Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  214
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.12.2007
  • Status:  Offline

Joe lub Kurt i Ultimate X? Przecież każdy jest przyzwyczajony do wysokich lotów, niebezpiecznych akcji... pomimo tego, że Angle i Joe są świetnymi wrestlerami, to i tak walce by coś brakowało, tego czegoś, co zawsze można było oglądać. Kwestia przyzwyczajenia.

oczywiście to jest tylko moje zdanie... :) i moje odczucia

 

Dobrze, że napisałeś "moje zdanie" bo chyba bym opluł monitor ze śmiechu. Właśnie Joe w walkach dywizji X był niesamowity. Każda jego walka w 2005-2006 była niepowtarzalna. A Joe-Aj-Daniels (tudzież dla niektórych Danielson :lol: ) z 2005 to moim zdaniem nadal najlepsza walka jaką TNA może sie poszczycić. Polecam obejrzeć byś później błędnych osądów niewydawał.


  • Posty:  1 867
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.03.2008
  • Status:  Offline

Eee... przecież Joe na Destination x 06 już walczył w zajebistym Ultimate X, a taki Hernandez dwa razy brał udział w tej stypulacji i zawsze wychodziły z tego świetne walki. Joe to jeden z lepszych mistrzów X Dywizji (chodzi o pierwszy, ew. drugi title reign), dominujący, szybki, potrafiący zrobić długi i dynamiczny pojedynek, czuło się, że jedynie ktoś z pary Daniels/AJ może wyrwać mu mistrzostwo. Niestety ludzie mimo wszystko utożsamiają X Dywizję z "latającymi małpkami" (co wykluczałoby też udział w niej Siakiego, który miał świetne ring skille, a nawet był wyższy od Joe i obecnego mistrza, który sprawił, że walki o pas X Dywizji ogląda się ciekawie nie tylko z powodu umiejętności ringowych zawodników), a Joe w formie wciąga nosem niejednego "przedstawiciela X Division".

  • Posty:  373
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.08.2010
  • Status:  Offline

Dobrze, że napisałeś "moje zdanie" bo chyba bym opluł monitor ze śmiechu. Właśnie Joe w walkach dywizji X był niesamowity. Każda jego walka w 2005-2006 była niepowtarzalna. A Joe-Aj-Daniels (tudzież dla niektórych Danielson :lol: ) z 2005 to moim zdaniem nadal najlepsza walka jaką TNA może sie poszczycić. Polecam obejrzeć byś później błędnych osądów niewydawał.

 

Wiem, że Joe był bardzo dobry w walkach X-Dywizji, ale on trochę tak jakby odstaje od niej. W końcu na moje oko X Dywizja to chłopaczki poniżej 100kg którzy latają na ringu, jak i po za nim, taki obraz przynajmniej w ostatnich czasach kreowało TNA (a przynajmniej w 2009 roku bo od wtedy wciągnięty jestem) i tak go zapamiętałem. A co do tych "błędnych osądów" napisałem, że to moje spostrzeżenie. W mojej wypowiedzi niema nic, co mogłoby oznaczać, że Joe nie nadaje się. Po prostu nie pasuje do mojej "wizji" prawdziwej Dywizji X. Dlatego też podkreśliłem na końcu swojej wypowiedzi, że to moje osobiste odczucia... jeden woli to, drugi tamto, oczywiste. Gdybym narzucał komuś swoje zdanie, "wyśmiałbym" post Enza, ale to niema sensu.

A co do Danielsona, pomylić się nie można? heh w końcu obydwoje mają na początku Daniel- . I tak wiadomo było o kogo chodzi :)


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

W czasach feudu AJ/Daniels/Joe X-Division było tylko krok za wagą ciężką. Potem ten dystans tylko się wydłużał, a niedawno TNA postanowiło trwale odgrodzić dywizję X od main eventów, wprowadzając TV Title jako drugi w hierarchii pas. Szkoda, że tak się stało, bo gdy RVD postanowił związać się z TNA, federacja Dixie stanęła przed niepowtarzalną szansą, by coś w X-Division ruszyć. To mógł być drugi Styles, czyli wrestler, który bezboleśnie przechodzi z jednej dywizji do drugiej, wszędzie pasuje.

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

W końcu na moje oko X Dywizja to chłopaczki poniżej 100kg którzy latają na ringu, jak i po za nim, taki obraz przynajmniej w ostatnich czasach kreowało TNA (a przynajmniej w 2009 roku bo od wtedy wciągnięty jestem) i tak go zapamiętałem. A co do tych "błędnych osądów" napisałem, że to moje spostrzeżenie.

 

sięgnij dużo głębiej, od roku 2008 mniej więcej ta dywizja jest bardzo mało warta. Lata jej świetności były mniej więcej od początków do ok roku 2007. A co do 100 kilowych chłopaczków: "this division isn`t about weight limits, it`s about NO LIMITS!"

 

A co do Danielsona, pomylić się nie można? heh w końcu obydwoje mają na początku Daniel

 

jeżeli mamy akurat dwoch takich wrestlerow o takich wlasnie nazwiskach to proponowalbym sie nie mylic. A literowka to nie nadanie nowego nazwiska a powiedzmy przeinaczenie w stylu DaMiels.

Bryan Alvarez: 'what the hell is CRIMSON, what that has got to do with Amazing RED?'

11779036984f6668615c651.jpg


  • Posty:  1 776
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.10.2007
  • Status:  Offline

To co napiszę to moja opinia. Ja piszę tą opinię, więc jest to opinia, która należy do mnie. Mojej opinii nie chcę narzucić innym, gdyż jest ona moja, nie ich, i nie chcę nic nikomu narzucać. Gdybym narzucił innym moją opinię nie byłaby ona już moja, ale moja opinia stałaby się narzuconą dla innych i byłaby wtedy również i ich. Tak ,więc, jak wspomniałem, moja opinia jest moja i należy do mnie. Jak ktoś czyta moją opinię, to niech nie zapomina, że należy ona do mnie.

 

Fajnie się takie coś czyta, co?

 

Ja chcę jeszcze raz poruszyć beznadziejność rankingu (jak on tam się nazywa), w kontekście o którym wszyscy zapomnieli.

Ranking pojawia się po raz pierwszy. Mamy pretendentów do tytułu ponumerowanych od 1 do 10. Pierwszy jest Sting, więc to on walczy z mistrzem. Nie udało się. Wchodzi następny z listy (z tego co pamiętam był to AJ). Był on #2 condenter, a skoro #1 odpadł, to AJ przesunął się na prowadzenie i teraz on walczy o złoto. Jak się nie uda to następny...

Ale czekaj, nie! Ranking jest co tydzień aktualizowany. Czyli co z tego, że jesteś na fali i zdobyłeś numer 2, skoro za miesiąc o tobie zapomną i nie zmieścisz się w pierwszej dziesiątce. Przez tą roszadę nic nie było jasne. Ranking powinien być zrobiony jednorazowo i potem tylko konsekwentnie wprowadzany w życie.

 

Inna sprawa, którą chciałem poruszyć to title run RVD. Były tutaj głosu, że powinien się skończyć, bo nie lubią Roba itp. Ok (nie będę przepisywał wstępu :P ). Nie rozumiem natomiast opinii, że title run powinien się skończyć, bo trwa za długo, lub, że do niego jest długa kolejka. Niecałe cztery miesiące to nie jest długo. A wręcz krótko. Mistrz powinien panować tyle, żeby, naprawdę, rzygać nim by się chciało (np. Cena w 2006/2007, czy Angle 2007/2008). Wszyscy narzekali, jak rok temu Cena z Ortonem wymieniali się mistrzem co PPV, a 4 miechy to dużo? Zdecydowanie nie. Druga rzecz- długa kolejka? Obecnie w TNA jest tylko jeden człowiek, który mógłby z miejsca zdobyć WHC (tzn. ma umiejętności i jest wypromowany)- Kurt Angle oczywiście. Więc gdzie ta kolejka? Chodzi wam o bandę przybłędów, którzy szukają swojego miejsca w federacji? I a propo tej bandy- nie sądzicie, że jest za duża? Pamiętam czasy, za panowania Angla, kiedy na PPV mistrz często mieszał się w main eventach na PPV w 4, 6, 8 man tag team matche. Walki o WHC zwyczajnie nie było. I gdy po dwóch galach PPV przychodzi czas, kiedy ktoś w końcu ma szansę zdobyć World Heavyweight Champion. Wtedy aż się czeka na tą walkę, ma ona zasłużony szacunek. Teraz najważniejszego trofeum broni się nawet na tygodniówkach (bo jest dużo chętnych), co znacznie obniża jego renomę. Umacnia mistrza też, ale przede wszystkim "szmaci" pas, bo walczyć o niego może każdy z ulicy (jak np. przed BfG 09, kiedy szansę dostał dawno nie widziany i zapomniany Tomko).

 

To tyle ode mnie. Podtrzymując nową tradycję: Mam nadzieję, że nie zbanują mnie za moje poglądy :twisted:

"Chciałbym tak zawszę, rzucić plik na brudne biurko,

Od dziś, mam nowe motto, żyję dziś, umrę jutro,

Za długo wierzyłem, że inna może być codzienność,

Kapitalizm ma to w dupie i nie zmienia nic w wzajemność"


  • Posty:  417
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.05.2010
  • Status:  Offline

luki, Wypromować zawsze można. To że, AJ, czy kaz są w Fortune nie znaczy, że nie mogą mieć głównego pasa, tym bardziej, że ostatnio szwędają się po ME.

Samoa Joe - Wrestler prawie Idealny (brakuje mo nieco mic skilla, ale słuchać gościa można)

Poza tym, z wypromowanych już wrestlerów mamy Pope'a - nie najgorszy w ringu, świetny przy micu, mógłby być świetnym mistrzem, BTW jest to mój faworyt zawodów. Anderson to samo.

Chętnie zobaczyłabym Hernandeza chociażby w feduzie o pas, niekoniecznie jako mistrza.

No i Kurt - po prostu mnie irytuje przewidywaność jego walk, gdyż znając kreatywność TNA wygra on pas po prostu wygrywając walki.

Więc kolejka jako taka jest, tylko TNA nie wie kogo ma pushować ;]

 

Ale czekaj, nie! Ranking jest co tydzień aktualizowany

Co miesiąc! I to jest dobre. Hm, wytłumaczę to tak: Mamy takiego Hardyego z czasów feudu z Punkiem - świetna forma, dobre walki, nawet przy micu znośny. I taki Jeff se wypracuje #2, po czym zacznie się opieprzać, przytyje, poziom walk spada, mic skill też. Mija miesiąc według twojego systemu taki leniwy grubasek (jak ten obecnie) ma teraz titleshota.

Jak chce się być mistrzem to się musi cały czas być na górze.

Mnie wnerwia inna rzecz: Niby fani mogą wpłynąć na Top10. Bullshit! Nikt się z tą sondą internetową nie liczy! Bo jakby tak było, Sting i Abyss nie dostaliby titleshota. Poza tym teraz trzeba się nagrzebać by się do tej ankiety dostać.

IMO TNA po prostu olało Top10, teraz to tylko pic na wodę, który po BFG pewnie wycofają.

 

Czytałam spoiler z Impactu, ten będzie chyba jednym z najsłabszych w historii dla odmiany. Dark match chyba był najciekawszy. Mam nadzieję, że Katie trafi do TNA, na pewno ożywiałaby roster KO.

 

Rayne rości sobie prawa do themu TBP (sic!)

Szczerze powiedziawszy już sobie wyobrażałam Jeffa goniącego Abyssa z koszem na śmieci, krzesłami, rozwalających się na pinezki, a tu co? Mu si się ciamciać z Papa Hulksterem i resztą Smerfów przeciwko Armii Rica Gargamela i do tego zamiast znowu gonić Psychola z Samoróbką po walce z Assholem(sic!) próbuje pogodzić spór między Kurtem a Popem (sic!x2!), a wszyscy i tak będą walczyć przeciwko sobie na NS(super sic!). I wraca "słitaśny Jeffuś", którego miałam nadzieję już nie zobaczyć. O reszcie nie wspomne, takiego burdelu jeszcze TNA nie zaserwowało

WORDS FAIL ME

http://i123.photobucket.com/albums/o291/Aidanbro111/CornetteFace.jpg

 

Na tym skończę mojego głupiego jak zwykle posta, żeby nie było, moja opinia.

Jak uzbieram na czołg to macie przejebane

The Antichrist of Attitude

20403598514e52bccf88146.jpg


  • Posty:  389
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.04.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Co do rankingu, to mieliśmy namiastkę "władzy fanów" chyba tylko i wyłącznie przy premierowym ogłoszeniu rankingu, kiedy to dosyć wysoko znalazł się Desmond Wolfe (jak została ta sprawa rozwiązana, to już kompletnie odmienna kwestia) teraz natomiast ten ranking jest tylko po to żeby był i żeby co niektóre walki na impactach miały jakiś większy sens niż tylko dostarczyć rozrywki (że niby każde zwycięstwo i przegrana m wpływ na pozycję). Jedyne praktyczne zastosowanie dla tego rankingu to wyznaczanie kolejnych przeciwników dla Angle'a (co zostało niestety totalnie spieprzone, przez rażącą niekonsekwencję, która doprowadziła do tego, że nikt już nie wie "Who's next" :D), chociaż i to zastosowanie może się rychło zakończyć, bo obawiam sie, że ten turniej to koniec "krucjaty" Angle'a. Także bardzo niedługo ten ranking będzie jedynie "piątym kołem u wozu".

11210267854ec833ae4df82.jpg


  • Posty:  1 776
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.10.2007
  • Status:  Offline

I to jest dobre. Hm, wytłumaczę to tak: Mamy takiego Hardyego z czasów feudu z Punkiem - świetna forma, dobre walki, nawet przy micu znośny. I taki Jeff se wypracuje #2, po czym zacznie się opieprzać, przytyje, poziom walk spada, mic skill też. Mija miesiąc według twojego systemu taki leniwy grubasek (jak ten obecnie) ma teraz titleshota.

Jak chce się być mistrzem to się musi cały czas być na górze.

Niby Twoja argumentacja jest dobra, ale spójrzmy na to z drugiej strony. Hernandez (abstrakcyjnie, nie chce mi się przypominać co robił przez ostatnich kilka miesięcy)- zawodnik z bardzo dobrymi umiejętnościami, które ciągle rozwija. Wygrywa feud z Morganem i jest na fali. Dostaje #3 i czeka na swoją szansę. Ale w tym momencie zarząd o nim zapomina i ni z tego, ni z owego na Impactach już go nie widać, a na Xplosion walczy w dziwnych teamach z Terrym, czy Redem. Umiejętności mu przy tym nie maleją, a wręcz przeciwnie- robi coraz lepsze walki. Jednak przez "brak na niego pomysłu" fani o nim zapominają i w kolejnym notowaniu ma, w najlepszym wypadku, #10. Stara się jak może, jest lepszy od tych z czołówki, ale swojej szansy nie dostanie... Czekaj, to głupie, bo niby z jakiej racji koleś z Xplosion ma walczyć o WHC? :P

No to inaczej- Pope ma #5. I co mu z tego, że tytułują go "number 5 contender", skoro zanim jego kolej przyjdzie spadnie z rankingu. Jaki sens jest dawanie mu numerka z numerem 5, skoro, nawet jeśli kolejka przejdzie do 8, on z niej wypadnie? To ewidentnie robienie z widza wała.

Za to zgadzamy się do tego, żeby ten ranking wycofać :)

"Chciałbym tak zawszę, rzucić plik na brudne biurko,

Od dziś, mam nowe motto, żyję dziś, umrę jutro,

Za długo wierzyłem, że inna może być codzienność,

Kapitalizm ma to w dupie i nie zmienia nic w wzajemność"


  • Posty:  110
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.10.2009
  • Status:  Offline

przed BfG 09, kiedy szansę dostał dawno nie widziany i zapomniany Tomko

Przepraszam mała poprawka. Tomko dostał szansę na pas przed GENESIS 2010

Sesame Street is brought you by [you].

2058179744535955aac7dbf.jpg


  • Posty:  15
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Są już wyniki z tapingów na następne 2 tygodniówki

 

26/08/2010 - bez wyników

 

 

1.Non-Title Match

MCMG vs Generation Me

 

2.Non-Title Match

Madison Rayne vs Angelina Love

 

3.Desmond Wolfe vs Stevie Richards

 

4.Orlando Jordan vs Samoa Joe

 

5.Kevin Nash vs Jeff Jarett

 

6.Tag Team Match

Bear Money Inc. vs The FBI

 

7.Eight Man Tag Team

Team TNA (D`Angelo Dinero, Jeff Hardy, Mr. Anderson & Kurt Angle) vs Fortune (AJ Styles, Kazarian, Matt Morgan, Douglas Williams)

 

 

26/08/2010 wyniki

 

 

1.Non-Title Match

MCMG vs Generation Me

 

2.Non-Title Match

Madison Rayne vs Angelina Love

 

3.Desmond Wolfe vs Stevie Richards

 

4.Orlando Jordan vs Samoa Joe

 

5.Kevin Nash vs Jeff Jarett

 

6.Tag Team Match

Beer Money Inc. vs The FBI

 

7.Eight Man Tag Team

Team TNA (D`Angelo Dinero, Jeff Hardy, Mr. Anderson & Kurt Angle) vs Fortune (AJ Styles, Kazarian, Matt Morgan, Douglas Williams)

 

 

02/09/2010 bez wynikow

 

 

 

1.Stevie Richards vs Abyss

 

2.Knockouts Tag Team Match

Madison Rayne & Masked Bodyguard vs Angelina Love & Velvet Sky

 

3.Sting vs Jeff Jarrett

 

4.Eight Man Elimination Tag Team Match

Fourtune (AJ Styles, Beer Money Inc. & Kazarian) vs Ev 2.0 (Rhino, Sabu, Brian Kendrick & Tommy Dreamer)

 

5.Tag Team Match

D'Angelo Dinero & Mr. Anderson vs Kurt Angle & Jeff Hardy

 

 

02/09/2010 wyniki

 

 

1.Stevie Richards vs Abyss

 

2.Knockouts Tag Team Match

Madison Rayne & Masked Bodyguard vs Angelina Love & Velvet Sky

 

3.Sting vs Jeff Jarrett

 

4.Eight Man Elimination Tag Team Match

Fourtune (AJ Styles, Beer Money Inc. & Kazarian) vs Ev 2.0 (Rhino, Sabu, Brian Kendrick & Tommy Dreamer)

 

5.Tag Team Match

D'Angelo Dinero & Mr. Anderson vs Kurt Angle & Jeff Hardy

 


  • Posty:  1 776
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.10.2007
  • Status:  Offline

Majtas17, racja. Zawszę muszę się w takich sprawach jebnąć ;)

 

Nie wiem jakie są tutaj zwyczaje, ale proponuję dyskutować o rzeczach, które się wydarzyły i było nam je dane zobaczyć. Suche raporty za dużo nie dają.

"Chciałbym tak zawszę, rzucić plik na brudne biurko,

Od dziś, mam nowe motto, żyję dziś, umrę jutro,

Za długo wierzyłem, że inna może być codzienność,

Kapitalizm ma to w dupie i nie zmienia nic w wzajemność"


  • Posty:  369
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.05.2009
  • Status:  Offline

W tym chaosie to i ranking musi być popieprzony...

 

Coś co przyciągnęło moją uwagę: na xplosionach Brytyjczycy niby wywalczyli sobie no 1 contendership, a jednak na reaction zapowiedziano walkę na impact - MCMG vs. Generation ME - z komentarzem, że jak bracia Buck wygrają tą walkę, to zostaną no 1 contenders... To ja już nic nie rozumiem, a nie chcę spoilerów dotykać :-)

 

Druga sprawa: odnośnie Division X. Zamiast dziadów, też chętnie oglądałbym małpki, ale dopóki mamy w TNA motto Legends=Rating,s to nic się nie zmieni...

Hogan zapatrzony na WWE zgwałcił X Division, tak jak Vince Cruiserweight kiedyś.

Nie oglądałem wcześniej TNA, ale X Division powinno być "domem" dla tych mniejszych. Parafrazując Flaira " smallest wrestling brothas" 8-) Jednak to nie to samo co heavyweight...

Zresztą przypomnijcie sobie debiut Hardy'ego w TNA - wpieprzał się do X Division... Potem Jeff się spasł, a Hulkowi koncepcja się zmieniła odnośnie X :lol: i wrzucił umalowanego spaślaka do ME :sad:

 

Jest jeszcze nadzieja dla X - feud Doug vs. JAy Lethal... Chciałbym jeszcze zobaczyć Jay'a przedrzeźniającego Flair'a, bo to było piękne :twisted:

I'm the Nonsense Connoisseur 4 LIFE

 

DRINK UNTIL YOU SINK!

 

Facel Vega 62' - Real Gangsta Ride

3072429474c657d5bdd659.jpg


  • Posty:  452
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.12.2003
  • Status:  Offline

Zresztą przypomnijcie sobie debiut Hardy'ego w TNA - wpieprzał się do X Division... Potem Jeff się spasł, a Hulkowi koncepcja się zmieniła odnośnie X :lol: i wrzucił umalowanego spaślaka do ME :sad:

 

Chyba masz na myśli jego powrót do TNA. Jeff, zaraz po swoim debiucie w 2004 roku, od razu został wrzucony do wagi ciężkiej. Wtedy było to duże zaskoczenie, ponieważ nie miał on za sobą żadnego doświadczenia w tej dywizji. Dość szybko dostał szansę walki o pas NWA wagi ciężkiej. Dopiero w jego drugim podejściu do TNA w 2010 roku, początkowo miał wejść w konflikt z Homicide'em, ale słusznie uznano, że jest za dobry na X-Division i dano go tam, gdzie trzeba.

Człowiek przede wszystkim.

  • Posty:  3 820
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.09.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Linux

Ostatnio w internecie pojawią się takie informacje (na zagranicznych portalach wrestlingowych)

Team 3D did not appear at this week’s TNA iMPACT tapings because their contracts expired. The tag team isn’t booked for No Surrender but is still penciled in for a match at Bound For Glory. People in TNA expect 3D to re-sign with the company.

 

Regarding a WWE return, there have been people pitching for The Dudleys to return, which would lead to a DVD release. So far, 3D returning to WWE is just an idea that has been pitched and nothing anyone with power has made a call on.

 

Patrząc na raporty z tapingów Impact na ten i przyszły tydzień nie można się doszukać 3D ani w walkach, ani w segmentach. Czyżby TNA na dobre pożegnało się z 3D po gali HcJ oraz WF'nS (gdzie wyszli razem z EV2.0)? Zdziwiłoby mnie to, zwłaszcza, że teraz do EV2.0 dołożyli

Kendricka

który ma prawdopodobnie zastąpić Sandmana wg raportów nieobecnego na tapingach.

 

As noted before, The Sandman was scheduled for this week’s TNA iMPACT tapings and missed them. Word is that Sandman missed his first flight and then was told not to bother with taking a later flight to Orlando.

It’s believed by some that the former ECW Champion is already done with the company. There have been some people in TNA against the idea of bringing in some of the ECW talent, some of who are still working on a pay-per-appearance deal.

 

Nie wiem czy to jest dobry ruch ze strony TNA z pożegnaniem się z 3D. Może i nie byli teraz w jakiejś wyśmienitej formie, ale czegoś bez nich będzie mi brakowało. Zwłaszcza Devona.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 120 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 018 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 703 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 186 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 583 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 884 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • MattDevitto
      Niestety nie wygląda to dobrze...Tu nie chodzi o to czy ktoś lubi WWE czy nie, ale o sam fakt zagarniania kolejnych terytoriów na mapie pro wrs. AAA było jakie było przez ostatnie lata, ale jednak wchodzenie z butami przez HHH'a i spółkę w lucha libre zupełnie mi się nie podoba.
    • MattDevitto
      WM w jednym obrazku
    • Caribbean Cool
      Zmiana drugiego dnia 1. Livaski 2. logan 3. Dominik 4. Drew 5. Orton 6. Cena     a i ominalem laski lol 7. Iyo
    • -Raven-
      Night 1 1. Gunther (c) vs. Jey Uso - nie wkręciła mnie ta walka. Niby coś się działo, ale wszystko szło jakby obok mnie. Tak rozpisali Szkopa, że zamiast podejrzeń, człowiek nabierał tylko pewności, że żadnego zaskoczenia tu nie będzie i pas zmieni właściciela. Tanie sztuczki typu przywalenie pasem i "o, kurwa - po tym się już bankowo nie podniesie!" - nie zadziałały. Na koniec zrobili Guntherowi dobrze, bo Yeet-Man nie potrafił go dobić żadnym z własnych finiszerów i musiał się posłużyć subem rywala. Jak na opener, to jakoś za specjalnie mnie to nie nakręciło na ciąg dalszy gali. P.S. Lałem z tego buraka, jakiegoś długowłosego amerykańskiego sportowca, którego pokazaywali w przerwie, a ten popisywał się, że na raz potrafi wyzerować kubek piwa... Widać kolo zatrzymał się mentalnie na etapie gimnazjum  P.S. 2 Ta dupa co zapowiada walki powinna bulić prawa autorskie za fryzurę, dziadkowi Morty'ego 2. The War Raiders (Erik and Ivar) (c) vs. The New Day (Kofi Kingston and Xavier Woods) - nie spodziewałem się niczego, po tej dorzuconej do karty walce, może też dlatego całkiem pozytywnie mnie zaskoczyła. Nie było to może nic wielkiego, ale sporo się tam działo, były solidnie rozpisane oba teamy i całkiem przyjemny, zakręcony finisz. Jak na takie tygodniówkowe gówno-starcie, to lepiej by się to sprawdziło w openerze niż Yeet-Man. 3. Jade Cargill vs. Naomi - jak na tak "emocjonalny" feud, walka z tych emocji była kompletnie wykastrowana. Odpierdalały swoje od spotu do spotu, a pojedynek ciągnął się jak wóz z węglem. Zero odgrywania w ringu tej "nienawiści" na której był nakręcany ten angle. Liczyłem na jakieś zawirowania, pojawienie się Bi-Anki (że to jednak nie Glowo była mózgiem ataku), jakieś elementy niepewności, a tutaj pojechali po lini najmniejszego oporu, że Siwa się odegrała i tyle. Spierdolili potencjał tego feudu po całości, spłycając go w chuj. Z innej beczki - Callgirl oszpeciła się na maksa tymi krótkimi włosami. Czyżby wizażystka Rondy nadal dorabiała sobie w WWE? 4. LA Knight (c) vs. Jacob Fatu - ogólnie nic ciekawego, ale walka została rozpisana dokładnie tak jak musiała zostać - Grubasu musiał dominować, a Rycerz bazować na unikach i kontrach. Totalne rozczarowanie to finisz. Był potencjał żeby zaognić zgrzyty pomiędzy Jakubem a Sikaczem (przez co LAczek zachowałby pas), a oni czysto podłożyli mistrza heelowi. Niby fajnie, że mocno promują Tłuszczaka, ale tutaj to aż prosiło się o to, żeby Solista przypadkowo wyjebał Spike'a Kubie i uniemożliwił mu zdobycie Srebra. 5. Rey Fenix vs. El Grande Americano - w końcu konkretna walka na tym PPV, szybka, dynamiczna, z kontrami, zmianami przewag i świetnymi akcjami. Szkoda tylko, że finisz rozpisali tak sztampowo, ale cóż - Fenix był tam tylko na zastępstwo Mysteriusza, tak więc musieli zachować dziewictwo Americano dla Krasnala jak już wróci po kontuzji. Mogli to tylko zrobić jakoś bardziej pomsłowo, a nie "just like that". 6. Tiffany Stratton (c) vs. Charlotte Flair - tak właśnie powinna zostać rozpisana walka Jade i Glow. Tutaj w każdej sekundzie widać było, że babki się nienawidzą i chcą się pozabijać. Bardzo dobra walka, pełna emocji i zwrotów akcji. Zabukowana tak, że do samego końca nie można było być pewnym, która z tego wyjdzie z pasem. Bardzo mocno rozpisana każda z zawodniczek. Stratna wcale nie odstawała na tle bardziej doświadczonej Flary. Plus za finisz, gdzie młoda czysto pokonuje Królową Rozwodów. Tak się powinno promować nowe gwiazdy. Na marginesie - nie wiem, kto odpowiada za strój Jabłecznikowej, ale gacie dobrali jej tak, że podkreślały mocno brak dupska, bo wisiały na niej jak pranie na sznurze, nie mając się na czym opinać. 7. Roman Reigns vs. CM Punk (with Paul Heyman) vs. Seth Rollins - wybaczam. Wybaczam chujowe rozpisanie tej walki, która przez połowę czasu nie mogła się rozkręcić. Wybaczam słabe rozpisanie ringowe, gdzie mało się działo (mocnych momentów było jak na lekarstwo), a wszystko ciągnęło się bardzo wolno. Wybaczam, że Heymana, który był clue całego tego feudu, uaktywnił się dopiero na samym końcu, a przez całą walkę nie widać po nim było żadnych dylematów. Wybaczam, bo scena gdzie na koniec Rollo stoi tyłem do czającego się z krzesłem Romka i nie odwraca się nawet na moment (świetnie odegrał to twarzą), bo wie, co zaraz odjebie Paul - to było mistrzostwo świata. Na dokładkę ludzie popujący Setkę i odklepanie Rzymskiego - to było piękne (mógł tylko Crub Stomp pójść na krzesło, bo zwyklak na Pięknego, to trochę mało wiarygodne). Pomimo, że ten main event dupy nie urwał pod kątem ringowym (uważam, że potencjał nie został tu wykorzystany nawet w połowie), to wygrana Rollka (gdzie "pogodził" dwóch cwaniaków) cieszy mnie jak sam chuj. Prawie tak samo jak brak wygranej Punka.  
    • MattDevitto
      Walka z pre-show w porządku. Nic specjalnego, ale było trochę pozytywnego chaosu i koniec końców wyszło ok. Małe 'ale' - już nie wiem co oni robią z tą Roxanne i Corą. Raz są w teamie, zaraz nie są i tak w kółko. One dwie w NXT miały więcej powrotów do siebie niż Ridge i Brooke w Modzie na Sukces #gimbynieznają Opener - byłem dość sceptycznie nastawiony na pojedynek tej dwójki, ale zupełnie niepotrzebnie, bo wyszło całkiem dobrze. Nie był to oczywiście żaden 5-star, ale przyjemnie się oglądało takie zestawienie w akcji. Zmiany przewag zrobiły robotę dzięki czemu można było uwierzyć w zmianę mistrza. Ostatecznie Ricky broni pas, ale nie będę udawał, że interesuje mnie co dalej będzie się z nim działo Tag teamy - MOTYC i choć piszę na bieżąco to strzelam, że MOTN. Ciężko będzie przebić reszcie co tu się działo...Było dynamicznie, widowiskowo, zaskakująco, jednym słowem dostaliśmy w tej walce absolutnie wszystko. Świetne starcie, które nawiązywało poziomem do klasyków NXT z przeszłości. Paradoks obecnie tej dywizji jest jednak taki, że na PLE praktycznie zawsze teamy dowożą, natomiast jeśli idzie o historie i znaczące story to już inna sprawa. Zmiana mistrzów na plus Ladder match - kto nie lubi ladder matchy? Szczególnie jak wychodzą tak dobrze jak ten. Zadanie nie było proste, bo panie musiały wyjść po świetnej walce tagów, ale dały radę. Nie było zamulania, a to w takich pojedynkach najważniejsze. Spodziewałem się jak będzie wyglądać końcówka, ale Sol to do końca kariery będzie miała puszczane ostatnie minuty tego pojedynku. Ponownie dobra decyzja co do nowej mistrzyni i już widzę kolejkę, która ustawia się do tego tytułu. Sol vs. Kelani, Zaria itd. to znowu mogą być interesujące zestawienia już na niedaleką przyszłość. Tag teamy - niezła walka, która jednak pozostawała gdzieś w tle do tego co działo się między członkami D'Angelo Family. Rozegrali to wręcz idealnie, bo kiedy wszyscy myśleli, że już nic z tego nie będzie - znowu zaskoczyli. Od dawna całe to family już mnie nie interesuje, ale teraz sam jestem zainteresowany co będzie dalej. Podoba mi się to rozwiązanie i fakt, że zacznie dziać się w końcu coś nowego, świeżego wokół Tony'ego. Czas na to najwyższy... 4-way - przyjemna walka, choć nie ukrywam, że czekam już na story Giuli z Vaquer. Grace i Parker niech robią swoje, ale w zestawieniu o którym wspomniałem jest największy potencjał. Cała czwórka pokazała się tutaj z dobrej strony i każda miała swoje 5 minut w walce. Jedyny minus jest tak naprawdę taki, że absolutnie niczym nie zaskoczyli. Stephanie dalej z mistrzostwem po odliczeniu Parker - tak jak można było obstawiać domy. PS: Booker totalnie odleciał ME bardzo dobry, ale Williams tylko w 3-waych wypada dobrze i nie chce mi się już go szczerze oglądać na szczycie karty w NXT. Trzeba końcu po tylu miesiącach czegoś nowego. Oba dalej mistrzem, czyli bez zaskoczenia, ale skłamałbym gdyby jego title run był ciekawy. Wieje nudą w main eventach i nawet bardzo dobre walki tego nie zmienią, bo teraz znowu będzie trzeba męczyć się z lichymi segmentami tydzień po tygodniu. Podsumowując, nic nowego: NXT znowu dowiozło na PLE, ale nie ma tu story (poza mały wyjątkami) dla którego warto włączać ten brand co tydzień. Mimo to gala do polecenia każdemu, kawał dobrego wrs
×
×
  • Dodaj nową pozycję...