Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  32
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.08.2013
  • Status:  Offline

Willow atakuje obecnie ludzi Dixie Carter.

Z tym się zgodzę, ale ten segment kiedy Hardy odmawia MVP pomocy trochę tu według mnie miesza.

Uderzenie butelką ojca Gunnera było tylko jednorazowym wyskokiem Jamesa Storma. TNA chce po prostu przedłużyć ten program, bo obecnie ani Storm, ani Gunner nie mają na kogo pójść.

To że chcą przedłużyć program to prawda, ale czy na pewno to będzie jednorazowy wyskok Storma? Podobnie zacięta była historia rozpadu America's Most Wanted, chociaż wtedy wolniej wszystko się toczyło.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/491/#findComment-347050
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  157
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.08.2007
  • Status:  Offline

Feud w AMW toczył się wolniej, bo to jednak było story wiekszego kalibru- wtedy rozpadł się chyba najbardziej utytułowany tag w ówczesnym TNA. Podobnie było w wypadku Beer Money. Za Gunnar-Storm stoi jednak dużo uboższa historia jako drużyna.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/491/#findComment-347052
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.06.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Uderzenie butelką ojca Gunnera było tylko jednorazowym wyskokiem Jamesa Storma. TNA chce po prostu przedłużyć ten program, bo obecnie ani Storm, ani Gunner nie mają na kogo pójść.

To że chcą przedłużyć program to prawda, ale czy na pewno to będzie jednorazowy wyskok Storma? Podobnie zacięta była historia rozpadu America's Most Wanted, chociaż wtedy wolniej wszystko się toczyło.

 

Pisząc o ,,jednorazowym wyskoku" miałem na myśli atak na pana Laila. James Storm nie będzie heelem pokroju Samuela Shawa. Butelka po piwie będzie tylko rekwizytem do nieczystych zagrywek w walkach. W kolejnych konfliktach będziemy mieć do czynienia po prostu ze złym Stormem, który nie będzie strzelał prom w klimacie Braya Wyatta czy chodził z kukłami jak Shaw.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/491/#findComment-347053
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  32
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.08.2013
  • Status:  Offline

Nie chodzi mi o to, że postać kowboja zamieni się na postać psychopaty, ale o to że ten moment kiedy Storm zdecydował się zaatakować Gunnera seniora wyglądał na większy przejaw braku kontroli nad sobą niż cała ta komedia, którą zrobili z Shawem na Lockdown.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/491/#findComment-347054
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 300
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.11.2010
  • Status:  Offline

, ale logiki to tam nie sposób dopatrzeć. Wiem, że są fani nowego wcielenia Hardy'ego, ale ja tych ataków z czapy wyciągniętych nie kupuję absolutnie.

 

 

Powiedz mi co jest nielogicznego w zemście na osobach, "dzięki" którym Hardas nie zdobył Pasa ???

Willow prowadzi są krucjatkę przeciwko "dixie slap dog" czy jakoś tak.

 

btw. Cała ta "transformacja" Hardego śmierdzi motywem z Stingiem, the Crow.

Mając tyle latek mógłby się już Hardy przestać wzorować na Stingu.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/491/#findComment-347117
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline

Impact znacznie lepszy niż ten z przed tygodnia.

 

Pierwszy segment jak zwykle na dobrym poziomie. MVP udowadnia, że TNA dobrze wybrało dając mu taką rolę, bo przy mikrofonie spisuje się całkiem dobrze. Zdziwiło mnie, gdy MVP powiedział, że za tydzień będzie 3 way Magnus vs Joe vs Abyss. Ciekaw jestem tylko za co Joe dostał rewanż? Zwłaszcza, że będzie to jego bodajże 3 rewanż. Coraz bardziej mi się wydaje, że heel turn Samoa Joe to tylko kwestia czasu i dobrze, bo przyda mu się odświeżenie. Eric Young dołącza do walki o pas WHC, aby szanse były wyrównane i muszę przyznać, że w tym segmencie spodobało mi się to co mówił. Szkoda, że w ostatnich latach jego postać była tylko humorystyczna. Eric zdobył pas X Division, TT, TV i TT KO, czyżby nowy Grand Slam Champion? :D

 

Magnus and Abyss vs. The Wolves. Było dobrze, ale fajerwerków nie było. Magnus nadal promowany na papierowego mistrza, dla którego liczy się tylko pas co mnie osobiście cieszy. Teraz czekać tylko na to kiedy Wilki zdobędą pasy TT.

 

Segment z udziałem Love i Sky miał nas przekonać, że obie panie mogą się jeszcze pokłócić i z reaktywacji BP nici. Ale takie segmenty zawsze działają na odwrót i pewnie większość w tym momencie wiedziała co zrobi Sky ( która tak na marginesie wyglądała świetnie :D ). Walka Love z Madison była średnia, ale ciekaw jestem co dalej z BP, bo jak widać będzie to heelowy tag team.

 

Feud na lini Bully - Bobby wygląda coraz lepiej. Fajny motyw z tymi stołami i mam nadzieje, że na Sacrifice panowie dostaną właśnie Tables Match. Oby ich feud nie skończył się zbyt szybko, bo to może być nawet feud roku w TNA.

 

Samoa Joe vs. Eric Young. Kolejna walka, która pokazuje dominacje Samoa Joe. Ciekaw jestem kto go pokona i przerwie ten streak.

 

NO DQ – Anything Goes Match: Gunner vs. James Storm. Walka godna Main Eventu tego Impacta. Fajnie, że zrobili kilka filmików video z przebiegu tego feudu. Druga ich walka na wysokim poziomie, kilka przedmiotów poszło w ruch ( szczególnie podobała mi się ta wymiana pokrywami śmietnika ). Miałem wrażenie, że walka nie zakończy się tak jak na LockDown i jak się okazało miałem rację. Motyw z butelkami piwa zawsze mi się podobał, więc jestem zadowolony z zakończenia tej walki, ale do końca feudu pewnie jeszcze daleko.

 

Ten kto wymyślił segment z EC3, Rockstarem i Willowem powinien dostać podwyżkę. Te filmiki kradły show, a postać Rockstara po prostu niszczyła system. Jak zobaczyłem, że się czołga cały przebrany ( wyglądał jak jakiś snajper z filmu :D ) to wiedziałem, że to będzie świetne. Takiego Willowa z chęcią oglądałbym częściej.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/491/#findComment-347413
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline

Nie wiem, czy jestem dzisiaj w wyjątkowo dobrym nastroju, czy Impact faktycznie był aż tak dobry. Nic mi w nim nie przeszkadzało, a w kilku momentach odnosiłem wrażenie, że oglądam najlepszą tygodniówkę od dłuższego czasu.

 

Nie przeszkadza mi nawet wrzucenie EY'a do walki o pas. Wieczny komediant dał całkiem niezłe promo i szkoda, że już do końca kariery nie pozbędzie się łatki komika, bo to całkiem dobry wrestler. Spięcia na linii Young-Joe oraz Magnus-Abyss (fajnie ukazali to, że Monster ma jakieś ambicje i nie chce robić tylko za gościa od brudnej roboty) pokazują, że ten 4-Way nie będzie tag team matchem dobrych na złych, a raczej każdy będzie walczył o swoje. Tylko dlaczego nie zostawili tego na Sacrifice?

 

Wilki odwaliły całą robotę w walce tag teamowej i tak będzie też w starciu o pasy na Sacrifice, do której zapewne dojdzie. Dotąd to Davey Richards był mocniej promowany i cieszy mnie, że w końcu dali też coś Eddiemu. Na Sacrifice doczekamy się zmiany mistrzów.

 

Wstawki z polowaniem na Willowa wyborne, a Spud może śmiało zlulować Younga w roli topowego komedianta w TNA. Angol znowu mnie ubawił. Przy okazji dowiedzieliśmy się, na jakim zadupiu mieszka alter-ego Hardasa. Wyniszczona chata na jakimś odludziu - aż się przypominają klasyczne horrory. Dobrze się to komponuje z gimmickiem, a sam Jeff świetnie się w tej roli odnajduje. Pozostaje mi czekać na walkę z EC3.

 

Z góry można było zakładać, że w feudzie Raya z Roodem na pierwszy plan wysuną się ich utarczki słowne. W tym elemencie obydwaj należą do czołówki. Nieco gorzej będzie już ringowo, ale jak im ponownie dorzucą stoły, to dorównają poziomem ze swoich segmentów. BTW uwielbiam dźwięk łamiącego się stołu.

 

Jak już wydaje mi się, że wszystko, co najlepsze w tym odcinku już widziałem, to na deser Gunner ze Stormem odpierdzielają tak zajebisty pojedynek. Było tu wszystko, czego wymagam od No Dq. Przebili swoje poprzednie starcie z Lockdown, a to jeszcze nie koniec (warto czasem zajrzeć na youtube po #impact365).

 

Tygodniówka - kozak.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/491/#findComment-347416
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  104
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.01.2014
  • Status:  Offline

Polowanie na Willowa to bardzo fajny pomysł i wyszło bardzo dobrze, naprawdę ciekawiło mnie jak to się skończy. O tyle się cieszę, że to zapowiada nam dłuższy feudzik Ethana i Jeffa. Mam nadzieję, że zawalczą na Sacrifice i EC3 wygra.

 

Feud Bobby'ego i Raya aż przyjemnie się ogląda. Ten drugi za mikrofonem jest świetny, ten pierwszy kapitalny... Naprawdę ciekawie to wygląda i ich walka pewnie też bedzie na Sacrifice.

 

Kenny King is back! W końcu, jeden z moich ulubionych zawodników w rosterze TNA! Give him X title shot!

 

Magnus wciąż gra papierowego mistrza i trzeba przyznać, że dobrze mu to wychodzi. Abyss chce złota, do tego nie pomyliłem się pisząc, że mozemy zobaczyć Fatal 4 Way o pas tylko myślałem, że na PPV. No cóż, w takim razie co raz bardziej jestem skłonny teorii, że na Sacrifice Magnus nie będzie bronił złota. Joe wciąż kręci się wokół pasa i z tygodnia na tydzień zaczyna się powoli nudzić. Wątpie, aby w końcu ten tytuł zdobył. A jak Magnus już ten tytuł straci na Slammi czy BfG to z jego title runu chyba najbardziej zapamiętam "This is your champion speaking... "

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/491/#findComment-347419
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Pomysłowa decyzja MVPego na samym starcie. Fajny patent z Abyssem jako pretendentem - mimo, że wiadomo jak do niego podchodze - choć za wcześnie do tego doszło, żebyśmy mogli liczyć na jakieś zaskoczenie. Doliczmy do tego niezadowolonego Joe - czyli nie robią z niego potulnego face'a, który godzi się na wszystko, bo jest facem - i bardzo dobre promo EY'a, a dostaniemy jeden z lepszych startów mówionych w tej fedce od miesięcy. Już widzę efekty zrezygnowania z postaci Dixie.

 

Mimo stołów, w ogole nie kręci mnie story Bully'ego z Roodem. Dwóch dobrych mówców, którzy walą ostrymi banałami, a ja, jak nigdy, mam ochotę ich przewinąć.

 

P jak Powódź, w roli głównej Knux

 

Velvet mogłaby odpuścić lans, i założyć jakieś normalne buty, skoro ma kopać. Katastrofa ta akcja pod koniec walki. Zresztą szybkie rozwiązanie tej sytuacji też mi się średnio podoba. Spoko, mogłoby do tego dojść i tak, ale po jakimś czasie. Można było coś z tego wycisnąć. Podobnie ma się sprawa z polowaniem na Willowa, które mogłoby byc o wiele ciekawsze. Mocny zawód dla mnie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/491/#findComment-347422
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

-TNA zrobiło świetną robotę z feudem Gunnera ze Stormem. Z nic nieznaczącego programu podążającego w niewiadomym kierunku zrobili z tego program, który według mnie jest w tym momencie tym najlepiej prowadzonym w federacji. Długo się ciągnie a mimo to mogę oglądać ich jeszcze czas dodatkowo dając fajne walki. Zrobili zdecydowanie lepszą walke niż na Lockdown. Raczej nie przesadzę jeżeli napisze, że była to jedna z lepszych walk Gunnera w karierze. Niedosyt jednak pozostaje - Storm pozostaje z niczym a jedyne do czego się przyczynił to promocja rywala.

 

-Gdzie tam w mojej głowie przewijała się możliwość zrobienia Fatal Four Way'u o główny pas ale spodziewałem się, że stanie się to zdecydowanie później. Nie za wcześnie pokazują nam napięcia na linii Magnus - Abyss? Dlaczego nie rozwiązali tego singlowymi walkami Younga z Abyssem i Magnusa z Joe zachowując tą walką na późniejszy termin? Plusem jest jednak promocja Younga. Jednym segmentem sprawił, że wreszcie przestałem traktować go jako komediowego śmieszka.

 

-Tak szybkie odklepanie Magnusa przyjąłem mocnym skrzywieniem i ogólnie uważałem to za niepotrzebną decyzję ale odpuściłem po segmencie Magnusa z Abyssem. Odpuszczanie w non title matchach i robienie wszystkiego aby zachować tytuł jak najmniejszym nakładem sił to motywy idealnie wpisujące się w papierowego mistrza. Swoja postać odgrywa świetnie ale mały niesmak pozostaje.

 

-Od początku nie mogę kupić feudu Roode'a i Raya. Zakończenie Lockdown było mocno naciągane i to samo pojawia się w przypadku programu tej dwójki. Potencjał jest ale obecnie przedstawia się to jako program dla zabicia czasu. Nawet pojawienie się stołów uważam za przerost formy nad treścią - brawl był spoko ale z segmentu dowiedziałem się niewiele.

 

-Takie samo wrażenie sztuczności pojawia się w przypadku Knuxa. Było to dopiero drugie promo a ja już mam dość. Może i gimmicki typowego rednecka się sprawdzają ale widać, że tutaj brakuje kompletnie pomysłu. Wrestler, który chce ratować rodzinny biznes? Jakoś tego nie kupuję.

 

-Podobały mi się segmenty z polowanie na Willowa chociaż jak dla mnie mogłoby być bardziej mroczniej. Spud, mimo, że świetny to psuł atmosferę. "Operation Human Shield" to cytat, który zapamiętam z odcinka. Cała ta zabawa w polowanie było bardzo dobrze rozegrane ale miałem wrażenie, że psują to zakończeniem. Miałem nadzieje, że rozwiążą to nieco inaczej.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/491/#findComment-347424
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

Początkowy segment Impactu był naprawdę fajny. Oglądam te tygodniówki i tak próbuje wyłapać powód dla którego Magnus jest (według wielu) słaby za mikrofonem a on wcale słaby nie jest, żaden z niego wirtuoz ale i nie jest chujowy. Jego proma są normalne, przyjemne do wysłuchania i to mi się podoba a przy MVP'im po prostu wypadł gorzej z automatu. Treściwy był ten segment (jak i sam Impact), nie spodziewałem się Fatal 4 Waya ale wizja Abyssa przypartego do muru w taki sposób mi się bardzo podobała... choć może powinni ją rozegrać nieco później. Samoa Joe jest ostrym tweenerem a wręcz zaczyna heelować, to co jednak jest najważniejsze to to że wciąż jest ważny i wciąż budzi autentyczny strach, masz wrażenie że jak koleś ci jebnie to obudzisz się w szpitalu. EY'a w Title Picture nie spodziewałem się w ogóle, nie postrzegam go raczej jako medialnej persony a informacja o tym że będzie w Four Way'u mnie ani nie ziębi ani nie grzeje, najważniejsze jest to że informacja wkurwiła Samoa Joe.

 

Wilki pokonują mistrza i jego potwora? Chyba za wcześnie, samego klepiącego Magnusa ogarniam, "nie jestem pizdą tylko mądrym mistrzem" i to było nawet fajne. Za wcześnie jest również na konflikty na linii Magnus - Abyss.

 

Wszystko idzie w stronę Tables Matchu między Bullym i Roodem, to jest okej ale jednak jest mi źle z zmarnowaniem tak dobrego potencjalnego face turnu Bobby'ego... A sam program jest bardzo sztampowy. Oby chociaż został zakończony przyzwoitą walką.

 

Oglądając segment z Knuxem czułem się jakbym oglądał telenowele... i jeszcze to "ciąg dalszy nastąpi".

 

Czy normalny psychopata podchodziłby do świadomej jego zboczenia kobiety i ucinał jej kosmyk włosów? Nie wiem, nie znam się ale nie było to dla mnie jakoś bardzo realistyczne. To co było natomiast fajne to autentyczny strach w oczach Christy i jej gra aktorska, kobieta jest naprawdę dobra.

 

I tak oto pozornie ciekawy story z Beautiful People staje się zwyczajny w przeciągu dwóch tygodni, jak można było to tak bardzo zjebać? Nie dość że pojechano po najmniejszej linii oporu to story przyspieszono maksymalnie... teraz z każdym kolejnym segmentem do Sacrifice będzie to coraz bardziej zwyczajne. No i ciekaw jestem jak niby usprawiedliwi się Velvetka.

 

Polowanie na Willowa było super :D. Najbardziej zniszczył mnie pierwszy filmik gdy Spud odwrotnie trzymał Lornetkę i EC3 mu ją poprawiał, świetne :D. Cieszę się że zwycięzca British Boot Camp nie tonie po zniknięciu jego królowej :).

 

Walka Gunnera ze Stormem bardzo dobra, dużo się działo i Gunner dalej jest promowany. Szkoda tylko że nie było krwi, była dla mnie mile widziana. Skoro James jest teraz heelem to ostatnio wróciła mi do głowy myśl o ponownym uformowaniu Beer Money :D.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/491/#findComment-347438
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  13
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.02.2009
  • Status:  Offline

 

Czyżby to zapowiedź powrotu Generation Me? Przedłużenia kontraktów przez BI?

 

http://www.youtube.com/watch?v=uCtW3hZanC0

 

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/491/#findComment-347439
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Cała sytuacja, która doprowadziła do 4-wayu za tydzień, była ciekawa. Joe coraz bardziej wkurzony na MVP, Abyss będzie się konfrontował z Magnusem, a EY... Wystrzelił z poważnym promem i od razu odzyskałem wiarę w tą postać. Jest cień szansy na to, że zrezygnują z roli błazna.

 

Richards i Edwards pokazali się z dobrej strony jako team. Przeciwnicy już niekoniecznie. Szybki tapout w nic nie znaczącej walce to dobry motyw.

 

Laski znów dostały segment, a potem będzie starcie - WOW. Coś się tu dzieje. Teraz zróbcie coś z X-Div :P

 

Konfrontacje Roode'a i Raya chyba zawsze będą na plus. Czekam na ich walkę.

 

Robią z Knuxa ofiarę losu. Fajnie, że o nim nie zapomnieli, ale do czego to ma niby doprowadzić?

 

Pojedynek KOutek całkiem spoko, turn Velvet spodziewany, ale nie ma powodu, by narzekać. Nawet mi nie przeszkadza, że tak szybko to zrobili.

 

Za tydzień wraca Kenny King. Koniec zapowiadających prom, najwyższy czas.

 

Poważna strona EYa to paradoksalnie ta ciekawsza. Przegrał w dobrym stylu. Zamieszanie z finiszem zbędne, w końcu Eric nie miał już szans.

 

Samuel Shaw to creepy bastard. Za tydzień straight jacket match - WTF?

 

Fajnie zrobili te proma starcia Gunnera i Storma. Wyglądało to ciekawiej, niż rzeczywiście było.

Całe szczęście, że to nie był zwykły singles match. A i tak nie wyszło jakoś genialnie. Schrzanione krzesełko nie pomogło. Dobre momenty: okładanie się pokrywami ze śmietnika, spear na stół poza ring, combo Storma pod koniec, butelkowy finisz.

 

The Hunt for Willow - totalnie bzdurne, ale mnie się podobało :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/491/#findComment-347440
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.06.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Niezły segment na początek ostatniej gali Impact Wrestling w marcu. MVP próbuje przekonać Abyssa szansą zdobycia mistrzostwa świata wagi ciężkiej. Nieźle wypadł też Eric Young, punktując szefa do spraw wrestlingowych. Four Way Dance będzie jednak przebiegać według dobrze znanego, nieco przetartego scenariusza. Magnus będzie walczył najmniej, a i tak wygra. Four Way Dance ustalony przez MVP sugeruje też jedno - pan inwestor kombinuje na wszelkie sposoby, aby odebrać pas Brytyjczykowi, aż w końcu sam spróbuje to zrobić. Zapewne skutecznie...

 

EC3 idzie w kierunku Willowa. A co z Bobby Lashleyem i Kurtem Angle? Czyżby ten drugi nie był już zainteresowany programami TNA?

 

Tag Team Match

Zaskakujący finisz miała ta krótka i średnia walka. Wiem, że Magnus to papierowy mistrz, ale szkoda, że się poddał. Wydarzenia po walce pokazały, że za tydzień każdy będzie działać na własną rękę...

 

Segment między Bobby Roodem, a Bully Rayem był niezły. Szkoda tylko, że w dalszym ciągu mam wrażenie, że ich feud nie ma odpowiedniej temperatury. Ot, jeden wykiwał drugiego...

 

Knux w tym trochę oklepanym gimmicku z przeciętnymi umiejętnościami aktorskimi raczej nie zabawi długo w TNA...

 

Madison Rayne kontra Angelina Love

Gdyby walka miała takie tempo jak storyline z Beautiful People to byłoby miło. Walka za wolna, storyline za szybki. Dywizja Knockouts mogła ciekawić, a tymczasem za chwilę znowu będzie banalnie - dwie heelowe panny będą chciały odebrać tytuł heroicznej, face' owej mistrzyni...

 

Samoa Joe kontra Eric Young

Eric Young zaprezentował się naprawdę nieźle. Za tydzień pewnie będzie mieć swój moment, ale walki nie wygra. Samoa Joe udusił kolejnego przeciwnika, ale nie wygląda zbyt wiarygodnie jako pretendent. M. in. dlatego Magnus za tydzień zachowa tytuł, a Joe z czasem przejdzie kolejny heel turn i zostanie podstawiony np. Gunner' owi...

 

Christy Hemme wypadła lepiej niż Samuel Shaw...Wymowne...

 

Karta następnej gali IW zapowiada się naprawdę nieźle...

 

Gunner kontra James Storm

Obaj panowie dobrze czują się w ekstremalnych klimatach, choć dzisiaj nie ustrzegli się błędów. James Storm przegrał zbyt dużo walk, aby był sens kontynuować jeszcze tę historię. Tak wypromowany Gunner śmiało może ruszyć po TNA World Heavyweight Championship...

 

Poszukiwanie Willowa przez EC3 i Rockstar Spuda nie było szczytem ich komediowych możliwości, choć i tak nieźle się to oglądało...

 

TNA trzyma poziom i co najważniejsze jest on dużo wyższy niż kilka miesięcy temu...

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/491/#findComment-347451
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

Czyżby to zapowiedź powrotu Generation Me? Przedłużenia kontraktów przez BI?

 

http://www.youtube.com/watch?v=uCtW3hZanC0

 

 

BI to bardziej realna opcja. Bucksi także są w zasięgu ale jest to opcja baardzo bardzo odległa. Posiadając pasy TT w Ring of Honor a tym bardziej NJPW nie powinniśmy się spodziewać ich w TNA w najbliższej przyszłości.

 

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/491/#findComment-347458
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • MattDevitto
      KINO @ CzaQ  
    • HeymanGuy
      UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 – 11.01.2025 UFC rozpoczęło 2025 rok od kolejnej gali w Las Vegas, a na przód wysunęła się strawweightowa wojna Mackenzie Dern vs Amanda Ribas 2. Panie miały już ze sobą jeden pojedynek z 2019 roku, który wygrała Ribas. Jednak teraz to Dern była górą i zrobiła to w stylu, który zadowolił każdego fana jiu-jitsu. Wielki zwycięzca gali? No cóż, to zdecydowanie Mackenzie Dern, która w trzeciej rundzie wciągnęła Ribas w klasyczne „Jiu-Jitsu 101” – perfekcyjne przejście do dominującej pozycji, armbar, i koniec ostateczny w 4:56. Main Event był mistrzostwem techniki, bo choć Ribas próbowała wywrzeć presję, Dern pokazała, jak należy wykorzystywać każdą chwilę. W pierwszej rundzie obie zawodniczki miały swoje momenty, ale to Dern dominowała na ziemi. W drugiej rundzie to Ribas przejęła inicjatywę, ale to właśnie w trzeciej rundzie Dern trafiła na właściwy moment, wykorzystując błąd Ribas przy próbie obalenia i zmuszając ją do poddania. Wspaniały parter. Bisping pochwalił, to nie będę gorszy, co mi tam. Santiago Ponzinibbio nie miał zawahań – on po prostu stłamsił Carlstona Harrisa w trzeciej rundzie. Tylko że sędzia… cóż, był trochę za szybki z przerwaniem walki. Harris, który po serii ciosów wyglądał jak marionetka, wydawał się jeszcze w grze. Sędzia przerwał jednak walkę w 3:13 trzeciej rundy, co wywołało sporo kontrowersji. Harris sam powiedział, że byłby w stanie walczyć dalej, ale decyzja sędziego nie podlegała dyskusji. Cóż, Ponzinibbio i tak był na drodze do zwycięstwa, ale Harris może poczuć się trochę niechętnie traktowany przez arbitrów. Cesar Almeida zaimponował z nawiązką w swojej walce z Abdul Razakiem Alhassanem. Alhassan rozpoczął od silnego ciosu, ale zapomniał o jednym – trzeba pilnować swojej obrony. Almeida znalazł dziurę w obronie, kontrując krótkim prawym, a następnie precyzyjnie kończąc wszystko lewym hakiem, który posłał Alhassana do snu w 4:16 pierwszej rundy. KO roku? No kurde, mamy styczeń, ale faktycznie siadło. A co z Christianem Rodriguezem? Ten facet znowu położył na deskach faworyta, tym razem Austina Bashiego. Bashi, który był typowany na przyszłą gwiazdę UFC, nie mógł znaleźć odpowiedzi na wszystko, co Rodriguez mu serwował. Obalenia, parter, a gdy walka zaczęła się rozkręcać, Rodriguez po prostu dominował. Z wynikiem 29-28 na kartach sędziów, 23-latek z Wisconsin udowodnił, że jego plan „nie dać się obalić i uderzać” działa jak złoto. Punahele Soriano miał w planach grappling, ale w 31 sekundzie zakończył walkę z Urosem Mediciem jednym prostym ciosem. Zaskoczenie? Zdecydowanie. Soriano wstrząsnął Serbem jak drzewem. Medic nie wiedział, co go uderzyło. Soriano, który staje się coraz groźniejszy w welterweight, nie dał Medicowi żadnych szans. Ihor Potieria – ubogi w ostatnich występach – nie miał szczęścia na tej gali. Już po 2 minutach wylądował na deskach po kolanie w krocze i choć próbował się podnieść, to Marco Tulio szybko zakończył jego cierpienia serią ciosów. Przegrana, która tylko pogłębia kryzys Ukraińca w UFC. Roman Kopylov pokonał Chrisa Curtisa przez nokaut (kopnięcie) w 4:59 rundy 3. Walka była bardzo wyrównana, z obydwoma zawodnikami wymieniającymi ciosy w stójce przez większość czasu. Jednak w ostatnich sekundach trzeciej rundy, Kopylov wyprowadził kopnięcie głową, które trafiło Curtisa, wysyłając go na matę. Curtis próbował się podnieść i był w stanie nieco się poruszyć, ale sędzia zdecydował się przerwać walkę na 1 sekundę przed końcem. Curtis wyraził swoje niezadowolenie z decyzji sędziego, ponieważ uważał, że byłby w stanie kontynuować walkę. Kopylov zdobył swoje 12. zwycięstwo przez nokaut w karierze. Zdecydowanie nie zawiódł Jacobe Smith, który w 73 sekundy posłał Preston Parsonsa do snu, pozostając niepokonanym. Ten facet na pewno ma w sobie coś, co przyciąga uwagę. Może nawet zacząć starać się o walkę o tytuł, bo zapowiedzi były jasne – Belal Muhammad, szykuj się! Gala UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 to prawdziwa karuzela. Zwycięzcy podnieśli poziom i sprawili, że 2025 rozpoczął się od mocnych akcentów w Vegas. Mimo kontrowersji z przedwczesnym przerwaniem walki Ponzinibbio-Harris, reszta pojedynków dostarczyła mnóstwo widowiskowych momentów, od perfekcyjnego jiu-jitsu po brutalne nokauty. A najważniejsze? Nowe gwiazdy mogą zdominować 2025 rok. Wiem, że nie po kolei walki, bo ME oceniłem jako pierwszy, ale pisałem w miarę możliwości z głowy. Po uruchomieniu tematu ROH, mam nadzieję, że uda się ruszyć i ten  
    • HeymanGuy
      AEW Collision - 11.01.2025: Zaczynamy bez wprowadzenia! Harley Cameron pojawia się z gitarą i śpiewa o tym, jak nadchodzi gniew. Mariah May mówi, że dzisiaj będą "Hot Girl Graps" i Harley nie zaśpiewa więcej, jak tylko wyrwie jej struny głosowe. Big Bill z kolei dodaje, że Cope skrócił swoje imię, a on skróci jego karierę. Jericho zapowiada, że pokaże, że Harwood jaki potrafi być ,,NoGood!" Cope vs. Big Bill: Pierwsza walka wieczoru była dokładnie tym, czego można było się spodziewać – solidną potyczką między legendą a jednym z najbardziej nieprzewidywalnych big manów w AEW. Big Bill gra swoją rolę świetnie – jest nie tylko duży, ale też zaskakująco mobilny. To on kontrolował większą część walki, co podkreśliło zwinność i doświadczenie Cope’a, który musiał walczyć z defensywy. Widać, że Cope, choć ma swoje lata, wciąż potrafi się odnaleźć w ringu, ale coś tutaj nie do końca zaskoczyło. Może to kwestia stylu – Bill świetnie sprawdza się jako dominator, ale brakuje mu jeszcze tej „iskry”, by pociągnąć bardziej emocjonalną narrację w ringu. Finał, w którym Cope sięgnął po Rear Naked Choke, zaskoczył, ale był trochę „meh”. Widzisz Spear i myślisz, że to koniec, a tu nagle... duszenie? Takie zakończenie pasowałoby bardziej do walki technicznej niż do brawlu. Trochę jakby brakło pomysłu na to, jak zakończyć walkę efektowniej. Niemniej jednak, Cope wygrywa, a Big Bill nie wychodzi z tego pojedynku osłabiony – po prostu zabrakło emocji. Hangman Promo: Page mówi o swoim trudnym roku i o tym, jak to, co wydarzyło się w 2024, niemal zniszczyło jego rodzinę. Przyznaje, że czuł się zawstydzony, ale podjął decyzję, by działać. Skończył ze  Swervem, ale teraz skupia się na Christopherze Danielsie. Texas Deathmatch w przyszłym tygodniu na Collision ma być ostatecznym rozwiązaniem. Mocne, emocjonalne promo. Pac vs. Komander: Czysta uczta dla fanów szybkiego tempa i akrobatyki. Komander jest jak żywa reklama tego, jak świetnie wygląda lucha libre w AEW, a Pac… cóż, to Pac – facet, który mógłby sprzedać swoje akcje w ringu nawet najbardziej wybrednemu fanowi. Od początku było jasne, że Pac wygra. Nie ma opcji, by AEW osłabiło kogoś o takiej renomie, ale Komander dostał swoje momenty. Jego Springboard Destroyer? Niezły. Problem polega na tym, że czasami takie walki stają się bardziej pokazem sztuczek niż faktyczną walką. Pac musiał się trochę „powstrzymywać”, żeby Komander miał szansę wyglądać groźnie, co było widać zwłaszcza w momentach, gdy Komander trafiał go jakąś finezyjną kombinacją, a Pac zamiast natychmiastowego kontrataku... chwilę „czekał”. Końcówka z Brutalizerem? Klasa sama w sobie. To właśnie ta agresja i techniczna precyzja Pac’a sprawia, że każda jego wygrana wygląda jak coś więcej niż zwykłe zwycięstwo. Pac to bestia, a Komander – choć spektakularny – wciąż ma przed sobą sporo pracy, by wejść na poziom m.in. Anglika. Death Riders vs. The Outrunners: Dobra, techniczna walka drużynowa z elementami klasycznej strategii tag-team. Claudio i Yuta dominują dzięki sprytowi i pracy nad nogą Magnusa. The Outrunners mają momenty chwały, ale Death Riders kończą walkę po kombinacji Giant Swing i Rocket Launched Splash. Świetna chemia drużynowa. Yuta wciąż wydaje się najsłabszym ogniwem, co prawdopodobnie jest celowym zabiegiem. Promo Hobbs: Hobbs mówi o swojej trudnej przeszłości i konfrontacji z Moxleyem. Twierdzi, że Mox nie ma żadnej szansy go zranić i że na Maximum Carnage Moxley stanie się jego ofiarą. Szkoda, że to wszystko to tylko gadanie, może mnie zjecie, ale w sumie wolałbym Hobbsa jako mistrza AEW w tym momencie, niż Moxa, ale to rozmowa na inny temat. Mariah May vs. Harley Cameron: "Hot Girl Graps" dostarcza. Cameron ma swoje momenty, ale Mariah May pokazuje, dlaczego utrzymuje się na szczycie i mierzy jeszcze wyżej. Walka kończy się po Storm Zero, a May wychodzi z ringu jako pewna siebie zwyciężczyni. Solidna walka z kilkoma efektownymi akcjami, które podkreśliły rozwój Cameron, jakiś tam. Brody King vs. Trevor Blackwell: Dominacja Brody’ego od początku do końca. Gonzo Bomb kończy walkę w mniej niż dwie minuty. Brody wygląda na bestię po swoim występie na Tokyo Dome. Idealny squash, by wzmocnić pozycję Kinga. AEW TNT Title Match - Daniel Garcia (c) vs. Katsuyori Shibata: To była walka, którą chciało się oglądać z pełnym skupieniem. Shibata jest mistrzem techniki, a Garcia – mimo swojego młodego wieku – już dawno udowodnił, że zasługuje na miano jednego z najbardziej utalentowanych techników młodego pokolenia. To była uczta dla tych, którzy kochają detale w wrestlingu – wymiany chwytów, kontrolowanie dystansu, gra psychologiczna. Shibata przypomina czołg – idzie na ciebie powoli, ale konsekwentnie, i każdy jego ruch wydaje się przemyślany. Garcia, z drugiej strony, grał rolę przebiegłego pyszałka, który próbuje zaskoczyć swojego rywala sprytem. Dragon Tamer? Świetny moment, ale Shibata to nie ktoś, kto się poddaje przy pierwszej lepszej okazji. Finał z szybkim Jackknife Pinem był idealnym rozwiązaniem. Shibata przegrywa, ale nie wygląda na słabszego. Garcia wygrywa, ale wie, że ledwo uszedł z życiem. To była jedna z tych walk, po której fani obu zawodników mogą być zadowoleni. Shibata – mimo porażki – wciąż jest ikoną, a Garcia – mistrzem, który w końcu zaczyna wyglądać jak ktoś, kto może zbudować naprawdę solidną historię wokół pasa TNT. Dax Harwood vs. Chris Jericho: No i tutaj mamy problem. Dax Harwood i Chris Jericho to doświadczeni zawodnicy, ale ta walka była.. za długa i niepotrzebna. Jericho, mimo że wciąż jest świetny w swojej roli heel’a, wydaje się trochę „na autopilocie”. Harwood z kolei wyglądał na faceta, który próbuje udowodnić, że jest lepszy niż jego pozycja na karcie sugeruje – ale coś tu nie kliknęło. Przeciąganie? Sporo. Tempo? Momentami ospałe. Zakończenie? Typowy Jericho – nieczyste zagranie, uderzenie pasem ROH World i Judas Effect. Fani Jericho dostali dokładnie to, co zawsze, ale reszta… cóż, chyba liczyła na coś więcej. Prawdziwa wartość tej walki leżała w post-matchowym chaosie. Hobbs wyglądał jak prawdziwa gwiazda, demolując wszystko i wszystkich. Może to był prawdziwy cel tej walki – pokazać, że Hobbs jest gotowy na większe rzeczy. Jeśli tak, to cel osiągnięty, ale sama walka? Do zapomnienia. Collision było solidnym show, choć brakowało tego „wow”. Najlepsze momenty to techniczna uczta Garcii i Shibaty oraz dynamiczna walka Pac’a i Komandera. Cope i Big Bill otworzyli wieczór solidnie, ale bez emocji. Jericho i Harwood? Cóż, trochę zawiedli. Promo Hangmana Page’a i końcowa dominacja Hobbsa to elementy, które gdzieś tam do czegoś fajnego doprowadzą, ale reszta? Raczej standardowe show AEW.
    • BartKowSky
      Ja bym widział to tak: WM: Cena vs Punk bez pasa na szali- Brooks mógłby go wywalić w Royal Rumble będąc w finałowej czwórce, byłaby jakaś podwalina do feudu Summerslam: Cena vs Orton, tak po prostu dla finalnego zamknięcia tej rywalizacji Survivor Series: Cena vs mistrz WWE- Jasiek tę walkę wygrywa, ale zaraz potem traci pas przez wykorzystanie walizki (np. przez Owensa). 17 title runów jest, mocne podbudowanie posiadacza walizki też jest 
    • SinMaker
      @IIL ja już jestem w tym wieku że nie pamiętam co było tydzień temu 😉
×
×
  • Dodaj nową pozycję...