Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

Debilizm tej federacji ostatnio mnie przerasta, ostatnio ktoś tu pisał żeby tyle nie hejtować TNA. Ale ludzie, kto tam pracuje. Pięciolatek z autyzmem, downem, ADHD i wszystkimi innymi chorobami za bookował by to lepiej. Nie piszę o co chodzi bo nie wiem czy bierze się to za spoiler a ja mam dwa warny. Ale każdy kto zna wyniki gali z Wrestle-1 wie o co chodzi, jak my mamy brać tą federację za poważną skoro robią co tydzień kilka baboli, a ostatnio przechodzą sami siebie.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/486/#findComment-345386
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  126
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2009
  • Status:  Offline

Post w temacie o RAW przypomniał mi pewną sprawę. Mianowicie na tapingach w Londynie mieliśmy na trybunach polską flagę. W kilku momentach bardzo dobrze było ją widać.

 

 

http://puu.sh/7dzEc

 

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/486/#findComment-345563
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline

Zmiany mistrzów na live evencie nie krytykowałem, jednak po kolejnym przekazywaniu pasów z rąk do rąk aż chce się puścić solidną wiązankę w ich kierunku. Wilki miały być nową siłą TNA powiązaną z inwestorem i skoro zdobyli tytuły, powinni im zafundować solidny run z pasami. Zakładam, że żaden z nich nie został przypięty w tym 3-wayu, ale krzywdę i tak im zrobili. BroMans nic na tym nie zyskają. W dalszym ciągu przypadnie im rola tych z Dixielandu, którzy będę zbierać oklep od ekipy MVP. Z pasem X Division dalej są jaja, ale w tym przypadku jeszcze jestem w stanie to przeboleć. Sanada siłą rzeczy będzie musiał się regularnie pokazywać na IW, bo nie po to go ściągają do USA, żeby spędzał czas w hotelu lub na zwiedzaniu. Takim ruchem chcieli zrobić szum najpierw wokół live eventów (żeby zwiększyć frekwencje, bo tam wszystko zdarzyć się może), a kolejnym wokół ONO (zrobili z tego wydarzenie na oficjalnej stronie). Cel osiągnęli, bo wszyscy o tym mówią, ale nikt im laurek nie wystawia.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/486/#findComment-345591
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 184
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.06.2009
  • Status:  Offline

TNA to dla mnie największy paradoks w dzisiejszym świecie wrestlingu. Czytając o nich (gdziekolwiek) człowiekowi odechciewa się tego oglądać, podobnie dzieje się po kilku odcinkach z rzędu i niekonsekwencji... jednak gdy włączy się TNA po 2-3 tygodniowej przerwie i człowiek nie ogarnia co się tak dzieje to z miejsca ogląda się to o niebo lepiej niż WWE i fedka Dixie staje się czymś, czego człowiek szukał! Taki potencjał, takie marnotrawstwo, a wystarczy trochę konsekwencji...

 

 

Zacznę jednak od minusów... Bromans znowu z pasami na antenie, spoko. Dlaczego jednak nie edytowali w jakiś sposób Ariesa, który stracił tytuł, a w początkowym segmencie paradował z pasem?! I takie rzeczy w tej fedce właśnie bolą! :roll:

 

Fajnie się ogląda walki z udziałem takich gości jak Wolves, Roode, Aries i chociażby Bromans. Podoba mi się ten powiem świeżości u Dixie i to można zaliczyć tylko i wyłącznie do plusów. Czy tylko mi dla mnie MVP wydaje się jakiś ociężały? Zdecydowanie odstawał szybkością i płynnością (ten pin początkowy to też chyba niezły bug?) od reszty, która nie zanudzała ani przez chwilę.

 

Sam Shaw jest całkiem spoko, a mimiką w jakiś sposób przypomina mi Ambrose'a... to pokazuje jak z irytującego gościa w slipach można zrobić fajną postać (chociaż walczyć powinien w swoim naturalnym wrestlingowym wdzianku), brawo TNA. Speach Andersona tradycyjnie oklepany, czyli całkiem spoko... segment na zapleczu również, z resztą fedka Dixie od dawna miała smykałkę do robienia segmentów, tym biją Vincenta na łeb, szyję, łękotkę i łechtaczkę.

 

Feud o pas został totalnie zepsuty... mieli fajne podwaliny pod konflikt, wystarczyło to wykorzystać i urozmaicić dodatkową historią. Joe za dużo dominuje, w ten sam sposób kończy wczorajszą tygodniówkę, wynik na Lockdown to raczej formalność.

 

No i bym zapomniał... Storm, którego swego czasu nawet lubiłem po turnie w końcu nabiera kolorów. Gość miał potencjał na bycie Austinem w wydaniu TNA został zepchnięty do roli słodko pierdzącego face'a, dobrze, że próbują to jakoś ratować, brawo za sam turn, jak się to rozwinie- zobaczymy.

 

 

Tak jak pisałem na wstępie, nie oglądam obecnie TNA zbyt regularnie, ale włączając tygodniówkę od Dixie raz na jakiś czas mam wrażenie, że biją oni Vincenta w każdym praktycznie detalu... dlaczego tylko nie można mieć takiego wrażenia co tydzień? :roll:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/486/#findComment-345829
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

Ostatni Impact nagrany w Anglii trochę mnie zawiódł, bo jak na ostatnią tygodniówkę przed PPV było trochę za mało „petard”, ale wydaje mi się że walki są nieźle wypromowane. Niestety za tydzień wracamy chyba do amerykańskich kurników z małą ilością widzów. Miejmy nadzieje że chociaż gale pozostaną na podobnym do obecnego poziomu.

 

Hardy uzupełniający team MVP to proste rozwiązanie, bo w taki sposób łatwo zrobić Dixie na złość. Ciekawe tylko czy pojawi się jako Willow, czy jako Jeff. Późniejsza walka byłą dobra, ale zakończona w dziwny sposób, bo chyba pierwszy raz spotkałem się z tym, że walka miała być kontynuowana po godzinie. Oczywiście wiem co było powodem tego zamieszania, zresztą widać ze cos się dzieje na trybunach kiedy Davey zakłada rywalowi submission. Zakończenie później walki nie było porywające, bo Richards odgrywał kontuzję, a niestety może to mieć spory wpływ na jego postawę na niedzielnych PPV, bo w końcu gala była nagrywana niby 3 dni przed Lockdown, a tak naprawdę to już tak dawno, ze i złamanie by się zdążyło zrosnąć.

 

Dużo dzisiaj było Showa i Andersona, a z tego wszystkiego lepiej wyszedł Ken, przebierając się za Christy. Nawet to wszystko było ciekawe, ale wydaje mi się że z tarczą wyjdzie w niedzielę jednak Sam.

 

Konfrontacje słowne Gunnera ze Stormem i Joe’go z Magnusem nie stały na wybitnym poziomie, ale musieli podbudować ich walki. Przynajmniej oba segmenty skończyły się małymi brawlami, i wydaje mi się przez to że jednak Magnus utrzyma pas jakimś cudem, bo Joe za łatwo go rozłożył. W przypadku tych drugich zwycięzca jest mi obojętny, ale Gunnerowi bardziej się należy wygrana w tym starciu, bo ten feud opierzy jest bardziej na jego osobie niż na Stormie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/486/#findComment-345830
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline

O ile jeszcze zmianę mistrzów drużynowych potrafili wytłumaczyć wyświetlając video z Japonii, tak już Ariesa z pasem X Division nie dało się wyedytować. To są właśnie te głupie decyzje, przez które sami sprowadzają na siebie lawinę nieprzychylnych komentarzy... Poznaliśmy w końcu czwartego uczestnika LL matchu po stronie inwestora i obyło się bez zaskoczeń. Hardy był przewidziany w to miejsce od samego początku i jedyną niewiadomą pozostaje to, w jakiej postaci wróci. Plakat Sacrifice sugeruje, że Willow przewidziany jest dopiero na kwietniowe PPV, tak więc na Lockdown zobaczyły Jeffa Hardy'ego pod prawdziwą tożsamością.

 

Walka drużyn przebiegła fajnie. Zastrzeżenie mam jedynie do zbyt szybkiej eliminacji Robbiego oraz Edwardsa. Mocno dziwiło mnie takie zakończenie pojedynku i dopiero teraz natknąłem się na raporty fanów, w których było zaznaczone, że na trybunach wybuchła jakaś bijatyka i zawodnicy przestali walczyć. Na wizji nie było widać, że coś tam jest nie tak i nieźle z tego wybrnęli kończąc zawody przedwcześnie przez kontuzję. W międzyczasie dowiedzieliśmy się, że tegoroczne Slammiversary odbędzie się w Arlington, Texasie. To właśnie tam dwa lata temu TNA zrobiło jedno ze swoich lepszych PPV w ostatnich latach, a publika była wprost genialna. Oby w tym roku było podobnie.

 

Feud Shawa z Andersonem zaczął się ledwie dwa tygodnie temu, ale zdążyli z odpowiednią promocją. Shaw zaczął pracować nad mimiką i dobrze mu to wychodzi. Fajnie mi się to ogląda i czekam na ich walkę.

 

EC3 kolejny raz demoluje nogę Kurta. Jeśli Angle nie zdoła dojść do pełnej sprawności po operacji to będą mieli dobrą wymówkę, żeby jego niedyspozycyjność jakoś sprzedać. Nawet nie przyjmuję do wiadomości, żeby miałoby się tak stać, bo na ich walkę mocno czekam.

 

Trzeba TNA oddać to, że w ostatnim czasie dobrze wprowadzają świeżaków do rosteru, a także odkurzają starych zawodników w nowych gimmickach. Mam nadzieję, że tak samo będzie z Kenny Kingiem, bo ten King of the Night zapowiada się na coś dobrego.

 

Fajnie, że walka Gunnera ze Stormem została urozmaicona dodatkową stypulacją. Przez klatkę okalającą ring nie będą mogli korzystać z przedmiotów znajdujących się pod nim, ale liczę, że jakoś z tego wybrną i przynajmniej będą potrafili wykorzystać odpowiednio klatkę jako broń.

 

Walka Roode'a z Richardsem wyglądałaby dużo lepiej, gdyby nie motyw z kontuzją. Chcieli jakoś namieszać i dobrze, bo to zawsze dawało jakąś niepewność co do wyniku (masakrowany Davey mógł zaliczyć zryw jak typowy face i zgarnąć pin). Team Roode uzyskał przewagę w LL matchu w dodatku osłabiając siłę rywala [Richards]. Gdyby nie nierozstrzygnięta sprawa z kontraktem MVP, moglibyśmy mu już dzisiaj pogratulować uzyskania kontroli nad TNA.

 

Segment Joe z Magnusem wypadł przeciętnie w dodatku pozwolili pretendentowi fizycznie zdominować mistrza. Nie lubię, gdy decydują się na takie ruchy, bo to spoileruje wyniki PPV. Magnus znowu jakimś kantem zachowa tytuł.

Edytowane przez marcel
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/486/#findComment-345833
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

Tygodniówkę oglądało się przyjemnie głównie z tego faktu, że nie tracili czasu na niepotrzebne segmenty niemal wszystkie walki w mniejszym lub wiekszym stopniu zostały przed PPV podpromowane. Właśnie tego w ostatnim czasie brakowało mi chociażby w WWE.

 

-BroMansi bardzo dziwnie wyglądają przy takiej osobie jak Roode a i w dalszym ciągu nie mogę sobie ich wyobrazić jako członków najważniejszego storyline'u w federacji. Team Roode jest ogarnięty chęcią zysku i ciągłymi kłótniami i właśnie w tym upatruje szansę Team MVP.

Btw, wspomnieli o sukcesie BroMansów a tymczasem Aries jak gdyby nigdy nic dalej biga z pasem? ;)

Zmiana "control of TNA" na "control of wrestling operations" tak naprawdę jest kosmetyczna ale brzmi mniej ryzykownie w kontekście dalszej rywalizacji.

 

-W tym momencie do Team Roode zyskuje przewagę nad face'ami, starają się w pewnym stopniu wyrównać szansę, tak szybkie eliminacje miały pokazać, że to drużyna MVP stoi na straconej pozycji ale innego rozwiązania jak zwycięstwo MVP nie widzę, każda inna decyzja będzie zmarnowaniem potencjału feudu.

 

-Feud Shawa z Andersonem trwa zaledwie 2/3 tygodnie ale podoba mi się najbardziej głównie swoją innowacyjnością. Poświęcili na niego masę czasu podczas tej tygodniówki a to pokazuje, że jednak nie traktują Shawa mpo macoszemu Shaw jeżeli tylko nie gada, a groźnie wygląda jest jak najbardziej do kupienia. Anderson co prawda staje się mocno cukierkowy ale akurat w jego przypadku wychodzi mu to na dobre. Segment z damskiej przebieralni - super. Ile razy Tupak to przewijałeś? XD

 

-Gdy zobaczyłem Angle'a i EC3 przypomniało mi się poprzednie Lockdown i próba wypromowania Brisco. Tutaj może być podobnie. Całe szczęście exBateman to nie Brisco i jego ewentualna wygrana powinna mu tylko pomóc. Ciekawy jestem tak noga Angle'a. Czy dojdzie do walki czy może będą kombinować.

 

-Hardy pojawi się na Lockdown a po obejrzeniu kolejnego proma Willowa, nie mam wątpliwości, że powróci w nowym gimmicku. Pomiędzy wierszami dało się wyczytać informacje dotyczące zbliżającej się gali.

 

-Last Man Standing w cage matchu? Nie jestem wielkim fanem robienia takiego czegoś 2w1 i wolałbym aby pozostawili do jako zwykły cage match.

 

-Segment Dixi z Magnusem pokazał jaka jest obecnie natura mistrza i jak wygląda jego reign. Sam nie jest w stanie sobie poradzić, chroniąc się nie tylko za Carterem czy Supudem a jedyne na co liczy to nie bezpośrednia walka ale nieczyste zagrywki i bazowanie na pomysłach ciotki. Mam nadzieję, że będzie to w pewnym stopniu przełom w jego postaci. Nie tylko ze względu na stypulację ale również ze względu na killerski booking Joe, któremu musi się przeciwstawić. Tak naprawdę interwencji będzie można się spodziewać ale liczę, że do nich nie dojdzie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/486/#findComment-345834
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline

Na samym początku widać było, że TNA samo się zamieszało w sprawie pasów. Pokazali zwycięstwo Bro Mansów w Japonii przez co widzieliśmy ich w ringu z pasami, ale na tej samej gali Austin Aries stracił pas, a na IW był z pasem. Kolejny babol wykonał sędzia przy odliczaniu, bo widać było, że klepnął trzeci raz, a później wszyscy walczyli dalej. Ciekawa sytuacja była pod koniec walki, która została przerwana i o dziwo będzie kontynuowana za godzinę. Dziwna sytuacja, ale domyślam się czemu tak to zrobili. Ponoć na trybunach dwóch ludzi zaczęło się bić i nawet zawodnicy stanęli, żeby podziwiać prawdziwą walkę po czym zeszli i później dogrywali. Sama walka była dobra i dali się pokazać Richardsowi. Tydzień temu się pomyliłem myśląc, że walka MVP vs Roode była o to, który Team będzie wpuszczał pierwszy swojego członka do klatki, gdyż ta walka odbyła się w tym tygodniu. Zastanawia mnie jakie to kroki prawne uczyniła Dixie w Nowym Jorku, bo tydzień temu również o tym wspominali.

 

Samuel Shaw niszczy tym razem Erica Younga, ale ciekawsze było to co wydarzyło się później. Kolejna konfrontacja z Andersonem na jego korzyść, a później farciarz trafił na Velvetkę w przebieralni. Później jak zobaczyłem te rude włosy od razu wiedziałem, że to nie jest Christy, ale bardziej obstawiałem zwykłego manekina, a nie Andersona. Ich walka na LockDown może wypaść całkiem dobrze.

 

Velvet Sky, ODB & Madison Rayne vs. Gail Kim, Alpha Female & Lei'D Tapa w/Chris Sabin. Średnia walka, która znów bardziej miała wypromować storyline między Sabinem i Velvet niż między mistrzynią i Gail Kim. ODB, Tapa i to coś zwane Alpha Female mogli w ogóle nie pokazywać.

 

James Storm znów udowonił, że jest znacznie lepszy na mikrofonie niż Gunner. Last Man Standing match to świetny pomysł dla tej dwójki chociaż myślałem, że posuną się jeszcze dalej ( ale to może w przyszłości ) i zrobią Texas Death Match ( może na Slammiversary? ). Ciekawi mnie kto wygra tą walkę, bo z jednej strony mamy Gunnera, który był bliski pasa, a z drugiej Storma, który powinien wygrać i iść później po pas WHC.

 

 

 

 

TNA to dla mnie największy paradoks w dzisiejszym świecie wrestlingu. Czytając o nich (gdziekolwiek) człowiekowi odechciewa się tego oglądać, podobnie dzieje się po kilku odcinkach z rzędu i niekonsekwencji... jednak gdy włączy się TNA po 2-3 tygodniowej przerwie i człowiek nie ogarnia co się tak dzieje to z miejsca ogląda się to o niebo lepiej niż WWE i fedka Dixie staje się czymś, czego człowiek szukał! Taki potencjał, takie marnotrawstwo, a wystarczy trochę konsekwencji...

Coś w tym jest. :D Wiele razy spotykałem się z opinią kogoś kto wracał / pierwszy raz oglądał TNA, że jest bardzo dobre i pod wieloma względami bije WWE.

 

Ile razy Tupak to przewijałeś? XD

A chyba 3 razy. :D W końcu była tam Velvetka :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/486/#findComment-345839
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 176
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Trochę smuci mnie fakt, że to ostatni Impact w UK na ten okres. Wszystkie Impacty od tego roku trzymały tam wysoki poziom i widać, że fedka odrodziła się na nowo. Teraz będzie troszkę gorzej, ale już nie tak jak w 2013, więc nie ważcie mi się hejtować TNA. :)

 

Roode znów bardziej heelował niż ostatnio, ale i tak czuję, że po Lockdown będzie fejsem. Podoba mi się jak zabookowano na tym show Richardsa i ogólnie zadowala mnie fakt, że Wilki nie są tylko zwykłym mid-carderowym tagiem, ale tagiem, który jest bardzo solidnie promowany i bierze udział w głownym storyline.

 

Tak jak N!KO miałem obawy, że Samuel będzie dawał radę tylko w nagrywanych segmentach, a jak widać daje radę live. Fajnie, że zwykły, szary chłopak znalazł sobie bardzo ciekawy gimmick, który z automatu może go mocno wywindować w górę. Również Anderson jako szyderca genialnie tutaj dopełnia całości.

 

Tak jak Gunner i Storm byli dla mnie tagiem z dupy, a ich potencjalny konflikt zawsze wydawał mi się mocno sztampowy i wymuszony, tak tutaj chłopaki odwalają dobrą robotę. Gunner wzbudza moją sympatię, mam oryginalny wizerunek i widzę go w main-eventach, a Cowboy po heel turn znów stał się ciekawą postacią i może ponownie pokozaczyć na majku.

 

Magnus poczynił ogromne postęp na mikrofonie. Kupuję go jako tego skrajnie pewnego siebie i jednocześnie dośc agresywnego mistrza, który sra wyżej niż ma dupę. Joe, który zaczął podkreślać swoją niestabilną psychikę, również robi wrażenie,

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/486/#findComment-345869
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jeff Hardy zacznie robić na dwa fronty. Czy to oznacza, że będzie palił 2x więcej? Oby nie. O ile Willowa jestem ciekawy, Hardy jako członek Teamu MVP po mnie spływa. Poza tym, początkowy segment dawał radę. To dość racjonalne, że każdy chcę kawałek nagrody Roode'a - szczególnie Aries.

 

Szkoda kontuzji Kurta - ogłoszonej na Twitterze - bo nastawiałem się na jego walkę z EC3. Owszem, istnieje spore niebezpieczeństwo, że to będzie koniec Undefeated Streaku Ethana, ale chciałem go zobaczyć w walce z kimś z absolutnej czołówki. Dobry poziom mogłby mu otworzyć szerzej bramę do walki o pas w przyszłości.

 

#KingOfTheNight - Zdecydowanie w klimatach Kenny'ego Kinga. Nie mam wątpliwości, że się w tym odnajdzie, ale czy TNA to wykorzysta, to już inna bajka.

 

Tak jak N!KO miałem obawy, że Samuel będzie dawał radę tylko w nagrywanych segmentach, a jak widać daje radę live.

 

A ja dalej podtrzymuje swoje obawy. Wciąż mocno kuleje.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/486/#findComment-345874
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Hardy będzie w drużynie MVP w Lethal LockDown, to dla niego dobre miejsce.

Co do mistrzów... Starałem się bronić od spoilerów[i chciałem to w jednym zamieścić, ale jak inni tu o tym otwarcie piszą...], ale gdzieś trafiłem na info, że Sanada jest X-Div Champem. Skoro zdobył tytuł w tym samym czasie co Bromansi, to sytuacja wygląda trochę dziwnie.

 

Walka eliminacyjna mi nie przypadła do gustu. Ciekawsze było "starcie" na trybunach - nie wiem dokładnie co się tam wydarzyło, ale to nie było normalne.

 

Kto zmienił theme song Shawowi? Christy strzeliła focha i mu zabroniła wychodzić przy swojej piosence?

Anderson był special ring announcerem i zafundował Samowi ksywę Creepy Bastard, która się pewnie utrzyma przez dłuższy czas.

...Shaw tyrający po damskiej przebieralni to dobre TV.

 

ECIII i Angle zrobili dobrą robotę na mikrofonie. Może i krótko to trwało, ale jestem ciekaw ich walki.

[i się właśnie dowiedziałem, że jej nie będzie...]

 

#KingOfTheNight - znów coś zrobią z Kennym, ciekawe jak szybko się zakończy ta bajka ;)

 

Sabin wnoszony na arenę przez Alpha Female to ciekawy widok :D Heel Chris był i jest ekstra.

 

A no tak, Willow... Czy Hardy pojawi się dwukrotnie na PPV?

 

Anderson w peruce - to było dobre. Ostatnie słowo należało do niego, więc Sam wygra?

 

Gunner i Storm ładnie wypromowali swoje starcie na PPV podczas Impactów w UK. Nie podoba mi się tylko info o tym, że to może być Last Man Standing Match. Może mnie zaskoczą, kto wie. Nie spodziewam się niczego świetnego.

 

Mimo że odklepał w ME, Richards dostaje spotlight. A Edwards siedzi jakby w jego cieniu.

 

Końcowy segment naprawdę mi się podobał i cieszy mnie powrót Joe do ME, jednak starcie o WHC na PPV mnie nadal kompletnie nie interesuje.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/486/#findComment-345877
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  471
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.09.2012
  • Status:  Offline

Po prostu na samym Lockdown puszczą filmik pokazujący jak Sanada zdobywa pas. I do walki już wyjdzie z tym tytułem.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/486/#findComment-345882
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline

Mi tam Samuel Shaw bardzo się podoba - niby niepozorny, ale potrafi zaskoczyć pozytywnie. Dzisiejsze motywy miał całkiem, całkiem udane, ten chłop to jeden z tych którzy będą robili bardzo powolne postępy, ledwo zauważalne, aczkolwiek z góry było chyba wiadome że mistrzem nie będzie (a nawet nie musi, może robić dobre story [co prawda tylko z zawodnikami lepiej usytuowanymi od siebie ... jeszcze] bez pasa w tle - w tych czasach - to się ceni).

 

W końcu, w końcu, w końcu EC3 mnie urzekł promem - dużo widziałem dobrych prom, ale to promo Cartera było baaaaardzo oldschoolowe - podkradanie nickname'ów, wywyższanie finisherów, a i jeszcze motywy które wymyślił za czasów rozwojówki "over there" pod skrzydłami Amerykańskiego Smoka (Submission Wrestling!) - bardzo mi się ta wypowiedź podobała - niby poważna jednak pocieszna, niby humorzasta jednak wciąż na serio - like it.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/486/#findComment-345886
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.06.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Zawsze podobały mi się tarcia we frakcjach i tutaj takie dostaliśmy, choć sam segment przy tak dobrych mówcach jak Austin Aries, Bobby Roode i MVP mógł wypaść lepiej...

 

6 Men Elimination Tag Team Match

Dlaczego pasy Tag Team leżały w narożniku The Wolves? :P Niezły, dynamiczny pojedynek. Podobała mi się ringowa konfrontacja Bobby' ego Roode' a z MVP . Zdziwiło mnie, że ten drugi nie odpadł jako ostatni ze swojej drużyny. Na plus także zaskakująca końcówka oraz to, co pokazali Dirty Heels i Davey Richards. Członek The Wolves dostał swoje pięć minut pozując na bohatera i ostatnią deskę ratunku drużyny inwestora. Ostatecznie Richards jednak przegrał, drużyna Dixie będzie mieć przewagę wejść na Lethal Lockdown. Idąc zgodnie z logiką wrestlingu i tradycją LLM zwycięzcę powinniśmy już znać...

 

Samuel Shaw kontra Eric Young

,,Creepy bastard" wyrasta na drugi po ,,Paper champ" najpopularniejszy tegoroczny chant TNA :D . Walka mająca na celu tylko i wyłącznie promocję szybko skleconej walki Samuela Shawa z Mr. Andersonem. To może być materiał na ciekawy program - luzacki Anderson kontra wymuskany, psychopatyczny Shaw. Coś mi się wydaje, że Samuel wygra po nieudolnej pomocy Ken' owi przez Christy Hemme...

 

O ile tydzień temu EC3 słuchało się z przyjemnością, tak w tym tygodniu znacznie obniżył loty. Miałem nadzieję, że mimo obicia Kurta Angle na Impact Wrestling, Ethan wygra na Lockdown, ponieważ jest on naprawdę ciekawą, nieźle budowaną postacią, która w przyszłości może być gwiazdą TNA. Niestety, problemy zdrowotne Kurta okazały się być silniejsze...

 

Gimmick Kenny' ego Kinga może być niezły, choć raczej nie skazuje go na nic więcej niż mid card, choć przy obecnej pozycji X Division, regularne występy w TV byłyby jego sukcesem...

 

6 Knockouts Tag Team Match

Mizerna walka będąca zlepkiem kilku konfliktów. Niemiecka obstawa Chrisa Sabina miała budzić postrach, a tymczasem przegrała po frajersku. Jej przygoda z TNA raczej nie potrwa długo...

 

Brawl Shawa z Andersonem przebranym za Christy był dobry, ale dostrzegłem tam jeden minus. Samuel ma być tym inteligentnym i przebiegłym, a tymczasem nie odróżnił chrząknięcia mężczyzny od kobiety, która siedzi w jego głowie... :D

 

James Storm i Gunner są pchani w różne gimmick matche, ponieważ w zwykłym meczu nie pokażą wielkiego wrestlingu. Oby w Miami zmierzyli się po raz ostatni...

 

Samoa Joe znowu niszczy Magnusa, czyli Brytyjczyk prawdopodobnie opuści Miami z tytułem, zwłaszcza, że knockout jako możliwość wygrania wydaje się być opozycją do poddania, które Samoańczyk ostatnio rozdawał na lewo i prawo...

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/486/#findComment-345887
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  32
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.08.2013
  • Status:  Offline

A ja dalej podtrzymuje swoje obawy. Wciąż mocno kuleje.

Fakt, Shaw wirtuozem na mikrofonie nie będzie. Ale daje radę pod względem odgrywania postaci i wypada OK w segmentach, a jest to postać która nie musi ucinać niewiadomo jakich prom, żeby ją kupić. Patrząc na to gdzie w karcie Samuel się znajduje, oraz że raczej szybko nie awansuje, sprawdza się w swojej roli.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/486/#findComment-345955
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • CzaQ
      Z mojego ulubionego filmu :        Virtually identical  
    • MattDevitto
      Do NFL to w sumie teraz ciężko komukolwiek się porównywać, bo jest na absolutnym topie. To jak niszczy oglądalnością obecne NBA mówi samo za siebie. WWE o takich wynikach może jedynie pomarzyć. Co do tego nie jestem taki pewny. O ile jeszcze w czasie RTWM jestem w stanie sobie wyobrazić, że liczby mogą być wysokie tak później spodziewam się spadku. Dużo osób będzie oglądało galę z odtworzenia, po emisji przez co wyniki oglądalności nie będą aż tak duże. Pamiętajmy, że pierwsze Roł było bardzo mocno promowane i docierało nawet do ,,niedzielnego'' fana.
    • MattDevitto
      KINO @ CzaQ  
    • HeymanGuy
      UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 – 11.01.2025 UFC rozpoczęło 2025 rok od kolejnej gali w Las Vegas, a na przód wysunęła się strawweightowa wojna Mackenzie Dern vs Amanda Ribas 2. Panie miały już ze sobą jeden pojedynek z 2019 roku, który wygrała Ribas. Jednak teraz to Dern była górą i zrobiła to w stylu, który zadowolił każdego fana jiu-jitsu. Wielki zwycięzca gali? No cóż, to zdecydowanie Mackenzie Dern, która w trzeciej rundzie wciągnęła Ribas w klasyczne „Jiu-Jitsu 101” – perfekcyjne przejście do dominującej pozycji, armbar, i koniec ostateczny w 4:56. Main Event był mistrzostwem techniki, bo choć Ribas próbowała wywrzeć presję, Dern pokazała, jak należy wykorzystywać każdą chwilę. W pierwszej rundzie obie zawodniczki miały swoje momenty, ale to Dern dominowała na ziemi. W drugiej rundzie to Ribas przejęła inicjatywę, ale to właśnie w trzeciej rundzie Dern trafiła na właściwy moment, wykorzystując błąd Ribas przy próbie obalenia i zmuszając ją do poddania. Wspaniały parter. Bisping pochwalił, to nie będę gorszy, co mi tam. Santiago Ponzinibbio nie miał zawahań – on po prostu stłamsił Carlstona Harrisa w trzeciej rundzie. Tylko że sędzia… cóż, był trochę za szybki z przerwaniem walki. Harris, który po serii ciosów wyglądał jak marionetka, wydawał się jeszcze w grze. Sędzia przerwał jednak walkę w 3:13 trzeciej rundy, co wywołało sporo kontrowersji. Harris sam powiedział, że byłby w stanie walczyć dalej, ale decyzja sędziego nie podlegała dyskusji. Cóż, Ponzinibbio i tak był na drodze do zwycięstwa, ale Harris może poczuć się trochę niechętnie traktowany przez arbitrów. Cesar Almeida zaimponował z nawiązką w swojej walce z Abdul Razakiem Alhassanem. Alhassan rozpoczął od silnego ciosu, ale zapomniał o jednym – trzeba pilnować swojej obrony. Almeida znalazł dziurę w obronie, kontrując krótkim prawym, a następnie precyzyjnie kończąc wszystko lewym hakiem, który posłał Alhassana do snu w 4:16 pierwszej rundy. KO roku? No kurde, mamy styczeń, ale faktycznie siadło. A co z Christianem Rodriguezem? Ten facet znowu położył na deskach faworyta, tym razem Austina Bashiego. Bashi, który był typowany na przyszłą gwiazdę UFC, nie mógł znaleźć odpowiedzi na wszystko, co Rodriguez mu serwował. Obalenia, parter, a gdy walka zaczęła się rozkręcać, Rodriguez po prostu dominował. Z wynikiem 29-28 na kartach sędziów, 23-latek z Wisconsin udowodnił, że jego plan „nie dać się obalić i uderzać” działa jak złoto. Punahele Soriano miał w planach grappling, ale w 31 sekundzie zakończył walkę z Urosem Mediciem jednym prostym ciosem. Zaskoczenie? Zdecydowanie. Soriano wstrząsnął Serbem jak drzewem. Medic nie wiedział, co go uderzyło. Soriano, który staje się coraz groźniejszy w welterweight, nie dał Medicowi żadnych szans. Ihor Potieria – ubogi w ostatnich występach – nie miał szczęścia na tej gali. Już po 2 minutach wylądował na deskach po kolanie w krocze i choć próbował się podnieść, to Marco Tulio szybko zakończył jego cierpienia serią ciosów. Przegrana, która tylko pogłębia kryzys Ukraińca w UFC. Roman Kopylov pokonał Chrisa Curtisa przez nokaut (kopnięcie) w 4:59 rundy 3. Walka była bardzo wyrównana, z obydwoma zawodnikami wymieniającymi ciosy w stójce przez większość czasu. Jednak w ostatnich sekundach trzeciej rundy, Kopylov wyprowadził kopnięcie głową, które trafiło Curtisa, wysyłając go na matę. Curtis próbował się podnieść i był w stanie nieco się poruszyć, ale sędzia zdecydował się przerwać walkę na 1 sekundę przed końcem. Curtis wyraził swoje niezadowolenie z decyzji sędziego, ponieważ uważał, że byłby w stanie kontynuować walkę. Kopylov zdobył swoje 12. zwycięstwo przez nokaut w karierze. Zdecydowanie nie zawiódł Jacobe Smith, który w 73 sekundy posłał Preston Parsonsa do snu, pozostając niepokonanym. Ten facet na pewno ma w sobie coś, co przyciąga uwagę. Może nawet zacząć starać się o walkę o tytuł, bo zapowiedzi były jasne – Belal Muhammad, szykuj się! Gala UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 to prawdziwa karuzela. Zwycięzcy podnieśli poziom i sprawili, że 2025 rozpoczął się od mocnych akcentów w Vegas. Mimo kontrowersji z przedwczesnym przerwaniem walki Ponzinibbio-Harris, reszta pojedynków dostarczyła mnóstwo widowiskowych momentów, od perfekcyjnego jiu-jitsu po brutalne nokauty. A najważniejsze? Nowe gwiazdy mogą zdominować 2025 rok. Wiem, że nie po kolei walki, bo ME oceniłem jako pierwszy, ale pisałem w miarę możliwości z głowy. Po uruchomieniu tematu ROH, mam nadzieję, że uda się ruszyć i ten  
    • HeymanGuy
      AEW Collision - 11.01.2025: Zaczynamy bez wprowadzenia! Harley Cameron pojawia się z gitarą i śpiewa o tym, jak nadchodzi gniew. Mariah May mówi, że dzisiaj będą "Hot Girl Graps" i Harley nie zaśpiewa więcej, jak tylko wyrwie jej struny głosowe. Big Bill z kolei dodaje, że Cope skrócił swoje imię, a on skróci jego karierę. Jericho zapowiada, że pokaże, że Harwood jaki potrafi być ,,NoGood!" Cope vs. Big Bill: Pierwsza walka wieczoru była dokładnie tym, czego można było się spodziewać – solidną potyczką między legendą a jednym z najbardziej nieprzewidywalnych big manów w AEW. Big Bill gra swoją rolę świetnie – jest nie tylko duży, ale też zaskakująco mobilny. To on kontrolował większą część walki, co podkreśliło zwinność i doświadczenie Cope’a, który musiał walczyć z defensywy. Widać, że Cope, choć ma swoje lata, wciąż potrafi się odnaleźć w ringu, ale coś tutaj nie do końca zaskoczyło. Może to kwestia stylu – Bill świetnie sprawdza się jako dominator, ale brakuje mu jeszcze tej „iskry”, by pociągnąć bardziej emocjonalną narrację w ringu. Finał, w którym Cope sięgnął po Rear Naked Choke, zaskoczył, ale był trochę „meh”. Widzisz Spear i myślisz, że to koniec, a tu nagle... duszenie? Takie zakończenie pasowałoby bardziej do walki technicznej niż do brawlu. Trochę jakby brakło pomysłu na to, jak zakończyć walkę efektowniej. Niemniej jednak, Cope wygrywa, a Big Bill nie wychodzi z tego pojedynku osłabiony – po prostu zabrakło emocji. Hangman Promo: Page mówi o swoim trudnym roku i o tym, jak to, co wydarzyło się w 2024, niemal zniszczyło jego rodzinę. Przyznaje, że czuł się zawstydzony, ale podjął decyzję, by działać. Skończył ze  Swervem, ale teraz skupia się na Christopherze Danielsie. Texas Deathmatch w przyszłym tygodniu na Collision ma być ostatecznym rozwiązaniem. Mocne, emocjonalne promo. Pac vs. Komander: Czysta uczta dla fanów szybkiego tempa i akrobatyki. Komander jest jak żywa reklama tego, jak świetnie wygląda lucha libre w AEW, a Pac… cóż, to Pac – facet, który mógłby sprzedać swoje akcje w ringu nawet najbardziej wybrednemu fanowi. Od początku było jasne, że Pac wygra. Nie ma opcji, by AEW osłabiło kogoś o takiej renomie, ale Komander dostał swoje momenty. Jego Springboard Destroyer? Niezły. Problem polega na tym, że czasami takie walki stają się bardziej pokazem sztuczek niż faktyczną walką. Pac musiał się trochę „powstrzymywać”, żeby Komander miał szansę wyglądać groźnie, co było widać zwłaszcza w momentach, gdy Komander trafiał go jakąś finezyjną kombinacją, a Pac zamiast natychmiastowego kontrataku... chwilę „czekał”. Końcówka z Brutalizerem? Klasa sama w sobie. To właśnie ta agresja i techniczna precyzja Pac’a sprawia, że każda jego wygrana wygląda jak coś więcej niż zwykłe zwycięstwo. Pac to bestia, a Komander – choć spektakularny – wciąż ma przed sobą sporo pracy, by wejść na poziom m.in. Anglika. Death Riders vs. The Outrunners: Dobra, techniczna walka drużynowa z elementami klasycznej strategii tag-team. Claudio i Yuta dominują dzięki sprytowi i pracy nad nogą Magnusa. The Outrunners mają momenty chwały, ale Death Riders kończą walkę po kombinacji Giant Swing i Rocket Launched Splash. Świetna chemia drużynowa. Yuta wciąż wydaje się najsłabszym ogniwem, co prawdopodobnie jest celowym zabiegiem. Promo Hobbs: Hobbs mówi o swojej trudnej przeszłości i konfrontacji z Moxleyem. Twierdzi, że Mox nie ma żadnej szansy go zranić i że na Maximum Carnage Moxley stanie się jego ofiarą. Szkoda, że to wszystko to tylko gadanie, może mnie zjecie, ale w sumie wolałbym Hobbsa jako mistrza AEW w tym momencie, niż Moxa, ale to rozmowa na inny temat. Mariah May vs. Harley Cameron: "Hot Girl Graps" dostarcza. Cameron ma swoje momenty, ale Mariah May pokazuje, dlaczego utrzymuje się na szczycie i mierzy jeszcze wyżej. Walka kończy się po Storm Zero, a May wychodzi z ringu jako pewna siebie zwyciężczyni. Solidna walka z kilkoma efektownymi akcjami, które podkreśliły rozwój Cameron, jakiś tam. Brody King vs. Trevor Blackwell: Dominacja Brody’ego od początku do końca. Gonzo Bomb kończy walkę w mniej niż dwie minuty. Brody wygląda na bestię po swoim występie na Tokyo Dome. Idealny squash, by wzmocnić pozycję Kinga. AEW TNT Title Match - Daniel Garcia (c) vs. Katsuyori Shibata: To była walka, którą chciało się oglądać z pełnym skupieniem. Shibata jest mistrzem techniki, a Garcia – mimo swojego młodego wieku – już dawno udowodnił, że zasługuje na miano jednego z najbardziej utalentowanych techników młodego pokolenia. To była uczta dla tych, którzy kochają detale w wrestlingu – wymiany chwytów, kontrolowanie dystansu, gra psychologiczna. Shibata przypomina czołg – idzie na ciebie powoli, ale konsekwentnie, i każdy jego ruch wydaje się przemyślany. Garcia, z drugiej strony, grał rolę przebiegłego pyszałka, który próbuje zaskoczyć swojego rywala sprytem. Dragon Tamer? Świetny moment, ale Shibata to nie ktoś, kto się poddaje przy pierwszej lepszej okazji. Finał z szybkim Jackknife Pinem był idealnym rozwiązaniem. Shibata przegrywa, ale nie wygląda na słabszego. Garcia wygrywa, ale wie, że ledwo uszedł z życiem. To była jedna z tych walk, po której fani obu zawodników mogą być zadowoleni. Shibata – mimo porażki – wciąż jest ikoną, a Garcia – mistrzem, który w końcu zaczyna wyglądać jak ktoś, kto może zbudować naprawdę solidną historię wokół pasa TNT. Dax Harwood vs. Chris Jericho: No i tutaj mamy problem. Dax Harwood i Chris Jericho to doświadczeni zawodnicy, ale ta walka była.. za długa i niepotrzebna. Jericho, mimo że wciąż jest świetny w swojej roli heel’a, wydaje się trochę „na autopilocie”. Harwood z kolei wyglądał na faceta, który próbuje udowodnić, że jest lepszy niż jego pozycja na karcie sugeruje – ale coś tu nie kliknęło. Przeciąganie? Sporo. Tempo? Momentami ospałe. Zakończenie? Typowy Jericho – nieczyste zagranie, uderzenie pasem ROH World i Judas Effect. Fani Jericho dostali dokładnie to, co zawsze, ale reszta… cóż, chyba liczyła na coś więcej. Prawdziwa wartość tej walki leżała w post-matchowym chaosie. Hobbs wyglądał jak prawdziwa gwiazda, demolując wszystko i wszystkich. Może to był prawdziwy cel tej walki – pokazać, że Hobbs jest gotowy na większe rzeczy. Jeśli tak, to cel osiągnięty, ale sama walka? Do zapomnienia. Collision było solidnym show, choć brakowało tego „wow”. Najlepsze momenty to techniczna uczta Garcii i Shibaty oraz dynamiczna walka Pac’a i Komandera. Cope i Big Bill otworzyli wieczór solidnie, ale bez emocji. Jericho i Harwood? Cóż, trochę zawiedli. Promo Hangmana Page’a i końcowa dominacja Hobbsa to elementy, które gdzieś tam do czegoś fajnego doprowadzą, ale reszta? Raczej standardowe show AEW.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...