TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia

[B-Side]

- "You need to do the right thing, AJ" Mimo tego w kółko powtarzanego tekstu segment otwierający był dobry. Kurt w gorącej wodzie kąpany wdaje się w Brawl a Asy zadają cios w plecy. Nie najgorzej przemyślane. Fajnie wyszedł też wkurzony Angle.

 

- Clothesline'y Velvet przy których dziwacznie podskakuje wyglądają głupio. Walka nie za długa i całkiem OK. Po walce Gail w narożniku niszczy Tarę. Fajnie, że ją tak mocno przedstawiają. Pytanie tylko czemu ma to służyć? Jeszcze jeden run z pasem,po to by stracić tytuł na rzecz Taryn?

 

- Jakoś nie szkoda mi D'Lo. Fajnie, że pokazali, że żeby być w asach trzeba się starać a słabe jednostki wypadają. Historii jeszcze nie koniec ale nie obstawiałbym, że ponownie wkupi się w łaski asów. Nie wydaje mnie się też żeby przeszedł na jasną stronę. Jak dla mnie obojętne co się z nim stanie.

 

- BI vs DH fajna walka (ciekawe też były segmenty gdzie próbowali przekonać Jamesa do siebie), końcówka nie dała nam #1 Contendera, więc można znów się spodziewać 3 waya (jeszcze trochę i dogonią Styles vs Daniels ). Ciekawe co zrobią ze Stormem? Czy był tam tylko jednorazowo czy będzie jeszcze wokół Fourtune i Beer Money się kręcił. Stawiam raczej na to drugie. Christy walnęła babola ale Aries sprostował to w ciekawy sposób

 

- Dywizja X dostaje segment? Miło widzieć Wyszło fajnie a K^2 pokazał, że mikrofon mu nie straszny. Szkoda, że na trzeciego Petey się nie włączył.

 

- Znaleźli żółtodziobom zajęcie i możliwość pokazania się na wizji. Wiadomo, że nikt z nich daleko raczej nie zawędruje ale dla kogoś może to być bardzo duża szansa.

 

- ME przypadł mi do gustu. Cały odcinek podgrzewali atmosferę, przed samą walką Hogan wykonuje dziwny telefon i jeszcze dodatkowo w czasie walki puścili nagranie jak ktoś pozamiatał resztę asów na backstage'u. Mecz był fajny, Sting sprawnie się ruszał wracający Abyss był miłym akcentem i bardzo sprawnie się komponuje do tego. Obili mu brata a dodatkowo ostatni raz (nie licząc 1 powrotu spod ringu) widziany był z Bullym w Monster Ballu.

 

Odcinek fajny. Ringowo było OK i dodatkowo trochę się wydarzyło w segmentach (pod promowali X-ów, Storm już na dobre został wciągnięty w tagi, Gail umacnia swoją pozycję poprzez niszczenie innych Knockout, wraca Abyss). Publika również się postarała i dlatego całość wypadła całkiem dobrze.

[Jack Doomsday]

Na tym Impakcie było kilka dobrych momentów

 

- Gail Kim rozpier... wszystkie KO's które jej nie pasują. Taka heelówa mi się cholernie podoba.

 

- Czasem Christy musi walnąć jakiegoś botcha, na Impaktach jest taka smutna atmosfera, wszyscy płaczą że Asy przejęli kontrolę, więc taki fail trochę rozweseli oglądanie TNA.

 

- Kiedy Hogan po raz pierwszy wspomniał o "wild cardzie" to pół Impactu rozkminiałem kim może ten jegomość być. Tuż przed ME rozkminiłem albo Hardasa albo Abyssa - czyli lose-lose situation. Może chociaż jakiegoś Monster Balla doświadczymy.

 

- X Divison dostało mikrofon - i dobrze, Sabin powinien zakończyć reign Kinga - i dobrze.

 

- Asy cofają D'Lo Browna do prospecta i fajnie, czuć że Bully nie będzie się j*bał z quitterami i dobrze, stajnia nie będzie nudna

[MattDevitto]

Bardzo dobrze i sprawnie TNA rozwiązało pierwszy segment. Nie dość, że AJ znowu nie opowiedział się po żadnej stronie to jeszcze Asy i Ósemki obiły Stinga. Fajnie bookerzy upiekli dwie pieczenie na jednym ogniu.

 

Kolejna świetna rzecz na tym impakcie, mianowicie sytuacja z D'Lo. Bully pokazał, że jako szef stajni nie pierd... się w tańcu i nikt mu nie podskoczy. Fajnie powiązano z tym walkę z Magnusem, gdzie po raz kolejny Brown dał dupy. Do tego doszły ciekawe przerywniki na zapleczu i wyszła bardzo fajna historia.

 

Tag teamy jak zwykle na propsie. Sam motyw z piwami już był dobry, a w ringu było jeszcze lepiej. Walka była szybka i nie zabrakło też komedii. Dobrze zobaczyć dwa heelowe teamy, które tylko czekają by podłożyć nogę rywalom. Końcówka trochę dziwna, bo niby czemu nie mógł przybiec inny sędzia na ring, ale spoko po takiej walce mogę na to przymknąć oko, szczególnie, że potem Storm został pobity na backu. No i oczwyiście dwa słowa: AA mistrz To jak wyszedł po tej pomyłce Christie to było piękne...

 

Dobrze, że X Division też dostaje od czasu do czasu czas na micu. Sabin idzie po pas jak nic. Do tego za tydzień dostajemy ciekawy 3way, a już niedługo powraca Suicide. Ładnie.

 

Niestety na koniec dostalismy coś najgorszego. Nie było AJ'a, nie było Magnusa, to dostaliśmy Abyssa, który znowu wraca jako ten dobry i potulny monster. Nawet nie tęskniłem za tą postacią. Można tylko czekać kiedy monster przez duże M zacznie klaskać i tyle będzie z tej postaci. Szkoda, bo Park mi gdzieś tam na dole kart nie przeszkadzał, a teraz Abyss znowu będzie denerwował. Przynajmniej nie dostanie pierścienia od Hogana.

[N!KO]

Mniej więcej takie rozwiązanie, było tym co sobie obiecywałem po historii z D'Lo. Traktowanie tych kolorów z należytym szacunkiem. Segment sam w sobie nie powalił, ale to tylko i wyłącznie wina tego, że Brown wszystkim zwisa. Gdyby na jego miejscu był ktoś ważniejszy, to i wszystko by zyskało na wartości. Generalnie, brawa dla TNA.

 

"Latające małpki" dostały swoje 5min z mikrofonem w ringu? Jestem wręcz zszokowany. Obecna koncepcja dywizji, raczej nie gwarantuje jakichkolwiek storylineów. Ten segment był pewnie wyjątkiem, by przypomnieć ludziom Sabina - jednak postawią na niego, a nie Peteya - choc jasnym punktem szybko stał się K-Double. King potwierdza swój potencjał!

 

Gut Checkowcy, którzy powalczą o BfG Series, to fajna koncepcja... wtedy i TYLKO WTEDY, gdy zwycięzcą nie okaże się York, co niestety jest prawdopodobne.

 

Abyssa dalej chce na liscie zwolnionych, więc jego powrót, to nie jest coś, z czego mógłbym się cieszyć. Pomysł na niego pewnie szybko się skończy, po czym przejdzie heelturn. Po jednym feudzie, znowu przyjdzie czas na faceturn. Po nast... Generalnie, jest przykry

[Arkao]

Gut Checkowcy, którzy powalczą o BfG Series, to fajna koncepcja... wtedy i TYLKO WTEDY, gdy zwycięzcą nie okaże się York, co niestety jest prawdopodobne.

 

Dlaczego ? Według mnie York jest z nich wszystkich zdecydowanie najlepszy, nie wiem czy można z nim porównywać takiego Silve którego wszystkie walki nie porwały. Za to każda walka Christiana jest przynajmniej dobra, a walka na LockDown o pas X Division była świetna. Za mikrofonem może on i nie błyszczy jednak chyba nikt z wymienionych nie szaleje pod tym względem.

[N!KO]

Dlaczego ? Według mnie York jest z nich wszystkich zdecydowanie najlepszy

 

Nawet nie rozpatruje tego w kategorii, który z nich jest najlepszy. Wrzucając tam Yorka, nie zyskują absolutnie nic, a co za tym idzie, My nic nowego nie otrzymujemy. Gdyby Christiana wrzucili ot tak, bez żadnego turnieju, to podejrzewam, że nikt by nie zadawał pytań. Dla nikogo nie byłoby to jakieś wielkie zaskoczenie. Po prostu, jeden z wielu startujących w tej "lidze". On już może się nazwać częścią rosteru, czego nie można powiedzieć o pozostałej trójce. Jeśli wygra, to ten mini-turniej, można podczepic do wszystkich innych, nic nie wartych pomysłów Dixielandu. To tak jakby WWE zrobilo turniej w NXT, o to kto awansuje do głównego rosteru, a wygrałby Big E Langston...

[TheVillain]

Hahaha! Kiedy Hogan powiedzial, że ktoś wróci to ja już wiedziałem! Byłem niemal pewien, że to Abbyss. No cóż... 99% osób wielki szok a ja się tego spodziewałem. Pomimo, że wolę go jako hella to jednak jest 100 razy lepszy od Parka. Ciekawe co dalej? D'Lo chyba nie wyleci tylko będzie chłopcem na posyłki, nikim. Już czekam na kolejny Impact. Ciekawi mnie też segment z X'ami. Jednorazowy czy feud? King na końcu zachował się trochę hellowo.

 

 

PS Both Christy wyszedł TNA na dobre zachowanie Ariesa na duży "+"

[aRo]

AJ nadal ma wszystkich gdzieś. Dobrze to prowadzą. Potrzeba ciekawych dodatków, by danie się nie znudziło serwowane po raz kolejny. Wcześniej był pomysł z Fortune, teraz atak Kurta. A niech im dają nawet walkę na Slammi!

 

Gail zaczyna niszczyć Czwóreczką. I fejsowe, i heelowe KO. Ciekawa koncepcja - czyżby znowu reign Sky został przerwany przez "pierwszą damę" TNA KO?

 

D'Lo spada do prospecta. Bully się nie pierniczy i bardzo dobrze. Fajnie, że wymyślili jakąś historię w gronie Asów, przynajmniej się tak szybko nie przejedzą.

No i fajnie, że Magnus coś wygrał, nieważne w jaki sposób.

 

Segmenty z przekonywaniem Storma mocarne - najpierw Threetune, potem przyznanie się Roode'a do "bycia gorszym" od byłego TT partnera, no nie wierzę

Sama walka nie zawiodła, choć końcówka wyszła dosyć dziwnie. Przynajmniej daje szansę na kolejny pojedynek tych Tagów, ewentualnie ten 3-way.

Christy trochę schrzaniła zapowiedź. Pewnie chcieli to wyciąć i podłożyć dobry tekst, ale Aries zepsuł plany swoją genialną improwizacją I to wejście na narożnik xD

 

Co do Xów... Zacznijmy od tego, że promo Suicide'a było boskie.

Kenny się pokazał z mikrofonem - no no, powinni robić to częściej. Pokazali, że małpki też potrafią gadać. Jak już nie ma ich walk co tydzień, to niech dają im segmenty z majkiem. Sabin również dobrze wypadł. Świetna promocja, choć trochę późna - mogli zaczekać z tą walką do Slammi i dać im więcej segmentów po drodze, przy okazji odnajdując zgubę - cholernie brakowało tam Peteya. Canadian Destroyer, wielki powrót, a teraz będzie trzecim kołem u wozu, nic nie znaczącym. Skoro chcą to tak rozgrywać, to koncepcja 3-wayów zepsuła im emocje na ich własne życzenie.

 

Czwórka GutCheckowców dostaje szansę na udział w BFG Series. Najlepsza informacja? Hogan raczej nie zawalczy na BFG! Z tej czwórki niemal 100% szanse daję Yorkowi. Zresztą... Nieważne kto wygra - i tak będą na nim nabijać punkciory

 

ME nawet nieźle się oglądało. Wejście Abyssa w dobrym momencie, chokeslam na stół wyglądał na mocny. Coś się dzieje, może i postać[szczególnie jako face] nie jest tym, co najbardziej chcę widzieć w TV, ale nudno nie jest.

...tylko szkoda, że na HJ2 w Monster Ballu z El Mesiasem zobaczę Josepha Parksa... Oby w pierwszej minucie pojawiła się krew i "brat" doznał od razu przemiany, co by zaowocowało niezłym starciem.

[Arkao]

No dobra, tylko po walkach Silvy i całej tej reszty na galach PPV One Night Only nie wiem czy chcę oglądać tam kogokolwiek z pozostałych zawodników oglądać. Christian prezentuje poziom i się wyróżnia więc wole go albo nikogo innego z nich, już bym wolał tam Zeme Iona albo Kinga którzy by chociaż poziom ringowy zapewnili.

[radiomagnetofon]

Dla mnie kolejność gości z Gutcheck prezentuje się tak: 1. Bradley, 2. York, 3. Shaw, 4. Silva. Silva może nie jest tragiczny, ale w BfG Series mógłby co najwyżej robić za mięso armatnie bardziej niż Robbie E rok temu. Shaw też nie powala na kolana, ale jest bardziej charyzmatyczny i ma ciekawszą postać do odgrywania niż Silva. Problem Yorka polega na tym, że jest strasznie toporny i ma kiepski timing. Ogólnie lubię gościa, pamiętam go z ostatnich gal ECW, ma wygląd i umiejętności, ale lepszym rozwiązaniem byłby Bradley. Facet przy dobrym bookingu może nieźle namieszać w BfG Series. Przypomina mi Mike'a Awesome'a z ECW bądź początkowego pobytu w WCW. Na korzyść Yorka przemawia to, że walczył już z Hardym, Roodem czy RVD więc ma jakąś historię z main eveterami a dwaj pierwsi pewnie trafią do BfG Series.

 

Christy trochę schrzaniła zapowiedź. Pewnie chcieli to wyciąć i podłożyć dobry tekst, ale Aries zepsuł plany swoją genialną improwizacją I to wejście na narożnik xD

 

Raczej ciężko wyciąć coś co idzie na żywo

[aRo]

Raczej ciężko wyciąć coś co idzie na żywo

Myślałem, że to była ta nagrana tygodniówka, a za tydzień będzie live. Ale mogę się mylić.

[Bullinho]

W przerwie pomiędzy juwenaliowymi koncertami i procentami, znalazłem chwilę na obejrzenie Impactu:

 

- nie spodziewałem się, że nagle AJ przestanie odgrywać swoją rolę i opowie się po jednej ze stronie. Zabawa z tym panem trwa dalej w najlepsze, a ja czerpię przyjemność z oglądania tej historii. Uważam też, że akcja asów na zakończenie segmentu była zbędna.

 

- Velvet pokazuje coraz więcej, a przy wchodzeniu da ring obraz się zaciął Mecz był dosyć dziwny - Mickie zrobiła swoje, potem od razu zmiany partnerów i Velvet kończy mecz. Jedyne co zapamiętałem, to końcową akcję Gail Kim w narożniku.

 

- jak wspomniałem tydzień temu, historia z D'Lo może być jakimś małym sygnałem rozłamu tej stajnii w najbliższym czasie. Wiadomo, zaczniemy z niskich schodków i wyrzucimy tylko tą postać. Czekam więc, kto będzie następny.

 

- oj, mocno coś nie pykło pani Christie, ale Aries odegrał swoją rolę znakomicie! Sam mecz był dobry, chociaż brak zwycięzcy nie podoba mi się.

 

- King jest niezły za mikrofonem, ale gdyby wgłębić się w temat, to dojdziemy do wniosku, że większość ciemnoskórych radzi sobie za mikrofonem w tym biznesie (nie wspominając o tym, że czarni umieją rapować ). Miła niespodzianka, która wypadła bardzo dobrze. Sabin idzie na mistrza.

 

- trzecim osobnikiem staje się Abyss, który ratuje świat TNA przed zagładą ze strony Asów. Naprawdę, nie dało się wymyślić coś innego? Sam typowałem Morgana jako tego tajemniczego zbawcę face'ów. Byłem ciekawy tej drugiej postaci, jaką gra Christopher Parks i zachwycony nie jestem.

 

Impact całkiem OK.

[Ceglak]

Aries molestujący Christie to zdecydowanie najlepszy moment iMPACT

 

Widać że Abyss zardzewiał strasznie w ringu, jego ruchy były strasznie nieporadne, z dwa razy sam się przewrócił prawie. Proponuje żeby Chris podczas house shows potrenował troszkę.

[Enigmatic_One]

Abyssowi udawanie prawnika nie wyszło na dobre, strasznie przeciętnie to wyglądało.

[Aeger]

Aries molestujący Christie to zdecydowanie najlepszy moment iMPACT

 

I najgorszy w jego karierze. Spike TV zareagowało, Dixie musiała wykonać ruch. Raczej długo złota nie powącha.