TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Vercyn]

to jest efekt nagrywania wszystkich gal od ppv do ppv w ciagu kliku dni, gdzie nie mozna zrobic zadnych glownych korekt. Te gale nagrali na przelomie kwietnia i maja.

[falas2005]

TNA ogłosiło, że w ME Young zawalczy w klatce z dwoma przeciwnikami - zwycięzcami z par Lashley vs Joe i Aries vs King.

 

Czyli osobiście obstawiam, że finalnie będzie Young vs Lashley vs King i Eric wygra po heroicznym boju.

[N!KO]

TNA ogłosiło, że w ME Young zawalczy w klatce z dwoma przeciwnikami - zwycięzcami z par Lashley vs Joe i Aries vs King.

 

Czyli osobiście obstawiam, że finalnie będzie Young vs Lashley vs King i Eric wygra po heroicznym boju.

 

Wiele na to wskazuje. Ariesa poświęcą bez bólu, z Joe powinni mieć problem - bezpiecznie postawic na niejednoznaczny/kontrowersyjny finisz. Czy to źle? Inne zestawienie nie ma sensu. Face'owie nie powinni być w przewadze, eliminując osamotnioneg face'a, bo żaden z tej dwójki - Aries i Joe - nie są blisko tytułu w tej chwili. MVP ich do takiego Main Eventu zmusił. Lepsze to niż 1on1 z Bobbym.

[aRo]

W walce Magnusa z Willowem przydałoby się jakieś No DQ, No Holds Barred czy jakkolwiek by tego nie nazwali. Zwykły singles match nie powali. A Abyss jest zbędny.

 

Naprawdę lubię theme The Menagerie, ale który debil wymyślił, żeby to leciało przez całą walkę? To już drugi raz... A wyobraźcie sobie ich 20-minutowe starcie na PPV.

 

Segment EC3 i Spuda był bez sensu, ale oni dają rozrywkę mimo wszystko. Najbardziej dziwi mnie, że TNA jest w stanie sprowadzić Brooke na takie coś, ale w starciach pokazują w kółko te same KOutki.

Za to z karty Slammi zniknął jeden zwykły singles match, a zastąpił go Texas Deathmatch. Zdziwię się, jak to spieprzą.

 

-Nie mamy walki kobiet na PPV!

-Rzućmy Gail Kim na mistrzynię, to wypali jak zwykle.

-Ale tak po prostu?

-Zrobimy jakąś walkę o no1 contenderkę, najlepiej na ostatnim IW przed galą, co by się nie przejmować promocją.

-OK.

 

Dixie będzie na Slammiversary. Fantastycznie.

 

EY miał 3 walki na tym IW, a ani jedna nie była ciekawa. Samo wrzucenie starcia Young vs MVP przed PPV to jakaś kpina. Co do Slammi - ustawili ME jako Steel Cage Match. Nie wiem, czy to jakoś specjalnie poprawi wygląd pojedynku.

(no i już wiemy, jaki będzie ten ME bez MVP... lipnie to ratują, ale ciężko coś innego wymyśleć na ostatni moment)

[Kejrol]

Naprawdę lubię theme The Menagerie, ale który debil wymyślił, żeby to leciało przez całą walkę? To już drugi raz... A wyobraźcie sobie ich 20-minutowe starcie na PPV.

 

No właśnie to ma ich podkreślić jako zwariowanych cyrkowców. Niby mała rzecz, a bardzo ciekawa w swej prostocie. W przypadku ich gimmicków oczywiście.

[DashingNoMore]

TNA trochę nam ubarwiło te kartę na Slammyversary co mnie nawet cieszy. Na miejsce faworyta gali według mnie wyskoczył Texas Death Match. Nie wiem jak Ethan się spisze ale Bulliego w matchach z hardcorową stypulacją chce się oglądać. W sumie dopiero ten feud traktuje jako coś poważnego dla EC3. Ten z Kurtem praktycznie nie istniał, a może raczej nie wyglądał, ten z Willowem był przejściowy a o feudzie z Lashleyem nawet nie wspomnę. To jest jego pierwsza walka która podoba mi się promocyjnie. Segment na dzisiejszym Impacie był jednak trochę z dupy(Rockstar Spud znów rozbawił mnie do łez, ale segment i tak był z dupy ;D), strasznie mnie wkurwiło jak TNA zrobiło z Bulliego misiaczka gdy przecież po rozpadzie Asów zrobił z Brooke kurwę w środku kwadratowego pierścienia. Ale cieszy mnie że Brooke wraca do TNA(chyba), w ringu może nie błyszczy ale jest kolejną knockoutką na której chętnie zawieszę oko .

 

Jezu, Chryste dlaczego musiałem tak cierpieć!? Theme song The Menagerie jest okej ale kurwa, enough! Ileż można tego słuchać!? I dlaczego wizerunek tej stajni ma psuć theme song !? Jedyny plus jest taki że dekoncentrował na tyle bardzo że nie skupiałem się aż tak na tym słabym pojedynku w którym ujrzeliśmy więcej interwencji niż w nie jednym ważnym Main Evencie czy to w TNA czy to w WWE.

 

Widzę że jestem w mniejszości(jedyny?) której nie przeszkodził pojedynek MVP vs EY. Zacznijmy od tego że w trakcie tygodniówki w ogóle jakby zapomniałem o tym że ta dwójka walczy (już nie) ze sobą na PPV. Potraktowałem to jako kwestie promocyjne więc koniec końców obejrzałem bez żadnego grymasu. Nie podoba mi się zbytnio booking Kennego Kinga. Powoli robi się z niego heelowo-Shieldowy Dean Ambrose, dużo szczeka a wszystko moczy. Na Slammy pewnie też wmoczy z Ariesem więc w skrócie jego powrót wygląda tak że wrócił w marynarce, z nowym gimmickiem oraz theme songiem i skończył tam gdzie był w zeszłym roku .

 

Po raz kolejny, God Why... dlaczego ten Abyss już po prostu nie zniknie? Nie jest on potrzebny w starciu Magnusa z Willowem, pewnie pomoże Willowi wygrać a ciekawe czy TNA zdaje sobie sprawę że to Magnus przechodzi metamorfozę i potrzebuje zwycięstwa. W ogóle Hardas dał swoje pierwsze promo live od czasu zmiany gimmicku i wypadł... przyzwoicie! Co prawda w drugiej połowie speechu był już bardziej Hardym niż Willowem co nieco przeszkodziło mi w odbiorze ale wciąż, byłem przyjemnie zaskoczony.

 

Tygodniówka przyzwoita, dopieściła nieco kartę i myślę że pchnęła ją w stronę godnego wielkiej trójki PPV. Czuje pewien sentyment do Slammyversary od czasu tamtej pamiętnej rocznicy gdzie z gniotowatej karty wyszło bardzo dobre show (nigdy więcej TNA nie zebrało tak znakomitej publiki ). Może nawet sięgnę po stwierdzenie że Slammy jest dla mnie ważniejsze od Bound For Glory (sama otoczka wokół PPV daje mi uczucie tego że jest ważniejsze, tak jest co rok). Czekam na galę, niestety nie obejrzę jej na żywo jako że dzień później czekają mnie testy zawodowe (trzymajcie kciuki ), jednak jak tylko wrócę do domu na tapetę biorę show od TNA.

 

Na koniec jeszcze można wspomnieć o tym że TNA zapomniało o dwóch rozpoczętych storyline'ach. O ile program Gunnera i Sama Shawa nie ma jeszcze znaczenia i TNA może z niego po prostu zrezygnować to na te ostatnią tygodniówkę przed PPV wypadałoby wypuścić Storma i Andersona, choćby na jakiś contract signing aby było to coś znośnego.

[MissApril]

Nie wiem czy widzieliście te zdjęcia ale taki mały smaczek jeśli chodzi o TNA Knockouts:

 

http://photos-f.ak.instagram.com/hphotos-ak-xap1/10413261_1487658678137253_87322383_n.jpg

http://photos-c.ak.instagram.com/hphotos-ak-xpa1/10474984_461194717317338_2050938142_n.jpg

[Badu]

Taka ciekawostka. Na stronie głównej Impact Wrestling pojawiła się sonda na temat jaki ring woleliby fani na tapingach w Nowym Yorku. Do wyboru jest oczywiście ring "4 sides" oraz "6 sides". Myślicie, że jeśli sześciokąt wygra ten sondaż, to dostaniemy jego powrót na stałe?

[Vercyn]

Aries i EC3 skrytykowali otwarcie na Twitterze pomysł przywrócenia sześciokątnego ringu w TNA. Motywują to swoim zdrowiem, gdyż walka w takim ringu (zwłaszcza akcje z górnej liny) są dużo bardziej niebezpieczne niż w czterokątnym.

 

Na IW odbędzie się walka o TNA World Title, tylko nie wiadomo kto będzie przeciwnikiem Younga.

[Artx]

Aries napisał potem, żeby nie interpretować jego słów tak, że 6-kątny ring jest niebezpieczny, bo władze TNA nigdy nie ryzykowaliby ich zdrowiem, a EC3 wyśmiał news PWManii, mówiący o tym, pisząc "Not real news, I play a character".

[DashingNoMore]

Jeśli ktoś myślał że na poprzednich Impactach było dużo stajni Montela to I'm afraid I've got some Bad News ! Prawie wszystko kręciło się wokół M.V.Piego i jego piesków. Jeśli dobrze kojarze to pierwsza godzina Impactu skupia się tylko na nich, najpierw segment, potem Title Match, potem znowu segment, potem drugi Title Match i znowu segment. Było tego tu od zajebania ale po kolei.

 

Kenny King vs EY

Dla TNA Kenny jest "hothead", dla mnie on jest po prostu pizdą. Dlaczego TNA mu to zrobiło? Moczy wszystko, nawet nie wiem jak opisać takiego pizdo-heela, ci zwykle nie podskakują i uciekają a jak już podskakują to traktowani są jako heele z jajami, King "trochę" zaburza tą teorie.

 

Od tego momentu reszta Impactu to nadużywanie władzy przez M.V.Piego. I to mi się akurat podobało, TNA pokazało w sumie całemu światu fanów wrestlingu jak bardzo taki wkurwiony szef może zniszczyć życie. Dla mnie to tym jednym Impactem M.V.P przyćmił wszystko co zrobiło Authority na przestrzeni ostatniego roku. Tak panie i panowie, doszło do tego, TNA zrobiło coś lepiej niż WWE. Problem w tym że jak M.V.P będzie tak rujnować życie innym na każdym Impacie to mam wrażenie że szybko zrobi się tego za dużo.

 

The Wolves vs Aries & Joe vs Willow & Abyss

To było naprawdę dobre. Oceniam to pod kątem tego że Wilki miały w skrypcie jeszcze jeden pojedynek i musiały rozkładać siły ale nawet jak na to to pojedynek mi się podobał i zabijcie mnie ale oglądając to widziałem 3 prawdziwe Tag Teamy. Jak już połączyli tego Willowa z Abyssem, okej - zniose mimo że do siebie nie pasują a Ariesa i Joe razem chyba każdy chce oglądać. No a Richards już nie może narzekać na swój booking, mieli kiepskie czasy ale teraz Wolvesi są coraz mocniejsi.

 

Segment Dixie Carter i Tommiego Dreamera

Oprócz tego że EC3 kontynuuje przeskakiwanie z kwiatka na kwiatek to... ŁAŁ. Bo na rozpoczęcie storyline'u nie było lepszego sposobu. Ten angażujący emocje speech Dreamera był najlepszym co spotkało TNA w okresie ostatnich miesięcy, dobrze że Dixie tylko słuchała bo dzięki temu nie mogła tego spierdolić. Wszyscy wczuli się w ten segment, wszyscy wczuli się w to promo a Dreamer odwalił kawał dobrej roboty. Nie mogę wyrazić jak dobrze mi się tego słuchało i chyba właśnie takiego proma w kierunku Dixie Carter brakowało od czasu jej heel turnu. Więc jeszcze raz, świetna robota! Tommy rozbudził nawet tych najcichszych fanów a to jeszcze lepiej pomogło sprzedać kopniaka w jaja od Dixie (tak w ogóle zauważyłem że jest progres, zaczęła wchodzić w interakcje z publiką, co innego że średnio jej ona wychodzi ). Ciekawi mnie tylko co dalej z Bullym skoro EC3 idzie na legendę hardcoru, czytałem że Devon może wrócić do ringu z okazji wejścia do Hall of Fame... ostatni title run?

 

The Wolves vs Bram and Magnus

Przyzwoite starcie i dobry krok promocyjny jeśli chodzi o Anglików. Dostali kasę = obili mistrzów. Jeśli tak ma wyglądać ten Tag Team - brutale do wynajęcia - to jestem za.

 

Taryn Terrel wraca! Tak! Ciekawe co dostanie po powrocie? Hm... zastanówmy się jakie mamy heelowe divy, Beatiful People i... oh...

Angelina odbębni kolejną pretendentkę . Niby Taryn jest najwiarygodniejszą osobą do zabrania Love tytułu ze względu na powrót ale storyline z sędzią i w ogóle .

 

Kenny King pizdo-heel odsłona druga: Znokautowany przez gościa który ledwo chodzi.

 

Bobby Lashley vs EY

Bobby Lashley nowym mistrzem TNA. Czy tylko ja jestem pewien że zdobycie tytułu miał w kontrakcie ? Więc znowu Bobby jest big dogiem ale i tak podobało mi się jak M.V.P zapewnił sobie zmianę mistrza, "masz odklepać trzy razy kiedy ci powiem albo cię zwolnię". To w sumie grzebie cały storyline Daniela Bryana i Authority którzy bawią się z Danielsonem od roku . Hunter, widzisz jakie to proste xD? Jeszcze co do EY'a, z Bryana zdjęli tytuł to i Young się długo nie pocieszył .

 

EDIT: Zapomniałem o najważniejszym! Powrót Roode'a! Wrócił z zawieszenia i... Kenny King pizdo-heel odsłona trzecia: Rzucany po ringu jak szmata.

Bobby pobawił się z nim jak z niesfornym dzieciaczkiem który leci z motyką na słońce. Fajne że Bobby wrócił, fajnie że jako face i fajnie że z Lyrical theme songiem. Pewnie będzie tylko przystankiem dla Lashleya ale Roode i M.V.P gwarantują świetne segmenty.

[Forlan]

Bardzo dobry iMPACT! Jak dla mnie osobiście, jeden z najlepszych w tym roku ale co kto lubi

MVP na mikrofonie wiadomo, że jest świetny i w pierwszym segmencie dał sobie bardzo dobrze radę, grając super heela.

 

Pierwsza obrona pasa mało ciekawa, bo walka krótka, choć tempo było świetne.

 

Wilki również mają za swoje, ale trzeba przyznać, że dobrze to wymyślili z tyloma tag teamami, bo ostatnio narzekaliśmy mocno na dywizję a tutaj w akcji były aż cztery zespoły łącznie z mistrzami. Dobra, bardzo dobra walka. Panowie dostali coś około 10 minut i się spisali, ale raczej wiadome było, że Eddie i Davey zachowają złoto.

 

MVP zwalniając Hebnera pokazał swój jeszcze bardziej skurwysyński charakter, ale podobało mi się to. Ciekawe, czy Earl pożegnany na dobre, czy na chwilę?

 

W segmencie Dixie i Tommy'ego publika świetnie reagowała na postać Dreamera. Dał całkiem fajny speech, z którym większość fanów TNA się zgadza. Carter też fajnie udawała, że nie wie jak on ma na imię EC3 jak zwykle na propsie #FutureWorldChamp

 

Połączenie Brama i Magnus już chyba na dobre. Fajnie, bo zaczyna się feud teamów, nie o pasy nawet. Zapewne to jednak jakoś połączą, tak aby drogi Wilków się z nimi skrzyżowały. Abyss i Willow to dobre połączenie. Przynajmniej Monster i Hardy nie kręcą się w Main Evencie.

 

Taryn is back i tak jak myslałem, powoli również zaczyna się feud z BP pewnie o pas. Dużo czasu do Bound for Glory, ale zapewne tam zawalczą ze sobą solowo.

 

Fajny pomysł MVP z tym, aby wywalić całą szatnię, nawet operatorów kamery Z początku myślałem, że Eric Young zagra Cenę i zwycięży mimo przeciwności losu, a jednak. Zdenerwowałem się, że stracił tak pas na tygodniówce a nie na PPV i to jeszcze na korzysć Lashleya, a nie Kinga. Bobby to taki typowy "destroyer". Za mikrofonem sobie nie radzi, w ringu całkiem całkiem, ale pewnie znając życie będzie za niego mówił Montel - i dobrze Zdenerwowałem się tym, że wygrał pas ale końcówka uratował mi humor - BOBBY ROODE! To może oznaczać tylko jedno - Roode vs. stajnia MVP z finałową walką o pas Wagi Ciężkiej? Face turn Bobby'ego ma tylko jeden minus - najlepszy heelowy theme song w wrestlingu poszedł się jebać i mamy powrót starego 'Off the Chain' ale nieważne bo już sobie wyobrażam segmenty Roode'a i MVP które muszą być świetne. Po cichu wybiegam w przyszłość i również czuję dopiero zmianę mistrza na BfG ale przed nami jeszcze BfG Series. Publika dopingowała Bobby'ego a to dobry znak na przyszłe tapingi.

Serio już tylko czekam, aż Bobby zdobędzie znów pas Wagi Ciężkiej TNA, bo to odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu! Tylko teraz przetrawić gumisia w roli champa.

 

 

 

W rosterze dodani zostali Devon i Matt Hardy. Zapewne czeka nas walka Team 3D vs Hardy Boyz!

[Giero]

Wreszcie zaczyna się coś dziać! Ten Spear Bobby'ego... miodzio Spear Edge'a przy nim to nic. EY pewnie znając życie za tydzień wykorzysta swój rewanż, a Lashley wygra po dq lub po ingerencji MVP&KK. To otwiera drogę do walki Lashley vs Roode, a EY w końcu przestanie się kręcić wokół głównego pasa.

 

Fajnie też, że sporo czasu poświęcili na tag teamy. Zwłaszcza pierwsza walka wilków była dobra. Wiadomo, że jak w jednej walce bierze udział więcej osób to zawsze musi się coś dziać. Połączenie Abyssa i Willowa jest według mnie na plus. Przynajmniej obydwaj będą mieli swój czas antenowy.

 

MVP jako heel jest świetny! Odwala naprawdę kawał dobrej roboty. Przy jego turnie nawet nie spodziewałem się, że ma taki potencjał jako ten "zły szef". Jak widać w WWE nie było okazji wykrzesać z niego wszystkiego.

[Bastian]

TNA World Heavyweight Championship Match

Niezła walka. Bully Ray chyba odsunął się od wojny gangów, a jego miejsce zajęły Wilki. 5 do 3 dla opozycji. MVP potrzebuje wsparcia. Czyżby Bobby Roode?

 

TNA World Tag Team Championship Match

Trzecią drużyną nie powinni być face' owie, jeśli MVP chciał prawdziwej walki o pasy. Magnus i Bram, The Bro - Mans, nawet bracia von Erich walczący o swoją pozycję...Było kilka lepszych opcji. Chyba tylko The Menagerie pasowali mniej. Sama walka była bardzo dobra, nawet odliczony został ten, który powinien...

 

Już myślałem, że przyjdzie sobie Tommy Dreamer, będzie kolejnym po The Great Muta gościem, który wypromuje swój produkt w TNA i ckliwą gadką nawróci Dixie Carter, co doprowadzi do jej zniknięcia z telewizji. Niestety wygląda na to, że historia z Bully Rayem będzie kontynuowana, a Dreamer pomoże mu powstrzymać EC3...

 

TNA World Tag Tem Championship Match

Druga walka w obronie pasów była oczywiście gorsza od poprzedniej, ale spełniła kilka innych zadań. The Wolves raczej nie będą w stanie pomóc EY' owi, opozycja nie wygrywa wszystkich walk, a Magnus i Bram prawdopodobnie zaczną feudować z Willowem i Abyssem . Zwycięzcy pewnie dostaną kolejną szansę na zdobycie pasów Tag Team...

 

Taryn Terrell wróciła...TNA ma teraz obecnie kilka zalążków na niezłe historie. Jest Brittany i Madison Rayne, jest powracająca Tarryn, a rozłam The Beautiful People. Oby dobrze to rozegrali i wykorzystali potencjał każdej historii. Na dzień dzisiejszy najbardziej prawdopodobnie wydaje się odrocznie o rok zdobycia pasa Knockouts przez Terrell...

 

TNA World Heavyweight Championship Match

Walka bez choćby jednej nutki niepewności. Czyżby zignorowanie tej walki sugerowało, że Bobby Lashley to tylko tymczasowy mistrz? Potwierdziła się moja teoria o tym, że jeśli gang MVP odbierze EY' owi mistrzostwo świata wagi ciężkiej, to tym, który przejmie tytuł nie będzie MVP. Stało się tak, choć TNA chyba planowało rozegrać to inaczej. Nowy czempion pewnie wynegocjował sobie tytuł przed wiosennym powrotem. Czy takie będzie kryterium przyznawania ,,złota" w Dixielandzie? Skoro tak, to lada chwila pas powinien trafić w ręcę dyrektora do spraw wrestlingu, jednak powrócił Bobby Roode. Chyba znamy już potencjalną walkę wieczoru PPV Bound for Glory i jej zwycięzcę. To Bobby Roode zostanie liderem opozycji. Taki wybór rozjaśnia kilka spraw, a właściwie przyszłość kilku wrestlerów. Austin Aries i Samoa Joe wkrótce raczej pożegnają się z TNA, tak jak z tytułem mistrzowskim pożegnał się Eric Young. Kolejny title reign za zasługi się skończył. Young był lepszym mistrzem niż Chris Sabin, ale to żaden wyczyn...

 

Reasumując, Impact Wrestling wciąż kręci się wokół MVP. Scenariusz znany, choć lepszy niż taki, gdy w centrum uwagi jest Dixie Carter. Na koniec - czerwiec zbliża się ku końcowi, a w TNA cisza odnośnie Bound for Glory Series. Czyżby porzucono ten pomysł? Oby, choć ja widzę alternatywne...BfG Series dla...Knockouts...

[Tupak]

Ten Impact był miodny. Widać, że TNA spięło poślady na te tapingi i przyszykowali jeden z najlepszych o ile nie najlepszy Impact w tym roku.

Kenny King nadal pajacuje i nie pomaga MVP, więc jego szybka porażka z mistrzem była do przewidzenia. Najsłabsze ogniwo przegrywa tydzień po tygodniu, a zachowuje się jakby wszystkich pokonywał i to mi się podoba, taki arogancki dupek. MVP znów pokazał swoje umiejętności przy mikrofonie i mi osobiście dobrze się go słucha. Ostatnio za często robią dwie walki dla jednego zawodnika na Impactach, ale można to zrozumieć, że MVP chce wykończyć mistrza, a dziś tą szansę dostał również Bobby Lashley, który na Slammiversary pokazał się z bardzo dobrej strony.

 

The Wolves vs Samoa Joe/Aries vs Abyss/Willow World Tag Team Championship. Takie walki tag team chce oglądać co tydzień. Bardzo dobre starcie, w którym non stop coś się działo. Wiele efektownych akcji, fajne tempo ( a trzeba pamiętać, że w walce brał udział Abyss ) i świetna reakcja fanów. Ciekaw jestem czy Hardy na dłużej zabawi z Abyssem, bo przecież tłusty Hardy wraca do TNA, więc to pewnie z nim Jeff będzie walczył w TT.

 

Publika świetnie przywitała Tommy Dreamera. Tommy dał bardzo dobre promo, w którym powiedział kilka słów prawdy i jak widziałem reakcje Dixie to już myślałem, że ją złamał i w końcu zniknie z TV oddając władzę nad show komuś innemu. Niestety przeliczyłem się zaraz po tym jak się przytulili. Jedno jest pewne, Tommy tego tak nie zostawi i możliwe, że będzie kolejnym zawodnikiem na liście EC3.

 

The Wolves vs Bram and Magnus World Tag Team Championship. Druga walka Wilków na tym Impactcie. Widać, że MVP dąży do tego, aby Wilki stracili pas. Walka nawet ok.

 

Taryn Terrell wróciła do TNA, a Gail Kim znów wyglądała ślicznie. Wątpie w to, aby teraz mieli zrobić trzecią walkę Taryn vs Kim, bo obie są tymi dobrymi, więc raczej obie skupią się na Beautiful People. Jestem ciekaw w jakiej formie będzie Taryn po powrocie.

 

Eric Young vs Bobby Lashley World Heavyweight Championship. Bobby Lashley mistrzem! Tego się nie spodziewałem, ale może jest to spowodowane tym, że MVP miał przejąć pas na Slammi, ale jego kontuzja wyklucza go na dłuższy czas. Muszę przyznać, że decyzja nawet mi się podoba, bo Lashley w ringu prezentuje się dobrze po powrocie. Przy okazji jestem w 100% pewny, że na Destination X to on wygra o ile do tego czasu będzie mistrzem. Powrót Roode'a na plus, ostatnio bardzo go brakowało na Impactach. Mam nadzieje, że za tydzień Impact będzie równie dobry, a publiczność była tak głośna na całych tapingach.