TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia

[DeanAmbrose]

Oj, N!KO chyba będzie bardzo zły na audycji w niedzielę.

[E_9]

Kilka luźnych spostrzeżeń...

 

 

Nie mam nic przeciwko Sabinowi z pasem (bo mu się należało za te lata), ale w jakim świetle stawia to Raya i najważniejszy storyline w federacji? Bully wyszedł na piczkę, pas w sierpniu pewnie odzyska, ale czy to już będzie miało tą samą moc? Nie ma takiej opcji...

 

Kogo obecnie obchodzi AJ? Zmarnowany najlepszy charakter (obok Wyatta), który powstał w tym roku... takie samo podejście mam do MEM, która za cholerę mnie nie rajcuje, a Sting zapowiadający nowy skład narobił mi nadziei na dobry storyline.

 

Przyzwoite walki o pretendenta do X Division Title... Starzy wyjadacze dali radę, z nowych najlepiej się zaprezentował Rubix (przypadkiem nie miał teraz wystąpić jako Jigsaw?), na takich ludziach trzeba budować nową dywizję latających małpek. Trent? nie pokazał nic wielkiego, w PWG również nie błysnął wielkim talentem, wygląda na to, że Vince posiada w arsenale lepszych lotników co argumentuje jego zwolnienie...

 

 

TNA ma zajebisty potencjał, ma masę naprawdę świetnych pomysłów i ludzi w rosterze do realizacji... ale w tym wszystkim brakuje ładu, nic obecnie nie trzyma się tak naprawdę kupy. Tak w ogóle, większej głupoty niż zrobienie z Suicide'a Manika dawno w tym biznesie nie widziałem...

[aRo]

Początek Destination X... Delikatnie mówiąc, Ray z Hoganami nie nastrajają optymistycznie. Hulk i Brooke wybitnie nie pasują mi na zwykłych tygodniówkach, ale jeszcze bardziej na DX.

 

Powtórka z zeszłorocznego ME DX to był trafiony pomysł. Naprawdę świetna walka Ariesa z Bobbym!

 

Dawne gwiazdy X-Div - to było starcie, które pokazało, jak to powinno teraz wyglądać. Ekstra starcie z szybkim tempem. Szkoda tylko, że biorąc pod uwagę turniej w ROH nie daję dużych szans Duttowi w Ultimate X.

 

Obecne gwiazdy - ciut gorzej niż poprzednicy, ale nadal dobra walka. Nadal boli mnie że nie puścili Manika jako TJP po ujawnieniu jego tożsamości, ale co się przejmować - mamy święto Xów, najważniejsze że w ogóle Perkins jest w TNA.

 

Przyszłość... jeden z ciekawszych brytolskich heeli underdogów - Spud, gwiazda różnych Indysów - Rubix znany jako Jigsaw i Greg Marasciulo, czyli Trent Barreta który wyszedł przy swoim prawdziwym nazwisku. Walka chyba gorsza od poprzednich, na pewno najwolniejsza. No i zwycięzca - wolałbym kogoś innego[jeszcze że użył do wygranej ruchu Jigsawa!], ale może się on sprawdzić w Ultimate X. Ale nie chcę jego wygranej za tydzień. To by znaczyło, że mimo problemów z kasą zatrudniają kolejną byłą gwiazdę WWE, której pewnie płacą więcej niż powinni

[za tydzień Ultimate X - trochę szkoda, że nie będzie nowego mistrza na gali, która jest jakby nie patrzeć ich świętem. Kto będzie champem? Dowiemy się za tydzień - błagam, nie czytajcie spoilerów, to głupota]

 

Mickie i Gail są OK, ale mogli to zostawić na inną tygodniówkę[i rzucić walkę o pas KO tydzień później], a czas z tego segmentu wykorzystać na przedłużenie walk eliminacyjnych.

 

O, segment Ariesa i Sabina na backu - to było dobre i miało sens, pasowało do DX lepiej niż kobiety.

 

AJ na zapleczu wypadł ciekawie[porównajmy to do tego, co gadał w poprzednich latach - obrót o 180 stopni], a za tydzień niech pojedzie Hardasa. Postać niby już uwalona, ale i tak chcę go oglądać.

 

Dawniej w tag teamach, tym razem 1 na 1 - mamy długo wyczekiwany ME. Obijanie Sabina praktycznie przez całą walkę nie daje 5*. Ale zakończenie... Zrobili to. Sabin jest WHC! No i mam zagwozdkę. Z jednej strony - chciałem tego, cieszy mnie to, a do tego Hogan może nie walczyć z Bullym o WHC tylko normalnie na BFG. Z drugiej zaś - Asy są niczym bez pasa i uwalili ich jeszcze bardziej, a poza tym będzie pewnie rewanż i Bully może odzyskać tytuł - a to zwykłe nabijanie statystyk, a Chris jak wreszcie zdobył ten pas to mógłby go utrzymać dłużej niż 2 tygodnie. Zobaczymy jak się sprawy potoczą.

Póki co - trzeba się cieszyć!

[Kowal]

Austin Aries Vs. Bobby Roode Walka dobra jak na początek, chociaż nie ma się czym za bardzo zachwycać. Aries zrobił fajny unik przed spearem i 450 splash i nic poza tym. Wygrał, ale ma tylko 14 punktów i już raczej nie dogoni Magnusa. Nieźle się wkurzył Bobby, aż JB walił sprint żeby przed nim uciec gdy rzucał krzesłami.

 

Sonjay Dutt Vs Homicide Vs Petey Williams Wygrał ten, któremu dawałem najmniejsze szanse. Ale każdy z zawodników pokazał się z dobrej strony, a szczególnie Dutt z tą akcją kończącą, która wyglądała bardzo realistycznie. Ciekawe jak sobie poradzi w finale, bo tam może mieć już trudniej.

 

Kenny King Vs Manic Vs Chavo Guerrero Jr. Szybka I dobra walka, których chciałoby się oglądać więcej. Co by nie mówić, takie walki pod względem ringowym biją na głowę te z WWE. Manic bardzo dobrze prezentował się w tym starciu, tak jak King, trochę moim zdaniem odstawał Chavo, ale on już jest stary i nieba rdzo nadaje się do takich walk. Niech sobie walczy w drużynie a nie pcha się do walk lotników.

 

Rubix Vs Rockstar Spud Vs Greg Marasciulo Coś ten skład kijowy trochę. Rubix może być, ale reszta? Rockstar wygląda jak dziecko, a Greg niby miał być tym zapowiadanym debiutem? Proszę, zwalniacie tyle osób a zatrudniacie jakiegoś podrzędnego zawodnika bo był w WWE? Masakra i na dodatek dali mu jeszcze wygrać i może na dodatek wygra tytuł.

 

Bully Ray © Vs Chris Sabin Wynik walki bardzo mnie cieszy, ale jej przebieg już nie tak bardzo. Obijanie nogi to strasznie oklepany motyw, szczególnie że to byłą walka o pas, a oni nam serwują Byllego cały czas męczącego nogę Chrisa. Tak w ogóle to nie zgadza mi się fakt, że Bully niby męczył tą ostatnio kontuzjowaną nogę Sabina, a ten stabilizator miał na drugiej nodze.

[N!KO]

Oj, N!KO chyba będzie bardzo zły na audycji w niedzielę.

 

Temat odcinka, choć do złości mi daleko.

 

Życzyłbym sobie – i TNA – żeby przy robieniu specjalnych Impactów, dali się ponieść. Początkowy segment nie mówił w ogóle o tym, z czym mamy do czynienia. Napis Destination-X, to był tylko dodatek, do znanej wszystkim, rodzinnej gadki Hoganów – nawet o hucznym main evencie nie gadali. Mafia przerwała, Angle gadał, wrestlerzy stali w gajerach, a to najbardziej magnetyczne spojrzenie zaserwował Rampage. Szczerze nawet nie wiem, co powiedział Kurt. Moje oczy latały od lewej do prawej wraz z Quintonem. Grunt, to przykuć uwagę.

 

Fatalnie rozegrali sytuacje z DOCiem. W wypowiedziach nie wydaje się uparty w negocjacjach, więc mogli wyciągnąć trochę grosza ze skarpety i zapłacić za jeden, wieńczący występ. Niech Anderson wyda rozkaz o uwaleniu gościa, który się mu sprzeciwiał. Niech postawią kropkę na i, bo stawiali na niego, szykowali coś dla niego, finalnie zapominająć podpisać kontraktu...

 

Homicide to dalej powolny tygrys, ukryty botch. Już w segmencie było widać, jak mu się nie chce. Zwycięstwo Dutta mnie pozytywnie zaskoczyło. Raczej większość spodziewała się triumfującego Williamsa – był nawet jednym z głównych faworytów na złoto. Niewykluczone, że chcą zachęcić Sonjaya do powrotu na stałe, bo on na to zasługuje. Wciąż, po latach, jest jednym z bardziej widowiskowych w ringu.

Manik może mieć denny gimmick, geneza jego powstania to zagadka dla wszystkich, ale za maską kryje się TJ Perkins, a o jego podpis powinna zabiegać każda federacja.

W trzeciej walce obyło się bez niespodzianek. Jeśli wyrzucają ludzi, żeby mieć hajs na śmierdziące odpadki z WWE, to to nie jest odpowiednia polityka. Trent wcale nie jest inwestycją w przyszłość. Co gorsza w teraźniejszość też nie. Spłynie po wszystkich. WWE wyczuło to już jakiś czas temu, i puściło go wolno.

 

Zrobienie z Sabina mistrza, to nic innego, jak "zaskoczenie rodem z TNA". To zaskoczenie cechuje się tym, że żadną głębszą myślą skażone nie jest. Ot, mamy pomysł - robimy! Nie ważne, jakie będą tego konsekwencje, lub czy zdewastujemy coś, co budowaliśmy miesiącami. Zwycięstwo underdoga nad dominującym mistrzem, to motyw prosty do egzekucji, ale potrzebna jest podbudowa. Bez niej to nie ma racji bytu. Ja tej promocji nie czułem nawet na tej jednej tygodniówce, która wokół tego była promowana. Jak widać nie wyzbywają się tylko zawodników, ale i swoich największych atrybutów programowych (Bully Ray jako mistrz).

[Bastian]

Dobre promo dzisiejszej walki wieczoru na początek...

 

Segment otwierający tegoroczne Destination X w ogóle nie uzmysławiał tego, że dzisiejsza gala to święto dywizji X, lecz program paradokumentalny o ,,małżeństwie" Brooke Hogan i Bully Raya. Ta historia nudzi od dawna. Można było w pewnym momencie nieco zaciekawić widza przeprowadzając heel turn Brooke, ale wszystko wskazuje na to, że córka Hulka uwolni się od złego męża...

 

Austin Aries kontra Bobby Roode

TNA wpadło na niezły pomysł, aby panowie, którzy kończyli zeszłoroczne Destination X, otwierali tegoroczną galę. To był dobry pojedynek. Ciekawi mnie, co będzie dziać się z Bobby Roodem? Czyżby szykowano nam kolejnego mistrza sięgającego dna tak jak w przypadku AJ' a Styles' a?

 

Kolejna scenka z szatni, która sugeruje, że Hernandez i Chavo Guerrero zmierzą się ze sobą na Bound for Glory Series. Może zostanie w to wplątany Homicide?

 

Sonjay Dutt kontra Homicide kontra Petey Williams

Druga walka na gali i znowu nie można narzekać na jej poziom...

 

Manik kontra Kenny King kontra Chavo Guerrero

Drugi mecz kwalifikacyjny także nie zawiódł, ale byłem przekonany, że zwycięzcą zostanie Manik, a już zwłaszcza po tym, jak wycięto wejściówki Kenny' ego Kinga i Chavo Guerrero. Poza tym dawny Suicide został niejako dwukrotnie pozbawiony szansy zdobycia TNA X Division Championship przez Aces & Eights. TNA lubi ostatnio honorować tym tytułem underdogów, patrz Chris Sabin i to właśnie postać grana przez TJ Perkinsa jest moim faworytem do wygranej za tydzień.

 

Ciężko napisać coś ciekawego o wystąpieniu MEM poza tym, że Sting zmienił koszulę na ładniejszą, Magnus w garniturze prezentuje się najlepiej ze wszystkich członków stajni, a Quinton ,,Rampage" Jackson wyglądał bez garnituru jak jakiś niewiele znaczący ochroniarz pozostałej czwórki...W TNA rzeczywiście krucho z pieniędzmi, skoro ,,familia" posługiwała się tylko jednym mikrofonem...

 

Greg Marasciulo kontra Rubix kontra Rockstar Spud

Był to najsłabszy z meczów kwalifikacyjnych. Najmocniej zapamiętam chyba chanty ,,Trent Baretta!". Porażka Rockstar Spuda, który wystąpi w TV pierwszy raz od pięciu miesięcy świadczy o tym, że British Boot Camp jest przez TNA traktowany jeszcze mniej poważnie niż Gut Check...

 

Słuchając segmentu z udziałem Gail Kim i Mickie James mam nieodparte wrażenie, że ta pierwsza przejdzie niedługo face turn. Tą złą jest od momentu powrotu do TNA w 2011 roku i myślę, że federacja będzie próbowała odświeżyć tę postać.

 

AJ Styles przypominał nieco Ravena . Walka Styles - Hardy zapowiada się naprawdę obiecująco. Szkoda tylko, że ,,The Phenomenal" po porażce na Slammiversary z Kurtem Angle ekscytuje coraz mniej...

 

Bully Ray kontra Chris Sabin o TNA World Heavyweight Championship

Bardzo kiepski był ten...Lumberjack Match o mistrzostwo świata wagi ciężkiej. Nie trafiła do mnie ta ckliwa historyjka o przezwyciężającym przeciwności losu Chrisie Sabinie, choć bardzo go lubię, a The Motor City Machine Guns to jeden z moich ulubionych TT w historii. Pierwszy segment gali, parodiowanie Hulka Hogana i utrata tytułu przez Bully Raya świadczą o tym, że ,,Hulkster" na koniec kariery pokona obecnego lidera Aces & Eights na Bound for Glory... Z kolei klub motocyklistów popijających piwo będzie teraz pod wodzą Andersona nieskutecznie walczyć z MEM. Bully Ray natomiast skoncentruje się przede wszystkim na swoim teściu...Kiepska walka wieczoru o dziwo pozostała mnie z jeszcze jednym ciekawym pytaniem - kto powalczy o TNA World Heavyweight Championship w San Diego? Chris Sabin i...chyba Austin Aries, który w przeciwieństwie do roku ubiegłego prawdopodobnie opuści najważniejszą gale TNA ze ,,złotem"...

[MattDevitto]

Pierwszy segment można ująć w jednym zdaniu: MEM idzie po Asy i Ósemki. Hulka i Brooke pominę, bo szkoda na to czasu. Ciągle te same biadolenie, widać story z Claire jeszcze nie wyczerpało wątków miłosnych w TNA.

 

Aries vs. Roode to dla mnie najlepsza walka w tym tygodniu, ciągłe zero na koncie Bobika, ale na koniec widzimy, że szykuje się coś grubszego. Tylko czy TNA stać na to by Roode niszczył ten monitor? Dixie już wysyła rachunek.

 

MEM idące na zaplecze i porwanie Kurta to zbyt dobre story by to tak szybko zakończyć. Tu Kurt po kilku minutach wraca jakby nigdy nic. Mógł jeszcze do maka wpaść. TNA musi takie rzeczy dłużej trzymać, bo szkoda tracić coś takiego. Rozwiązali to w 5 minut i po tylu minutach miałem to gdzieś.

 

Te walki kwalifikujące niby dobre, ale to nic wielkiego. Pare spotów i tyle. Zresztą czemu TNA jak to już jest DESTINATION X robi walki, które dopiero wyłonią zawodników do walki o pas X? Nie można było zrobić tego szybciej o tydzień? Na szczęście na następnym impakcie dostaniemy Ultimate X i pojedynek AJ'a z Hardym. Ringowo powinno być bardzo dobrze.

 

No i na koniec walka wieczoru. Przed walką Bully'ego obstawiałem w ciemno, a tu zaskoczenie. Naprawdę tego się nie spodziewałem. Sam match nudny, cały czas jeden motyw, ale końcówka całkiem spoko. Sabin z pasem TNA, czemu nie. Kiedyś Bully musiał go stracić, a Chris ma to na co tyle lat pracował. Już widzę za tydzień szalejącego Raya. HAIL SABIN.

[Jack Doomsday]

Czytam argumenty o tym że Chris zapracował na pas i pomimo że lubie Chrisa, tak muszę powiedzieć że nie zasłużył by być mistrzem wagi CIĘŻKIEJ (słowo klucz - ciężka). Nie dość że nie wygląda na głównego mistrza, nie ma gadki głównego mistrza, to rola underdoga w ogóle nie pomaga w byciu mistrzem HW (porównałbym go chętnie z Danielem Bryanem, ale Brodacz przy nim jest tak wypromowany że pewnie by go poskładał - taki luźny booking bazując na promocji obu panów)

 

Poza tym, ostatnie 2 lata spędził na rehabilitacjach, więc argumentacja że zapracował jest nieco chybiona (nie mieszajmy do tego jego wyczynów z MCMG, bo po tamtej glorii zostało zatarte wspomnienie, którego TNA nawet nie przytoczy), bo w gruncie taka odległa przeszłość sie nijak ma, moim zdaniem, do wygrania pasa HW z dupy (2-3 Impacty + fakt, że na jednym przegrał pas X to za mało).

 

Na dobrą sprawę nie widzę tego jak TNA może wybrnąć z tej sytuacji - jeśli w przeciągu miesiąca (lub Hardcore Justice) nastąpi zmiana mistrza to dostajemy nabijanie statystyk jak z ostatich lat WCW; a jeśli nie zmieni posiadacza to wtedy Bully Ray będzie wyglądał jak największy frajer, a przecież to w niego TNA zainwestowało najwięcej (i jego Asy i Ósemki). TNA zapędziło się w kozi róg.

[Tupak]

Na dobrą sprawę nie widzę tego jak TNA może wybrnąć z tej sytuacji - jeśli w przeciągu miesiąca (lub Hardcore Justice) nastąpi zmiana mistrza to dostajemy nabijanie statystyk jak z ostatich lat WCW

Zmianę mistrza możemy dostać już dzisiaj

Na twitterze pojawiła się informacja, że Bully Ray dostanie dzisiaj na live evencie swój rewanż z Chrisem Sabinem. Dziwne, bo miałem wrażenie, że ten rewanż odbędzie się na Hardcore Justice ( tak mi się podczas Impactu obiło o uszy ).

[Morison]

Przyznam szczerze, że nie spodziewałem się Sabina jako nowego mistrza, do niedawna panowało przekoanie, że nie jest on wystarczającą twarzą, by wypromować samo Destination X, a dziś okazuje się, że może wystąpić w jednej z dwóch głównych walk Bound for Glory. Ciekawe, czy tym razem znowu TNA zaszachuje tytułem, tak jak to zrobili przed chwilą z pasem Xów. Jeśli Bully odzyska WHC, będzie to jednoznaczne z tym, że Dixie chciała uzyskać jedynie "momentum", takie jak miało miejsce rok temu na tej samej gali, moim zdaniem Sabin jednak dotrwa do głównego PPV z tytułem na ramieniu, gdzie bez problemu będzie można podłożyć go pretendentowi, a Ray dostanie swój upragniony match z Hoganem.

 

Wczorajszy odcinek nie rónił się praktycznie niczym od pozostałych, walki jak zwykle stały na wysokim poziomie, zwłaszcza opener i pierwsza z walk eliminacyjnych Xów, na main evencie można było zasnąć - 15 minut pracowania nad nogą Sabina i sznurówką jego buta, a wszystko skończyło się w jakieś 100 sekund. No i osobiście cieszę się z pojawienia Trenta Barrety, oby również i Rubix zadomowił się w rosterze.

[Blacko]

Nie patrząc na wyniki Impact byłby ok...walki nie najgorsze godny ME, ale TNA jest tak denne ostatnio, że tak dobrze zapowiadająca sie tygodniówke zjebali wynikami. Tutaj było tyle debilnych posunięć, że nie wiem czy na jakiejkolwiek tygodniówce było ich tyle...po kolei..

- Przedstawienie Chavo jako teraźniejszą gwiazdę X Division... on ma tyle wspólnego z X Division co Bully Ray no prośba...całe szczeście że nie wygrał walki

 

- Zero wyjaśnień apropo DOCa, człowieka który był dosyc waznym ogniwem w Asach po prostu znika...czy TNA na prawdę ma fanow za takich debili... apropo motyw, że to DOC był kierowca samochodu wywożącego Angle jest mistrzowski

 

- Debilny segment z zamknięciem MAFII w pokoju i heroiczny powrót Kurta...jak za najlepszych filmów akcji lat 90...

 

-Zabookowanie walki o X Division Championship na nastepny Impact...to po jakiego ch**a robimy odcinek o X Division jak walke o ich pas dajemy za tydzień

 

- No i wisienka na torcie wynik ME...Zabili tym wynikiem co najmniej dwie postaci...pierwsza Bully Ray, która poskładała dwie wielkie gwiazdy TNA Stinga i Jeffa, który budowany był na najwiekszego sukinkota w MS przegrywa z małpką X Division...propsy...Druga osoba to Styles chociaż jego postac umarła drugi raz, bo BFG Series zabiło całe zainteresowanie nim no i teraz nawet jak Bully odzyska pas to ten ME BFG Styles vs Ray jest do dupy. Ja nie wiem jak PSYCHOfani TNA moga wmawiac, że to dobra decyzja , a ja obale to:

-Sabin był zawsze gorsza połówką MCMG nie ma nic, żeby byc WHC ani wyglądu, ani mic skilla, a ring skill jest na dobrym poziomie, ale who cares??

-Za zasługi dostał...jakie zasługi przeciez on 2 lata był kontuzjowany co on takiego zrobił, to że powalczył w X Division i był w TT...

- Teraz jeśli utrzyma pas to żaden wygrany uczestnik BFG Series nie doda walce tej atmosfery..Aries vs Sabin, Roode vs Sabin, Hardy vs Sabin...kto to kupi??

- Cieszycie sie, że pas zabrał mu ten TNA Orginal...ale to miał byc Styles koles dla którego stworzyli zajebisty storyline, a teraz spuszczaja to w klozecie brawooo

 

Ogólnie w tym roku całe BFG Series jest niepotrzebne, ono pokazuje, że TNA nie radzi sobie ze stworzeniem storylinów na najwiekszą gale... Teraz już nikt nie zwraca uwagi na AJ'a, a przed rozpoczęciem był w centrum i tak powinno byc do BFG gdzie zmierzyłby sie z Rayem...Drugi argument BFG Series skończy się pewnie na początku września, ten turniej blokuje stworzenie jakiś dłuższych historii by na walki sie czekało...nie zdziwie się jak walki zaczną dodawać na dwa tygodnie przed galą, a pojedynki będa z dupy choć na ich zbudowanie mieli 130 dni..

[Jack Doomsday]

Blacko, Sabin ma mic skille, generalnie kupiłem jego pogoń za Kennym Kingiem (a i w MCMG też dawał radę z Alexem), tyle że i King przy Bullym Rayu wygląda słabo. Poza tym nie nazwałbym go gorszą połówką MCMG, po pierwsze dla tego że wg mnie, jeden nie był lepszy od drugiego, poza tym Alex Shelley to też nie jest materiał na mistrza HW. W TNA brakuje pasa, który wypełni dziurę jaka jest pomiędzy pasem HW a pasami TT czy X; czegoś a la Junior Heavyweight albo Light Heavyweight - to byłby pas który Sabin mógłby maksymalnie zdobyć (facet jest na tyle dobry by wyjść z 3 ligi [X Division czy TT], ale nie nadaje się do 1 ligi [dywizji HW]).

 

Frustracje frustracjami ale nie przesadzajmi ze słabościami Sabina

[Blacko]

To zależy od gustu to prawda dla mnie zawsze Alex byl lepszy....poza pogońza pasem na strasznie oklepanym temacie...miałem kontuzje bylem bliski końca kariery, pracowałem ciężko i ten piękny Sen...ja go nie kupiłem szczególnie tydzień temu gadał troche jak jobber, ale powtórze to zależy od gustu...

 

Frustracja wychodzi z tego, że zabili kompletnie jakieś emocje na BFG, bo Bully stracil niewyobrażalnie duzo na tej przegranej, a gdyby Sabin przegrał po heroicznym boju i powiedzmy walnięty młotkiem to nic by mu nie ubyło...wręcz przeciwnie zyskałby na tym programie.

Poza pas stracony w programie trwającym dwa tygodnie...zamiast zakładac Mafie TNA powinno zaraz po SLM zabrac się za story Bully vs Sabin...

[Dallas]

Przepraszam że się wtrącam ale jak dla mnie mylicie się, już niedługo Hardcore Justice i to pewnie tam Bully wykorzysta swój rewanż i wyjdzie na jeszcze większego skurwiela, możecie być tego pewni, po drugie do tych hejterów którzy twierdzą że zabito AJ'a niech poczekają na następny impact i wydarzenia na nim, na pewno zmienicie swoje zdanie

[Jack Doomsday]

Wiesz kontuzje Chrisa idealnie wpasowywują się w historię "underdog który dąży do zrealizowania American Dreamu". Motyw jest oklepany, ale nie ma co się silić na coś innego skoro Sabin wygląda jak underdog, który całe życie walczy o życie.

 

Co do Machine Guns ... jak mówiłeś kwestia gustu, aczkolwiek nie przypominam sobie aby jeden był mocniej promowany od drugiego (Shelley miał raz X Division Title, tyle że @LX grał wtedy cipoheela, więc polegał na Sabinie, jak to w zwyczaju ma heel), więc dlatego zawsze ich widziałem jako równych.

 

Do BFG jest jeszcze dużo czasu, TNA ma w zwyczaju promować PPV na 3 tygodnie przed "ostatnią niedzielą", więc nie mówiłbym na 3 miechy przed o zabiciu emocji (emocji, których ich tak ciężko im wydobyć). Dlaczego Sabin wygrał? Nie mam pojęcia, pewnie też bym wolał zrobić z niego herosa-underdoga, ale cóż ... ciężko zrozumieć TNA ... jeden prowadzący pewnego podcastu naszego portalu zrobi pewnie wykładu część drugą o braku "ciągu przyczynowo-skutkowego" także przynajmniej my lokalnie będziemy mieli jakąś rozrywkę