Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  728
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.11.2008
  • Status:  Offline

Żartujesz, prawda? :) Alberto fajnie to zagrał. Przez chwile mi także wydawało się, że się zaciął. Ale po tym jak przywołał Ricardo wiadomo już było, że chodziło o obrażenie publiczności. Alberto to w końcu pyszałek i ignorant.

 

po 1 to Ricardo sam podszedł i mu podpowiedział żeby ratować sytuacje ....

 

po 2 gdyby to było specjalnie powiedział by coś więcej na ten temat, skrytykował jakoś dodatkowo publiczność

 

po 3 reakcja komentatorów była taka , że wyczuć można było że się nie spodziewali czegoś takiego

 

po 4 widać było zdziwienie na twarz osób będących w ringu

 

Dużo by wymieniać , prawdy i tak się nie dowiemy zapewne .... Można się tylko domyślać czy to było zaplanowane czy też nie ;)

Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani w żadnym innym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów,bez podawania przyczyny.

15526227894b75c90031222.gif


  • Posty:  576
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.04.2010
  • Status:  Offline

http://www.youtube.com/watch?v=xoGZPSJFwJ4

 

Dla niecierpliwych - przewińcie do 1:30

 

I czester zobacz sam:

 

Wyraźnie widać jak Alberto woła Ricardo - 1 punkt obalony

 

Po co? Sama ta sytuacja mocno zirytowała publikę - 2 punkt do dyskusji

 

Cole wybuchł śmiechem, Booker i Josh nie zareagowali - 3 punkt obalony

 

Ricardo się podśmiechiwał, Rosa była zdegustowana(zachowaniem Alberto względem publiki), mały nie wiedział o co chodzi, interesował się piniata - 4 punkt obalony

7614081404f146f966c931.jpg


  • Posty:  692
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.06.2007
  • Status:  Offline

Ja tam uważam, że to było zaplanowane.

Scena miała wyglądać tak, jak niektórzy politycy przyjeżdżają walczyć o głosy wyborców i mówią jakie to fantastyczne miejsce, nie wiedząc/nie pamiętając gdzie są.

Gdyby to nie był fake to Del Rio nie robił by tego tak ostentacyjnie, tylko sam podszedłby do Ricardo. A to było ostentacyjne zawołanie asystenta.

213559901458cecbdd39123.jpg


  • Posty:  478
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.12.2008
  • Status:  Offline

Kolejnym argumentem na to, że ta scenka była zaplanowana jest to, że Alberto lubi ostatnio robić podjazdy po amerykańskiej kulturze jednocześnie wychwalając meksykańską. Można uznać, że powyższy segment był jednym z rodzajów ośmieszenia Ameryki. W ogóle nie przyszło mi na myśl, że ktoś to uzna za prawdziwą wpadkę

  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

po 1 to Ricardo sam podszedł i mu podpowiedział żeby ratować sytuacje ....

 

po 2 gdyby to było specjalnie powiedział by coś więcej na ten temat, skrytykował jakoś dodatkowo publiczność

 

po 3 reakcja komentatorów była taka , że wyczuć można było że się nie spodziewali czegoś takiego

 

po 4 widać było zdziwienie na twarz osób będących w ringu

 

Dużo by wymieniać , prawdy i tak się nie dowiemy zapewne .... Można się tylko domyślać czy to było zaplanowane czy też nie ;)

 

NIE WIERZĘ! :D

 

Po pierwsze to Alberto odwrócił się samemu w stronę Ricardo i zadał pytanie. (obejrzyj sobie to jeszcze raz).

 

Po drugie nawet jeżeli byłaby to sama inicjatywa Ricardo, żeby podejść do Alberto i mu podpowiedzieć - to działa to raczej na korzyść argumentu, że wszystko było wyreżyserowane.

 

Po trzecie to są do diabła profesjonaliści. Jak czegoś zapominają to nie wołają kolegów, żeby im podpowiedzieli tylko kontynuują gadkę lub zastępują kwestię, którą zapomnieli czymś podobnym.

 

Po czwarte - Alberto fanów nazywa przyjaciółmi, z którymi chce podzielić się prezentami, żeby sekundę później okazało się, że nawet nie wie w jakim miejscu się znajduje. Ma to wzmocnić efekt - Alberto ignoruje fanów, w ogóle go nie obchodzą i nie można mu ufać gdy próbuje pokazać "ludzką twarz".

 

Po piąte komentatorzy dziwią się różnym rzeczom. I w ogóle stwierdzam, że argument o komentatorach jest mocno na wyrost. Siedziałeś przy nich i widziałeś jak strzelają karpia po czym zaczynają szeptać "o k...a Alberto zapomniał kwestii"? Bo oni się raczej śmiali, że Alberto "zapomniał",w której części USA się znajduje.

 

Po szóste - z tymi osobami na ringu to też poleciałeś w kosmos. Oni mieli przez cały segment wyraz zdziwienia/niedowierzania/zszokowania na twarzy - ale nie z powodu tego, że Alberto nie znał miasta ale, że pojawił się na ringu i zaczął swoje show.

 

Po siódme - Alberto po tym "zapomnieniu" machnął ręką i kontynuował swoją gadkę do karła na zasadzie "i tak mam wszystkich w d..pie". Jakieś tam wyzywanie ludzi było niepotrzebne. Po takiej "gafie" wystarczył już tylko szelmowski uśmieszek Alberto.

 

 

Po ósme ta "gafa" świetnie pasuje do heelowskiego gimmicka Aleberto. Gdyby np. John Cena zapomniał w jakim miejscu się znajduje (a on przecież szanuje fanów) to rzeczywiście można by było domniemywać, że wtopił. Ale nie w przypadku Alberto.

 

Po dziewiąte Alberto to jeden z najlepszych mówców w WWE i jak na wrestlera - niezły aktor. Nie bez przyczyny dostaje tak dużo czasu na swoje przemówienia. Wierzysz, że taki mówca jak on mógłby tak bardzo wtopić?

 

Po dziesiąte zazdroszczę ci poniekąd, że łyknąłeś tą sprawę. Przypomniały mi się stare dobre czasy jak też łykałem podobne zagrywki.

 

I mógłbym tak jeszcze długo. Stwierdzam, że Alberto naprawdę ma talent skoro są ludzie, którzy uwierzyli, że zapomniał miejsca.

14453752125651e0a536c69.jpg


  • Posty:  234
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.01.2011
  • Status:  Offline

Właśnie to podejście Ricardo bardzo urealniło tą całą sytuację. Czuć było w tym naturalność i o to właśnie chodzi. czester666 nie zauważyłeś, że Alberto zawsze krytykuje miejsca w których się znajduje? Jak wtedy kiedy mówił o stolicy Coutry po czym stwierdził, że to nie muzyka, bo prawdziwa muzyka jest w Meksyku? To samo było tutaj:

 

"Mam dla was wspaniały prezent moi przyjaciele z.... z...., a chuj z tym"

 

Doskonałe odwrócenie wypowiedzi, najpierw trochę się przymilić, żeby potem przywalić ze zdwojoną siłą.

 

Wracając do Smacka

 

Jestem ciekaw walki z Vickie jako sędzią. Próbuje wymyślić zakończenie i jedyne co mi przychodzi do głowy to napad osób trzecich na Dolpha. Vickie w przypływie emocji "wali w gong" żeby zdyskwalifikować EDGE-a, a jak wiemy, przy dyskwalifikacji pas nie zmienia właściciela.

 

Booker T całkiem spoko, ale musi się trochę nauczyć wysławiać bo czasem cieżko go zrozumieć. Fajne było przywitanie The Giant i Booker T :D

 

PS. Nie wiem czy zauważyliście jak Booker T dał prztyczka w nos WWE (chyba ze to przypadek). Jak wchodził na ring zaprezentowano go jako "6-time world champion". Natomiast w którejś z dyskusji z Colem Booker T powiedział "I am 5-time WCW champion" :D


  • Posty:  126
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.07.2010
  • Status:  Offline

zależy jak to liczyć :)

 

WCW World Heavyweight Championship (5 razy) oraz WWE World Heavyweight Championship (1 raz)

 

:D

13278434144c9884d9bd794.jpg


  • Posty:  1 470
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.07.2008
  • Status:  Offline

W ostatnim SMackdownie zainteresowało mnie jedno- dywizja kobiet w main evencie. Czy to jest początek jakiegoś lepszego i poważniejszego traktowania rywalizacji div u McMahona, nawet posługując się takim naciąganym storylinem z Kelly Kelly, czy po prostu takie poboczne wplątanie sprawy kobiet w rywalizację o pas wagi ciężkiej? Mam nadzieje, że to pierwsze, gdyż jeżeli do rosteru wsadzą takiego potwora jak Awesome Kong, to ogólny poziom wrestlingowy kobiet musi jakoś wzrosnąć, może nawet czas antenowy rozstanie rozszerzony o to, jak wielka czarna pani bije laleczki z WWE, a kobiety ogarnięte wrestlingowo- Natalka czy Beth będą pokazywały wyżyny swoich możliwości. No ale dali pas Div zdupy nowy EVe, praktycznie za nic, więc nie wiem co z tego wyniknie i co będzie z tą dywizją.

A tak, całą gale oglądaliśmy przyzwoite walki o to, kto wejdzie do piekielnej klatki na elimination chamber. No i jak to na Smackdown, jest dość lekko wagowo, dość sprawnie i może być ciekawie, przy zestawieniu, że obecny mistrz może pojechać każdego z tej stawki.

A tak poza tym,Alberto jak zwykle pokazał na czym polega gra heela, zostanie mu podłożony na krótki feud Kofi, by jeszcze podbudować Meksykanina przed Wrestlemanią- całkiem rozsądne rozwiązanie.

Edytowane przez RR

Roots Rock Reggae

Odpowiedz mi kim jestem!?!

173694779448d910b615175.jpg


  • Posty:  234
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.01.2011
  • Status:  Offline

zależy jak to liczyć :)

 

WCW World Heavyweight Championship (5 razy) oraz WWE World Heavyweight Championship (1 raz)

 

:D

 

Bardziej chodziło mi o to, że w WWE raczej starają się nie używać skrótu WCW i przy ew. mistrzostwach mówią po prostu World Champion. A Booker celowo jeszcze nie policzył sobie mistrzostwa WWE jakby uważał je za "gorsze rangą" :D


  • Posty:  1 867
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.03.2008
  • Status:  Offline

Ogłaszanie się 5-krotnym mistrzem WCW było/jest pewnym elementem gimmicku Bookera. Huffman unosił wtedy swoją rękę i przypominał nam, że osoba, którą teraz widzimy na ekranie to "5-time, 5-time, 5-time, 5-time, 5-time WCW Champion". Choćby w TNA jeżeli dobrze pamiętam Booker nie wspominał nic o szóstym tytule mistrza świata, cały czas zasypując nas swoim "niesamowitym" tauntem, który opisałem powyżej. Mogłem się w którymś elemencie pomylić z racji tego, że nigdy nie oglądałem uważnie segmentów z udziałem Bookera.

  • Posty:  145
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.11.2009
  • Status:  Offline

A tak poza tym,Alberto jak zwykle pokazał na czym polega gra heela, zostanie mu podłożony na krótki feud Kofi, by jeszcze podbudować meksykanina przed Wrestlemanią- całkiem rozsądne rozwiązanie.

 

 

... co szybko sugeruje walizeczkę dla Kofiego niedługo...

1195284124b4f75e5f366c.jpg


  • Posty:  1 470
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.07.2008
  • Status:  Offline

co szybko sugeruje walizeczkę dla Kofiego niedługo...

Aż tak idziemy w przyszłość? Pas dla del Rio i walizeczka dla Kingstona? No jakoś nie wiem, czy to wszystko się tak potoczy tak pozytywnie dla zawodników pukających do main eventów. Kofi na pewno się tam znajdzie na Wrestlmanii i będzie latał po drabinach, ale nie wiem, czy walizeczkę zdobędzie. No rok temu to WWE wymyśliło Swaggera, :twisted: który teraz powrócił do midcardu.

Roots Rock Reggae

Odpowiedz mi kim jestem!?!

173694779448d910b615175.jpg


  • Posty:  170
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.07.2010
  • Status:  Offline

No rok temu to WWE wymyśliło Swaggera, który teraz powrócił do midcardu.

Z tym, że to jego wina. Ponoć zmenił się nieźle po zdobyciu tytułu co nie spodobało się nikomu, wiec teraz musi latać w midcardzie. Kofi dobrze wykonuje swoją robotę od trzech lat, więc walizeczka by się przydała.


  • Posty:  221
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.06.2010
  • Status:  Offline

A tak poza tym,Alberto jak zwykle pokazał na czym polega gra heela, zostanie mu podłożony na krótki feud Kofi, by jeszcze podbudować meksykanina przed Wrestlemanią- całkiem rozsądne rozwiązanie.

 

 

... co szybko sugeruje walizeczkę dla Kofiego niedługo...

Nie wydaje mi się. WWE raczej nie będzie powtarzać błędu z przed roku. Wtedy to dali walizkę, a później pas słabo wypromowanemu zawodnikowi który do tego jako mistrz był strasznie chujowo prowadzony. Jeżeli ja miał bym obstawić kogoś w tej chwili jako zwycięzce mitb to był to Dolph Ziggler. Jest aktualnie dobrze wypromowanym midcarderem , a że raczej niema szans na zdobycie pasa w "normalnej walce" to czemu mieli by nie posłużyć się walizeczką i dać mu whc powiedzmy za pół roku.

21141536044eac5162deaab.gif


  • Posty:  576
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.04.2010
  • Status:  Offline

Kofi dobrze wykonuje swoją robotę od trzech lat, więc walizeczka by się przydała.

 

Tyle, że jest strasznie bezbarwny i po prostu przynudza... Nabierał trochę kolorów rok temu, ale spaprał w walce z Ceną i Ortonem, przez co wszystko wskazuję na to, że będzie to wieczny mid carder. Wg. mnie Kofi to nie jest potencjał na Main Eventera, choć w ringu prezentuję się ponadprzeciętnie to na mikrofonie jest mizernie(nie żebym go do Miza porównywał :P ) a ten aspekt w WWE liczy się i to bardzo.

 

jako mistrz był strasznie chujowo prowadzony.

 

Swagger był chujowo prowadzony dopóki nie został mistrzem, bo w momencie gdy otrzymał najważniejszy tytuł na SD! jego postać przeszła zmianę na lepsze. Jack zaczął chodzić w garniaku i wreszcie porzucili te głupkowate pompki podczas entrance, mógł być przyszłą twarzą WWE, ale że złoto uderzyło mu do głowy, to teraz musi pokutować. Choć niewykluczone, że Jack jeszcze będzie górował w którymś z brandów WWE.

7614081404f146f966c931.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 120 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 018 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 703 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 186 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 583 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 884 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • MattDevitto
      WM w jednym obrazku
    • Caribbean Cool
      Zmiana drugiego dnia 1. Livaski 2. logan 3. Dominik 4. Drew 5. Orton 6. Cena     a i ominalem laski lol 7. Iyo
    • -Raven-
      Night 1 1. Gunther (c) vs. Jey Uso - nie wkręciła mnie ta walka. Niby coś się działo, ale wszystko szło jakby obok mnie. Tak rozpisali Szkopa, że zamiast podejrzeń, człowiek nabierał tylko pewności, że żadnego zaskoczenia tu nie będzie i pas zmieni właściciela. Tanie sztuczki typu przywalenie pasem i "o, kurwa - po tym się już bankowo nie podniesie!" - nie zadziałały. Na koniec zrobili Guntherowi dobrze, bo Yeet-Man nie potrafił go dobić żadnym z własnych finiszerów i musiał się posłużyć subem rywala. Jak na opener, to jakoś za specjalnie mnie to nie nakręciło na ciąg dalszy gali. P.S. Lałem z tego buraka, jakiegoś długowłosego amerykańskiego sportowca, którego pokazaywali w przerwie, a ten popisywał się, że na raz potrafi wyzerować kubek piwa... Widać kolo zatrzymał się mentalnie na etapie gimnazjum  P.S. 2 Ta dupa co zapowiada walki powinna bulić prawa autorskie za fryzurę, dziadkowi Morty'ego 2. The War Raiders (Erik and Ivar) (c) vs. The New Day (Kofi Kingston and Xavier Woods) - nie spodziewałem się niczego, po tej dorzuconej do karty walce, może też dlatego całkiem pozytywnie mnie zaskoczyła. Nie było to może nic wielkiego, ale sporo się tam działo, były solidnie rozpisane oba teamy i całkiem przyjemny, zakręcony finisz. Jak na takie tygodniówkowe gówno-starcie, to lepiej by się to sprawdziło w openerze niż Yeet-Man. 3. Jade Cargill vs. Naomi - jak na tak "emocjonalny" feud, walka z tych emocji była kompletnie wykastrowana. Odpierdalały swoje od spotu do spotu, a pojedynek ciągnął się jak wóz z węglem. Zero odgrywania w ringu tej "nienawiści" na której był nakręcany ten angle. Liczyłem na jakieś zawirowania, pojawienie się Bi-Anki (że to jednak nie Glowo była mózgiem ataku), jakieś elementy niepewności, a tutaj pojechali po lini najmniejszego oporu, że Siwa się odegrała i tyle. Spierdolili potencjał tego feudu po całości, spłycając go w chuj. Z innej beczki - Callgirl oszpeciła się na maksa tymi krótkimi włosami. Czyżby wizażystka Rondy nadal dorabiała sobie w WWE? 4. LA Knight (c) vs. Jacob Fatu - ogólnie nic ciekawego, ale walka została rozpisana dokładnie tak jak musiała zostać - Grubasu musiał dominować, a Rycerz bazować na unikach i kontrach. Totalne rozczarowanie to finisz. Był potencjał żeby zaognić zgrzyty pomiędzy Jakubem a Sikaczem (przez co LAczek zachowałby pas), a oni czysto podłożyli mistrza heelowi. Niby fajnie, że mocno promują Tłuszczaka, ale tutaj to aż prosiło się o to, żeby Solista przypadkowo wyjebał Spike'a Kubie i uniemożliwił mu zdobycie Srebra. 5. Rey Fenix vs. El Grande Americano - w końcu konkretna walka na tym PPV, szybka, dynamiczna, z kontrami, zmianami przewag i świetnymi akcjami. Szkoda tylko, że finisz rozpisali tak sztampowo, ale cóż - Fenix był tam tylko na zastępstwo Mysteriusza, tak więc musieli zachować dziewictwo Americano dla Krasnala jak już wróci po kontuzji. Mogli to tylko zrobić jakoś bardziej pomsłowo, a nie "just like that". 6. Tiffany Stratton (c) vs. Charlotte Flair - tak właśnie powinna zostać rozpisana walka Jade i Glow. Tutaj w każdej sekundzie widać było, że babki się nienawidzą i chcą się pozabijać. Bardzo dobra walka, pełna emocji i zwrotów akcji. Zabukowana tak, że do samego końca nie można było być pewnym, która z tego wyjdzie z pasem. Bardzo mocno rozpisana każda z zawodniczek. Stratna wcale nie odstawała na tle bardziej doświadczonej Flary. Plus za finisz, gdzie młoda czysto pokonuje Królową Rozwodów. Tak się powinno promować nowe gwiazdy. Na marginesie - nie wiem, kto odpowiada za strój Jabłecznikowej, ale gacie dobrali jej tak, że podkreślały mocno brak dupska, bo wisiały na niej jak pranie na sznurze, nie mając się na czym opinać. 7. Roman Reigns vs. CM Punk (with Paul Heyman) vs. Seth Rollins - wybaczam. Wybaczam chujowe rozpisanie tej walki, która przez połowę czasu nie mogła się rozkręcić. Wybaczam słabe rozpisanie ringowe, gdzie mało się działo (mocnych momentów było jak na lekarstwo), a wszystko ciągnęło się bardzo wolno. Wybaczam, że Heymana, który był clue całego tego feudu, uaktywnił się dopiero na samym końcu, a przez całą walkę nie widać po nim było żadnych dylematów. Wybaczam, bo scena gdzie na koniec Rollo stoi tyłem do czającego się z krzesłem Romka i nie odwraca się nawet na moment (świetnie odegrał to twarzą), bo wie, co zaraz odjebie Paul - to było mistrzostwo świata. Na dokładkę ludzie popujący Setkę i odklepanie Rzymskiego - to było piękne (mógł tylko Crub Stomp pójść na krzesło, bo zwyklak na Pięknego, to trochę mało wiarygodne). Pomimo, że ten main event dupy nie urwał pod kątem ringowym (uważam, że potencjał nie został tu wykorzystany nawet w połowie), to wygrana Rollka (gdzie "pogodził" dwóch cwaniaków) cieszy mnie jak sam chuj. Prawie tak samo jak brak wygranej Punka.  
    • MattDevitto
      Walka z pre-show w porządku. Nic specjalnego, ale było trochę pozytywnego chaosu i koniec końców wyszło ok. Małe 'ale' - już nie wiem co oni robią z tą Roxanne i Corą. Raz są w teamie, zaraz nie są i tak w kółko. One dwie w NXT miały więcej powrotów do siebie niż Ridge i Brooke w Modzie na Sukces #gimbynieznają Opener - byłem dość sceptycznie nastawiony na pojedynek tej dwójki, ale zupełnie niepotrzebnie, bo wyszło całkiem dobrze. Nie był to oczywiście żaden 5-star, ale przyjemnie się oglądało takie zestawienie w akcji. Zmiany przewag zrobiły robotę dzięki czemu można było uwierzyć w zmianę mistrza. Ostatecznie Ricky broni pas, ale nie będę udawał, że interesuje mnie co dalej będzie się z nim działo Tag teamy - MOTYC i choć piszę na bieżąco to strzelam, że MOTN. Ciężko będzie przebić reszcie co tu się działo...Było dynamicznie, widowiskowo, zaskakująco, jednym słowem dostaliśmy w tej walce absolutnie wszystko. Świetne starcie, które nawiązywało poziomem do klasyków NXT z przeszłości. Paradoks obecnie tej dywizji jest jednak taki, że na PLE praktycznie zawsze teamy dowożą, natomiast jeśli idzie o historie i znaczące story to już inna sprawa. Zmiana mistrzów na plus Ladder match - kto nie lubi ladder matchy? Szczególnie jak wychodzą tak dobrze jak ten. Zadanie nie było proste, bo panie musiały wyjść po świetnej walce tagów, ale dały radę. Nie było zamulania, a to w takich pojedynkach najważniejsze. Spodziewałem się jak będzie wyglądać końcówka, ale Sol to do końca kariery będzie miała puszczane ostatnie minuty tego pojedynku. Ponownie dobra decyzja co do nowej mistrzyni i już widzę kolejkę, która ustawia się do tego tytułu. Sol vs. Kelani, Zaria itd. to znowu mogą być interesujące zestawienia już na niedaleką przyszłość. Tag teamy - niezła walka, która jednak pozostawała gdzieś w tle do tego co działo się między członkami D'Angelo Family. Rozegrali to wręcz idealnie, bo kiedy wszyscy myśleli, że już nic z tego nie będzie - znowu zaskoczyli. Od dawna całe to family już mnie nie interesuje, ale teraz sam jestem zainteresowany co będzie dalej. Podoba mi się to rozwiązanie i fakt, że zacznie dziać się w końcu coś nowego, świeżego wokół Tony'ego. Czas na to najwyższy... 4-way - przyjemna walka, choć nie ukrywam, że czekam już na story Giuli z Vaquer. Grace i Parker niech robią swoje, ale w zestawieniu o którym wspomniałem jest największy potencjał. Cała czwórka pokazała się tutaj z dobrej strony i każda miała swoje 5 minut w walce. Jedyny minus jest tak naprawdę taki, że absolutnie niczym nie zaskoczyli. Stephanie dalej z mistrzostwem po odliczeniu Parker - tak jak można było obstawiać domy. PS: Booker totalnie odleciał ME bardzo dobry, ale Williams tylko w 3-waych wypada dobrze i nie chce mi się już go szczerze oglądać na szczycie karty w NXT. Trzeba końcu po tylu miesiącach czegoś nowego. Oba dalej mistrzem, czyli bez zaskoczenia, ale skłamałbym gdyby jego title run był ciekawy. Wieje nudą w main eventach i nawet bardzo dobre walki tego nie zmienią, bo teraz znowu będzie trzeba męczyć się z lichymi segmentami tydzień po tygodniu. Podsumowując, nic nowego: NXT znowu dowiozło na PLE, ale nie ma tu story (poza mały wyjątkami) dla którego warto włączać ten brand co tydzień. Mimo to gala do polecenia każdemu, kawał dobrego wrs
    • IIL
      Sabu zakończył karierę na gali Joey Janela Spring Break w No Ropes Barbed Wire i mimo, że to jego ostatnia walka, nie poszedł na skróty...  
×
×
  • Dodaj nową pozycję...