TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia

[demku]

Pewnie to moje przeczucie tylko, ale mam wrażenie, że Dixie zadowolona czy wkurzona mówi w ten sam sposób Magnus rzeczywiście wypadł przyzwoicie, chociaż nigdy jakoś nie przepadałem za tanią próbą wywołania heatu, więc jeżdżeniem po swoim rodzinnym regionie, aczkolwiek to, jak pokazał na jakim poziomie jest on i Dixie, a na jakim MVP, wyszło rzeczywiście całkiem ok.

 

Nie podobają mi się te cyrki z walizkami, jakie TNA robi - ewidentnie chyba mają ich za dużo, bo najpierw zgnoili Iona, a teraz zaczęli kombinować z nimi już za bardzo. To da się przeżyć, ale może mi ktoś łopatologicznie wyjaśnić, o co pokłócili się Magnus z Carterem? O to, że EC3 ściągając walizkę stałby się pretendentem? Naciągane dla mnie strasznie są te tarcia w tej stajence...

 

W fajnym kierunku idzie postać Bobby'ego Roode'a, który od czasu swojego runu z pasem jest dla mnie jednym z lepszych przecinaków w TNA i dobrze, że nie jest typowym heelem, a kimś, kto tak naprawdę zaczyna podążać własną ścieżką i tnie się nawet ze złą szefową - takiego Roode'a mogę oglądać, czekam na ciąg dalszy.

 

Głupia była ta walka Sabina z Velvet, ale prawdopodobnie wyciągnęli z tego sporo - Sabin dobrze odgrywa rolę idioty (lub nim jest, ale tak czy siak - dobra rola), nie mogli przecież pozwolić Chrisowi zniszczyć Sky, więc dla mnie to jest do zaakceptowania, choć w jakiej to roli stawia byłego mistrza TNA, każdy widział.

 

Z kolei w main evencie warto jednak pochwalić końcówkę, gdzie sposób umieszczenia Bully'ego w trumnie był niegłupi, plus Ray tak naprawdę przegrał przez nieuwagę niż dominację przeciwnika.

 

Do tego doceniam też niezły motyw z tą linią przez pokój, chociaż mam wrażenie, że w końcowym segmencie MVP i Dixie byli po przeciwnych stronach niż we wcześniejszym - błąd czy nie ma znaczenia, byle nie byli po tej samej stronie?

[Forlan]

Dobry Impact, na którym wiele się działo.

Pierwszy segment na pewno na plus. Magnus pokazał, że jak chce to potrafi i wypadł naprawdę solidnie przy mikrofonie. Dobrze, że TNA wykorzystuje Anglię i swojego Angielskiego mistrza również w speechach. Tak czy inaczej dobrze wypadł. Theme MVP tak samo jak theme EC3 mi się od ich debiutu bardzo podoba. Fajny klimat. MVP przy mikrofonie wiadaomo, że bardzo dobry i wejście Gunnera było do przewidzenia. No cóż, ciekawe co się zdarzy za tydzień, bo szanse wygranej Gunnera są równe zeru jak dla mnie. Może Storm będzie w to zamieszany.

The Wolves wypadli bardzo fajnie i też dobrze, że nie było squashu za dużego na mistrzach bo i Ci swoje 5 minut mieli. Myślę, że jakoś po LockDown drogi Wilków skierują się w jedną, wiadomą stronę...

W końcu Josepha Parka pożegnaliśmy. Promo ciekawe, a czy Mitchell powróci? można spekulować.

Willow The Whisp pojawi się w TNA? Ciekawy gimmick który oglądałem już wczesniej ale ciekawe jak wypadnie właśnie tutaj. Maska dla Jeffa to dla marków zła wiadomość

Zgadzam się z Tupakiem, bo też mnie wkurzyli wyswietlając video z zeszłego tygodnia podczas wyjscia Velvet... Alpha Famale? No cóż, poki co mało mnie ciekawi.

Dobry Main Event, a Bully Ray z tą koszulką wypadł fajnie, a jeszcze lepiej Anderson, bo wiadomo, że MU!

Na koniec oczywista oczywistość od MVP.

Fajnie, że przynajmniej Samoa Joe nie przegrywa z kim popadnie przed galą na której ma walczyć o pas...

[kamiloos]

Alpha Male, która jest ochroniarzem...Sabina.

 

LOL

 

Alpha FEmale

 

Gimmick Jeffa kojarzy mi sie z Wyattami

[Edgar]

Alpha Male, która jest ochroniarzem...Sabina.

 

LOL

 

Alpha FEmale

 

 

Tak rzeczywiście mój błąd. Skojarzenia z Monty Brownem wydają się oczywiste a to, że poza kolorem skóry nie różni ich wiele to mały szczegól

 

Gimmick Jeffa kojarzy mi sie z Wyattami

 

Akurat w tym przypadku Wyatt powinien się kojarzyć z Hardym

[aRo]

Na Xplosion zadebiutowała Shanna. Jeśli nie dostanie kontraktu, to (biorąc pod uwagę Alpha Female) będzie kpina.

[MattDevitto]

Zacznę od końca, czyli samego main eventu, który został rozwiązany przez TNA w najlepszy sposób z możliwych. Już od samego ukazania zawartości walizek iskrzyło na linii Storm - Gunner i to musiało tak się właśnie skończyć. Po prostu za dużo było wszędzie "wujka dobra rada" Storma wokół tego pojedynku. W końcówce po tym jak Gunner odkopał po uderzeniu pasem, jasne stało się, że tylko Storm może uratować już tytuł dla Magnusa. Brawo dla bookerów, bo końcówka tej walki dokładnie tak powinna wyglądać. Storm z Gunnerem mają za sobą sporo historii i ich starcie powinno trafić na Lockdown. Sam Magnus dalej jest mistrzem, ale jego współpraca z ECIII dalej jest napięta. Dobrze, że TNA nie zapomina o tym i co tydzień rozwija to story.

 

Dixie akceptuje walkę na Lockdown, ale ważniejszy jest tu kapitan jej drużyny, czyli Roode. Sam segment był ok, głównie za sprawą Bobika, ale najbardziej podobał mi się motyw z przekupieniem Roode'a. Ciężko tu było rzecz jasna kupić jego odejście jak np. w przypadku Henry'ego na RAW, ale wyszło to całkiem zgrabnie. Plus za tydzień dostajemy pojedynek Roode vs. MVP.

 

Oprócz tego przyjemna dla oka była rozwałka Joe z BroMans(ci akurat do tego się świetnie nadają), segmenty na backu z Shawem oraz starcie Wolves vs. Bad Influence. Naprawdę spoko impact.

[Edgar]

-TNA w dalszym ciągu daje nam do zrozumienia, że frakcja Dixie nie jest taka jednolita i ciągle panują tam napięcia. Jeżeli od kilku tygodni pokazują nam powiększający sie konflikt pomiędzy EC3 a Magnusem to znaczy, że prędzej czy później dojdzie do rozłamu. Pozostaje pytanie kto oddzieli się od kogo? EC3 nie powinien oddzielać się od ciotki chociaż to własnie on jest najbardziej poszkodowany.

 

-Odcinek idealnie pokazuje na jakim poziomie stoi obecna dywizja TT. Nie dość, że konkretnych przeciwników dla obecnych mistrzów nie ma to na dodatek przegrywają oni z handicap matchu z Samoa Joe. Rozumiem, że jest to pretendent do tytułu ale nie wiem czy uwidacznianie aż takiej dysproporcji pomiędzy dywizjami jest w tym momencie konieczne.

 

-Jakiś czas temu uważałem, że Sam Shaw i jego gimmick ma potencjał jednak nie poszli w tą stronę w którą bym chciał. Zdecydowanie za szybko doprowadzili do ujawnienia jego prawdziwych zamiarów w stosunku do Christy. Feud z Andersonem? Jakoś nie potrafię tego kupić, jednak ewentualne zwycięstwo Shawa, będzie bardzo cenne. W końcu może pokonać pogromcę Bully'ego Raya.

 

-Bad Influence vs Wolves to zestawienie na które ostrzyli sobie zęby niemal wszyscy. Problemem była jednak długość pojedynku oraz samo traktowanie Kazariana i Danielsa, którzy w obecnej chwili bardziej przypominają jobberów aniżeli wiarygodnych przeciwników dla Wolvesów.

 

-Jak narazie wszystko układa się w jedną całość. Gunner daje Stormowi walizkę z shotami na pasy TT, Storm przechodzi heel turn więc reaktywacja Beer Money jest jak najbardziej możliwa. Najlepszym rozwiązaniem dla dywizji TT byłoby tutaj danie pasów BM i feud Richardsem i Edwardsem jednak zastanawia mnie to co się dzieje w okół Roode'a. Z jednej strony obietnica udziałów od Dixie (rly?) wydaje się być ciekawą nagrodą ale z drugiej strony mam wrażenie, że ostatecznie Roode może przekręcić Dixie podczas LLM tak aby po raz kolejny to face'owa drużyna wygrała. Niemniej jednak Lockdown ciekawie się zapowiada.

Wracając jeszcze do samej walki. Rozumiem taką a nie inną promocję heelowego Magnusa ale nie róbcie z niego kompletnej cipki. Magnus od czasu zdobycia pasa nie wygrał czysto żadnej walki i nie wiem czy wygra ją również z Joe. Heel heelem ale mistrz również powinien wyglądać jak prawdziwy mistrz.

[Kejrol]

Bardzo dobry Impact. Widać, że wraz z początkiem 2014 roku, TNA zaczęło się odbijać od dna. To dobrze, bo potrzebujemy dwóch federacji w mainstreamie.

 

Magnus dawał radę na majku tydzień temu i tutaj również bardzo solidnie wypadł. Trochę paradoks, bo przez cały jego pobyt uważałem, że jest najbardziej przecenianym zawodnikiem w rosterze, a teraz uważam, że wręcz cholernie niedoceniany. Pasuję mu rola złotego chłopca federacji, mistrza i heela nr.1 MVP również świetnie, ale Montel zawsze miał luz na mikrofonie.

 

Joe naczelny destoyer. Dobrze, niech go podbudowują jako pretendenta. Co prawda na Lockdown raczej pasa nie zdobędzie, ale uważam, że to on i Roode powinni być teraz głównymi face'a fedki oraz kolejnymi mistrzami.

 

Pierwszą rzeczą po debiucie Wilków jaką chciał zobaczyć każdy fan, był ich pojedynek z Bad Influence. Świetna walka, aczkolwiek jest to kaliber na PPV (gdzie dostali by więcej czasu i lepszy booking) wraz z pasami drużynowymi w tle.

 

Roode jest już tweenerem i niebawem stanie się pełnoprawnym face'm. Nie wiem czy dlatego, że było to coś nowego w wykonaniu Bobby'ego, ale wygłosił świetny speech, który powinien zostać skreślony za to, że był ultrafejsowy i prospołeczny. Fajnie, że ten turn jeszcze nie jest pełny, bo zostawili mu pierwiastek tego złego po przyjęciu oferty Dixie (w końcu "money talks, people walks"). Tekst o zniszczeniu życia Carterowej również ładnie wypadł. Na plus także spowiedź It Factora u kowboja. Fajne, szczere, pełne emocji otwarcie się. Może jestem naiwny, ale dało radę wyczuć, że Bobby oddaje tej grze całe swoje serce.

 

Show zostało poświęcone Gunnerowi i trailer odnośnie jego życia/kariery naprawdę mnie ujął, a to rzadko się zdarza. Porażka ex-żołnierza i heel turn Jamesa były bardziej pewne niż Tiger Woods w golfie, ale zostało to dość dobrze rozwiązane. Gunner i tak został mocno wywindowany w góre, a postać Cowboya zawsze to będzię choć trochę odświeżona.

[marcel]

Trwa proces odbudowy Joe niszczyciela i bardzo mnie to cieszy. Idzie na Lockdown z mocną podbudową, ale nie sądzę, żeby wywalczył tam tytuł. Poskładanie w pojedynkę BroMans dobitnie pokazuje, gdzie obecnie znajduje się dywizja Tag Team...

 

Roode walący miśka ze Stormem to dość niespodziewany widok, jeśli weźmie się pod uwagę ich zażartą rywalizację w ostatnich latach. Coraz ciekawiej robi się wokół postaci Bobby'ego, a oferta Dixie może zrobić z niego tego, który odegra kluczową rolę w Lethal Lockdown (albo przyjmie propozycję i zostanie przy obecnej postaci, albo uzna to za kolejne puste obietnice szefowej i przejdzie face turn doprowadzając do wygranej ekipy MVP). Obydwie możliwości nie są złe. "To my jesteśmy odpowiedzialni za swoje czyny" - czyżbyś zaspoilerował nam wynik ME, panie Storm?

 

A więc zakończyli feud Raya z Andersonem przed Lockdown, żeby ten drugi mógł zostać pierwszym rywalem Shawa. Jeżeli miałbym wybrać sobie, którą z tych opcji chciałbym zobaczyć na PPV, to bez zastanowienia obstawiłbym konfrontację byłych członków Aces and Eights, ale nie skreślam American Psycho i świeżo upieczonego ojca bliźniaków.

 

Kiedy po debiucie Wilków układałem sobie w głowie walki marzeń, ich konfrontacja z Bad Influence przyszła mi na myśl w pierwszej kolejności. Pojedynek bardzo fajny, jednak szkoda, że to nie było PPV, bo 5min dla tej czwórki geniuszy to zdecydowanie za mało.

 

U.S. Marine przechwytujący tytuł z rąk znienawidzonego papierowego mistrza? To mógłby być prawdziwy bohater amerykańskiej publiki, ale dobrze, że nie zdecydowali się na taki ruch i poszli dalej w feud Gunnera ze Stormem. Walka była całkiem dobra jak na taki skład, a jak Cowboy po przegonieniu pomagierów Magnusa wrócił w okolice ringu, to już jej finał można było przewidzieć. Przyda mu się turn, bo jego postać jest niezmiennie taka sama od kilku lat.

[Bastian]

Pierwszy segment mi się podobał. Dobrze, że mikrofonu do ręki nie wzięła Dixie Carter. Magnus i MVP nie szczędzili sobie gorzkich słów. Inwestor bardzo dobrze wypada przy mikrofonie, ale nadal średnio pasuje mi do swojej roli z tą hip - hopową wejściówką i luzackim stylem pasującym bardziej do heela, który kupił sobie federację i chcę ją ustawić według własnych kaprysów...

 

Handicap Match

Podoba mi się promocja Samoa Joe, bo choć nie jestem zwolennikiem Bro - Mans to jednak są oni pupilami Dixie Carter i mistrzami Tag Team. Sama walka też nie była najgorsza, ponieważ mistrzowie mieli znaczną przewagę do pewnego momentu. Ciekaw jestem czy Jessie Godderz potrafi wykonać w ringu coś więcej niż Dropkick.

 

Czyżby reaktywacja Beer Money z face turnem Bobby' ego Roode' a? Jeśli tak to wychodzi na to, że TNA nie widzi dla nich w najbliższym czasie niczego więcej prócz deski ratunku dla dywizji TT...

 

Knockouts Street Fight

Nie jestem zwolennikiem ekstremalnych walk z udziałem kobiet i ten pojedynek potwierdził moją opinię. Dobrze, że TNA przypomniało sobie o słabiutkim title reignie Madison Rayne i jej konflikcie z Gail Kim...

 

Mr. Anderson chyba na dobre uporał się z Bully Rayem, a teraz weźmie się za...Samuela Shawa. Ken nie pasuje mi do miłosnej historii, chyba, że jobbnie Shaw' owi jako ten, który znalazł się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwej porze...

 

Proma Gunnera miały na celu uwiarygodnić go jako pretendenta. Finał jego walki o tytuł wydawał się być jasny...

 

Ethan Carter III ogłaszający koniec kariery Kurta Angle i paradujący w szalfroku w narodowych barwach zwiastuje ich walkę na PPV Lockdown, zważywszy, że Angle w ostatnich latach nie brał udziału w Lethal Lockdown...

 

Mimo przyjęcia propozycji od Dixie Carter, nadal najbardziej prawdopodobny wydaje mi się face turn Bobby' ego Roode' a...

 

Bad Bones zanotował doskonały debiut...

 

The Wolves kontra Bad Influence

To powinien być oficjalny ringowy debiut Wilków. Z tej walki można było wycisnąć o wiele więcej, ale jak na standardy mainstreamowych tygodniówek było dobrze. Oby te drużyny spotkały się ze sobą w walce o pasy na PPV...

 

TNA World Heavyweight Championship Match

TNA chciało dać coś brytyjskim fanom wrestlingu, więc zorganizowało walkę o mistrzostwo świata wagi ciężkiej. Booking tej walki o tytuł był nieco inny niż poprzednie obrony pasa przez Magnusa, ale finał pozostał niezmieny. Wiarygodność w roli papierowego mistrza jest nie do podważenia. Gunner nie miał szans na przejęcie mistrzostwa, ale kupiłem go jako nieustraszonego pretendenta. James Storm przeszedł wyczekiwany heel turn i jestem ciekaw dalszego rozwoju jego postaci, tak jak i kolejnych gal Impact Wrestling...

[Kowal]

Kolejny Impact, który obejrzałem bez przewijania i z dużą przyjemnością. Oczywiście nie miała na to wpływu postawa Dixie, ani tym razem również MVP-ego, którego było mało w tym odcinku. Ale brak Abbysa i EY i ciekawe segmenty i walki powodują, że kolejny tydzień pod rząd naprawia się zszargana w moich oczach opinia o tej federacji. Niestety bez końca tak nie będzie, bo niedługo przyjdzie czas na powrót do kurnika, a bez angielskiej publiki nawet najlepsza gala nie będzie już tak ciekawa w odbiorze.

 

Najważniejszym aspektem tego Impactu była oczywiście walka o główny pas, która po raz kolejny potwierdziła, że Magnus to papierowy mistrz. No może tym razem trochę w ring pokazał, ale finalnie i tak musiał skorzystać z pomocy w obronie pasa. Ale tym razem pomoc ta przyszła z bardziej nieoczekiwanej strony, bo Storm zgrywał kumpla Gunnera, a tymczasem w decydującej akcji skasował go porządnym super Kickiem. Czyli panowie w dalszym ciągu będą mieli się ku sobie.

 

Show skradła niewątpliwie walka Wilków z Bad Influence. Przyznam że moim zdaniem w main streamie taki poziom walki to ogromna rzadkość i stanowczo za krótko to trwało. Cieszy mnie że zostawili Richardsowi akcje typu ten kop z rozbiegu poza ringiem. Może nie jest to coś wyjątkowego, ale ja go uwielbiam za niektóre jego akcje i cieszy mnie że dalej będę je mógł oglądać. No i dobrze że nie dostali się do WWE, bo tam z pewnością nie mogliby wykonywać takiej końcówki, bo Vince bałby się że dzieci będą ich naśladować i połamią sobie klaty.

 

Porządnie promują Samoa Joe. Nie dość ze sam sobie załatwia walkę 3 vs 1, to jeszcze w miarę łatwo ja wygrywa. I to z gośćmi, którzy leszczami w ringu wcale nie są.

[Jack Doomsday]

Krótka piłka - kto uważa że rozdawanie udziałów w federacji dla wrestlerów (czyt. pracowników) jest mądre, ręka do góry?

[falas2005]

Krótka piłka - kto uważa że rozdawanie udziałów w federacji dla wrestlerów (czyt. pracowników) jest mądre, ręka do góry?

 

Przecież to kolejna ściema Dixie. Nawet jakby Roode pomógł im wygrać to i tak guzik dostanie. Rozwalił Stinga i Styles'a i co, dostał obiecaną walkę o pas? Zacznij kojarzyć fakty, albo uważniej oglądaj IMPACTY.

[Jack Doomsday]

falas, oglądam uważnie, ale nie powiesz mi że mieszanie udziałów w federacji to najlepsze co można tam wymyśleć? Po prostu twierdzę że tą propozycją Dixie minęli się z powołaniem.

[falas2005]

Skoro główna historia w TNA to obecnie walka o władzę to jak najbardziej trafiony. Tak jak mówię. To jest ściema Carter aby jeszcze raz wykorzystać Roode'a do swoich biznesów. Równie dobrze mogła go zachęcić 6 w totka, ale nie nawiązywałoby to obecnego story.