Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  22
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.08.2012
  • Status:  Offline

Hardy nie ma ring skilla i mic skilla na poziomie extra, ale świetnie odgrywa swój gimmick, a fani to kupują. Możecie się kłócić, ale to zdecydowanie największe po Hoganie i Stingu nazwisko w TNA. Tu nawet nie chodzi o klasę, bo wiadomo Angle i RvD są od niego lepsi, ale Jeffrey niedawno był mistrzem w WWE, a przeciętny hamburgerożerca nie wie, że Angle był tam kiedyś tam mistrzem, dlatego non-stop musi przypominać o tym swoim medalu.
Polemizowałbym z tym. Angle według mnie to większe nazwisko niż Hardy, zwłaszcza po tym skandalu z dragami na Victory Road. "Jego" produkty sprzedają się najlepiej, ale to tylko dzięki temu, że dzieci je kupują, ale to nie one są największą częścią fanbase TNA. Tam rządzą smarci, którzy wiedzą, co jest dobre( Angle) co jest średnie( Hardy), a co jest złe( RVD). Co do Mr.Taunt, to nie jest on lepszy od Hardego w niczym, a napewno już nie w mic skillach.

Co do walki na BFG, to ja liczę bardzo na Aries-Samoa Joe, która gwarantuje najwyższy poziom walk(walki), jak i sementów. Jednak dziwnie czuję, że TNA coś może spieprzyć i okaże się, że Double A zostanie bez pasa, a np. RVD będzie się cieszył ze zwycięstwa.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/357/#findComment-299043
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  876
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2012
  • Status:  Offline

I dlatego ci smarci, którzy wiedzą co jest złe (RVD), ciągle go - Roba - cheerują i naśladują jego taunt, right?
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/357/#findComment-299044
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  22
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.08.2012
  • Status:  Offline

I dlatego ci smarci, którzy wiedzą co jest złe (RVD), ciągle go - Roba - cheerują i naśladują jego taunt, right?
Czyli według Ciebie smarci zajmują całą halę w Impact Zone, right ? ;)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/357/#findComment-299046
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  114
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2012
  • Status:  Offline

I dlatego ci smarci, którzy wiedzą co jest złe (RVD), ciągle go - Roba - cheerują i naśladują jego taunt, right?
Czyli według Ciebie smarci zajmują całą halę w Impact Zone, right ? ;)

 

Nie oglądałem nigdy wrestlingu na żywo, tylko byłem na spotkaniu z Roodem, ale świem twierdzić, że inaczej się ogląda wrestling na hali a inaczej przed komputerem czy telewizorem. RVD wchodzi w interakcję z fanami tymi tauntami i fani zamiast siedzieć, buczeć czy zamulać to odpowiadają na to. Ogólnie można oglądać Roba Van Dama i się nie wkurzać, dzieci potrafią oglądać Cenę. Póki RVD trzyma się z dala od pasa to jest ok.

 

Cały rok czekamy na 3 galę PPV w innych miejscach + Londyn przez większość roku oglądając wrestling w kurniku - Impact Zone - hala, która ma niedopracowany wygląd, a mógłby być lepszy i przyjemniej mogłoby się oglądać pomimo małej liczby osób.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/357/#findComment-299050
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  694
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.09.2010
  • Status:  Offline

Nie oglądałem nigdy wrestlingu na żywo, tylko byłem na spotkaniu z Roodem, ale świem twierdzić, że inaczej się ogląda wrestling na hali a inaczej przed komputerem czy telewizorem. RVD wchodzi w interakcję z fanami tymi tauntami i fani zamiast siedzieć, buczeć czy zamulać to odpowiadają na to. Ogólnie można oglądać Roba Van Dama i się nie wkurzać, dzieci potrafią oglądać Cenę. Póki RVD trzyma się z dala od pasa to jest ok.

Dokładnie, Johna mogą oglądać dzieci, ale nie porównuj WWE i TNA :!: Wydaje mi się, że publiczność na IW jest bardziej dojrzała niż u Vince'a i nie powinna się w to bawić i robić Robowi nadzieję, że jest tym samym RVD z ECW. Rację w moim odczuciu masz tylko pisząc, że jest dobrze, kiedy Van Dam nie kręci się wokół pasa(jakiegokolwiek).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/357/#findComment-299052
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  22
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.08.2012
  • Status:  Offline

Może powiem jeszcze inaczej. Dla mnie fanbase, to każdy kto ogląda daną federację, nie tylko na żywo , na hali, ale również ci, którzy oglądają na swoich monitorach. Wiadomo, że tych drugich jest więcej, a większość z nich to smarci, którzy widzą jak to z tym RVD jest.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/357/#findComment-299053
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  876
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2012
  • Status:  Offline

I dlatego ci smarci, którzy wiedzą co jest złe (RVD), ciągle go - Roba - cheerują i naśladują jego taunt, right?
Czyli według Ciebie smarci zajmują całą halę w Impact Zone, right ? ;)

Nie. Tylko wystarczy spojrzeć, że to nie dzieci naśladują Roba, jego taunty i podniecają się na jego widok, a są to głównie starsze osoby. Sam wyskoczyłeś z teorią, że smarci w Orlando wiedzą, że on jest "zły", a to nieprawda, bo tam nikt nie sprezentował mu negatywnej reakcji. W czym się to objawia zatem? (to, że wg nich Rob jest tym, co złe) Że cała hala mu cheeruje i śpiewa "Rob Van Dam.. The Whole F'n Show"?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/357/#findComment-299058
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  75
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.06.2011
  • Status:  Offline

Co z tego, że hamburgorożercy dobrze na niego reagują. To nie jest przecież powód, żeby nie móc go krytykować. RVD jest fatalny na mikrofonie i tylko niezły w ringu, na moje to trochę za mało na upper midcard. Dla mnie TO jest najważniejsze, średnio obchodzi mnie opinia grupki 'fanów' na drugim końcu świata, tych samych fanów, którzy potrafią siedzieć cicho jak mysz pod miotłą gdy do ringu wchodzi Angle. Powinni podłożyć Roba Danielsowi, który ma chyba uczulenie na wygrywanie walk.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/357/#findComment-299069
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  22
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.08.2012
  • Status:  Offline

Ja nie mówiłem o Smartach w Orlando , ale o wszystkich Smartach oglądających TNA . Zreszta to tez nie jest tak ze cała hala chantuje Rvd. Zazwyczaj są to ci "mniej kapujacy" fani
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/357/#findComment-299072
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 300
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.11.2010
  • Status:  Offline

Że cała hala mu cheeruje i śpiewa "Rob Van Dam.. The Whole F'n Show"?

 

Po prostu publika wchodzi z nim w interakcje, nawet pisoenka wydaje się być tak napisana, aby RvD i publika mogli sobie razem po tauntować ( i było by ok gdyby te taunty się tu kończyły, a jak jest każdy wie ). Coś jak punkowy koncert, ważne jest pogo a to kto gra często schodzi na drugi plan.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/357/#findComment-299085
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  114
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2012
  • Status:  Offline

Taunt after taunt. Week after week. Month after month.

 

Jeśli ktoś siedzi cicho jak Angle wchodzi do ringu to nie jest to dobry fan - to się tyczy głównie Amerykaninów, bo to ich bohater.

 

Ludzie lubią jak coś się dzieje dlatego tauntują i ich to nie wkurza. Fajnie sobie jak na koncercie podnieść ręce do góry, wskazać kciukami na siebie i wykrzyczeń "Rob Van Dam". Ring skill i mic skill to nie wszystko jeśli wrestler nie wywołuje reakcji publiczności czy też interakcji z fanami. Właściwie to jak ktoś jest dobry za mikrofonem to tą reakcję wywoła. RVD to jest postać, która miała swoje chwile chwały w innych federacjach i tylko kilka w TNA(wygrana pasa, która nie była furorą i zwycięstwa na BFG - z tym ktoś się pewnie niezgodzi). Generalnie jak widzisz jakąś osobę i przypominasz sobie momentum to masz taki stan, zresztą niektórzy będą wiedzieli o co chodzi. Ja czułem się dobrze gdy RVD zobaczyłem w TNA(jak zacząłem oglądać to już był jakby co), bo widziałem go w paru fajnych segmentach w WWE. Podobnie jest z Kurtem Angle, który miał więcej fajnych momentów u konkurencji, chociaż w TNA też ich nie brakowało.

Konkurencja miała największe momentum z Punkiem w tamtym roku w wakacje, a federacja z Orlando miała z Bobbym Roodem kiedy dążył do pasa, no i jego title run był świetny. Wracając do Roba, to wygrał pas na gali ECW, poza tym jego walki z pasem interkontynentalnym i wplątanie do segmentu z Kane'm gdy zdjął maskę robiły wrażenie. Zawiodłem się na tym, że on nie jest na czasie, dalej chodzi w tym samym stroju, żeby być rozpoznawalny w ringu. Jeśliby mieliśmy dyskutować nad jego pozycją w pierwszej czwórce BFG Series to może lepszym rozwiązaniem byłoby wsadzenie tam Garetta Bischoffa, który jest przyszłością TNA i wtedy wygrałby serię. Garett Bischoff vs Austin Aries o WHC brzmi sensownie. Tak na serio to uważam, że Garett w ciągu kilku lat podwyższy swoje ring skille i będzie dobrym, a przynajmniej lepszym wrestlerem na miarę TNA, poważnie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/357/#findComment-299118
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  471
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.09.2012
  • Status:  Offline

Proponuję zmianę tematu :lol: :

 

Oto moja sugestia co do osób w A&E:

 

 

http://i47.tinypic.com/28rjzgn.jpg

 

Od lewej: Jay Bradley, Wes Brisco, Dlo Brown lub... Mike Knox !! (Naprowadziło mnie jego brzuszysko, a Dlo chyba taki gruby i duży nie jest 8-) ), Chris Masters (Tutaj nie jestem od końca pewien), Luke Gallows...

 

Oczywiście są to tylko moje przypuszczenia, więc jak widzicie coś innego to piszcie..

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/357/#findComment-299132
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

Prawdopodobieństwo na to, że ten po środku to Mike Knox jest spore. Udało się mi wygooglować takie coś:

http://oi48.tinypic.com/fodbw6.jpg

I jeśli to będzie rzeczywiście on, to ja od razu wezmę się za oglądanie TNA. Fanem Mike'a jestem od zawsze. Kochałem jego theme song, uwielbiałem oglądać go w ECW, jego finisher jest moim ulubionym... :) Tylko od momentu, gdy stał się ''Flying Bear'em'' czekałem już tylko na jego zwolnienie. Zastanawiam się nad jego mic skillami... Czy on ma je dobre, czy słabe.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/357/#findComment-299134
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  244
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.02.2006
  • Status:  Offline

Jak na złość nie można YT znaleźć ani jednego proma z nim, ale jeśli chodzi o mic skille, to pamiętam jak na RAW walił oto takie segmenty, tzn. ten jego cały wygląd - czyli broda, długie włosy itp. + strasznie inteligentna gadka. Coś jak obecny Sandow. Pamiętam że strasznie mi się podobały te proma, kiedy mówił o torturowaniu ludzi i o tym ile człowiek ma kości i które najlepiej złamać :twisted:

Np. znalezione na google słowa które powiedział kiedyś do Finlay'a.

"You know, Finlay, it's common knowledge there are 206 bones in the human body. What fascinates me is the slightest trauma on the cervical vertebrae leaves one in quite a lot of excruciating discomfort."

Jak dla mnie taka sadystyczna wersja Sandowa.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/357/#findComment-299136
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 214
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Nie. Tylko wystarczy spojrzeć, że to nie dzieci naśladują Roba, jego taunty i podniecają się na jego widok, a są to głównie starsze osoby.

 

Sęk w tym, że RVD ciągnie na budowanej legendzie, że jest "Ikoną Starego ECW" (co jest oczywiście gówno prawda, bo - choć Rob był tam bardzo rozpoznawalną i ważną postacią - na to miano zasługiwali chociażby Sandman, Sabu, czy zwłaszcza Tommy Dreamer, którego legendę zabito, jobując go na śmierć i robiąc pośmiewisko we wszystkich następnych Federacjach :( ), tak więc też starsi fani dają mu aplauz, bo passe byłoby nie docenić kogoś, kto jest "taką legendą tamtej hardcore'owej Fedki Heymana" (to tak samo jak niektórzy widzą abstrakcyjny obraz znanego malarza, wygląda to dla nich jak gówno rozmazane pędzlem po płótnie, ale zachwycą się dla zasady, żeby nie wyjść na nieokrzesanych dyletantów).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/357/#findComment-299178
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Organizacje WWE i TNA wydały wspólny, oficjalny komunikat o nawiązaniu między nimi współpracy. Z opublikowanej informacji wynika, że strony nawiązały długoterminową umowę. Oczywiście od kilku miesięcy gwiazdy NXT pojawiają się na galach TNA i na odwrót. Na przykład Jordynne Grace jeszcze jako mistrzyni TNA była w kobiecym Royal Rumble Matchu rok temu, czy też pojawiała się potem na NXT. Dłuższy program w NXT zaliczył także Joe Hendry. W drugą stronę powędrowali między innymi Charlie Dempsey, Gallus, Tatum Paxley, Wendy Choo czy Ariana Grace. Co daje zatem oficjalna umowa? Podkreśla jeszcze bardziej, że organizacje będą ze sobą współpracować w dłuższym terminie. A konkretniej, głównie będą to prawdopodobnie NXT i TNA. Można się spodziewać także, iż te wymiany talentów będą na jeszcze większą skalę.Przeczytaj wpis na portalu Wrestling.pl
    • KPWrestling
      Zobacz na YouTube
    • CzaQ
      - Kiepski ten nowy theme Omegi. Pierwsza walka po powrocie z niedocenionym Cagem. Ciekawe kto wygra Po walce atakuje ekipa Don Callisa. Jak nic otrzymamy tag team Kenny + Ospreay. W sumie fajnie, bo nie dość, że ciekawy team to jeszcze trzymają Omege z dala od pasa.  - Zobaczmy jak zaprezentuje się heelowy Rico. Feud jest ciekawy ze Swervem, w ringu powinno być jeszcze lepiej. - Hurt Syndicate vs Briscoe + Private Party - czyli jednak MVP walczy, a nie tylko menago. Shelton i Bobik czyhają na pasy TT. Musieli wygrać żeby upominać się o shota. Chyba, że chca zrobić stajnie ze złota i to Montel i Benjamin pójdą na tagi, a Gumiś na jakiegoś singielka. - Oni serio chcą tracić czas MJFa na feud z Jarrettem? Ja wiem, że legenda, ale są lepsze opcje.  - Krystian vs Hak. Muszą czymś Kryszczyna zajmować zanim nie skrobnie głównego pasa za pomocą walizki. Samoa Joe wraca. Nie tęskniłem. - Mariah May <sex> ale tylko jako spectator, Ufok <nie sex>, hejterka <sex>. Czyli staty podobne co w WWE ostatnio  A nieeee to jakieś multi-kulti. O miano pretendetki. Wygrała Toni Storm.  - Hobbs vs Mox. Wow, midcarder vs jeden z najmocniejszych zawodników w fedce, które ma ogromne plecy. Ciekawe kto wygra? Za to Marina Shafir się wyrobiła. Edż na ratunek na koniec.    Coś w tym tygodniu mamy pecha do tygodniówek eh?
    • Mr_Hardy
      Ciekawa miejscówka zorganizowania Dynamite. Tymi balkonami przypomina Hammerstein Ballroom. Szkoda, że AEW zostało zmuszone do organizacji tygodniówek w mniejszych halach, ale koniec końców lepsza pełna mniejsza hala niż większa niepełna (szczególnie tym najbardziej przejmują się ci, co nie oglądają AEW, ale "komentują" wszystko, co się w tej federacji dzieje...). Specjalną edycję Dynamite rozpoczęliśmy od walki wynikającej z wydarzeń z tamtego tygodnia: Brian Cage vs Kenny Omega. Klasycznie – wrestler wraca z kontuzji, więc jest obijanie, mocne granie, że boli bardzo itd. Fajne rzuty Omegą na stół komentatorski i na ring z rampy. Callis – cwaniaczek jakich wielu w realnym świecie. Z kolegami hojrak, bez kolegów cipka. One Winged Angel był na granicy botchu, ale koniec końców się udało Po walce powtórka z tamtego tygodnia, lecz tym razem dołącza Takeshita, i Kenny z Ospreayem nie wychodzą cali z brawlu. FUCK DON CALLIS!! FUCK DON CALLIS!! FUCK DON CALLIS!! Bardzo fajny opener tygodniówki. Kurde, kompletnie zapomniałem o tym ostatnim ataku Ricocheta na Swervie LOL. Standardowy Six-Man Tag Team Match. Jeden z mistrzów tag team odliczony – kwestia czasu, aż HB przejmie pasy. Fajna konfrontacja MJF'a z Jarretem. Dobrze mi się słucha Jeffa. No w końcu! Mega Bayne!! Brakowało mi jej, fajnie się ją oglądało w STARDOM. Casino Gauntlet Match jak Casino Gauntlet Match – sporo osób, dzieje się, jest dynamicznie. Moxley wygrywa bez zaskoczenia. Klasyczne interwencje kolegów i obijanie po walce. Solidna, bardzo dobra tygodniówka, jak zazwyczaj.
    • HeymanGuy
      Ograłem sobie ostatnio klasyk - GTA San Andreas w wersji Definitywnej, która nie przyprawia o aż tak odruch wymiotny, jak przy okazji jej premiery parę lat wstecz - ale po kolei. GTA San Andreas to klasyk, legenda, złoty graal mojego dzieciństwa. Dlatego, gdy Rockstar ogłosił Definitive Edition, poczułem jednocześnie ekscytację i niepokój. No bo jak tu odświeżyć coś, co jest świętością? Niestety, to, co dostaliśmy na premierę, było nie remasterem, a totalnym nieporozumieniem. Zamiast triumfalnego powrotu, zaserwowano nam technicznego potworka, który nawet po tylu aktualizacjach wciąż wywołuje mieszane uczucia. Ale po kolei. Pamiętam pierwsze odpalenie San Andreas w Definitive Edition. Zaczynałem pełen nadziei, że nostalgia i sentyment wynagrodzą wszelkie niedoskonałości. Ale wtedy gra zaczęła się crashować. Potem CJ zapadał się pod mapę. A gdy już jakimś cudem udało się przejść kilka misji, włączał się „tryb PowerPointa” z liczbą klatek na poziomie prezentacji szkolnej. W skrócie – tragedia. Jak to mówi klasyk: „Ten remaster nie powinien ujrzeć światła dziennego.” Na szczęście po roku i kilku aktualizacjach zaczęło być znośnie. Gra w końcu przestała się wysypywać, a ja mogłem przejść całą fabułę bez większych ekscesów. Fizyka dalej robi z siebie żart (serio, uderzenie w latarnię, która kręci się jak karuzela, to jest mem sam w sobie), ale przynajmniej teraz da się w to grać. Czy to wysoki standard? Nie, ale na tle premiery – skok jakościowy. Gdy patrzę na nowe modele postaci, mam ochotę zapytać: „Rockstar, serio?” Niektóre postacie wyglądają jak wyjęte z kreskówki, a tekstury momentami przypominają coś, co zaprojektował pięciolatek. Jasne, aktualizacje poprawiły co nieco, ale dalej zdarza się, że widzisz coś, co łamie immersję na pół. Do tego ten dziwnie podkręcony poziom trudności. NPC strzelają z dokładnością snajpera, a ja ginę, zanim zdążę się ukryć. Może to miało być „realistyczne,” ale w praktyce to tylko frustruje. A skoro już mowa o NPC – Woozie, stary, dlaczego stoisz w miejscu i psujesz mi misję? Skrypty misji są jak złośliwe duchy – nigdy nie wiesz, kiedy coś pójdzie nie tak, jednak nie przeszkodziło mi to w ukończeniu gry na 100%. Po tych wszystkich aktualizacjach Definitive Edition to już nie totalny niewypał, ale dalej nie jest to produkt, na jaki ta seria zasłużyła. San Andreas to wciąż nieśmiertelny klasyk, a nowa wersja wprowadza pewne ulepszenia (graficzne poprawki, stabilność). Ale prawda jest taka, że gdyby Rockstar od razu wypuścił coś na tym poziomie, gracze nie wylaliby wiadra pomyj. Za pełną cenę? Nigdy. Na promocji? Może. A jeśli masz abonament z grą w zestawie, to już w ogóle czemu nie – nostalgia robi swoje. Jednak, jak dla mnie, Rockstar powinien wziąć tę lekcję na klatę i pamiętać, że z taką marką nie można iść na łatwiznę. Grove Street zasługuje na więcej. Definitive Edition San Andreas to jak jazda rozwalonym BMX-em po Los Santos: niby jedziesz, niby wspominasz stare czasy, ale co chwilę coś się psuje. Jeśli masz sentyment do serii, możesz spróbować – ale na własną odpowiedzialność.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...