TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Tupak]

Żaden z tej trójki nie podpisał żadnej umowy.

Z tego co wiem to Styles i Dixie zawarli wstępną umowę słowną. Jak ktoś dotrzymuje słowa to coś takiego wystarczy, ale czasem trzeba mieć ten jeden głupi podpis. Fajnie do tej sprawy i ogólnie polityki transferowej WWE odniósł się ktoś z LU.

[marcel]

Matt vs Jeff logicznie miało sens po tym, co stało się tydzień temu. Uwierzyłem, że odbębnią ich walkę przed wyjazdem na UK Tour, gdzie Jeffa jak zwykle zabraknie. Podpisanie nowego kontraktu z TNA przez młodszego Hardasa dużo zmieni (wobec takiego rozwoju spraw kwestią czasu wydaje się również przedłużenie umowy przez Matta). Sam byłem przekonany, że Matt straci tytuł w Anglii na rzecz Brytola, który zainkasuje walizkę. Jak się okazuje tego najważniejszego title shota zgarnął Galloway, ale w obecnej sytuacji może z jego wykorzystaniem trochę poczekać. Po powrocie z touru będą kontynuować feud braci (najpierw pewnie zobaczymy Hardy's Revange za tego piledrivera).

 

The Decay na wejściu prezentują się nieźle. Crazzy Steve już przez ten czas zrobił więcej ciekawego, niż przez ostatnie dwa lata w roli clowna. I ta muza Mansona na theme song. Billy Corgan musiał maczać w tym palce i wykorzystać swoje kontakty.

 

Helms vs Uno oficjalnie staje się faktem. Nie do końca chce mi się wierzyć w to, że ex-cruiser, który obecnie jest agentem, przejmie pas. Jeżeli takie starcie ma posłużyć za jeszcze większą promocję mistrza to spoko. BTW 1vs1 w X Division. Wreszcie jakiś odpoczynek od 3-Wayów lub 4-Wayów, którymi ostatnimi czasy nas zasypywali.

 

Rozdzielenie walizek łatwe do przewidzenia. Wszystko obsadzili tak, jak powinni. Grado pewnie tak prędko nie zniknie z Impactów. Nie musieli robić całego zamieszania z jego zwolnieniem, skoro gość nawet nie ma stałej umowy z TNA. Mogli go po prostu usunąć z tv i tyle. Razi mnie tylko w tym wszystkim brak shota na X Division Title. Widocznie uznali, że "opcja c" wystarczy na tą dywizję.

[Vaclav]

  marcel napisał(a):

The Decay na wejściu prezentują się nieźle. Crazzy Steve już przez ten czas zrobił więcej ciekawego, niż przez ostatnie dwa lata w roli clowna. I ta muza Mansona na theme song. Billy Corgan musiał maczać w tym palce i wykorzystać swoje kontakty.

 

Mnie się podobało nawiązanie do serii Crossed Gartha Enisa w postaci namalowanego krzyża na twarzy Steve'a. Trochę się starł, ale jednak dało się go dostrzec.

[N!KO]

Niemożliwe - segment Hardasów mi się podobał. Jasne, to nie było nic wyjątkowego, nie mniej jednak poprzeczkę mają u mnie zawieszoną bardzo niziutko, więc dali radę ją przeskoczyć. Na taki pojedynek byliśmy skazani. Czy przyszedł za szybko? Jeśli Jeff miałby przejąć tytuł w tym programie, to tak, poczekałbym. Jeśli jednak to tylko jedna z przeszkód na drodzę nowego EC3 - bo ten gajer, ten pas, Tyrus (brakowało tylko Trouble Trouble) - to nie mam przeciwskazań. Bo jakie mamy argumenty przeciw? Czekać na lepszą galę? Przecież tam nie ma takowych

 

Tigre Uno traci tytuł za tydzień. Musi.

 

Abyss dołączyl do Serotonin. A nie, to Decay. I nie ma Ravena A tak całkiem poważnie, to lubie takie pomysły w TNA, więc i na ich dalsze poczynania czekam. Jedynie ten przewałkowany do granic możlwości Potwór mnie nie rajcuje. Wolałbym, żeby ktoś inny się wymalował i dołączył do Szalonego. Może w przyszłości. Decay to dobry dowód, jak Theme Song potrafi stworzyć postać. Oni się podobają większości, w federacji, w której większość rzeczy się ludziom NIE podoba.

 

Feast or Fired było kiedyś akceptowalne. Generowało emocje - no, jakieś tam. Szybko jednak przekonaliśmy się, jak te walizki są przewidywalne, a i często nic nie znaczące. Grado wypada - słusznie. Nie pokazał nic wyjątkowego. Od początku mówiłem, że on pozbawiony swojej muzyczki - patrz akapit wyżej - jest nie do przyjęcia. A już szczególnie w Stanach, gdzie nikt go nie rozumie. Żegnamy bez żalu.

[Rogos]

Szybko, bo z miejsca, ruszyli z feudem braci i od razu mnie zaciekawili. Liczyłem tutaj na długi, ciekawy konflikt zwieńczony porządnym pojedynkiem. Sprawę komplikuje zakaz Jeffa dotyczący pracy poza USA. Niestety wydarzenia z ostatnich minut tygodniówki przypomniały mi, że w Londynie kręcą Lockdown...

 

Helms w końcu się określił. Wśród członków X-Division wygląda jak konkretny heavyweight. Mam nadzieję, że po zmianie posiadacza, wokół tytułu zacznie się coś dziać.

 

Podoba mi się odświeżona postać Crazy Steve'a i jego menedżerka. Jakoś średnio łączą mi się z Abyssem, ale połącznie ich z potworem jest jak najbardziej logiczne.

 

Feast or Fired bez zaskoczeń. Drew można bez obaw dawać pas, Beer Money to naturalni pretendenci, nawet bez walizki, a Grado to gorszy sort wrestlera. Mistrzostwo KOTM nic nie znaczy, ale Eli Drake to solidne wzmocnienie rosteru, więc zestawienie go z Youngiem nie jest złym pomysłem.

 

Generalnie powiało świeżością w tym TNA. Mam nadzieję, że to nie w ramach kilku pierwszych tygodni na POP.

Edytowane 27 Stycznia 2016 przez Rogos

[Venomus]

  Cytat

Mnie się podobało nawiązanie do serii Crossed Gartha Enisa w postaci namalowanego krzyża na twarzy Steve'a. Trochę się starł, ale jednak dało się go dostrzec.

 

Do dzisiaj mnie mdli na widok ilustracji tego kolesia od Uber, Crossed i Neonomiconu. Są...piękne, szczegòłowe ale...za szczegòłowe...

[estevez]

Decay - jaram się! Nie zgodzę się jednak, że tylko theme song ich buduje - dobry booking Steve'a i możliwość pokazania fajnych akcji (chokeslam Stevem w wykonaniu Abbyssa ) i dobrze się to ogląda. Do tego pani stylizowana na zombie - dobre, na prawdę dobre!

[aRo]

Dlaczego Jeff próbuje przepchnąć każdy lipny tekst jako chant?

 

Nareszcie X-Div. Spot z deskorolką już widziałem, ale pewnie jestem jednym z niewielu. Tak samo jeśli chodzi o Helmsa, który wychodzi już trzeci raz! I, powiem szczerze, czekam na kolejne IW z jego powodu. Fajna odmiana.

 

Nowa laska z Crazzy Steve'em, Decay, plus ten theme song - ekstra. Naprawdę mnie zainteresowali. Problem jest jeden - Abyss mi psuje ten kozacki wizerunek.

 

Walizki aż nazbyt oczywiste, ale podobają mi się te wyniki. Szczególnie mały bonus dla Eli Drake'a. Od czegoś musi zacząć.

 

Zapowiadają ciekawy ME, by to zmienić w lipny brawl for all. Niby dobrze, że odkładają walkę braci, ale taka promocja nie jest ciekawa.

Przed galami w UK znów coś się Jeffowi stało...

[lygrys]

  N!KO napisał(a):

Niemożliwe - segment Hardasów mi się podobał. większość rzeczy się ludziom NIE podoba.

 

Z tego co pamiętam heelowy Matt Hardy zawsze dawał radę, kiedyś nawet mówiłeś w którymś odcinku Attitude Mówi, że Ci się podoba to co robił w ROH jako Icon Champion.

 

A propos The Decay.

Czy ta dziewczyna co Cię niedawno pogryzła nie wyła przypadkiem podobna do tej ze stajni Abyssa?

 

Jak to zobaczyłem

 

  Pokaż ukrytą zawartość

 

 

to mi się od razu skojarzyło z twoją historią.

 

Może to była ona?

Edytowane 27 Stycznia 2016 przez lygrys

[Giero]

Jakoś zdecydowanie przyjemniej oglądało się tą tygodniówkę niż poprzednie, chyba najlepsza poziomem jeżeli chodzi o dotychczasowe na POP. Jak już wspominaliście - wyniki FoF przewidywalne, ale nie narzekam. Drew nie spada z pozycji Main Eventera, Beer Money pewnie w końcu odzyskają po latach pasy tag team (i dobrze, bo genialnie sprawdzają się w roli rozrywkowego tag teamu), a na Drake'a mam w sumie wyjebane i nie zdziwię się jak nawet nie wykorzysta walizki. Najważniejsze, że Grado zwalnia miejsce w rosterze i nie będzie zajmował czasu antenowego, bo już wolałbym oglądać Santino Marellę od niego...

 

Tigre Uno chyba pokonał już niemal wszystkich X'ów, więc pora, by ktoś nowy odebrał mu pas i nie zdziwię się jak będzie to Helms, który w końcu może odświeży pozycję tytułu, bo to dla mnie żart, że nie znaleziono miejsca dla walizki FoF na pas X'ów. Świeżością powiało także w dywizji tag teamów. Crazzy Steve w końcu będzie jakiś, a i Abyss ma coś do roboty. Pewnie do czasu feudu z Beer Money.

 

No i w końcu dość logicznie rozgrywają feud o główny pas. Obawiałem się, że jednak dojdzie do walki Hardasów już na zwykłym IW, co dla mnie byłoby tylko zmarnowaniem potencjału feudu. Doszło do małego chaosu i jeszcze bardziej rozciągnięto rywalizację o WHC. Do tego powoli w tle, w kolejce do tytułu ustawia się Drew, a rewanż powinien mieć także ECIII. Najbardziej szkoda mi Tyrusa, który pewnie jednak nie zrealizuje swojego title shota bodajże z BFG...

 

No i jeszcze jedna rzecz - nie wiem czemu ale coraz bardziej kupuję Erica Younga jako heela. Na ostatnim IW nawet miał coś dla mnie z Rica Flaira (wiem, pewnie przesadzam, ale ostatnio po prostu "tryska" charyzmą).

[N!KO]

  lygrys napisał(a):

Z tego co pamiętam heelowy Matt Hardy zawsze dawał radę, kiedyś nawet mówiłeś w którymś odcinku Attitude Mówi, że Ci się podoba to co robił w ROH jako Icon Champion.

 

Potwierdzam Ale ten drugi podobał mi się niezwykle rzadko.

 

  lygrys napisał(a):

A propos The Decay.

Czy ta dziewczyna co Cię niedawno pogryzła nie wyła przypadkiem podobna do tej ze stajni Abyssa?

 

Całkowicie inne klimaty Tamta blondynka, a w Decay mamy Courtney Rush, która znana w TNA będzie jako Rosemary.

[marcel]

Natknąłem się na teorie spiskowe dotyczące feast or fired. Wg internautów Eli Drake miał nie bez powodu zajrzeć do swojej walizki na backstage i pierwszy wychylić się do jej otwarcia już w tym głównym segmencie. Ściągnął walizkę ze zwolnieniem i podmienił ją w jakiś sposób Grado. Ktoś spostrzegawczy zauważył inne umiejscowienie numeru na jego walizce. Grado znalazł się w rosterze na UK Tour, więc może zobaczymy jakąś kontynuację historii.

[Vaclav]

  marcel napisał(a):

Natknąłem się na teorie spiskowe dotyczące feast or fired. Wg internautów Eli Drake miał nie bez powodu zajrzeć do swojej walizki na backstage i pierwszy wychylić się do jej otwarcia już w tym głównym segmencie. Ściągnął walizkę ze zwolnieniem i podmienił ją w jakiś sposób Grado. Ktoś spostrzegawczy zauważył inne umiejscowienie numeru na jego walizce. Grado znalazł się w rosterze na UK Tour, więc może zobaczymy jakąś kontynuację historii.

 

Qrwa, a już się tak cieszyłem, że nie będę musiał go oglądać...

[Icon]

Bardzo przyjemny odcinek. TNA wyraźnie z tygodnia na tydzień daje coraz lepsze show ( fakt ten niejako odbija się w ratio, które systematycznie pcha się w górę ).

 

Matt otwiera show i pokazuje, że mistrzem nie będzie na pewno bardziej mdłym niźli brat. Szkoda, że z turnem nie poczekali do TNA Slammiversary, gdzie w 3wayu Matt by przeszedł turn na bracie. Miało by to dużo większe pier*lnięcie.

 

Ze smutkiem stwierdzam, że The Dollhouse już nie istnieje. Jest tylko Kong i jakieś zawodniczki w tle.

 

Walka FoF: przewidziałem 3/4 walizki. Gdzie w przypadku KoTM T po prostu nie miałem żadnego pomysłu.

 

Walka X-Spoko. Mark pokazuje się z dobrej strony.

TNA stara się przed UK tour wepchać to TV jak największa liczbę wyspiarzy, aby Ci wypełniali hale podczas pokazów.

 

ME: Young to kozak. Na zamówienie robi się czerwony i wali "spicze" jak zahipnotyzowany.

 

Czekamy na następny odcinek, fakt nie tak niecierpliwie jak na LU2#2 ale tu również są sprawy, które mnie obecnie zaciekawiły.

Edytowane 30 Stycznia 2016 przez Icon

[smartfan]

Odcienk bardzo dobry, przyjemnie się to oglądało. Największą bolączką jest publika TNA, która kompletnie nie reaguje na wydarzenia, wygląda jak najgorszy sort fanów wrestlingu