TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Tupak]

Jak trzeba napisać, że TNA bankrutuje to wszyscy chętni. Ale o tym, że jednak te pieniądze są i TNA zatrudnia nowych zawodników to nie ma komu napisać. Oto lista z bodajże całego miesiąca.

 

Signed:

Braxton Sutter(Pepper Parks)

Basille Baracca(Sylvester Lefort)

Baron Dax(Marcus Louis)

Caleb Konley

Allie(Cherry Bomb)

Sienna(Allysin Kay)

 

Re-Signed:

Robbie E

 

Wczoraj lub dwa dni temu TNA zatrudniło Sienne i Caleba Konley'a, którego możecie kojarzyć z EVOLVE. A to jeszcze nie koniec. Jeszcze dziś lub jutro pojawią się pewnie kolejne osoby, które przedłużyły kontrakt lub nowe nabytki w rosterze TNA.

[Venomus]

pfff napiszcie jak zatrudnią kogoś z pierwszej ligi. W New Japan i meksyku jest nadal wielu chętnych na łatwy grosz Dixie

[DashingNoMore]

Signed:

Braxton Sutter(Pepper Parks)

Basille Baracca(Sylvester Lefort)

Baron Dax(Marcus Louis)

Caleb Konley

Allie(Cherry Bomb)

Sienna(Allysin Kay)

 

Są to tak ważne nazwiska, że nawet ja czytając newsy na zagranicznych stronach nie znalazłem o nich słowa . Z podanych przed Ciebie nazwisk(oprócz odrzutków z WWE jakimi bez wątpienia są Lefort i Louis ) kojarze tylko Caleba i w sumie jest to jedyne zatrudnienie z tej listy, które mnie interesuje.

 

A tak poza tym... ciężko nie mówić o bankructwie federacji kiedy uciekają z niej Main Eventerzy . Nie chcesz mi chyba powiedzieć, że Caleb Konley = Bobby Roode? Porównaj nazwiska, które napisałeś z nazwiskami, które w ostatnim czasie odeszły i sam dojdź do wniosku ile na wypisanych przez Ciebie osobach TNA oszczędza pieniędzy.

Edytowane 30 Kwietnia 2016 przez DashingNoMore

[Tupak]

Zbytnio nie kojarze Konley'a, więc niewiele o nim mogę powiedzieć. Ale Bobby to dla mnie wrestler kompletny, więc jego stawiam duuużo wyżej niż Caleba. Oszczędzają w ch... Sam Bobby jest wart tyle co pewnie cała ta lista.

Ale kogo mają brać? Kolejne odrzutki z WWE i to w dodatku stare? Przecież większość domagała się, aby TNA brało mało znanych ludzi z indy. Większość również chciała, aby pozbyć się ludzi z dużym stażem. Teraz w TNA będziemy mieć wymianę pokoleń, którą wielu fanów wrestlingu wręcz się domagało parę lat temu. Kto wie może te mało znaczące aktualnie nazwiska w TNA się odnajdą i za pare lat wyrobią się tak jak to było w przypadku EC3. Z tego co pamiętam miał to być zmarnowany gimmick siostrzeńca Dixie, który po story z AJem miał być po prostu zapomniany. A chłopina świetnie sobie radzi i ci co wieścili mu krótką karierę teraz oglądają TNA głównie z jego powodu.

[Caribbean Cool]

Nie ma co narzekać, aż tak na to wyczynia tna. Gdyż prawda jest taka, że nie mogą się teraz równać z wwe jeśli chodzi o talenty sprowadzane z małych federacji. Wwe natomiast nie ma już w szeregu ludzi, którzy po odejśiu mogli by być ,,skarbami'' jak jeszcze było to do niedawna np: John Morisson. Dlatego , też tak jak mówi Tupak trzeba czekać aż tna stworzy nowe gwiazdy, ze swoimi własnymi pomysłami.

 

W sumie czekam na to kiedy wwe znów sięgnie po Mcntyire, bo gość tak się wyrobił, że na pewno keidyś dostanie drugą szanse.

[Johnny Ryper]

Obejrzałem kilka walk z Knockouts Knockdown i trochę się zdziwiłem. Jaka jest popularna opinia o Raquel? Bo jak dla mnie ona była bardzo dobra jak na kogoś kto rok temu nie wiedział co to promo. Serio im więcej widzę szybko debiutujących kobiet tym bardziej zdaję sobie sprawę z tego jaka Eva Marie jest cieńka.

[MattDevitto]

Obejrzałem kilka walk z Knockouts Knockdown i trochę się zdziwiłem. Jaka jest popularna opinia o Raquel? Bo jak dla mnie ona była bardzo dobra jak na kogoś kto rok temu nie wiedział co to promo. Serio im więcej widzę szybko debiutujących kobiet tym bardziej zdaję sobie sprawę z tego jaka Eva Marie jest cieńka.

Ciężko wyrazić jakąś większą opinię, bo w TNA na razie jej nie było za dużo. Pojawiła się ze 2/3 razy i zniknęła kompletnie z tv. Przy okazji story przerwano jakby nigdy nic. Dopiero właśnie na tym "ppv" dostała walkę. Widziałem jej może dwie, trzy walki z mniejszych federacji i jak na kogoś kto trenuje kilka miesięcy to nie jest źle. Wygląd ma(polecam zajrzeć na jej instagram ), w ringu robi postępy i pewnie w TNA dostanie jeszcze swoje szanse. Na pewno dużo dadzą jej walki w fedkach niezależnych, ale i fakt, że trenuje bodajże m.in z Santaną Garrett.

[blanco19]

Podobał mi się Impact.

 

Już pierwsze video z bójką Lashleya i Drew mnie entuzjastycznie nastawił. Potem cały impact pociągnął w górę Benett. Nie spodziewałem się że będzie tak ciekawą postacią. Później EC3 poprawił bardzo fajnym promo.

 

Storm jeszcze się buja z Decay, które też jest coraz ciekawsze. Chociaż Abys z tym malunkiem na twarzy wyglądał trochę śmiesznie

 

Destroyer Lashley też stał się ciekawy. Feud o główny pas niewiele ustępuje temu pomiędzy EC3 i Benettem.

[marcel]

Ładnie odbudowują Lashleya. Spuszcza łomot wszystkim i wydaje się faworytem do zgarnięcia tytułu na Slammiversary. Do PPV jeszcze miesiąc, nie znamy dokładnej daty gali, ale już można być niemal pewnym, że Lashley vs Galloway będzie ME. Przy tytule kręci się tylu ludzi ze wspólną, wciąż świeżą historią, że spokojnie daliby radę skleić z tego nawet KOTM match, gdyby nie pas o takim samym tytule.

 

Osierocony Storm jeszcze się buja z Decay. Fajnie, gdyby połączyli go teraz z Edwardsem. Dwóch gości, którzy stracili partnerów w różnych okolicznościach łączą siły na jedno PPV. Już to kiedyś przerabiali (Gun Money), ale teraz powinni mocniej postawić na solową karierę Storma, a Eddie dłużej zakręci się przy podopiecznych Helmsa. Za to Decay są jeszcze bardziej pojebani i mroczni. Abyss wreszcie upodobnił się do swojej grupy. Crazzy Steve przemówił i póki co idzie drogą Erica Younga, czyli od wpieniającego komedianta do kozackiego heela.

 

Matt Hardy dał trochę tajemnicze promo i ukrywał się pod kapturem. Albo to tylko pozory, albo sam zlecił Decay zaatakowanie Jeffa i objawi się w mroczniejszym gimmicku, jako lider mistrzów tag team.

[Tupak]

Marcel, Slammiversary będzie 12 czerwca.

[MattDevitto]

Drew vs. Lashley zapowiada się fajnie, szczególnie z tak rozpisywanym Lashleym, który w tym odcinku wyszedł mocarnie niczym obecny mistrz WWE. Na szczęście na koniec mistrz pokazał swoją wartość i trochę się odgryzł. Jedyne do czego mogę się przyczepić to fakt, że epizod kończył się w momencie ich walki, czyli w najciekawszym momencie, ale mogę na to przymknąć oko, bo wiadomo, że ich starć dostaniemy jeszcze trochę.

 

Decay to trochę nie moja bajka, ale i tak robi to na mnie wrażenie. Choć kolejne wcielenie Abyssa mało mnie interesuje to jednak jako całość ten team wypada bardzo dobrze. Tak jak wyżej zauważył marcel, można połączyć ten atak w ME z Mattem i muszę przyznać, że to byłoby ciekawe.

 

Oprócz tego podobało mi się promo ECIII, ale gość w tym temacie jest genialny od dawna. Z chęcią zobaczę jego rewanż na Mike'u.

[aRo]

Wymalowany Abyss lepszy niż ten w masce. Z wyglądu - w praktyce się oczywiście nie zmieni.

Biedny Storm, taki samotny

 

Sienna, czyli Allysin Kay. Nie wypadła dobrze, seling momentami straszny, ale plus za początek napływu nowych twarzy.

 

Eli Drake jest blisko KOTM Title. O walizce nie dadzą zapomnieć.

 

Lashley pretendentem do pasa. Fajne jest to, że Galloway jako sędzia sam sobie to zgotował - nie żeby miał wyjście

 

A Hardy będzie powiązany z Decay. Nowy partner Storma się szykuje? TT na jedno PPV.

[Icon]

Marcel, Slammiversary będzie 12 czerwca.

 

A wiadomo coś na temat HoF ?

[Tupak]

A wiadomo coś na temat HoF ?

Narazie ani słowa. Nie zdziwiłbym się, gdyby padło na Gail Kim, o której dużo się mówiło w tamtym roku.

[aRo]

Jeff nawet rzucił dzisiaj fajnym tekstem. Poprawa na majku!

Nawet ciekawe te akcje z Willowami. Żeby tylko pod maską nie było Leforta czy Louisa

 

E-li-Drake! Może kiedyś sięgnie po te wszystkie pasy. TT niekoniecznie samotnie.

 

Al "Snowman" Snow. Nazywanie siebie bałwanem nikomu nie wyszło na dobre.

 

Walka EC3 z demonami wydaje mi się durna, ale to może być fajna TV. O ile się tego trochę znajdzie. Do głowy przychodzą mi tylko: Spud (odbębniony), Matt Hardy (kontuzjowany) i Tyrus. Z Dixie raczej nie zawalczy.

 

Ta muzyczka w promie przyszłotygodniowej walki, odpalonym przed i po ME - to by mógł być theme IW. Nic nadzwyczajnego, ale czuję, że oglądam show naładowane akcją, a nie nudny serial (pasuje, ale czytajcie do końca!) bez żadnych walk.