TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Tupak]

Ciekawe, czy Daniels szybciej doczeka się pasa czy zwolnienia/wygaśnięcia kontraktu

Chyba tego drugiego, ale wtedy zakończy swoją przygodę z TNA po świetnym pojedynku, który odbędzie się na dzisiejszej gali ONO.

Ladder Match

Bad Influence vs The Wolves

[Artx]

Daniels właśnie wydał oświadczenie na temat swojego kontraktu z TNA: http://tweetsecret.com/v/wyogynmwef

 

Jedynym problemem jest to, że trzeba się strasznie namęczyć, żeby to obejrzeć...

 

Edit: No właśnie nie udało mi się. Z tego co Daniels mówi to wynika, że trzeba ściągnąć z app store aplikację "ItsASecret" i go zasubskrybować, a że nie mam iPhone'a to nie mogę tego zrobić.

Edytowane 12 Kwietnia 2014 przez Artx

[marcel]

Artx udało Ci się odpalić ten filmik i mógłbyś pokrótce napisać, o czym mówił Daniels? Nie potrafię poruszać się w portalach społecznościowych, bo te wszystkie fejsbuki itp. mnie nie kręcą.

 

Właściwie to dokładnie którego kwietnia Bad Influence kończą się kontrakty? Daniels ma na 17 kwietnia zapowiedzianą walkę z Sanadą o pas X Division w Japonii.

[Kcramsib]

Jedno jest pewne: TNA udało się zaskoczyć wszystkich. Czy Young będzie dobrym mistrzem? To ciężko powiedzieć, sam fakt jego koronacji mnie jednak zaskoczył (na tyle, że piszę w tym temacie, zwykle tego nie robię) i sprawił, że pomyślałem ciepło o tej tygodniówce. A to już duży plus.

[Blacko]

Nie wiem jak mega markiem TNA trzeba być, żeby uznać Erica Younga w tym momencie jako dobrego kandydata na nowego mistrza no kurwa! Nie mam nic do Erica jako wrestlera to solidny worker i mówca, ale ludzie przecież przez ostatnie 2-3 lata to komediant na miarę Santino. To, że ostatnio wrócił i z 2 tygodnie był poważny nie czyni go wiarygodnym. Ciekawy jestem reakcji takiego Danielsa czy Joe który od chyba 4 lat nie miał pasa. Jak mi ktoś wyjedzie, że za zasługi to wyśmieje na amen .

Nie m to jak rozwalenie mimo wszystko budowanego story z Magnusem jako tym paper Champem w jedną noc bo chcieli zaszokować. Szkoda, że jak TNA chce szokować to zawsze im to tragicznie wychodzi Debilna decyzja kolejna która utwierdza mnie w przekonaniu że tego nie warto odpalać. FUCK YOU TNA

[demku]

Pierwszy segment spisałem na straty - kolejne wystąpienie Dixie i jej zabawa w Chrisa Jericho ("to ja wymyśliłam brodę w pro wrestlingu nim stała się cool") czy strasznie słodki wydźwięk tego segmentu: EY najpierw wszedł w tyłek fanom, potem klasycznie pojechał heelowej szefowej, a na domiar złego na sam koniec swoje trzy łyżeczki miodu dołożył Bully Ray, który z najlepszego bad assa w pro wrestlingu zmienił się w największego fana Erica Younga.

 

Powrót Kurta Angle to zwiastun zamrożonej w czasie jego konfrontacji z EC, do której to dojdzie być może już na Sacrifice, niemniej sam widok Angle'a to na pewno coś, co trzeba oznaczyć w kategorii plusika. Jeśli zaś chodzi o Cartera... fajny dał segment ze Spudem na zapleczu, a i jego koszulka jest niczego sobie!

 

Daleko mi od emocjonowania się main eventem IW, gdzie dostaliśmy coś, co widziałem już wielokrotnie - martwi mnie booking, jaki względem Younga stosuje TNA. Najpierw go regularnie udupiali (tytuł drużynowy kobiet), a teraz robią z niego terminatorka, który najpierw wygrywa dwie wielkie walki na jednej gali, a teraz pokonuje "odrodzonego" Abyssa i to po akcji, która od dawna przestała budzić jakiekolwiek emocje. Face'owego mistrza trzeba mocno bookować, ale swoją drogę do tego EY przebył chyba zbyt szybko.

[Jack Doomsday]

Hammer, nie zgadzam się z tobą w kwestii sekwencji kończącej ME - normalnie, dropkick i elbow drop nie robi wrażenia, ale skoro Abyss wylądował w drucie kolczastym, a piledrivera EY by na nim nie wykonał, to finish jest jak najbardziej akceptowalny (choć gdyby rozbudować twoją tezę to można dojść do wniosku że finishery w TNA są lekko ch*jowe; poprzedni mistrz też kończył elbow dropem etc.)

 

Sanada dostał idealne promo by o nim nie zapomniano - tak naprawde niczego nowego nam ono nie powie, ale przypomina co motywuje Sanadę - proste i skuteczne. Sama walka z Tygryskiem typowo tygodniówkowa, natomiast finish był okrutny - najpierw ten suplex/rzut, jak zwał tak zwał, a potem Sabretooth splash na twarz (Sanada po walce krwawił z nosa, było to widać). Swoją drogą po co Kenny King w X Dywizji? Really? Wsadziłbym go do tagu z Austinem Ariesem....

 

Do tagu z A Double - obaj mają spięcia z MVP, dobrze się znają, nie będą promowani na szczyt - idealne combo, szczególnie że następnymi mistrzami będą Wilki, czyli byli goście z RoH więc chemia ringowa, jak i sam poziom walki wzrósłby kosmicznie.

 

"Shut Up & Follow Me" . Tym razem wyszło im to jeszcze lepiej niż kiedy szukali Willowa. Spud to zajebisty entertainer, a EC3 to prospekt jakiego w TNA brakowało. Inna sprawa to finish ich walki - EC3 nie potrafi przerwać pinu, leżąc pół metra obok Willowa pinującego Spuda? Do dupy im to wyszło.

 

Angle wraca więc możemy zadać sobie pytanie - pokona EC3 czy też nie? Trudno powiedzieć.

 

EY pokazał się z niezłej strony, przy czym że słowo "niezły" nie przystoi mistrzowi HW - każde promo powinno być dobre, jak i każda walka (przynajmniej w teorii). Inna sprawa to fakt że Pixie Krater nieco zaniża ocenę swoją nieudolnością mikrofonową ale cóż ... narazie to powinno wystarczyć.

[Tupak]

Bully Ray znów pokazał jak ważna jest charyzma w tym biznesie. Podoba mi się, że mimo face turnu nadal ma tą wściekłość, gdy chwyta za mikrofon przez co mi osobiście słucha się go z olbrzymią przyjemnością. W pierwszym segmencie zjadł Dixie i Erica już na samym początku, a w dodatku publika świetnie reaguje na każde jego słowo. Dixie nadal gada to samo, ale za to mina Erica, gdy trzymała go za brodę była fajna.

 

Non-Title Street Fight: Madison Rayne © vs. Velvet Sky w/Angelina Love. Fajnie, że panie dostały street fight i jak się okazało nie była to jedyna hardcorowa walka na tym impactcie. Wiadomo, że w ringu panie dużo lepiej wyglądały niż walczyły.

 

Wreszcie przypomnieli sobie o Austinie Ariesie, ale czy po wybrykach z tego tapingu nie zapomną o nim na dłużej? Ciekaw jestem jak wypadnie jego walka przeciwko MVP, ale raczej zbyt dobra to ona nie będzie. MVP robi sobie coraz więcej wrogów. Na początku Samoa Joe, później Kenny King, a teraz Austin Aries. Może zobaczymy jakąś koalicję tych panów w przyszłości przeciwko MVP i np. Wilkom? A jeśli chodzi o Wilki to ich walka przeciwko BroMans była taka jak pewnie każdy przypuszczał, czyli kolejne nieczyste zwycięstwo. Na PPV powinni dostać No DQ match.

 

Handicap match spłynął po mnie i bardziej pamiętam segment Spudu z Ethanem niż samą walkę. Kurt Angle wraca i możemy się spodziewać walki Angle vs EC3 lub tag team Angle / Willow vs EC3 / Spud na PPV.

 

Best of Three Series: Tigre Uno vs. Sanada ©. Wkurza mnie to, że znów zabrano im czas jakimś promem. Nie dość, że walki Xów pojawiają się raz na dwa tygodnie to jeszcze dostają tylko 5 minut, bo wcześniej musi sobie ktoś pogadać. Sama walka była ok, ale po tych dwóch zawodnikach spodziewałem się znacznie lepszego starcia. Mam nadzieje, że na PPV dostaną więcej czasu ( bo tam pewnie będzie finał biorąc pod uwagę częstotliwość ich walk ). Sanada ringowo może być takim następcą Stylesa.

 

Tables Match: Bobby Roode vs. Gunner. Bobby Roode znów wygrywa po solidnej walce. Już za tydzień mały powrót Beer Money, ale coś mi się wydaje, że ich powrót na stałe jest coraz bliższy.

 

TNA World Title Monster's Ball Match: Eric Young © vs. Abyss. Monster's Ball na Impactcie, a single match na PPV ( tak mi się wydaje ). Walka mi się podobała, było kilka przedmiotów i fajne zakończenie. Jestem ciekaw z kim EY będzie feudował po Sacrifice.

[Kowal]

Odcinek, który w dużej mierze przeznaczony był na celebrowanie zdobycie pasa przez Bryana, tfu Erica, był nawet dobry. Moja pomyłka wynika pewnie z faktu że postać nowego mistrza mocno przypomina kozę z WWE, a to jak odnosił się do jego wygranej Bully ewidentnie przypominało mi sytuację z Ceną i Danielem, gdy ten pierwszy też się cieszył z wygranej brodacza i nakręcał publikę do chantów. W sumie nieźle im to wychodzi, tylko mogliby dać sobie spokój z Dixie. Facetka jest taka zaplątana w tym co robi że jak mówi to ja się zastanawiam o czym ona ku*wa gada. Ona i Bo Dallas to musi być rodzina, bo niemożliwe żeby dwie tak wkurw**jące osoby nie były ze sobą spokrewnione.

 

Kurt Angle powrócił i naprawdę bardzo mnie to cieszy, bo uwielbiam gościa. Uratował tez kiepskie starcie Willowa z C3PO i jego kumplem R2-D2.

 

Niestety Wilki nie zdobyły po raz kolejny pasów TT, w dodatku po słabej walce. To się po prostu musi skończyć zmianą mistrzów na najbliższym PPV.

 

W ME użyli kilku rekwizytów, ale nie była to najlepsza z ich walk jakie stoczyli w tej stypulacji. Ale mistrz i tak się poświęca dość mocno, bo wylądował m.in. na pinezkach, które ewidentnie były prawdziwe, bo krwawił po ich wyjęciu. A Abyss wylądował na drucie kolczastym i zasłużenie przegrał. On to się tym bardziej na miszcza nie nadaje.

[Witkacy]

Czy naprawdę ten segment był potrzebny? Historia w związku z tym nie ruszyła, a postawę Erica co do Dixie każdy zna. Gdyby nie fakt obecności Bully'ego Raya to zapewne segment nie odbiłby się większym echem. Czasami Dixie jest pchana tam gdzie wcale jej nie potrzeba.

 

Madison rozkłada obydwie przeciwniki na łopatki przed PPV, więc wiedz, że przegra na Sacrifice. Walka do dupy mimo stypulacji.

 

Willow rozkłada Cartera i Spuda sam, więc nie wiem czy jest sens tworzenia matchu Willow & Angle vs. Carter & Spud na Sacrifice. Wolałbym Angle vs. Carter, a Willow i Spud mogą sobi odpocząć. Z wypowiedzi Kurta najbardziej podobało mi się zaplucie kamery.

 

Ciekawe jak długo potrwa Kenny King w tym gimmicku. Moim zdaniem to wszystko zmierza do walki o pas X-Division, a później stopniowego odchodzenia w niepamięć. Tigre Uno i Sanada znów nie pokazali zbyt wiele i mam nadzieję, że na PPV w końcu pokażą na co naprawdę ich stać.

 

Aries podobno zbiera heat na backstage'u, więc nie zdziwię się jeśli przegra z MVP. Segment mi się podobał, chociaż MVP jest budowany dosyć dziwnie i naprawdę trudno przewidzieć jak to wszystko będzie wyglądało.

 

BroMans znów zachowują pasy w wątpliwy sposób, ale zapewne na PPV odbiorą im szansę na sprytne rozwiązanie i Wilki zostaną po raz drugi mistrzami.

 

Nadal ciągną Storm vs. Gunner. Według mnie jest to już przeciąganie na siłę i chciałbym, aby walka na Sacrifice była już ostatnią pomiędzy tą dwójką. Walka Roode'a i Gunnera solidna, chociaż stół miał być raczej połamany po rzucie z narożnika.

 

EY broni pas, ale to było do przewidzenia. Ciekawe jak rozwiążą sytuację z pasem na Sacrifice tzn. kto będzie pretendentem do tytułu. Magnus, Abyss, a może Samoa Joe, który miał wcześniej małe spięcia z EY'em?

 

Nie za bardzo podobał mi się ten Impact. Jak zwykle TNA jest strasznie nieprzewidywalne i chce dać za dużo. Może to brzmi dziwnie, ale wolałbym zobaczyć porządne starcie o pas TNA niż oglądanie beznadziejne okładania się pań. Walki o dwa pasy federacji w trakcie trwającej 1,5 h tygodniówki to także niezbyt dobry pomysł. Takie rzeczy zostawia się na PPV.

[Bastian]

W inaugurującym segmencie dobry był tylko Bully Ray równający z ziemią Dixie Carter. Poza tym wszystko było złe: mistrz świata wagi ciężkiej robiący za statystę w feudzie Raya z Dixie i beznadziejna szefowa trzymająca mistrza za brodę jak niesfornego dzieciaka...

 

Knockouts Street Fight

Gdy Beautiful People tak długo czekały na Madison Rayne, było pewne, że ta zaatakuje je od tyłu. Mistrzyni wygrała, aby rywalizacja nie była zbyt jednostronna. Po obejrzeniu tej walki wyciągnąłem tylko jeden wniosek - niech Madison popracuje nad wymierzaniem ciosów koszem na śmieci i wykonywaniem Speara...

 

Austin Aries kolejnym niezadowolonym z rządów MVP...Mając na uwadze, że TNA lubi programy z frakcją tak bardzo jak nastolatki programy pokroju ,,Date my mom", nie zdziwi mnie stajnia niezadowolonych w skład której wejdą takie postaci jak Aries, Kenny King, Samoa Joe czy Bad Influence...

 

TNA World Tag Team Championship

Walki pomiędzy tymi drużynami stają się powoli nudne. Wilki pokazują efektowne, choć te same akcje i finalnie przegrywają poprzez dyskwalifikację. Jedyną innowacją był brak Dropkicka w wykonaniu Godderza. Niech na Sacrifice pretendenci dopną swego, bo inaczej walki o pasy Tag Team przestaną kogokolwiek obchodzić...

 

Handicap Match

W tym konflikcie Rockstar Spud to bardzo przyjemny, ale jednak dodatek. Chłop dobrze sprawdza się w roli komedianta, ale talentu wrestlingowego w nim chyba niewiele. Sama walka była typowym pojedynkiem, gdzie jeden walczy przeciw dwóm. Słabo wyszła końcówka, bowiem EC3 z łatwością mógł przerwać pin. Poza tym wrócił Kurt Angle. Czyżby z racji kiepskiego stanu zdrowia chcą wepchnąć go do walki drużynowej?

 

TNA w końcu zdecydowało się na materiał o jednym ze swoich mistrzów...

 

Sanada kontra Tigre Uno

Było lepiej niż w pierwszej walce, choć Tigre Uno według mnie znowu nie zachwycił. Dwa tygodnie temu było średnio pod względem umiejętności, dziś pod względem bezpieczeństwa. Najpierw omal nie uszkodził się sam, a potem uszkodził nos Sanady. Obecność Kenny' ego Kinga przy stole komentatorskim zwiastuje, że ostatnią walkę (prawdopodobnie na PPV Sacrifice) wygra Japończyk...

 

Bully Raya ciągle ogląda mi się z przyjemnością, jednak widząc jego twarz skurwiela mało wiarygodnie wyglądają te wszystkie pochwały pod kątem Gunnera czy też Erica Younga...

 

Tables Match

Walka wyglądała nieźle, choć końcówka chyba nie wyszła po myśli wrestlerów. Na wyniku z kolei nie stracił nikt - Gunner przegrał przez intwerencję, zaś Bobby Roode pokazał, że potrafi złamać stół przeciwnikiem...

 

Za tydzień powróci Beer Money...Mam wrażenie, że po zakończeniu programów z Bully Rayem i Gunnerem, Bobby Roode i James Storm mogą połączyć siły na dłużej...

 

TNA World Heavyweight Championship

Nowy mistrz jest promowany na potęgę. Szkoda, że dopiero po zdobyciu tytułu. Walka mogła się podobać, nawet mimo takich niedoskonałości jak ta, że Eric Young miał siłę wyciągnąć Janice z narożnika, a Abyss już nie... W walce zabrakło...Magnusa. Wygląda na to, że to on będzie następnym pretendentem...

[marcel]

Świeżo upieczony mistrz w swoim pierwszym promie powinien błyszczeć, tymczasem wstawienie z nim do jednego segmentu fatalną i irytującą jak zawsze Dixie oraz mikrofonowo miażdżącego większość rosteru Raya, nie ułatwiło mu zadania. Mistrz jechał sztampowymi dla face'a teksami, ale najbardziej zawiódł słodkopierdzący Bully Ray. Szybko Youngowi przyszło bronić tytułu, co oznacza, że równie szybko go straci. Abyssa ma z głowy i wszystko wskazuje na to, że Magnus skorzysta z opcji rewanżu na Sacrifice z dużym prawdopodobieństwem odzyskania tytułu.

 

Nie zdziwię się, jeśli wyciek frustracji Ariesa odzwierciedlał jego prawdziwe odczucia, bo to kpina, żeby z usług tak świetnego wrestlera nie korzystać od Lockdown. Zrobili z tego storyline. Mamy teraz dwóch niezadowolonych i dwa spory MVP będą wzajemnie koligować ze sobą. Ciekawe jak to się zakończy - 3-Way, a może Aries z Kingiem się dogadają i będą działać razem? Ta druga opcja byłaby najmilej widziana, bo przy zbliżającym się triumfie "Chłopców MVP" [Wolves] takie zestawienie wybudziłoby z marazmu dywizję tag team.

 

Segmenty z motywowaniem Spuda zawsze mnie bawiły i bawić będą, a wspólny entrance z EC3 po prostu mnie rozłożył na łopatki. Wspierany przez garstkę rodaków Anglik brylował w tym zestawieniu, ale sama walka to było czekanie na Kurta Angle... który wraca za szybko. TNA znowu potwierdza tendencję do zbytniego spieszenia się ze swoimi programami. EC3 ma co robić na Sacrifice (singlowa walka z Willowem) i nikt by nie ucierpiał, gdyby zestawili go z Kurtem na jednym ze swoich topowych PPV (Slammiversary).

 

Zgodnie z oczekiwaniami Tigre Uno wyrównał stan rywalizacji po niezłej choć znowu zbyt krótkiej walce. Wypadałoby pozwolić im rozstrzygnąć wynik na PPV dając ten przywilej dłuższego i bardziej intensywnego pojedynku. BTW czy jedna z akcji Sanady łudząco przypominająca phenomenal dropkick nie była pstryczkiem w nos Stylesa?

 

Storm tradycyjnie gnoi Marine na tygodniówce, co niestety nie wróży mu dobrze przed PPV. Przynajmniej za tydzień dostaniemy powrót Beer Money i automatycznie włączy się mark mode. To drugie w tym roku ponowne połączenie Storma z Roodem i tak się zastanawiam, czy niewspominanie o title shocie na pasy drużynowe będącego w posiadaniu Cowboya nie jest umyślnym zagraniem, żeby w momencie cash in nadać temu większy impact (a że Storm i Roode są obecnie heelami to po zakończeniu prowadzonych na ten moment feudów nic nie stoi na przeszkodzie by połączyć ich ponownie w tag team).

[aRo]

Eric Young... Pasuje mi jako champ. Gadać umie, w ringu jest dobry. Gdyby nie skopana promocja(a raczej: jej brak), to nie wiem, ile osób by na niego narzekało. Szkoda, że nie zaczęli tego story duuużo wcześniej.

Byłoby fajnie, gdyby nie pojawiła się Dixie. Jej gadka to był atak w stronę WWE. Bezsensowny, zbędny. Nie wiem, co ona chce udowodnić. Na myśl przychodzi mi tylko opcja z Magnusem niszczącym brodacza, by pokazać, że ludzie typu Bryan/Young się nie nadają na WHC. Co oznacza uwalenie Erica na dobre i nie chcę tego widzieć. I jeszcze ten makeover... Naprawdę, gdyby nie Carterówna, to bym się cieszył z nowego champa.

A co do jej skilli za mikrofonem - może i jakiś progres jest, ale potem pojawia się Bully, który ją w tej materii demoluje.

 

Rayne wygrywa w lipnym Street Fightcie z Velvetką. Walka zakończona jednym z gorszych Spearów, jakie w życiu widziałem.

 

Aries wreszcie wrócił, a za tydzień zawalczy z MVP. Podoba mi się taki obrót spraw.

 

Walka o pasy TT to był sleeper, który mogła uratować tylko zmiana posiadaczy tytułów. DJ Z zbyt długo siedział cicho... Mam już dość BroMansów. Nie dlatego, że to dobrzy heelowie. To po prostu cienki team.

 

Spud mnie rozwala Wszystko, co robi, jest dobre.

Walka z Willowem była teoretycznie potrzebna, ale miała inny cel, niż myślałem. Powrót Angle'a. Dało się to zrobić lepiej, ale chociaż nie było przewidywalnie. I wreszcie zobaczymy Kurta w ringu z EC3... Kiedyś. Niech to spokojnie budują. Jedyny program, gdzie się nie spieszą.

 

Proma Sanady to jedna z fajniejszych rzeczy, jakie wymyślili. Szkoda, że wkradła się tam literówka. Btw. najlepszy komentarz na YT: "He dont need to learn English, Wrestling is his language"

 

Kenny King powiedział, że wrócił tydzień temu. Tak to wygląda, jak się kręci parę tygodniówek jednego dnia. Ale poza tym, promo strzelił niezłe.

Walka Sanady z Tigre Uno strasznie krótka. Oboje są świetni w ringu, ale mam wrażenie, że nie ma za dużo chemii ringowej pomiędzy tą dwójką. Czekam na wkroczenie Kinga do zabawy.

 

Roode wygrał w Tables Matchu z Gunnerem, z pomocą Storma. Dwa feudy idą do przodu, wolno ale jednak. Szkoda, że stół się nie złamał za pierwszym razem. Za tydzień TT Match. I powrót Beer Money na jedną noc.

 

Po ekstra Main Evencie mogę powiedzieć jedno: Dalej chcę oglądać Erica Championa Younga.

Swoją drogą, w trakcie show pokazywali te małe reklamy Slammiversary. I był tam Eric z pasem. Przypominam, że w trakcie reignu Sabina nadal był tam reklamowany Ray WHC.

...

Eric Young >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>> Magnus

[Edgar]

Nie lubię oglądać segmentów takie jak ten pierwszy. Nie dość, że nie dają nam nic nowego,ich sensu nie za bardzo rozumiem to dodatkowo jego jakość pozostawała wiele do życzenia. Ot miks, kilku dróg, które się ze sobą przecinają. Young nie ma nic do Dixie ale potwierdza, że stoi do niej w opozycji, Bully ma zatargi z Roodem mimo to nie przeszkadza mu to kłótnia z Dixie a ta z kolei sama nie wie czego chce dlatego feuduje ze wszystkimi. Szkoda, że to Young poziomem dostosował się bardziej do Dixie aniżeli Raya.

 

W ostatnim tygodniu wyciekł ten rzekomy heat na Ariesa natomiast tapingi miały miejsce tydzień temu. Jestem ciekawy czy jest to świeża sprawa sprzed kilku dni i jak ewentualnie może to wpłynąć na dalsze losy Ariesa w tym "feudzie" z MVP. Heat heatem ale z tego można zrobić całkiem ciekawe story.

 

Willow sam pokonuje EC3 i Spuda więc teoretycznie nie powinno dojść do kolejnych walk, ale końcówka pokazuje, że może dojść do TT matchu. Angle i Willow vs Spud i EC3 to w tym momencie najlepsza opcja na Sacrifice.

 

Na Sacirifce powinno dojść do końca panowania BroMansów. Gdyby to ode mnie zależało nie dawałbym im drugi raz pasa/lub odebrałbym je zaraz po ich zdobyciu. Rozumiem komediowy gimmick BroMansów i ogólną nieporadność ale nie kupuję bronienia pasa poprzez ciągłe powodowanie DQ.

 

Właśnie dlatego jestem za tym aby Sanada trzymał pas jak najdłużej. Ciągłe wspominanie o korzeniach, o swoim mentorze - Keji Mutohu może mu tylko pomóc. Wrestle-1 nie pozwoli aby ich człowiek był tylko tłem dla pasa. Zgodnie z przewidywaniami Uno wygrywa walkę chociaż sposób w jaki to zrobił nie przynosi mu chwały. Nie dość, że trwało to krótko to jeszcze w ciągu 30 sekund prawie złamał japończykowi kark i zmasakrował jego twarz nogami.

 

Z całej walki Roode'a i Gunnera zapamiętam głównie uparty stół, który nie chciał się połamać. Storm po raz kolejny jest górą w ich feudzie więc wygrana Gunnera jest coraz bliżej. Liczę, że za tydzień to się zmieni.

 

Young może i nie przekonuje jako mistrz ale w ringu wolę go oglądać zdecydowanie bardziej niż Magnusa. Całkowite przeciwieństwo poprzedniego mistrza. Tamten, wygrywał niemal wszystko kantami. Obecny idzie śladami Bryana robiąc z siebie terminatora. Inaczej nie można traktować osoby, która pokonuje Abyssa, dodatkowo w swojej koronnej walce.

[Giero]

W sumie to nie wiem jak odbierać Erica Younga jako TNA World Heavyweight Championa. Na gorąco, gdy zdobył tytuł stwierdziłem, że TNA spada na psy, biorąc pod uwagę, że EY jest Mistrzem Świata Wagi Ciężkiej, a jacyś "Ziomkowie" Mistrzami Tag Team. Gdy się głębiej zastanowiłem to stwierdziłem jednak, że już lepszy taki Young niż Magnus, który mnie nieco irytował jako heel. Ale czy naprawdę trzeba było Erica?

 

Podoba mi się to, że TNA stawia na gimmick matche na tygodniówkach bardziej niż WWE. Choć paradoksalnie nie podwyższa to poziomu walk, a czasami na odwrót... Ale jak zwykle to jest chyba przez to, że za dużo chcą napchać na Impacty...