TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Rei Ashikaga]

OMG. Nie chce ci się czytać długich postów? Powiem krótko:

Mam dość, tego, ze robicie ze mnie tępą blondynkę przyjmującą na spokojnie to, co Dixie wyrabia z TNA.

Nie chodzi tu o to, że dissujecie TNA, bo do sporej części waszych opinii się przychylam. "Attitude Mówi" słucham z przyjemnością, mimo, że raczej nie są to pieśni chwalebne.

Chodzi mi o to, że dissujecie mnie. Bo cały czas słyszę, jak ja to bronię TNA niczym mohery krzyża. Wcale nie bronię, rzygam niektórymi pomysłami zarządu. Z resztą, przytoczą tą listę jeszcze raz:

Nie podobają mi się Jola Rutowicz i Zack Ryder, szerzej znani jako Shore.

Nie podoba mi się olewanie dywyzji X, przez którą zaczęłam oglądać TNA. Ile ona ma wrestlerów? 2? 3?

Nie podoba mi się obecna dywizja KO, a raczej jej karykatura. Zamiast ODB, Melissy i Awesome Kong w walkach no DQ mamy Paradę silikonu, która nawet slapa botchuje.

Nie podoba mi się, że Nie ma Wolfa w ogóle w TV, natomiast walki Ink Inc vs OJ i EY mogliby robić długości openera ostatniego iMPACTU.

Nie podoba mi się niepotrzebny push Ink Inc - Moore jest teraz bardzo potrzebny w X division, a Neal nie potrzebny jest w ogóle.

Nie podoba mi się, ba!, wnerwia (delikatnie mówiąc) mnie RVD. Sama wzięłabym Janice, Roba, jeszcze bym coś z jarzeniówek zrobiła i obdarzyła imieniem Vince i mu przywaliła. Żeby tylko jego gęby nie oglądać.

Nie podoba mi się całkowity brak pushu dla Joe. Wrestler genialny, a CT ma go serdecznie w dupie.

Nie podobają mi się 4 kąty (chociaż ostatnio się przyzwyczaiłam), nie podobają mi się trony wrestlerów w TNA, niczym wzięte z czasów komuny. Dorwali by lepszy program niż Movie Maker. A propo słabych programów, 3/4 plakatów też co najwyżej dupę podetrzeć.

Nie podoba mi się, że TNA siedzi w tej sali gimnastycznej Universals.

Nie podoba mi się, że jak jest genialna karta, to zazwyczaj PPV tak zryją, że aż się oglądać nie chce. VR już z zasady nie oglądam, zawsze zdupią.

Nie podoba mi się, że PPV są tak nieprzewidywalne, że emocje jak na grzybach.

Nie podoba mi sie Dixie w telewizji - aktorka godna pewnego polsatowskiego programu na zaiste wysokim poziomie intelektualnym pt. "Dlaczego Ja".

Nie podobają mi się niektóre mądre jak jasna cholera pomysły Vinca. Jemu powinni dowód zabrać, bo na trzeźwo niektórych rzeczy się nie da. Rzeczy, które on robi. Jakim pieprzonym cudem Steel Assylum kończy się pieprzonym DQ?! Jakim pieprzonym cuem Slick Johnson odlicza pieprzonego pina w zwykłej walce na pieprzonym krześle?! I jakim pieprzonym cudem RVD zdobywa pas wygrywając na czysto czwartą walkę w ciągu 2 dni?! Nie mówiąc o tym, co ostatnio Young przeżył. Za długo by opowiadać, polecam Botchamanie 138, tam wszystko ładnie Maffew tłumaczy.

Więc podsumowując - nie podobają ci się posty niektórych osób? To po prostu ich NIE CZYTAJ do cholery.

Widać, ze się do tej zasady stosujesz. Dyskusja polega również na słuchaniu (tutaj czytaniu).

Więc jeśli zastosowałabym się do twojego argumentu, który jest TWOIM catchphrasem, zniknąłby sens dyskusji.

każdy może wyrazić sobie swoją opinie

No co ty?

[Stylu]

Ja osobiście uważam, że cała ta kłótnia odnośnie krytyki TNA jest kompletnie zbędna, ja np. mogę się spokojnie nazwać fanem TNA (od TNA na eurosporcie zaczął się mój powrót do wrestlingu i tak naprawdę porządne zainteresowanie się nim, bo wcześniej pamiętałem tylko, że był kiedyś wrestling w TV i fajnie się tłukli) oglądam TNA już ponad 3 lata i jestem w stanie przymknąć oko na słabe rzeczy, które są w TNA, jednak w 100% rozumiem ludzi, którzy krytykują TNA i PODPIERAJĄ swoją krytykę racjonalnymi ARGUMENTAMI, bo nie oszukując się, w aktualnym TNA jest co krytykować. Pretensje mogę mieć co najwyżej dla ludzi, którzy twierdzą, że TNA to siara, bo tak, ale takich ludzi tutaj wiele nie ma. A co do argumentów, że to zniechęca nowych ludzi do oglądania TNA, to uważam, że jest to głupie, bo tak przynajmniej wiedzą w co się pakują i jest większa szansa, że się tak bardzo nie zawiodą...

[-Raven-]

I to jest moje pieprzone zdanie, do którego mam prawo. Jestem tutaj mniej więcej tak samo przychylna, jak wy TNA.

Skoro obrzucacie gównem TNA, dajcie komuś obrzucić Alberta.

 

Możesz sobie obrzucać gównem kogo chcesz, o ile to w jakikolwiek sposób motywujesz. Do del Rio doczepiłaś się nazywając go "del Idiotą", przywołując jego postać w zupełnie innym temacie i nawet jak inni userzy zwrócili Ci na to uwagę (Bonkol, Król), to olałaś sprawę (zamiast umotywować swoją niechęć do tego zawodnika). Dopiero teraz, w tym temacie, rozwinęłaś swoją myśl odnośnie Alberto (mogę się z nią nie zgadzać - bo bliżej mi z pewnością do opinii, którą napisał Rafikov - ale ją szanuje, masz do niej prawo). Tak więc nie porównuj kogoś, kto skrytykował pewne sprawy związane np. z BfG pisząc co mu się tam nie podobało i dla czego - do swojej osoby, która wyskoczyła z "del Idiotą", nie motywując kompletnie swojego stanowiska w żaden sposób (chociaż ciężko by tu było umotywować to, że obrażasz wrestlera, nazywając go "idiotą", nawet jeżeli nie podoba Ci się jego postać. Mimo to - jakiekolwiek wyjaśnienie, byłoby wtedy mile widziane).

Na koniec - skończ z tym płaczliwym tonem, mającym sugerować, że ciągle jesteś dyskryminowana na forum (momentami mam chęć przesłać Ci paczkę Kleenexów na otarcie łez). Nie pierwszy i zapewne nie ostatni raz ktoś się z Tobą (jak i z wieloma innymi userami) tutaj nie zgadza i radziłbym się do tego przyzwyczaić (taka uroda Forum, że ludzie wymieniają rozbieżne zdania na różne tematy) oraz stawiać w odpowiedziach bardziej na merytorykę, zamiast na emocje. Oszczędzaj zdrowie, wysokie ciśnienie może być zabójcze w każdym wieku

 

-Raven- napisał/a:

 

He, he - ponoć TNA wynajęło sporo osób, które miało zapoczątkować to rzucanie śmieciami

He, he, czytaj łaskawie moje posty do końca, he, he

Cytat:

Słabe nie było, skoro nawet śmieciami rzucali. O ile na BFG mogli lud podłożyć, na Impactach to była normalna publika, którą potem wyprowadzili z hali.

He, he.

 

Skąd pewność, że na Impact nie powtórzono tego zabiegu, skoro na BfG się świetnie sprawdził?

 

xero napisał/a:

każdy może wyrazić sobie swoją opinie

No co ty?

 

Jakoś nikt Cię jeszcze nie zbanował za Twoje poglądy (a przecież sama stwierdziłaś, że moderatorzy się na Ciebie uwzięli), ba - nikt nawet jakoś chamsko do Ciebie się nie odezwał (a wierz mi, że gdybyś była facetem, najprawdopodobniej tak by mogło się stać, a więc kolejny Twój argument o dyskryminowaniu poszedł się kochać) tak więc nie przesadzaj. Każdy może swoją opinię wyrazić, ale nie jest to równoznaczne z tym, że do tej opinii każdy inny user musi się przychylić.

[Ceglak]

Sęk w tym jak to TNA jest obecnie bronione. Zapalacie się jakby chodziło o życie Waszych rodzin a nie o zwykłą rozrywkę, na temat której każdy może mieć swoje własne zdanie.

 

a moje zdanie jest takie, że nawet jakby wam TNA zaserwowało produkt, który by wam zapewnił orgazm to byście narzekali, że był za krótki i liczyliście że przeżyjecie go jak kobieta

[BRKSTRM]

Zacznę od tekstu o dyskryminacji Budyniu666 ze względu na to, że reprezentuje płeć piękną. Nie wiem, może jestem ślepy, ale nie widziałem tekstów w stylu "pokaż cycki", ani wytykania Ci tego, że jesteś kobietą. Do cholery, gdybyś tego nie powiedziała to bardzo możliwe, że część userów by nie zauważyła znaczka obok nicku.

 

 

A teraz po weekendzie bez internetu i nadrobieniu tematu napiszę co sądzę o tym co w nim napisano po kolei.

 

Argument za Impactem: PO TAKIM PPV MUSI BYC TYLE GADANIA

Przeciw: Na Nitro po Bash at the Beach, które było kilka milionów razy większe od BfG było około 50 minut wrestlingu, z czego dwie walki było w okolicach czterech gwiazdek. Naprawdę, trzeba było to przegadać...

 

Ten Impact można było rozłożyć na kilka gal i byłoby lepiej. Hotshotting nie działa.

 

Rating Impactu nie został podniesiony przez heel turn Jeffa, tylko przez hype dla Jwoww. Ludzie z upływem czasu zaczęli wyłączać, a w końcu na MTV zaczęło się prawdziwe Jersey Shore.

 

Nie chcę dla TNA One Night Revolution jak to ujęła Budyniu. One Night Revolution to raczej ostatni Impact. Chciałbym zmian, które pozwoliłyby cieszyć się galą. Tylko, że TNA od kilku miesięcy nie zrobiło nawet kroku w kierunku tych zmian.

 

Skoro "grubasy to kupują", to czemu z każdym kwadransem rating spadał?

 

Budyniu, nie wiem jak oglądasz WWE, ale gdy Cena zbierał się do uderzenia Wade'a na Raw to cała publika wybuchła cheerem. Heat zbiera gdy odchodzi i daje sobą pomiatać. To oznacza, że storyline działa i turn Ceny przez kilka najbliższych miesięcy nie ma sensu.

 

Sensu to nie ma turn Jeffa. Abyss go obił, nie było żadnych znaków, to było coś wyjętego z dupy. Pewnie zaraz zostanę zarzucony przykładem Hogana na BatB 96 i jak to mocno zadziałało. Jest jedna istotna różnica. Hogana jako face'a fani mieli głęboko w dupie. Jeff działał jako face.

 

"lekkie urozmaicenie gali walkami No DQ, Ultimate Iksem, czy Ladderem." - Stypulacja powinna mieć sens i powód dla którego w ogóle jest dorzucona do danej walki, a nie być tam ot tak. WWE już próbuje tego z kolejnymi tematycznymi PPV i próby te poza EC i po części TLC nie wyszły.

 

Co do tego, że "panowie modowie" nie widzą żadnego plusu TNA, to radzę poczytać niektóre moje posty o Impakcie. Znajdą się segmenty, które lubiłem, jak i takie, które krytykowałem za bezsens.

 

Ceglak, jako że TNA to nie Whisky to wracamy z nadzieją na to, że kiedyś się poprawi i zrobi dobrą galę.

 

"wrestling jest bardzo wtórny, wszystko się powtarza, każdy storyline był już zrobiony, kwestią jest umiejscowienie go w nowych realiach" - tutaj zgodzę się w 100%. Jednak poza dobrym timingiem ważne jest też wykonanie. Ważne jest to jak się podbuduje wejście danego storyline'u. Tutaj ani timing(po inwazji na WWE i wizycie ECW w TNA to wydaje sie ekstremalnie wtórne), ani podbudowanie(turn największego face'a federacji sam w sobie jest głupi, a już bez jakichkolwiek wskazówek...), ani wykonanie(Hogan, Bischoff, Flair i ich wesoła gromadka) nie były dobre.

 

Budyniu, jak możesz krytykować TNA? Czepiasz się i tyle, nie potrafisz znaleźć pozytywów w TNA i się nie znasz i @&*$!!! - Tak właśnie powinna wyglądać odpowiedź na Twoją krytykę TNA. Dlaczego? Karma is a bitch! Dlaczego Ty możesz krytykować TNA, a inni nie? Na wszelkie zarzuty o nieuzasadnioną krytykę odpowiem cytatem. Cytatem zresztą z Twojego posta. "I to jest moje pieprzone zdanie, do którego mam prawo." Oburzasz się po tym, jak ktoś skrytykował Twoją krytykę Del Rio. Robisz to w tym samym temacie, w którym zapoczątkowałaś dyskusję o krytyce TNA, oburzając się o to, że jest niesprawiedliwa. Hipokryzja? Tak mi się wydaje. Ale co ja się znam, jestem tylko głupcem który nie rozumie, że to nie kraj na wzór Korei Północnej, ale rządzony przez TNA, co jest powodem dla którego mam się zamknąć i zachować wszystko dla siebie.

 

 

Na koniec zachowałem sobie analizę zachowania fanatyków TNA. Nie fanów, a fanatyków. Fani potrafią przyjąć krytykę tego co lubią, fanatycy reagują atakiem. A fanatycy TNA istnieli chyba od zawsze. Gdy na innym forum w 2009 po informacji o Hoganie napisałem co o tym sądzę, a co na przestrzeni kilku miesięcy okazało się faktem, zostałem szczególnie przez 2 fanatyków TNA zjechany za każde słowo mojego posta. Każda literka mojej wypowiedzi została przez nich uznana za obelgę pod ich adresem, a nie krytykę Total Nonstop Action Wrestling. Gdy myślałem, że na Attitude nie znajdzie się żaden przedstawiciel tychże fanatyków, tak się niestety stało. Zresztą to nie jest tylko problem PSW. Na jednym z największych, jeśli nie największym forum o wrestlingu na świecie sekcję TNA, gdyby nie znajdowały się tam newsy z pwinsidera i innych stron, omijałbym bardzo szerokim łukiem. Wystarczy powiedzieć, że temat z głupimi i gniewnymi cytatami z tej sekcji został zamknięty po około 600 stronach. Fani/fanatycy TNA są po prostu przewrażliwieni na wszelką formę krytyki i w większości nie potrafią przyjąć jej w żadnej postaci, nieważne jak rzetelna by nie była.

[SixKiller]

Odkąd pamiętam, krytyka teraźniejszości i gloryfikacja przeszłości (w odniesieniu do każdej federacji) były w naszym środowisku na porządku dziennym. 7-8 lat temu pod adresem TNA padały z grubsza te same zarzuty, a dziś wielu fanów wspomina tamte czasy z rozrzewnieniem, uznając je za niemal wzorcowe i przeciwstawiając dzisiejszemu, rzekomo zepsutemu wrestlingowi. Osoby, które nie pamiętają czasów Asylum i towarzyszących im dyskusji (ale nie tylko), ściągają więc teraz stare gale z przekonaniem, że obejrzą dobre TNA. Przekonanie to jest tak silne, że choćby koniec końców okazało się, że nie było to nic nadzwyczajnego, i tak są skłonni uznać, że było to dobre, a już na pewno lepsze od dzisiejszego produktu. W tym chyba tkwi magia oglądania starych gal w ogóle. Doświadczenie każe mi więc przypuszczać, że za następne 7-8 lat przejęcie TNA przez Hogana i Bischoffa zostanie uznane za majstersztyk storyline'owy.

[Tupak]

BRKSTRM zgadzam się z Tobą w 100 %. Ja uwarzam siebie za fana TNA i jakoś potrafie przyjąć do wiadomości to, że ktoś krytykuje TNA, często nawet mam podobne zdanie na niektóre tematy. Też bronie TNA ( choć tutaj tego nie widać ) ale bez przesady i nie wchodze do tematów o WWE i nie jade po tym, bo tego już nie oglądam ( jedynie PPV ). TNA oglądam już od paru lat i bardzo mi się podoba ten produkt, ale wiadomo, że każda federacja ma swoje minusy i nie będę ich ukrywał za wszelką cenę.

[SixKiller]

BRKSTRM, lubię, kiedy krytykujesz TNA za brak wrestlingu (bardziej lubię tylko oskarżanie o dybanie na życie i zdrowie Kurta), a potem chwalisz ściągnięcie Jwoww. To świadczy o dobrym smaku i faktycznej trosce o wysoką jakość produktu Dixie. Wreszcie, wcale nie ma związku z tym, że jesteś fanem Jersey Shore i wolisz oglądać na ringu bohaterów reality show, a nie wrestlerów. Cieszę się jednak, że jest ktoś taki jak Ty, bo to świadczy o tym, że ten Arquette w WCW też musiał mieć swoich zwolenników. Wracając na chwilę do Jwoww - szkoda, że zabrała czas, który można było poświęcić na promowanie młodych talentów (nareszcie sam mogłem użyć tego argumentu).

 

Na koniec prawdopodobnie najboleśniejsza wiadomość: ratingu iMPACT! nie wyśrubowała Jwoww (mój Boże, jak to możliwe?!), tylko Hogan i Bischoff. Przypominam to na wszelki wypadek, jakbyś nie uwierzył temu co przeczytałeś w newsie o rozkładzie oglądalności.

[BRKSTRM]

SixKiller, Jwoww pokazała się w segmencie z Shore dopiero w 2 godzinie, kiedy oryginał trwał w najlepsze. Sprowadzenie Jwoww dało TNA szansę na pokazanie się i skuteczność tego pokazał start - 1.53. Potem zaczęło spadać. Za tydzień nie będzie Jwoww i wtedy zobaczymy jaką oglądalność wykręci Impact. Celowałbym bardziej w ostatni kwadrans tej gali niż pierwszy.

I tak, lubię Jersey Shore, a raczej tego programu bycie tak głupim, że aż śmiesznym. Poza tym czemu Hogan i Bischoff tylko 4 stycznia wykręcili kwadrans w takich okolicach skoro to oni są przyczyną mocnego początku? Może dlatego, że to nie oni, a jedna z uczestniczek programu oglądanego przez kilka milionów ludzi w USA.

[SixKiller]

No to nie strój się, jak dotąd, w piórka obrońcy wrestlingu i krytyka głupoty (prawdziwej lub urojonej), tylko mów od razu, że wcale Ci na poziomie widowiska nie zależy. Że najważniejsze było zobaczyć gwiazdkę ulubionego reality show i napawać się wysokim ratingiem, który miał być jej dziełem. Fan wrestlingu raczej by się tym zmartwił i chciał wierzyć w to, że wysoką oglądalność zapewnili Hogan i Bischoff. Nie dlatego, że popiera ich poczynania, ale dlatego, że są związani z branżą wrestlingową, a więc summa summarum wygrałby wrestling. Ty zaś cieszysz się z ratingu, który Twoim zdaniem wyśrubowała Jwoww i roztaczasz wizje zapaści oglądalności, gdy jej za tydzień nie będzie. Jest to dość niepokojące. A właściwie niepokojące są dwie rzeczy: że TNA ima się takich sposobów, i że ktoś się z tego cieszy. It's Jersey thing.

 

Rating broni się sam, a sugerowanie, że TNA zawdzięcza go wyłącznie pojawieniu się Jwoww to jakaś kpina. Że za tydzień rating spadnie z powodu jej braku? A niech spada; do tej pory też rósł i spadał bez udziału Jwoww - to się nazywa "koniunktura".

[BRKSTRM]

Ty zaś cieszysz się z ratingu, który Twoim zdaniem wyśrubowała Jwoww

W żadnym moim poście nie wyraziłem radosci z tego powodu, nie chciałbym też, żeby Jwoww była co tydzień na Impakcie(powtarzanie, w połączeniu ze słabym produktem nic nie da). Pisałem zresztą chyba pod którymś newsem, że to była szansa na to, żeby TNA przyciągnęło widzów na początek(mocne otwarcie - obecne), pokazało się z jak najlepszej strony i przykleiło ich do ekranu tak mocno, żeby ustawili sobie program MTV na DVR i obejrzeli go później, a ten czas spędzili przez Impactem. Niestety w tym drugim zadaniu TNA już poległo i nie potrafiło dać widzom świetnego show, za to dało materiał segmentów na kilka tygodni gal w ciągu 2 godzin programu. Czy jeżeli TNA przez miesiąc czy dwa co tydzień wydawałoby 15 tysięcy na kogoś znanego i przy okazji przez ten czas pokazywało świetne show i zatrzymało przy sobie widzów przyciągniętych star powerem(ale nie tak jak WWE, które dawało guest hostom 20 minut. 5-10 minut, byleby pojawić się w jakiejś tv), czy w ten sposób nie zyskalibyśmy my fani wrestlingu? Tak, zyskalibyśmy. Po pierwsze zyskalibyśmy świetne gale, po drugie może WWE poczułoby na plecach choć leciutki dotyk oddechu TNA. Ale jeśli będą dawać takie rzeczy jak ostatnia gala to przykro mi, ale nie zdołają wypromować swojego produktu choćby mieli na swojej gali największe gwiazdy światowego show biznesu.

[Ceglak]

Na koniec zachowałem sobie analizę zachowania fanatyków TNA. Nie fanów, a fanatyków.

 

jeżeli przyjmiemy że pojęcie fanatyk zapożyczyłeś z terminologii kibicowskiej to jest mi bardzo miło. Może ultras we wrestlingu nie byłby na porządku dziennym, ale też znaczyłoby to że są ludzie, którzy za daną federacją będą podążać do końca wierząc w jej sukces.

 

ogólnie do krytyki nic bym nie miał bo sam ją stosuje, ale to co się w ostatnim czasie działo w tym dziale, tj. pocisk po bandzie z TNA to gruba przesada. Bo wg pewnych osób jedna sprawa w danym segmencie czy walce zmieniała ją już w sytuację nie do przyjęcia.

[Ja Myung Agissi]

jeżeli przyjmiemy że pojęcie fanatyk zapożyczyłeś z terminologii kibicowskiej to jest mi bardzo miło. Może ultras we wrestlingu nie byłby na porządku dziennym, ale też znaczyłoby to że są ludzie, którzy za daną federacją będą podążać do końca wierząc w jej sukces.

 

Tutaj pasuje słowo fanatyk, ale patrząc na film o tym samym tytule. Główny bohater jest Żydem i w dodatku antysemitą. Urocze prawda? Z tego fanatyzmu tutaj wychodzi groteska powoli, a niektóre posty wyglądają jak manifesty urażonej dumy z powodu słów gorzkich. Trochę obiektywizmu.

[Ceglak]

Proszę Cie więc teraz poszukaj mojej gloryfikacji TNA i stawianie jej 6 na 6. No proszę, już już

 

nie znajdziesz niczego takiego, więc za przeproszeniem, odszczekaj ten rzucony w moim kierunku "obiektywizm" i fanatyka w sensie filmu

To samo się tyczy manifestów, no już raz dwa

[Psyhxxx]

te wasze gadanie jest bezsensu... wcześniej to aż przyjemnie czytało się zdanie każdego na temat sytuacji w TNA niezależnie od opinii, a teraz z pewnością większość pomija posty z uwagi na ciągłe powtarzanie się oraz sprzeczki. Czy tu o to chodzi? Aby wyrywać fragmenty czyiś wypowiedzi "jadąc" po nich? Dajcie spokój, te wasze obszerne posty aż czytać się nie chce... ktoś wcześniej wspomniał tutaj, że ten temat służy do pisania własnego zdania, niezależnie czy są to pozytywne odczucia czy negatywne, racja, ale nie zapominajmy o tym, że co za dużo to nie zdrowo... nie przesadzajcie z tymi atakami lub bronieniem, w końcu to tylko rozrywka i nie wypada tego traktować poważnie jak sprawę życia i śmierci. Poluzujcie wszyscy.

 

tak na marginesie, wie ktoś, kiedy kolejna część back drop series? wiem że to nie ten temat, ale niektóre zaglądają tu osoby mające z tym związek.

 

[ Komentarz dodany przez: SixKiller: 2010-10-18, 20:15 ]

Nie lepiej napisać do tych osób PW, a nie najpierw wytykać innym offtop, a następnie samemu go rozpoczynać?