TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Ceglak]

artur i swoim "bookingiem" pokazałeś własnie co jest w sferze twoich fantazji, a ja pokazałem co jest oparte na zwyklych newsach i nie potrzeba wcale sciagania nikogo z WWE. To tylko obrazuje w jakim basniowym swiecie zyjesz.

Do tego na ki chuj Nigelowi menago skoro zarówno w ringu jak i przy micu radzi sobie świetnie.

 

już nawet nie wspomne jak moj "booking" jest prosty, a twoj polegalby na 100 zwrotach akcji.

Edytowane 11 Marca 2012 przez Ceglak

[BRKSTRM]

Arthur i jego pomysły są argumentem za prawem do powszechnego posiadania broni w Polsce. Ten pomysł wygląda tak, jakby pójść na Kabareton, na którym mają wystąpić najśmieszniejsi ludzie w Polsce. Idziesz na ten występ, płacisz za bilet i oczekujesz tego, że dostaniesz za to porcję dobrej zabawy. I tak jest. Przez pierwsze 5 minut. Bo te pierwsze chwile to dobry stand-up w wykonaniu np. Abelarda Gizy, po czym schodzi on ze sceny, a pojawia się na niej ojciec Tadeusz Rydzyk i wystawia spektakl o moralności młodzieży w XXI wieku. Skupia to twoją uwagę? Intryguje cię? Jesteś zainteresowany tą niesamowitą historią? Szczerze, kurczę, wątpię.

 

Arthur, przebij ten balonik, który cię otacza i wyjdź do świata, bo jesteś żałośniejszy niż reklama ONR na dzień kobiet (http://4.asset.soup.io/asset/2993/8068_5990_500.jpeg), a to już wzbudza współczucie.

[Arthur Credible]

To tylko pokazuje jaka jest patologia na tym forum, już o tym raz mówiłem że panuje tutaj zasada: "Moja jest tylko racja i to święta racja. Bo nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza. Że właśnie moja racja jest racja najmojsza!" i niema żadnej dyskusji.

 

Są tutaj ludzie którzy uważają się za Alfę i Omegę tego biznesu i co byś nie robił to i tak wiedzą lepiej. Istna paranoja.

 

 

A propo ONRu, to masz coś do tej organizacji?

[Ceglak]

nie "moja racja jest świętsza niż twoja" tylko piszesz głupoty, pogódź się z tym.

 

Jesli jedna osoba ci mowi ze jest z toba cos nie tak - moze sie mylic

 

jesli dwie osoby mowia ci ze cos jest z toba nie tak - mogly to ze soba skonsultowac

 

ale jesli pisze ci to cale forum - to uwierz mi, jest cos na rzeczy

[Petter]

Świetny był pomysł Impactu sprzed tygodnia żeby Ariesa skumać z Roodem i włączyć go do main eventu. Świetnie też go zabookowali i dał popis swoich umiejętności które nie zawsze są obecnie w pełni wykorzystywane. Walka z Ionem a także świetny komentarz do wiadomości Stinga pokazują że ten zawodnik to klasa sama w sobie i najlepszy transfer TNA od dłuższego czasu. Sting znowu wariuje i mimo że jest przekonujący, to jednak nie jest to jego właściwy gimmick, przynajmniej dla mnie. Roode nie nudzi, tylko nadal w dużym stopniu z Bullym ciągnie show. Z main eventem tragedia, nie dość że Gareth w nim zawalczył to jeszcze obijał Kurta!!!! Przecierałem oczy ze zdumienia i niesmak był duży. Pierwszy szok że w ogóle ktoś taki jest w ME, a wcześniej odbywa się walka (niby non title ale jednak) WHC Rooda z Bullym. Poza tym co to miało na celu? 10 min obijania Hardasa po czym Bischoff rozwala Kurta i Gunnera a Hardy stawia kropkę nad i. Niby coś drgnęło ale takim jednym posunięciem wszystko psują.

Pomysły Ceglaka świetne, szczególnie z tym Ariesem (storyline na 2 miechy, świetne walki) I Stingiem. Road Warrior Animal demolujący ring aby raz na zawsze rozstrzygnąć kwestię "legends". To by się oglądało !!

[BRKSTRM]

A propo ONRu, to masz coś do tej organizacji?

 

To będzie offtop niesamowity, ale dzięki Tobie idę chyba na psychologię. Właśnie pokryłeś ostatni warunek mojego portretu psychologicznego psychofana TNA sprzed 1,5 roku. Jesteś wielki Arthur!

 

 

A Ceglaka booking fajny, na pewno miliard razy lepszy od wymysłów pana Credible. Mamy feud, który wypromuje młodego wilka Ariesa, mamy zamknięcie kariery jednego z wrestlerów, którzy tworzyli tą dywizję X w początkach TNA (można nawet połączyć to z Ariesem, z walką na ostatnim PPV roku Aries vs JL), Sting vs Animal trochę mniej mi się podoba, ale jako poboczny feud w undercardzie Slammiversary - czemu nie. To jest booking z myślą o przyszłości, a nie debilne crash tv, żeby działo się dla samego faktu dziania się.

[Grishan]

Są tutaj ludzie którzy uważają się za Alfę i Omegę tego biznesu i co byś nie robił to i tak wiedzą lepiej. Istna paranoja.

 

Cholera, zazwyczaj nie czytam shitu sygnowanego twoim nickiem (ot, odruch obronny), ale to jakoś tak wbiło mi się w oczy. Masz rację Arthurze. Masz świętą rację. W dwóch zdaniach doskonale opisałeś swój przypadek.

 

Przepraszam za offtop - "Impacty" oglądam zazwyczaj z opóźnieniem (albo wcale), więc siłą rzeczy nie udzielam się zbytnio w tym temacie. Ale lubię go czytać (spoilery mi nie przeszkadzają) i taki jeden okrutnie psuje mi przyjemność płynącą z lektury

[marcel]

Z dużym poślizgiem obejrzałem Impact. Nie będę opisywał wszystkiego. Skupię się na tym, co mnie najbardziej zirytowało.

 

Nowi posiadacze pasów Knockouts to niesmaczny żart. Po takiej szopce EY już na zawsze nie pozbędzie się łatki komika. Szkoda, bo umiejętności ma na dobrym poziomie. Jedyne, co może uratować ten żenujący motyw, to miesiąc miodowy w Las Vegas, przepicie pasów (wierzę w taki finał tej historii z uwagi na gimmick ODB) i zlikwidowanie Knockouts TT Title.

 

Dalej mamy Abyssa, który stracił najważniejszy element swojego gimmicku - maskę. Już samo szukanie siebie jest pozbawione logiki i choć na razie trudno stwierdzić, w jakim kierunku podąży ten storyline, to może się okazać on zgubny dla Monstera. Ktoś wyobraża go sobie bez maski, wybitych zębów oraz długich, przetłuszczonych włosów?

 

Kolejna sprawa to ME. Hardas właśnie odbył karencję za swój wybryk na VR, bo zbierał niemiłosierny oklep, tylko po to, żeby Bischoff zaliczył wejście smoka. Dobrze chociaż, że nie dali mu pinu na Kurcie. Na kanale TNA na youtube aż wrze od obelg pod kierunkiem Garretha. TNA, czas w końcu przejrzeć na oczy, bo to do uja niepodobne, żeby jedna miernota tak diametralnie zaniżała poziom walki.

 

Duch Russo wciąż obecny w Impact Zone.

[Portero]

Z tego co wiem to Malenko pracuje WWE, ale ściągnąć do na taki storyline to nie jest jakiś wielki problem

a później wchodzi Cena...wykonuje AA na Stingu i mamy jego heel turn w TNA a AJ przechodzi na Wrestlemanię zdobywa walizkę i zamiast walki o pas chce Undertakera przełamując jego streak, a sędzia jest Vince McMahon, który później mówi, że wykupił TNA...a Triple H uderza go młotkiem i mówi,że ma romans z Dixie.

 

Przepraszam za off, ale nie mogłem się powstrzymać. Skrzynka piwa lub czego RR sobie życzy. No roz..bałeś mnie doszczętnie!

 

A co do ostatniego IW to ja się cieszę, że wrócił Ken i mam nadzieje, że już nie na chwilę. Poza tym Tag Team Champion EY pobił chyba US Champa Marelle o sto lat świetlnych.

I błagam niech młody Bischoff zniknie i nie wraca nigdy! I idąc tam skąd ma nie wracać może zabrać tatusia ze sobą.

[marcel]

W końcu jakaś zmiana i co tydzień ktoś inny otwiera show. Tym razem zaszczytna rola przypadła Stormowi, ale nie powalił mnie na kolana swoim przemówieniem. Stracił błysk i jego proma nie rajcują mnie tak, jak kiedyś. Co innego Bully Ray. Takich heeli powinno być więcej.

 

TNA nie zapomniało o rekordzie Ariesa. Ciekawa celebracja i przemówienie, ale wszystko zepsuł Ion. Koleś jest fatalny na mikrofonie. Porównywalny do Young Bucks, ulubieńców N!ko.

 

Kurt nie potrafi przypiąć "bitch offa"? To się w pale nie mieści. Zrozumiałbym, gdyby w jakiś sposób przeszkodziłby mu Hardy, ale w normalnych warunkach powinien go wciągnąć nosem. Trzeba jeszcze wytrwać z takim obrotem spraw do Lockdown (kolejny dream match, specjalnie dla Arthura), a potem mam nadzieję zsyłka do rozwojówki.

 

Ciekawa sytuacja z Crimsonem. Jego heel turn wydaje się już być przesądzony, ale czy pociągnie za sobą Morgana? Blueprint zaczął się przyporządkowywać jego zasadom i jestem ciekawy, co się stanie po Victory Road.

[DOG]

Boże tyle czasu mnie nie było a praktycznie ci sami ludzie kłócą się o te same rzeczy... Ach trzeba wrócić do oglądania:D

[Tupak]

Impact zaliczony i musze powiedzieć, że był dużo lepszy od poprzedniego.

 

James Storm zaczyna Impact i od razu moją uwagę przykuł jeden szczegół. Bez tego ubioru cowboya James Storm wiele traci. Nie jest już wtedy tak wyrazisty przez co troche gorzej mi się oglądało ten segment. Bully Ray natomiast w swojej roli jest poprostu fenomenalny ! Już nie mogę się doczekać ich pojedynku na PPV, bo fajnie podkręcili atmosfere przed tym pojedynkiem na tym Impactcie. Mam nadzieje, że będzie nam dane w przyszłości zobaczyć dłuższy feud tych panów o WHC.

 

Pierwsza walka KO była średnia. Zresztą czego się więcej spodziewać po Velvet Sky i Madison Rayne. Druga walka KO nieco lepsza, choć początek strasznie mi się nie podobał. Ciągłe atakowanie nogi Mickie James itp spowalniało ten pojedynek. Gail Kim i Madison Rayne wygraywają nieczysto, co mogło by pokazać, że obie mają szanse wygrać na PPV.

 

Crimson vs Samoa Joe. Pojedynek nawet dobry, ale bardziej ciekawiło mnie, czy Crimson sam przejdzie heel turn, czy jednak Matt Morgan ulegnie mu i obaj stworzą heelowy TT. Na obecną chwile myślę, że mogliby zostać TT.

 

Następnie dostaliśmy świetny segment z udziałem Austina Ariesa i jego świętowanie. Ten koleś powinien dostawać znacznie więcej czasu. Nawet Zema Ion nie pogorszył mi ogólnego wrażenia podczas oglądania tego segmentu. Ta zniewaga jego, oblewając AA szampanem - świetne posunięcie. Na PPV musi być ciekawie.

 

Anderson vs Daniels. Ta walka była głównie po to, aby Anderson wrócił do takiego obycią się z fanami po przerwie i aby troche podgrzać atmosfere przed PPV. Walka raczej średnia, komuś się chyba przytyło podczas urlopu

 

Kurt Angle vs Garett Bischoff. Jak zobaczyłem wynik tego pojedynku to pomyślałem sobie, że TNA się konkretnie poj**** w głowach. Jednak podczas oglądania tego widać było, że Angle chce dać jak największą nauczkę młodemu Bischoffowi i dlatego nie przypinał go od razu. Niestety to się później obróciło przeciwko niemu, gdyż brakło mu czasu. Oczywiście jak to przystało na ostatni Impact przed PPV musiał wbiec rywal Kurta.

Zawsze myślałem, że Garrett jest fatalnym wrestlerem, teraz jednak wiem, że jako aktor jest świetny. To jak grał zmęczenie po 2 minutach walki, jak jego twarz spuchła po 3 minutach - rewelacja. A tak na serio, to ten koleś musi zadbać o kondycje, bo myślałem, że po 3 minutach walki trzeba mu będzie karetke, bo wyglądał jakby przez 2 min wstrzymywał oddech....

 

I oczywiście ME. Walka mi się podobała, obaj panowie wyglądają dość podobnie, więc szanse mieli wyrównane. Szkoda jedynie, że ta walka była krótka. Oczywiście na koniec podgrzanie atmosfery przed PPV.

 

Na koniec dostaliśmy podpisywanie kontraktu. Osobiście lubie takie sytuacje, bo to urealnia wrestling. Bobby Roode mnie strasznie przekonał do siebie podczas tego segmentu. Sting oczywiście w swoim stylu zniszczył Roode'a. PPV szykuje się naprawde dobre.

 

Ogólnie Impact 5/6

[PH93]

http://www.impactwrestling.com/television/item/1652

 

No to co Impact albo jakis program z pod znaku TNA w polskiej TV, czy być może ja też "za bardzo uległem temu breaking newsowi"

[nequal]

Też mnie zastanawia ten breaking news i jak wszedłem na stronę TNA to O.O :> Słyszałem , że dzisiaj o 23:00 będzie dzisiaj leciało TNA ... muszę zobaczyć. A co do Impact`a to mi się podobał lecz obecnie nie ma osoby , która pokona Ariesa

[N!KO]

Co zapamietalem z nowego Impactu? Przyznam, ze niewiele. Na pewno wartosciowe jest promo Austina, ktory udowadnia swoj kunszt za mikrofonem, ale poza tym, nic specjalnego. Cale Victory Road prezentuje sie jak wieksza tygodniowka, i tak tez jest traktowany - Droga do LockDown. Miejmy nadzieje, ze przed PPV w klatce, Dixieland nabierze kolorow. Jedno co mnie zastanawia, to to, czy faktycznie ukoronuja Storma. Nie wiem, czy nie wiecej by zyskali, gdyby zatrzymali pas u Roode'a. Nie czuje jeszcze tej pogoni Jamesa za zlotem. Ona niby tam jest, ale gdzies w cieniu, za Stingiem. Gdyby wstrzymali sie - dali mu wmoczyc - i od tego momentu pociagneli to sensownie, to moze bym im wybaczyl ten falstart tego programu.