WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Rafikov]

Bardzo mi się podobał segment Alberto z Christianem. "You are JBL". Jestem ciekaw czy nie obecność Rey to tylko na ten smack czy na dłuższą metę, bo w sumie nie chce mi się oglądać feudu dwóch Latynosów. Dlatego cieszyło mnie, że być może odbędzie się pojedynek Christian vs Rio ale zapaliło mi się światełko w mózgu "zara zara przecież Capitan pójdzie jako mięso armatnie i totalnie pochłonie się w morzu midcardu" Ale zjawił się Drew, tylko że znowu to samo Christian poobijany teoretycznie Drew ma przewagę całą walkę i znów to samo zwycięstwo przez roll up. Szkoda patrzeć na Christiana siedzącego w midcardzie tak jak N!KO napisał Christian wiele potrafi za mikrofonem. Z pewnością jest materiałem na HW championa w przeciwieństwie do jego kolegi Matta ale o tym za chwilę. Będę żył nadzieją, że Charyzmatyczny Kris po skończonym feudzie Takera z Kanem jakoś się wybiję. Marzy mi się sytuacja gdzie mamy feud o WHC między Cm Punkiem, Christianem i Swaggerem. Pomarzyć można

 

Michelle to kobiecy Triple H wykorzystuje wpływy i wszystko zgarnia dla siebie

 

IC Tittle is going down jeszcze bardziej. Chciałem bardzo aby Ziggler zdobył ten tytuł wszyscy tutaj chcieliśmy, ale jego reign jest fatalny nudny bez barwny do dupy. Jedyny plus to, że inny przeciwnik

 

GTS na Gallowsie nareszcie wszystko wskazuje na to, że SES jest posprzątane, wypadało by podsumować krótko stajenkę. Na początku wszystko zapowiadało się wyśmienicie. CM PUNK przed założeniem SES kierował apele do publiczności o wiadomych treściach. Następnie pojawiali się nowi członkowie, ale potencjał stajni został zmarnowany. Dlaczego podłożyli Punka Rey'owi? Zajebiście by było jakby Rey był w SES nawet na chwilę i wykonywał polecenia swojego nowego zbawiciela. A tak dostaliśmy feud gdzie CM Punk zostaje całkowicie pogrążony przez 619. To był punkt zwrotny, potem wszystko było co raz gorsze. CM Punk dostał kontuzji, więc musieli coś zrobić aby pojawiał się na antenie i skupili się na wewnętrznych sprawach SES, feud z Big showem to gwóźdź to trumny. Cały czas miałem nadzieję, że Punk wraz z SES zdobędzie WHC pewnego dnia, ale kiepski booking, sprawiły że taki obrazek pozostanie w sferze marzeń, a szkoda, bo jak wcześniej pisałem zapowiadało się znakomicie, w pewnym momencie Straight Edge Society było rzeczą która najbardziej ciekawiła w całym WWE i wszystko zostało powiem słowem którego nie lubię używać bo kojarzy mi się z neowrestle fanami "zeszmacone"

 

Vip Lounge hosted by Swagger mi tam segment się podobał mimo, że już to widzieliśmy ponieważ kocham gimmick Jacka. Mam nadzieję, że ostatecznie wygra feud z MVP

 

  N!KO napisał(a):

Rhodes dostal mikrofon przy wejsciu i poradzil sobie z wywyzszaniem sie nad innymi.

 

A w moim odczuciu sobie nie poradził to co mówił było słabe, nie widziałem "ikry" w tej wypowiedzi, publiczność tak samo która nie wydawała się przejmować tym co mówi Rhodes. Teraz chciałbym się troszkę na Hardym skupić. Śledzę jego konto na youtubie z filmikami i jeden gość napisał mu komentarza, "Matt jesteś super, ale nie będziesz mistrzem wagi ciężkiej bo się nie nadajesz" Matt odpisał mu coś w stylu dokładnie nie pamiętam "Ja nie tracę wiary, będę robił wszystko aby nim zostać" No ale niestety Rhodes ma racje, że to już jest inny Hardy, który totalnie nie nadaję się na mistrza, nawet przy wielkim wsparciu swoich fanów. To co napisałem jest oczywiste ale czułem potrzebę aby to napisać

 

Feud Kane z Undertakerem jak tak dalej pójdzie to zamiast wrestlingu będziemy oglądać Kamehameha w wykonaniu Kane itd. Akcję rodem z Anime. Ale mi to nie przeszkadza ponieważ jeśli by wybierać dwóch wrestlerów którzy toczą nie typowy feud z super mocami itd to byli by Taker i Kane. Bardzo fajna zakończenie smackdown. Śmiech Kane ustawie sobie jako dzwonek na komórkę, albo budzik

[Vercyn]

  Rafikov napisał(a):

Ale zjawił się Drew,

i to w jakim stylu się zjawił my tego nie widzieliśmy bo WWE wycięło ten moment niestety

  Cytat

Del Rio leaves Christian in the ring, who is attacked by Drew McIntyre (Drew came through the crowd, he tried to jump the barricade but tripped and fell; that will be edited out). The two have a match which is now in progress….

[Menez]

Nie chce mi się rozpisywać, bo co tydzień jest podobnie, więc ograniczę się do najważniejszego momentu Friday Night SmackDown - mianowicie mamy koniec Straight Edge Society. Jestem cholernie ciekaw jakie będą dalsze losy członków stajni - niestety, ale jest to więcej niż prawdopodobne, że Punk vs. Gallows i krążący między nimi Mercury. Osobiście widziałbym to inaczej - Luke i Joey udowadniają Punkowi, że bez niego mogą osiągnąć więcej i coś tam czynią w dywizji tagów i im się to udaje. Niestety WWE w to nie pójdzie i czekać nas będzie feud...

 

I a propos div... McCool wygrywa po jednym z dwóch najlepszych finisherów wśród div w WWE. Aż się dziwię, że "wrestlerki" w WWE wiedzą jak coś takiego przyjąć, by sobie tipsa nie połamać.

 

No i słówko na koniec - zaskoczyło mnie pojawienie się CC w początkowym segmencie. Co prawda nie było to nic konkretnego, ale się pojawił, a naprawdę nieczęsto się zdarza, by ktoś tak permanentnie olewany pojawiał się na początku show. No i liczy się też to, że wygrał z Drew, który...

 

  VercynGetorix napisał(a):

i to w jakim stylu się zjawił my tego nie widzieliśmy bo WWE wycięło ten moment niestety

  Cytat

Del Rio leaves Christian in the ring, who is attacked by Drew McIntyre (Drew came through the crowd, he tried to jump the barricade but tripped and fell; that will be edited out). The two have a match which is now in progress….

 

 

Inaczej tego nie można skomentować. Błagam o jakiś amatorski filmik obrazujący umiejętności akrobatyczne Wybrańca.

[Punk87]

  Cytat

Inaczej tego nie można skomentować. Błagam o jakiś amatorski filmik obrazujący umiejętności akrobatyczne Wybrańca.

Dołączam się do prośby

Wybrańca cosik ostatnio pech prześladuję (nie zdziwiłbym się gdyby za jakiś czas wyszło na jaw że Tiff trafiła do aresztu za pobicie swojego męża/narzeczonego (?))

 

Początkowy segment niczym weapon of mass destruction, rozwalił mnie na łopatki.

JBL? Enrique Iglesias? i ten motyw ze śpiewaniem... Christian rox!

 

Dalej... w sumie nic ciekawego bo segment z Tedzikiem, dr. House'm i liliputem po prostu obraził mnie jako widza, hehe, istna patola.

Ziggles i wieczny Jobber.. walka średnia, wynik oczywisty. Nic dodać, nic ująć.

 

Koniec S.E.S.?

Fuck...

Czułem że to się stanie prędzej czy później.

Ciekawa reakcja Punk'a po zejściu z ringu (samo zejście też unikalne )... teraz tylko przeczekać nudny feud z kojakami i heyyyyah.. CM Punk na WHC!

Oczywiście wcześniej jeszcze zobaczymy pana Taker'a z pasem, no bo przecież po tak długim byciu w stanie wegetatywnym coś mu się od życia należy.

 

Swoją drogą oglądając ostanie RAW i promo CM'a, zauważyłem że nasz Zbawiciel się z deczka jebnął.

Otóż jak on to ładnie ujął? Że nigdy nie wrzuciłby drugiego zawodnika do wody?

A jak było z Chavo Guerrero panie Punk?

Skleroza?

(to jako taka ciekawostka)

[RR]

Fiesta u Alberto!! A Kapitan Charyzma nie został zaproszony!?! Ale i tak się wprosił, ośmieszył Meksykanina, ślicznie zaśpiewał. Zajebisty segment= uśmiech del Rio + poczucie humoru Christiana.

Kanadyjczyk stoczył dalej nawet dobrą walkę z Drewnem ze Szkocji, zakończoną dość niespodziewanie, co świadczy, iż rywalizacja między zawodnikami z różnych stron Atlantyku będzie jeszcze kontynuowana, czyli pokutnik z TNA oraz pan niewykorzystana przeszłość WWE, niedoszły pomazaniec Vince'a będą siedzieć w midcardzie na Smackdownie.

Walkę div obejrzałem głównie dla głosu Malutkiej El z fajną pupcią. I kto z Laycool stanie do walki z Meliną? Tego się nie dowiedzieliśmy.

Horswoggle będzie mówił?!? W końcu może przez ten storyline z menadżerem Smackdown karzeł zacznie mówić, gdyż wkurza mnie jego postać mówiąca tylko samogłoski i inne dziwne odgłosy. A przecież mówiąca. była maskotka DX może nadal być śmieszna i użyteczna w federacji.

Ziggler rozwalił MAstersa, czyli standard. Walka bez historii, dla zajęcia czasu antenowego. Tylko kto jest pretendentem do tytułu interkontynentalnego?

W walce Biga z SES najbardziej zaskoczyły mnie końcowe zagrania Wrighta, który wieki nie wykorzystywał przecież swojego submission move. I tak nastał koniec grupy pod wezwaniem Punka. Chciałbym jednak jeszcze zobaczyć dydy Sereny, Luke'a w ringu oraz samotnego Punka w walce o pas wagi ciężkiej.

Ballin na tatusiu Swaggera.....padłem.

W anstepnej walce gadka Rhodesa była nawet dobra, dużo w niej było prawdy, lecz publiczność nie reagowała na jego ataki słowne skierowane w Matta. Ja sam musiałem się wsłuchać w Dashing zdania Hardy jobbnął, nic oryginalnego. Moim zdaniem, zawodnik ten już nic nie ugra w WWE, niech ucieka do młodszego brata.

Śmiechem Kane'a można dzieci straszyć, to fakt. Tylko czy każdy Smackdown do Night of Champions będzie się kończył rodzinnymi gadkami Brothers of Destruction?

pomimo, iż w tym tygodniu Smackdown dał mi za dużo pytań, to i tak dobrze mi się go oglądało.

[Andrew]

Alberto musi koniecznie zasuwać do dentysty na laserowe wybielanie swojego uśmiechu na które go przecież na pewno stać ,jednymi słowy strzelił sobie w stopę zakładając ten śnieżnobiały smoking.

Sam segment z udziałem Meksykanina oraz jego świty i Christiana to mistrzostwo świata.

Walka Drew i jego arcy wroga jak najbardziej zjadliwa, chociaż znowu pojawił się motyw dewastowania bolącego, uprzednio zaatakowanej części ciała.

Karzeł mówiący w języku skrzatów zostaje poddany elektrowstrząsom po to żeby zaczął mówić po angielsku - makabra.

To Masters jeszcze tam jest ? Wkrótce i tak będzie bohaterem tematu "Zwolnienia w WWE i TNA".

Koniec SES - nareszcie! Oby Punk nie dał im ostatniej szansy i każdy z nich poszedł w swoją stronę.

SWagger i jego "tato" bardzo poprawili mi humor, Montel zagrał tu typowego heela - najpierw atak słowny , prześmiewanie się z "Swaggerowej" wizji "VIP longue" a później atak i finisher na staruszku siedzącym na wózku i to ma być skierowane do marków?

[Rafikov]

  Andrew napisał(a):

a później atak i finisher na staruszku siedzącym na wózku i to ma być skierowane do marków?

 

Właśnie właśnie! Powinni zwolnić MVP z federacji! Przecież on zaatakował człowieka który był na wózku! Teraz dzieci w szkołach będą atakować i robić ballin na rówieśnikach którzy jeżdżą na wózkach. Jestem oburzony tym że żaden sponsor i ludzie z otoczenia Lindy McMahon nie zareagowali na ten incydent. Trzeba Parents Against Tie Violence, przekształcić w Parents Against Wheel Chair Violence. Nie mogłem się powstrzymać, ale czasem widać hipokryzję, bo wychodzi na to, że nie można dusić krawatami ale lanie ludzi na wózkach jest ok

[RR]

  Rafikov napisał(a):

Powinni zwolnić MVP z federacji

powinien za to stanąć przed sądem. Ogólnie cały ten segment był załosny, ani śmieszny, ani straszny, ani przerażający i w ogóle nie potrzebny postaci face'owego MVP. Ja sam napisałem, że padłem przez tą głupotę WWE i ponowne angażowanie staruszka Swaggera w jakikolwiek segment.

[Naseem Achmedov]

  Rafikov napisał(a):

ale lanie ludzi na wózkach jest ok

 

... jeśli jest to:

- ojciec heela

- córka Vince'a

- świnka Vicky

... to nie ma sprawy!

 

... ale ring anouncer to rzecz święta

 

 

Skąd pewność, że to koniec SES? Przecież Zbawiciel wiele razy dawał nauczkę swoim uczniom...

 

Opinie forumowiczów Attitude zostały wypowiedziane przez wrestlerów: Christian porównał del Rio do JBL, a Cody dosłownie nazwał brzuszek Hardy'ego oponką! To już tu czytalem wcześniej.

 

Taker znowu się dusił - gruźlik jeden

 

Smack mi się podobał (oprócz segmentu tego pieprzonego karła) - tu przynajmniej nie ma chaosu i feudy są o coś - inaczej niż Impact.

[KACPERt]

SmackDown przyzwoite.Świetny segment z udziałem Del Rio i Christiana. Starcie Szkota z Christianem ujdzie.Nie było źle.Layla bardzo fajnie wyglądała w tych białych spodenkach.Cieszę się,że Ziggler wygrał czysto i że nie był to Kofi.Ciekawi mnie czy SES się rozpadnie.Dobra stajnia,szkoda trochę by było.Feud Jacka i MVP nudny i mało mnie on ciekawi.Dashing popisał się przy mikrofonie.Walka z Hardym słaba.Kapitalny segment Kane'a i Undertakera.Big Red Monster ma zarąbisty śmiech.

 

SD! oceniam3=/6

[Pinio]

Nie chce mi się rozpisywać o całej gali. Ale powiem tylko, że bardzo cieszy mnie prawdopodobny rozpad SES. Nie mogę dłużej patrzeć jak te dwie ciapy przegrywają walkę za walką a CM cierpi na tym. Po ostatniej gali można wywnioskować, że wreszcie Punk uwolni się od nich i być może dostanie jakieś lepsze zajęcie.

Kolejny dobry segment z udziałem braćmi. Widać z tygodnia na tydzień, że Taker robi się coraz bardziej ruchliwszy. Dobrze odgrywa tego, który powraca ze stanu wegetatywnego. Ten feud bardzo ciekawie się rozpoczyna... Oby koniec był również taki a nawet lepszy chociaż nie zależy mi na tym aby szybko to się kończyło.

[Punk87]

Początek do przewidzenia.

Długie i nudne przemówienie Takera, które naturalnie musiał uratować nie kto inny jak CM Punk. Ciekawe kiedy Vince przejrzy na oczy i zacznie bardziej doceniać pana Brooks'a za jego wkład i pracę w tym całym gównie zwanym World (Wrestling?) Entertaiment.

 

Następnie mamy kontynuację feudu na linii Swagger/MVP, walka nawet przyjemna, i zaraz... co my tu mamy? Ankle lock i błyskawiczne odklepanie Montel'a.

Cały czas mam No Surrender przed oczami, no i niestety... MVP to nie Jeff Hardy, klepać musi

 

Dobry segment z LayCool i Kavalem xDDD cieszy fakt że LowKi trafił właśnie na SD!

 

Alberto Del Rio vs. Matt Hardy - parę akcji było dość fajncyh. Szczególnie to enziguri przy linach.

Matt powinien już sobie darować moonsaulty itp.. za gruby jest

Jedno idzie na plus dla starszego z braci Hardych, ten chociaż starał się nie zapominać o sprzedawaniu kontuzji.

Na koniec oczko 4 Christian i arogancki meksykaniec zalicza kolejne zwycięstwo w niebieskim brandzie.

 

Swoją drogą McIntyre też zaczyna coraz bardziej puchnąć.. Eh Drew, daj spokój, odłóż sterydy (czy tam hamburgery).

Jego match z Kavalem........ hmmm........ niby imponujący ale wkurwia fakt że tylko WWE potrafi zniszczyć czyjś debiut.

Chłopak wygrał 2 sezon NXT? Chuj tam, podłóźmy go panu Drew McDonalds. Nie wzięli panowie z CT pod uwagę faktu że wybraniec dawał dupy w prawie każdej swojej walce ostatnimi czasy.

To nie jest sposób by wypromować nową gwiazdę! (Chyba że Vinnie wcale nie ma zamiaru go promować)

 

Grooming tips? What Da (że tak sobie pozwolę użyć metafory) FUCK!?

Byłoooooooo... a to jest jedna z nielicznych rzeczy na które czekam oglądając SD!

 

Dalej... Ziggler und Chavo vs. Kingston und The Jobberpiece.

Chavito najwidoczniej dopadła bieda, bo nie pamiętam kiedy ostatnio widziałem go w krótkich pantalonez.

Walka sama w sobie dość średnia, jedynym plusem (dla mnie) była możliwość oglądania Kaitlyn

No i sędzina się z deczka jebnął na finiszu nie widząc taga Ziggler'a z Chavo

 

Segment z 2 x Kelly i Biggiem na plus.

 

No i ME, CM Punk wyrzuca (dosłownie) swoich podopiecznych z S.E.S. chcąc samemu pokonać Deadmana.

Dobrze że w WWE nie ma aktualnie HBK'a oraz HHH'a w federacji i Punk może spokojnie używać swojego X taunt'a.

Phenom dobrze sprzedawał swoją "dolegliwość", nieudany oldschool pozwala przejąć spokojnie inicjatywę zbawicielowi WWE w dość komiczny sposób.

Nie żebym się czepiał ale słabo wyglądał fakt że Taker źle przyjął bulldoga.

Eh... no i koniec.

CM Punk w końcu mógł odzyskać swoją utraconą pozycję w WWE, nie mam na myśli nawet o wygranej nad Takerem, ale jakieś DQ przez interwncję Kane'a, walący się sufit... WHATEVER!

Ale czysta wygrana przez submission to już po prostu żenada!

Wkurwia fakt że dziadzia grabarz musiał utrzymać swoją chwiejno-kozacką pozycję przed NoC.

Fuck You Vince!

 

SmackDown! w tym tygodniu jest u mnie na straconej pozycji.

 

W szczególności irytuję mnie że WWE w ogóle nie używa tylu gwiazd z niebieskiego brandu, kurwaa... The Dudebusters, Archer/Hawkins (nie wiem jak się to pisało, nvm)... tag teamy które mogłyby spokojnie walczyć na NoC o pasy tag team które i tak nic nie znaczą, ale zawsze to coś (Hart Dynasty i tak mają je "bo tak")

Zamiast tego mamy czasami niepotrzebne segmenty zabierające czas np. Teddy Long & Da Skrzat.

Eh... brak mi słów czasami

Edytowane 10 Września 2010 przez Punk'87

[N!KO]

Plusy:

* - Kaval oficjalnie debiutuje na SmackDown. Storyline z LayCool jest widocznie bardziej atrakcyjny od domniemywanego tagu z Danielsonem. O ile sie nie myle, dostal byly theme Wade'a Barretta. Jego wlasny z rozwojowki bardziej pasowal do gimmicku...

* - Mimo podobienstwa do bylej gwiazdy, Juan Bradshaw Layfield jest najlepsza rzecza jaka przydazyla sie ostatnimi czasy tej federacji.

 

Minusy:

* - Powtorzony odcinek Grooming Tips. Mogli sobie darowac...

 

Inne:

* - Storyline braci nie powala na chwile obecna i Undertaker nie porwal mnie w poczatkowym segmencie. Punk podwyzszyl poziom, ale nie na tyle, zeby segment byl pelnoprawnym plusem.

* - Midcardowy feud Swagger i MVP trwa dalej. Dobrze, ze przynajmniej dostaja czas rowniez w segmentach, a nie tylko walkach. Feud dla zabicia czasu obu Panow...

[Blackout]

  Punk napisał(a):

The Dudebusters, Archer/Hawkins (nie wiem jak się to pisało, nvm)... tag teamy które mogłyby spokojnie walczyć na NoC o pasy tag team które i tak nic nie znaczą, ale zawsze to coś (Hart Dynasty i tak mają je "bo tak")

 

 

zgadzam sie mnie tez to wkurwia DudeBusters powinni powalczyć o Pas tagteam bo dobrze ich sie oglada tak jak Vanca i Curta też

 

Ale kur*wa co najgorsze to na debiucie Kaval przgrał i to chyba z najwieksza ciotą jaka jest na SD a może i nawet w całym wwe

 

Cóż na to poradzić Vince You Suck !!!!!!!

[Dezet_]

Teraz muszę przyznać, że w końcu coś się dzieję w brandzie SD! Powrót Deadmana, CM Punk jako singiel i nowa twarz Kaval na pewno ponownie dodadzą uroku co piątkowym galom Grooming Tipsy Codiego zaczynają mnie już irytować tak samo jak nagrania Alberto przed debiutem.