TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Wojtax]

Osobiście jestem wielkim przeciwnikiem pojawienia się Heymana. Paul ujawnił już co zmieniłby w TNA, jakich writerów by zatrudnił itp. Okrojenie rosteru o 80% to nie jest dobry pomysł. TNA nie potrzebuje rewolucji. Potrzebne są lepsze decyzje marketingowe, lepsza promocja, być może lepsze kontrakty TV ale nie rewolucja. Nie trzeba wyrzucać każdego kto przekroczył 40 bo np. taki Bobby Roode pobyłby w TNA jeszcze tylko jakieś 5 lat.

 

Można prosić o link z tym newsem/wywiadem? Gdybym ja był właścicielem federacji, nie powieszałbym jednemu bookerowi wszystkiego, ani nie dawałbym mu 100% władzy. To by było po prostu głupie, rewolucji kolejnej bym nie chciał. Jednak zmiany by się przydały, jakoś ten produkt mi nie odpowiada. Wywalanie zawodników powyżej 40 lat było by głupie, bo taki Kurt, JJ to czołówka a to tylko kilka przykładów dobrych wrestlerów po 40stce. A prawda jest taka, że promocja młodych w TNA pozostawia wiele do życzenia. A mnie osobiście nie jarają walki Flair vs Sting, HH vs Sting, są po prostu nudne, a TNA powinno ściągnąć nowych fanów a nie fanów WCW. I za ery Hogana nie wykorzystuje legend do promocji młodych, nie liczą Flaira rzecz jasna, który próbował AJ, Fortune, Jay Lethala, a co z tego wyszło też nic. A i stypulacje made by TNA nie są wykorzystywane, walka o walizki zniknęła, King of the Mountain, Elevation X, Steel Asylum Match, Monster Ball też brakuje, jedyna która przetrwała to Ultimate X. Chciałbym Heymana w TNA ale nie samego, i żeby nie miał 100% władzy, bo jak ktoś ma 100% to wzrasta prawdopodobieństwo że coś spieprzy...

[radiomagnetofon]

Można prosić o link z tym newsem/wywiadem?

 

Proszę bardzo:

 

Heyman also stated that TNA wrestlers who were over 40 years old would not be happy if he went to work for the company. "If you're over 40, I'd chop your f---ing head off," said Heyman.

 

Tutaj reszta:

 

prowrestling.net

[-Raven-]

Proszę bardzo:

 

Cytat:

Heyman also stated that TNA wrestlers who were over 40 years old would not be happy if he went to work for the company. "If you're over 40, I'd chop your f---ing head off," said Heyman.

 

 

A nie macie wrażenia, że Heyman użył w tym przypadku przenośni i chodziło mu głównie o odmłodzenie rosteru, a nie wyjebanie KAŻDEGO po 40 roku życia? Nie wierzę po prostu żeby taki kumaty facio jak Paul, po przejściu do TNA wyjebał np. takiego Angle'a. Wydaje mi się, że Heyman zrobiłby czystkę ze starszymi zawodnikami, którzy są w TNA już tylko przez zasiedzenie, a show nie specjalnie straciłby na jakości bez nich.

 

Gdybym ja był właścicielem federacji, nie powieszałbym jednemu bookerowi wszystkiego, ani nie dawałbym mu 100% władzy. T

 

Z tego co pamiętam, to jak Dixie negocjowała z Heymanem - Paul postawił warunek, że jeśli by miał przejść do TNA, to musiałby mieć 100-u procentową władzę bookerską.

[N!KO]

Plusy:

* - Sting w poczatkowym segmencie mnie utwierdzil w przekonaniu, ze chce zobaczyc walke emerytow na Bound for Glory. Nie wazne, jak tragicznie bedzie ona wygladac.

* - Rozmowy z Hardym na zapleczu prezentuja sie bardzo realistycznie. TNA robi dobra robote przywracajac go w taki sposob.

 

Minusy:

* - Anderson vs Ray/Lynn. Tylko dlatego, ze nie jestem zwolennikiem takich bezcelowych walk przed waznym PPV. Niech podbuduja napiecie w inny sposob.

 

Inne:

* - Wolalbym zeby Sorensen walczyl o pas na BfG. Teraz jest spore prawdopodobienstwo, ze dojdzie do kolejnej walki z Kendrickiem, a publika chyba bardziej zywiolowo reaguje na Jessego.

* - Wreszcie dali mikrofon Robertowi. Nic ciekawego sie nie wydarzylo podczas segmentu, ale ilekroc mowia o tym, ze Roode ma walczyc ze swoimi przyjaciolmi, tym bardziej mam wrazenie, ze James wygra z nim. Tym samym bedzie stal na szczycie listy pretendentow, gdy jego partner zgarnie zloto.

[PH93]

No i co w końcu z tą walką na BfG-z jednej strony Stinger mówi ze na pewno się walka odbędzie a z drugiej są Newsy ze TNA rezygnuje z promocji walki bo Hulkster się "rozpada".Sam nie wiem spoilerów nie czytam to się dalej będę zastanawiać.

 

 

Plusy

-Walka Ariesa była bardzo dobra ale szkoda ze nie dostał czystej wygranej.

-Segment Hogana i Stinga

-Wymiana zdań Storma i Kurta też trzymała poziom jak ich walka

-Jeff Hardy na backstage to dalej ciekawe momenty impactu choć to wiecznie trwać nie może a sam nie widzę z kim ma zacząć jakiś program.BTW TNA trzeba pochwalić za to ze nie zamiata sprawy pod dywan tylko jasno na tacy kładzie odbiorcy ze Hardy to ćpun i dlatego na VR doszło to takiego a nie innego ME.W WWE (wiem że to jest niemożliwe u Vinca ale pofantazjujmy) gdyby ktoś odwalił taki numer w ME i powrócił do brandu zaraz by to tłumaczono ze opętały go magiczne moce albo ktoś go otruł i szybko by dostał program z takim Kanem

 

Minusy

-Daniels i AJ.Już tego oglądać nie mogę... mam nadzieje ze dostaną walkę w jakieś stypulacji bo to co było na Destination X razy 2 spowoduje u mnie śpiączkę z której się mogę już nie wybudzić.

-Atak Punków na Mehihano to zły pomysł.Oba tag teamy są przezroczyste i nie porywają w ringu.

[Jeffrey Nero]

Plusy:

* - Walka o pas X division,

* - Nie spodziewałem się, że to napiszę, ale powrót Ink Inc, wolę ich jako pretendentów od Devona i Pope.

* - Segmenty z Hardym.

 

Minusy:

* - Tak szybkie wykorzystanie title shoota przez Sorensena. Powtórka z historii tak samo zrobili z Shellyem.

 

Inne:

* - Od jakiegoś czasu na Miss Tesmacher mówią Brooke a tu przy wejściówce nadal Miss...Chyba małe niedopatrzenie TNA

[marcel]

Plusy:

- Rozróba w salonie tatuażu. Cieszę się, że wracają do tego, co przerwała kontuzja Jessi’ego. Punki będą mieli szansę zdobyć swoje pierwsze pasy.

- Wreszcie coś ruszyło z feudem Danielsa ze Stylesem i dzięki temu karta na BFG od razu będzie wyglądać lepiej. Mi się walki tych dwóch nie przejadły i czekam na więcej.

- W końcu doczekałem się ponad 10 min walki na tygodniówce, czego mi brakowało. ME naprawdę świetny, a mocne rozpisanie Storma świadczy, że wobec obydwu członków BM mają duże plany.

 

Minusy:

- Jak można z powodu głupiej piłki pozwolić sobie na porażkę w walce o pas? Totalna amatorszczyzna. Zaleciało bokingiem ala Russo. Zdecydowanie pospieszyli się z title shotem dla Sorensena.

Edytowane 23 Września 2011 przez marcel

[hadaszyszek]

Sting w poczatkowym segmencie mnie utwierdzil w przekonaniu, ze chce zobaczyc walke emerytow na Bound for Glory. Nie wazne, jak tragicznie bedzie ona wygladac.

Nie ważne, że w jej trakcie Hulk może się połamać w pół i go wywiozą na sygnale po jednym rzucie. Przesadzam? Co najwyżej troszkę.

Jest jeszcze jedna opcja. Mogliby zabookować jeno teoretycznie tę walkę na PPV. Zaraz po gongu i wymianie paru punchów KTOŚ mógłby się zjawić i toto przerwać, a pojedynek byłby nierozstrzygnięty. Chyba najlepsze rozwiązanie (i wilk syty... i Hogan cały). Co prawda ludzie, którzy zapłacili za bilety na BfG mogą się czuć zdeczka oszukani, ale to przecież TNA - wątpię, by ktoś tam o to jakoś szczególnie dbał .

 

Nie chce mi się rozkładać tego Impactu na czynniki pierwsze. Powiem tylko, że po raz pierwszy od kilku długich tygodni mi się podobał. Co prawda jaj mi nie urwało, ale było nieźle i nie miałem wielkich okazji (poza handicapem Anderson vs Ray i Lynn) się jakoś bardzo wynudzić. Na plus z pewnością main event (naprawdę w kilku sytuacjach myślałem, że "to już koniec", ale jednak mnie parę razy zaskoczono... i to całkiem nieźle muszę przyznać - szło nawet troszkę pomarkować). Jednak mam do tego meczu jedno małe pytanie. Nie wiem czy coś może przegapiłem bądź nieuważnie oglądałem, ale czy... Impact nie zakończył się przypadkiem w środku tej walki, która nie została skwitowana ŻADNYM gongiem? Co prawda pod koniec tam był chaos porównywalny z tym z walki Trypla z Punkiem na NoC... no ale ludzie, trochę kurwa logiki. Równie dobrze po zejściu z anteny mogli kontynuować walkę z trzecim już sędzią (btw. znowu TNA posługuje się scenariuszem z 'martwym' arbitrem). Po prostu od tak włączyła się w środku pojedynku muzyczka Beer Money. W chuj dziwne.

 

Z takich mniejszych rzeczy - na plus Aries i Sorensen. Fajnie mi się też oglądało Danielsa i AJ'a - ich brawl wyglądał bardzo realistycznie (i jako większy fan fedki Vince'a przyznam jednak, że w porównaniu do konkurencji chyba wszystkie takie są). Tak samo jak Hardas w rozmowach na bakcstage'u (tyle tylko, że aż mnie mdli na samą myśl, że prawdopodobnie ustawił się on tym segmentem z Anglem jako następny w kolejce do pasa). Mistrzów Tag Team nie komentuję, bo praktycznie każda walka z ich udziałem jest... zła. Choć segment z Inkami mógł się jako-tako podobać. Jednak to, o czym N!KO parę razy już wspominał: z tej "wielkiej, wspaniałej i najlepszej dywizji Tag Team w mainstreamie" gówno się tak po prawdzie ostało

 

Więcej grzechów nie pamiętam.

[N!KO]

Nie ważne, że w jej trakcie Hulk może się połamać w pół i go wywiozą na sygnale po jednym rzucie. Przesadzam? Co najwyżej troszkę.

 

Naturalnie nie zycze tego Hoganowi, ale sam wie najlepiej, czy czuje sie na silach by miedzy liny wejsc. Po prostu daleki bede od narzekan, ze tego sie nie dalo ogladac. Wole to, niz maja upchac na sile jakis highflying z X-Division bez storyline'u. Na pewno bardziej sie bede krzywil na kotleta Lynn vs RVD, z ktorym sie widocznie pospieszyli na D-X

[Wojtax]

Fajnie mi się też oglądało Danielsa i AJ'a - ich brawl wyglądał bardzo realistycznie (i jako większy fan fedki Vince'a przyznam jednak, że w porównaniu do konkurencji chyba wszystkie takie są).

Z tym że wszystkie brawle takie są masz rację. Pamiętam brawl Stinga z JJ, jeszcze przed erą Immortal, który wyszedł nawet lepiej niż ten brawl.

 

Co do IW:

 

Plusy:

 

+ segmenty Jeffa Hardego są dobre, takie realistyczne tylko żeby TNA nie ciągnęło tego w nieskończoność

+ początkowy segment nawet dobry, Sting jako Joker się w miarę sprawdza, chociaż ten gimmick zaczyna powoli nudzić. Trochę za dużo nawiązań do "Mrocznego Rycerza", ale co zrobić.

+ walka X'ów na plus, mimo debilnej końcówki

+ dobry segment Kurta z BM dobry, walka też chociaż kolejna debilna końcówka

 

Minusy:

 

- zapowiada się walka Ink Inc vs MA, która jako stajnia jest żałosna segmenty to potwierdziły, Anarquia zdecydowanie najgorszy wrestler roku

- 2 vs 1 słaba walka, a i RVD vs Lynn mnie nie cieszy no może jakby dali Chair Match, było by ciekawie

 

Inne:

 

* brawl AJ i Danielsa był fajny, co do ich feud jestem zmieszany, walki powinny być dobre, za mikrofonem też, jednak to już było!

 

Dobry Impact 4+/6.

[radiomagnetofon]

RVD vs Lynn mnie nie cieszy no może jakby dali Chair Match, było by ciekawie

 

 

http://www.impactwrestling.com/images/stories/galleries/bfg2011/bfg3.jpg

 

[Mani]

Impact mnie rozbawił już na samym początku gdzie Hogan wypowiedział się o Stingu :

 

" He ain't nothin, He never was nothin, He never will be nothin".

 

 

Ide oglądać dalej. Jak będzie wiecej takich kwiatków to się załamie.

[Thrawn4]

Plusy:

-Walka o pas Dywizji X(Aries wygrywa,Jesse przegrywa przez Kasha,poziom walki dobry.Wszystko poprawnie)

-Wpierw AJ jeździ Hardy'ego,a teraz Blueprint i Angle(chociaż to drugie bardziej wydaje mi się,że storylineowo.Nie mówię,że tak od razu dadzą Hardy'emu title shota-nie mogą mu go dać,bo kto to widział,ale gdzieś po drodze z pewnością dostaniemy ten program,bo ta walka z NS 2010 była mega)

-Promo BM i Angle'a

-AJ i Daniels na BfG!!!!

-ME(bez końcówki)

 

Minusy:

-otwierający segment(nie obchodzi mnie to.Nikogo nie obchodzi.Kolejne plot holes.Sting Vs Hogan w 2011.....mówi samo za siebie.)

-Za dużo Storma a za mało Roode'a(kto w końcu wygrał BfG?)

-booking walki handicapowej(teraz się zabierają za robienie z Andersona super kolesia,który rozpieprza 2 typa,a przegrywa dopiero przez walnięcie łańcuchem?Fajnie,ale raczej nie kosztem Lynna i Raya,którzy wyglądali strasznie słabo.W dodatku Anderson nie powinien być tak bookowany,bo ostatnio nie za wysoko stały jego akcje)

-końcówka ME(Storm mógł po takiej walce wziąść pin na czysto,nic by mu to nie robiło)

 

Inne:

-Feud Mexican America z Ink Inc.(z jednej strony ma sens,bo wcześniej Meksykanie rozwalili Jessiego,a z drugiej strony jak mają być pretendentami,których kupię,skoro nie pojawiali się na IW przez......miesiące?)

 

 

 

Full Metal Mayhem?!W I walce?!Jak chcecie to potem ciągnąć?!Ja pier.........

 

[Ceglak]

Nie wiem czego się czepiacie Lynn/Ray vs Anderson. Przecież Jerry przechodził tam samego siebie żeby ta walka stanowiła rozrywkę dla każdego. Za ten pokaz Jerry ma u mnie piątkę z plusem!

 

Kolejna piątka z plusem za Jamesa Storma. Promo i walka z Kurtem - świetna sprawa.

 

Reszta ogólnie nie zachwycała, ani nie dręczyła, chociaż paru głupich jak zwykle spraw nie dało się uniknąć, typu Kaz idący po swoją kochaną zonkę, po tym jak ta domniemanie oddała się Bischoffowi za możliwość dowodzenia dywizją Knockouts...

[Naseem Achmedov]

Kaz idący po swoją kochaną zonkę, po tym jak ta domniemanie oddała się Bischoffowi za możliwość dowodzenia dywizją Knockouts...

 

... ale z drugiej strony - nieźle jej przygadał. 50 cents Madame

 

Dokładnie tak, jak Ceglak myśli: Jerry Lynn zarąbiście nabijał się z movesetu powalonego wcześniej RVD. Może nie jest on takim drawem jak geriatrycy z ME, ale jak dla mnie gościu jest kreatywny i to się liczy. Feud z RVD może ciekawie bookowany nie jest, ale walka z PPV mi się podobała a i teraz Lynn wypadł całkiem dobrze. Jak na drugą czy trzecią (chyba) walkę w TNA to jest świetny, więc będę go bronić zawzięcie...

 

Austin Aries jest świetny, choć durny booking przyćmił tą walkę. Sorensen pięknie wybił się nad linami - może się rozwinie...

 

Beer Money jako soliści są świetni, choć dla mnie powinni być wiecznym TT, bo po wczorajszym IW dywizja drużynowa leży i kwiczy. Ink Inc. to tragedia i nie wiem komu tu kibicować. Anarquia wkurwia mnie gadką jak cholera. Nie mówiąc już o jobberce w ringu, pomimo bycia mistrzem TT...

 

Może za tydzień Hogan powie, że odchodzi bo TNA ma za mało kasy na niego

 

Fajnie by było, co?