU? :) To tylko mała zajawka tego, co wydarzy się 31 maja w ramach pro wrestlingowej extravaganzy zatytułowanej PTW: Dzień Dziecka. Kto napisze kolejny rozdział epickiej historii, a kto utonie w falach zapomnienia? Bądź z nami i przeżywaj losy swoich ulubionych bohaterów! Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • Grins
      R-Truth a raczej Ron Cena to był świetny przystanek dla Cena co jak co  Wychodzi na to że Cena sam chyba sobie dobiera zawodników z którymi chce stoczyć walkę, mam nadzieje że to nie Cody będzie ostatnim przeciwnikiem Cena tylko Punk.  Bronson Reed nowy członkiem stajni Rollinsa... Najśmieszniejsze w tej całej historii jest to że Roman zniknął od tak z dupy, po prostu go nie ma i chuj... Zrobił sobie przerwę i wróci po Money In The Bank albo na samej gali ale już nie jako OTC, Trible Cheef bo to już umarło coś czuje że będzie już nowy gmmick oby nie Big Dog    
    • Grins
      Jakoś ostatnio mam mało czasu oglądać wrestling, ale obejrzałem ostatnio tą galę i ogólnie była nawet spoko tym bardziej Fatal 4 Way mocno mnie nie zawiódł ale już Main Event był nie co średni. Nie będę się tu rozczulał nad każdą walką, ogólnie przejdę od razu do Main Eventu, na prawdę to miała być ostatnia walka Cena i Ortona? Serio średnia końcówka tym bardziej, John mimo że staruje się Heelować to średnio mu to idzie, ta jego sztuczność bije po oczach, serio jak już chcieli tego turnu to mógł zmienić charakter a nie dalej wchodzi przy swojej starej muzyce, dalej w starym stroju bez sensu to jest... Ogólnie wszystkie segmenty Ortona i Cena były świetne ale sama walka to totalna klapa, szkoda mi Ortona że go tak chujowo zabookowali bo serio nie zasługuje na to.  Tyle z tego dobrego że Valkyria jest pompowana i pushowana to na duży plus, jednak powrót Becky to nie był taki zły pomysł może sama Beczka postanowi promować młodsze nabytki. 
    • KyRenLo
×
×
  • Dodaj nową pozycję...