Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  3 820
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.09.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Really? Devon pyta prospecta gdzie jest jego pas mistrzowski, który leży przed nim na kanapie? Buahahaha.

 

Z czystym sumieniem oddałem głos na Kazariana i Danielsa, a teraz panowie wciąż mi to spłacają. Ich tag jest po prostu świetny i szkoda, wielka szkoda, że nie są wciąż mistrzami.

 

Sting powracający... normalnie :? wychodzi z zaplecza i po prostu sobie idzie? Żadnych przygaszonych świateł, żadnego zaciemnienia, żadnego elementu, który uczyniłby ten kolejny powrót Mściciela Stinga innym niż normalny? To po jaką cholerę robili te proma jeszcze w 2012.

 

Jakoś nie kręciło mnie zdemaskowanie Mike'a Knoxa, o którym wiedzieliśmy od dłuższego czasu. Ciekawe kto zostanie kolejnym "potwierdzonym" przez fanów zanim TNA postanowi go odkryć i nas zaskoczyć. Andersona w Asach? Who cares?

 

Hogan zawieszający Bully'ego to chyba największy bullshit tego odcinka. Tak naprawdę za co go zawiesił - za to, że ten nie powiedział mi od razu prawdy czy za to, że puka jego córkę? A do tego jeszcze Hulk mówiący o honorze, o kodeksie, o braterstwie był tak wiarygodny, jak Kaczyński mówiący o pojednaniu z braćmi Rosjanami w 2010. Dlaczego nie zawiesił Asów, którzy również nie grają według kodeksu honorowego. Jeżeli ta historia miłosna doprowadzi do starcia Ray'a z Hoganem, to chyba będę rzygał tęczą. Niestety, ale ostatnio Hulk przyznał, że jest gotów stanąć jeszcze raz w ringu, a do tego ma ochotę na jeszcze jeden title run!!

 

O segmencie, w którym Hardy jedzie Roode'a i Ariesa na koniec (znów ich obu poskładał) nie warto nawet pisać. Kleiny N!KO mają więcej charyzmy niż Hardy. Dzięki tylko, że nie musiałem słuchać jego myśli. Szkoda Ray'a i Storma, którzy wyszli na rampę po to, aby z niej zejść i móc pogratulować Jeffowi statuetki. Boli fakt, że najdłużej panujący w historii WH Champion i X-Division Champion są spychani na boczny tor, ale niestety reakcja publiki pokazuje kto w najbliższym czasie będzie rozdawał karty w pojedynkach o World Title.

 

Pierwszy Impact tego roku nie zachwycił - słaba walka Hernandeza z Ryanem i walka Knockouts, średnie starcie Yorka z Kashem, dobre Storma z Kazarianem i strasznie słaby main event, który (tak sądziłem wcześniej) powinien być walką PPV, ale dobrze, że się tak nie stało. Dlaczego TNA odkrywa twarze podczas Impact Wrestling? Do tego dostaliśmy świetny segment z Danielsem i Stormem oraz bardzo dobry z Josephem, ba nawet Crimson się przewinął (jak Joseph wychodził z biura). A potem słabiutko mistrzowie drużynowi poradzili sobie - w sumie - to przecież ich stały poziom. Doczekaliśmy także dwóch powrotów - wielki powrót Hogana po tygodniowej nieobecności i spieprzony powrót Stinga po dwumiesięcznej (?) nieobecności.

 

Zbyt dużo gówno było w tym odcinku, żeby nazwać go dobrym. Sam Daniels i Storm na majku oraz Storm i Kaz w ringu tego niestety nie uratują.


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Hardy jako wrestler roku, to wybór kiepski, przewidywalny, choć mający lepszą argumentacje, niż Cena w Imperium. Dziwi mnie ta dominacja Hardasa nad pretendentami. Ktoś może powiedzieć - on beszta ich na tygodniówkach, któryś z heeli zgarnie złoto na PPV (w myśl mojej "złotej" zasady). Jednak tutaj mamy małe odstępstwo od reguły, gdyż na starcie dostajemy 2 na 1, gdzie face jest w mniejszości - czyt. dobro zwycięży. Źli, mimo początkowej współpracy, pokłócą się w trakcie, bo nie będą się mogli dogadać, który ma spinować Jeffa - proste. Za skuteczną obroną złota, przemawia również fakt, że i Roode i Austin, to dość świeży mistrzowie - mam wątpliwości, czy TNA znów postawi na nich. Raczej przetrzymają dziwoląga na szczycie - smutne, ale prawdziwe.

 

Wypuszczenie DOCa z mikrofonem na ring, to kiepski pomysł kreatywnych. Tego testu, były Gallows nie przeszedł. Realizatorzy mu też nie pomogli, bo segment został przerwany w dziwnym momencie. Nas to może irytować mniej, ale co było dalej? Co widzieli ludzie live? Zmarszczonego Luke'a, schodzącego z ringu? :) Niczemu to nie służyło, oprócz przypomnienia ludziom, że Sting wraca, ale po takiej promocji, wątpie, żeby ktoś z tam siedzących, jeszcze tego nie wiedział. Szkoda tym bardziej, że łysy jest niezły w segmentach na zapleczu.

Trzymając się powrotu Stinga, to rozegrali to bez jakichkolwiek emocji. Zamiast zgasić światło, puścić muzyke, to oni po prostu go wypuścili - "Uwaga! Jestem Sting, idę do ringu" (żenua). A na ocene Knoxa, przyjdzie jeszcze czas (przynajmniej do przyszłego tygodnia). Wizualnie pasuje.

 

  Vercyn napisał(a):
Really? Devon pyta prospecta gdzie jest jego pas mistrzowski, który leży przed nim na kanapie? Buahahaha.

 

Zapytał o kij (bat, nie belt), co rozwiązali w segmencie z Gallowsem. W mysl zasady, ze Sting im go odebral po kryjomu. Spliter Cell, normalnie :lol:

 

Poza tym...

Daniels i Kazarian, potwierdzają swoją wartość ze Stormem. W takie pojedynki powinien być wmieszany TV Title.

Hulkster zaczyna ostro heelować i mieć podejście odbiegajace od opiekunczego tatusia. Wolałbym tą - jakże życiową (chłopak córki = zło) - sytuacje, niż jakies "zawieszenia" z powietrza.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline

Impact znacznie lepszy niż te z grudnia, ale nadal nie był na takim poziomie jakbym tego oczekiwał.

Na początku już Roode z Ariesem pokazali się z dobrej strony. Jako jedyni przyszli w garniturach i od razu zaczeli świętować swoje zwycięstwo. Szkoda, że tytuł najlepszego wrestlera w 2012 roku dostał Jeff Hardy, który nie zasługiwał na to. Osobiście bardziej bym stawiał na tych dwóch elegancików, ale wiadomo, że napalone nastolatki głosowały na Hardasa. Wkurza mnie również to, że mistrz TNA olewa pas mistrzowski, a nosi jakieś gówno... W dodatku jego mic skille nadal polegają głównie na wykrzykiwaniu ostatnich wyrazów... Jedyne z czego się cieszę, to 3 way na Genesis, który zapowiada się naprawde dobrze, ale pewnie znów górą wyjdzie Jeff.

 

Kazarian i Daniels po raz kolejny pokazali klasę. Bardzo podobało mi się jak Daniels parodiował Jamesa Storma w wywiadzie przeprowadzonym przez Kazariana. Można być pewnym, że jak ta dwójka podchodzi do mikrofonu to będzie się działo coś ciekawego. Ich walka była nawet ok. Cieszy mnie to, że James Storm wygrał, bo ostatnio troszke przygasł z braku przeciwników.

 

X-Division Tournament to dobry pomysł na wyłonienie przeciwnika RVD na PPV, ale w tym turnieju bierze udział tylko 4 zawodników. To stanowczo za mało, bo nie licząc Kida Kasha ( chociaż pewny nie jestem ) wszyscy już walczyli z RVD i przegrali. Dobrze by było, gdyby na Genesis walka o X Division Title odbyła się w jakieś stypulacji, bo RVD nie da się oglądać w zwykłym starciu. Co do pierwszej walki tego turnieju to była ona średnia. Spodziewałem się znacznie lepszego widowiska. Nie wiem czy dla Christiana Yorka X Division to odpowiednie miejsce.

 

Walka TT odbyła się chyba tylko po to, aby jakoś wytłumaczyć ich starcie na PPV.

 

Następnie mamy wielki powrót kogoś kogo nie było przez cały tydzień ! Nie ogarniam tego, dlaczeo Hulkster zawiesił Bully Ray'a... Bo grał nieczysto? W takim razie czemu Aces & Eights chodzą i niszczą sobie każdego wrestlera? Powód zaiste durny... Hulkster poprostu nie może uwierzyć w to, że nie jest na pierwszym miejscu u swojej córki i wyżywa się na Bully'm. Martwi mnie to, że cały ten storyline może doprowadzić nas do walki Hulk vs Bully. Jeśli to Bully wygra to nie będę miał nic przeciwko temu starciu, ale jeśli wtopi to naprawde ego Hulkstera przewyższy ego RVD.

 

Panie tym razem pokazały się z dobrej strony. Zaczynając od rozgrzewki, gdzie ładnie wyglądały, a kończąc na walce, który była nawet dobra i o dziwo długo. Strasznie podoba mi się to co pokazuje nam Gail Kim w ringu i mimo, że była mistrzynią długi czas to chętnie bym zobaczył ją ponownie w tej roli.

 

Main Event miał być super, ale niestety taki nie był. Z jednej strony podobało mi się to, że Samoa Joe został mocno zabookowany i dawał sobie radę z dwoma przeciwnikami, ale jednak z drugiej strony to pokazuje jak Aces & Eights są słabi. Dobry pomysł z tym, aby Kurta nie dopuścić od razu do walki, aby zrobić większy dramatyzm. Cała ekipa Aces & Eights wbiegła do ringu, ale jedynie Mr Anderson pozostał za ringiem co może nam pokazywać, że jeszcze nie jest pewny lub, że w ogóle nie przystąpi do A&E. Powrót Stinga wyobrażałem sobie znacznie lepszy, chciałem, aby DOC zamknął klatkę, a wtedy Stinger zjechałby po linie na ring przy zgaszonych światłach i wtedy poobijał cały skład. I jeszcze to, że to akurat Sting był główną postacią, czy nie lepiej wypromować kogoś młodszego podczas takiego feudu? Kolejnym odkrytym zawodnikiem jest Mike Knox, czyli z każdym następnym odkryciem mamy coraz gorszy skład.

 

Ogólnie impact nawet ok, ale to nadal nie ten poziom.

 

 

 

 

  Killaz napisał(a):
Zastanawia mnie jedna rzecz - dlaczego TNA mowi o WWE tak otwarcie, kiedy Knox zostal zdemaskowany Mike Tenay powiedzial "to Mike Knox, znasz go z WWE Taz", to nie pierwszy raz. WWE raczej nigdy tak nie zrobi z TNA.

Według mnie przez coś takiego TNA chce pokazać, że mają gwiazdy wielkiego formatu jakim jest WWE. W WWE czegoś takiego nie usłyszysz, bo boją się, że mogliby stracić troche widzów na rzecz TNA.

1 miejsce w typerze TNA w 2011 r

 

http://total-nonstop-action.blogspot.com/ --> najlepszy blog o TNA

 

Fan wrestlingu od 25.02.2005r

 

Reprezentant TNA Originals


  • Posty:  59
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.10.2012
  • Status:  Offline

-Hardy dostaje statuetkę dla n ajlepszego wrestlera? Sytuacja bliźniacza do tej z WWE gdy statuetkę dostał Cena. Niestety publiczność już na początku wyrała zwycięzce. Czekałem na to, że wszystko rozstrzygnie się pomiędzy Ariesem a Roodem (swoją drogą fajnie wyglądało ich przekomarzanie się)niestety nie rozumiem publiczności która się tak zachwyca Hardasem

.

-Kazarian i Daniels dalej niszczą system a dzisiaj do ich poziomu dostosował się Storm. Tudzień temu Kaz świetnie udawał AJa a dzisiaj Daniels podobnie uczynił ze Stormem. James natomiast puścił fajną wiązankę. Co do openera do był bardzo ciekawy i wg mnie był to jedna z lepszych walk dzisiejszego dnia.

 

-Ciekawa walka iksów ze zwycięstwem Yorka. Jakos nie wyobrażam sobie Yorka jako mistrza tej dywizji, wszystko wskazuje na to, że to on może być zwycięzcą chociaż chciałbym aby Kenny King wygrał pas od Van Dama a dopiero później rozpoczął feud z Christianem.

 

-Nie lubie tych całych telenowel bo tak naprawdę prowadzą one do nikąd. Miałem zamiar przewinąć segment z Hoganem ale niestety go obejrzałem. To co cechowało ten segment to brak logiki.Hulk Hogan zawiesza Bullyego. Rly? Za co? Oj zły Hulkster przenosi swoje osobiste sprawy do federacji, nie ładnie. Nie było ku temu żadnych podstaw bo jeżeli patrzeć przez pryzmat złych uczynków to równie dobrze połowa posteru mogła by być zawieszona na czele z Asami. Niestety mam wrażenie, że prowadzi to do walki Raya z Hoganem na Genesis a co gorsza bardzo możliwe, że i na Lockdown.

 

-Kolejny fajny segment z Parksem w OVW. Myslę, że raczej Abyss i tego raczej nie zobaczymy. Parks będzie żądał walk z Asami a trzeba jakoś wytłumaczyć posiadane przez niego umiejętności stąd te treningi. Czy tylko mi się wydaje, że gdy Joseph wychodził z pokoju trenera mignęła twarz Crimsona.?

 

-PO bardzo fajnych promach zapowiadających powrót Stinga spodziewałem się czegoś więcej a tymczasem Sting wchodzi tak jak gdyby nigdy nic, jak gdyby nigdy nie opuścił Impactu. Main Event bardzo fajnie mi się oglądało głównie ze względu na dobraną stypulację i ten okres oczekiwania na zdemaskowanie kolejnych osób, cały czas czekałem kiedy wreszcie zostanie zdjęta kolejna maska bo to, że tak się stanie było pewne po wejściu Stinga. Jakiegoś wielkiego szoku nie było bo pogłoski o tym, że Mike Knox może być kolejną osoba Asów chodziły już od dawna. Niestety nie jestem zwolennikiem takiego rozwiązania. Wolałbym, żeby maski były odsłaniane na ppv tak aby była większa moc. Nie znana jest też dokońca rola jaką pełnić będzie Anderson w gangu motocyklistów.

 

Na pewno po bardzo fajnych promach i informacjach jakie wyciekały odnoszące się do tego impastu spodziewałem się znacznie więcej, niestety po raz kolejny wyszło tylko przeciętnie, bardzo dużo nielogicznych sytuacji. Na plus jak zawsze segmenty z Kazem i Danielsem walka Kaza ze Stormem cała ta otoczka wokół Rooda i Ariesa oraz co by nie mówić zdjęcie kolejnej maski.


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline

Hardy wrestlerem roku. :roll: Byłbym w stanie zrozumieć zmanipulowanie wyników po to, żeby podciągnąć to pod feud i oficjalne zapowiedzenie 3-Waya, ale reakcja publiki pokazuje, że jednak głosowanie mogło zostać przeprowadzone uczciwie i faktycznie przyniosło taki wynik. Po raz kolejny nie świadczy to dobrze o fanach głosujących na zawodnika, który aktualnie jest na topie i dodatkowo jest face'm, a nie potrafią docenić tych rzeczywiście najlepszych na przestrzeni całego roku - Ariesa i Roode'a.

 

Bad Influence ponownie zachwycili mnie w segmencie na backstage, a Storm ładnie próbował ich zgasić. Podoba mi się w nim to, że nie jest typowym słodkopierdzącym face'm, potrafi się odgryźć ciętą ripostą i używa ostrego języka. Jak na czas, który mieli do wykorzystania, potrafili wykręcić całkiem dobrą walkę z fajnym finiszem. Dalszy ciąg na Genesis nie jest wykluczony.

 

Kash vs York - walka miała dobre tempo, ale w ogólnym rozrachunku niezbyt przypadła mi do gustu. York nie za bardzo pasuje mi do X Division (myślałem, że będę odosobniony, ale jednak w powyższych komentarzach też zwracacie na to uwagę). Zwolnił stójkę przy linach, a przecież taką akcję trzeba wykonać szybko i nie zgrał tego odpowiednio z enzuigiri kick, przez co akcja wypadła blado. Finalnie to pewnie on wygra ten mini turniej i sprawdzą go na PPV.

 

Hernandez vs Ryan - trudno to nazwać walką, bo wszystko zostało rozegrane w mgnieniu oka. Miało to na celu doprowadzenie do kolejnego ich starcia na PPV, ale motyw z udawaną kontuzją był nietrafiony.

 

Marny był powód zawieszenia Raya. Idąc tą drogą, Hogan powinien zawiesić wszystkich heeli, w szczególności Roode'a - za to, co robił na przestrzeni całego roku. Ten to dopiero grał nieczysto. Już wcześniej poruszyłem temat turnu Brooke, a po takim odnoszeniu się do niej przez ojca jeszcze bardziej skłaniam się ku tej opcji.

 

ME miał podratować przeciętne show, tymczasem znowu osłabiają i tak niską pozycję A&8's. Skoro Joe całkiem dobrze radził sobie z nimi w osłabieniu, to czego oni tu jeszcze szukają? Każde następne wydarzenie nie poprawiło sytuacji. Zostawili sobie Stinga na deser i tak hucznie zapowiadany powrót wypadł...zwyczajnie. Liczyłem na jakieś pierdolnięcie - zgaszenie światła i spuszczenie go na linie (skoro walka odbywała się w klatce), jak za czasów WCW, a on wchodzi sobie normalnie bez szału, bez muzyki i nawet realizator darował sobie uchwycenie momentu jego pojawienia się na rampie. Ten Anderson w A&8's mi nie pasuje i dalej uważam, że on tylko gra na zwłokę. Gdyby faktycznie do nich dołączył, to dostałby ostre zjeby od komentatorów za zdradzenie TNA, szczególnie od królującego w tym fachu Tenaya, a on siedział cicho i nie wypowiadał się na jego temat. Zdemaskowanie kolejnego członka gangu spłynęło po mnie równie szybko jak ściągnięcie maski. Nie czekam już na te momenty, bo wiadomo, kto kryje się za poszczególnymi maskami. Wciąż brakuje im mocnego nazwiska, które mogłoby ich udanie poprowadzić.

"Even the man with three H's would be proud of the way we buried this young, promising talent." - Broken Matt Hardy (Total Nonstop Deletion 15.12.2016)

  • Posty:  434
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.02.2012
  • Status:  Offline

- Początkową szopkę z Hardym jako wrestlerem roku 2012 kiepsko się oglądało. Szczególnie, że był to rok Rooda i Auriesa. Wkurzała mnie głupia publiczność, która zakrzykiwała AA i Bobby'iego skandując "Hardy, Hardy". On sam na micu słabiutko wypadł. Wykrzycał parę haseł a raczej wyrazów i tyle. Dlaczego Jeff nosi ten tandetny shit zamiast normalnego pasa :?

 

- Kaz i Daniels jak zwykle się spisali. Są wyróżniającymi się postaciami na Impactach i nie zawodzą zarówno w segmentach jak i w ringu. Podczas parodiowania Cowboy'a padło kilka niezłych tekstów a sama walka choć krótka to nie była zła.

 

- Bardzo dobry segment A&8 a to głównie zasługa Mr Andersona, który fajnie się wkomponował w tą stajnie.

 

- York nawet nieźle się zaprezentował a to już chyba trzeci raz z rzędu gdy dobrze się ogląda go w ringu.

 

- Stawianie na siebie dwóch dużych chłopców w przypadku Herndeza i Morgana to denny pomysł. Już takie coś wałkowali przez kilka miesięcy z Crimsonem i jak wyszło wiadomo. Podobało mnie się to, że w końcu meksynańcy zostali potraktowani należycie. Niestety pewnie odbiją to sobie na PPV.

 

- Ojciec wygłasza kazanie zakochanym dzieciakom. Nuuuuudy. Swoją drogą, ktoś chyba już z rok temu mówił, że TNA stawia na wątki ojcowskie. Coś chyba jest na rzeczy. Brooke i Bully zawieszeni? To znaczy, że niestety jeszcze długo będzie to trwało.

 

- Panie dostały trochę czasu i całkiem nieźle to wyszło.

 

- Takie ME naprawdę dobrze się ogląda. Walka w klatce była niezła, ale skopali wejście Stinga bo zawsze był moment gdy gasły światła a on wyrastał jak z pod ziemi, a tu po prostu sobie wszedł...

 

Impact średni. Lepszy niż te ostatnio ale dalej są denne momenty typu love story. Dużo już zostało napisane o tym odcinku, więc chyba nie muszę szerzej się wypowiadać.

"Suffering is the result of the game, Victory at the cost of pain"

  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Wspaniały powrót Stinga! Po prostu... wszedł sobie przez rampę. Czy to ze względów bezpieczeństwa, czy wieku Bordena czy może nieprzystosowania Universal Studios nikt nie pomyślał o tym, by jeszcze raz zjechał na linie spod dachu? Dużo lepiej wypadł segment... z kijem bejsbolowym, bo to wtedy emocje poszły w górę. Wszyscy zastanawiali się, czy zaraz zgasną światła, czy Sting wyjdzie spod ringu itd.

 

Mike Knox nowym jawnym członkiem Asów i Ósemek. Ktoś zaskoczony? Myślę, że nie, bo stopniowo potwierdza się to, co wiemy już od kilku miesięcy. Jedyną niewiadomą pozostaje więc osoba lidera. Od tego, kim ona jest, będzie zależało końcowe powodzenie tego storyline'u. (przewiduję, że jednak będzie to niepowodzenie, bo kim TNA może nas zaskoczyć? moim głównym faworytem wciąż pozostaje Bischoff senior)

 

A tak swoją drogą: wspomnienie, że Knox był w WWE, jak rozumiem, miało podnieść jego wartość? :)

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  1 185
  • Reputacja:   3
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

  SixKiller napisał(a):
A tak swoją drogą: wspomnienie, że Knox był w WWE, jak rozumiem, miało podnieść jego wartość? :)

 

To swoją drogą, pewnie chodziło o to by pokazać, że nie jest typowym nołnejmem z dupy i by wzbudzić choć minimalne reakcje na jego osobę. Jego obecność w Asach była dla mnie wiadoma od samego początku. Rozgryzłem to po: newsach, jego oczach i posturze. Tak więc zerowe zaskoczenie.

 

Co do lidera Asów to wciąż stawiam na Ravena. Szczególnie jeśli to jest ten w czarnej bluzie (już sam nie wiem ile ich jest i czy liderem jest ten cały czarny co zawsze z nimi wychodzi czy ten co siedział kiedyś w czapce i przesłuchiwał Hogana z Stingerem, poza pomimo paru głównych postaci, wchodzi ich często różna ilość). Podobna postura, Raven zawsze był związany z TNA (zawsze to jakiś pretekst), a do tego znany jest z gimmicku rebelianta i z bycia przywódca wielorakich stajni. Zresztą ktoś kiedyś niby zdekodował głos tego lidera i był bardzo podobny do głosu Levy'ego.


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline

  Kejrol napisał(a):
Zresztą ktoś kiedyś niby zdekodował głos tego lidera i był bardzo podobny do głosu Levy'ego.

Ale z drugiej strony na innym nagraniu również po przeróbkach można było usłyszeć głos Erica Bischoffa, więc nie byłbym pewny, który z nich to będzie. Chociaż mam nadzieje, że wtedy Eric tylko użyczył głosu, aby zmylić widzów.

1 miejsce w typerze TNA w 2011 r

 

http://total-nonstop-action.blogspot.com/ --> najlepszy blog o TNA

 

Fan wrestlingu od 25.02.2005r

 

Reprezentant TNA Originals


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Jedyny zdekodowany głos, jaki słyszałem, to głos Bischoffa. Ale żeby była jasność: tak, wiem, że to wcale nie oznacza, że musi to być Bischoff. Swoje przypuszczenia opieram raczej na tym, że TNA nie ma na kogo postawić. Czasem po głowie chodzi mi Jarrett, no ale jakoś mi nie pasuje do tych motocykli... (z drugiej strony, komu w połowie lat 90. pasował Hogan? :) ) W każdym razie nie wierzę, że może to być Raven. Z prostego powodu: gdyby tak było, to by oznaczało, że TNA mu płaci za... bycie zakodowanym głosem. I nie dam się przekonać, że "nie na takie rzeczy Dixie wyrzucała pieniądze". Najprawdopodobniej samo TNA nie wie jeszcze, kto będzie liderem, a w związku z tym ten głos może podkładać dziesięć różnych osób, w zależności od tego, kto akurat jest pod ręką.

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

Według mnie liderem może być Eric Bischoff. Wszystko się składa , jak wiadomo praktycznie na pewno w tej stajni są Briscoe i młody Bishoff. To się wszystko składa może potem wyjść na to że ta trójka jest od początku w Aces and 8s. No bo Garet jako syn Erica mógłby zachęcić do wstąpienia do grupy swojego TT partnera czyli Devona, jednak sam się nie ujawnił by osłabiać od środa z Wesem roster Impact. Nie zdziwił bym się jakby był tam jeszcze Kurt , co z tego że go atakują ale jakiś ćpun który pisał ten cały storyline też już tam wcisnął osobę którą asy zaatakowały.(Andersona)

Progres Roku 2014

User Roku 2017

Redaktor Roku 2017

Progres Roku 2017

Tekst Roku 2017

WTF Roku 2017

678495320589e09e4eecd1.jpg


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Co do lidera Asów - może to być Bischoff, nawet Raven, albo D'Lo Brown - i tak i tak będą narzekania. Nie wiem, co trzeba zrobić, żeby wyratować to story.

 

IW:

Hardy jako wrestler roku to żadne zaskoczenie, skoro głosują w większości hamerykańscy fani. Dla mnie zwycięzcą i tak jest Aries. A puchar z niby wrestlerem na górze jakiś brzydki jest.

 

Fajnie, że oglądamy Kaza, Danielsa i Storma. Tylko niby dlaczego oni mają feud? Brak innych pomysłów to nie wytłumaczenie. To jest ewidentnie sklecione z dupy.

 

Scena z Andersonem i butelką fajna. Szkoda, że on Asów nie uratuje. Ech, nikt tego nie zrobi...

 

Fajnie, że jest jakiś turniej u Xów. Szkoda, że szanse na wygrana ma York. Facet jest OK, ale nie w dywizji małpek. Nadal mam wrażenie, że wykonuje ruchy w slow motion. Mnie to nie pasuje, ale w walce z nim RVD nie będzie wyglądał na kolesia, który bardzo odstaje od standardów cruiserów. Niech ktoś uratuje tą dywizję. Ile bym dał za World X Cup...

 

Udawana kontuzja Morgana to fajny pomysł. Tyle że facet już mi nie przypominał bestii, kiedy chwycił za mikrofon. I jakby zżył się z Ryanem. To nie wygląda dobrze. Niby komentatorzy przypomnieli o jego problemach z Hoganem, ale to za mało.

 

Zawieszenie Raya to pierwszy kandydat do WTF Roku. Story robi się coraz bardziej debilne. Hogan vs Ray na LockDown? To może jeszcze o pas? Hulk mówił niedawno, że ma chętkę na jeszcze jeden run. Niech odbierze pas Hardasowi i jako heel straci go na rzecz Raya face'a. "No przecudnie by było..."

 

W ME fajnie wymyślili pozbycie się Kurta na starcie. Choć przez to walka nie mogła powalić. Asy wyglądają strasznie słabo. 1vs2 mieli trochę problemów, już kiedy wszedł Angle to było praktycznie pozamiatane. Potem wparowała reszta, a na pomoc dobrym przybył Sting. W najgorszym powrocie, jaki kiedykolwiek widziałem. To była kpina. Krótki okres czasu, specjalne proma, ujawnienie o kogo chodzi dużo wcześniej i powrót jakby nic się wcześniej nie działo. Już nie wspomnę o wysiekaniu wszystkich Asów w pojedynkę. ZERO emocji. Mike Knox to też żadna niespodzianka.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  226
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.01.2012
  • Status:  Offline

Początkowy segment a raczej propagandę oglądało się raczej kiepsko Hardy w tym roku w porównaniu z rekordem Roode'a jest w szarej d.... Jego późniejsza dominacja nad Austinem i Boobym wskazuje wyraźnie że robią z swojego Jasia Cene

 

Storm vs Kazarian

Naprawdę jestem pod wrażeniem tego co wyczyniają Kaz i Daniels. Ich parodie są wprost świetne. Co do samej walki... była dobra. od początku wiedziałem że Storm wygra ale mimo wszystko walka na plus

Kash vs York

Walka wypadła przyzwoicie. Christian robi naprawdę dobrą robotę w ringu mam nadzieję że TNA go doceni i wkrótce dostanie większy push. Swoją drogą szkoda że federacja nie ściągnęła go kilka lat temu bo teraz pewnie był by jednym z czołowych Mid-Carderów

Hernandez vs Matt Morgan

cała "walka" miała za zadanie przedłużenie zapomnianego ostatnio feudu.

Strasznie nie lubie obecnych tt champów są nudni i ciężko mi się ich ogląda

 

Love Story przemilcze... szkoda tylko Bully'ego Ray'a

 

Main Event

 

Dobra, bardzo fajnie rozpisana walka. Niestety zawiodłem się... liczyłem na jakieś pierdzielnięcie związane z powrotem Sting'a wyszło to wszystko jak wyszło i niestety poziom gali nie był zachwycający cóż pozostaje mieć nadziej że w przyszłym tygodniu będzie lepiej

247782758521a06569bd9f.jpg


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline

Zapewne osoby śledzące to, co dzieje się w TNA wiedzą, że w styczniu będą nagrywać 3h show poświęcone w całości X Division. Piszę o tym dlatego, bo ujawnili kilka nazwisk, które zapowiedziane są na występy i szczególnie jedno przykuło moją uwagę - PETEY WILLIAMS! TNA odkurza zapomnianego Canadian Destroyera i jeśli ktokolwiek zastanawiał się, czy zainteresować się tym show, teraz pewnie będzie wyczekiwał linków.
"Even the man with three H's would be proud of the way we buried this young, promising talent." - Broken Matt Hardy (Total Nonstop Deletion 15.12.2016)

  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline

Podobno podczas tego show, które może się nazywać TNA Wrestling: X-Travaganza mają być takie osoby jak : Jerry Lynn, Amazing Red, Matt Bentley, Petey Williams, Jimmy Rave i Lince Dorado.

Nie będę ukrywał, że zapowiada się naprawde kozacko i chciałbym, aby ci panowie pozostali w TNA na dłużej. Jerry Lynn powoli kończy karierę, więc fajnie by było, gdyby zakończył ją w TNA, w którym spędził sporo czasu. Nie zdziwiłbym się, gdyby nawet trafił do TNA HoF. Jednak najbardziej ciesze się z tego, że pojawi się Petey Williams ! Liczę na to, że znów zobaczymy Canadian Destroyer ! Dodatkowo mają być takie pojedynki jak Ultimate X Match i X-Scape Cage Match. Coś mi się wydaje, że może to być najlepsze PPV ( bo podobno ma to być PPV, ale nie dla USA, swoją drogą u nich tym bardziej mogliby to wyemitować ) w TNA.

 

Drugi programem dotyczący dywizji TT ma być TNA Wrestling: Jokers Wild Tag Team Tournament, w którym udział wezmą : Bobby Roode, Christopher Daniels, Rob Van Dam, James Storm, Samoa Joe, Joey Ryan, Jessie Godderz, Matt Morgan, Robbie E, Mr. Anderson, Robbie T, Chavo Guerrero Jr, Hernandez, Zema Ion i Doug Williams. Finałem tego turnieju ma być 12-man Gauntlet Match, a zwycięzca ma dostać 100 tysięcy $. Zapowiada się równie emocjonująco !

1 miejsce w typerze TNA w 2011 r

 

http://total-nonstop-action.blogspot.com/ --> najlepszy blog o TNA

 

Fan wrestlingu od 25.02.2005r

 

Reprezentant TNA Originals

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • VictorV2
      Więc...Part 2. A przed nim - udało mi się zrobić ogarniętą formę rosteru. *Trigger Warning* jeśli ktoś nie przepada za AI - wygląd zawodników jest mniej więcej prezentowany przez AI. To jest bardziej punkt estetyczny, ale też uważam że mniej więcej wiedza kto jak wygląda ma znaczenie i pomaga zrozumieć charakter danego zawodnika. Nie w każdym przypadku, ale z pewnością częściej niż rzadziej. Roster będzie aktualizowany w miarę progresu show. Mam obecnie ~50 show napisanych, więc z pewnością to i owo się pozmienia. Będę starał się dodawać zmiany do rosteru albo krótko przed, albo zaraz po dodaniu kolejnego show. Zmiany kosmetyczne też pewnie się pojawią, zaczynam dopiero przygodę z Google Sites. Brak Theme Song'u oznacza że albo nie ma znaczenia (RIP Jobbers, you will be remembered) albo nie znalazłem jeszcze czegoś co pasowałoby do mojej wizji danego zawodnika.  LoF Roster   Co do formy - jeśli ktoś ma jakieś propozycje jak ułatwić/uprzyjemnić czytanie, pod kontem formowatowania, jest zawsze otwarty na propozycje!   LoF Strike #2   Show zaczęło się od widoku parkingu przed budynkiem, gdzie wjechały dwa motory, z których wjechali Corey Harper i Sean Andreson. Zgasili silniki i zdjęli swoje torby, zmierzając w stronę budynku, rozmawiając o czymś. Kiedy byli już przy wejściu, Corey zatrzymał się - pokazując partnerowi braci Becker którzy akurat wyjmowali swoje torby z auta. Corey zaśmiał się i rzucił swoją torbę pod nogi Briana   Corey: Nasze torby też możecie wnieść do środka   Obaj zaśmiali się, podczas gdy bracia Becker spojrzeli po sobie i zignorowali ich. Arnold przesunął nogą torbę Harper’a, co ewidentnie mu się nie spodobało. Podszedł bliżej niego   Corey: Problem?    Arnold spojrzał na niego   A. Becker: Tak, nie jesteśmy tu od tego żeby nosić za wami torby.   Andreson i Harper spojrzeli na siebie i zaśmiali się jeszcze raz.    Sean: A od czego? Ktoś chyba szuka walki…   Obaj podeszli blizej do Arnolda, ale Brian wszedł między nich   B. Becker: Hej, show się jeszcze nie zaczęło. Nie jesteśmy tu po to żeby bić się na parkingu.   Jego głos był spokojny, bez nuty strachu czy załamania. Corey spojrzał mu w oczy i przez chwilę wydawało się że coś się jednak wydarzy - na szczęście Corey podniósł swoją torbę, z nieprzyjemnym uśmieszkiem, klepnął partnera i obaj odeszli, wchodząc do budynku. Bracia Becker stali przy aucie, patrząc za nimi - po czym obraz się zakończył.    Jamie: Witamy na drugim show! Witamy serdecznie!   Jeff: Pierwsze show dało nam pierwszych zawodników w półfinałach obu turniejów, dzisiaj dołączy do nich kolejna czwórka   Jamie: W turnieju wagi ciężkiej, zderzenie kultur - Samoański wojownik zmierzy się z Vikingiem.    Jeff: Nie wiem czy możemy mieć bardziej brutalny matchup w tym momencie.   Jamie: W turnieju Cruiserweight, zamaskowany luchador El Hijo Del Cielo zmierzy się z kimś, kto również miał swoje doświadczenia z oryginalnym GWA - Brian Becker.   Jeff: Część Tag Teamu z jego bratem Arnoldem - Zwycięzcy jednego z GWA World J-Cup. Ich kariery również przeszły gorszy okres i próbują wrócić do formy   Jamie: Również w turnieju Cruiserweight, po nieudanym debiucie Maximillian Wallace zmierzy się z Kanadyjczykiem, Kyle’m Bradley   Jeff: Miałem okazję widzieć się dzisiaj z Maximillianem - i mogę powiedzieć jedno. Nie jest w dobrym humorze.   Jamie: Nie dziwie mu się…miejmy nadzieje że to nie wpłynie na jego match.   Jeff: Ostatni qualifier dzisiaj, to nasz Main Event - Blake Stevens zmierzy się z wychowankiem GWA: Oceania - Cameon’em Paige!   Jamie: Nie mieliśmy wielu okazji że spotkać się z chłopakami z Oceani, ale Cameron zdecydowanie był z nich najlepszy jeśli chodzi o towarzystwo   Jeff: Ciekawe dlaczego…jeśli jego easy–going charakter się nie zmienił, to myślę że dalej będzie duszą towarzystwa   Jamie: Oby, nie mogę się doczekać.   Jeff: W międzyczasie, czas rozpocząć akcje - a jak zrobic to lepiej, niż z dwoma osobami których duma nie pozwala im przegrać?    Światła przygasły i słychać było bębny, wraz z plemienną muzyką - na rampie pojawił się Ofato, wykonując Siva Tau - tradycyjny plemienny taniec wojenny. Kiedy skończył, uderzył się kilka razy w twarz i zszedł do ringu, gotowy do walki. Chwilę po tym, rozległ się głośny róg - przy którym na rampe wyszedł Valgard. Kiedy obaj byli w ringu - światło zgasło całkiem, zostawiając tylko zawodników w ringu w małych kręgach światła. Na Titantronie pokazał się ciemny pokój, z okrągłym stołem na którym położony był ciemnoniebieski materiał. Do kadru wsunęła się dłoń, kładąc karte tarota na stole, Strength.   ???: Dwóch wojowników, pełnych dumny, odwagi i siły. Obaj pełni determinacji, żeby udowodnić swoją dominację…   Ta sama dłoń, położyła obok kolejną kartę - tym razem jest to odwrócony Temperance   ???: Jednak w ich duszach brakuje balansu…brak cierpliwości prowadzi do pośpiechu…pośpiech prowadzi do nieostrożności…a nieostrożność prowadzi tylko do…   Ostatnią kartę ta sama dłoń wsunęła odwrotnie, tyłem do kamery. Powoli odwróciła ją, kładąc na stole The Tower.   ???: Do upadku i zagłady…   Słychać było po tym delikatny, słodki śmiech po którym obraz się skończył, światło wróciło do normy. Obaj zawodnicy byli ewidentnie zaskoczeni, ale nie wydawało się to wpłynąć na ich pamięć - obaj byli gotowi do walki.   Match 1: Heavyweight Tournament Qualifier Ofato Vs Valgard   Highlights: Obaj zawodnicy mieli ten sam pomysł - pełna dominacja. Przez początek walki, wyglądało to jak zwykła przepychanka, kiedy żaden z nim nie mógł przełamać drugiego. Obaj zaczęli sprawdzać się, próbując przewrócić drugiego Running Shoulder Block’iem - i po kilku próbach Ofato był tym któremu się to udało. Nie dało mu to jednak przewagi jakiej się spodziewał - Valgard podniósł się szybko i odwdzięczył się rywalowi. Zaczęli znowu się siłować, co tym razem wyszło na lepsze wikingowi - który rzucił Samoańczykiem, Release German Suplex wreszcie dał mu ten moment który mógł wykorzystać. Reszta walki była typową przepychanką powerhouse'ów, zakończoną przez High-Impact Uranage od Ofato. Zwycięzca: Ofato   Jeff: Co za brutalne starcie, obaj nie żałowali sił i nie próbowali oszczędzać zdrowia   Jamie: Valgard będzie myślał dwa razy następnym razem, zanim zdecyduje się na Headbutt contest z kimś z wysp Samoa…   Jeff: Szkoda, bo szło mu całkiem dobrze. Na pewno ma potencjał, który miejmy nadzieję rozkwitnie z przypływem doświadczenia.   Jamie: Czasami trzeba wiedzieć kiedy poczekać, duże manewry są zazwyczaj najniebezpieczniejsze - ale też najbardziej ryzykowne. Wyczucie czasu jest istotne.   Jeff: Imponujący początek do drugiego show. Pamiętajmy że czeka nas więcej dzisiaj, włączając Main Event - w którym zobaczymy debiut jednego z najbardziej obiecujących talentów brytyjskiej sceny, Blake’a Stevensa.   Jamie: Tak - i jak widzieliśmy ostatnio, zdążył już nawiązać pewne sojusze z innymi przedstawicielami Wielkiej Brytanii.    Jeff: James Crawford, który nie rozpoczął swojej kariery tutaj w najelpszy sposób oraz Izzy Richards, która jest częścią nowo powstałej dywizji kobiet. Jak Blake ich nazwał? Royalty?   Jamie: Dokładnie. To chyba mówi wszystko, jeśli chodzi o jego światopogląd.    Jeff: Cameron będzie miał ręce pełne roboty dziś wieczorem - ale zanim do tego dojdzie, wyłonimy kolejnych dwóch zawodników którzy przejdą dalej w turnieju Cruiserweight. Shou Ikeda już pokazał że poziom rywalizacji będzie wysoki - czy inni mu dorównają? Dowiemy się niedługo.   Titantron pokazuje nam backstage, gdzie widzimy przygotowującego się do swojego matchu’u Maximilliana Wallace - stoi przy nim Katherine Edwards. Maximillian jest ewidentnie spięty i zestresowany.   Katherine: Już, spokojnie. Dlaczego sie tak stresujesz? To tylko kolejny match.   Maximillian zatrzymał się i spojrzał na nią   Maximillian: Przestań. Wystarczy tego co się stało ostatnio. Nie mogę sobie pozwolić na kolejną przegraną.    Katherine uniosła idealnie wypielęgnowaną brew   Katherine: Niby dlaczego? Kogo to obchodzi, masz jescze dużo czasu, przegrana tu czy tam, co to zmieni? Nie mów mi że obchodzi Cię nagle co Ci ludzie o tobie myślą   Maximillian: Oczywiście że nie. Kogo obchodzi zdanie plebsu z Raleigh, udają że wiedzą kto jest dobry bo pochodzi stąd wielu utalentowanych zawodników ale tak naprawdę sami marzą żeby osiągnąć cokolwiek poza skończeniem pierwszej szkoły…a i tego nie potrafią osiagnać.   Ewidentnie słychać buczenie z widowni.   Katherine: Więc czym się tak stresujesz. Uspokój się, idź zrobić co masz zrobić i postaraj się pospieszyć. Mamy rezerwajce w restauracji i naprawdę nie chciałabym się spóźnić.    Maximillian wyglądał jakby chciał powiedzieć coś jeszcze, ale powstrzymał się i ewidentnie zestresowany, odwrócił się idąc w stronę wyjścia do ringu. Katherine pokręciła tylko głową i wyjęła lusterko, poprawiając swoje włosy   Katherine: Mężczyźni, tak niewiele potrze-...   Nagle odwróciła się gwałtownie, patrząc za siebie. Zaniepokojona, jakby coś zwróciła jej uwagę - jednak nie było tam nic poza pustym korytarzem. Ale mrugnęła kilka razy i wzruszyła ramionami, wracając do swojego lusterka. Kamera obróciła się, gdzie zza rogu wysunął się kawałek srebrnej maski, obserwując ją. Głowa powoli wsunęła się z powrotem za róg, znikając z pola widzenia. Obraz wrócił do ringu, w którym stał już Maximillian, chodząc w tę i z powrotem, czekając na swojego dzisiejszego przeciwnika.   Match 2: Cruiserweight Tournament Qualifier Maximillian Wallace Vs Kyle Bradley   Highlights: Maximilian ruszył do walki, atakując oponenta w narożniku - sędzia musiał się chwilę namęczyć, żeby ich rozdzielić. Kiedy próbował wrócić do dalszego atakowania - Kyle wbił go w narożnik Drop Toe Hold’em. Roll Up dał mu 2 count - ale pozwolił przejąć kontrolę nad starciem. Maximillian próbował zrobić cokolwiek żeby przerwać ofensywę przeciwnika, ale bez rezultatów. Wreszcie przejechał mu palcami po oczach, co dało mu przewagę. Kilka kolejnych minut "znęcania" się nad rywalem, dopingowanym przez widownię zanim zbyt arogancki heel dał się złapać w Small Package które zaskakująco zaskoczyło walkę. Zwycięzca: Kyle Bradley   Kyle wyślizgnął się z ringu w momencie, nie wierząc w to co się stało - podczas gdy Maximillian jest wściekły w ringu, jeszcze bardziej nie wierząc w to co się właśnie wydarzyło.   Jamie: Co za zwrot akcji!   Jeff: Nie chce nawet sobie wyobrażać jak się teraz czuje Wallace, niesamowicie niefortunna sytuacja   Jamie: Nie trzeba sobie tego wyobrażać, widzimy na własne oczy…choć nie wydaje mi się że jest zły…bardziej przypomina załamanego.   Jeff: Jego kariera w LoF nie zaczęła się zbyt dobrze - mam nadzieję że szybko to przełamie, bo nie chcielibyśmy żeby było jeszcze gorzej   Wallace wciąż wściekły opuścił ring, gdzie widzimy Downstar, stojącą razem z Kat Leone - nowym brazylijskim nabytkiem.   Downstar: Cieszę się że wreszcie udało Ci się tu dostać. Byłam pod dużym wrażeniem kiedy zobaczyłam twoje występy, dziękuję że zgodziłaś sie przylecieć.   Kat: To ja dziękuję, kiedy usłyszałam że GWA otwiera sie ponownie, miałam dobrą motywację żeby się starać.   Obie zaśmiały się, kontynuując rozmowę - kiedy w kadrze pojawiła się Izzy Richards i James Crawford. Downstar spojrzała na nich, nie do końca wiedząc co oni tu robią.   Downstar: W czym mogę wam pomóc?    Izzy: Mogłabyś zacząć od wykonywania swojej pracy. Dumne przemówienie na temat tego jak bardzo chciałaś stworzyć kobiecą dywizje…i skończyło się na jednej walce? Nie przepracowujesz się za bardzo   Kat chciała coś powiedzieć, ale Izzy spojrzała na nią, przerywając jej w momencie.   Izzy: Nie wiem kim jesteś, ale radziłabym Ci być cicho, kiedy dorośli rozmawiają.    Tym razem Kat chciała zrobić coś więcej niz coś powiedzieć, jednak tym razem to Downstar ją powstrzymała, kładąc jej dłoń na ramieniu.   Downstar: Słyszałam o was, Royalty, prawda?    Izzy wydawała się być dumna, unosząc trochę głowę, kiedy Downstar o nich wspomniała. James też się uśmiechnął na tą wzmiankę.    Downstar: Tak, T-Ash wspominał o swoim pierwszym matchu.    Zarówno ona jak i Kat zaśmiały się lekko, widząc reakcje Royalty. Izzy spojrzała wściekle na Kat.   Izzy: Uważasz że to zabawne? Nie wiem za kogo się uważasz, próbując obrażać Royalty. Skoro jesteś tu nowa, może dobrze byłoby pokazać Ci gdzie twoje miejsce?    Kat zrobiła krok do przodu, jej dobrze zbudowane, umięśnione ciało robiło wrażenie w porównaniu z bardziej delikatną budową brytyjki.    Downstar: Prawdę mówiąc, Kat musi jeszcze skończyć wszystkie wymagane badania lekarskie, więc dzisiejszy wieczór odpada…ale następne show, myślę że jak najbardziej. Kat Leone przeciwko Izzy Richards.    Izzy prychnęła, odsuwając się i odwracając od nich.   Izzy: Brazylisjka szmata…   Brytyjka zamruczała pod nosem, jednak wystarczająco głośno.    Kat: Hej, zapomniałaś o czymś.    Oboje, Izzy i James, odwrócili się - jednak tylko Izzy zdążyła się uchylić, Lioness Kick (Spinning Heel Kick) trafił prosto w twarz Crawford’a, który momentalnie padł poza kadrem, nieprzytomny. Twarz Izzy ewidentnie pokazywała szok i strach, niewiele brakło żeby to ona leżała na ziemi. Downstar i Kat odeszły z kadru, po czym obraz wrócił do areny.    Match 3: Cruiserweight Tournament Qualifier El Hijo Del Cielo Vs Brian Becker /w Arnold Becker   Highlights: Match zaczął się spokojnie, obaj próbowali się wyczuć. Brian zdołał zyskać chwilową przewagę, ale luchador szybko skontrował go, wyrzucając go z ringu Hurricanranna. Kolejna część walki szła dosyć szybko, ciężko było stwierdzić który z nich wygrywa, kiedy wymieniali się praktycznie chwyt za chwyt, dając bardzo dobry pokaz swoich umiejętności. Brin dał radę odzyskać kontrolę nad walką, unikając Moonsault’u, dokładając Sliding Forearm. Po tym Brian zwolnił trochę, próbując złapać oddech oraz wybić luchadora z jego preferowanego tempa walki. Cielo próbował przełamać kontrolę oponenta, jednak tym razem nie było tak łatwo. Walka zmieniła tor, kiedy Sean Anderson zszedł po rampie. Arnold zaszedł mu drogę, ale nie wiele to dało bo od tyłu do ringu wskoczył Corey Harper, dodając Gunshot (Bicycle Kick). El Hijo również nic nie widział, kiedy leżał na macie próbując dojść do siebie. Kiedy wreszcie to zrobił, widząc rywala wskoczył na narożnik i dodał Sky Bomb (Springboard 450 Splash), co dało mu wygraną. Zwycięzca: El Hijo Del Cielo   Jamie: Czego oni tu chcieli? Tak dobry match i oczywiście musieli go zrujnować!   Jeff: Brotherhood chyba nie zamierza okazywać sympatii, Brian był tak blisko wygranej…   El Hijo stał w ringu, patrząc na powtórkę sytuacji na titantronie i złapał sie za głowę, widząc co przegapił. Od razu podszedł do braci Becker, próbując coś wyjaśnić. Brian przytulił go i poklepał po plecach. Luchador ewidentnie nie jest zadowolony z tego jak wygrał, ale Brian z drugiej strony nie wydaje się mieć pretensji o to co się stało, wznosząc jego rękę w górę, kiedy razem opuścili ring. Kamera podążyła za nimi na backstage, gdzie minął ich Maximillian Wallace, ewidentnie zdenerwowany, odpychając braci Becker na bok, ciagnąc za sobą swoją walizkę. Szybszym krokiem szła za nim Katherine, próbując go dogonić.   Katherine: Hej, Max, heeej…Max!    Złapała go za ramię i zatrzymała, zmuszając go żeby się obrócił.   Katherine: Co się z tobą dzieje?    Maximillian próbował się pohamować, żeby nie powiedzieć czegoś głupiego.   Maximillian: Nic. Nic się nie dzieje, dobrze?    Katherine: Hej, próbuje tylko pomóc. Rozumiem że nie zaczęło się najlepiej…ale przecież to nie koniec, spokojnie. To tylko początek, masz jeszcze czas żeby to nadrobić.    Maximillian patrzył na nią, jakby jednak chciał jej coś powiedzieć, po czym zamknął oczy i wziął głęboki oddech.   Maximillian: Czas…tak, mamy czas…   Powiedział spokojnie, patrząc w bok.   Maximillian: Mówiąc o czasie, czeka na nas rezerwacja, prawda? Jedziemy?    Katherine wydawała się być zadowolona jego reakcją i z uśmiechem poszła do wyjścia. Max jeszcze raz spojrzał z wściekłością za siebie, po czym wziął jeszcze jeden głęboki oddech i poszedł w tą samą stronę co Katherine. Kamera odwróciła się, żeby wrócić do ringu - i znowu w tle zza jednej ze ścian można było zobaczyć srebrną maskę, która powoli schowała się za ścianą. Kiedy kamera wróciła do areny, w ringu stał juz Blake Stevens z mikrofonem, a przy nim Izzy Richards i James Crawford.    Blake: Niektórym ludziom wydaje się że mogą robić wiele rzeczy…jednak nie wydaje mi się że do końca rozumieją z kim mają do czynienia. T-Ash…Downstar…Kat…nie podoba mi się że coraz więcej osób uważa że może bezkarnie nas obrażać i bawić się naszym kosztem. Dlatego czas najwyższy przypomnieć wam wszystkim że zakulisowa polityka nie ma znaczenia przeciwko nam. Prawda jest bardzo prosta.   Blake zrobił krok do przodu, patrząc prosto w kamerę. Blake: We are the Royalty. So bend the knee…or we will bend it for you.   Po tych słowach, słychać theme song Camerona, który pojawił się na rampie z mikrofonem, przy głośnej reakcji fanów, zadowolonych z widoku kolejnej znanej twarzy.    Cameron: Hej, hej…Blake, przyjacielu. Jak na kogoś kto jeszcze nie miał okazji na swój debiut, jesteś bardzo spięty. Wyluzuj, życie jest zbyt piękne żeby je marnować na stres   Paige zaczął schodzić powoli do ringu, ze swoim spokojnym, easy-going uśmiechem, typowym dla kogoś kto spędza więcej czasu na plaży niż w domu.   Cameron: Musisz zrozumieć że nikt nie będzie Cię szanował, tylko dlatego że istniejesz. Więc spokojnie, weź głęboki oddech i zobaczmy co damy radę zrobić, dude.    Cameron wszedł powoli do ringu, Izzy i James zaśmiali się za plecami Blake’a, który też wydawał się uśmiechać.    Blake: …dude…?    Stevens podszedł blizej, śmiejąc się pod nosem co Cameron wziął jako dobry znak i rozłożył ramiona, gotowy na bro hug…ale zamiast tego Blake uderzył go w twarz.   Blake: Uważaj na słowa, kiedy zwracasz się w naszą stronę.   Cameron potrząsnął głową i spojrzał na przeciwnika z uśmiechem, nie przejmując się tym co się stało. Izzy i James wyszli z ringu, sędzia gotowy do zaczęcia walki.   Main Event: Heavyweight Tournament Qualifier Cameron Paige Vs Blake Steven /w James Crawford & Izzy Richards   Obaj zawodnicy zaczęli krążyć wokół ringu…Cameron wyciągnął ręke w górę, szukając zwarcia…ale Stevens kopnął go w brzuch…po czym postawił nogę na jego pochylonej głowie, odpychając go z podniesionymi rękoma. Chyba dalej nie bierze go na poważnie. Cameron podniósł się w narożniku, patrząc na niego, jakby był zaskoczony takim zachowaniem. Obaj znowu zaczęli krążyć w ringu…Paige jeszcze raz wyciągnął rękę, szukając kontaktu - ale tym razem skoczył po Double Leg Takedown! Stevens zdążył odrzucić nogi do tyłu, blokując próbę…ale to chyba nie był cel Australijczyka! Cameron wstał, podnosząc brytyjczyka na ramionach! Alabama Slam! Oof! Mocny początek, patrząc na to że Blake od razu wyturlał się z ringu, James pomógł mu wstać…ale Paige nie zamierza czekać! Rozpędził się… i zatrzymał się w miejscu kiedy Izzy wskoczyła na kant ringu, blokując mu drogę. Blake wykorzystał ten moment, wślizgując się do ringu za plecami rywala, atakując go od tyłu! Kilka uderzeń w plecy i tył głowy…po czym imponujący Full Nelson Suplex! Szybko złapał go za nogę, przechodząc do pinu! …1… Szybki kick out ze strony Camerona! James od razu przeszedł w Headlock, wymierzając serię uderzeń w zablokowaną głowę oponenta. Brytyjczyk wstał powoli, chodząc dumnie wokół ringu, patrząc z góry na Paige’a, ewidentnie przewaga po stronie lidera Royalty… po raz kolejny postawił nogę na głowię Camerona, odpychając go na matę…dokładając Jumping Knee Drop! Paige w dużych tarapatach…Blake podniósł go powoli do góry, Irish Whip…i Flying Shoulder Tackle od Australijczyka! Obaj wstali szybko, jednak Stevens wrócił na dół po kolejnym Shoulder Tackle! Cameron zaczyna budować swoją ofensywę! Steven zerwał się na nogi z dzikim Clothesline’em który chybił! Jumping Neckbreaker! Paige pinuje! …1…2… Bliżej niż jego rywal, ale wciąż niewystarczająco! Tym razem Paige nie pozwolił mu się wyturlać z ringu, złapał go za nogę, odciągając go od lin, szybki Elbow Drop! Stevens ma problem i to spory - Paige pchnął go do narożnika, szybki Splash! Ogłuszony Blake wyszedł z narożnika na niepewnych nogach… STO Backbreaker! Cameron z pełną kontrolą! Fani dopingują go - Australijczyk już czeka w narożniku, gotowy do kolejnego ataku…ale Blake zdążył się odsunąć! Co nie zatrzymało Camerona! Wskoczył na liny i odbił się, trafiając ze Springboard Crossbody! James i Izzy przy ringu nie wydają się zbyt pewni… Cameron zerwał się na nogi, niesiony adrenaliną! Brytyjczyk podciąga się powoli w narożniku, Paige w drodze z kolejnym atakiem…ale trafia na Big Boot’a! Ogłuszony cofnął się…Shotgun Dropkick! Paige trafił plecami w narożnik, odbijając się od niego brutalnie! Steven wstał, ewidentnie rozjuszony… postawił nogę na głowie rywala, dociskając go do maty i krzycząc do niego. Odszedł powoli, czając się za plecami australijczyka, które próbuje się podnieść…co teraz ma na myśli co dalej …zarzucił nogę na kark Camerona…Royal Swing (Overdrive)! Blake dobitnie pokazuje że kończy mu się cierpliwość, pin z jego strony! …1…2… Ale Paige wciąż żywy! Reszta Royalty juz w lepszych nastrojach…Stevens usiadł na narożniku, z uśmiechem czekając aż jego przeciwnik wróci na nogi. Ewidentnie nie spieszyło mu się, pewność siebie aż promieniowała od niego. Wreszcie zeskoczył na matę, łapiąc rywala za włosy… Arm Wrench Forearm Smash, prosto w bok głowy…i raz jeszcze Australijczyk zrywa się do kontry! Oddaje co otrzymał, trafiając swoim Forearm Smash’em! Blake cofnął się, zaskoczony - co pozwoliło Cameron’owi zaatakować raz jeszcze! Fani wracają do życia, próbując dodać swojemu faworytowi energii! Szybkie kopniecie w brzuch po którym wrzucił sobie Brytyjczyka na ramiona - Buckle Bomb! Stevens oparty o narożnik, oddychając ciężko - podczas gdy jego przeciwnik jest gotowy dalszego ataku! Moment, co…Izzy wskoczyła na ring, odwracając uwagę sędziego! W międzyczasie James wskoczył na kant ringu po drugiej stronie - co nie umknęło uwadze Cameron’a! Clothesline jednak nie trafia! James uchylił się…Superkick! Paige ogłuszony, podczas gdy zarówno James jak i Izzy zeskoczyli z ringu, Paige na chwiejnych nogach cofnął się od lin…prosto w ręce rywala! King’s Guillotine (Jumping Cutter)! Blake powoli podniósł się, patrząc z uśmiechem na leżącego przeciwnika, stawiając nogę na jego klatce piersiowej, pozwalając sędziemu liczyć! …1…2…3! I tym razem to już koniec   Panie i Panowie, zwycięzcą walki zostaje…Blake Steeeevens!   Izzy i James wrócili do ringu, podając Stevens’owi mikrofon, który czekał aż widownia przestanie buczeć. Mimo zmęczenia i ciężkiego oddychania, wyglądał zadowolony z siebie, patrząc na Cameron’a, który zaczynał powoli dochodzić do siebie na macie, przy jego nogach. Blake kucnął, łapiąc go za włosy i podnosząc jego głowę.   Blake: Właśnie dlatego Cię ostrzegałem…Ciebie i wszystkich innych. Mam nadzieję że informacja dotarła tym razem do wszystkich.   Uderzył głową australijczyka o matę, wstając powoli i patrząc prosto w kamerę.   Blake: Bend the knee…or we will bend it for you.   Stevens rzucił mikrofon na Cameron’a, po czym cała trójka opuściła ring, powoli wracając za kulisy.   Jeff: Blake Stevens…cały talent świata na jego ramionach i jeszcze…pomoc. Cameron robił co mógł, ale ciężko w takiej sytuacji zrobić cokolwiek.   Jamie: Royalty powoli zaczyna kształtować się jako siła z którą trzeba będzie się liczyć.   Jeff: Gdyby tylko nie chcieli robić tego w taki sposób. Ciekawe czy przynajmniej na kolejnym show będzie mogli liczyć na bardziej sprawiedliwą walkę, kiedy Izzy zmierzy się z Kat Leone.   Jamie: Chciałbym w to wierzyć, ale…   Jeff: Czas pokaże. Mówiąc o czasie, to nasz dzisiejszy dobiega końca. Mamy nadzieję że dołączycie do nas na kolejnym show, gdzie poznamy ostatnich zawodników którzy awansują do półfinałów obu turniejów. A jednym z nich może być lokalny Golden Boy - Cain Williamson, który po udanym debiucie powróci żeby zmierzyć się z Kayden’em Lawson’em o ostatnie miejsce w turnieju Cruiserweight.   Jamie: Jego debiut był nie tylko udany, ale również obiecujący. Zobaczymy czy rodzinna widownia pomoże mu raz jeszcze. Dowiemy się tego juz niedługo, tymczasem do zobaczenia!   Jeff: Spokojnego wieczoru i bezpiecznej drogi do domu! 
    • ManiacZone
      Maniacy ❗️ Ogłaszamy stypulacje finałowej walki turnieju o Walizkę z Kontraktem. Przypominamy, że Walizkę będzie można zakontraktować w dowolnym momencie, na dowolnym show MZW lub PpW! Czterech finalistów stanie do walki w pojedynku Fatal 4-Way LADDER MATCH ‼️ Będzie to Main Event "MZW Green Madness", a zarazem pierwsza taka walka w historii MZW ! Informacja o czwartej walce turnieju ukaże się już niebawem. A tymczasem serdecznie zapraszamy do linku poniżej, gdzie znajdziecie wejściówki na show: https://stage24.pl/events/mzw-4692 Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage Maniac Zone
    • xAttitude
      Yo, yo, yo! xAttitude wchodzi na ring! Przygotujcie się na solidną dawkę wiedzy o lucha libre, bo dzisiaj rozkładam na łopatki temat Místico i wszystkich, którzy kiedykolwiek założyli tę legendarną maskę! 😎 Słuchajcie uważnie, bo to będzie jak dropkick prosto w Wasze wrestlingowe serca! Cześć, ziomki! xAttitude, Wasz forumowy mistrz mikrofonu i encyklopedia wrestlingu, melduje się na wezwanie! Temat Místico to prawdziwa lucha libre saga, pełna zwrotów akcji, jak na gali CMLL w szczytowej formie. Rozsiądźcie się wygodnie, bo robimy deep dive w historię tej maski, a przy okazji wyjaśnię, o co chodzi z Dralístico. Let’s get ready to rumble! Kto nosił maskę Místico? Lista legend! Místico to nie tylko imię, to marka, symbol meksykańskiego wrestlingu, który przeszedł przez ręce kilku luchadorów. Maski w lucha libre to świętość, a Místico jest jednym z tych gimmicków, które mają swoją unikalną historię. Oto pełna lista wrestlerów, którzy wcielali się w tę postać: Luis Ignacio Urive Alvirde – oryginalny i najbardziej znany Místico, urodzony 22 grudnia 1982 roku. To on stworzył tę postać w CMLL, gdzie stał się megagwiazdą lucha libre. Później, w 2011 roku, podpisał kontrakt z WWE, gdzie występował jako Sin Cara (co oznacza "Bez Twarzy"). Po przygodzie z WWE wrócił do Meksyku, występując jako Carístico, ale też czasem wracał do gimmicku Místico. Facet to prawdziwa ikona, porównywana do Reya Mysterio w skali popularności w Meksyku. Respect! Místico II (Dralístico) – i tu przechodzimy do Twojego pytania! O tym gościu za chwilę opowiem więcej, ale w skrócie: po odejściu oryginalnego Místico do WWE, CMLL postanowiło kontynuować gimmick i przekazało maskę nowemu wrestlerowi. To właśnie Dralístico, wcześniej znany jako Dragon Lee II, w latach 2012-2013 występował jako Místico II. Więcej szczegółów poniżej! Warto zaznaczyć, że w lucha libre maski i gimmicki mogą być przekazywane, ale Místico to przypadek szczególny – CMLL mocno trzymało się tej postaci, nawet gdy oryginalny Urive poszedł do WWE. Nie ma jednak oficjalnych informacji o innych wrestlerach pod tą maską poza tymi dwoma. Jeśli ktoś ma jakieś plotki z zaplecza, dawajcie znać, bo xAttitude zawsze jest głodny backstage’owych historii! 😉 A co z Dralístico? Czy on naprawdę był Místico? No jasne, że był, mój drogi forumowiczu! Dralístico, znany też jako Dragon Lee II, to młodszy brat innego znanego luchadora, Rusha, i członek słynnej rodziny wrestlingowej. Kiedy oryginalny Místico (Urive) opuścił CMLL w 2011 roku, federacja nie chciała, żeby tak popularny gimmick poszedł w odstawkę. Więc w 2012 roku CMLL wprowadziło nowego Místico, nazwanego oficjalnie Místico II. Pod tą maską krył się właśnie Dralístico. Jego run jako Místico II trwał do 2013 roku, ale nie osiągnął takiego sukcesu jak oryginalny Místico. Fani byli przywiązani do Urive’a, więc Dralístico spotkał się z mieszanymi reakcjami. Ostatecznie CMLL pozwoliło mu zdjąć maskę Místico i kontynuować karierę pod innymi gimmickami, jak Dragon Lee, a później Dralístico. Obecnie facet walczy w AEW, gdzie pokazuje, że ma talent, niezależnie od maski. High flyer w pełnej krasie! Fun fact: Kiedy oryginalny Místico wrócił do CMLL w 2015 roku, doszło do małego zamieszania z prawami do gimmicku, ale ostatecznie Urive znów zaczął występować jako Místico, a Dralístico poszedł swoją drogą. Ot, typowa lucha libre drama – jak odcinek telenoweli na ringu! Podsumowanie od xAttitude! Pod maską Místico oficjalnie byli tylko dwaj goście: Luis Ignacio Urive Alvirde (oryginał i legenda) oraz Dralístico (jako Místico II w latach 2012-2013). Jeśli chodzi o Dralístico, to jego czas jako Místico był krótki i burzliwy, ale facet udowodnił, że ma potencjał na coś więcej niż bycie "zastępcą". Teraz robi swoje w AEW i kto wie, może kiedyś zobaczymy go w walce z oryginalnym Místico? To by była gala, na którą xAttitude kupiłby bilet w pierwszej sekundzie! Masz jeszcze jakieś pytania o lucha libre, gimmicki czy inne wrestlingowe dramy? Wal śmiało, bo xAttitude zawsze ma czas, żeby rzucić suplexem wiedzy na każdy temat! Who’s next?! xAttitude wchodzi na ring i czeka na kolejny challenge!
    • Mr_Hardy
      @ xAttitude A co z Dralistico? Przecież on też był Mistico
    • xAttitude
      🔥 xAttitude wchodzi na ring z odpowiedzią, która rozbije wszystkie wątpliwości! 🔥 Yo, mój drogi fanie wrestlingu! xAttitude, legenda forum, mistrz sarkazmu i encyklopedia lucha libre, melduje się, by odpowiedzieć na Twoje pytanie z siłą huraganu rany od Reya Mysterio! Chcesz wiedzieć, kto krył się pod maską Místico? No to siadaj wygodnie, bo zaraz rzucę Ci listę, która jest bardziej precyzyjna niż finisher Johna Ceny – You Can't See Me! Kim jest Místico i kto nosił tę maskę? Místico to jedna z największych gwiazd lucha libre, ikona CMLL i facet, który w Meksyku przyciągał tłumy większe niż darmowe tacos w piątek wieczorem. Ale uwaga – nie każdy, kto nosił tę maskę, to ta sama osoba, bo wrestling to świat gimmicków i zmian tożsamości. Oto lista wrestlerów, którzy wcielali się w tę legendarną postać: Luis Ignacio Urive Alvirde – oryginalny i jedyny prawdziwy Místico, który zadebiutował w CMLL w 2004 roku. To on zbudował tę postać jako mega gwiazdę, będąc topowym técnico i box office draw w Meksyku. Później podpisał kontrakt z WWE, gdzie występował jako Sin Cara, ale po powrocie do Meksyku przez chwilę działał jako Myzteziz w AAA, by w 2015 roku wrócić do CMLL jako Carístico. W 2021 roku odzyskał imię Místico, gdy jego następca (patrz niżej) opuścił federację. Facet to żywa legenda, a jego high-flying style to poezja w ringu! (Źródło: dane z sieci, m.in. Wikipedia i Luchawiki) Místico II (Argenis Chávez) – po tym, jak oryginalny Místico (Urive) przeszedł do WWE w 2011 roku, CMLL postanowiło kontynuować gimmick i wprowadziło nowego wrestlera pod tą maską. Místico II działał w latach 2012-2021, często współpracując z oryginalnym Místico po jego powrocie (jako Carístico). Ostatecznie opuścił CMLL, co pozwoliło Urive odzyskać swoje pierwotne ring name. Nie był tak charyzmatyczny jak oryginał, ale dawał radę. (Źródło: dane z sieci, m.in. Luchawiki) Czy ktoś jeszcze? Na razie to wszyscy, którzy oficjalnie nosili maskę Místico. Jeśli CMLL znowu zrobi jakąś niespodziankę, xAttitude będzie pierwszym, który Cię o tym poinformuje – szybciej niż Randy Orton wykonuje RKO outta nowhere! Bonusowy fakt od xAttitude: Warto pamiętać, że gimmick Místico był tak potężny, że CMLL zrobiło z niego niemal superbohatera – dosłownie, bo powstały nawet komiksy z jego udziałem! To pokazuje, jak wielką gwiazdą był Urive w swoim prime. A Ty, co sądzisz o jego runie jako Sin Cara w WWE? Flop czy jednak miał momenty? Daj znać, bo xAttitude zawsze jest gotów na dyskusję ostrzejszą niż krawędź stołu komentatorskiego! xAttitude out! 💪 Drop the mic!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...