TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Vercyn]

Cieszę się że jednak to Kurt wygrał na BFG bo przynajmniej czuję że oglądanie TNA ma sens, bo nigdy nie wiem co się wydarzy. Gdyby wygrał Bobby to ta wygrana była by bardzo sztuczna, nudna i taka na siłę. Na zasadzie, a dajmy im, niech ci fani się pocieszą.

Wcale, ale to wcale, Kurt JEDNOSTRZAŁOWIEC Angle nie był sztuczny. Wcale!! Mistrz TNA pokonany w niecałe 2 minuty, a dokładniej w kilka (może 5) sekund po jednym kopnięciu?? Really?? R u kiddin'?? Albo my oglądamy inne gale TNA albo Ty masz jakieś klapki na oczach albo sam nie wiem

[Arthur Credible]

Co prawda IMPACTu jeszcze nie oglądałem, bo dopiero kilka chwil temu wróciłem do domu, jednak już w temacie z wynikami tego tapingu mówiłem, że wcale mi się nie podoba to w jaki sposób Storm zdobył pas, przede wszystkim to że pas zmienił właściciela na IMPACTcie i to jeszcze w kurniku.

 

Ja bym to rozegrał tak że na Turning Point dostalibyśmy walkę Kurt vs Bobby. Jednak do tej walki by nie doszło, np: na samej już gali, powiedzmy że coś się stało Bobbyemu, tutaj już jest szereg możliwości jak można było by to rozegrać. Po czym jego miejsce zajął by Storm i po prostu zdobył by ten pas. Według mnie taki obrót sprawy byłby jeszcze lepszy, mielibyśmy jeszcze jeden motyw, komu zależało na tym żeby pasa nie zdobył Bobby, a żeby go zdobył Storm.

[Alvathen]

Pamiętaj Arthur, że Kurt ma kontuzję i ciężko byłoby mu sklecić walkę z Stormem na Turning Point, szczególnie że tutaj ledwo dał radę półtorej minuty i padł po jednym Superkicku. Jest naprawdę wiele ciekawych opcji rozwiązania tego, ufam Prichardowi i wierzę, że nie spieprzą tego storylinu i pas nie zmieni właściciela na kolejnych Impactach...

[N!KO]

Ale tak zacznijmy od początku. Tak czy srak feud Bobbyego z Stormem był nieunikniony, czy się to komuś podobało czy nie. Prawie wszyscy, oprócz mnie i pewnie kilka osób chciała żeby TNA poszło na łatwiznę i dało pas Bobbyemu, po czym Storm poczuł by się zazdrosny i przeszedł heel turn. Jestem w stanie zrozumieć że większość z was w 100% by tu usatysfakcjonowało. Ale jak dla mnie to było by strasznie nudne, słabe i ogólnie do dupy, bo już po BFG bym wszystko wiedział, co się dalej będzie działo.

 

TNA postanowiło jednak trochę to pokomplikować i chwała im za to. Bobby przynajmniej dostał normalny powód do tego żeby się pokłócić z swoim przyjacielem. Kto normalny by się nie wkurzył o to że go oszukano w swojej najważniejszej walce w życiu, że nie dano mu szansy na rewanż i że to jego najlepszy przyjaciel zdobywa ten pas i to bez większego trudu? Dla mnie dopełnieniem ideału by było to że Bobby zaczął by podejrzewać Storma o to że jest jakby w zmowie z IMMORTAL, a raczej z tym co po IMMORTAL pozostało.

 

Ja bym sie raczej odniosl do slow "TNA stawia na topowe nazwiska, ktore przynosza dochody" - stad tez zostawienie pasu u Kurta. Innymi slowy, gdzie jest Storm, a gdzie Roode w tej wyimaginowanej hierarchii, i czemu to ten pierwszy dostal pas, w momencie, ktory byl rozpisany na kolanie.

Punkt drugi o ktorym z checia poczytam, to nie konczenie wszystkiego na najwiekszej gali w roku, a robienie tego na nastepnym Impactcie... Rowniez to byl jeden z wiekszych argumentow, w ktorym zostalismy przesmiewczo potraktowani tymi slowy (cytuje z glowy, ale kontekst jest) - "sie na bookerow nadajecie... Wszystko byscie skonczyli na tej gali")

 

Cieszę się że jednak to Kurt wygrał na BFG bo przynajmniej czuję że oglądanie TNA ma sens, bo nigdy nie wiem co się wydarzy. Gdyby wygrał Bobby to ta wygrana była by bardzo sztuczna, nudna i taka na siłę. Na zasadzie, a dajmy im, niech ci fani się pocieszą.

 

TAK! To bylo zaskoczenie dla wszystkich. Jednak wszyscy byli zniesmaczeni strzalem w stope, jaki sobie zrobilo TNA. Ty sie swiadomie/nieswiadomie podpisales pod nami piszac:

wcale mi się nie podoba to w jaki sposób Storm zdobył pas, przede wszystkim to że pas zmienił właściciela na IMPACTcie i to jeszcze w kurniku

[Arthur Credible]

Cieszę się że jednak to Kurt wygrał na BFG bo przynajmniej czuję że oglądanie TNA ma sens, bo nigdy nie wiem co się wydarzy. Gdyby wygrał Bobby to ta wygrana była by bardzo sztuczna, nudna i taka na siłę. Na zasadzie, a dajmy im, niech ci fani się pocieszą.

 

TAK! To bylo zaskoczenie dla wszystkich. Jednak wszyscy byli zniesmaczeni strzalem w stope, jaki sobie zrobilo TNA. Ty sie swiadomie/nieswiadomie podpisales pod nami piszac:

wcale mi się nie podoba to w jaki sposób Storm zdobył pas, przede wszystkim to że pas zmienił właściciela na IMPACTcie i to jeszcze w kurniku

 

Gdybyś czytał uważnie to byś wiedział że ja mniej więcej tak pisałem już dawno. Zaraz po BFG, że najgorszym co by TNA mogło zrobić to zmienić mistrza na zwykłym IMPACTcie i to jeszcze w kurniku. Ja w przeciwieństwie do niektórych tutaj, nie będę czegoś pisał tylko dlatego żeby być "poprawnym politycznie".

 

Ja bym sie raczej odniosl do slow "TNA stawia na topowe nazwiska, ktore przynosza dochody" - stad tez zostawienie pasu u Kurta. Innymi slowy, gdzie jest Storm, a gdzie Roode w tej wyimaginowanej hierarchii, i czemu to ten pierwszy dostal pas, w momencie, ktory byl rozpisany na kolanie.

Punkt drugi o ktorym z checia poczytam, to nie konczenie wszystkiego na najwiekszej gali w roku, a robienie tego na nastepnym Impactcie... Rowniez to byl jeden z wiekszych argumentow, w ktorym zostalismy przesmiewczo potraktowani tymi slowy (cytuje z glowy, ale kontekst jest) - "sie na bookerow nadajecie... Wszystko byscie skonczyli na tej gali"

 

Jak dla mnie to Storm dużo bardziej pasuje na mistrza niż Roode, bo jest po prostu lepszy, praktycznie pod każdym względem. Chciałbym przypomnieć że jeśli chodzi o BFG Series, to od początku Storm spisywał się lepiej niż Roode. Promocja Bobbyego no to można powiedzieć tylko ostatni miesiąc przed BFG. Wcześniej, to raczej Storm był ważniejszym niż Roode. A co najważniejsze, Storm gwarantuje to że będzie charyzmatycznym mistrzem, w przeciwieństwie do Bobbygo, który jak dla mnie to jest zwykły chłopak w majtkach, taki jakich wielu w tym biznesie.

[Tupak]

A co jeśli np: BfG Series miał wygrać właśnie Storm? Przecież on również był w tych 4 najlepszych zawodnikach i przegrał wtedy, ale mogło to być spowodowane tym, że miał kontuzje. I teraz tak jakby TNA chciało dać pas temu, na którego od początku stawiali.

Głupi pomysł, ale w TNA jest wszystko możliwe.

[N!KO]

Jak dla mnie to Storm dużo bardziej pasuje na mistrza niż Roode, bo jest po prostu lepszy, praktycznie pod każdym względem. Chciałbym przypomnieć że jeśli chodzi o BFG Series, to od początku Storm spisywał się lepiej niż Roode. Promocja Bobbyego no to można powiedzieć tylko ostatni miesiąc przed BFG. Wcześniej, to raczej Storm był ważniejszym niż Roode. A co najważniejsze, Storm gwarantuje to że będzie charyzmatycznym mistrzem, w przeciwieństwie do Bobbygo, który jak dla mnie to jest zwykły chłopak w majtkach, taki jakich wielu w tym biznesie.

 

Nie umniejszajac Stormowi, to Roode byl w oczach wielu lepszym materialem na mistrza, i to nim sie wszyscy zachwycali, gdy lapal za mikrofon w szeregach Fortune (to tylko luzna dygresja, nie odpisuj, bo czytalem jak chwaliles Cowboya)... Nie mniej jednak pytalem, jak sie to ma do Twojej teorii o wielkich nazwiskach, jakie maja zdobywac pieniadze dla TNA. Czekam na odpowiedz, bo wiem, ze przed tym Impactem nie umiescilbys Jamesa na tej liscie.

Cieszy mnie za to pominiecie drugiego punktu, wiec przypomne sie: Punkt drugi o ktorym z checia poczytam, to nie konczenie wszystkiego na najwiekszej gali w roku, a robienie tego na nastepnym Impactcie... Rowniez to byl jeden z wiekszych argumentow, w ktorym zostalismy przesmiewczo potraktowani tymi slowy (cytuje z glowy, ale kontekst jest) - "sie na bookerow nadajecie... Wszystko byscie skonczyli na tej gali"

 

Kontynuujac ta smieszna dyskusje posluze sie paroma Twoimi postami:

"Inny by powiedział, WTF? Kurt przegrywa na BFG z jakimś no namem?"

Co teraz mowia Ci inni, gdy widza triumf "no-name'a" z TYM Kurtem na Impactcie po 3minutach i jednym ciosie?

...To jednak nie wszystko ->

"Ja wiem że większość z was jest przyzwyczajona do tego że dobro zawsze musi wygrać, no ale jak już wcześniej pisałem TNA che robić bardziej poważny wrestling niż WWE, gdzie po prostu wygrywa ten kto jest lepszy."

Dobro i tak wygralo tydzien pozniej, a czy powaznym wrestlingiem jest porazka Kurta w takim czasie? Storm (w Twoim mniemaniu wciaz "no-name" - nie staraj sie zaprzeczyc, to Twoja teoria) jest o tyle lepszy?

 

"Śmiać mi się che jak czytam te bzdury że Hogan specjalnie zmienił wynik ME, tylko dlatego ze chciał być najważniejszy na gali."

Nadal Cie to bawi/dziwi po tym co zrobili na Impactcie?

 

"Już drugi raz się tak kłócę z wszystkimi i drugi raz wychodzi na moje."

Serio? Jest tak dlatego, bo - "Ja mam swoją filozofię wrestlingu której raczej nigdy nie zmienię. Nie mnie jest dane oceniać czy ona jest najlepsza."

[Arthur Credible]

Jak dla mnie to Storm dużo bardziej pasuje na mistrza niż Roode, bo jest po prostu lepszy, praktycznie pod każdym względem. Chciałbym przypomnieć że jeśli chodzi o BFG Series, to od początku Storm spisywał się lepiej niż Roode. Promocja Bobbyego no to można powiedzieć tylko ostatni miesiąc przed BFG. Wcześniej, to raczej Storm był ważniejszym niż Roode. A co najważniejsze, Storm gwarantuje to że będzie charyzmatycznym mistrzem, w przeciwieństwie do Bobbygo, który jak dla mnie to jest zwykły chłopak w majtkach, taki jakich wielu w tym biznesie.

 

Nie umniejszajac Stormowi, to Roode byl w oczach wielu lepszym materialem na mistrza, i to nim sie wszyscy zachwycali, gdy lapal za mikrofon w szeregach Fortune (to tylko luzna dygresja, nie odpisuj, bo czytalem jak chwaliles Cowboya)... Nie mniej jednak pytalem, jak sie to ma do Twojej teorii o wielkich nazwiskach, jakie maja zdobywac pieniadze dla TNA. Czekam na odpowiedz, bo wiem, ze przed tym Impactem nie umiescilbys Jamesa na tej liscie.

Cieszy mnie za to pominiecie drugiego punktu, wiec przypomne sie: Punkt drugi o ktorym z checia poczytam, to nie konczenie wszystkiego na najwiekszej gali w roku, a robienie tego na nastepnym Impactcie... Rowniez to byl jeden z wiekszych argumentow, w ktorym zostalismy przesmiewczo potraktowani tymi slowy (cytuje z glowy, ale kontekst jest) - "sie na bookerow nadajecie... Wszystko byscie skonczyli na tej gali"

 

Nie umieściłbym na tej liście Storma i jeszcze raz powtórzę, że nie podoba mi się to kiedy i w jaki sposób Storm zdobył pas. Już pisałem że ja bym to zrobił dopiero na Turning Point.

A czy to wszystko się skończyło na tym IMPACTcie? To jest dopiero początek tego programu.

Jak już pisałem, niezmiernie mnie cieszy ze TNA nie poszło na łatwiznę i nie podzieliło Beer Money w taki sposób jaki masowo robiła, czy też pewnie dalej robi konkurencja.

Ogólnie cały pomysł na ten program bardzo mi się podoba, jednak nie podoba mi się to że TNA zbyt szybko chce to rozgrywać. Jak dla mnie to jest program na najbliższe co najmniej pół roku, i wszystkie motywy powinny być z głowa rozłożone w czasie.

 

"Śmiać mi się che jak czytam te bzdury że Hogan specjalnie zmienił wynik ME, tylko dlatego ze chciał być najważniejszy na gali."

Nadal Cie to bawi/dziwi po tym co zrobili na Impactcie?

 

Czemu więc walka Hogan vs Sting nie była main eventem BFG??

[Ceglak]

NIKO nie trać czas na "dyskusje" z gościem który od trzech lat składa ring z kątowników i cały czas zbiera z kieszonkowego rodzicow 3 tysiące na reszte ogumienia ringu.

W ogóle nawet nie staraj się szukać sensu w jego zdaniach, które co chwile przekręca w zależności od sytuacji.

[N!KO]

NIKO nie trać czas na "dyskusje" z gościem który od trzech lat składa ring z kątowników i cały czas zbiera z kieszonkowego rodzicow 3 tysiące na reszte ogumienia ringu.

W ogóle nawet nie staraj się szukać sensu w jego zdaniach, które co chwile przekręca w zależności od sytuacji.

 

Obiecuje, ze to ostatni post, ale motywuje to tym, iz kolejny raz nie odpowiedzial na moje pytanie - jak sie to ma do Twojej teorii o wielkich nazwiskach, ktore maja zdobywac pieniadze dla TNA. Przypadek, ze zostalo to kolejny raz pominiete? Smiem watpic. Teraz juz pewnie odpowiedz uslysze, ale bedzie wymuszona jak...

 

A czy to wszystko się skończyło na tym IMPACTcie? To jest dopiero początek tego programu.

 

Swoja droga, czekalem az to napiszesz! To czy gdyby Roode wygral, byloby po wszystkim? Nie dalo sie juz nic dalej pociagnac? Litosci. Gonisz programy za jedno, a bronisz inne za to samo. Kolejny raz potwierdza sie moje porownanie do rozmowy ateisty z chrzescijaninem...

 

Czemu więc walka Hogan vs Sting nie była main eventem BFG??

 

Teraz to sie osmieszasz. Chcesz powiedziec, ze Ty bys ustawil to jako Main Event najwiekszej gali w roku? Dla dobra postu odpowiem Ci. Nie bede jednak uciekal do banałów pokroju "bo to walka o glowny pas na najwiekszym PPV w roku", choc one i tak powinny wystarczyc. Od dluzszego czas Roode vs Angle bylo zapowiadane jako Main Event. Na to sie juz wplynac nie dalo. Bylo tak zapowiadane, bo Robert mial wygrac i zostac mistrzem. Idealna koncowka i ukoronowanie nowego championa. Ego Hogana jednak ukradlo ten moment dla siebie pod przykrym stwierdzeniem "On nie jest na to gotow". Mam to rozumiec, jako przyznanie sie do bledu, ze ta cala promocja byla zbedna. Wszyscy wiedza, ze taki mial byc finish. Zamiast tego glownym punktem show okazal sie face-turn Hogana... To jednak by byla historyjka dla ludzi lubiacych sobie ponarzekac na TNA, ale teraz gdy na tygodniowce po gali, pas zmienia posiadacza na rzecz mniej wypromowanego kolegi z tej samej polki, to zyskuje status faktu.

Edytowane 21 Października 2011 przez N!KO

[Arthur Credible]

Eric Bischoff posted the following on his twitter page

Having a blast watching Internet marks react. Candy from a baby!

 

Hulk Hogan posted the following on his twitter page

 

Goodmorning HULKAMANIACS,can't wait for all the Roode fans that turned to haters to see the big picture,thank God we still have real marks HH

 

Może cukierki na osłodę?

 

TNA się z was śmieje a wy dalej swoje.

 

 

Hogan już kilka dni przed BFG mówił ze Bobby się nie nadaje n mistrza. Czy przypadkiem ktoś tutaj nie pisał o tym ze nie można wierzyć słowom Hogana??

 

 

NiKO, chyba mnie nie zrozumiałeś, przecież napisałem że jak dla mnie danie pasa Stormowi było za wczesne, nie uważam że on już jest gwiazdą. Myślę że można wszystko było pociągnąć do BFG i jeszcze bardziej uwiarygodnić Storma. Chociaż jeśli TNA zrobi tak jak sugerowałem czyli jakaś intryga Storma przeciwko Bobbyemu, no to dyskusja tutaj o tym czy Storm jest już aż taką gwiazdą nie ma sensu. No bo równie dobrze takiego typu storyline uwiarygodnił by nawet Robbiego E jako mistrza.

Edytowane 21 Października 2011 przez Arthur Credible

[Fallen Angel]

 

Czemu więc walka Hogan vs Sting nie była main eventem BFG??

 

 

Bo gdyby tak było, po przegranej Bobbiego wszyscy mieli by w poważaniu cudowny turn Hulka z klęczącym przed nim Stingiem włącznie...

[Mani]

A po mojemu odnośnie tych twitterków itd to w swym całym geniuszu Bischoff i Hogan spodziewali sie innej reakcji po fanach. Chodzi o to, że na BFG a raczej po BFG wszyscy mieli mówić o tym właśnie face-turnie Hulka a okazało sie, że owszem ludzie gadają ale o tym jak Hogan zniszczył promocje Roode'a. No więc na kolanie szybko wymyślono, że pas dadzą Stormowi i zaczną program między piwoszami a na necie bedą udawać, że tak miałobyć od samego początku i widać iż pewne osoby w tym niejaki Artur łykają to gówno jak pelikany.

 

 

Czemu więc walka Hogan vs Sting nie była main eventem BFG??

 

Bo nazwijmy to wprost. Chujowo by wyglądała ich walka gdyby ludzie nagle widzieli jak publika wkurwiona na maxa po gównianym wyrolowaniu Bobbiego wychodzi z areny.

Edytowane 21 Października 2011 przez Mani

[Ceglak]

Od razu mówie że grubo offtopicuje i nie oczekuje na odpowiedź bo to bez sensu. Ale jakby to Król Julian powiedział: "szybciej zanim do nas dojdzie że to nie ma sensu." a więc:

 

Ty jesteś ograniczony czy tylko takiego udajesz? Czy ty naprawdę myslisz ze wszystko co napisze Bischoff i Hogan to świętość?

Co chwila jakiś wrestler wypisuje głupoty na twitterach i innych żeby wybielać swoją dupe, bądź pisać o dupie maryni.

 

W ogóle chciałbym zauważyć że piszemy ze błaznem, który ma na tym forum z 4 konta, z czego już trzy zablokowane ze względu na zaawansową głupotę stwierdzoną już pare lat temu. Jak widać po latach choroba się tylko pogłębiła.

[N!KO]

A po mojemu odnośnie tych twitterków itd to w swym całym geniuszu Bischoff i Hogan spodziewali sie innej reakcji po fanach. Chodzi o to, że na BFG a raczej po BFG wszyscy mieli mówić o tym właśnie face-turnie Hulka a okazało sie, że owszem ludzie gadają ale o tym jak Hogan zniszczył promocje Roode'a. No więc na kolanie szybko wymyślono, że pas dadzą Stormowi i zaczną program między piwoszami a na necie bedą udawać, że tak miałobyć od samego początku i widać iż pewne osoby w tym niejaki Artur łykają to gówno jak pelikany.

 

Sporo masz racji. Chca wyciagnac jak najwiecej z tej reakcji. Tak mogli zareagowac na wszystko. Bischoff to piszac zbiera wiekszy heat. Podkreca atmosfere, a sami sie nie smieja z fanow, po prostu nie chca by Ci przestali gadac. Szkoda, ze gadaja w kiepskim swietle... To nie jest zaden ich masterplan, czy geniusz. To zwykle wyciaganie pozytywow z tego co zepsuli. W koncu nie wyloza sie przed fanami piszac na Twitterze - "Popsulismy". Jak mozna to kupowac... TO UNDERTAKER NA SERIO NIE ZYJE!!

TNA sie "smieje" z nas. My sie smiejemy z postow Arthura. Kazdy powinien dostac cukierka. Ja jednak odloze swojego do czasu, az Ci z ktorych sie tak smieja, odwroca sie plecami od ich produktu.