TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Mani]

Co do samego IW, brak zarówno titatronów jak i jakiekolwiek pirotechniki uważam za +.

Oglądając ten epizod poczułem się trochę jakbym oglądał WWF z czasów Yokozuny na przykład. Ale przejdźmy do meritum, z Openeru najbardziej zapadło mi w pamięć "call girl" chyba sam zacznę używać tego zwrotu na co dzień.

 

Bobby powiedział "Cowgirl". Tak gwoli ściłości.

 

Impact robił ogromne wrażenie w porównaniu z kurnikiem. Ciekawe ile widzów było na stadionie. Braki pyro czy rampy można przeboleć i tłumaczyć brakiem miejsca choć moim zdaniem zbytnio nie wadziło to nikomu. Początek w wykonaniu heeli średni na jeża. Po Bullym i Robercie spodziewam sie wiecej, tu było dośc poprawnie choc troche to miałkie. Walki stały na niezłym poziomie. Podoba mi sie finisher TT Joe i Magnus. Niby zwykły elbow drop a fajnie się prezentuje. Odnośnie KO to myślałem, że walka jest o pas i kiedy Tara wygrała to cieszyłem sie jak dziecko a tu nagle dowiaduje sie, że non title to tak emocje przygasły. AA i młody Haskins całkiem wporzo ale wydaje mi sie iż brakowało miedzy nimi chemii no i nieudany SSP, który to mógł tragicznie sie zakonczyć. Kompletnie nie rozumie po co Storm juz teraz walczył z Roodem. Brak tej walce było magii. Mogli dać 2na1 handicap i loozik. Saga Bischoffów trwa nadal. Młody kiepski za mikrofonem, brak mu emocji, dykcji, i nie potrafi sie sprzedać, w ringu to samo. Szkoda, ze TNA marnuje czas antenowy na beztalecie o znanym nazwisku kosztem i tak przepełnionego roosteru. No i Hogan. Matko boska. Kiedy wiem, że juz czegos nie dam rady robić to po prostu tego nie robie. Czy Terry ciągle czynnie musi być aktywny ? Niech zostanie agentem czy czyimś menadżerem ale niech od walk z dala sie trzyma.

 

ps. "Off the chain" w wersji instrumentalnej jest zajebiste

[SixKiller]

Na początku swojej kariery w WWE Kurt Angle też chwalił się swoim streakiem. A kiedy wraz ze Stevem Blackmanem przegrał walkę tag teamową, w której to Blackman został odliczony, wyjaśnił wszystkim, że ta porażka idzie na konto Blackmana, a on sam pozostaje niepokonany . I rzeczywiście uznaje się, że streak Angle'a przerwał dopiero Tazz. Tak więc wyjaśnienie, które podał Raven, nawet jeżeli budzi pewne wątpliwości, w świecie wrestlingu jest akceptowane.

 

Oczywiście gdyby Takerowi przytrafiła się podobna porażka na WM, pojawiłby się pewien niesmak ze względu na wyjątkowość jego streaku. Ale w ostateczności można by to było sobie wytłumaczyć w ten sam sposób: to nie Taker został odliczony. Swoją drogą zwycięstwo z Giantem Gonzalezem przez dq też na swój sposób psuje streak. Gdyby dzisiaj Taker pokonał kogoś w tak nieprzekonujący sposób, zostałoby to pewnie potraktowane jako zszarganie świętości .

[Icon]

 

Bobby powiedział "Cowgirl". Tak gwoli ściłości.

 

 

No to jeszcze sporo pracy przede mną aby naprawdę dobrze władać Językiem Pana "wirująca włócznia"

 

Jednak zwrot naprawdę dobry ( swoją drogą ciekawe o czym w tedy myślałem, że od razu tak to zrozumiałem )

[lukas_k]

Ostatni Impact obejrzany i powiem tak: show nie porwało, ale przynajmniej dobrze, że wreszcie wyrwali się z tego kurnika. Aż miło się oglądało TNA przy tak ogromnej publice.

 

Początkowy segment dość słaby, niby Roode umie gadać, Ray też, a segment wyszedł słabo.

Po co mówić, że na gali powróci Hogan, a potem pokazywać Bischoffa, który gada ze swoim trenerem i mówi, że dzisiaj się z nim pokaże? No ludzie kochani, nawet niemowlak się domyśli, że jego trenerem jest Hogan.

Walka TT bardzo fajna, na pewno plus za fakt, że dodano jej taką całkiem niezłą stypulację. No i ja chcę Joe i Morgana jako mistrzów TT, bo są całkiem nieźli.

Szopka Bischoffów = skończcie to ludzie, bo się niedobrze robi.

Walka Ariesa z Haskinsem bardzo fajna, ale kto kur.... jest Haskins? Pierwszy raz widzę tego gościa, wiem tyle tylko, że jest z Londynu. On w ogóle ma kontrakt z TNA? No i jedno pytanie: ta nieudana akcja pod koniec z narożnika Haskinsa to celowe zepsucie akcji czy źle wykonana akcja przez niego? Bo wyglądało strasznie, a mogło zakończyć się jeszcze gorzej.

Walka Roode - Storm to starcie całkiem niezłe, najlepsza walka wieczoru. No i nie wiem czemu Storm najpierw walczył z Boobym, bo wydaje mi się, że najpierw powinien pokonać Raya, a dopiero potem brać się za mistrza, a nie na odwrót.

Walka div niezła, ale nie sądzę, żeby Tara zdobyła pas.

Szopka Hogana i Bischoffów to kolejna żenada.

Walka Storm - Ray dobra, nie wiem co więcej napisać.

 

Reasumując Impact średni, widać, że chcieli się pokazać jak najlepiej, ale sorry, nie wyszło. Na plus tak jak już pisałem ogromna publiczność, przy której nawet takie dziadostwo oglądało się całkiem przyjemnie

[marcel]

Na Xplosion wyemitowali materiał z tour po Anglii. Od 6:55 jest fajna akcja z Bully Rayem. Przerwał wywiad jakieś celebrytce, a że byli w Manchesterze to ubrał się w koszulkę Liverpoolu. Końcówka rozwala.

 

 

http://www.youtube.com/watch?v=3jxaeA78qpU

[Holyshit]

Pierwszy Impact z UK, pod względem fanów genialny, ale samo show nie zachwyciło. Pierwszy segment wyszedł słabo, nie urywał cojones, pod żadnym względem. Szopkę Erica, jego syna i Hogana zostawię bez komentarza. Każdy wiedział, że trenerem jest Hogan, ale zapowiedzenie go było już całkowicie niepotrzebne. Walka tagów dobra, i teraz wszyscy czekajmy na nowych mistrzów, a później feud z MCMG. X-Division, Aries vs ... no właśnie kto? Haskins, pamiętam go z kilku Impactów, ale myślałem, że go zwolnili, a tutaj taki suprise Roode i Storm kolejny raz i nie wiem czy ktoś jest jeszcze zainteresowany ich potencjalnym starciem na Lockdown, skoro walki między nimi dostajemy na Impactach. Gale uratowała chyba tylko widownia i zobaczymy jak wyszedł kolejny show.

[Ceglak]

czekałem do komentarza po oglądaniu na żywo i w tv z ukazaniem się ratingów i... stało się "najgorsze."

Walka z Udziałem Roode`a i Storma wzbudziła w sumie największe zainteresowanie, to znaczy że ludzie byli ciekawi zobaczyć ich w ringu i zamiast dostać to na ppv dostali ot takiego średniaczka w ringu bez żadnego znaczenia.

 

Samo show. W porównaniu z tym co mogłem zobaczyć całkiem fajny montaż i w ogóle nie odczułem że Taza i Tenaya nie ma w Londynie, to tylko pokazało jak oni są zbędni, chociaż też pewnie ciężko było im reagować na pewne spoty.

 

Bezmyślności writerów nie chciałbym komentować, pierwszy akapit właściwie to okreslił, podobnie jak pozostałe wpisy przedmówców.

Wydaje mi się że zostały dosyć mocno przykryte reakcje fanów na sagę Bishoffów w Tv i trochę też do życzenia pozostawiało nagłośnienie hali, bo uwierzcie mi reakcje na miejscu były w moim odczuciu 100% mocniejsze niż to co widzieliśmy, a raczej słyszeliśmy w tv.

[N!KO]

* - In a Galaxy far away... sorry, ale muzyka ze Star Warsow o tej godzinie wprowadza mnie w stan wkurw... Po co taka szopka? W Anglii serio wiekszosc wyznaje religie Jedi? Fatalne intro

* - Daniels wygrywa z AJem po niezlym starciu. Teraz wedlug niedawnego storyline'u powinien spedzic pare tygodniu przypominajac ten triumf. Niestety, zamiast tego Kaz dostanie na PPV. W ogole wyjasnili juz, o co tu chodzi? Albo sie pogubilem, albo tak mnie to interesowalo.

* - Dobra reakcja, na jeszcze lepsze promo Magnusa. Wspominalismy, ze chlopak sie rozwinal, i powoli przechylam sie ku opcji, by to oni przechwycili zloto

* - Niech mi ktos wyjasni, czemu wrzucili Alexa i Austina do jednej walki przed ich starciem na PPV? Teraz ich walka, walka na ktora czekalem, stracila na wartosci. Idiotyzm TNA nie zna granic. Zeby zabic emocje - Shelley pinowal Ariesa. Ciekawe kto obroni tytul...

[demku]

Bully Ray to najlepszy heel w mainstreamie dzisiaj. Koleś jest perfekcyjny, ma świetną mimikę twarzy, genialne gesty i zachowania, które przychodzą mu strasznie naturalnie. To aż zaskakujące, jak trafiony gimmick może drastycznie zmienić postrzeganie kogoś - od jąkającego się tag team wrestlera po strasznie wyrazistą postać. Chciałbym, by TNA raz na jakiś czas zrobiło coś fajnego i dali mu ten pas - biorąc pod uwagę postać Raya, jego cwaniactwo i styl walki (ucieczki...) mógłby to być szalenie interesujący title run.

[aRo]

Na plus wszystko z udziałem Raya, początkowy segment, walka no i to przytulanie na backstage xD On jest fenomenalny. Poza tym - każda walka co najmniej dobra i ciekawy segment przyszłych TT champów.

 

W sumie jedynym minusem jest segment Hogana i Garetta... Daremna szopka, a do tego nowa walka na PPV... Ciekawe kto wygra -.-

 

#PigeonArmy

[marcel]

Bully'emu przestała się podobać rola ochroniarza i odwrócił się od mistrza. Obstawiałem, że dojdzie do tego na AAO, stało się wcześniej i teraz 4Way zapowiada się cholernie interesująco. To już nie będzie tag team match i wg mnie każdy ma po 25% szans na złoto. Dawno walka o WHC nie budziła takiego zainteresowania. Miałem postawić na Ray'a w typerze i teraz zrobię to na pewno. Nie obchodzi mnie, że ma 40 na karku. Nie obchodzi mnie, że w ringu ma mało do zaoferowania. Facet swoją robotą zasłużył na docenienie i niech ma pas nawet na miesiąc.

 

Cieszy mnie powrót Williamsa. Bałem się, że będzie sprzedawał akcję Gunnera dłużej, aż w końcu odejdzie. Szkoda by było takiego technika i liczę na jakiś program dla niego. Ostatnio miał walkę z Robbie E na Xplosion z pasem TV na szali. Może przeniosą tą rywalizację na Impact.

 

Słuchając Hogana miałem odruch wymiotny. Nazwał Bischoffa "The future of this business". C'mon brother... Znowu perfidnie podłożyli cheer dla Garretta. Przecież te okrzyki brzmiały jakby dobiegały z innego miejsca. Przez takie segmenty odrzuca mnie od ich produktu.

 

Hugh Jackman/Magnus zaimponował mi swoją gadką. Czuje się bardzo pewnie za mikrofonem. Kupuje ten team w całości i będę rozczarowany, jeśli nie zgarną pasów na AAO.

[Mani]

Rating z tego tygodnia. Panowie nie jest ciekawie bo tylko 1.05 (półtora miliona ludu przed odbiornikiem).

[Tupak]

Fajny segmencik na początek. Bully Ray jest aktualnie najlepszym heelem w TNA. Wkurzająca jest jedynie ta rutyna, że zawsze oni zaczynają show i później przychodzi Sting i mamy zapowiedziany ME. Mogli dać rozpocząć gale Magnusowi i Joe.

 

Dobry opener. AJ Styles i Christopher Daniels potrafią zrobić dobrą walkę i taką również dostaliśmy. Jestem ciekaw jakiego haka ma Daniels na Kazariana. Ich pojedynek na AAO zapowiada się ciekawy.

 

Bardzo dobry speech Magnusa. Ten chłopak od przyjścia do TNA zrobić spory progres i teraz spisuje się świetnie. Dobrze, że połączyli Magnusa i Joe w TT, bo gdyby nie to, to oni wogóle nie pokazywali by się w TV.Mam nadzieje, że dostaną pasy po czym wrócą MCMG i dostaniemy świetny feud.

 

Dobra walka Xów, ale kto wpadł na pomysł, żeby to Alex przypiął Austina Ariesa? Przecież jakby odliczył Williamsa to nic by się złego nie stało, a nawet wyszło by im to na korzyść, bo takto na AAO mamy pewnego zwycięzce.

 

Po segmencie Stinga z Hoganem jestem pewny, że dojdzie do jakiegoś TT matchu Sting & Hogan vs ??? Pewnie będzie to Flair, ale kto z nim ? Eric Bischoff?

 

Segment z udziałem Hogana i Garretta, hmm tutaj mam mieszane uczucia. Jak zawsze podczas wejścia i przemówienia Hogana było głośno, ale rozbawiło mnie, że jak wspomniał o Garrecie to publika całkiem zamilkła. Widoczne było podłożenie głosu wtedy, a mina Garretta poprostu bezcenna.

 

Walka pań niestety nie zachwyciła. Mickie James się starała, ale z Velvet Sky nie można zrobić jakieś dobrej walki.

 

ME dobry, ostatnia walka Stinga w UK. Bardzo podobała mi się końcówka, chodzi oczywiście o Bully Raya. Gdyby doszło do ich kłótni na PPV to tylko połowa walki byłaby świetna, takto jestem pewny, że cała walka będzie trzymała w napięciu. Bobby raczej straci swój pas.

[Ceglak]

porównując z zeszłym tygodniem niebo a ziemia jeśli chodzi o szukanie sensu w ringu. O wiele sensowniejszy booking i dobranie walk.

 

Minusem ogromnym kładzie się zdołowanie Magnusa i Joe, szczególnie po tym jak Magnus wygłosił naprawdę wysokiej klasy promo, mi urwało jaja i podobało się niesamowicie, no ale potem ktoś mądry postanowił sprawić że to co powiedział wyszło blado bo dostał w pipe.

 

Bełkot Hogana to druga sprawa. Nawet niezłe edytowanie fanów nie sprawiło żeby nie było słuchać buczenia na Bisha Jr`a.

 

No i Velvet... brak komentarza, DRAMAT, jeden wielki DRAMAT. Komentowałem to już w AM, więc nie będę się powtarzał.

 

Main Event - wiem że był to ostatni prawdopodobnie występ Stinga w Anglii, ale wolałbym zobaczyć Storma wykonującego w hołdzie Stingowi Deathlocka na kimś z pary Ray/Bobby, z naciskiem na Raya, bo niestety po raz kolejny zobaczyliśmy spinowanego mistrza, na dodatek przez emeryta. A przecież promować mamy nowe pokolenie gwiazd. Ale rozumiem, Sting w Anglii, zadowolić fanów bla bla bla.

 

Świetny pojedynek X-Dywizji, jedynie spinowany Mistrz nie spodobał mi się.

 

Bardzo fajny pojedynek, bardzo słabego feudu Daniels(Kaz) vs AJ. Naprawdę jak na tygodniowke świetny pokaz i booking.

 

Plus również dla Gunnera, przy Ericu wyglądał świetnie na cwaniaka, szczególnie wszczynając bójkę i ciągle pyszcząc do Garreta. Ogólnie live wyglądało to jeszcze lepiej. No i świetnie sprzedawał dla Hogana.

 

p.s.

Słaby rating pokazuje, że publika/większa hala nie jest w stanie podnieść widowni przed tv. W sumie dziwna sprawa bo ogląda się to dużo przyjemniej. Ale może to taka mentalność hamburgerów, że skoro nie było to u nich to mają wyje...

[Catarax]

Chciałbym poruszyć pewna sprawę... bowiem, kiedy ostatnio Ray wygrał walkę? Sam nie pamiętam by na przestrzeni paru miesiecy coś wygrał - może pamięć szwankuję, ale serio nie pamiętam. Więc z jakiego powodu jest on pretendentem do najważniejszego tytułu w TNA? Przecież on moczy wszystko jak leci. TNA już mogło dać mu wygraną z Abyssem na ostatnim ppv (potwór po tej walce zniknął z wizji), ale nie wiem czemu nie dało. Skoro już w kogoś inwestujemy i skoro ten ktoś pojawia sie regularnie na IW, dostaje czas antenowy to może niech coś wygra? Anderson też wygrał walkę na ppv i zniknął z wizji, tak samo z RVD. Najwidoczniej TNA pierdoli to, by stworzyć Rayowi momentum (w końcu jest contenderem!) i bookuję jak im się podoba.

 

Co do samego IW to nie było źle, chociaż nudzą mnie te początki, które praktycznie co tydzień są te same.