TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Tupak]

  Kejrol napisał(a):

A Bennett już zakontraktowany przez TNA? Tak mówi wiki.

Na 99%. Oficjalnie TNA nic nie powiedziało, bo pewnie będą chcieli pokazać go od razu na Impactcie, który będzie na żywo. Ale kontrakt dostał wraz z Maria co sami potwierdzili.

Edytowane 1 Stycznia 2016 przez Tupak

[Szarpszuter]

Mam nadzieje, że za promami nie stoi Bennett, a Shark Boy. Nie oglądałem zbyt dużo ROH, a mi to promo nie pasuje do Michaela. Chciałbym zobaczyć ponownie cokolwiek znaczącego w fedce Shark Boya. W TNA dywizja Tagów bardzo mocno kuleje (tak naprawdę są na chwilę obecną tylko Wolvesi), można by było Sharka puścić tam. Pytanie tylko z kim - Curry Man? A co do Bennetta, liczę na to, że zadebiutuje już we wtorek, może w Main Evencie? Kto wie, Impact dla mnie stał się wreszcie ciekawy. Wszystkie znaki wskazują na Michaela, jednak mam nadzieję, że to on nie stoi za tymi promami. Edytowane 1 Stycznia 2016 przez skrok00

[N!KO]

Miracle ma taką czcionkę, że w ogóle by mnie nie zdziwiło, jakby okazało się ringnamem, czy też po prostu ksywką Marii lub Bennetta. The Miracle Michael Bennett? Martwi mnie, że tam poszedł. Fajnie, że dalej będę oglądał tę parę, ale znająć ubogi booking TNA, to po kilku miesiącach rudowłosa będzie ważniejszą częścią opowieści, a na 90% motorem napędowym jakiegoś feudu. Który ją będzie chciał wyrwać? Jesse Godderz? Wow, that's money! ...

[Arkao]

Pomysły, że to Shark Boy są mało mądre, bowiem to byłoby za bardzo oczywiste. Tutaj widziałbym jakąś przejaskrawioną postać typu gimmick Bo Dallasa. Mike Bennett? Jak najbardziej. To że będzie to kolorowe to nie znaczy, że musi być słabe. "Ethan" też brzmiał na początku trochę dziwnie.

[Heat1674304354]

Według wiki Bennett pasuje.

Nicknames

"The Epic"

"Miracle"

"The Prodigy" (ale to wiki )

 

Part 2:

 

http://youtube.com/watch?v=OhP_ci1xNec

Edytowane 2 Stycznia 2016 przez |Heat|

[Gość]

http://www.youtube.com/watch?v=wapgl-nC5tY

 

No i mamy kolejne promo.

[Giero]

Coraz bardziej cuchnie mi gimmickiem czysto bo dallasowym...

[Gość]

http://www.youtube.com/watch?v=lbV8RaKZGkM

[aRo]

Dziś koszykówka, jutro może NFL? 3, 2, 1, he's back. Who's back? It's the Pacman Jones

[Giero]

Dobra, czas jako pierwszemu skomentować IW... zrobię to od końca i skupię się na najważniejszych rzeczach

 

W ogóle czy ja dobrze zwróciłem uwagę, czy wszystko poza main eventem było nagrane wcześniej? Przy ostatnim live cała gala była nagrana dwie godziny przed emisją, ale tym razem jeszcze bardziej kombinowali...

 

ECIII mistrzem i dobrze, bo jednak zwycięstwo Matta należałoby do zbyt przewidywalnych rzeczy. Wiadomo było, że całe te World Series było zapychaczem, ale prosiło się chociażby o wygranie Younga. Idą jednak storyline'owo... Jeffrey pojawił się na Impactie jako kontuzjowany, czy w końcu nie, bo już nie ogarniam ich? Poza tym Ethan mógł zacytować przy ich segmencie klasyka "skąd masz ten pedalski sweter"

 

Przy speechu Marii aż prosiło się, by powiedziała "do you Bo-Lieve in miracles?" Bennett Jezusem pro wrestlingu? Polemizowałbym

Liczyłem od razu na jakiś feud, ale poza zwykłym przywitaniem nie dostaliśmy żadnych konkretów.

 

No i Storm jednak powrócił nieco z podkulonym ogonem, bo nie znalazł dla siebie miejsca w NXT... chociaż dywizja tag team skorzysta nad reaktywacją Beer Money. Pytanie tutaj... na co teraz Roode'owi pas KOTM? No i czy pas KOTM jest komukolwiek potrzebny

 

Niby niespodzianka, ale jednak po mnie spłynęła... mówię o powrocie Awesome Kong, która niby miała kończyć karierę. Dołącza do Dollhouse, co powoduje, że ciężko będzie znaleźć sposób na powstrzymanie ich.

 

Średniawy Impact, ale czego można było się spodziewać... walki turniejowe takie sobie. Plus, że to jakichś tam mini niespodzianek doszło, aczkolwiek pierwsza gala po powrocie dupy mi nie urwała

Edytowane 6 Stycznia 2016 przez Giero

[N!KO]

Nowej wejściówce brakuje mocniejszego uderzenia. Jakiejś dawki adrenaliny, która nakręci na show. Nutka Corgana jest okrutnie mdła i nijaka. Jakby mi ją gdzieś puścili, to bym w ogóle nie skojarzył z produktem TNA.

 

Nieco zawiedziony jestem powrotem Storma do TNA. Niby to Beer Money, świetny team, ale .... ile razy ja już ich powroty widziałem? Jak długo TNA będzie gotowe trzymać swoje tak duże nazwiska w dywizji, która pewnie liczy tylko kilka pozycji? Pewnie niedługo, pewnie pasy, pewnie później trzeba będzie rozbić. Na ten moment - segment był spoko. Na dłuższą metę - zawiodę się, wiem to.

 

Zgodnie z przypuszczeniami - Miracle, to pseudonim Mike'a. Przyznam, że debiut był przyzwoity, ale nie tak dobrze zbudowany, jak projekt Prodigy w RoH. To jednak nie zmienia faktu, że ja liczę zobaczyć tę dwójkę w Londynie pod koniec stycznia. Wierzę w cuda.

 

Pas wraca na właściwe miejsce. Nigdy nie powinien schodzić z jego barków, dla takiej szopki, jaka później powstała. Dla dobra TNA, wypadałoby ten okres wymazać z pamięci.

[Szarpszuter]

Oglądam sobie Impact i powiem tyle - to co się stało przed walką Roode'a z Bramem mogłem przeboleć (2006 is my year!), ale puszczenie kawałka theme songu Beer Money przed powrotem Storma - nie wiem czy mam się śmiać czy płakać .

[Johnny Ryper]

Ostatnia szansa dla TNA i co oni dają? Znów to samo.. Ci sami goście na topie. Kurt znowu wraca. Ktoś przybiega z pomocą żeby przejść heel turn "z dupy". Ktoś debiutuje w debilnym gimmicku. Kochamy fanów i wgl. Same old shit. Dobrze chociaż że Velvet nie udaje badassa i znowu coś tam kręci dupcią hehe.

 

[ Dodano: 2016-01-06, 20:39 ]

Wierzę w cuda i dlatego wierzę że albo Mike i Maria przejdą jeszcze do NXT po tym albo niech tutaj dojdzie do nich Taven a Maria zrzuci kiece na rzecz czegoś innego.

 

Pisze jak jakiś zbok ale to w końcu temat o TnA

[marcel]

Beer! Mooonneyyy! Nie spodziewałem się, że jeszcze zobaczę Storma w TNA po epizodzie u Disneya, a już na pewno nie tak szybko. Jaram się Piwoszami, ale na dłuższą metę nie widzę ich razem. Roode musiałby po drodze zrzucić KOTM Title. Wystąpią na ONO, być może w trakcie UK Tour zawalczą o pasy z Wolves, a następnie każdy pójdzie w swoją stronę.

BTW KOTM Championship to był festiwal botchy. Każdy tam dołożył swoje (od publiki, Brama, Mattewsa, na gościu od puszczania theme songów kończąc).

 

The Miracle = Maria's ass. Tyle w temacie. Bennett był spoko w ROH. Debiutanckie promo solidne i teraz czekamy na pierwszy feud.

 

Wyniki półfinałów były łatwe do przewidzenia. Zaczęło się od tej dwójki i na takiej obsadzie finału musiało się skończyć. Tytuł wrócił na swoje miejsce. EC3 nigdy nie powinien stracić złota. Szopka z Hardym i wakatem na samo wspomnienie wywołuje śmiech politowania. Jeszcze długo będzie im to wypominane. Ciekawe, czy będą pamiętać o tym, że na BFG Tyrus wywalczył sobie title shota.

Edytowane 6 Stycznia 2016 przez marcel

[aRo]

Angle ogłasza Farewell Tour i nic a nic mnie to nie rajcuje. Może ta walka z Drew będzie OK, ale co z tego. Zero emocji na tym IW. Potem wparowali następni i nadal nijakość wylewa się z ekranu. Jeszcze brat mi ubarwiał oglądanie. Kurta szanuje, ale jak zajarzył, kim jest Galloway, to ładnie podsumował atrakcyjność Impacta. Godderz nie pomógł tego naprawić. Za to zgodziliśmy się z tym, że Drake wyglądał tam... najmniej lamersko. Nie licząc Angle'a oczywiście.

 

Podczas walki Roode'a powtarzałem sobie:"po co ty tu siedzisz, idź do Storma" i "a może Storm mu pomoże... nie, niemożliwe". Potem brat mnie wyśmiał. Bo stała się sytuacja odwrotna, James przyszedł do TNA. Powrót Beer Money to dla mnie jedyny spory plus odcinka, choć szczerze wolałbym to zobaczyć w NXT.

 

...no i pora na moment, który sprawił, że mam dobry humor nawet po paru godzinach od obejrzenia. KnockOuts. Znowu dla żartu wystrzeliłem:"a gdyby Kong dołączyła do Dollhouse albo Beautiful People?". I weź tu potem wyjaśnij, że serio nie czytałeś spoilerów. Dawno się tak nie uśmiałem I boję się zerkać na kolejne IW, bo Kong może wystrzelić w strasznym stroju.

 

The Miracle to Mike Bennett. Drugim plusem IW jest więc Maria. No dobra, promo było OK. Po prostu boli mnie, że "Pro Wrestling Jesus" wszystko zepsuje swoim debiutem w ringu.

 

Walki przewijałem, brak emocji i cisza, ciężko patrzeć. Gdzie X-Division? ME oglądałem w całości, ale niewiele pamiętam, bo śmiałem się z bratem, wyobrażając sobie dalszy ciąg Lalki Kong. W tym opcję, że Tyrus z nią wróci i też dołączy do Dollhouse. Czas fajnie przeleciał, EC3 wygrał, rozejść się.

 

Krótko: jak X-Div nie wróci, to nie wiem, czy będę pobierał Impacty. Ciężkie półtorej godziny. I jeszcze ONO Live w piątek. Które mnie ominie, bo weekend będzie bez neta