TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Ceglak]

jakby jeszcze zabrał ze sobą pare osób byłbym w siódmym niebie

[Icon]

Ogólnie iMPACT na + było wiele rzeczy, które mogły się podobać, nie mniej czekam na wypady poza Orlando, mam nadzieję, że od 2012 na gali będzie średnio w przedziale od 3,5k - 5k osób a może i lepiej

[Ghostwriter]

Ciekawe ile jeszcze osób powie Jeffowi "Dostałeś swoją ostatnią szansę i nie spieprz tego". W kontekście kolejnych tego typu moralizatorskich tekstów ciekawie wypadł segment z Kurtem Anglem. Nie ma bata, żeby tych dwóch nie stanęło naprzeciw siebie w walce o pas. I chętnie bym taki feud i walkę obejrzał. Ćpanie ćpaniem, ale Jeff to nadal mocny argument dla TNA. Myślę, że Hardy szybko wróci na szczyt (to praktycznie formalność). O ile czegoś nie odwali rzecz jasna.

 

Booking walki Ariesa typowy dla cipoheeli - dostaje w..ol przez całą walkę, a na koniec wygrywa fartem. Gdybym chciał komuś pokazać Ariesa jako zajebistego zawodnika na pewno tą walkę bym sobie odpuścił. No ale nie należy od tygodniówek wymagać za wiele.

 

Feud Danielsa ze Stylesem ciekawy. Chociaż wolałbym, żeby obaj pukali do drzwi main eventu, a nie znowu brali się za łby. Lubię Danielsa jako heela. Zapewne obejrzymy kolejną świetną walkę. Przez chwilę myślałem, że będą chcieli zrobić triple threat z Kazarianem.

 

Kurt vs. Storm - bardzo dobra walka.

 

Generalnie całkiem fajny ten Impact był.

[Mani]

Tylko dlaczego Kurt vs James Storm nigdy nie miała zakończenia ? Gongu nie słyszałem.

[Jeffrey Nero]

Tylko dlaczego Kurt vs James Storm nigdy nie miała zakończenia ? Gongu nie słyszałem.

 

To jest TNA. Tam różne dziwne rzeczy maja miejsce .

[Tupak]

Plusy:

- Segment z udziałem Stinga i Hogana był bardzo dobry. Później wmieszał się w to Eric, ale Sting od razu go "zgasił"

- Segment z udziałem pań, szczególnie zachowanie Tessmacher mi się podobało.

- Dobry pojedynek z udziałem Xów szkoda, że nie dali im więcej czasu.

- Zadyma w studiu tatuaży, ogólnie lubie takie akcje, a tutaj na dodatek wrócili Ink inc.

- Świetny segment z udziałem BM i Kurta, Storm przy mikrofonie jest świetny i bardzo dobrze mi się go słucha mam nadzieje, że będzie częściej dostawał mikrofon do ręki.

- Walka TT a właściwie handicap, Anderson był mocno rozpisany i do samego końca przeważał, ale wiadome było, że wkońcu przegra, ale ja się bardziej obawiałem, że wbiegnie RVD i dzięki niemu wygrają.

- Segment z udziałem Danielsa i AJa i późniejszy brawl. Fajnie, że wbiegł Kazarian, którego może wkońcu zaczną częściej pokazywać ( nie licząc poprzedniego IW ) gdzieś zaginał. Nie ma szans, że na BfG nie dostaniemy walki AJ vs Daniels oby tylko dali jakąś ciekawą stypulacje.

- Bardzo dobry ME, w pewnym momencie myślałem, że Storm może pokonać Kurta. Skończyło się bardzo dziwnie bo ten pojedynek wogóle się nie zakończył tylko wszyscy zeszli z ringu jak gdyby nigdy nic.

Minusy:

- Segment z udziałem MA, jedyne co tam było fajne to auto

Inne:

- Walka KO średnia, ale myślę, że jakby dostały więcej czasu to mogłyby zrobić lepszy pojedynek.

 

Ogólnie 4++

[ArriS]

Pierwszy Impact za mną. Nie było tak źle jeśli chodzi o ogólny poziom. ME podobał mi się. Podobnie jak segment z Kurtem i Beer Money. Fajnie wypadł też brawl między AJ, a Danielsem. Jakoś nie porwał mnie z kolei segment w salonie tatuażu. Divy też tak sobie. Walka X'ów w miarę ok, ale bez fajerwerków. No jednak to jest tygodniówka, więc ciężko o szał. Co do dziadków po 40 to Sting wypadł bardzo dobrze. Hogan jakoś tak przeciętnie, ale Sting na plus. Ciężko mi coś więcej pisać bo to mój pierwszy Impact. Nie wczułem się jeszcze w ta federacje i nie do końca łapię o co biega w tych feudach(czytałem tapingi z wcześniejszych tygodniówek, ale to nie to samo). Za tydzień obejrzę kolejny Impact. Do Bound for Glory na pewno zostanę przy federacji Dixie. Samo PPV też zobaczę. A co potem? Jak się wciągnę to będę oglądał, a jak nie to nie. Proste. Jeden wrestler już mi się spodobał i jest na pewno postacią, którą szybko kupiłem i jest tym dla kogo mogę oglądać TNA. James Storm. I na majku i w ringu bardzo dobrze. Ma charyzmę. Materiał na mistrza świata, mimo, że widzę go pierwszy raz w akcji. Z tego powodu moge się mylić, ale takie jest moje wrażenie, a sam James może się stać jednym z moich ulubionych zawodników. Roode też jest ok, ale Storm jest dla mniej bardziej barwną postacią. To tyle przemyśleń fana WWE po pierwszym obejrzanym IW.

 

PS. Jeff Hardy i jego segmenty bez emocji oglądałem. Pogadał z każdym i tyle. Czekam na jego powrót do ringu i jakiś program.

[Naseem Achmedov]

Ciekawe ile jeszcze osób powie Jeffowi "Dostałeś swoją ostatnią szansę i nie spieprz tego".

 

Dokładnie, też mam wrażenie, że 3 tygodnie to wystarczy. Za dużo tego kajania się. Oczywiście dobrze z drugiej strony, że Hardy musi trochę się pomęczyć, zanim wejdzie na szczyt.

 

Mnie jednak (nie)dziwi głupota w TNA - przed powrotem Jeffa, Hogan się wkurzał a nawet bał się Hardyego. Teraz 3 tygodnie szwendania się po zapleczu i Jeff jeszcze nie trafił na szefostwo z Immortal? WTF? No, chyba że nadal jest na haju

 

 

pokazać Ariesa jako zajebistego zawodnika

 

Żeby to się zdarzyło w TNA, to Aries musi dostać jakichś przeciwników do rzeczy. Obecnie w Orlando takowych nie posiada, więc moim zdaniem niech trzyma pas tak długo, aż Low Ki podpisze kontrakt TNA

[Icon]

Divy też tak sobie.

 

Nie Divy a Knockout.

 

Należy mieć nadzieję, że po BfG TNA odważniej postawi na originalsów.

 

[ Dodano: 2011-09-24, 16:42 ]

 

 

pokazać Ariesa jako zajebistego zawodnika

 

Żeby to się zdarzyło w TNA, to Aries musi dostać jakichś przeciwników do rzeczy. Obecnie w Orlando takowych nie posiada, więc moim zdaniem niech trzyma pas tak długo, aż Low Ki podpisze kontrakt TNA

 

No, nie przesadzaj

 

Przynajmniej 4 zawodników jest z którymi mógłby mieć świetne programy, pod warunkiem dobrego Prowadzenia.

 

- Alex S.

- Sabin jak wróci

- Kaz - jak się skończy 4tune

- Suicide - ale tu już mówię o gimmicku, a nie konkretnych zawodniku

[Naseem Achmedov]

Przynajmniej 4 zawodników jest z którymi mógłby mieć świetne programy, pod warunkiem dobrego Prowadzenia.

 

- Alex S.

- Sabin jak wróci

- Kaz - jak się skończy 4tune

- Suicide - ale tu już mówię o gimmicku, a nie konkretnych zawodniku

 

Alex S. został już wydymany przez AA, a poza tym pozycję jako singiel ma żałosną. Jak sabin wróci, to będziemy o rok starsi. Kaz nie skończy raczej szybko z Fortune, skoro teraz robił za mediatora (zauważyłeś, jak go dużo było w tym Impakcie?). Suicide - who??

 

Pisałem w kontekście realnych szans na ciekawy feud z jakimś wypromowanym zawodnikiem. W TNA jak to w TNA mieli wypromować X-division, a chyba osiągnęli efekt odwrotny, pozbywając się Jaya Lethala, Reda i braci Bucks. Poza tym, był teaser w postaci fenomenalnych walk o kontrakt na IW i Destination X. Wszyscy myśleli że będzie pięknie a tu dupa - Low Ki nie podpisał, Evans nie może. Jak dla mnie w X-Div tych dwóch + AA to gwarancja zajebiozy na parę miesięcy. A to co teraz mamy to Austina Ariesa bookowanego jako ciotę heela, mimo że właściwie nie powinien oszukiwać w walkach z tak słabymi przeciwnikami Sam AA tej Dywizji nie pociągnie.

Jakby tej dominacji było jeszcze mało to dali mu jeszcze poparcie Immortal (phi - po co?, na kogo?)

[pablo modjo]

Tylko dlaczego Kurt vs James Storm nigdy nie miała zakończenia ? Gongu nie słyszałem.

Kolejny doszukujący się logiki w TNA

[ArriS]

ArriS napisał/a:

Divy też tak sobie.

 

 

Nie Divy a Knockout.

 

Wybacz. Jak zaznaczyłem w swoim poście to był mój pierwszy Impact Wcześniej tylko WWE stąd te przyzwyczajenia.

[Naseem Achmedov]

Mani napisał/a:

Tylko dlaczego Kurt vs James Storm nigdy nie miała zakończenia ? Gongu nie słyszałem.

 

Kolejny doszukujący się logiki w TNA

 

Myślę, że za daleko posuwacie się w zaniżaniu swoich wymagań wobec TNA. To co się stało to straszna głupota. Po tym wszystkim zastanawiam się czy ktoś wreszcie ogarnie ten burdel.

Jak tak dalej pójdzie to zapomną o ringu i będą walczyć na betonie... a na Attitude będzie - "nie doszukujmy się logiki"

[Icon]

W TNA jak to w TNA mieli wypromować X-division, a chyba osiągnęli efekt odwrotny,

 

Znowu przesadzasz

 

tak na moje oko ==> <=== mamy coś mniej więcej jak w 2009, z tym, że większość X'owej dywizji jeszcze nie miało okazji się pokazać w ciekawych stypulacjach - np. Ultimate X. Bo akurat X Divisia to to, od czego oczekujemy urywających jaja walk, a nie wciągających story z HH w tle.

[Naseem Achmedov]

mamy coś mniej więcej jak w 2009, z tym, że większość X'owej dywizji jeszcze nie miało okazji się pokazać w ciekawych stypulacjach - np. Ultimate X. Bo akurat X Divisia to to, od czego oczekujemy urywających jaja walk, a nie wciągających story z HH w tle.

 

To se nie pogadamy, bo TNA oglądam dopiero od przybycia Hogana. Sporadycznie widziałem walki w sześciokątnym ringu i wydawały mi się zbyt "akrobatyczne" a za mało stiffowe. Tak więc, jak tęsknię za pojedynkami Beer Money vs. MCMG jako za arcydziełem TT wrestlingu, tak samo do upadłego oglądałbym walki podobne do tych co były na turnieju o kontrakt.

 

Teraz pewnie jeszcze Kendrick się przypałęta albo nie daj Boziu ten Anglk w futrze z mysich pipek i będzie kicha...

 

Oczywiście, że storyline dla tej dywizji jest gówno ważne, ale nadanie postaci AA takiego a nie innego kształtu i związanie z Bishoffem daje nam info, że posrani bookerzy widzą to inaczej.