TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia

[RR]

Jak tak dalej pójdzie to zapomną o ringu i będą walczyć na betonie... a na Attitude będzie - "nie doszukujmy się logiki"

No co wy ludziska? Kwintesencją tego fragmentu tygodniówki był moment, gdy Bobby podniósł swoje marzenia, swój priorytet do zdobycia, czyli pas wagi ciężkiej TNA. No i ani James, ani obecny mistrz nie zostali zdyskwalifikowani itd. gdyż sędziowie albo byli nokautowali,albo ściągani z ringu. To kto miał dać sygnał, by walić w gong? No w TNA jest dużo bałaganu i braku logiki, ale ta końcówka main eventu była po prostu jakimś drobnym elementem, którego po pierwszym obejrzeniu jakoś super nie rozdrobniłem na czynniki pierwsze.

Poza tym, cieszy mnie kreacja Austina Ariesa oraz mocne bookowanie pana Andersona.

Ciekawi i smuci? Ostre i słowne zatarczki Kurta i Jeffa, czy face'owy ćpunek ma wrócić w main evencie przeciwko olimpijczykowi uzależnionemu od przeciwbólowych? Sam nie wiem

[luxier]

Taka ciekawostka a widze nikt nie zauwazył.

Kobitka która wywaliła Anarkiji z łokcia w salonie tatuazu to Christina Von Eerie. Czyli debiut w TV ma za sobą

[Icon]

Tak więc, jak tęsknię za pojedynkami Beer Money vs. MCMG jako za arcydziełem TT wrestlingu, tak samo do upadłego oglądałbym walki podobne do tych co były na turnieju o kontrakt.

 

 

i tu poruszyłeś pewną sprawę, którą sam miałem zamiar poruszyć, a dokładnie dywizję TT, tak wiele osób teraz płaczę, że nic się z jej świetności nie ostało, ale czemu ? Bo jej świetność stanowiły 2 TT ( względnie jeszcze GMe - ale oni nie byli odpowiednio promowani ).

Tak więc jeszcze nie ma tragedii, mamy 2-3 średnie TT, powróci MCMG może AJ+FA jak zakończą swój program ( akurat na ten TT chyba nikt by nie narzekał ) + jakiś TT z "nowych" iksów i znów będzie "kororowo".

 

Nie mniej czekamy na next "Best of 5" na poziomie jaki zaserwowali nam motorowcy i piwosze.

[Ceglak]

Kwintesencją tego fragmentu tygodniówki był moment, gdy Bobby podniósł swoje marzenia, swój priorytet do zdobycia, czyli pas wagi ciężkiej TNA. No i ani James, ani obecny mistrz nie zostali zdyskwalifikowani itd. gdyż sędziowie albo byli nokautowali,albo ściągani z ringu.

 

chciałem poruszyć ten sam temat, jesli chodzi o main event, na dobrą sprawę wszystko zostało zachowane, emocje ringowe, plus emocje prowadzące do Bound For Glory. No i jeśli chodzi o sędziów to rzeczywiście jakoś żaden na dłużej nie mógł zagościć w ringu

[Icon]

Kwintesencją tego fragmentu tygodniówki był moment, gdy Bobby podniósł swoje marzenia, swój priorytet do zdobycia, czyli pas wagi ciężkiej TNA. No i ani James, ani obecny mistrz nie zostali zdyskwalifikowani itd. gdyż sędziowie albo byli nokautowali,albo ściągani z ringu.

 

chciałem poruszyć ten sam temat, jesli chodzi o main event, na dobrą sprawę wszystko zostało zachowane, emocje ringowe, plus emocje prowadzące do Bound For Glory. No i jeśli chodzi o sędziów to rzeczywiście jakoś żaden na dłużej nie mógł zagościć w ringu

 

Też jestem podobnego zdania, końcówka na swój sposób była epicka, naprawdę było bardzo łatwo zamarkować jak za dawnych lat.

[Petter]

Dobry impact, plusy:

- Strom coraz bardziej mnie przekonuje. Jest coraz lepszy na micu a i dobrze sobie radził w main evencie. Jest na fali wznoszącej i przy "dopieszczeniu" mu gimmicku mamy materiał na naprawdę dobrego wrestlera.

- Dobry poziom walk, nawet fajnie się oglądało starcie Andersona z Rayem i Lynnem. Ten ostatni jak do tej pory działał mi na nerwy, tak teraz świetna sprawa ze skierowaniem go w "objęcia" Raya. Lynn jako heel jest bardzo przekonujący, a poza tym odwala robotę w ringu za dwóch, tak że Ray może się pospinać.

- Kolejny dobry pomysł to Karen wśród knockouts. Trzeba było takiego wstrząsu babkom, bo tam ostatnio wiało nudą, a storyliny z zombiakami wzbudzały pusty śmiech. Teraz przynajmniej akcje poza ringowe można spokojnie obejrzeć.

 

Minusy:

- Mam dość już tego błaznowania Stinga, jako jego wielki i długoletni fan czekam z niepokojem na to BFG i oby po tym uszedł trochę w cień - raz na jakiś czas niech się pokaże a walkę stoczy od święta. Coś jak Hogan albo Flair.

- niedawny gość celujący w main eventy, z potencjałem, chwalony za pracę w ringu, o posturze godnej walki o główny pas federacji. Teraz frajer obijany nawet przez jobberów... Hernandez... Szkoda oglądać te jego pogwizdywania, a pare sekund później obijanie go aż miło.

- brak tego co w X dywizji wzbudzało największe emocje - walki o różne cele, ale z co najmniej 3 wrestlerami w ringu.

 

poza tym mam mieszane uczucia co do feudu Stylesa z Danielsem. Niby fajnie prowadzony, ale ci dwaj już ze sobą chyba tylko nie spali...

Słabo też rozpisali końcówkę ME. Taki dobry pojedynek powinien się zakończyć jakoś sensowniej niż bałaganem.

Storm lepiej się prezentuje niż Roode.

[Arthur Credible]

Ogólnie gimmick Storma jako takiego nowoczesnego "Cowboya" mógłby wypalić. Po mojemu jego akcent jest genialny, gdy on mówi czuję się jakbym oglądał jakiś western. No po prostu rośnie nam następny kandydat do pasa WHC. W sumie to feud Roode vs Storm i ich ewentualna walka o pas, np na Lockdown, no to bardzo kusząca propozycja.

[Jeffrey Nero]

Ogólnie gimmick Storma jako takiego nowoczesnego "Cowboya" mógłby wypalić. Po mojemu jego akcent jest genialny, gdy on mówi czuję się jakbym oglądał jakiś western. No po prostu rośnie nam następny kandydat do pasa WHC. W sumie to feud Roode vs Storm i ich ewentualna walka o pas, np na Lockdown, no to bardzo kusząca propozycja.

 

Po rozpadzie każdego tag teamu dostajemy w większości przypadków walkę byłych partnerów. Jeśli dołożymy jeszcze do tego pas WHC to może to dodać smaczku tej rywalizacji. Jestem jak najbardziej na tak dla takiego fedu

[N!KO]

Plusy:

* - Roode dal rade mnie przekonac, ze wyjdzie z BfG ze zlotem. Przyjemny pierwszy segment.

* - "Pierwszy raz, gdy zobaczylem "Kosmite z przedmieścia". wiedzialem, ze jest swietnym aktorem" - genialny tekst Stinga o Hoganie

 

Minusy:

* - Serce mi zadrzalo, gdy zobaczylem Jarretta i Kaza wraz ze swoimi partnerkami. Oby to sie nie skonczylo jakims mixed tagiem na PPV...

 

Inne:

* - Ladder Match mial jedna perelke - Zema Ion - i jeden potezny cios w krocze - zwyciestwo Kendricka. Filipinczyk zrobilby ciekawsze show z Ariesem. Shelley zrobilby ciekawsze show z Ariesem. Sorensen zrobilby ciekawsze show z Ariesem...

* - Morgan, Joe i Crimson? Wersja z Attitude Mowi sie zaczyna potwierdzac. W sumie lepiej sie tego rozegrac nie dalo.

[marcel]

Plusy:

- Wszystko, co związane z Bobbym. Wyświetlili nawet promo z przygotowań, sceny z rodziną, co się rzadko widzi. Tyle mu poświęcają czasu, że porażka na BFG raczej nie wchodzi w grę.

Słaby był ten IW i to taki plusik wyciągnięty na siłę.

 

Minusy:

- Alladyn znowu dobiera się do pasa. Zbytnio się nie wysilił, bo przeleżał całą walkę poza ringiem i nawet nie umiał odpiąć kontraktu. Ladder Match nie polega na wyrwaniu kartek, tylko ściągnięcia ich razem z tabliczką. Wyjątkowo słaba walka jak na X Division.

- Jarrett zaczyna program z Kazem. Wolałbym rozwinięcie historii z pasem AAA.

- Znowu kłótnia w rodzinie? Nie czaję tej całej szopki z Devonem i Dinero. Russo ogląda „Trudne sprawy”.

[Bubba]

1.Ciekawy pierwszy segment Roode "namaszczony" przez Stinga jako następny mistrz. Chociaż wolałbym żeby nie promowali go jako następnego zbawce i takiego co wszystkim dziękuje.Dużo przyjemniej by się go oglądało jako pewnego siebie skurczybyka, lekko zarozumiałego, znającego swoją wartość.Jak zdobędzie pas (oby bo inaczej te Bound of Glory series będzie o kant dupy potłuc) to żeby wyszedł na celebrację tak jakby miał na twarzy wypisane "wiedziałem-jestem najlepszy-zasługiwałem na to"a nie że będzie każdemu powtarzał że bez waszej pomocy by się nie udało.Tylko jedno niepokoi że chcą przywrócić organizację do normalności czyli co kolejne powroty Dixie i jej płacz nad odzyskaniem organizacji i to ją będziemy oglądać na tygodniówkach?? To już wolę ledwo poruszającego się Hogana i znienawidzonego Bischofa.

2. Drabiny, aktywny Zema i agresywny Kid Kash to musi się podobać . Jeden tylko mankament chyba zapomnieli jak wchodzi się po drabinie. Jakaś dziwna przypadłość w stylu WWE.

3. Według mnie zapowiada się jakieś 3vs3 na nadchodzącym PPV jeśli nie znajdą pomysłu innego dla Gunera. Szkoda tylko że wpadli na ring przy segmencie z Jarretami aż chciało się krzyknąć "Let them fight"

4.Ale Hogan posłodził xD. Chociaż i tak te shocking announcement to kpina. Człowiek ma tylko nadzieję że będzie to coś ciekawego bo tyle już tych oświadczeń było które miały zrewolucjonizować świat wrestlingu że strasznie one spowszedniały.

 

Ale Impact na duży + mogło się podobać.

[Thrawn4]

Plusy:

-otwierający segment(Sting wychwala Roode'a pod niebiosa,Angle miesza w głowie AJ'owi,by skłócić go z Roodem i ogólna solidna praca na micu od wszystkich uczestniczących)

-poziom ladder match pomimo ograniczenia czasowego

-nareszcie Kaz ma feud(choć znając Jarretta i jego skłonność do niejobbowania młodszym,to może być różnie)

-dobrze,że nie puścili walki Hernandeza z Nealem,tylko zrobili ten brawl(dziękować).Hype do prawdopodobnej walki jest plus ten spray.....chociaż wątpię,żeby to kiedyś powtórzyli,bo ten gest za bardzo kojarzy się z NWO

-segment Joe z Crimsonem

-video package opowiadający o Bobbym Roode(tak się właśnie buduje wiarygodnego pretendenta,poprzez takie filmiki)

-ME(najlepsza walka na Impactie w ostatnich.....miesiącach?Czysty finisz i słuszny zwycięzca)

 

Minusy:

-Ladder match:

I-za krótko(nie wiem,czy przekroczyło 5 minut)

II-czemu nie ogłosili,że ladder match będzie w tym tygodniu?

III-brak sensu i potrzeby tej walki(Aries wygrał swojego shota w gauntlet matchu,który USTALAŁ kolejność rozdawania shotów)

IV-zwycięzca(Kendrick nic nie zrobił w całej walce i wygrał.Gdyby był heelem,to bym to nawet kupił.Ale jako face....nie bardzo.Poza tym już to widzieliśmy na NS,nie chcę drugiego pojedynku)

 

-Madison Vs Tara

I-booking(WTF?Co to miało być?)

II-zwyciężczyni(za jakiego wała Madison ma miejsce na BfG kosztem Tary?)

 

-booking walki Pope'a z Andersonem(mam już dosyć dzieciaków Devona,niech ktoś coś z nimi zrobi)

-brak hype'u dla Lynna i RVD(nie można lecieć na samej historii między nimi,że ta walka sama się sprzeda)

 

Inne:

-walki Madison z Tarą nikt nie chce oglądać,ale cieszy fakt,że przypomnieli całą ich historię

-ogłoszenie Hogana(czytałem spoilery,za tydzień będzie się działo......oj będzie xD)

 

Najlepszy Impact od dawna.Dawno już tak nie spodobał mi się produkt TNA jak dzisiaj,dlatego bardzo polecam ten odcinek

 

8\10

[Wojtax]

-ogłoszenie Hogana(czytałem spoilery,za tydzień będzie się działo......oj będzie xD)

 

Miałem czytać spoilery, jednak po tym poście nie będę czytać, nie chcę sobie psuć niespodzianki. xD

 

Plusy:

 

+ początkowy segment nie był jakiś wybitny, stał na dobrym poziomie, wszyscy pokazali na co ich stać za mikrofonem

+ Kaz w końcu pojawia się regularnie na IW, może dostanie walkę na BfG, segment z Jarrnettami na plus

+ segment, brawl Joe z Crimsonem, szkoda tylko że jeśli dojdzie do walki Joe polegnie...

+ Ladder Match fajnie że dali go na tygodniówce, Zema się dobrze pokazał być może to przyszłość X dywizji, jednak....

+ Styles vs Bobby dobra walka, a i końcówki nie zepsuli, nie mogę się doczekać na starcie ze Stormem

 

Minusy:

 

- ... czemu wygrał to BK, to już było, nie mógł tego wygrać Zema Ion lub Alex...

- Pope vs Devon a myślałem że skończą z tą szopką...

- brak Tary na BfG, WTF? Dywizja kobiet w TNA, zaczyna słabnąć

 

Inne:

 

* nie lubię segmentów z przedstawieniem rodziny, cieszy fakt że przez takie segmenty, zwiększa się prawdopodobieństwo na wygraną Bobby'ego

 

Niezły IW 3+/6.

[Jeffrey Nero]

Plusy:

* - Wszystkie segmenty z Bobbym,

* - Końcowy segment z Hoganem mógłby sugerować face turn, ale to zapewne zagranie dla zmyłki,

 

Minusy:

* - Dlaczego Brian wygrał? Lepiej mogli dać na BFG Aries vs Sorensen vs Shelley vs Ion vs Kendrick vs Kid. Nikt by nie narzekał,

* - Pope znowu będzie się kłócił z Devonem. Are You series bro? Połączyli ich w tag team aby Mexican America mieli pretendentów. Lepiej mogli skleić jakiś tag z zawodników X division jest kilku nowych, których nie wykorzystują w ogóle,

 

Inne:

* - Szkoda, że Tara nie wygrała, ale musiała być równowaga 2x face i 2x hell w walce o pas kobiet.

[Ceglak]

iMPACT! naprawdę bardzo przyjemny dla oka. Jedyne co nie mi nie odpowiadało to:

- zwycięstwo Kendricka, jak napisał Thrawn4, Brian przeleżał sporą cześć walki koło ringu,

- Bobby po raz kolejny wygrywający przez crossface, wiem że wzoruje się na takich wrestlerach jak Hennig, Rude, Flair, Benoit, ale wygrywając przez ten cholerny crossface nie kojarzy mi się niestety z Chrisem, ale innym gościem na C...

- mieliśmy mieć big announcment, a dostaliśmy anałsment anałsmenta na dobrą sprawę, bo wszystko zostało odłożone na kolejny IW, ale żeby nie było, sam w sobie segment był świetny! Brakowało tylko wyjścia Immortal pytających się głównego niesmiertelnego: "what the fuck U doin?" i jakiś wpierdziul