Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  251
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  25.09.2011
  • Status:  Offline

Plakat Turning Point

 

 

 

Najlepszy plakat od 2005? Szczerze - świetny. Lepsze niż to, co serwuje WWE (przykładowo tragiczne Over the Limit i Night of Champions).

 

Z zadowoleniem stwierdzam fakt, że William Goertel i Dan Burgess podnoszą "Photoshop Skills".

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/367/#findComment-301353
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 094
  • Reputacja:   616
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows

Naprawdę plakat robi wrażenie. Nareszcie coś innego niż kilku wrestlerów wklejonych na badziewnym tle. :D Chyba jeden z lepszych plakatów w ostatnim czasie. Jak na TNA to świetna robota.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/367/#findComment-301354
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  57
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.03.2009
  • Status:  Offline

Plakat świetny i klimatyczny :)

 

Marzy mi się, żeby TNA było 2 razy w tygodniu, wtedy byłby czas dla dywizji X oraz pasów TT kobiet (bo w innym przypadku powinny zostać zlikwidowane).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/367/#findComment-301357
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 214
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ja tam bym się aż tak nie jarał daniem pasa TV dla Joe. Ten pas ogólnie gówno znaczy, a Samoa był w turnieju BfG tak mocno promowany (czysto podkładali mu nawet samego Angle'a i to przez suba :shock: ), że myślałem iż odbudowują jego postać i będą ją pchać powoli w stronę main eventów. TV Title to znak, że Joe raczej poza midcard nosa nie wychyli, a przynajmniej w najbliższym czasie (nie mieli na niego ciekawszych pomysłów, to dali mu nic nie znaczącą błyskotkę). Poza tym będąc byłym HW Champem nie cieszyłbym się zbytnio z "obdarowania" mnie takim tytułem...

 

Co do Bischoff'a i jego przypuszczalnego przewodzenia Asom, to jeżeli tak jest faktycznie, to w decydującej walce, Nadzieja Wrestlingu - Biszkopt Junior - może zdradzić TNA i pomóc ekipie starego wygrać (samemu przechodząc na ciemną stronę mocy).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/367/#findComment-301377
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ja tam bym się aż tak nie jarał daniem pasa TV dla Joe.

 

Jesli ktos nie mial okazji sluchac Raportu Miesiaca, to pozwole sobie przeniesc swoja pilkarska analogie tutaj. To tak jakby druzyna walczyla o najwyzsze cele. Bila sie o mistrzostwo kraju i europejskie puchary. Finalnie obeszla sie ze smakiem i nie utrzymala upragnionej lokaty, ALE... dostala puchar fair play.

 

Co do Bischoff'a i jego przypuszczalnego przewodzenia Asom, to jeżeli tak jest faktycznie, to w decydującej walce, Nadzieja Wrestlingu - Biszkopt Junior - może zdradzić TNA i pomóc ekipie starego wygrać (samemu przechodząc na ciemną stronę mocy).

 

Bischoff to czarna wizja - choc na 1000% to on gadał podczas tego segmentu (pozostaje miec nadzieje, ze z niego zrezygnuja) - ale z tym młodym to juz przesadziles. Nostradamus mial jasniejsze przepowiednie :wink:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/367/#findComment-301382
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

Niestety mina młodego jednoznacznie wskazywała, że czeka go turn niczym Anakina.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/367/#findComment-301384
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  251
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  25.09.2011
  • Status:  Offline

Na Bound for Glory zobaczymy walkę Garrett Bischoff vs Hulk Hogan ("Bo nie dałeś mi walki o pas") :)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/367/#findComment-301387
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  359
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.09.2011
  • Status:  Offline

O fuck... Dzisiaj sobie skojarzylem, że pasją Erica B są motocykle, więc na 100% to on stoi za A88A (którzy kojarzą sie z bandą harleyowców).
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/367/#findComment-301389
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 176
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ja tam bym się aż tak nie jarał daniem pasa TV dla Joe. Ten pas ogólnie gówno znaczy, a Samoa był w turnieju BfG tak mocno promowany (czysto podkładali mu nawet samego Angle'a i to przez suba :shock: ), że myślałem iż odbudowują jego postać i będą ją pchać powoli w stronę main eventów. TV Title to znak, że Joe raczej poza midcard nosa nie wychyli, a przynajmniej w najbliższym czasie (nie mieli na niego ciekawszych pomysłów, to dali mu nic nie znaczącą błyskotkę). Poza tym będąc byłym HW Champem nie cieszyłbym się zbytnio z "obdarowania" mnie takim tytułem...

 

Dawanie midcarderowych pasów dla dość silnie wypromowanych wrestlerów zawsze miało dwa ostrza. Z jednej strony degradacja dla zawodnika (bo przecież powinien zdobywać największe trofea), a z drugiej mocne wypromowanie tytułu. Nie wiem na ile udziału mam tutaj moja naiwność, ale śmiem twierdzić, że w tym przypadku federacji zależy na tym drugim. Zawsze byłem zwolennikiem tego by jakiś main-eventer raz na jakiś czas sięgnął po srebrny pas danej Fedki (obojętnie czy to IC titlw w WWE, US title w WWE/WCW czy omawiany TV title w TNA). Co jak co, ale każda federacja powinna mieć swój srebrny pas będący tylko krokiem do najważniejszego złota (przynajmniej z założenia) i dobrze, że trzyma go ktoś o dość wysokiej pozycji (lepszy taki Joe niż inny Young czy Robbie E).

 

Co do Bischoff'a i jego przypuszczalnego przewodzenia Asom, to jeżeli tak jest faktycznie, to w decydującej walce, Nadzieja Wrestlingu - Biszkopt Junior - może zdradzić TNA i pomóc ekipie starego wygrać (samemu przechodząc na ciemną stronę mocy).

 

Tym bardziej, że wystarczyło spojrzeć jaki wkurw w oczach miał Garrett w kierunku Hulkstera, gdy Hogan odsunął go od walki o TV title. Dla mnie to dość solidne podstawy by przypuszczać jego potencjalny heel-turn. Szczególnie jeśli liderem Asów jest Bischoff.

 

A tak w ogóle to Eric jest maniakiem motocykli, więc pasowałby do gimmicków A&8. :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/367/#findComment-301396
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 214
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

-Raven- napisał/a:

Ja tam bym się aż tak nie jarał daniem pasa TV dla Joe. Ten pas ogólnie gówno znaczy, a Samoa był w turnieju BfG tak mocno promowany (czysto podkładali mu nawet samego Angle'a i to przez suba :shock: ), że myślałem iż odbudowują jego postać i będą ją pchać powoli w stronę main eventów. TV Title to znak, że Joe raczej poza midcard nosa nie wychyli, a przynajmniej w najbliższym czasie (nie mieli na niego ciekawszych pomysłów, to dali mu nic nie znaczącą błyskotkę). Poza tym będąc byłym HW Champem nie cieszyłbym się zbytnio z "obdarowania" mnie takim tytułem...

 

 

Dawanie midcarderowych pasów dla dość silnie wypromowanych wrestlerów zawsze miało dwa ostrza. Z jednej strony degradacja dla zawodnika (bo przecież powinien zdobywać największe trofea), a z drugiej mocne wypromowanie tytułu. Nie wiem na ile udziału mam tutaj moja naiwność, ale śmiem twierdzić, że w tym przypadku federacji zależy na tym drugim. Zawsze byłem zwolennikiem tego by jakiś main-eventer raz na jakiś czas sięgnął po srebrny pas danej Fedki (obojętnie czy to IC titlw w WWE, US title w WWE/WCW czy omawiany TV title w TNA). Co jak co, ale każda federacja powinna mieć swój srebrny pas będący tylko krokiem do najważniejszego złota (przynajmniej z założenia) i dobrze, że trzyma go ktoś o dość wysokiej pozycji (lepszy taki Joe niż inny Young czy Robbie E).

 

Tylko, że Joe średnio się do tego nadaje. To były HW Champion, którego do niedawna jobowali niemal na śmierć, przed i w trakcie turnieju BfG - dali spory push, a teraz obdarowali TV Title'em. Jeżeli chcieli wypromować pas, to powinni go dać komuś, kto jest mniej więcej cały czas mocno pushowany (Hardas, Angle itp.), a nie wydobytemu "na wariackich papierach" niemal z joberlandii Joe. Wg mnie ani zbytnio nie promuje to pasa (trudno np. to porównać do zdobycia go przez AJ'a), a dla Samoy to kolejne potwierdzenie, że Fedka nie ma na niego jakiegoś większego pomysłu.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/367/#findComment-301403
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

Jeśli będą go pchać jako niszczyciela(czyli Joe sprzed ok. 5 lat, tutaj nie trzeba wiele wysiłku dla kreatywnych, wystarczy że pooglądają historię TNA) do ewentualnego spotkania z King Mo, jest szansa że i tytuł zyska w oczach.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/367/#findComment-301404
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 214
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ja sądzę, że bookerzy, tworząc legendę Mo, jako "Wielkiego Mistrza MMA" przewidują dla niego bardziej main eventowe plany niż walka z Joe o TV Title (już na starcie wrzucili go do jednego z topowych feudów w Federacji). Kwestią jednak jest tu to jak Mo odnalazł się we wrestlingu, bo jeżeli wolno łapie o co w tym biznesie chodzi, to faktycznie mogą najpierw zacząć wyznaczać mu mniejsze cele vide: TV Title. Tak czy siak, w takim gimmicku Mo z pewnością prędzej czy później zawalczy z Jo i Kurtem.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/367/#findComment-301408
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

* - Najwiekszym atutem Ryana sa mic-skille, ktorymi nie potrafil przebic nawet Ala Snow. Dali mu naprawde swietny storyline - jedyne co bylo wartosciowe w Gut Check - a ja wciaz nie widze w nim wielkiej gwiazdy. Za czesto mnie nudzil w PWG, zebym teraz miał go łyknąć w tym przekolorowanym gimmicku. Dla niego kazdy kolejny segment jest tym najwazniejszym. Jest tym, w ktorym musi udowodnic, ze zasluguje na TNA. Wczoraj tego nie zrobil...

* - Potrzebowalismy Stinga, zeby przypomnial Bullyemu o jego gimmicku. Segment z zaplecza z Main Eventerami BfG byl swietny, ale wrzucanie ich do ringu tuż przed Bound for Glory? Serio? Kto to bookuje...

* - Pojawienie sie Morgana zostalo wszystkim ujawnione. Jestem ciekaw do czego to prowadzi, bo watpie, ze zostanie podczepiony pod storyline z Asami. Jesli mialoby tak byc, to lepiej bylo wszystko trzymac w tajemnicy.

* - Strasznie spalili King Mo w moich oczach na starcie. Segment powinien sie opierac na nim, a on sam nie powinien przywdziewac takich swiecacych, komicznych ciuchow. Na gimmickowanie przyjdzie czas.

* - Mr. Anderson byl postacia drugo, trzecio, a nawet czwartoplanowa w TNA. Dobrze, ze nie silili sie na jego triumfalny powrot w niedziele. Bully prawdopodobnie odpowiada za atak Asow na bylym Kennedym. Wszystkie znaki wskazuja na jego zwiazek ze stajnia od samego poczatku.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/367/#findComment-301642
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  434
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.02.2012
  • Status:  Offline

Po krótce o kilku rzeczach:

 

- Dywizja kobiet: Tara po heel-turnie ma głupi gimmick. Nie wiem jak to nazwać ale jest irytująca w złym znaczeniu jak na heela. Mieszanie do tego chłopaków div to pomyłka. Do pełni "szczęścia" tylko E.Y. mi zabrakło...

 

- Nareszcie Joey Ryan pojawia się w TV. Podpisanie kontraktu na 1 walkę potwierdza przypuszczenia o konfrontacji ze Snowem. Prawdopodobnie Joey zwycięży lecz niekoniecznie w czysty sposób.

 

- Pas TV od razu nabiera na znaczeniu gdy walczą o niego takie osoby jak RVD i Samoa Joe. Pytanie jak długo pretendentami będą znaczące osoby i jak to wpłynie na pozycję Joe.

 

- Mistrzowie Tag Teamów zasiali ferment a otoczka wokół pojedynku nabiera kolorów. Szybki roll-up Chavo i sytuacja po meczu zapewnia mnie, że będzie to 3-way z prawdziwego zdarzenia, gdzie nie będzie fejsowego przymierza. I Bardzo dobrze.

 

- X Division króciutko i słabo. Przypomnieli sobie o nich, żeby Ion przed obroną pasa na PPV się pokazał.

 

- Matt Morgan pewnie powróci po takich obietnicach. Nigdy go nie lubiłem i nie polubię bo dla mnie jest mdły i beznadziejny a swoim feudem z Crimsonem wbił sobie gwóźdź do trumny.

 

- Roode bardzo dobrze za mikrofonem w tym tygodniu. Szkoda, że musiał uciekać przed Lawalem. Szkoda także, że Stormowi się nie oberwało ale to pewnie stanie się za tydzień aby pokazać, iż King Mo nie będzie stronniczy a sytuacja ta podgrzeje jescze bardziej konflikt. Swoją drogą jeżeli można by porównywać (wiem, że nie ten kaliber) fighterów MMA w TNA i WWE to jednak WWE lepiej potrafiło przedstawić Lesnara. Wiem, że mieli większe pole do popisu ale obwieszanie Lo sztucznym złotem niczym murzyna z getta i paradowanie w świecących fatałaszkach nie pomoże promocji jego osoby.

 

- Where's my Chain stupid bitch?! :D Ray składa Hardego? Brawo! Powinien walczyć o pas a nie męczyć się z A&8 ze Stingiem. Stawiam, że liderem napastników okaże się właśnie On.

 

Ogólnie Impact w miarę dobry, bardzo ciekawe segmenty w tym tygodniu dostaliśmy m.in. wybieranie partnera przez Stinga, gorzej było z walkami. Wsystko kręci się wokół BFG a sama gala zapowiada się dobrze.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/367/#findComment-301645
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline

Dawno nie było tak słabej tygodniówki pod względem poziomu walk i gdyby nie Bully Ray oraz kilka świetnych segmentów, to Impact w moich oczach wypadłby mizernie.

 

Opener wypadł bardzo słabo i chyba miał na celu tylko przypomnienie osoby Andersona, który od dawna nie miał żadnego sensownego feudu.

 

W końcu doczekałem się Ryana i był to drugi najlepszy segment gali. Joey jest tak naprawdę jedyną osobą, która powinna przebrnąć przez Gut Check i musi swoją walkę ze Snowem zakończyć zwycięsko.

 

Fajnie, że takie nazwiska rywalizują o TV title. Od razu ten nic nie znaczący tytuł nabiera kolorów i może coś w końcu z tym ruszy. W rękach Joe ma na to szansę.

 

Zamiast pojedynku Chavo z Kurtem powinni zrobić kolejny triple threat z zawodnikami, którzy tydzień temu nie walczyli. Podoba mi się to, jak mistrzowie próbują skłócić ze sobą face'owe drużyny i wygląda na to, że będzie to 3Way tag team match bez koalicji dobrych na złych.

 

Już cieszyłem się z obecności Williamsa w walce o X Division Championship, ale moja radość okazała się przedwczesna. Szybki squash od razu eliminuje Angola z dalszej rywalizacji z mistrzem. Ion robiący groźne miny i zgłaszający swój akces to walki z A&8's wyglądał komicznie. Zły chłopiec o twarzy dziecka. N!KO, w Twojej klasyfikacji Young Bucks chyba spadną na drugie miejsce.

 

Roode był rewelacyjny i szkoda, że na koniec musiał zrobić wielkie oczy na widok King Mo (który swoją drogą wyglądał żałośnie w tych świecidełkach i pseudo gangsterskim łańcuchem). Jako nowa postać w TNA powinien być bezstronny, tymczasem sytuacja z obalaniem piwka pokazuje, że będzie trzymał stronę Storma. Oby sytuacja się zmieniła, bo to tylko zaszkodzi rywalizacji byłych kolegów z Beer Money.

 

ME skupił się na podkręceniu rywalizacji mistrza z #1 Contenderem. Dla równowagi Ray musiał tym razem przypiąć Hardasa, dzięki czemu na starcie akcje obydwu stoją na równi (ale i tak Kreatywnym należy się karny kutas za to, co zrobili z Ariesem). Włączenie Bully'ego do walki z A&8's mnie nie dziwi. Kolejne szybkie pojawienie się po ataku na backstage przemawia za jego kandydaturą na członka zamaskowanych.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/367/#findComment-301647
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • CzaQ
      - Kiepski ten nowy theme Omegi. Pierwsza walka po powrocie z niedocenionym Cagem. Ciekawe kto wygra Po walce atakuje ekipa Don Callisa. Jak nic otrzymamy tag team Kenny + Ospreay. W sumie fajnie, bo nie dość, że ciekawy team to jeszcze trzymają Omege z dala od pasa.  - Zobaczmy jak zaprezentuje się heelowy Rico. Feud jest ciekawy ze Swervem, w ringu powinno być jeszcze lepiej. - Hurt Syndicate vs Briscoe + Private Party - czyli jednak MVP walczy, a nie tylko menago. Shelton i Bobik czyhają na pasy TT. Musieli wygrać żeby upominać się o shota. Chyba, że chca zrobić stajnie ze złota i to Montel i Benjamin pójdą na tagi, a Gumiś na jakiegoś singielka. - Oni serio chcą tracić czas MJFa na feud z Jarrettem? Ja wiem, że legenda, ale są lepsze opcje.  - Krystian vs Hak. Muszą czymś Kryszczyna zajmować zanim nie skrobnie głównego pasa za pomocą walizki. Samoa Joe wraca. Nie tęskniłem. - Mariah May <sex> ale tylko jako spectator, Ufok <nie sex>, hejterka <sex>. Czyli staty podobne co w WWE ostatnio  A nieeee to jakieś multi-kulti. O miano pretendetki. Wygrała Toni Storm.  - Hobbs vs Mox. Wow, midcarder vs jeden z najmocniejszych zawodników w fedce, które ma ogromne plecy. Ciekawe kto wygra? Za to Marina Shafir się wyrobiła. Edż na ratunek na koniec.    Coś w tym tygodniu mamy pecha do tygodniówek eh?
    • Mr_Hardy
      Ciekawa miejscówka zorganizowania Dynamite. Tymi balkonami przypomina Hammerstein Ballroom. Szkoda, że AEW zostało zmuszone do organizacji tygodniówek w mniejszych halach, ale koniec końców lepsza pełna mniejsza hala niż większa niepełna (szczególnie tym najbardziej przejmują się ci, co nie oglądają AEW, ale "komentują" wszystko, co się w tej federacji dzieje...). Specjalną edycję Dynamite rozpoczęliśmy od walki wynikającej z wydarzeń z tamtego tygodnia: Brian Cage vs Kenny Omega. Klasycznie – wrestler wraca z kontuzji, więc jest obijanie, mocne granie, że boli bardzo itd. Fajne rzuty Omegą na stół komentatorski i na ring z rampy. Callis – cwaniaczek jakich wielu w realnym świecie. Z kolegami hojrak, bez kolegów cipka. One Winged Angel był na granicy botchu, ale koniec końców się udało Po walce powtórka z tamtego tygodnia, lecz tym razem dołącza Takeshita, i Kenny z Ospreayem nie wychodzą cali z brawlu. FUCK DON CALLIS!! FUCK DON CALLIS!! FUCK DON CALLIS!! Bardzo fajny opener tygodniówki. Kurde, kompletnie zapomniałem o tym ostatnim ataku Ricocheta na Swervie LOL. Standardowy Six-Man Tag Team Match. Jeden z mistrzów tag team odliczony – kwestia czasu, aż HB przejmie pasy. Fajna konfrontacja MJF'a z Jarretem. Dobrze mi się słucha Jeffa. No w końcu! Mega Bayne!! Brakowało mi jej, fajnie się ją oglądało w STARDOM. Casino Gauntlet Match jak Casino Gauntlet Match – sporo osób, dzieje się, jest dynamicznie. Moxley wygrywa bez zaskoczenia. Klasyczne interwencje kolegów i obijanie po walce. Solidna, bardzo dobra tygodniówka, jak zazwyczaj.
    • HeymanGuy
      Ograłem sobie ostatnio klasyk - GTA San Andreas w wersji Definitywnej, która nie przyprawia o aż tak odruch wymiotny, jak przy okazji jej premiery parę lat wstecz - ale po kolei. GTA San Andreas to klasyk, legenda, złoty graal mojego dzieciństwa. Dlatego, gdy Rockstar ogłosił Definitive Edition, poczułem jednocześnie ekscytację i niepokój. No bo jak tu odświeżyć coś, co jest świętością? Niestety, to, co dostaliśmy na premierę, było nie remasterem, a totalnym nieporozumieniem. Zamiast triumfalnego powrotu, zaserwowano nam technicznego potworka, który nawet po tylu aktualizacjach wciąż wywołuje mieszane uczucia. Ale po kolei. Pamiętam pierwsze odpalenie San Andreas w Definitive Edition. Zaczynałem pełen nadziei, że nostalgia i sentyment wynagrodzą wszelkie niedoskonałości. Ale wtedy gra zaczęła się crashować. Potem CJ zapadał się pod mapę. A gdy już jakimś cudem udało się przejść kilka misji, włączał się „tryb PowerPointa” z liczbą klatek na poziomie prezentacji szkolnej. W skrócie – tragedia. Jak to mówi klasyk: „Ten remaster nie powinien ujrzeć światła dziennego.” Na szczęście po roku i kilku aktualizacjach zaczęło być znośnie. Gra w końcu przestała się wysypywać, a ja mogłem przejść całą fabułę bez większych ekscesów. Fizyka dalej robi z siebie żart (serio, uderzenie w latarnię, która kręci się jak karuzela, to jest mem sam w sobie), ale przynajmniej teraz da się w to grać. Czy to wysoki standard? Nie, ale na tle premiery – skok jakościowy. Gdy patrzę na nowe modele postaci, mam ochotę zapytać: „Rockstar, serio?” Niektóre postacie wyglądają jak wyjęte z kreskówki, a tekstury momentami przypominają coś, co zaprojektował pięciolatek. Jasne, aktualizacje poprawiły co nieco, ale dalej zdarza się, że widzisz coś, co łamie immersję na pół. Do tego ten dziwnie podkręcony poziom trudności. NPC strzelają z dokładnością snajpera, a ja ginę, zanim zdążę się ukryć. Może to miało być „realistyczne,” ale w praktyce to tylko frustruje. A skoro już mowa o NPC – Woozie, stary, dlaczego stoisz w miejscu i psujesz mi misję? Skrypty misji są jak złośliwe duchy – nigdy nie wiesz, kiedy coś pójdzie nie tak, jednak nie przeszkodziło mi to w ukończeniu gry na 100%. Po tych wszystkich aktualizacjach Definitive Edition to już nie totalny niewypał, ale dalej nie jest to produkt, na jaki ta seria zasłużyła. San Andreas to wciąż nieśmiertelny klasyk, a nowa wersja wprowadza pewne ulepszenia (graficzne poprawki, stabilność). Ale prawda jest taka, że gdyby Rockstar od razu wypuścił coś na tym poziomie, gracze nie wylaliby wiadra pomyj. Za pełną cenę? Nigdy. Na promocji? Może. A jeśli masz abonament z grą w zestawie, to już w ogóle czemu nie – nostalgia robi swoje. Jednak, jak dla mnie, Rockstar powinien wziąć tę lekcję na klatę i pamiętać, że z taką marką nie można iść na łatwiznę. Grove Street zasługuje na więcej. Definitive Edition San Andreas to jak jazda rozwalonym BMX-em po Los Santos: niby jedziesz, niby wspominasz stare czasy, ale co chwilę coś się psuje. Jeśli masz sentyment do serii, możesz spróbować – ale na własną odpowiedzialność.
    • HeymanGuy
      Spróbuj 😏
    • CzaQ
      Myślałem, że się rozpiszesz niczym Magda Gessler, a tu filmik xD 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...