TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Jeffrey Nero]

Chcecie przez to powiedzieć, że nie należy mic-skilli młodzieniaszków porównywać do mic skilli weteranów, młoda krew vs. doświadczenie, nowa twarz vs. legenda?

 

Porównywać można jak najbardziej, ale wybrałeś dla Crimsona przeciwnika z najwyższej półki jeśli chodzi o mic skille. Nie każdy rodzi się od razu mistrzem na mikrofonie. Dajmy trochę czasu Crimsonowi.

Nie znam początku kariery Rica, ale ciekawi mnie czy już pierwszym roku był tak genialny na micu...

[fanatyk2009]

IW 25.08.2011

+ Kid Kash vs Jesse Sorensen - walka podobała mi się, oglądałem ją z dużym zainteresowaniem, akcje na plus i kurczę strasznie polubiłem Kasha, szykuję się feud między nim a jego przeciwnikiem.

 

+ Pope vs RVD - kolejna dobra walka, którą śledziłem uważnie, fajny submission Roba

 

+ Fajny segment ze Steinerem, Rayem i Gunnerem, fajnie było widzieć znowu tego starego dobrego Scotta wkurwio... na maksa i wyrzucającego ziomkom przedmioty do ćwiczeń

 

+ Segment z weteranami zarypisty Sting i Flair miazga

 

+ Zapowiedź walki Danielsa z AJ - może i już było, ale ja to zobaczę bardzo chętnie jeszcze raz !!

 

+ BfGSM również na plus, dużo się działo i było ciekawie + powrót Andersona !!

 

+ Crimson vs Kurt Angle - dobry pojedynek, streak nadal nie przerwany + duży, zły JOE znowu niszczy i w końcowym segmencie eliminuje na jakiś czas z gry nowego "Goldberga"... będzie ciekawie...

 

___---___---___---___---___---___---___---___---___---___---___---___---___---___---___

 

- Immortal zbędni w początkowym segmencie...

 

- walka TT pań nie przykuła mojej uwagi...

 

- dawać pas TV komuś kto go wypromuje i skończyć szopkę z EY... BŁAGAM

 

# Szykuje się tag złożony z "Robertów" zobaczymy co z tego wyjdzie...

[Ghostwriter]

Chcecie przez to powiedzieć, że nie należy mic-skilli młodzieniaszków porównywać do mic skilli weteranów, młoda krew vs. doświadczenie, nowa twarz vs. legenda?

 

Porównywać można jak najbardziej, ale wybrałeś dla Crimsona przeciwnika z najwyższej półki jeśli chodzi o mic skille. Nie każdy rodzi się od razu mistrzem na mikrofonie. Dajmy trochę czasu Crimsonowi.

Nie znam początku kariery Rica, ale ciekawi mnie czy już pierwszym roku był tak genialny na micu...

 

Powiem szczerze, że też nie wiem jakie były początki Rica Flaira przy micu. Nie wiem czy był talentem czystej wody, czy umiejętności wyrobił sobie przez lata. Zresztą nawet jak błyszczał od początku to nabrane przez lata doświadczenia na pewno mu nie zaszkodziły.

 

Zauważ natomiast, że wziąłem do tego porównania pushowanego w stronę main eventu Crimsona, a nie jakiegoś midcardera. Mercer - jeżeli dalej będą go prowadzić w tym a nie innym kierunku (terminatora, main eventera - chyba zgodzisz się ze mną, że tak to na dzisiaj wygląda) porównań nie uniknie, nie tylko z mojej strony.

 

Chciałem poprzez to zestawienie (weteran-legenda Ric Flair a młody, obiecujący i pushowany Crimson) zwrócić uwagę na to, że ciężar segmentów mówionych spoczywa w TNA na barkach weteranów, a nie młodych wrestlerów i że zazwyczaj ci starzy potrafią bardziej elektryzować swoimi speechami niż ci młodzi. I chociaż Sting mnie nie zachwyca (uważam, że robi nieudaną zgapiankę z filmowego Jokera tudzież Maski) a za Hoganem nie przepadam (ale mic-skilli na dobrym poziomie nie podważam!) - to nawet na tym forum spostrzegam, że ludzie pozytywniej reagują na ich segmenty niż młodszych zawodników, którzy mają przecież stanowić o przyszłości federacji Dixie. I sam nie wiem, czy w TNA to charyzma zawodników tj. Hulk Hogan i Ric Flair zgniata resztę czy też jest to wina bookerów, którzy dużo czasu dają dziadkom. Oglądam jednak TNA od kilku miesięcy i na tym okresie opieram swoje spostrzeżenia. Może ludzie, którzy oglądają to od lat mają inne wrażenia, bo kiedyś było inaczej itp.

[Jeffrey Nero]

Jeśli chodzi o młodych wrestlerów to od kogo jeżeli nie od takich weteranów jak Sting czy Flair maja się uczyć. Właśnie w segmentach z takimi zawodnikami mogą nabierać niezbędnego doświadczenia jeśli chodzi o mic skille. Wiadomo ringowo w takich storylinach nie będziemy się zachwycać, ale już micu może tak być. Taka powinna być rola starszych wrestlerów. Promoicja młodych przyszłych mistrzów i pomoc w rozwijaniu umiejętności za mikrofonem.

 

Jeśli już porównujemy Crimsona do legend to Goldberg też nie był królem na micu. A myślę, że "Goldberg z TNA" może być lepszy na micu od oryginału z WCW.

[Icon]

Ja stawiam, że Dick od początku był znakomitym "aktorem".

Fakt tu jesteśmy w połowie jego kariery, ale czuć to "coś".

 

 

 

A i druga sprawa, ludzie za bardzo przesadzają z porównaniami na linii Crimson - Goldi.

 

Przecież Crimson wcale nie jest takim Destroyerem, nie raz zbierał bęcki ( np. z Rayem ), ale ma siłę, która pozwala mu zwyciężać ( brzmi to jak z telenoweli ). W mojej ocenie te porównania nakręca wyłącznie streak Crimsona, nic poza tym.

Edytowane 27 Sierpnia 2011 przez Icon

[N!KO]

Powiem szczerze, że też nie wiem jakie były początki Rica Flaira przy micu.

 

Ciezko to stwierdzic, bo Ric zaczynal w latach 70, a najstarsze proma, jakie jestem w stanie odszukac sa z polowy lat 80, a tam juz blyszczal.

[-Raven-]

Patrzę tak na to i zastanawiam się, czy naprawdę w TNA nie ma mówców na miarę main eventu poza wspominanymi już staruszkami?

 

Są, Ghost. Sęk w tym, że np taki - zajebisty majkowo - Christopher Daniels, już chyba do końca życia nie wyjdzie z cienia AJ Styles'a i będzie dożywotnio mu jobował w ważnych (PPV's) walkach. Facet spokojnie ma mic skillsy na miarę main eventera, tylko TNA z nich nie korzysta, a sama postać Fallen Angel'a to obecnie popłuczyny tego co było, kiedy Chris był promowany na kozackiego X-Division Champa.

Poza tym - mamy z "młodzieży" chociażby Pope'a, którego TNA od dłuższego czasu olewa zimnym moczem. Dalej w odwodzie jest chociażby Bully Ray czy Anderson...

Popełniasz jednak błąd stawiając tutaj jako przeciwwagę kogoś tej mikrofonowej klasy jak Flair (i nie chodzi o lata doświadczenia w biznesie, ale o kurwa czysty TALENT i naturalność), bo wg mnie - Ric'owi, nawet dzisiaj, 99% mainstream'owego rosteru (TNA i WWE) - z Andersonem i Miz'em na czele - mogłoby buty czyścić.

Porównując Crimsona do Flair'a, to tak jakby powiedzieć przez analogię: "przeciętny z niego koszykarz, do Michaela Jordana się nie umywa"

 

P.S. Ric odkąd sięgam pamięcią - kopał dupsko na majku

[falas2005]

http://www.youtube.com/watch?v=0ANKDVFxkbo&feature=related

 

[Arthur Credible]

Flair od zawsze był i na zawsze będzie wyjątkową postacią w tym biznesie. Ja nawet uważam że to najlepszy wrestler w historii, może nie był nigdy aż tak bardzo popularny jak chociażby Hogan, no ale to jest człowiek który całe swoje życie poświęcił wrestlingowi i tylko wrestlingowi. Nawet sam Tryplak kiedyś w jednym z wywiadów wypowiedział się na temat powrotu Flaira do wrestlingu i podpisania kontraktu z TNA. To Triple H mówił że tylko ludzie którzy znają Rica rozumieją dlaczego to zrobił, mówił że Flair nie potrafi siedzieć na emeryturze, dla niego niema życia bez wrestlingu. Na prawdę wydaje mi się że mamy szczęście że żyjemy w czasach gdy Ric jeszcze jest w tym biznesie, bo niewątpliwie drugiego takiego już nie będzie. Sam jestem wielkim fanem Flaira i nie ukrywam że Ric jest jednym z moich idoli i uważam że ludzie którzy krytykują Flaira za to co robi, za to że podpisał kontrakt z TNA, za to że nie odejdzie na emeryturę, to najzwyczajniej w świecie nie wiedzą co mówią. Flair nie musi walczyć dla pieniędzy, on zarobił by wszędzie, niekoniecznie na wrestlingu, jest wyrtarczająco popularny żeby dać sobie jakoś radę, jednak on nawet przecież w tym roku odkładał operację po to tylko by uczestniczyć w storylinie Fortune vs Immortal. Na prawdę ci co krytykują Rica powinni się wstydzić, bo to jest żywa legenda tego biznesu i nikt, ani nic tego nie zmieni. WOOOOOOOOO!!!

[fanatyk2009]

Najgorsze w IW jest to co robią z pasem TNA Television Championship... to powinien być tytuł dający przepustkę do ME o najważniejszy pas tej federacji, tymczasem jest tak strasznie szmacony... Najpierw te zmiany nazwy z Legends na Global i w końcu na TV... Możecie się śmiać i wogóle ale ja bym ten pas dał Steinerowi, wiem że to emeryt i w ringu za dużo już nie pokaże, ale sama jego osoba (jest w tym biznesie już kopę lat i osiągnął trochę sukcesów) wypromowała by ten pas. Dla mnie Steiner ma dobre mic skille i jest agresywny i twardy, przez jakiś czas nie dawał by szans kolejnym pretendentom by podnieść rangę tego "bełta", w końcu dostałby feud z jakimś młodym wilkiem, który zdobył by ten pas... A wy kogo byście widzieli z tym pasem i co byście zrobili by go bardziej wypromować, by znaczył więcej niż kawałek shitu...

 

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/d/d3/TNALegendsChampionship.JPG

http://wrestleheat.com/wp-content/uploads/2011/05/Scott-Steiner.jpg

[Go 2 Sleep]

A wy kogo byście widzieli z tym pasem

 

Kazdego oprócz Younga i Terry'ego.

 

Wolałbym już dać pas Flair'owi niż taki EY ma go szmacić(walki w sklepach z D'lo Brownami o pas).Wystarczy dodać,że nie ma jeszcze na koncie żadnej oficjalnej obrony pasa.

Steiner? Ok,ale nie dlużej niz 1,2 PPV.

Jeszcze na myśl mi przyszedł Kazarian,który ostatnio nie ma żadnego feudu

[hadaszyszek]

Nigdy do tego tematu jakoś specjalnie nie zaglądałem, pomimo faktu, że TNA oglądam już od roku. Czasami przyglądałem się tylko jakimś dyskusjom, ale generalnie chcę napisać teraz jedną rzecz.

 

Rok temu - o ile się nie mylę - Pope, Sting, AJ Styles, Kazarian i Beer Money byli heelami, a Angle (do którego się jeszcze odniosę), Anderson (tutaj sobie ręki jednak uciąć nie dam), Joe, Ray, Jarrett, Hogan, Bischoff... i, chuj tam, dorzucę sobie jeszcze nawet Hardasa, byli face'ami. To jest razem 14 postaci (a możliwe, że jeszcze o kimś sobie zapomniałem), które odgrywały na przestrzeni ostatnich dwunastu miesięcy jakąś rolę w Main Evencie/Upper Cardzie i które przeszły w tym okresie turny. Ba! Niektóre (większość?) kilkakrotnie! No kurwa, czy to nie obrazuje jaki chaos i niezdecydowanie panuje w Dixielandzie i jakie osoby biorą się za booking? Ktoś kiedyś użył fajnego sformułowania (N!KO?), że ta federacja wygląda tak, jakby była sterowana przez co najmniej sześć osób, które co tydzień się zmieniają i wprowadzają w życie na każdym nowym Impactcie swoje pomysły, kompletnie nie zważając na storyline'owe konsekwencje nakreślone przez poprzedników.

 

Nie wspominając jeszcze o moim osobistym przekonaniu, że przy takim rosterze - aby to wszystko choć trochę SPRÓBOWAĆ uporządkować - TNA powinno stworzyć drugą tygodniówkę (nie daremne Xplosion, ale coś na równi z Impactem), by ten roster właśnie sobie najnormalniej w świecie rozdzielić. Bo teraz wygląda to tak, że jest kilka programów na PPV i zdecydowana większość jest np. zatrzymywana na jeden/dwa tygodnie, by została wznowiona w tygodniu trzecim.

 

Zanim przejdę do debilnej moim zdaniem sytuacji z Anglem, odniosę się jeszcze do naszych nowych, miłościwie nam panujących, mistrzów tag team. Rozumiem, że heele mają być znienawidzeni przez publiczność, ale nie kupuję sytuacji, w której osiągają to poprzez ewidentny brak talentu w ringu/za mikrofonem. Taka sytuacja była z Robbiem E, taka sytuacja jest z Mexican America. Nie wiem jaki idiota wpadł na pomysł, by zabrać Beer Money pasy (które ostatnio trochę straciły na wartości, ale mimo wszystko) i dać je jakimś dwóm beztalenciom. Czy jedynym sposobem na wywołanie przez nich heatu muszą być wydzierający się i opluwający swoje mikrofony Hernandez i Anarquia (a zwłaszcza ten drugi) w towarzystwie - jak to powiedział bodajże Magnus - "Los Prostitutos"? Trochę śmieszne, że takim zawodnikom daje się tytuły i to jednocześnie odbierając je ludziom, którzy trzymali je przez dobre parę miesięcy (jeżeli już mieli to zrobić, to czemu nie mogli poczekać do PPV?).

 

A teraz powrócę do Kurta. Jego turn jest dla mnie bezsensowny. Nie to, że sam w sobie zły (trochę Angle'a to odświeżyło), ale po prostu storyline'owo bezsensowny. Tak, z pewnością jakby Dixie pozwoliła jakiemuś dupkowi na odbicie mojej dziewczyny to w odwecie dołączyłbym sobie do stajni, w której wspomniani dupek i dziewczyna są już od kilku miesięcy. Co prawda na ostatnim Impactcie Kurt się trochę od Immortal oddalił, ale to i tak nie zmienia faktu, że ten "powód" tego turnu jest bardzo, ale to bardzo głupi.

 

Tak btw. Crimson jest chyba kreowany na nowego Ortona TNA. Obity, zmęczony po walce z mistrzem świata (którą być może by wygrał), ze skontuzjowaną nogą daje sobie bez większego problemu radę z Samoa Joe. Fajnie... szkoda mi trochę tylko tego ostatniego i to, jak jest ostatnio promowany.

[Arthur Credible]

Nie wiem jak wy ale ja ani trochę się nie zdziwię jeśli na BFG zobaczymy walkę o pas Angle vs Samoa Joe. Bo na razie to na to wygląda że Joe będzie chciał wszystkich po kolei eliminować. Skoro nie może wygrać BFG Series legalnie, to zrobi to po swojemu.

 

A i jeszcze jedno, cholernie mi się podoba to że fani TNA będą mogli na bieżąco śledzić na stronie internetowej federacji przygotowania Kurta do Olimpiady, dla mnie to jest coś bardzo fajnego i nowego. W dodatku z pewnością to uwiarygodni pro wrestling, a szczególnie TNA, gdyby jeszcze Kurt zdobył złoty medal to już ogóle. Cieczy to że sama federacja się orientuje i nie robi coś na zasadzie że go niby zwolnią, a po Olimpiadzie wróci, fajnie że to wszystko jest zrobione jawnie. I nie ma się co oszukiwać, występ Kurta na Igrzyskach głównie ma na celu wypromować TNA. Jeszcze chyba się tak nie zdarzyło że wielka gwiazda pro wrestlingu startuje na Igrzyskach Olimpijskich.

[Sebu]

Tak btw. Crimson jest chyba kreowany na nowego Ortona TNA. Obity, zmęczony po walce z mistrzem świata (którą być może by wygrał), ze skontuzjowaną nogą daje sobie bez większego problemu radę z Samoa Joe. Fajnie... szkoda mi trochę tylko tego ostatniego i to, jak jest ostatnio promowany.

Że użyjesz tutaj nazwiska Ortona to się nie spodziewałem

 

Nie wiem jak wy ale ja ani trochę się nie zdziwię jeśli na BFG zobaczymy walkę o pas Angle vs Samoa Joe. Bo na razie to na to wygląda że Joe będzie chciał wszystkich po kolei eliminować. Skoro nie może wygrać BFG Series legalnie, to zrobi to po swojemu.

No właśnie - miałem o tym pisać, ale zobaczyłem post Arthura. Myślę, że na "powrót" Samoa Joe jest zdecydowanie za późno. Dlaczego? Do gali zostało trochę ponad miesiąc, Joe żeby dorównać Crimsonowi, musiałby wygrać 6 razy przez submission (no i Crimson musiałby zacząć przegrywać, a czy ktoś w to wierzy?). Uważam, że jeżeli miałby się "odrodzić", głupotą byłoby robienie tego na HS, a nie na tygodniówkach (których ile zostało? Pięć?). Byłoby to pójście na łatwizne w stylu TNA - a, Samoa Joe, pykniesz kilku typa, pokażemy w telewizji i masz title shota - kogo obchodzi, że regularnie od pół roku dostawałeś wpierdol? Oczywiście cieszyłbym się gdyby do tego pojedynku doszło (zajebisty w ringu Angle kontra zajebisty w ringu Joe, o najważniejszy pas federacji, na najważniejszej gali TNA w roku), ale moim zdaniem szanse, że do tego dojdzie zbliżają się do zera, jeszcze dwie tygodniówki - zejdą poniżej niego.

 

Tak myślę, myślę i dochodzę do wniosku, że federacja ta stworzyła wokól WHC takią sytuację, że co nie zrobią będzie źle. Gdyby nawet Joe pyknął wszystkich i zmierzyłby się z Anglem - na dobrą sprawę byłoby to głupie. Nie po to buduje się streak Crimsona, żeby go przerywać tylko po to, by przypodobać się fanom (ja tak to przynajmnie rozumiem). Joe jobbuje, jobbuje, po czym rodzi się w nim wielka moc, kto wie, może ukradł pierścień?

[hadaszyszek]

Że użyjesz tutaj nazwiska Ortona to się nie spodziewałem

Nie mam żadnych problemów z przyznaniem, że Randal to obecnie nudny terminator. Jednocześnie zauważ, że nie zawsze nim był (dlatego widnieje w mojej rubryce po lewej) - w "zamierzchłych" czasach podłożył się na ER czyściutko Swaggerowi oraz (w wyniku paru stypulacji i być może zbiegów okoliczności) od WM'ki 26 do NoC 2010 nie wygrał ANI JEDNEGO PPV (dziwne jak się tak teraz o tym pomyśli, nie?). Kiedyś, jako Viper-tweener był bardzo ciekawy, teraz jest bardzo nudny. Ale koniec offtopu. Jak zauważyłem wszyscy Crimsona porównują do Goldberga ze względu na streak, a ja go porównam sposobem bookowania (i być może odrobinę wyglądem) właśnie do Randy'ego. Z tym, że Orton "parę" walk w swojej karierze przegrał, a Crimson jest terminatorem... hmm... mniej-więcej od swojego debiutu .

 

Tak czy inaczej żywię wielką nadzieję, że być może już na No Surrender (bądź w najgorszym wypadku na BfG) Angle (bądź ktokolwiek inny) przerwie jego panowanie.