Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  35
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.02.2011
  • Status:  Offline

Samoa Joe vs Gunner krutki pojedynek, Samoa Joe pokazał, że szybko kończy z takimi pachołkami

 

I właśnie to jest dziwne że taki pachołek jest w stajni o nazwie Immortal. Nazwa w porównaniu do członków jest dość groteskowa. Z SJ walczył Murphy. Widać, że drugi z ochroniaży jest bardziej promowany, nie ma zresztą co się dziwić bo Gunner jest po prostu bardziej wyrazisty, i przy odpowiednim gimnicku jestem całokwicie za tym aby występował jak najczęściej, jednak uważam że chyba jednak nie zasłużył na pas TV, dawniej Legends, który nosili Booker T czy też Styles. Uważam że to jeszcze nie ta liga, i zaniża to dosyć wartość pasa.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/157/#findComment-228203
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  386
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.06.2009
  • Status:  Offline

:D mnie to śmieszy :D jak pas ma AJ to Aj jest szmacony jak ma go ktoś kogo można powoli wypromować to jest szmacony pas:D proponuje dać kogoś z middle... a sorry jak ma Abyss też źle już nie wiem sam:D

 

A tak szczerze ja się ciesze że ma go ktoś nowy i z dołu karty, jednak wymagam od TNA aby dać mu walki na poziomie z ludźmi na poziomie np z Samoa Joe, czy z Pope czy Abyssem czy Hernandezem by udowodnić że pas i zawodnik który go broni ma jakąś wartość. Bez tego danie tego pasa jest idiotyczne:D

 

Sądzę że tag team Gunnera powinien się zamienić na Robb & Murphy a niech Gunner będzie nimi pomiatał :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/157/#findComment-228208
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  35
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.02.2011
  • Status:  Offline

mnie to śmieszy jak pas ma AJ to Aj jest szmacony jak ma go ktoś kogo można powoli wypromować to jest szmacony pas:D proponuje dać kogoś z middle... a sorry jak ma Abyss też źle już nie wiem sam:D

 

Czy naprawde uważasz, że Gunner swoimi występami zasłużył już na to żeby stawiać go w szeregu z AJ Stylesem czy Bookerem T? Bo mnie się wydaje że nie. Czy na prawdę w TNA nie ma innych zawodników którzy mogli by walczyć o ten pas? Inna sprawa, że głupotą było odbierać pas Abyssowi, który wrócił bodajrze tydzień po tym jak Gunner dostał pas, więc pytanie, czy nie mógł by po prostu wrócić z tym pasem?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/157/#findComment-228215
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  386
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.06.2009
  • Status:  Offline

Uważam że Gunner ani razu nie dostał okazji by czymś zabłysnąć oprócz kilku fragmentów robił za jobbera. W tej sytuacji nie można go oceniać jako wrestlera, bardziej rozważam to na szanse którą może wykorzystać ale nie musi. Mym zdaniem zbytnio przesadzasz acz masz troche racji
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/157/#findComment-228225
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  35
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.02.2011
  • Status:  Offline

Mym zdaniem zbytnio przesadzasz acz masz troche racji

 

I vice versa. Konstruktywna wymiana zdań zawsze jest dobra i pozwala spojrzeć na dana rzecz z innej strony. Może jednak czymś tam się pokazał, że dostał ten pas, niekoniecznie w TV. Jak zobaczyłem kto ma walczyć o pas TV to z tej trójki wybralbym wlaśnie Gunnera, jednak teraz pozostaje kwestia jak jego postać będzie prowadzona i czy TNA tego nie spieprzy. Chętnie bym zobaczył po LockDown feud Gunnera z Morganem właśnie o pas TV i myślę, że to by ostatecznie dało odpowiedz na pytanie czy Gunner jest już gotowy aby dzierżyć ten pas, a dla Morgana stanowiło by przetarcie przed walkami o pas Heavyweight, w których niewątpliwie chciałbym go zobaczyć.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/157/#findComment-228232
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  189
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.11.2010
  • Status:  Offline

Ok. Po prostu źle cie zrozumiałem. Zdarza sie. I z tym internetowym gangsterem nie trafiłes za bardzo. Czasami tylko niestety zapominam o zasadzie "piłeś-nie pisz" :D

 

Spoko. Po prostu jestem trochę przewrażliwiony na niecenzuralne słownictwa w necie pisane do kogoś konkretnie.

 

Rei - wiem ze Macho ma gadane, pewnie inne dziadki też mają. Jest przecież jeszcze Piper, Halla można po odwyku zatrudnić... Tylko niedługo będzie open Impaktu następujący - Flair przemawia, Sting wtrąca swoje 2 słowa, po czym wychodzą Hogan z Machem i puszczają im ripostę. Na to wszystko wpada Scott Steiner i pije do wszystkich. Jak już zapewne niektórzy wiedzą jestem ostatnią osobą która wysyła stare gwiazdy na emerytury, ale to wszystko zaczyna już niepokoić. Gościnny występ, jakiś krótki storyline dla urozmaicenia - niech będzie. Udział na dłużej - nie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/157/#findComment-228242
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

ArthurWF napisał/a:

Nie zainteresowało was to że jakiś czas temu brat Macho Mana, Lanny Poffo ogłosił że Randy Savage zrobi coś spektakularnego i będzie o nim głośno?

 

Osobiście bardzo lubiłem Macho Mana ale jeśli okaże się że Randy podpisze kontrakt z TNA to niekoniecznie będę w niebo wzięty, bo walka Macho Man vs Hogan będzie tylko kwestią czasu, a jak będzie wyglądała to chyba każdy potrafi sobie wyobrazić. Na prawdę zaczynam się bać że to może być Macho Man.

 

Ja myśle że TNA narazie nie będzie mówic że 'ktoś' za tym stoi, będzie to po prostu network

 

zapomnielismy wszyscy o Foley`u

 

a propo ewentualnych turnów - wydaje mi się że należy się bacznie przyglądać właśnie Danielsowi.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/157/#findComment-228294
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  386
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.06.2009
  • Status:  Offline

TNA obejrzane na szybko. Ogólnie jedno z najlepszych ostatnio. Więcej napisze potem jak zobaczę raz jeszcze i jak wróce do domu
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/157/#findComment-228878
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Plusy:

* - Zwyciestwo OJa powinno dac spokojne zwyciestwo British Invasion na PPV. Anglicy i wykrety, byly moimi glownymi faworytami w tym starciu, bo poza nimi, jeden team jest z przypadku, a drugi dopiero co walczyl o pasy i chyli sie ku upadkowi.

* - Mickie mnie pozytywnie zaskoczyla w swojej gadce. Sporo emocji, jak na kulawa w tej dziedzinie (tj. mic skillsy) kobiety

 

Minusy:

* - Niepotrzebnie podlozyli Gunnera w Main Evencie. Strzelaja sobie w stope takimi zagrywkami

 

Inne:

* - O ile gadka Andersona w poczatkowym segmencie byla ok, to stajnia jobberow mi to troche popsula, wiec nie poniose sie na pelnoprawny plus. Immortals juz dawno nie sa sila, na ktorej barkach mozna oprzec Impact. Niestety, TNA jeszcze do tego nie doszlo. Dawno nie widzialem, zeby dominujaca stajnia sie tak cieszyla po zbesztaniu jednego zawodnika.

* - Madison ruszyla z Tara. Nie wykluczone, ze to byla Victoria bedzie odpowiedzialna za (dosc oczywisty) triumf Mickie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/157/#findComment-228883
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline

Plusy:

 

- dobrze, że nie zapomnieli o zemście Abyssa na Crimsonie, ale źle to zabookowali. Powinni dać im walkę, żeby raz na zawsze to zakończyć. Monsters Ball na Sacrifice byłby mile widziany

 

- fajny pomysł z Best of 3 series o przewagę w Lethal Lockdown. Bardzo podobała mi się walka Hardasa z Kazem i trzeba wspomnieć o zwycięstwie Matta poprzez Submission

 

- Ultra Male Rules to dodatkowa stypulacja walki Jarretta z Angle. Zapowiedź jej pozostawia wiele do życzenia. Po prostu dodali ją do karty, bez słowa wyjaśnienia i dopiero dzięki wujowi Google dowiedziałem się, o co w niej chodzi. Ultra Male Rules to nic innego jak 2 out of 3 falls (1 fall - pin, 2 fall - submission, 3 fall - escape the cage), także można się spodziewać dobrej walki

 

Minusy:

 

- po tym, jak face'owie co tydzień dostają łomot, rezultat kilku walk na Lockdown staje się łatwy do przewidzenia

 

 

Podczas iMPACT! Tenay wszystko ładnie wyjaśnił, lecz nie pamiętam w jakim dokładnie momencie. Wydaje mi się, że chwilkę po 6-man tag matchu.

 

Skoro tak to musiałem przeoczyć. Mimo wszystko, powinni dać Kurtowi segment, w którym by to zapowiedział

Edytowane przez marcel
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/157/#findComment-228900
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  576
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.04.2010
  • Status:  Offline

Po prostu dodali ją do karty, bez słowa wyjaśnienia i dopiero dzięki wujowi Google dowiedziałem się, o co w niej chodzi. Ultra Male Rules to nic innego jak 2 out of 3 falls (1 fall - pin, 2 fall - submission, 3 fall - escape the cage), także można się spodziewać dobrej walki

 

Podczas iMPACT! Tenay wszystko ładnie wyjaśnił, lecz nie pamiętam w jakim dokładnie momencie. Wydaje mi się, że chwilkę po 6-man tag matchu.

 

Muszę przyznać, że nie bardzo podoba mi się ten nowy theme Abyssa. Poprzedni był całkiem spoko, choć ten może też będzie się sprawdzał. Co do zemsty to jak dla mnie ok, coś w stylu Triple H'a i Sheamusa na tydzień po powrocie HHH'a, czyli krótki wyrok kary bez większego halo z powodu innych ważniejszych spraw na głowie(tu feud z Fortune).

 

Nie podoba mi się natomiast jedna rzecz w dywizji TT. To, że na Lockdown zwycięsko powinien ze starcia wyjść jedyny heelowy team w tym zestawieniu, bo przecież pasy są w posiadaniu face'ów, a tym teamem jest British Invasion. Sam fakt, że to ta powracająca drużyna wmiesza się w feud z Beer Money podoba mi się, ale nie podoba mi się jak nas do tego przygotowują, mianowicie podłożenie Williamsa Jordanowi, a na Xplosion przegrana z Ink Inc., myślałem, że Brytyjczycy zaczną dominować dywizję aż w końcu jako godni pretendenci staną do walki z Beer Money, a tu trochę kiepsko to jest prowadzone wg mnie, no chyba, że planują wygraną innej drużyna, ale jak dla mnie byłaby to jeszcze większa porażka.

 

Podobnie jak N!KO nie podoba mi się podłożenie Gunnera, mogli spokojnie go w to nie mieszać. Tzn. mógł tam być, ale tylko po to aby sponiewierać swoich 'kumpli', którzy przegrali z Assholem. Jako 3 wszedłby Bully Ray, a oni by zniknęli. Tak podłożyli mistrza i marny pas stał się jeszcze marniejszy, a jak przypomnę sobie jakie nadzieję z nim wiązałem podczas panowania AJ'a i późniejszego feudu z Dougiem... Wielka szkoda, że wtedy AJ doznał kontuzji, pas przejął Monster i zaczęło się ponowne szmacenie/zapomnienie tego złota.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/157/#findComment-228910
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  216
  • Reputacja:   51
  • Dołączył:  16.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Impact mi się bardzo podobał. Bischoff zaczyna się dziwnie zachowywać. Coś mi tu śmierdzi Netwark:)

 

Kobitki pominę. Jedyne co mi się podobało to tekst Madison do Tary, że jest jej dziwką. Wszystko wskazuje na to, że Mickie wygra na Lockdwon, prawdopodobnie przy pomocy Tary.

 

Na duży plus walka Hardy vs Kazarian. Matt daje radę i naprawdę widać, że się stara. Pozytywnie mnie zaskakuje. Dobrze odgrywa swoją rolę. Oby tak dalej.

 

Flair jak zwykle niszczy. Ten facet nic nie musi mówić. Wystarczy, że po prostu jest. Kolejne spięcie z sędzią i to pokazywanie 2:0. Mistrz:)

 

Fajna akcja na linii Angle vs Jarret/Karen. Tekst Kurta do byłej żony po tym jak Jarrett uciekł samochodem trafiony idealnie w punkt. Mimo wszystko Karen chyba jednak nie odwróci się od Jeffa:)

 

ME mi się średnio podobał (po cholerę szmacą Gunnera skoro dali mu pas?) do momentu wejścia Bully'ego. Już pachniało kolejnym Power Bombem aż tu nagle wychodzi Hogan i to on chce "polecieć" na stoły. Śmiesznie to wyglądało. Facet, który ledwo chodzi i Power Bomb:)

 

Na szczęście wyszedł Sting i tradycyjnie rozwalił wszystkich kijem. Podobał mi się moment gdy Borden podszedł do Andersona. Pokazał kto tu jest mistrzem i rządzi na Impact.

 

Co do spekulacji z Netwark. Chodzą plotki, że na Lockdwon ma się pojawić Macho Man. A więc czyżby już w niedzielę wszystko się wyjaśniło? Jakoś mi to nie pasuje. Na moje TNA powinno to jeszcze pociągnąć. No i Bischoff w najbliższym czasie na bank odwróci się od Immortal.

 

Według mnie Sting obroni swój pas. Wskazuje na to chociażby plakat kolejnego PPV. Nie zgodzę się, że Borden przejdzie heel turn. Taka opcja już, ze Stingerem była, poza tym on się do tego nie nadaje. Zresztą, skoro Hogan jest heelem to Sting musi być facem. Tak pokazuje historia.

 

RVD wydaje się tu pewniakiem do przejścia na złą stronę mocy. Ja jednak postawię na "dupka". To jest najbardziej nielogiczna opcja, a więc automatycznie najbardziej prawdopodobna.

 

Tak na marginesie. Lockdown >Wrestlemania.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/157/#findComment-228911
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  89
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.08.2010
  • Status:  Offline

2 out of 3 falls (1 fall - pin, 2 fall - submission, 3 fall - escape the cage)

 

To się nie nazywało jakoś 3 stages of hell czy 3 degrees of pain? Bo pamiętam że Angle z Desmondem mieli kiedyś taką stypulacje.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/157/#findComment-228920
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  394
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.11.2010
  • Status:  Offline

Na Impakcie kilka rzeczy mnie zdziwiło, a w szczególności atak Abyssa na Crimsona. Czemu po powrocie Abyss nie feudował z nim skoro to on był powodem jego nieobecności? Immortal w początkowym segmencie wyglądali jak turyści, a Hogan był ich przewodnikiem. Skoro Immortal uważają się za siłę dominującą tą federacją to czemu cieszą się jak małe dzieci ze zniszczenia 1 osoby? A tak wogóle to o co będzie ten 4 zespołowy tag team match o miano pretendentów do pasów tag teamowych czy tylko o pietruszkę? Ostatnia dziwna rzecz to Scott Steiner. Czy on wracał tylko po to aby walczyć w tag teamie ze Steinerem, czy rzeczywiście chcieli wskrzesić Main Event Mafia.

Walka Hardy-Kazarian stała na całkiem przyzwoitym poziomie, ale może lepiej, że Matt nie trafił z tym Moonsaultem. Widać, że Hardy trochę się za siebie wziął i wygląda trochę lepiej niż kiedy odchodził z WWE. Coraz bardziej prawdopodobne staje się przejście RVD do Immortal i jemu wyjdzie to na dobre, gdyż Anderson ma tak ciekawy gimmick, że niepotrzebny jest mu heelturn, a Sting sam mówił, że powrócił by zwalczyć Hogana i Bischoffa. Trzeba przyznać, że Knockout dostają całkiem dużo czasu antenowego na Impaktach. Zastanawiam się czy to, że Gunner gryzie swój pas jest częścią jego Gimmicku czy robi to sam z siebie? Koniec Impakta całkiem ciekawy Sting niszczący wszystkich swoim kijem, ale ten pomysł żeby kończyć tygodniówki segmentami w szatni moim zdaniem nie jest dobry.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/157/#findComment-229010
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 158
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2011
  • Status:  Offline

czemu po powrocie Abyss nie feudował z nim skoro to on był powodem jego nieobecności?

Nie oglądałem ostatnich tygodniówek, ale wnioskuję, że Crimson nie jest zbyt ważną postacią obecnie(jakby co to poprawić), więc Abyss jako 'nieśmiertelny' nie będzie zawracał sobie dupy jakimś Crimsonem, skoro ma ważniejsze sprawy na głowie(Fortune). Ta sama sytuacja co z Triple H'em(zniszczył Sheamusa, ok, teraz może zająć się Takerem).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/19846-tna-wrestling-dyskusje-spoilery-wra%C5%BCenia/page/157/#findComment-229014
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • CzaQ
      Z mojego ulubionego filmu :        Virtually identical  
    • MattDevitto
      Do NFL to w sumie teraz ciężko komukolwiek się porównywać, bo jest na absolutnym topie. To jak niszczy oglądalnością obecne NBA mówi samo za siebie. WWE o takich wynikach może jedynie pomarzyć. Co do tego nie jestem taki pewny. O ile jeszcze w czasie RTWM jestem w stanie sobie wyobrazić, że liczby mogą być wysokie tak później spodziewam się spadku. Dużo osób będzie oglądało galę z odtworzenia, po emisji przez co wyniki oglądalności nie będą aż tak duże. Pamiętajmy, że pierwsze Roł było bardzo mocno promowane i docierało nawet do ,,niedzielnego'' fana.
    • MattDevitto
      KINO @ CzaQ  
    • HeymanGuy
      UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 – 11.01.2025 UFC rozpoczęło 2025 rok od kolejnej gali w Las Vegas, a na przód wysunęła się strawweightowa wojna Mackenzie Dern vs Amanda Ribas 2. Panie miały już ze sobą jeden pojedynek z 2019 roku, który wygrała Ribas. Jednak teraz to Dern była górą i zrobiła to w stylu, który zadowolił każdego fana jiu-jitsu. Wielki zwycięzca gali? No cóż, to zdecydowanie Mackenzie Dern, która w trzeciej rundzie wciągnęła Ribas w klasyczne „Jiu-Jitsu 101” – perfekcyjne przejście do dominującej pozycji, armbar, i koniec ostateczny w 4:56. Main Event był mistrzostwem techniki, bo choć Ribas próbowała wywrzeć presję, Dern pokazała, jak należy wykorzystywać każdą chwilę. W pierwszej rundzie obie zawodniczki miały swoje momenty, ale to Dern dominowała na ziemi. W drugiej rundzie to Ribas przejęła inicjatywę, ale to właśnie w trzeciej rundzie Dern trafiła na właściwy moment, wykorzystując błąd Ribas przy próbie obalenia i zmuszając ją do poddania. Wspaniały parter. Bisping pochwalił, to nie będę gorszy, co mi tam. Santiago Ponzinibbio nie miał zawahań – on po prostu stłamsił Carlstona Harrisa w trzeciej rundzie. Tylko że sędzia… cóż, był trochę za szybki z przerwaniem walki. Harris, który po serii ciosów wyglądał jak marionetka, wydawał się jeszcze w grze. Sędzia przerwał jednak walkę w 3:13 trzeciej rundy, co wywołało sporo kontrowersji. Harris sam powiedział, że byłby w stanie walczyć dalej, ale decyzja sędziego nie podlegała dyskusji. Cóż, Ponzinibbio i tak był na drodze do zwycięstwa, ale Harris może poczuć się trochę niechętnie traktowany przez arbitrów. Cesar Almeida zaimponował z nawiązką w swojej walce z Abdul Razakiem Alhassanem. Alhassan rozpoczął od silnego ciosu, ale zapomniał o jednym – trzeba pilnować swojej obrony. Almeida znalazł dziurę w obronie, kontrując krótkim prawym, a następnie precyzyjnie kończąc wszystko lewym hakiem, który posłał Alhassana do snu w 4:16 pierwszej rundy. KO roku? No kurde, mamy styczeń, ale faktycznie siadło. A co z Christianem Rodriguezem? Ten facet znowu położył na deskach faworyta, tym razem Austina Bashiego. Bashi, który był typowany na przyszłą gwiazdę UFC, nie mógł znaleźć odpowiedzi na wszystko, co Rodriguez mu serwował. Obalenia, parter, a gdy walka zaczęła się rozkręcać, Rodriguez po prostu dominował. Z wynikiem 29-28 na kartach sędziów, 23-latek z Wisconsin udowodnił, że jego plan „nie dać się obalić i uderzać” działa jak złoto. Punahele Soriano miał w planach grappling, ale w 31 sekundzie zakończył walkę z Urosem Mediciem jednym prostym ciosem. Zaskoczenie? Zdecydowanie. Soriano wstrząsnął Serbem jak drzewem. Medic nie wiedział, co go uderzyło. Soriano, który staje się coraz groźniejszy w welterweight, nie dał Medicowi żadnych szans. Ihor Potieria – ubogi w ostatnich występach – nie miał szczęścia na tej gali. Już po 2 minutach wylądował na deskach po kolanie w krocze i choć próbował się podnieść, to Marco Tulio szybko zakończył jego cierpienia serią ciosów. Przegrana, która tylko pogłębia kryzys Ukraińca w UFC. Roman Kopylov pokonał Chrisa Curtisa przez nokaut (kopnięcie) w 4:59 rundy 3. Walka była bardzo wyrównana, z obydwoma zawodnikami wymieniającymi ciosy w stójce przez większość czasu. Jednak w ostatnich sekundach trzeciej rundy, Kopylov wyprowadził kopnięcie głową, które trafiło Curtisa, wysyłając go na matę. Curtis próbował się podnieść i był w stanie nieco się poruszyć, ale sędzia zdecydował się przerwać walkę na 1 sekundę przed końcem. Curtis wyraził swoje niezadowolenie z decyzji sędziego, ponieważ uważał, że byłby w stanie kontynuować walkę. Kopylov zdobył swoje 12. zwycięstwo przez nokaut w karierze. Zdecydowanie nie zawiódł Jacobe Smith, który w 73 sekundy posłał Preston Parsonsa do snu, pozostając niepokonanym. Ten facet na pewno ma w sobie coś, co przyciąga uwagę. Może nawet zacząć starać się o walkę o tytuł, bo zapowiedzi były jasne – Belal Muhammad, szykuj się! Gala UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 to prawdziwa karuzela. Zwycięzcy podnieśli poziom i sprawili, że 2025 rozpoczął się od mocnych akcentów w Vegas. Mimo kontrowersji z przedwczesnym przerwaniem walki Ponzinibbio-Harris, reszta pojedynków dostarczyła mnóstwo widowiskowych momentów, od perfekcyjnego jiu-jitsu po brutalne nokauty. A najważniejsze? Nowe gwiazdy mogą zdominować 2025 rok. Wiem, że nie po kolei walki, bo ME oceniłem jako pierwszy, ale pisałem w miarę możliwości z głowy. Po uruchomieniu tematu ROH, mam nadzieję, że uda się ruszyć i ten  
    • HeymanGuy
      AEW Collision - 11.01.2025: Zaczynamy bez wprowadzenia! Harley Cameron pojawia się z gitarą i śpiewa o tym, jak nadchodzi gniew. Mariah May mówi, że dzisiaj będą "Hot Girl Graps" i Harley nie zaśpiewa więcej, jak tylko wyrwie jej struny głosowe. Big Bill z kolei dodaje, że Cope skrócił swoje imię, a on skróci jego karierę. Jericho zapowiada, że pokaże, że Harwood jaki potrafi być ,,NoGood!" Cope vs. Big Bill: Pierwsza walka wieczoru była dokładnie tym, czego można było się spodziewać – solidną potyczką między legendą a jednym z najbardziej nieprzewidywalnych big manów w AEW. Big Bill gra swoją rolę świetnie – jest nie tylko duży, ale też zaskakująco mobilny. To on kontrolował większą część walki, co podkreśliło zwinność i doświadczenie Cope’a, który musiał walczyć z defensywy. Widać, że Cope, choć ma swoje lata, wciąż potrafi się odnaleźć w ringu, ale coś tutaj nie do końca zaskoczyło. Może to kwestia stylu – Bill świetnie sprawdza się jako dominator, ale brakuje mu jeszcze tej „iskry”, by pociągnąć bardziej emocjonalną narrację w ringu. Finał, w którym Cope sięgnął po Rear Naked Choke, zaskoczył, ale był trochę „meh”. Widzisz Spear i myślisz, że to koniec, a tu nagle... duszenie? Takie zakończenie pasowałoby bardziej do walki technicznej niż do brawlu. Trochę jakby brakło pomysłu na to, jak zakończyć walkę efektowniej. Niemniej jednak, Cope wygrywa, a Big Bill nie wychodzi z tego pojedynku osłabiony – po prostu zabrakło emocji. Hangman Promo: Page mówi o swoim trudnym roku i o tym, jak to, co wydarzyło się w 2024, niemal zniszczyło jego rodzinę. Przyznaje, że czuł się zawstydzony, ale podjął decyzję, by działać. Skończył ze  Swervem, ale teraz skupia się na Christopherze Danielsie. Texas Deathmatch w przyszłym tygodniu na Collision ma być ostatecznym rozwiązaniem. Mocne, emocjonalne promo. Pac vs. Komander: Czysta uczta dla fanów szybkiego tempa i akrobatyki. Komander jest jak żywa reklama tego, jak świetnie wygląda lucha libre w AEW, a Pac… cóż, to Pac – facet, który mógłby sprzedać swoje akcje w ringu nawet najbardziej wybrednemu fanowi. Od początku było jasne, że Pac wygra. Nie ma opcji, by AEW osłabiło kogoś o takiej renomie, ale Komander dostał swoje momenty. Jego Springboard Destroyer? Niezły. Problem polega na tym, że czasami takie walki stają się bardziej pokazem sztuczek niż faktyczną walką. Pac musiał się trochę „powstrzymywać”, żeby Komander miał szansę wyglądać groźnie, co było widać zwłaszcza w momentach, gdy Komander trafiał go jakąś finezyjną kombinacją, a Pac zamiast natychmiastowego kontrataku... chwilę „czekał”. Końcówka z Brutalizerem? Klasa sama w sobie. To właśnie ta agresja i techniczna precyzja Pac’a sprawia, że każda jego wygrana wygląda jak coś więcej niż zwykłe zwycięstwo. Pac to bestia, a Komander – choć spektakularny – wciąż ma przed sobą sporo pracy, by wejść na poziom m.in. Anglika. Death Riders vs. The Outrunners: Dobra, techniczna walka drużynowa z elementami klasycznej strategii tag-team. Claudio i Yuta dominują dzięki sprytowi i pracy nad nogą Magnusa. The Outrunners mają momenty chwały, ale Death Riders kończą walkę po kombinacji Giant Swing i Rocket Launched Splash. Świetna chemia drużynowa. Yuta wciąż wydaje się najsłabszym ogniwem, co prawdopodobnie jest celowym zabiegiem. Promo Hobbs: Hobbs mówi o swojej trudnej przeszłości i konfrontacji z Moxleyem. Twierdzi, że Mox nie ma żadnej szansy go zranić i że na Maximum Carnage Moxley stanie się jego ofiarą. Szkoda, że to wszystko to tylko gadanie, może mnie zjecie, ale w sumie wolałbym Hobbsa jako mistrza AEW w tym momencie, niż Moxa, ale to rozmowa na inny temat. Mariah May vs. Harley Cameron: "Hot Girl Graps" dostarcza. Cameron ma swoje momenty, ale Mariah May pokazuje, dlaczego utrzymuje się na szczycie i mierzy jeszcze wyżej. Walka kończy się po Storm Zero, a May wychodzi z ringu jako pewna siebie zwyciężczyni. Solidna walka z kilkoma efektownymi akcjami, które podkreśliły rozwój Cameron, jakiś tam. Brody King vs. Trevor Blackwell: Dominacja Brody’ego od początku do końca. Gonzo Bomb kończy walkę w mniej niż dwie minuty. Brody wygląda na bestię po swoim występie na Tokyo Dome. Idealny squash, by wzmocnić pozycję Kinga. AEW TNT Title Match - Daniel Garcia (c) vs. Katsuyori Shibata: To była walka, którą chciało się oglądać z pełnym skupieniem. Shibata jest mistrzem techniki, a Garcia – mimo swojego młodego wieku – już dawno udowodnił, że zasługuje na miano jednego z najbardziej utalentowanych techników młodego pokolenia. To była uczta dla tych, którzy kochają detale w wrestlingu – wymiany chwytów, kontrolowanie dystansu, gra psychologiczna. Shibata przypomina czołg – idzie na ciebie powoli, ale konsekwentnie, i każdy jego ruch wydaje się przemyślany. Garcia, z drugiej strony, grał rolę przebiegłego pyszałka, który próbuje zaskoczyć swojego rywala sprytem. Dragon Tamer? Świetny moment, ale Shibata to nie ktoś, kto się poddaje przy pierwszej lepszej okazji. Finał z szybkim Jackknife Pinem był idealnym rozwiązaniem. Shibata przegrywa, ale nie wygląda na słabszego. Garcia wygrywa, ale wie, że ledwo uszedł z życiem. To była jedna z tych walk, po której fani obu zawodników mogą być zadowoleni. Shibata – mimo porażki – wciąż jest ikoną, a Garcia – mistrzem, który w końcu zaczyna wyglądać jak ktoś, kto może zbudować naprawdę solidną historię wokół pasa TNT. Dax Harwood vs. Chris Jericho: No i tutaj mamy problem. Dax Harwood i Chris Jericho to doświadczeni zawodnicy, ale ta walka była.. za długa i niepotrzebna. Jericho, mimo że wciąż jest świetny w swojej roli heel’a, wydaje się trochę „na autopilocie”. Harwood z kolei wyglądał na faceta, który próbuje udowodnić, że jest lepszy niż jego pozycja na karcie sugeruje – ale coś tu nie kliknęło. Przeciąganie? Sporo. Tempo? Momentami ospałe. Zakończenie? Typowy Jericho – nieczyste zagranie, uderzenie pasem ROH World i Judas Effect. Fani Jericho dostali dokładnie to, co zawsze, ale reszta… cóż, chyba liczyła na coś więcej. Prawdziwa wartość tej walki leżała w post-matchowym chaosie. Hobbs wyglądał jak prawdziwa gwiazda, demolując wszystko i wszystkich. Może to był prawdziwy cel tej walki – pokazać, że Hobbs jest gotowy na większe rzeczy. Jeśli tak, to cel osiągnięty, ale sama walka? Do zapomnienia. Collision było solidnym show, choć brakowało tego „wow”. Najlepsze momenty to techniczna uczta Garcii i Shibaty oraz dynamiczna walka Pac’a i Komandera. Cope i Big Bill otworzyli wieczór solidnie, ale bez emocji. Jericho i Harwood? Cóż, trochę zawiedli. Promo Hangmana Page’a i końcowa dominacja Hobbsa to elementy, które gdzieś tam do czegoś fajnego doprowadzą, ale reszta? Raczej standardowe show AEW.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...