TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Arthur Credible]

 

Ostatnio słyszałem że Bruce Prichard chce o ileś tam wydłużyć średni czas każdej walki na IMPACTcie. Jak na razie tego nie widać, jednak na następny IMPACT mamy zapowiedziane 5 walk.

 

 

?

 

Jak dla wyszedłeś na shmatę.

 

 

A kiedy to miało być widać ?

 

Z tego co wiem, to Prichard już może nie rządził, ale miał wpływ na storyline'y mniej więcej już od miesiąca. Obecnie na dzień dzisiejszy, na tą chwilę jest odpowiedzialny za ogólny booking i tak czy inaczej musiał się zgodzić na taki, a nie inny kształt ostatniego IMPACTu.

[Petter]

Co gorsza Petter każdy inteligentny, oglądający TNA będzie wiedział, że dostał ten pas tylko i wyłącznie z powodu kontuzji Angle'a. O czym dobitnie świadczy "długość" ME ostatniego impacta. Naprawdę można było to rozwiązać na kilkanaście różnych sposobów i to w bardziej przemyślany i ciekawy sposób. Aż puszczę wodzę fantazji (co jest w tym wątku częste) i powiem że widziałbym to tak... (skoro Kurt i tak ma kontuzję, która na dodatek się pogłębiła) Bobby zdobywa pas na BFG przy pomocy Storma, który pomaga mu w jakimś heelowym zagraniu (od low blowa, po piwo w oczy, które sprawdziło się w walce z Bullym i spowodowało stratę na finał Storma). Bobby oczywiście jako ten good guy nie może się z tym pogodzić i spokojnie można powoli rozpisywać feud pomiędzy tag partnerami.

Ale to tylko takie moje gdybanie Jak było każdy wie. Co będzie? To jak się zdaje wiedzą tylko nieliczni

Dokładnie, o to mi chodziło kiedy pisałem o sposobie zdobycia tego pasa (tygodniówka, krótka sklecona naprędce walka z powodu kontuzji Kurta). Ale już nawet nie fantazjując co by było po wygranej Rooda na BFG, to nawet samo wymuszone poniekąd oddanie pasa przez Angle mogli rozegrać jakoś inaczej - i tu można mówić że np. Angle mówi wprost o kontuzji i oddaje pas np. daje go na szalę do pojedynku Roode - Storm na Turning Point, a zwycięzca i tak musi zawalczyć z Kurtem już zdrowym. Sam Kurt wcina się w walkę doprowadzając do rozpadu ostatecznego BM i mamy i wyjście z jakąkolwiek twarzą z blamażu po BFG i wiarygodną zmianę właściciela pasa WHC. To tylko taki przykład, jeden z wielu.

[Arthur Credible]

Z tego co mi wiadomo to kontuzja Kurta nie jest jakaś poważna i miał pauzować zaledwie tydzień. Nie wiem czy fakt że Kurt jest niby kontuzjowany nie zostanie jakoś wykorzystany podczas feudu Storma z Bobbym, który zacznie podważać umiejętności Storma, który przecież wygrał z kontuzjowanym zawodnikiem, jeśli Bobby przejdzie heel turn to może to być kolejny motyw który uwiarygodni Roode'a jako heela, bo przecież on sam niemiłosiernie się męczył z tym samym kontuzjowanym Kurtem na BFG i to jeszcze przegrał.

Ogólnie mamy fajny motyw na heel turn Roode'a który będzie niejako miał pretensje do całego świata jak i do samego Storma, że ciężko pracował, robił wszystko żeby zdobyć pas, jednak komuś mocno zależy na tym żeby Bobby jednak tego pasa nie wygrał.

A poza tym to James to typowy Amerykanin, a Roode to typowy Kanadyjczyk, to tylko taki dodatek który pozwoli z Bobbyego zrobić prawdziwego heela.

Mnie strasznie rajcuje heel turn Bobbyego, bo jako face nie do końca się sprawdza.

[Ceglak]

No i teraz bookerzy każą nam pewnie zwracać uwagę na znak X wykonany na PPV(znak znany na dodatek tylko insiderom) przez sędziego, jako ten który miał objaśnić dlaczego Kurt przegrał następnego dnia ze Stormem?

 

To szkoda, że ani razu nie wspomniano o tym podczas tygodniówki, iż Kurt jest kontuzjowany, żeby teraz nagle robić z tego storyline.

 

A jesli tak zrobią to już brakuje mu do sensowności tygodnia czasu wstecz.

[Arthur Credible]

Nie sądzę że to wszystko było od początku do końca zaplanowane, jednak jeśli już się coś zacznie dziać to nie zdziwię się jeśli TNA zacznie improwizować i wykorzystywać wszystko co się nadaje.

 

Przypomnę w jaki sposób Immortal przejęło władze w TNA. Eric dał Dixie jakąś pierdołę do podpisania, a ona nawet nie czytając podpisała. Nikt do tego nie przywiązywał większej wagi aż do czasu gdy o tym przypomniano.

TNA często wykorzystuje jakieś pierdoły.

 

Jednak uważam że TNA ma znakomita okazję na zrobienie wiarygodnego heel turnu Bobbyego, jest tyle właśnie takich pierdół które jeśli się dobrze wykorzysta dadzą realny powód do przejścia Bobbyego na ciemną stronę mocy. Mam nadzieję że to się nie odbędzie tylko na zasadzie, że ty masz pas, a ja go chce mieć i teraz już niema między nami przyjaźni. To byłby totalny bullshit.

[Ceglak]

takie rzeczy jak kontuzje to nie są pierdoly(a przynajmniej w powaznych storyline`ach nie sa jakimis tam pierdolami, nieznanymi do pewnego momentu) i zazwyczaj naglasnie sie je jeszcze przed faktem(w tym wypadku faktem walki storma i angle`a), lub zaraz po jej odniesieniu(angle vs roode) zeby "idea" kontuzji miala sens.

 

a takie odnoszenie się do pewnych pierdół jak napisales po czasie, kiedy kazdy juz zapomnial o tym co sie dzialo dwa tygodnie temu, powoduje ze czlowiek nie jest w stanie sie zwiazac w zaden sposob ze storylinem, bo te maja byc proste w odbiorze, zeby nawet glupek mogl pojac o co chodzi i dac sie poneisc emocjom.

 

Tyle ze zapomnialem ze TNA jest tylko dla ludzi inteligentnych, a to by tlumaczylo niskie ratingi i wykupy ppv. W końcu w stanach mamy do czynienia tylko ciemnotą.

[Fallen Angel]

A ja myślę, że na nie ma co liczyć na heel turn Bobbiego jak i James'a. Coś mi się zdaje, że TNA zaserwuje feud o pas na wzór tego co było (jest) w ROH między American Wolves. Czyli panowie powalczą o pas jakie przyjaciele szanujący się, by w końcu Bobby zdobył pas od swojego tag partnera (tak jak to było z Davey'em, który nie mógł wygrać pasa ani od Tylera ani od Stronga). Wskazywać mogło by na to chociażby oddanie pasa i zapięcie go osobiście Stormowi przez Rooda.

[Kejrol]

A ja myślę, że na nie ma co liczyć na heel turn Bobbiego jak i James'a. Coś mi się zdaje, że TNA zaserwuje feud o pas na wzór tego co było (jest) w ROH między American Wolves. Czyli panowie powalczą o pas jakie przyjaciele szanujący się, by w końcu Bobby zdobył pas od swojego tag partnera (tak jak to było z Davey'em, który nie mógł wygrać pasa ani od Tylera ani od Stronga). Wskazywać mogło by na to chociażby oddanie pasa i zapięcie go osobiście Stormowi przez Rooda.

 

I moim zdaniem to by bylo najlepsze rozwiazanie. Tak wiem, ze nie byloby to sensacyjne, ani z fajerwerkami, ale ten zazdorsci i heel turny tag parnetrow byloby dla mnie zbyt wtorne i pospolite, a tak to my mogli zalatwic to w inny sposob

[Alacer]

Nie pasuje mi Roode na face'a. Czyli to oznacza, ze moze byc z niego niezly face.

 

Gdy sie tak czasem przypatruje ostatnim 15 latom wrestlingu, az dziw bierze ile turnów było takich z rodzaju: "- nigdy bym o tym nie pomyslal."

Czy komukolwiek snil sie w początkowych latach 90tych heel turn Hogana? (fakt ze ludzie nieco mieli go dosc juz w polowie 90tych, ale niekoniecznie mieli go kupic jako heela - jak sie pozniej okazalo kupili, ale i rozroba byla przy okazji wystarczajaco duza, zeby to z pompą zrobić)

Kiedys nie myslalm, ze Bret Hart (poznalem go jako face'a), moze byc tak przekonywaującym Main Eventerem heelem.

Steve Austin facem? Ogladajac go w WCW mialem przeblyski, ze z tego goscia moze byc cos naprawde fajnego nawet jako face, a juz na pewno nie kupowalem Ringmastera jako potencjalnego face'a.

Vader facem?

Orton Facem? (ludzie go kupili w tej roli bo nie mogli patrzec na Cene?)

 

Czesto o powodzeniu nieprawdopodobnej transformacji decydowal scenariusz. Mysle ze dobre poprowadzenie Rooda moze z niego zrobic takiego typowego Badassa face, a Storm spokojnie da rade jako heel. Oczywiscie, nie musi byc tym zlym, bo moze sie to tak potoczyc jak koledzy powyzej przedstawili, z przyjacielskim pojedynkiem.

 

 

TNA kwasi niektóre kwestie:

Mialem nadzieje, ze podczas feudu Stylesa z Danielsem to ten pierwszy przejdzie turn, gdyz obecne rozwiazanie bylo takie oczywiste, dzieki czemu dostalismy dwa równolegle feudy o tej samej tematyce. AJ - daniels i RVD Lynn. Stary przyjaciel przychodzi do drugiego i prosi o one more match. I tu sie zaczyna, podobny storyline, chociaz poszczegolne elementy nieco sie roznia. Ale generalnie pomysl jest ten sam na 4 zawodników co oznacza ze kreatywnym brak pomyslu. A maja taki utalentowany roster.

[Petter]

Alacer, ale spójrz z drugiej strony - nieudane feudy miały swój udział w pogrążaniu się WCW - Sting, Goldberg, DDP...

 

Dla mnie Roode absolutnie nie nadaje się na heela, przynajmniej na teraz. To chłopak który miał poprzez wygranie z Kurtem pokazać że ciężką pracą, ambicją i marzeniami podpartymi wieloma wyrzeczeniami można osiągnąć sukces - face który sam pokonuje kolejne bariery. Niestety, po BFG tak średnio miałbym teraz na niego pomysł. Natomiast znakomitym heelem mógłby być Storm, taki turn (tylko, do cholery, dobrze poprowadzony) byłby ukoronowaniem wykreowania nowej gwiazdy. Dlatego, że ma on wyraźny gimmick, niezłe proma i nawet sposób mówienia odpowiedni. Ja bym go jeszcze wyposażył w jakiś przyrząd oprócz butelki mający związek z "cowboyami".

[Arthur Credible]

Natomiast znakomitym heelem mógłby być Storm, taki turn (tylko, do cholery, dobrze poprowadzony) byłby ukoronowaniem wykreowania nowej gwiazdy. Dlatego, że ma on wyraźny gimmick, niezłe proma i nawet sposób mówienia odpowiedni. Ja bym go jeszcze wyposażył w jakiś przyrząd oprócz butelki mający związek z "cowboyami".

 

Amerykanin w gimmicku cowboya i to jeszcze z piwem to idealny materiał na baby face'a. Zresztą Hogan już to raz powiedział. ogólnie Storm jest uosobieniem tego co charakteryzuje amerykanów jako naród, ich tradycje itp. To jest po prostu idealny face, choć nie wykluczam heel turnu Storma, jednak uważam że to byłby wielki błąd.

 

 

Oto nowe plany TNA:

 

According to numerous TNA sources, the current direction the company is building towards for Hulk Hogan's next match will be Hogan teaming with Eric Bischoff's son Garrett against Ric Flair and Eric Bischoff.

 

 

One source believed that match was penciled in for the Lockdown PPV in April but I haven't heard anything definite in that regard, just that it was the general direction they intended to go for Hogan's next in-ring appearance.

 

Pomimo tego że to co się wydarzyło na BFG w moim odczuciu było bardzo fajne i z pewnością wiele razy będę do tego wracał, ba już wracałem co najmniej 5 razy, jednak uważam że tutaj już powinno się powiedzieć pas.

Nie ukrywam że wolał bym obejrzeć walkę 1 vs 1 Eric Bischoff vs Garrett Bischoff na Lockdown. To by było coś ala Vince McMahon vs Shane McMahon. Wiem że to było by strasznie słabe jeśli chodzi o aspekt czysto wrestlingowy, ale i wiem że ludzie chcieli by to oglądnąć.

 

Jest w ogóle ktoś kto nie wierzy w to że za jakiś czas młody Bischoff, będzie w TNA paradował z pasem?

[aRo]

Jest w ogóle ktoś kto nie wierzy w to że za jakiś czas młody Bischoff, będzie w TNA paradował z pasem?

Ja... No już nie przesadzajmy. Jeśli już mielibyśmy zobaczyć coś tak debilnego, to musiałby on odebrać pas komuś z resztek Immortals. Szkoda, że żaden z nich pasa nie ma

[Ceglak]

Eric Bischoff vs Garrett Bischoff na Lockdown

 

epika, normalnie epika, rzeczywiście porównywalne do Vince vs Shane...

Ludzie nie wiedzą kto to Garrett Bischoff żeby go kupić i pare miesięcy do Lockdown nic tu nie zmieni, bo nie jest ani wybitny, ani nie ma żadnej władzy. Jest zwykłym sędzią, który tak się składa że jest synem Erica, nic więcej. Na dodatek strzelił już tatuśkowi w pysk, więc część heatu już uleciała.

 

Storm niestety nie jest uosobieniem całej ameryki, ale za to świetnie(prawdopodobnie) by się sprzedawał w Texas, Tennessee, Nowym Meksyku, Alabamie, Georgii, Kansas, Oklahomie, Południowej Karolinie i jako topowego face`a tam mogliby promować do bólu, aż rozpaliłby się do czerwoności. Pod tym kątem powinni dobierać ewentualne lokacje pod iMPACT-y czy PPV jeśli zdecydowaliby się stawiać na niego. W końcu Hulki powiedział że postawienie na niego to "no brainer" a jak wiadomo słowa Hulkiego są święte i musimy się nimi kierować jak 10 przykazaniami.

 

Jednak jeśli by go wypuścić teraz do innych amerykańskich Stanów byłby nikim więcej niż tylko Redneckiem z pasem.

Najpierw "Stormomania" w pewnych miejscach, potem dopiero stawiałbym że sprawdziłby się wszędzie.

 

p.s.

Jest w ogóle ktoś kto nie wierzy w to że za jakiś czas młody Bischoff, będzie w TNA paradował z pasem?

 

znając nosa do interesu Hogana pewnie już mu rozpisał długoterminowy run z głównym tytułem zaczynając od Bound for Glory 2012

[Arthur Credible]

W ogóle nie ma porównania feudu Bischoffów do feudu McMahonów, bo to inna stawka, inna liga itp. Mi bardziej chodziło o to że takie rodzinne konflikty akurat w stanach bardzo dobrze się sprzedają. Ot nawet przykład, Angle vs Jarrett.

 

Jeśli chodzi o Storma, no to oczywiste jest że są pewne rejony USA, gdzie akurat on miałby szczególna popularność. Ale jego gimmick to jak już pisałem jest jakby część amerykańskiej tradycji. Cowboy to symbol nie tylko samego Texasu czy Tennessee, ale ogólnie całych stanów zjednoczonych. Tak jak np: w WWF Steve Austin był taki symbolem takich zmian, był jakby przedstawicielem społeczeństwa, ten prawda "Texan Rattlesnake", taki buntownik, to był gimmick który porwał tłumy. Nie sądzę żeby gimmick Storma mógł osiągnąć podobny sukces co Austina, ale z pewnością może się wyróżniać na tle ostatnich kilku lat.

Bischoff w swojej książce, która ma tutaj wielu przeciwników napisał według mnie bardzo mądre zdanie, nie każdy może się z ty zgadzać, ale dla mnie to jest jakby "złota myśl" Otóż napisał mniej więcej tak: "Steve Austin czy The Rock osiągnęli taki sukces dlatego że każdy facet chciałby być taki jak Steve Austin czy Rock, a każda kobieta chciała by mieć takiego męża"

W dzisiejszych czasach bardzo brakuje takich epickich gimmicków, bo albo ktoś jest pedałem, albo sterydziażem, albo jakimś totalnym baby facem, albo jakimś cipkowatym heelem, po prostu brakuje wrestlera z jajami. Który mimo iż jest facem, potrafi nieraz coś zwojować w imię własnych korzyści, a nie tylko żeby promować jakieś moralne idee.

[Wojtax]

W dzisiejszych czasach bardzo brakuje takich epickich gimmicków, bo albo ktoś jest pedałem, albo sterydziażem, albo jakimś totalnym baby facem, albo jakimś cipkowatym heelem, po prostu brakuje wrestlera z jajami. Który mimo iż jest facem, potrafi nieraz coś zwojować w imię własnych korzyści, a nie tylko żeby promować jakieś moralne idee.

 

Jest a raczej był CM Punk za czasów stajni SE, jednak WWE zjebało z tą stajnią, która miała potencjał na dorównaniu DX lub nawet NWO... Lub Punk w gimmicku rewolucjonisty, który ostatnio troche wygasł...