TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia

[falas2005]

Mnie zastanawia coś innego. Dlaczego TNA jedno z trzech najważniejszych PPV w roku robi po raz drugi z rzędu w Orlando. Dla mnie to są jakieś kpiny.

[Petter]

Tym bardziej że jak tylko wyjadą poza kurnik to zawsze jest sukces - i ludzi sporo przychodzi i ratingi od razu w górę.

[falas2005]

Ja rozumiem, że wyjazdy kosztują, ale kurde. No bądźmy poważni. TNA to nie jest jakaś malutka federacja, która ma anonimowych wrestlerów.

 

Te trzy główne PPV to obowiązek wyjazdu poza Orlando. Skoro już uparli się na Impact Zone na tygodniówkach to pay per view powinno się odbywać w innych miastach.

 

Od razu inaczej się ogląda takie Lockdown czy marcowe 2 Impacty gdzie jest 3-5 tysięcy ludzi.

 

Czas najwyższy podjąć się tego wyzwania. Jak widać ludzie przychodzą na galę TNA. Nie ma lepszej promocji niż jeżdżenie po kraju. I ja czekam na nagranie tygodniówek u Brytoli. To jest gwarantowany sukces.

[Arthur Credible]

Eric i Hogan doskonale wiedzą że IMPACT on the road to przełomowy moment w rozwoju federacji. Ale Eric powiedział jasno, że nie będzie przepłacał, najpierw musi wszystko zbadać, zrobić odpowiedni jakby harmonogram, tak żeby zaoszczędzić jak najwięcej. Żeby co tydzień robić gale poza Orlando to nie wystarczy tak sobie powiedzieć i już, to trzeba praktycznie całą federację odwrócić do góry nogami, zwłaszcza że pewna cześć wrestlerów, która notabene jest najlepiej opłacana podpisała kontrakty głównie dlatego że gale produkowane są w jednym miejscu i nie trzeba podróżować jak w WWE. Ruszenie w drogę z IMPACTem to poważna decyzja, która musi być dobrze przemyślana, a cała inwestycja idealnie zaplanowana.

 

Co do PPV to się zgadzam z falasem, jak nie wszystkie to przynajmniej te ważniejsze powinny być poza Orlando.

[E_9]

Po kilku tygodniach braku czasu dla Impact Wrestling wróciłem do oglądania. I przyznam szczerze, że niektóre rzeczy nadal bolą, ale tygodniówka ogólnie była ciekawsza niż poniedziałkowa gala od Vince'a i lepiej się to oglądało...

 

 

Old School Sting i Great Muta w ME... Eric Young jest geniuszem, uwielbiam typa! Jego mimika, gesty, mistrzostwo w odgrywaniu pozytywnego durnia, po za tym świetnie się spisał jako Muta! Co do Andersona to wygląda na to, że jednak przeszedł turn. Cieszy mnie to, ale za bardzo razi mnie brak jakiejś konkretnej sytuacji, która to pokaże (jeżeli się nie mylę to podobnie ostatnio było z Samoa Joe?). Po walce Asshole i Gunner obijają Erica, wpada Sting, a Anderson spierdala jak największa cipa. To również boli, bo miałem wcześniej nadzieję, że ten feud poprowadzą jako ciekawy face vs face/tweener i zakończą go turnem Dupka ze zdobyciem przez niego upragnionego tytułu.

 

Gun Money! Fajny motyw z połączeniem dwóch zawodników, których partnerzy są kontuzjowani. Ogólnie przyzwoity gadany segment, cieszy również przypomnienie o najlepszej serii 5 meczów w ostatnim czasie. Shelley i jego mina po słowie "Network" w kierunku Erica, bezcenne...

 

Foley zwolniony? WTF? W takim razie po jakiego grzyba go znowu wsadzali do TV? Szanuję typa, ale Cactus Jack już się przejadł. Boję się, że to "zwolnienie" może mieć konsekwencje przed Destination X i to właśnie on poprowadzi bunt "małych lotników".

 

 

To tak w skrócie, napisałem to co najbardziej mnie zaciekawiło. Ogólnie tygodniówka na plus i obiektywnie trzeba stwierdzić, że Impact Wrestling w tym tygodniu wygrał z RAW.

[Vercyn]

Gun Money!

Prędzej BeerMachineGun

[E_9]

Prędzej BeerMachineGun

 

Shelley użył nazwy Gun Money...

 

Ale "Maszynowe Działa z Piwem" to dość ciekawa propozycja!

[Vercyn]

Shelley użył nazwy Gun Money...

Wiem

 

Ale "Maszynowe Działa z Piwem" to dość ciekawa propozycja na nazwę!

Zwłaszcza, że Storm odpowiada za ten pierwszy człon nazwy "Beer Money"

 

Wchodząc mogliby robić swoim przeciwnikom mała kąpiel piwną w stylu SCSA:

[marcel]

Plusy:

 

- ten, kto wpadł na pomysł old school Stinga jest geniuszem. Scorpion Sitdown, proma Andersona w gimmicku Surfera były zajebiste, ale Eric Young jako "The Not So Great Muta" mnie rozłożył jego gesty i mimika twarzy były świetne

 

- początkowy brawl Knockouts bardzo mi się podobał. Było to niemal jak Street Fight, czego zbyt często w dywizji kobiet się nie widzi

 

- Gun Money dobrze, że to Shelley będzie partnerem Storma, a nie spasiony Wildcast Harris. Skoro Sabina nie będzie aż do 2012 to szkoda by było, żeby Shelley do tego czasu nie byłby wykorzystywany, a tak może się pokazać w tego typu walkach

 

- stypulacja walki Stylesa z Reyem. Na takie coś właśnie liczyłem. Rozpiszę się bardziej w temacie o Slammiversary

 

- dobry pomysł na wyeliminowanie Karen. Angle wreszcie będzie miał okazję walczyć z Jarrettem 1na1 bez żoneczki w narożniku. Czysta walka o title shota

 

 

Minusy:

 

- irytuje mnie oklepany schemat z przyznawaniem remisu, tylko po to żeby zrobić Thiple Threat Match (jeszcze nie jest to pewne, ale taki chyba mieli zamysł). W ogóle ten No.1 Contender nie powinien mieć miejsca, bo Kazarianowi przysługuje najpierw prawo rewanżu. Swoją drogą walka była bardzo fajna.

 

- zbyt duże zamieszanie zrobiło się w Main Evencie. Realizator nie wiedział, co pokazywać i nie zobaczyliśmy jak doszło do pinu na Morganie

 

- Foley był już zwalniany setki razy. Mogli bardziej pokombinować

 

- dziwi dobór pretendentów do pasów TT. British Invasion od reaktywacji pojawili się bodajże dwa razy na iMPACT i raz na PPV, przegrywając wszystkie walki. Co się nagle stało, że zasłużyli na title shota? Nie są zbyt wiarygodnym rywalem

[N!KO]

Plusy:

* - Brawl z poczatku przyniosl niezly rezultat. Velvet miala na sobie bardzo malo.

* - Anderson wciaz pozostaje w starym stroju Stinga, i zapewnia rozrywke na najwyzszym poziomie. Tym razem zostal wsparty przez Younga. "The Not So Great Muta" wyszedl bardzo dobrze, i EY mnie autentycznie rozbawil, co nie zawsze mu wychodzi

* - Alex Shelley wraca i stanie obok Storma. Jednorazowy wyskok z Gun Money, to bardzo fajny pomysl ze strony TNA. Pasy powinny zostac na miejscu.

* - Konfrontacja Raya ze Stylesem, choc byla mocno jednostronna w moich oczach. Wiekszy zdecydowanie wygral z ikona TNA.

* - Zwolnienie Foleya to muzyka dla mych uszu. Chocby to mialo trwac chwile, ciesze sie, ze nie bede musial go sluchac.

 

Minusy:

 

Inne:

* - Mam nadzieje, ze podczas feudu z Samoa Joe, przynajmniej uwierze, iz Crimson moze przegrac (owszem, niech zwyciezy, niech buduja jego postac na tym streaku, ale bez zadnych dominacji). Program ma potencjal, ale Samoan Submission Machine nie moze wygladac tak slabo jak podczas tego impacta.

* - Ta naćpana, zachowująca kamienna twarzy Angelina, prezentuje sie lepiej niz za czasow Beautiful People. Szkoda, ze to ten storyline nie jest dlugoterminoway, i Pani Love sie kiedys ocknie.

* - Koszulka Bullyego Raya powinna trafic do sprzedazy, bo powaznie bym myslal nad zakupem.

 

----

 

* - Impact jak najbardziej na plus. Ze wszystkich tygodniowek w tym tygodniu, TNA zaprezentowalo najlepsze show.

[DOG]

Impact podtrzymuje moje twierdzenie że poziom tego co się dzieje w TNA ostatnio nagle wzrósł.

Zacznijmy jednak od początku, jedyną rzeczą jaka mnie nie kreci to pojawienie się ODB, naprawdę nie rozumie sensu i skali nienawiści, jest to głupie i trochę naiwne. Jednak mogę to zrozumie bo chcą Zombie utrzymać dłużej, a chyba dla samej Velvet szykują coś większego.

 

Połączenie Piwoszy z Gunsami jak najbardziej zrozumiały. Trzymam kciuki za Sabina miałem dokładnie to samo co Sabin, ostatnio lekarz powiedział że nie przestane kuleć ale ja tam twardo ćwiczę i będę jeszcze w DDW:P Trzymam kciuki za jego kolano.

 

Crimson i Matt dali nam naprawde dobre show, nie ukradli nocy ale jest wporządku, Crimson to naprawde ktoś kto daje rade, a Hardziak... ech nie ważne:D Licze na zniszczenie Samoa za niedługo:P

 

Miss Tessmacher vs Angelina Love w/ Winter ech miło się oglądało Tessmacher:P

 

 

 

"Sting" vs "The Not So Great Muta" - to było boskie, boski był Anderson boski był EY, boskie było rozwiązanie:D Eric wygrał co po prostu było tak dobrym rozwiązaniem że od razu podniosło mi wrażenie z gali o 20 punktów:D Boski bOskie nawet lepsze od...

Brian Kendrick vs Kazarian - #1 Contender's Match ...tej walki:P tak wiem było to bardzo dobre starcie ale EY i "Sting" tak mnie rozbawiło że 4 razy to oglądałem. A Kazarian i Kendrick dali mega dobre show, naprawde bardzo dobra walka... jakoś ten impact w ogolnie dobry był

 

konfrontacja AJ z Reyem... chłopaki nie podoba mi się to, styl ty masz kochającą rodzine ja chodzę na Dziw..i to znaczy że jestem pro... nie trafia to do mnie i nie podoba mi się.

 

Scott Steiner & Jeff Jarrett fajny pojedynek, nie fenomen ale fajny. Dobrze że nie ma Karen:P Szkoda że nie widzielismy wykończenia walki, przecież to nie było live niby czemu realizator tak to rozwiązał? Przecież jest magia tv, chyba ze chcieli zrobić wrażenie Live...

 

 

Zwolnienie Foleya? Mało logiczne ale ciekawe...

 

Ogólnie bardzo dobry dobry impact!!!

[Icon]

to teraz moje 4 grosze, dalej podtrzymuje to co kiedyś napisałem, czyli od pojawienia się IWrestling tygodniówki mi się naprawdę podobają.

 

na +

-Anderson

-Young

- Walka panów K

- mi też się podoba koszulka Raya

- "scalenie" TT

- brak Karen na PPV

- wygrana Crimsona

 

na -

 

- znów niekonsekwencje

- anderson spie*dalający przed Icon 'em

 

A tak trochę poza tematem, jak Hulk zaczął czytać list od Network to mi się coś przypomniało:

 

[wojtek95]

Plusy:

 

-Dwa najważniejsze feudy w federacji są bardzo dobrze prowadzone i czekam z niecierpliwością na PPV. Zastanawiam się czy Anderson jest heelem tylko na potrzeby tego programu?

 

-Jak dla mnie to do powrotu Sabina Shelley może zostać w Fortune. Bardzo dobry wybór partnera dla Storma.

 

-Prawdopodobnie dostanie Triple Threat o pas X dywizji na PPV i powinna wyjść z tego dobra walka podobnie ze starciem Stylesa z Rayem

 

Minusy:

 

- Zwolnienie Micka Foleya to napewno nie koniec i legenda hardcoru już niedługo wróci do TNA.

 

Inne:

 

-Ten Impact był najlepszą tygodniówką od momentu, gdy zacząłem oglądać tą federacje

[Kejrol]

No wlasnie, pytanko do tych regularnie ogladaja TNA, Anderson jest pelnokrwistym heelem czy tylko na potrzeby feudy jako wrog glownego face'a federacji

[N!KO]

No wlasnie, pytanko do tych regularnie ogladaja TNA, Anderson jest pelnokrwistym heelem czy tylko na potrzeby feudy jako wrog glownego face'a federacji

 

Anderson jest tweenerem na dobra sprawe. Moze swobodnie przeskakiwac ze zlej strony na dobra, bo ma ku temu predyspozycje za mikrofonem. W tej chwili, z racji feudowania z mega-facem, jest tym zlym.