TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Jeffrey Nero]

Plusy:

* - Powrót pierwszej mistrzyni kobiet. Możliwe, że nie długo dołączy również Melina a co za tym idzie później John Morrison.

* - Pas dostaje wreszcie ktoś nowy.

 

Minusy:

* - Fajnie, że pas dostał Storm, ale powinni to zrobić na BFG. Np. Roode mógł wygrać BFG series, ale np. przed galą ktoś go napadł a zastąpił by go Stom, później okazałoby się, że to James go zaatakował mamy feud o pas WHC.

* - Immortal - niech jak najszybciej zniszczą tą stajnie oprócz Gunnera i Raya nie ma tam nikogo kto ma jakąkolwiek przyszłość.

 

Inne:

* - Nowy Theme Hardego spodobał mi się bardziej niż jak go usłyszałem na BFG. U Jeffa możemy zobaczyć małą zależność co roku na BFG dostaje nowy theme.

Ma ktoś może link to tego themu?

[Icon]

Tak czytam sobie dywagacje na temat story między członkami BM i doszedłem ( po ME IW ), że Roode znakomicie by się sprawdził jako ten, który by dbał o plecy Storma.

Aby to był feud roku 2011 ( wątpię ) czy też 2012 ( bardzo możliwe ) turn Roberta trzeba maksymalnie opóźnić. Motyw z zapięciem pasa, jeszcze bardziej podkreślił jak dla obu panów ważny jest TT. Nie mniej kiedyś musi nadejść kryzys. Więc pokrótce.

Po slammiversary ( do tego czasu Bobby niejednokrotnie by ratował tyłek Cowboyowi ) mamy stratę pasa w wyniku ( nieszczęśliwiej )interwencji Bobbyego. James się wk*rwia i obarcza go winą za całe zło. Bobby nie może pojąć, czemu Cowby się od niego odwraca ( przecież tyle razy go ratował ) i turnuje.

I dalej nie mam pomysłu

czy w tle będzie potrzebny pacz, czy to tego dziś nie wiem.

 

Nie mniej jeśli wątek przyjaźni BM nie zostanie maksymalnie wykorzystany to zacznę wątpić w "geniusz" EE.

 

Co do IW, tylko końcówka warta wzmianki, a dokłądnie radość 4tune.

[Thrawn4]

Plusy:

-część segmentu nr1 3 i 4

-segment z Velvet i Karen(Karen gra taką sukę,że mój boże,tak mi się to zajebiście podoba.Na duży plus także powrót Gail Kim jako heel.Dywizja Knockouts pozyskuje w ciągu 2 tygodni 2 znakomite talenty.Oby był to znak,że chcą coś w tym kierunku ulepszyć)

 

Minusy:

część segmentu nr1 1 i 2

-w zasadzie powtórzone promo Jarretta i Hardy'ego z BfG.I dlaczego Al Snow i D-Lo walczyli ze sobą?O co w tym chodziło?

-Gunner sam się zgłasza do zadania,by udowodnić,że zasługuje na miejsce w grupie,po czym spieprza?WTF?Czyli co,dziękujemy Gunner?

-Hogan wraz ze Stingiem pogrąża Immortal,Bischoff zdaje się będzie feudował z synem(a propo,ta cała historia z synem nie ma żadnego sensu.Kiedy on był heelem?Czem jest facem?Kiedy to miało jakikolwiek wpływ?Czy Russo dalej jest szefem creative team?I don't fucking care)

-"Wrestling Matters".........Kur^# mać,całe show to może 10 minut wrestlingu,a ponad godzinę proma(z czego prawie żadno nie było ciekawe).WTF?

-brak Andersona,X-ów,AJ,Danielsa,Ariesa.......

-Wrestling na tym show to była porażka

-ME trwał tyle,że pożal się boże(i czemu do kija pana to Storm wygrał,a nie Roode?Niech mi pan Artur powie,gdzie tu jest ten program Roode'a z Anglem?Gdzie?)

 

Inne:

-humor EY jest tak głupi i bezsensowny,że aż śmieszny

 

1\10(i tak trochę za wysoko moim zdaniem)

[MattDevitto]

Pierwszy segment wyglądał bardzo słabo na początku, jednak od pojawienia Bobby'ego zaczęło się coś dziać. Sting, Hogan i Dixie w zasadzie nie powiedzieli nic znaczącego, a zajęli bardzo dużo czasu. Sytuacja z rewanżem Roode'a była wyjaśniona, jednak w tym biznesie nie takie rzeczy już się zdarzały. Gdy Sting ustalił walkę Storma z Kurtem na 99% byłem pewny, że James sięgnie po złoto. Z jednego prostego powodu, Angle cały czas zmaga się z kontuzją i nie wiadomo co będzie z nim dalej. Szkoda mi w tym wszystkim było Roode'a, ponieważ on na tej sytuacji najwięcej stracił, ale o tym napisze jeszcze później. Pierwszy segment mimo wszystko mi się podobał, jednak ok. 25 minut gadania to zbyt dużo.

 

Pasy tag teamowe kobiet nic nie znaczą i w zasadzie dzięki ostatniemu AM dowiedziałem się kto je teraz ma. Walki nie oglądałem, a sam wynik raczej mnie nie interesuje.

 

JJ-Hardy. Zupełnie niepotrzebny segment na PPV, bo na impakcie mogli to wszystko rozwiązać pomiędzy nimi. Podobało mi się to, że heelowy Jarrett chciał walczyć z Hardym. Oczywiście jak to zwykle bywa w TNA, podczas brawlu przybiegło niemal cała ochrona by ich rozdzielić. Wyglądało to co najmniej komicznie, jednak przyzwyczaiłem się do tego przez te wszystkie lata.

 

Gunner-Abyss. Ten pierwszy na mikrofonie niczym mnie nie zaciekawił, a drugi męczy mnie swoją osobą już od dłuższego czasu. Obaj są zbędni TNA. Szybko się skończyło i to w zasadzie jedyny plus tej konfrontacji. Brakuje jeszcze tylko, żeby Abyss zaczął klaskać jak dawniej.

 

Segment pań wypadł miernie. Velvet jakoś sobie poradziła, jednak już kolejne speeche będą dla niej ciężkie. Tutaj mogła pogadać o złocie itd., jednak później nie będzie miała tej możliwości. Reszta segmentu bez większych emocji, powrót Kim jest mi obojętny, ponieważ ta dywizja już dawno osiągnęła dno.

 

Sting & Hogan-Immortals. Stajnia Erica wygląda na tyle słabo, że ja jej nie kupuje w tym feudzie. Hogan rozwalił ich jedną ręką na ppv, więc tutaj nie było żadnego zaskoczenia. Sytaucja z synem Erica zupełnie mnie nie interesuje. Nie wiem czy był to tak potrzebny segment, mogli to załatwić na backu.

 

No i najważniejsza rzecz w tym tygodniu. Main Event, który nie zasługiwał na to miano. Angle nie był w stanie walczyć, więc Storm gładko wygrał. Dziwi mnie ta zmiana, ponieważ Roode był bardziej wypromowany od swojego kolegi, a wiemy co mówił Hogan. Jednak to pasuje jak najbardziej do zagrań TNA. Wystarczy przypomnieć sobie, impact po Lockdown i wygraną Van Dama. Tutaj mieliśmy w zasadzie to samo. Szkoda mi w tej sytuacji Roode'a bo musiał się źle z tym czuć. Niby jego przyjaciel zdobył złoto, jednak to była jego chwila. Szkoda, ale cieszę się, że jest to właśnie Storm, a nie Hardy. Feud na linii Roode-Storm powinien być bardzo dobry. Końcówka bardzo fajna, przypomniałem sobie, że taki twór jak 4tune jeszcze istnieje. Tylko gdzie był Daniels. Zobaczymy co będzie dalej, ponieważ Storm powinien teraz trochę potrzymać ten pas, który zmienia właściciela zbyt często jak na jego renomę.

 

Co do rekordu Impacta to mnie już nic nie zdziwi jeśli chodzi o amerykanów. Oglądaliśmy słabe show, a oglądalność skacze. Zobaczymy tylko jak ta tendencja długo się utrzyma.

[Arthur Credible]

Tak czytam sobie dywagacje na temat story między członkami BM i doszedłem ( po ME IW ), że Roode znakomicie by się sprawdził jako ten, który by dbał o plecy Storma.

Aby to był feud roku 2011 ( wątpię ) czy też 2012 ( bardzo możliwe ) turn Roberta trzeba maksymalnie opóźnić. Motyw z zapięciem pasa, jeszcze bardziej podkreślił jak dla obu panów ważny jest TT. Nie mniej kiedyś musi nadejść kryzys. Więc pokrótce.

Po slammiversary ( do tego czasu Bobby niejednokrotnie by ratował tyłek Cowboyowi ) mamy stratę pasa w wyniku ( nieszczęśliwiej )interwencji Bobbyego. James się wk*rwia i obarcza go winą za całe zło. Bobby nie może pojąć, czemu Cowby się od niego odwraca ( przecież tyle razy go ratował ) i turnuje.

I dalej nie mam pomysłu

czy w tle będzie potrzebny pacz, czy to tego dziś nie wiem.

 

Nie mniej jeśli wątek przyjaźni BM nie zostanie maksymalnie wykorzystany to zacznę wątpić w "geniusz" EE.

 

Co do IW, tylko końcówka warta wzmianki, a dokładnie radość 4tune.

 

Nie wiem czy mam do końca prawdę ale mi się wydaje że to wszystko jest tak zrobione że Bobby praktycznie cały czas będzie oszukiwany itp. Po prostu ich przyjaźń z Stormem będzie wystawiana na próbę. Wszyscy będą myśleć ile Bobby wytrzyma te wszystkie zniewagi, przekręty itp. Według mnie to fajnym właśnie pomysłem było by to że Bobby zaczął by podejrzewać Storma o to ze jest z kimś w zmowie. Według mnie to najbliższe starcie Bobbyego i Storma tak na 70% skończy się jakimś kantem, tudzież Storm fartem wygra.

[radiomagnetofon]

Jeszcze jedno, radiomagnetofon nie porównuj najbardziej gównianego PPV z WWE w całym kalendarzu z największym PPV TNA. Jeśli już chcesz to porównaj BFG z Manią, albo Bragging Rights z każdym PPV TNA poza BFG i Lockdown, które osiągają poniżej 10 tys. wykupień i przełożenie z oglądalności tygodniówek na buyrate w granicach 1%. Dobranoc.

 

Hehe, nie wiedziałem, że to "najbardziej gówniane" PPV WWE po prostu wziąłem ostatnie z którego były podane jakiekolwiek wyniki Patrząc na buyrate z 2011 to i tak wyniki WWE kształtują się w przedziale 150.000-300.000 tak więc nie wiele to zmienia. Co do TNA to jak donosi Dave Meltzer, który słynie z zaniżania wszystkiego co tyczy się tej federacji (hater byle hate'ować, jak niektórzy tutaj) wyniki TNA z ubiegłego roku to BFG 30.000, HJ 20.000 a reszta PPV w przedziale 8.000-15.000. Jak tu mu wierzyć, że HJ miało więcej wykupień niż Lockdown, ale pewnie ma chłop swoje wtyki w Dixielandzie Buyrate w granicach 1% to nie dostaniesz nawet jak weźmiesz najbardziej zaniżoną liczbę. Ok, przy 8000-15000 wykupień różnica jest większa, ale jak na 1000000-1500000 oglądających tygodniówki (5000000 dla WWE) wychodzą podobne liczby. Tutaj wszystko zależy od PPV, wiadomo, że taka WM ma około miliona wykupień, ale to jedyne PPV w roku, które osiąga taki wyniki, pozostałe mają już 4-5 razy mniej. Dobranoc

[Icon]

Ema, mam lekko % we krwi więc nie chce zacząć wojny ale WM 'ka nie miała ponad 1mln wykupień przez dwa lata, ale co to ma do tematu ? mówimy o wrestlingu.

Niegdyś WWF osoba z poza "tematu" = Mike Tyson

Dziś = Snooki

Dobranoc, czy jak to w waszym żargonie.

[radiomagnetofon]

Ema, mam lekko % we krwi więc nie chce zacząć wojny ale WM 'ka nie miała ponad 1mln wykupień przez dwa lata, ale co to ma do tematu ? mówimy o wrestlingu.

Niegdyś WWF osoba z poza "tematu" = Mike Tyson

Dziś = Snooki

Dobranoc, czy jak to w waszym żargonie.

 

Tak, też mnie znudziły już statystki więc temat chciałbym zamknąć. Właśnie to jest jeden z powodów, który zraża mnie do WWE chociaż i w TNA tego nie brakuje czyli kiepskie charaktery. Mam już dosyć wypucowanych gości z siłki z żelem na głowie dlatego wolę oglądać Gunnera, który ma przeciętne ring i mic skille, ale przynajmniej wygląda na zabijakę. TNA w rosterze ma dużo zawodników "w starym stylu", ale jest też sporo szrotu. To samo tyczy się okazjonalnie pojawiających się postaci. Teraz takie osobowości jak Tyson zanikają. Nawet Rodman czy Malone za czasów WCW nie byli źli w porównaniu do tego co jest teraz. Kogo obchodzi Jersey Shore? Raczej nie fanów wrestlingu. Swoją drogą to TNA osiągnęło 2mln widzów w czasie emisji finału sezonu Jersey Shore

[Bonkol]

Hahahaha. Nic się w tym temacie nie zmienia. Nic. Jeden lepszy rating i już jakieś analizy ratingów do buyrate PPV. Ludzie wrzućcie na luz. Cieszycie się z tego, że Impact osiągnął taki rating mimo, że ta federacja za niecały rok będzie świętować 10 lecie istnienia i już powinna być konkurencyjna chociaż w najmniejszym stopniu z WWE, a tak nie jest i każdy o tym wie i żadne analizy(momentami przekłamane) nic nie zmieniają.

 

Widzę, że radiomagnetofon dalej skoczyłby za federacją w ogień i ciągle ma kilku kompanów, którzy zrobiliby to razem z nim niczym podczas jakiegoś rytuału. W każdym razie przez myśl mi nie przeszło, że po tak krótki czasie będę się z Ceglakiem zgadzał w aż tak wielu kwestiach. Pozdro.

 

Swoją drogą to TNA osiągnęło 2mln widzów w czasie emisji finału sezonu Jersey Shore

 

Chodzą słuchy, że dzięki temu ktoś z Jersey Shore znów wzmocni roster TNA.

[radiomagnetofon]

Hahahaha. Nic się w tym temacie nie zmienia. Nic. Jeden lepszy rating i już jakieś analizy ratingów do buyrate PPV.

 

Nie, lepiej narzekać aż się dostanie wrzodów żołądka Postem z ratingami przedstawiłem tylko, że ilość wykupień PPV w WWE nie jest znacznie większa w stosunku do TNA licząc wielkość fanbase - fakt i tyle.

 

federacja za niecały rok będzie świętować 10 lecie istnienia i już powinna być konkurencyjna chociaż w najmniejszym stopniu z WWE

 

Porównujesz 60-latka z 10-latkiem? Zastanów się TNA w tym roku zaczęła organizować pierwsze wyjazdy poza Impact Zone gdzie WWE jeździ po świecie lat kilkadziesiąt.

 

Widzę, że radiomagnetofon dalej skoczyłby za federacją w ogień i ciągle ma kilku kompanów, którzy zrobiliby to razem z nim niczym podczas jakiegoś rytuału.

 

Hogana też znasz osobiście?

 

Chodzą słuchy, że dzięki temu ktoś z Jersey Shore znów wzmocni roster TNA.

 

Coś ci się pomyliło. Chyba dzięki temu, że Jersey ogląda więcej osób niż WWE

 

Co do tego przekłamania to chodzi ci o to, że zawyżyłem buyrate Wrestlemani?

[Bonkol]

Nie, lepiej narzekać aż się dostanie wrzodów żołądka Postem z ratingami przedstawiłem tylko, że ilość wykupień PPV w WWE nie jest znacznie większa w stosunku do TNA licząc wielkość fanbase - fakt i tyle.

 

Fakt jest też taki, że nikogo na świecie to nie interesuje, bo czyja to wina, że TNA ma taki mały fanbase?

 

Porównujesz 60-latka z 10-latkiem? Zastanów się TNA w tym roku zaczęła organizować pierwsze wyjazdy poza Impact Zone gdzie WWE jeździ po świecie lat kilkadziesiąt.

 

Można to przedstawić w ten sposób, ale można też w inny. Nie wydaje Ci się to okrutnie żałosne, że federacja, która miała i ciągle ma w swoim rosterze naprawdę wielkie gwiazdy zaczyna wyjeżdżać poza Orlando dopiero po 10 latach?

 

Co do tego przekłamania to chodzi ci o to, że zawyżyłem buyrate Wrestlemani?

 

Bardziej chodzi o to, że porównałeś największe PPV TNA do jakiegoś trzeciorzędnego z WWE. Jeżeli mamy być dokładni to porównaj BFG do WM, a jeżeli WM to nie jest dobry wyznacznik to porównaj sobie Survivor Series, SummerSlam i Royal Rumble do np. Lockdown czy Turning Point. No, ale wtedy też możesz powiedzieć, że biorąc pod uwagę fanbase wychodzi na to samo, a co za tym idzie porównując fanbase to CZW z samych sprzedaży biletów na gale i płyt DVD potrafiło wychodzić na prostą, więc jak Ty to określasz - takie są fakty.

[Icon]

Można to przedstawić w ten sposób, ale można też w inny. Nie wydaje Ci się to okrutnie żałosne, że federacja, która miała i ciągle ma w swoim rosterze naprawdę wielkie gwiazdy zaczyna wyjeżdżać poza Orlando dopiero po 10 latach?

 

 

A tak na poważnie po ilu latach stwierdziłeś, że TNA to nie chwilowe Indy ?

 

Hogana znają nawet w PL ludzie z poza tematu, ( alegoria do lat na rynku )

Jeffa J. ( od początku z TNA ) kto zna w PL poza "wrestlingowcami" ?

[marcel]

Ma ktoś może link to tego themu?

 

Na dobrą jakość i pełną wersję tego nagrania trzeba będzie jeszcze poczekać. Na razie krąży wersja z BFG z odgłosami publiki w tle. Ale zgodzę się, theme song kozacki.

[iwulBRAND]

Tak, też mnie znudziły już statystki więc temat chciałbym zamknąć. Właśnie to jest jeden z powodów, który zraża mnie do WWE chociaż i w TNA tego nie brakuje czyli kiepskie charaktery. Mam już dosyć wypucowanych gości z siłki z żelem na głowie dlatego wolę oglądać Gunnera, który ma przeciętne ring i mic skille, ale przynajmniej wygląda na zabijakę.

 

E tam, ilu masz wypucowanych gości z siłki z żelem na głowie w WWE? Ja się doliczyłem jednego, SadoMasona Ryana

Ja tam naprawdę lubię TNA, ale bardzo boję się o tę fedkę, bo po prostu stoi w martwym punkcie, i nie potrafi wprowadzać zmian konsekwentnie - nie idą jedną drogą, lecz co chwila coś się zmienia, stawiają na jedną kartę, wiedząc że może się to nie udać ("reaktywacja" Main Event Mafii na początku roku), ogólnie fedka wydaje się zarządzana dość amatorsko. Z drugiej strony ten posmak amatorszczyzny dodaje klimatu galom, które naprawdę są o wiele bardziej życiowe niż w WWE (dużo scenek na backstage'u)

[pokrytyśniegiem]

Najwyższy rating w historii, a samo show do bani.