Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  189
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.11.2010
  • Status:  Offline

Ceglak, ja bym jeszcze dodał ciągłe zmiany jeśli chodzi o promowanie zawodników. Rok temu na BFG AJ pokonując Stinga był o krok od zostania gwiazdą federacji która mogła pociągnąć TNA na wyższy poziom. Wcześniej mocno pushowany był Joe i Hernandez, potem Hardy, potem Morgan i Angle kolejny raz, w końcu Crimson, Anderson i chyba ostatni raz Sting, teraz Storm i Roode, w międzyczasie krótkie ale "intensywne" promowanie mieli Rob Terry, Doug Williams czy Gunner. Ostatnio do finałów BFG series awansował Bully. Przecież to 3/4 rosteru. Dobra i logiczna federacja dzieli się wyraźnie na jobberów, mid card i tych co walczą o pasy. Ja nie mówię że mają to być jakieś zamknięte kręgi, ale dziwnie już mi się to ogląda jak dają np. kilkuminutową walkę na Impakcie, która powiedzmy rok temu mogłaby być walką o pas WHC. Jobberów nie ma a mid card to praktycznie 2-3 osoby typu stary Steiner czy Pope z Devonem. Oni ciągle coś zaczynają a jak to nowe nabiera realnych kształtów to wszystko wywracają do góry nogami.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/270/#findComment-267057
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 820
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.09.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Rok temu na BFG AJ pokonując Stinga był o krok od zostania gwiazdą federacji która mogła pociągnąć TNA na wyższy poziom.

Masz czarną dziurę :) To było dwa lata temu BfG 2009. W 2010 na BfG pojawili się Immortal i był heel turn Hogana.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/270/#findComment-267059
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

co nie zmienia faktu że Petter ma rację co do braku zdecydowania. Wcześniej napisałem żeby teraz się poświęcili i poważnie promowali Roode`a i Storma. Nie dawali się zniechęcić po dwóch trzech miesiącach, ale konsekwentnie na nich stawiać. Bo z nimi dwoma to nie kwestia CZY, tylko KIEDY wręcz eksplodują i uciekną wszystkim o pare poziomów do przodu.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/270/#findComment-267073
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline

Plusy:

- Aries wciąż mnie zadziwia. Już pomijam to, że jak zwykle dał dobre promo i uciszał publikę. Tym razem pięknie zgasił jakąś pannę, która mało nie dostała orgazmu, gdy usłyszała wzmiankę o Sorenssenie - "Skarbie, wiem, że go kochasz, ale to nie jest konkurs piękności. BTW, gdyby był to i tak ja bym go wygrał" :lol:

"Pokonałem wszystkich i w tej dywizji nie ma dla mnie żadnej konkurencji" - To może być dobry motyw pod debiut JoMo, jak już Aries rozprawi się z Kashem. Oby tylko KK na potrzeby tego programu nie przeszedł błyskawicznego turnu, bo jako heel spisuje się nie gorzej od mistrza.

- Gunner robiący rozpierduchę na siłowni. Właśnie na takiego psycho-heela powinni go promować, a obawiam się, że młody Bischoff niebawem przypnie go po raz trzeci.

 

Minusy:

- Devon i Pope znowu pojawiają się jak kochająca się rodzina i zdobywają title shota. W kółko to samo. Dlaczego o Contendera nie walczyli British Invasion? Przecież Magnus ma title shota, a pokazuje się jedynie na Xplosion.

- Miałem nadzieję, że Hardas dłużej będzie odpokutował swoje winy. Stypulacja walki z Jarretem daje jasno do zrozumienia, że Nero będzie nowym Contenderem (na dodatek znajduje się na plakacie Genesis). Wymarzony feud Roode vs Storm znowu się oddala.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/270/#findComment-267224
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

To może być dobry motyw pod debiut JoMo

A co do Morrisona... Pamiętacie jeszcze, że w rosterze jest niejaki Haskins? Jeśli JoMo będzie gwiazdą X-Div, to Marka mogą wywalić jak nie zmieni gimmicku. Hmm... A może połączyć ich w heelowy tag? Coś mi się zdaje, że ich walki z powracającymi MCMG mogłyby tyrać jajca :P

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/270/#findComment-267251
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

Mógłbym pożalić się że podczas walki tag Shannon Moore praktycznie nie powąchał ringu, mógłbym napisać że nie bardzo mi pasowały te wstawki z Knockouts myjącymi auta, mógłbym się pożalić że dano mi już praktycznie main event najbliższego PPV na tym iMPACT! dodatkowo z Jeffem Hardy, ale zamiast tego napiszę: JESTEM POD WRAŻENIEM TEGO iMPACT!-a

 

Najpierw video z udziałem rodziny i znajomych Roode`a - świetny, poczułem że warto będzie oglądać.

Segment w ringu Roode`a i Stinga - bajunia, trochę szkoda że wrestlerzy TNA mają mało swoich firmowych zwrótów, ale w gadaniu do rzeczy czasem naprawdę przewyższają gwiazdy WWE, gdzie zwykle przekrzykują się w swoich firmowych zwrotach.

 

Bully Ray - widzieliście jego ręce? Ten gość naprawdę wziął się za siebie po całości! Robi się ogromny!

Potem jego segment ze Steinerem: "English Please" hahahahahahahahahahahaha wymietli!

 

Segment z udziałem Ariesa i Kasha w ringu... KURWA już chcę zobaczyć ich starcie! To było wręcz genialne! Ja chcę X-Dywizji!! JUŻ TERAZ ZARAZ!!

Czekam teraz na mały screew ze strony Ariesa, któremu na pomoc przyjdzie ktoś większy, co sprowadzi do pomocy Dallasa i mamy już świetny feud na conajmniej 3 miechy.

 

Gunner szukający Garetta - już myślałem że coś spieprzą, ale nie, show nie zwalnia! Gunner wymiótł!

 

Street Fight nienajgorszy, dało się zobaczyć.

 

Angle - Storm, trochę sobie pokrzyczeli, bez magii, ale feud się rozkręca i to mi się podoba!

 

RVD vs Robbie

Bardzo fajny pojedyneczek, ogólnie Robbie coraz bardziej zyskuje w moich oczach. Wiadomo że Daniels miał się wmieszać i dobrze, dzięki temu Robbie zachował tytuł.

 

Abyss punktujący dla odmiany panienki na zapleczu, trochę bez sensu, ale widywałem gorsze rzeczy.

 

Zakończenie Knocouts takie sobie. Ogólnie te segmenty z nimi strata czasu.

 

Main Event sam w sobie fajny, składny, sensowny, przede wszystkim najlepsze możliwe rozwiązanie Roode pinujący Jeffa. Ale Rozgrywki po nim troche mnie zmartwiły. Po co cage match od razu, wystarczyła sama stypulacja po nim, ale właśnie ta stypulacja najbardizej mnie zmartwiła. Hardy niewątpliwie będzie #1 contender na Genesis, tak tak, PPV z nazwy dużo mówiące w jego przypadku i możemy mieć zmiane mistrza. NIESTETY! Tym bardziej szkoda bo Roode jako mistrz coraz lepiej się sprzedaje, szczególnie jak nazwał rodzinę PIJAWKAMI(mniej więcej)

 

 

coś jeszcze miałem dopisać, nie pamiętam, przypomne to dopiszę bo było dobre :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/270/#findComment-267291
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 261
  • Reputacja:   258
  • Dołączył:  21.03.2011
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Android

Plusy:

- Aries z Kidem segment w ringu. Teksty AA świetne.

- Sład ME jednak walkę mogli zrobić trochę lepszą. Stać ich na to.

 

Minusy:

- Hernandez, który jest mniejszy od Sheamusa fatalnie wykonał shoulder block z nad lin niech się uczy od rudego.

- Devon i Pop mają contendera na pasy tag dlaczego nie Ink Inc albo brytole?

- To co robią teraz z kobietami(car wash) nie podoba mi się śmierdzi mi tu WWE .

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/270/#findComment-267301
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

Sład ME jednak walkę mogli zrobić trochę lepszą. Stać ich na to.

 

a widzisz, moim zdaniem jak na tygodniówkę rozegrali to właśnie idealnie, dali nam palec ale nie całą rękę.

 

A Hernandez faktycznie zbotchował, ale to zdarzyło mu się raz na jakiś czas, bo zwykle tą akcje wykonuje poprawnie. Za to w końcu RVD wykonał poprawnie Rolling Thunder, jestem wręcz pod wrażeniem :twisted:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/270/#findComment-267320
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  359
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.09.2011
  • Status:  Offline

Zacieram rączki na walkę Roode - Hardy, ale pod jednym warunkiem.. wypromuje ona Roberta. Nie mam nic do Hardy'ego, ale Robert jest genialny, jest o wiele ciekawszą postacią od Jeffa (w mojej opinii), a Jeff nie potrzebuję kolejnego reginu.. i tak publiczność je mu z ręki. Jak to Jeffrey ma zdobyć tytuł to współczuję tym, którzy regularnie oglądają TNA. :twisted:
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/270/#findComment-267327
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  323
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.10.2008
  • Status:  Offline

Plusy:

 

+ największym plusem Impactu był segment Austina i Kasha, Aries świetny za mikrofonem, Kid również dawał radę. Oby tylko Kash został heelem ewentualnie tweener, jak Kash podczas feudu z Austinem przejdzie face turn to się załamię. Po tym segmencie czekam na ich starcie z nie cierpliwością.

+ Gunner jako psycho-heel mógłby się sprawdzić, na pewno dojdzie do jeszcze jednej walki z syn Bishoffa, szkoda bo zapewne wygra beztalencie...

+ pas TV powoli zyskuje na wartości, fakt RVD przegrał po interwencji no ale chociaż jobbną... jestem w szoku

 

Minusy:

 

- Devon & Pope znowu będą walczyć o pasy TT, gdzie są brytole lub ewentualnie mogli dać szansę dla Inków

- Joe nie dawno walczył z Roode o pretendenta do pasa WHC a teraz znikną...

 

Inne:

 

* ME był dobry jednak informacja po nim mnie przeraziła, na FR zapewne wygra Jeff co wcale nie było by takie gdyby nie fakt że TNA na Genesis może dać mu pas a tego bym nie zniósł Roode jako mistrz daje radę, potwierdza to segment/promo (nie wiem jak to nazwać) z jego rodziną

 

Impact był dobry 4-/6.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/270/#findComment-267334
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline

Plusy:

- Genialny segment Austina Ariesa z Kidem Kashem. Ich feud mógłby być tak długi jak Kurta z Jarrettem. Obaj za mikrofonem spisują się świetnie, a w ringu to będzie poprostu poezja. Już nie mogę się doczekać ich starcia na Final Resolution i coś mi się wydaje, że ich walka skradnie show.

- Początkowy segment jak zawsze na dobrym poziomie i do tego te wstawki video od rodzinki. Świetnie to wszystko się zgrało. Bobby Roode jako mistrz staje się coraz ciekawszy, tylko niech nie zrobią głupstwa na Genesis.

- Postać Gunnera ( o ile nie musi jobbować synalkowi ) jest prowadzona świetnie. Właśnie takich heeli brakuje. Wchodzi, robi rozp.... i widzowie się jarają.

- ME wypadł dobrze. Dostaliśmy małą zapowiedź tego co się stanie na Final Resolution.

- KO przy autach. Prawie wszystkie wyglądały bardzo ślicznie, ale mogli z tego wycisnąć jeszcze więcej. :D

 

Minusy:

- #1 Contenders Match. Czemu nie dają szansy Ink inc lub Brytolą? Szczególnie tych drugich chętnie bym zoobaczył. Niech Pope przejdzie heel turn, szybko zniszczy Devona i niech idzie po pas TV. Chłopak ma talent, a jest niestety strasznie marnowany w tym TT. Jakby tego było mało to Moore się w ringu nawet nie pokazał....

 

Ogólnie 4/6

 

PS: Co robiły tamte panienki na zapleczu? Bo chyba mi uciekł wontek z nimi :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/270/#findComment-267340
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  35
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.11.2011
  • Status:  Offline

Wczoraj obejrzałem najnowszy Impact:

- Początkowy segment ze Stingiem, Roodem, Hardym i Styles`em słaby, jedyny plus to main event, który był wynikiem tego segmentu.

- Segment z paniami zapowiadał się interesująco, a skończył się fatalnie. Nie tego oczekiwałem.

- Dalej mamy kontynuację feudu Hardy - Jarrett, czyli atak JJ na Hardy`ego na zapleczu.

- Z segmentu Ray`a i Bischoffa za dużo nie zrozumiałem, bo niestety angielskiego na tyle nie znam, a raportów zero, ale dzięki audycji Styles`a i Matiego bodajże dowiedziałem się, że Immortals stracili biuro. Fajnie ;)

- 1 walka o contender`a do pasów TT, jako że Brytyjczyków i Inków za bardzo jeszcze nie znam, to za bardzo się na temat tej walki nie wypowiem.

- Potem zajebisty segment z Ariesem i Kashem, Austin jest zarąbisty przy mikrofonie i Kash na jego tle nie wypadł najgorzej. Zapowiada się fajny feud, mam nadzieję, że żaden z nich nie przejdzie turnu.

- Kogo my tu mamy? Gunner rozwalający gości w siłowni w poszukiwaniu młodego Bischoffa? Jak nic kreowany na psycho heel`a.

- Walka kobiet w Street Fight Matchu? Takie rzeczy tylko w TNA. Walka kobiet średnia, ale dobrze, że wykorzystano wiele przedmiotów i akcja przeniosła się też za kulisy. Niezła akcja kończąca, no ale szkoda, że Mickie wygrała, bo bym zobaczył walkę Gail Kim z ODB.

- Potem pogadanka Kurt`a ze Stormem, nie wiem o co chodziło, z tego co mówiono w audycji na następnym TNA będzie ich spotkanie w ringu, więc może być ciekawie.

- Te wspomnienia rodziny o Boobym to dla mnie tragedia, po co to dają?

- Rob Van Dam w walce o pas TV? Albo RVD tak nisko spadł, albo ten pas będzie miał teraz większą wartość. Nadal kontynuacja feudu RVD - Daniels? Please....

- Main event fajny, z Hardy`ego i Stylesa mógłby być fajny tag team, bo większość walki współpracowali ze sobą i wyglądało ta bardzo dobrze. Zwycięstwo Roode`a, szkoda, że dopiero po interwencji Jarretta na Hardasie, który chciał Swanton Bomb wykonać.

- Sting wyznacza walkę na PPV (Hardy - Jarrett), szkoda, że zwycięzca jest już oczywisty, bo stypulacja dobrana do dupy. Wiadomo przecież, że Hardy nie odejdzie z fedki, a na pewno dostanie shota. Najlepsza była reakcja Sting`a na Karen, która była wściekła, że będzie przykuta do Stingera ;)

 

Ogólnie Impact słaby, jedynie ME dawał radę. 2/5.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/270/#findComment-267489
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

nie żebym się czepiał, ale ocena tego iMPACT! na słaby to tak jakby powiedzieć, że z Denzela Washingtona dupa wołowa, a nie Oscarowy aktor.

 

Segmenty z rodziną Roode`a słabe? Poza tym jego "byłym" przyjacielem wszyscy wyszli na bardzo przekonujących w swoich rolach. Taki film tylko utwierdza w przekonaniu że z Bobbym jest coś nie tak i należy go nie lubić.

 

Piszesz że jedynie ME dał radę, a zapomniałeś jak pochwaliłeś Ariesa i Kida, w segmencie, który śmiało mógłbym odnieść do segmentów z udziałem trójcy Joe/Styles/Daniels swego czasu.

 

Z segmentu początkowego wszystko było ok, do momentu ogłoszenia main eventu, bo już teraz dano walkę planowaną na Main Event PPV i jeszcze jako bonus dołożono Jeffa. Czy to nie czyni PPV drugorzędnym?

 

Do tego zaznaczasz, że to źle że Roode wygrał. A jaki miał być Twoim zdaniem wynik tego pojedynku? Co dawałoby więcej możliwości na przyszłość? Czy może liczyłeś na rezultat typu: wygrana i to jeszcze Jeffa nad Roodem?

A co do "tag teamu" - nie tyle współpracowali na początku co nie przeszkadzali sobie, natomiast wspólnych akcji jakoś nie znalazłem, po prostu wykonywali po sobie kolejne akcje na Mistrzu.

 

Co złego jest w street fight kobiet? Biorąc pod uwagę styl walki i gimmick ODB, a tekże pamiętając że chcą wyniszczyć Mickie przed walką o pas na PPV.

 

Nie zrozumiałeś pogadanki Steinera z Reyem, a tymczasem w aspekcie komediowym urwali jaja jak nikt nie urwał już od dawna.

 

Polecam szybko podszkolić język angielski kolego, bo widać że opierasz się nie na tym ci widzisz i jesteś w stanie zrozumieć z przekazu, tylko na audycji jakiś nieogarniętych psedofachowców.

 

Pozdrawiam

 

p.s.

nawet mój "ulubieniec" Alvarez się nie zająknął na temat dobrego iMPACT-u, a to musi już coś znaczyć :lol:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/270/#findComment-267496
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  35
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.11.2011
  • Status:  Offline

nie żebym się czepiał, ale ocena tego iMPACT! na słaby to tak jakby powiedzieć, że z Denzela Washingtona dupa wołowa, a nie Oscarowy aktor.

A co, był bardzo dobry?

 

Segmenty z rodziną Roode`a słabe? Poza tym jego "byłym" przyjacielem wszyscy wyszli na bardzo przekonujących w swoich rolach. Taki film tylko utwierdza w przekonaniu że z Bobbym jest coś nie tak i należy go nie lubić.

Tobie się podobały, mnie nie.

 

Piszesz że jedynie ME dał radę, a zapomniałeś jak pochwaliłeś Ariesa i Kida, w segmencie, który śmiało mógłbym odnieść do segmentów z udziałem trójcy Joe/Styles/Daniels swego czasu.

OMG, chodziło mi o walki same ;)

 

Do tego zaznaczasz, że to źle że Roode wygrał. A jaki miał być Twoim zdaniem wynik tego pojedynku? Co dawałoby więcej możliwości na przyszłość? Czy może liczyłeś na rezultat typu: wygrana i to jeszcze Jeffa nad Roodem?

Pisałem, że szkoda, że Roode wygrał tylko dlatego, że pomógł mu Jarrett zrzucając go z narożnika, kiedy Hardy chciał wykonać Swanton Bomb. Wolałbym, żeby normalnie w walce Roode udowodnił, że zasługuje na mistrza. Coś się nie wczytałeś w mój post...

 

A co do "tag teamu" - nie tyle współpracowali na początku co nie przeszkadzali sobie, natomiast wspólnych akcji jakoś nie znalazłem, po prostu wykonywali po sobie kolejne akcje na Mistrzu.

Były, były, wiadomo, że nie za wiele, ale zawsze ;)

 

Co złego jest w street fight kobiet? Biorąc pod uwagę styl walki i gimmick ODB, a tekże pamiętając że chcą wyniszczyć Mickie przed walką o pas na PPV.

Kurde, źle się wyraziłem. Chodziło mi, że "takie rzeczy tylko w TNA", bo w WWE nie mamy na taką walkę co liczyć. Do walki nic nie mam tak w ogóle ;)

 

Nie zrozumiałeś pogadanki Steinera z Reyem, a tymczasem w aspekcie komediowym urwali jaja jak nikt nie urwał już od dawna.

No cóż, pozostaje mi tylko żałować tego...

 

Polecam szybko podszkolić język angielski kolego, bo widać że opierasz się nie na tym ci widzisz i jesteś w stanie zrozumieć z przekazu, tylko na audycji jakiś nieogarniętych psedofachowców.

Będzie ciężko, ale skoro teraz rozszerzony z angielskiego na egzaminie gimnazjalnym, to trzeba się będzie podszkolić ;) A opieram się na relacjach takich jak to nazwałeś "fachowców", bo innego źródła niestety nie mam. Jak ktoś się weźmie za pisanie raportów, to będzie fajnie ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/270/#findComment-267508
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 300
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.11.2010
  • Status:  Offline

- Z segmentu Ray`a i Bischoffa za dużo nie zrozumiałem, bo niestety angielskiego na tyle nie znam,

 

Ale znasz go ( angielski ) już na tyle dobrze, aby stwierdzić, że segment niżej był zaYebisty ?

 

 

Potem zajebisty segment z Ariesem i Kashem, Austin jest zarąbisty przy mikrofonie i Kash na jego tle nie wypadł najgorzej.

 

 

 

 

Co do last IW, oglądałem go w sobotę, ale w sumie poza w/w segmentem nie za wiele z niego pamiętam. Lecz czas spędzony przy IW minął szybko więc zapewne nie było najgorzej.

Dodam, że dziś wziąłem się za TP i po godzinie dałem sobie spokój na walce RVD ;)

Dodam, że lekko mnie wk*rwia ochłodzenie czy raczej wystudzenie feudu na linii James vs Robert. Wychodzi na to, że BRICHANT ( mam nadzieję, że dobrze napisałem surname ) schodzi na boczny tor. Boję się , że pas niedługo trafi do Ner 'a.

 

btw. JJ "biegał" bez pasa AAA na ostatnim IW ? Bo jakoś nie mogę sobie przypomnieć aby go miał. ( kolejna rzecz porzucona nawet nie w połowie drogi ? )

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/270/#findComment-267511
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • CzaQ
      - Kiepski ten nowy theme Omegi. Pierwsza walka po powrocie z niedocenionym Cagem. Ciekawe kto wygra Po walce atakuje ekipa Don Callisa. Jak nic otrzymamy tag team Kenny + Ospreay. W sumie fajnie, bo nie dość, że ciekawy team to jeszcze trzymają Omege z dala od pasa.  - Zobaczmy jak zaprezentuje się heelowy Rico. Feud jest ciekawy ze Swervem, w ringu powinno być jeszcze lepiej. - Hurt Syndicate vs Briscoe + Private Party - czyli jednak MVP walczy, a nie tylko menago. Shelton i Bobik czyhają na pasy TT. Musieli wygrać żeby upominać się o shota. Chyba, że chca zrobić stajnie ze złota i to Montel i Benjamin pójdą na tagi, a Gumiś na jakiegoś singielka. - Oni serio chcą tracić czas MJFa na feud z Jarrettem? Ja wiem, że legenda, ale są lepsze opcje.  - Krystian vs Hak. Muszą czymś Kryszczyna zajmować zanim nie skrobnie głównego pasa za pomocą walizki. Samoa Joe wraca. Nie tęskniłem. - Mariah May <sex> ale tylko jako spectator, Ufok <nie sex>, hejterka <sex>. Czyli staty podobne co w WWE ostatnio  A nieeee to jakieś multi-kulti. O miano pretendetki. Wygrała Toni Storm.  - Hobbs vs Mox. Wow, midcarder vs jeden z najmocniejszych zawodników w fedce, które ma ogromne plecy. Ciekawe kto wygra? Za to Marina Shafir się wyrobiła. Edż na ratunek na koniec.    Coś w tym tygodniu mamy pecha do tygodniówek eh?
    • Mr_Hardy
      Ciekawa miejscówka zorganizowania Dynamite. Tymi balkonami przypomina Hammerstein Ballroom. Szkoda, że AEW zostało zmuszone do organizacji tygodniówek w mniejszych halach, ale koniec końców lepsza pełna mniejsza hala niż większa niepełna (szczególnie tym najbardziej przejmują się ci, co nie oglądają AEW, ale "komentują" wszystko, co się w tej federacji dzieje...). Specjalną edycję Dynamite rozpoczęliśmy od walki wynikającej z wydarzeń z tamtego tygodnia: Brian Cage vs Kenny Omega. Klasycznie – wrestler wraca z kontuzji, więc jest obijanie, mocne granie, że boli bardzo itd. Fajne rzuty Omegą na stół komentatorski i na ring z rampy. Callis – cwaniaczek jakich wielu w realnym świecie. Z kolegami hojrak, bez kolegów cipka. One Winged Angel był na granicy botchu, ale koniec końców się udało Po walce powtórka z tamtego tygodnia, lecz tym razem dołącza Takeshita, i Kenny z Ospreayem nie wychodzą cali z brawlu. FUCK DON CALLIS!! FUCK DON CALLIS!! FUCK DON CALLIS!! Bardzo fajny opener tygodniówki. Kurde, kompletnie zapomniałem o tym ostatnim ataku Ricocheta na Swervie LOL. Standardowy Six-Man Tag Team Match. Jeden z mistrzów tag team odliczony – kwestia czasu, aż HB przejmie pasy. Fajna konfrontacja MJF'a z Jarretem. Dobrze mi się słucha Jeffa. No w końcu! Mega Bayne!! Brakowało mi jej, fajnie się ją oglądało w STARDOM. Casino Gauntlet Match jak Casino Gauntlet Match – sporo osób, dzieje się, jest dynamicznie. Moxley wygrywa bez zaskoczenia. Klasyczne interwencje kolegów i obijanie po walce. Solidna, bardzo dobra tygodniówka, jak zazwyczaj.
    • HeymanGuy
      Ograłem sobie ostatnio klasyk - GTA San Andreas w wersji Definitywnej, która nie przyprawia o aż tak odruch wymiotny, jak przy okazji jej premiery parę lat wstecz - ale po kolei. GTA San Andreas to klasyk, legenda, złoty graal mojego dzieciństwa. Dlatego, gdy Rockstar ogłosił Definitive Edition, poczułem jednocześnie ekscytację i niepokój. No bo jak tu odświeżyć coś, co jest świętością? Niestety, to, co dostaliśmy na premierę, było nie remasterem, a totalnym nieporozumieniem. Zamiast triumfalnego powrotu, zaserwowano nam technicznego potworka, który nawet po tylu aktualizacjach wciąż wywołuje mieszane uczucia. Ale po kolei. Pamiętam pierwsze odpalenie San Andreas w Definitive Edition. Zaczynałem pełen nadziei, że nostalgia i sentyment wynagrodzą wszelkie niedoskonałości. Ale wtedy gra zaczęła się crashować. Potem CJ zapadał się pod mapę. A gdy już jakimś cudem udało się przejść kilka misji, włączał się „tryb PowerPointa” z liczbą klatek na poziomie prezentacji szkolnej. W skrócie – tragedia. Jak to mówi klasyk: „Ten remaster nie powinien ujrzeć światła dziennego.” Na szczęście po roku i kilku aktualizacjach zaczęło być znośnie. Gra w końcu przestała się wysypywać, a ja mogłem przejść całą fabułę bez większych ekscesów. Fizyka dalej robi z siebie żart (serio, uderzenie w latarnię, która kręci się jak karuzela, to jest mem sam w sobie), ale przynajmniej teraz da się w to grać. Czy to wysoki standard? Nie, ale na tle premiery – skok jakościowy. Gdy patrzę na nowe modele postaci, mam ochotę zapytać: „Rockstar, serio?” Niektóre postacie wyglądają jak wyjęte z kreskówki, a tekstury momentami przypominają coś, co zaprojektował pięciolatek. Jasne, aktualizacje poprawiły co nieco, ale dalej zdarza się, że widzisz coś, co łamie immersję na pół. Do tego ten dziwnie podkręcony poziom trudności. NPC strzelają z dokładnością snajpera, a ja ginę, zanim zdążę się ukryć. Może to miało być „realistyczne,” ale w praktyce to tylko frustruje. A skoro już mowa o NPC – Woozie, stary, dlaczego stoisz w miejscu i psujesz mi misję? Skrypty misji są jak złośliwe duchy – nigdy nie wiesz, kiedy coś pójdzie nie tak, jednak nie przeszkodziło mi to w ukończeniu gry na 100%. Po tych wszystkich aktualizacjach Definitive Edition to już nie totalny niewypał, ale dalej nie jest to produkt, na jaki ta seria zasłużyła. San Andreas to wciąż nieśmiertelny klasyk, a nowa wersja wprowadza pewne ulepszenia (graficzne poprawki, stabilność). Ale prawda jest taka, że gdyby Rockstar od razu wypuścił coś na tym poziomie, gracze nie wylaliby wiadra pomyj. Za pełną cenę? Nigdy. Na promocji? Może. A jeśli masz abonament z grą w zestawie, to już w ogóle czemu nie – nostalgia robi swoje. Jednak, jak dla mnie, Rockstar powinien wziąć tę lekcję na klatę i pamiętać, że z taką marką nie można iść na łatwiznę. Grove Street zasługuje na więcej. Definitive Edition San Andreas to jak jazda rozwalonym BMX-em po Los Santos: niby jedziesz, niby wspominasz stare czasy, ale co chwilę coś się psuje. Jeśli masz sentyment do serii, możesz spróbować – ale na własną odpowiedzialność.
    • HeymanGuy
      Spróbuj 😏
    • CzaQ
      Myślałem, że się rozpiszesz niczym Magda Gessler, a tu filmik xD 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...