Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

Początek Destination X całkiem niezły, pomimo że w segmencie pojawiła się także Dixie Carter. No ale przedstawienie nowych członków jej stajni przez Ethana wypadło dobrze i teraz naprawdę mają porządny skład do walki z chcącym rozwalić Dixie o stół Bully'm.

 

Hardys vs The Wolves Piękna walka, piękna atmosfera na trybunach. Mimo że bracia Hardy mają już swoje lata, to potrafili z mistrzami TT stworzyć takie widowisko, że emocji było mnóstwo. Kilka razy wydawało się że walka może się już skończyć, a jednak trwała dalej, w dodatku niesieni przez publiczność nie zwalniali tempa ani na chwilę. Dużo latania, dużo mocnych akcji, jeden z lepszych openerów jakie widziałem w TNA. No i mocna promocja dla Wilków że obronili pasy pokonując legendy dywizji tagów. Oby w dalszej części gali było tylko lepiej.

 

Zema Ion vs Low Ki vs Manik Bardzo dobra walka. Szczególnie dlatego że tempo było świetne, a i każdy z zawodników umie w ringu zrobić bardzo wiele, więc jak spotkali się w ringu to musiała wyjść z tego mieszanka wybuchowa. No i cieszy mnie że zwycięsko wyszedł z tego Low Ki, choć za wygraną żadnego z tej trójki bym się nie obraził.

 

Brian Cage vs Crazy Steve vs Sanada Najbardziej niewidoczny i bezbarwny w tej walce Sanada wygrał, choć nawet taki Steve zasłużył na to bardziej, bo zrobił więcej w tej walce, co nie zmienia faktu że wolałbym żeby go w tej walce w ogóle nie było. No a Cage w swoim stylu, szybko i mocarnie. Nawet dali mu zrobić ten jego rzut z PWG dwoma rywalami jednocześnie. Zdecydowanie najlepiej się prezentował z tej trójki i mam nadzieję że TNA da mu jeszcze dorobić, zwłaszcza że publika go kupiła. No ale latające koksy zawsze robią wrażenie.

 

Homicide vs Samoa Joe vs Tigre Uno Najsłabsza i najwolniejsza z walk kwalifikacyjnych. Wprawdzie każdy pokazał po kilka swoich akcji, a Homicide szalał najbardziej, ale nie dało to w efekcie show na poziomie dwóch poprzednich walk. No i wygrał Joe, więc za tydzień, również nie ma co oczekiwać wybitnego tempa walki.

 

Bobby Lashley vs Austin Aries W czołówce najlepszych walk tej gali to starcie na pewno się nie znalazło, ale jak na Lashley'a było całkiem znośnie. Aries tym razem nie zdobył pasa, ale dzięki niemu tą walkę w ogóle dało się oglądać. Bo z Bobby'ego kapało przez całą walkę jak z kranu, tyle go to kosztowało. Kilka akcji im się nie udało, ten spear to też takie bardziej okręcanie się wokół tułowia rywala niż porządne wbicie się w niego. Mam nadzieję że przy kolejnej okazji Bobby straci pas, bo nie zawsze znajdą się rywale, którzy będą w stanie podkręcić tempo walki niszczone przez Lashleya.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/510/#findComment-358621
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline

Hardy Boys vs Wolves - bardzo dobra walka, którą dodatkowo urozmaiciła genialna publika opowiadająca się na równi za obydwoma teamami. Ostatni raz taką walkę pełną nieustającej akcji widziałem, kiedy po ringu latali Gunsi z Bucksami. Nawet Fat Matt im nie wadził i potrafił dotrzymać kroku reszcie. Wilki są obecnie na takim etapie, że grzechem byłoby im odbierać pasy nawet kosztem legendy dywizji drużynowej. Mam chrapkę na kolejny dream match, tym razem z Dudleyami. Bukować to, póki jest okazja.

 

DJ Z vs Manik vs Low Ki - najlepsza walka eliminacyjna. Nawet Zema został wreszcie porządnie rozpisany, bo walczyć to on potrafi, a kręcąc się przy BroMans ma coraz mniejsze pole do popisu.

 

Sanada vs Brian Cage vs Crazzy Steve - muszę przyznać, że ten Cage jest niezły jak na mięśniaka. Aż się zdziwiłem, że on był w Gut Checku, bo w ogóle typa nie pamiętam. To on nadawał tempa tej walce i spisał się najlepiej prezentując nawet jedną z koronkowych akcji Elgina. Steve - wiadomo. Skupia się na pajacowaniu, choć na jednego powerbomba było go stać. Podobno to całkiem dobry wrestler. W tym gimmicku nam tego nie udowodni. Sanada rozczarował najbardziej pokazując mniej nawet od clowna. Storm miał go odmienić, tymczasem nie pokazał tutaj nic ciekawego.

 

Samoa Joe vs Tigre Uno vs Homicide - patrząc na sam skład była to najlepiej obsadzona walka, wypadła jednak najgorzej. Nie było pomysłu, jak zabukować Joe na czas tapingów w NYC, to też wrzucili go do X Division. Ostatnio to stałe miejsce dla zapchajdziur. Samoa jest już te 10-15 kg za swoją życiową formą i do dywizji lotników się nie nadaje.

Finał zapowiada się nieźle. Sanada, z racji bycia jedynym heelem w zestawieniu, ma duże szanse.

 

Bully Ray zawsze wie, jak wywołać reakcję, ale mnie najbardziej ujął Dreamer. 8-man hardcore war oficjalnie zapowiedziane, więc do ECW Originals dołączy ktoś jeszcze. Nie powtarzajcie tylko numeru z Kendrickiem i dorzućcie jakieś duże nazwisko.

 

Nowy zamaskowany zawodnik w TNA? Pierwszy na myśl przyszedł mi ten jednonogi Marine, ale świeżakowi nie dawaliby takiego proma. Znając TNA nie będzie to nikt, kogo byśmy chcieli oglądać, więc stawiam na Tito Ortiza.

 

Austin Aries vs Lashley - ciężko było dorównać openerowi, ale Aries w przeciwieństwie do Hardasa umiał poprowadzić Lashleya za rączkę i stworzył dobre widowisko. Brainbuster na koksie zawsze robi wrażenie. Ten, kto stanie następny w kolejce do tytuł, z miejsca stanie się kotem, bo zwycięstwo z tak rozpisywanym Lashleyem będzie nie lada sztuką.

 

Kto jeszcze nie widział DX, niech nie ogląda zajawki na przyszły tydzień, bo jest tam chamski spoiler. TNA czasem robi takie głupstwa na przyciągnięcie ludzi. Ja jako przeciwnik czytania spoilerów przed obejrzeniem gali wolałbym jednak dostać niespodziankę...

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/510/#findComment-358627
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  558
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  10.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Macintosh

DixieLand - Team 3D & Tommy Dreamer

Dixie ma u boku Spuda i ECIII, jednak uparcie zawsze to ona dostaje najwięcej czasu na mikro. Przesłyszałem się czy Dixie powiedziała, że ECIII pochodzi z "real company"? Jeśli tak to sama wbiła sobie, a raczej swojej federacji ogromną szpilę, bo wszyscy wiemy gdzie Derrick występował przed przygodą z TNA. Ethan po swojej "cioci" brzmiał jak geniusz, więc może o to chodzi z jej gadaniem? Po prostu promuje młodych pokazując, że mogłoby być znacznie gorzej.

Tommy słabo wszedł w swój speech, ale pod koniec się rozkręcił i nie odstawał. Oczywiście nie muszę pisać, że Team ECW rozjechał Team Dixie, jeśli chodzi o jakość gadania.

Zakończenie gali ze spoilerem, ale za to jak przyciąga! Jestem ciekaw jak to rozwiążą, bo wokół Dixie powstało całkiem niemałe królestwo. I po raz kolejny pytam o jakość mojego słuchu, bo z tego co usłyszałem to Hardcore War ma być Eight Man Tagiem, czyli 4 on 4. Czyżby do drużyny Bully'ego mieli dorzucić kolejnego wrestlera z przeszłością w ECW?

 

The Wolves vs. Hardys

Nie sądziłem, że kiedyś te słowa padną z mych ust (a raczej zostaną napisane na mojej klawiaturze), jednak tempo było aż za szybkie. Walki o tytuły powinny być przynajmniej na początku wolniejsze, aby budować dramaturgie i stopniowo zwiększać emocje. Tutaj od początku do końca wszystko toczyło się bardzo szybko, a gdyby się postarali to mogliby rozplanować więcej czasu dla tego starcia.

Jeffa bookowali bardzo rozważnie czyt. nie on został przypięty, a gdy był w ringu dominował. Nadal będą trzymali go mocno tylko ze względu na nazwisko.

Ocena: *** i 3/4*

 

X-Division Title Qualifier Matches

To co jest tytułową atrakcją zostało ograniczone - włącznie z gadaniem - do 20 minut. Do tego walki były straszne przewidywalne.

Starcie Low-Ki'ego to sieczka od początku do końca i nie jestem zawiedziony, ale wolałbym dłuższe starcie gdzie mogliby się wykazać. Rozśmieszyło mnie oczekiwanie Zemy na apronie. Dosyć długo tam stał, aby wykonać podwójnego drokicka.

Sanada wyraźnie nie pasuje do pozostałych dwóch finalistów, a do tego ostatnio miał pas i nie ma szans na kolejny reign tym bardziej, że w tle mamy storyline z The Great Mutą... Zapomniałem, że to TNA, więc jakieś szanse ma, ale nadal niewielkie.

Joe wraca do X-Division, a po jego speechu rozbrzmiewa muzyka Tigre Uno. Rozśmieszyło mnie to niemiłosiernie. Najlepiej w tym przypadku było dać Joe slota w finale za darmo, bo i tak nikt nawet nie myślał o innym zwycięzcy niż on. Banan na twarzy Homicide'a i Joe gdy zostali sami też niczego sobie.

Tak jak pisałem wcześniej uważam, że Sanada w finale nie jest potrzebny. Joe i Ki by sobie poradzili w ringu lepiej bez niego, a mają za sobą historię, którą wykorzystali już na początku eventu.

 

Przy walce o pasy tag team pisałem, że mogli ułożyć galę tak, aby było więcej czasu na wszystko. Pierwszy segment do wyrzucenia to słodzenie Roode'a w kierunku Ariesa. Już wcześniej pisałem o tym, że nie kupuje Roode'a w tak cukierkowych klimatach i ten segment, mimo że stał na dobrym poziomie nie spodobał mi się. Główny storyline z Dixie i Bully'm też mogli inaczej rozegrać. Wystarczyłby jeden wspólny segment, a kilka minut by zostało.

 

"H is coming" to fajny pomysł szczególnie te litery, które pozostały ukryte i pewnie będziemy je poznawali z tygodnia na tydzień. Dlaczego tylko zawsze promocja jakiegokolwiek debiutu kończy się " is coming"? Czy nie mogą się porwać nawet na odrobinę kreatywności?

 

Muzyka przy hypie feudu Abyssa i Brama słabo pasowała. Po raz kolejny Monster's Ball Match. Dawanie tego samego gimmick matchu co miesiąc zabija jego wyjątkowość.

 

Austin Aries vs. Bobby Lashley

Dobre starcie na zakończenie, ale podobnie jak w przypadku openera zabrakło czasu na walkę o główny tytuł federacji. Aries dominował nad znacznie większym przeciwnikiem i mam nadzieję, że nie zapomną o nim jak to często się zdarza. Bardzo podobne starcie do Hardy vs. Lashley pod względem poziomu, ale także zakończenia. Wtedy Hardy wykonał Swantona w schodki i otrzymał Speara, a Aries nie trafił z Suicide Dive'em (naprawdę wyglądało to mocarnie) i zakończyło się to Spearem. Kreują Bobby'ego nie tylko na mięśniaka, ale także inteligentnego stratega. Dobrze, że nie bawili się w ataki kolegów Lashley'a (MVP i Kenny King).

Ocena: *** i 1/2*

 

Bardzo ciekawy IMPACT, chociaż nie mogę udawać, że takie, a nie inne traktowanie X-Division mi się podoba. Czekałem na Destination-X, ale IMPACT za tydzień z Dixie lądującą przez stoły będzie 100 razy lepszy!

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/510/#findComment-358628
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

Lashleyowi z racji postury nie wypada nawet być cipoheelem. Wiem, że to nie ten rozmiar kapelusza, ale to jak jakby Brock Lesnar wszystkie swoje walki wygrywał poprzez roll upy, przez większość ich trwania będąc niemiłosiernie obijanym. :D

 

Pewnie że nie wypada ale to jest błąd bookingu dzisiejszych czasów :P. Każdy dobry heel prędzej czy później zaczyna podkulać ogon gdy staje przed wyzwaniem równym sobie. Brock Lesnar też jest tego przykładem bo np. przed Tryplakiem spieprzał aż się kurzyło :D. Problemem jest po prostu bookowanie monster heela lub heela z jajami na długą metę, a historia dała nam tego wiele potwierdzeń których nawet nie trzeba szukać daleko (Mark Henry, Randy Orton, Big Show, CM Punk). Oczywiście że nie wypada tak bookować takiego gościa jak Bobby Lashley ale mam wrażenie że musiał mieć jakąś ścisłą klauzule mówiącą "przed nikim nie uciekam". :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/510/#findComment-358629
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  20
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.06.2012
  • Status:  Offline

Przewijając promo nowej postaci klatka po klatce znalazłem rozwiązanie :P Nie napalałbym się za bardzo na debiut super-hiper-mega postaci xD Kto chce wiedzieć na kogo trafiłem, niech zajrzy w spoiler :D

 

 

http://puu.sh/aAlG0/40cd101286.jpg

 

Będzie to najprawdopodobniej Jessica Havok.. Jeżeli się to potwierdzi to szkoda :P Miałem nadzieję na kogoś ciekawszego i na postać płci męskiej xD

 

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/510/#findComment-358646
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Braciaki zaserwowali bardzo klasyczne podejście do tagów. Szczególnie widoczne jeśli chodzi o częste zmiany. O ile Jeff dawał jeszcze radę podnieść tyłki z krzeseł, tak Matt jest mocno ociężały - co zresztą było do przewidzenia. W dzisiejszym wrestlingu to Wilki mają większe szanse na aprobatę fanów. Sama walka w porządku. Nie oczekiwałem niczego więcej.

 

Brian Cage kolejny raz pokazał się z dobrej strony. Kolejny raz jobbnął. Kolejny raz będą stawiać na innych - według newsów niekoniecznie posiadających dwie nogi.

 

Havok nadchodzi? Johnny Devine znów chcę pojobbować? :wink: Havok już był, a jeśli teraz jest kobietą, to tym bardziej po mnie spływa. Niezła zajawka, ale to by było na tyle.

 

Do You Know Where You Are?! Bully wciąż na topie za mikrofonem. I to nie tylko w Nowym Jorku, a może i nie tylko w TNA.

 

Kiepski motyw ze spoilerem na koniec. Tonący brzytwy się chwyta. Proszą nas o włączenie Spike za tydzień na kolanach.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/510/#findComment-358647
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Nie ma co się rozpisywać walka po walce. Wszystko było co najmniej dobre, najlepsza ringowo tygodniówka, jaką pamiętam. Dream TT Match, kwalifikacje do X-Title Matchu(nawet ta trzecia walka, choć latania było mało, podobała mi się), wreszcie ME.

 

Lashley jest naprawdę spoko, jak na koksa nie nudzi w ringu, robi fajne walki(to nie tylko zasługa Ariesa). Boję się tylko o tego Bellatora... Jak go tam ktoś przypadkiem połamie, to zrobi się nieciekawie przy WHC. Kenny King chyba nie będzie następny w kolejce do mistrzostwa ;)

 

Osoba z proma to Jessica Havok, na 100%. Nick się zgadza, no i ta maska.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/510/#findComment-358675
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 927
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  25.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Miła gala, publika z NY zjada bywalców Impact Zone bez popitki. Za sentymentalne podróże do czasów ECW zawsze daje plusa, a sama hardcorowa nawalanka z udziałem 8 wrestlerów zapowiada się świetnie. Świetnie zaprezentował się też Matt Hardy, jeszcze daje radę. Pewnie wybrał TNA i pożegnał się z ROH, co mnie smuci gdyż Kingdom było jasnym punktem tamtej fedki. A co do wyniku ME to był do przewidzenia, tak samo jak wyniki wszystkich walk o mistrzostwo mających nastąpić, po zapowiedzi wrześniowej walki Lashleya w Bellatorze. Bobby zapewne wejdzie do okrągłej klatki jako mistrz TNA, bo przecież to ma być duża "atrakcja" 123 gali Bellatorą której przyjdzie konkurować z odbywającym się w tym samym dniu UFC Fight Night.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/510/#findComment-358680
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  558
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  10.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Macintosh

Kenny King chyba nie będzie następny w kolejce do mistrzostwa
Też już przestałem w to wierzyć. Gdy założyli tę stajnię spodziewałem się, że ma to być sposób na jego promocję, ale nic z tego nie wyszło. Doskonale ujawnił się w tym projekcie brak długoterminowego myślenia. Kenny wrócił jako king of the night, ale tego gimmicku w praktyce nie widać. Na początku kręcił się obok Sanady, ale nawet gdyby poszli w tym kierunku nie byłoby lepiej, bo pewnie Aries odebrałby mu pas przed Destination-X tylko ze względu na opcję C (bez względu kto byłby mistrzem).
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/510/#findComment-358681
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

Kenny wrócił jako king of the night, ale tego gimmicku w praktyce nie widać. Na początku kręcił się obok Sanady, ale nawet gdyby poszli w tym kierunku nie byłoby lepiej, bo pewnie Aries odebrałby mu pas przed Destination-X tylko ze względu na opcję C (bez względu kto byłby mistrzem).

 

Hm, szczerze to Kenny King nie byłby złą osobą do wykorzystania opcji C. Oczywiście zakładając że jego promocja rozpoczęłaby się na przyszłym Impacie(do czego nie dojdzie :D) to w drodze po pas K Double ma wszystko by osiągnąć sukces. Jeśli w dywizji X'ów oprócz Ariesa jest jakiś inny wrestler którego można nazwać "kompletnym" to jest to właśnie King of the Night. Musiałby jednak dostać pas X'ów i zaliczyć reign porównywalny z pierwszym reignem Ariesa który zrobił wtedy naprawdę dużo, od Briana Kendricka przez Alexa Shelleya do Samoa Joe i Bulliego Raya. Kenny dawałby dobre walki i dobre segmenty. W skrócie, jeśli ktoś jeszcze powinien coś zyskać na opcji C to on. Nikt inny na to nie zasługuje i nikt inny nie jest na to odpowiednim materiałem.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/510/#findComment-358684
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  558
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  10.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Macintosh

Kenny wrócił jako king of the night, ale tego gimmicku w praktyce nie widać. Na początku kręcił się obok Sanady, ale nawet gdyby poszli w tym kierunku nie byłoby lepiej, bo pewnie Aries odebrałby mu pas przed Destination-X tylko ze względu na opcję C (bez względu kto byłby mistrzem).

 

Hm, szczerze to Kenny King nie byłby złą osobą do wykorzystania opcji C. Oczywiście zakładając że jego promocja rozpoczęłaby się na przyszłym Impacie(do czego nie dojdzie :D) to w drodze po pas K Double ma wszystko by osiągnąć sukces. Jeśli w dywizji X'ów oprócz Ariesa jest jakiś inny wrestler którego można nazwać "kompletnym" to jest to właśnie King of the Night. Musiałby jednak dostać pas X'ów i zaliczyć reign porównywalny z pierwszym reignem Ariesa który zrobił wtedy naprawdę dużo, od Briana Kendricka przez Alexa Shelleya do Samoa Joe i Bulliego Raya. Kenny dawałby dobre walki i dobre segmenty. W skrócie, jeśli ktoś jeszcze powinien coś zyskać na opcji C to on. Nikt inny na to nie zasługuje i nikt inny nie jest na to odpowiednim materiałem.

 

Oczywiście że obecnie jest jedną z najlepszych postaci do przejęcia pasa X'ów, ale niestety o tym zapominają, a co za tym idzie i my o tym zapominamy. Sam się dzisiaj na tym złapałem, że oprócz Ariesa, Wolvesów i uczestników walk kwalifikacyjnych nie znalazłem nikogo innego, a przecież jest jeszcze King, który od dołączenia do stajni łoży walkę za walką. Piszesz o opcji C za rok, a ja się zastanawiam czy za rok TNA jeszcze będzie w obecnej postaci... :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/510/#findComment-358687
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  121
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.06.2014
  • Status:  Offline

Najbardziej w tym iMPACT! podobała mi się publika i hala, świetny klimat. Przy walce Hardyz vs. Wolves Matt chyba zrobił mały botch przy jednym pinie, Hebner uderzył ręką o matę na trzy, ale później to wycofał, wygląda na to, że Matt po prostu nieco za późno przerwał pin. Generalnie ta tygodniówka na wielki plus, nie wiem, jak poprzednie, bo TNA oglądam od święta, ale ten iMPACT! naprawdę skłania mnie do oglądania ich gal częściej.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/510/#findComment-358701
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline

Destination X wypadło na prawdę świetnie. Nie było ani jednej walki, która by mi się nie podobała. TNA Tag Team Title Match: The Wolves © vs The Hardys - świetna walka. Od samego początku do samego końca były emocje, wiele ciekawych akcji, różnych kombinacji i tak można wymieniać i wymieniać. Możliwe, że to będzie najlepsza walka TT tego roku choć na przyszłych tapingach może się to zmienić. X-Division Title Match Qualifier: DJ Zema Ion vs. Manik vs. Low Ki - krótka walka, ale dobrze się to oglądało. Low Ki jest w formie co mnie bardzo cieszy i jego wygrana nie powinna nikogo zaskoczyć. X-Division Title Match Qualifier: Sanada vs. Brian Cage vs. Crazzy Steve - o tej walce można powiedzieć, że zrobił ją Brian Cage, a pozostali byli tylko statystami. Szkoda, że TNA nie dało wygrać Brianowi, bo wtedy finałowy pojedynek byłby jeszcze lepszy. Za tydzień szykuje się kolejna świetnie zapowiadająca się walka i po tym co TNA pokazało na zakończenie gali można się spodziewać, że Dixie wreszcie wyląduje na stole! To może być najchętniej oglądany moment z przyszłego Impactu. X-Division Title Match Qualifier: Samoa Joe vs. Homicide vs. Tigre Uno - na początku myślałem, że Homicide wygra, ale później był segment z Joe i Kurtem, więc od razu zmieniłem swój typ. Samoa Joe wraca do X Division i mam nadzieje, że to on będzie nowym mistrzem. Od razu przypomniało mi się zdanie, które TNA używało lata temu "tu nie chodzi o limity, tu chodzi o brak limitów". Sama walka była dobra jak na czas, który panowie dostali. Widać chemię między Joe i Homicidem, więc już czekam na ich walkę. TNA World Title Match: Lashley © vs. Austin Aries - dobrze, że TNA nie postanowiło zmieniać mistrza. Bobby Lashley jako mistrz wygląda dobrze, wygrywa czysto walki co heelowi w obecnych czasach rzadko się zdarza, a od gadania ma MVP.

Kolejny Impact, który oglądało się bardzo dobrze, walka o pasy TT skradła show. Fajnie wyszło, gdy Roode przyznał się po 2 latach, że jego porażka z Ariesem na DX nie była fartem, a w dodatku publika na duży plus.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/510/#findComment-358787
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 281
  • Reputacja:   41
  • Dołączył:  02.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Nie będę się rozpisywał, bo wszystko zostało już objaśnione.

Dobra tygodniówka, jednak mam lekki niedosyt, gdyż dream tt match okazał się solidny, a ja czuję się oszukany. Tak bardzo wychwalali tę walkę...

 

Byleby tna cały czas utrzymywało obecny poziom.

 

Btw- Sanada jest najnudniejszą postacią w obecnym prowrestlingu...

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/510/#findComment-358790
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

Początkowy segment to nie było coś niezwykłego, lecz był to fajny początek show. Nie mówię oczywiście o gadającej Dixie, bo ona nigdy nie jest dobra. Lecz gdy Carter dostał do ręki mikrofon to...kolejny raz pokazał że WWE powinno pluć sobie w brodę. Bo odesłali na własne życzenie świetnego zawodnika, któremu nie dali szansy, a mógł on wejść u Vince'a nawet do Main Eventów, bo stać go na to. Jackson i Snitski wyglądają groźnie i to jest ok, ktoś może krytykować federacje że wzięli odpadki, lecz mi się to podoba. To zawsze wzbogaca produkt, przez co jest on ciekawy. Bałem się na początku o Rhino, lecz zaaklimatyzował się on w TNA i robi dobrze swoją robotę (czyli dobrze wygląda na koksa)

 

Pierwsza walka to fantastyczny powrót do korzeni, Dixieland wraca do wpaniałych walk Tag Teamowych. Ile już miesięcy nie widzieliśmy tak dobrego staria o te pasy w TNA ? Wilki będą teraz pewnie uwalać wszystkie legendarne drużyny, choć ta dywizja się poprawiła. Jeff oraz Matt tutaj mimo swoich lat na karku i nałogów pokazali fajne akcje, Jeffrey poskakał trochę za ring. Za to starszy z braci jeszcze się jakoś trzyma, Moonsault i kilka fajnych dźwigni, za bardzo ludzie go krytykują. Eddie i Davey to klasa sama w sobie, dzięki nim walka wyglądała niczym ze sceny niezależnej, gdzie to cały czas się coś dzieje. Wilki mimo iż są mistrzami zupełnie nie zagrożonymi to dywizja mocno podskoczyła, mamy bowiem takie drużyny jak : Magnus i Bram, The Hardy's, Team 3D, BroMans, do tego dwie stajnie w których cały czas ktoś walczy w Tag Teamach. Wszystko idzie w dobrym kierunku, przez te kilka miesięcy produkt zdecydowanie podniósł się do góry, i to nie o jeden poziom.

 

Walka eliminacyjna do walki o pas X Division fajna, nic specjalnego, ale dostaliśmy trzech świetnych zawodników. Bowiem jak mam ocenić legendę wrestlingu czyli Low Ki, świetnego lotnika Iona, oraz latającą małpkę sceny niezależnej, czyli Perkinsa. Nie za długie starcie które fajnie się oglądało, dobrze że Low Ki wygrał. Jeszcze bardziej cieszy mnie fakt że może i już on tak nie lata jak kiedyś, ale jest ciągle mimo wielu zakończeń kariery w świetnej formie. Już czekam na jego walki z Samoa Joe, co mogliśmy wysnuć przed starciem gdy wrestlerzy mineli się na zapleczu.

 

Fajnie rozgrywa się sytuacja ze Stormem i jego nowym podopiecznym Sanadą, bardzo fajnie że poszli w tym kierunku. Bowiem trzeba przyznać że tak Japończyk stał się jakiś, mimo pasa jest o wiele ciekawszy. Nie musi on nic mówić, ma za plecami świetnego mentora, oraz możliwy feud z wielką legendą wrestlingu i swoim byłym mentorem. To może być fajna telewizja.

 

Ale ten gość jest wielki :D W PWG tego aż tak bardzo nie widać, bowiem często stoi on przy Elginie który też jest kolosem. Tutaj w tym sześciokątnym ringu widząc go zdałem sobie sprawę że jeśli WWE bierze teraz wszystkie gwiazdy sceny niezależnej, to niech wezmą i jego. Bowiem takiego materiału na nowego Brocka Lesnara mogą już nie znaleźć. Sama walka taka jak miała być, całkiem fajna lecz nic wielkiego, bowiem to tylko walki eliminacyjne. Cage pokazał się zdecydowanie najlepiej, Moonsault z lin oraz wiele akcji siłowych pokazało że w ringu to jest czołówka. Sanada dobrze że wygrywa, bo ma on teraz swój momentum i musi iść za ciosem.

 

Hardcore Brawl ! Może być ciekawie, mowcie co chcecie, ale widać że bookował to Vince Russo. Bowiem to aż przypomina mi WWF z roku 1997, TNA popełniło wielką głupotę dając mu odejść. Wszyscy krytykują Russo, lecz dla mnie to jest najlepszy booker w historii, i osoba o którą federacje powinny się bić, a one zwalniają go żeby nie było wstydu. Sam segment wyszedł całkiem fajnie, rzucono na siebie trójkę legend oraz Ethana, kto wygra, zobaczymy za tydzień :)

 

Trzecia walka eliminacyjna wręcz bliźniacza do poprzednich, cały czas coś się działo i nie ma się co zbytnio rozpisywać. Joe bardzo dobrze że awansował do finału, bowiem walka Low Ki vs Sanada vs Joe to jest na papierze coś, a w ringu także powinno być bardzo dobrze. Samo starcie bardzo poprawne, zdziwił mnie Homicide, gdy ostatnio go oglądałem był jakby już bardziej drewniany. Tutaj skakał latał, jakby wrócił do starych lat, to na plus, bo ożywiło to walke

 

Czas na Main Event, starcie które zdecydowanie zaspokoiło moje odczucie, świetna walka, Aries poprowadził kolosa za rękę. Lashley robił tutaj trochę za takiego Brocka Lesnara, nie grał heela tylko bestię która nie tylko może pochwalić się siłą, ale także mądrością. A Double świetnie spisał się kolejny raz, mocno zamarkowałem po Brainbusterze, lecz niestety było tylko „dwa”. Do tego ten Suicide Dive za ring wyglądał kozacko, a na koniec jest kapitalnie przyjęty przez Austina spear. Walka nie dorównała openerowi, mimo to oglądało się to znakomicie.

 

Sama gala to zdecydowanie najlepszy event w tym roku od Dixielandu, nie było słabych momentów, ostatnio TNA ma mocną passę.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/510/#findComment-358818
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • IIL
      Chodzi o dochód z sprzedaży biletów. 
    • Nialler
      A właśnie o co chodzi z tym "largest arena gate"? Nie chodzi chyba o frekwencję? 
    • StuPH
      To je to! Matko kochana, tej soboty cofam się o 16 lat. Czas pisać promo na e-fed, a później odpalać serwer na sampie! A dobra jeszcze korki z matmy xD
    • HeymanGuy
    • StuPH
      Uwaga – mój post może być jak promo The Rocka podczas tej gali.* WWE na Netflixie póki co wpływa mega pozytywnie na mnie jako widza wrestlingu. Choć po latach przerwy, do bycia w miarę bieżąco wróciłem jakoś w 2019 r. (NXT się na to nie załapało), mniej więcej okresie gdy Eric Bischoff miał być dyrektorem wykonawczym SmackDown, ale prędko zastąpił go Bruce Prichard, a Bret Hart prezentował pas AEW podczas pierwszej edycji Double or Nothing (tak strzelam, może to zupełnie dwie różne części tamtego roku), to poza największymi galami raczej oglądałem skróty. W ostatnim czasie obejrzałem w całości noworoczne SmackDown, Raw i przed chwilą skończyłem NXT. Dobra koniec zachwytów, bo zaraz się okaże, że ostatniego SD już nie obejrzę… Nie wspominając dzisiejszym Collision xD. Żeby było jasne – z osób występujących w tym odcinku przed seansem znałem tylko młodego Pillmana, Tricka Williamsa, The Rocka i kojarzyłem jego córkę, choć gdy ta zaczęła się rządzić na zapleczu miałem małe WTF. A całkiem duże kiedy ogarnąłem, że jest GM NXT. Powiem wam, że jeszcze jakiś czas temu, gdybym już zdecydował się odpalić taką galę, to pewnie obejrzałbym jej dwie ostatnie walki. Dopiero niejako za pośrednictwem Tośki Storm stopniowo przekonywałem się do kobiecego wrestlingu w poważniejszym wydaniu (w moim łbie niepojętym było, że era Divas jest już dawno za nami, co dzięki wyżej wymienionej stopniowo się zmieniało. Ale spokojnie - gal od pana Rossy Ogawy jeszcze nie oglądałem xD). Dobrze się na to patrzyło. Wiadomo, trochę problem w odbiorze, bo w tych trzech pierwszych walkach żadnej z pań nie ogarniałem i nie miałem pojęcia, kto jest kim. Nie to co w dwóch kolejnych, gdzie w każdej z nich znałem po jednym typie! Promo The Rocka – kurwa, jestem fanem tego gościa od moich początków z wrestlingiem (no dobra, takich trochę późniejszych początków, kiedy poza Raw na ESC już czytałem o wrestlingu i oglądałem walki z poprzednich lat) i za każdym razem szukałbym pozytywów w jego pojawieniu się na gali (a pamiętam czasy kiedy jarałem się, że w 2009 r. dał jakieś promo via satellite z okazji X-lecia SmackDown), ale to niestety było lipne totalnie. Na początku gali kminił z córką, co przekazać publiczności… i mam wrażenie, że nic nie wykminił. Standardowe teksty The Rocka i to w słodkim, face-owym wydaniu (boli mnie fhuj, że po kapitalnym Final Bossie przeszliśmy do takiej wersji Rocka – oby to była jakaś zasłona dymna, której dotychczas nie kumam). Jego wizyta w NXT to fajna sprawa dla publiczności na miejscu, mogli go zobaczyć, strzelić stories na insta, ale w TV (necie) wypadło to słabo. Szkoda.   *w sumie po chuj w takim wydaniu, ale jest.  
×
×
  • Dodaj nową pozycję...