Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 278
  • Reputacja:   293
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Polecam seans Slammiversary 2022 od Impacta, bo na 20 rocznicę Fedki stanęli naprawdę na wysokości zadania i zmontowali bardzo dobry show, pełny sentymentalnych podróży w przeszłość, powrotów i nostalgii za czasami kiedy Fedka nawała się jeszcze TNA i nie produkowała gówna, tak jak obecnie. W tym PPV podobało mi się to, czym zawsze imponował mi produkt AEW - niemal wszystkie walki (no, może poza starciem o pasy tagów babek) miały coś ciekawego do zaoferowania i pomimo lepszego lub gorszego poziomu, nie szło się na nich nudzić (PPV świetnie broni się jako całość). Miłe zaskoczenie, zwłaszcza dla wszystkich dziadersów pamiętających jeszcze TNA :wink:

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline

Polecam seans Slammiversary 2022 od Impacta, bo na 20 rocznicę Fedki stanęli naprawdę na wysokości zadania i zmontowali bardzo dobry show, pełny sentymentalnych podróży w przeszłość, powrotów i nostalgii za czasami kiedy Fedka nawała się jeszcze TNA i nie produkowała gówna, tak jak obecnie.

 

Rozumiem, że są różne gusta, ale żeby obecny produkt nazywać "gównem"? Moim zdaniem mają dobry rok. Nie śledzę ich tydzień w tydzień, ale staram się być na bieżąco. Biorąc pod uwagę sytuację jaką mieli (długo zbierali ryj z podłogi po problemach finansowo-właścicielskich) oraz brak stabilnego rosteru (zawodnicy traktują IW jako trampolinę do WWE lub AEW) to uważam, że dają radę. Poza daniem głównego pasa Tessie Blanchard (laska dawała zajebiste walki z facetami, szczególnie Callihanem, ale dawanie jej złota to było ostre przegięcie) nie pamiętam, żeby zaliczyli jakąś wpadkę, co wcześniej było przecież dla nich norma.

Co do reszty się zgadzam. Slammiversary było sentymentalną podróżą do tych lepszych czasów TNA. Video ze Stylesem (wciaż nie mogę odżałować, że TNA go wypuściło), mnóstwo powrotów przy czym potrafili się opamiętać i ci starzy wyjadacze nie byli na siłę wrzucani do walk. Poza Riverse Battle Royal, gdzie było sporo tetryków i grubasów, ale Skład "TNA Originalsów" stanowili wciąż czynni zawodnicy i nawet jak zobaczyłem Richardsa to zacząłem się nawet zastanawiać czy on nie przekręci ekipy i nie opowie się za starym ziomkiem i ROH.

Edytowane przez marcel
"Even the man with three H's would be proud of the way we buried this young, promising talent." - Broken Matt Hardy (Total Nonstop Deletion 15.12.2016)

  • Posty:  3 410
  • Reputacja:   845
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Faktycznie ppv bardzo dobre i zbiera zasłużone pochwały, ale ciężko mi sobie wyobrazić bym obecnie lukał takie ex-TNA tydzień w tydzień. Mimo to bawiłem się dobrze, choć nie miałem żadnych oczekiwań, bo ostatni raz IW oglądałem jeszcze gdzieś na początku pandemii. Wtedy jakoś po 3-4 miesiącach dałem sobie spokój. Po tym miłym seansie nie mogę jednak oprzeć się wrażeniu, że obecny produkt to po prostu ROH sprzed lat - jest dobrze pod kątem ringowym, ale więcej nie można oczekiwać, bo nie ma możliwości. Ciężko mi wyróżnić 1 czy 2 walkę, bo w zasadzie każda miała coś fajnego, ale pewnie na dłużej zapamiętam orędzie (bo tak to wyglądało) AJ'a. Gdybym nie dostał spoilera gdzieś wcześniej w necie to bym się nieźle zdziwił :D Aż mnie zachęcili nie tyle do ich obecnego produktu, ale do sięgnięcia po coś z najlepszych czasów. Cytując klasyka teraz to już nie ma czasów :wink:

 

PS:

 

Teraz w necie natrafiłem na rozpiskę dzisiejszego impakta i się mocno zdziwiłem, że tam pojawia się Shark Boy. Mogli go dać na ppv :P

Edytowane przez MattDevitto

 

 

 


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline

Teraz w necie natrafiłem na rozpiskę dzisiejszego impakta i się mocno zdziwiłem, że tam pojawia się Shark Boy. Mogli go dać na ppv :P

 

Shark Boy był na PPV i wygrał Battle Royal, który odbył się w preshow. Jest to dostępne na YT na ich kanale, ale nic specjalnego. Wystąpiło tam dużo dawnych zawodników TNA (czyt. dziadków i grubasów). A to, że Shark Boy jest na Impact, to akurat nic dziwnego. Tapingi były na drugi dzień po PPV, więc pewnie przez kilka odcinków byli zawodnicy TNA będą się jeszcze tam przewijać.

"Even the man with three H's would be proud of the way we buried this young, promising talent." - Broken Matt Hardy (Total Nonstop Deletion 15.12.2016)

  • Posty:  3 410
  • Reputacja:   845
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Teraz w necie natrafiłem na rozpiskę dzisiejszego impakta i się mocno zdziwiłem, że tam pojawia się Shark Boy. Mogli go dać na ppv :P

 

Shark Boy był na PPV i wygrał Battle Royal, który odbył się w preshow. Jest to dostępne na YT na ich kanale, ale nic specjalnego. Wystąpiło tam dużo dawnych zawodników TNA (czyt. dziadków i grubasów). A to, że Shark Boy jest na Impact, to akurat nic dziwnego. Tapingi były na drugi dzień po PPV, więc pewnie przez kilka odcinków byli zawodnicy TNA będą się jeszcze tam przewijać.

Dzięki za informację. Tak jak już pisałem IW nie śledzę gdzieś pewnie od września 2020 r., więc nie za bardzo ogarniam co tam się dzieje. To dotyczy też tapingów itd. A Shark Boya po czasie bym obejrzał, więc pewnie zajrzę na ich yt, który czasem odwiedzam oglądając jaką galę z poprzednich lat akurat wrzucili :wink:

 

 

 


  • Posty:  10 278
  • Reputacja:   293
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Rozumiem, że są różne gusta, ale żeby obecny produkt nazywać "gównem"? Moim zdaniem mają dobry rok. Nie śledzę ich tydzień w tydzień, ale staram się być na bieżąco. Biorąc pod uwagę sytuację jaką mieli (długo zbierali ryj z podłogi po problemach finansowo-właścicielskich) oraz brak stabilnego rosteru (zawodnicy traktują IW jako trampolinę do WWE lub AEW) to uważam, że dają radę. Poza daniem głównego pasa Tessie Blanchard (laska dawała zajebiste walki z facetami, szczególnie Callihanem, ale dawanie jej złota to było ostre przegięcie) nie pamiętam, żeby zaliczyli jakąś wpadkę, co wcześniej było przecież dla nich norma.

 

Tak. Uważam, że obecny produkt Impacta jest gówniany. Tak jak zawsze bardzo lubiłem i kibicowałem TNA, tak teraz Impact idzie mocno w stronę WWE, zwłaszcza pod kątem PPV's, gdzie z reguły (tu i tu) jest jedna lub dwie dobre walki, a reszta to tygodniówkowy shit. Ostatnie PPV's Impacta (zwłaszcza na przestrzeni ostatniego 1,5 roku), to była dla mnie mordęga pod kątem oglądania (podobnie jak "W"), zwłaszcza jeżeli się pamięta jaki show potrafili robić jako TNA. Dlatego też tak bardzo pozytywnie zaskoczyło mnie Slammiversary.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

  • 5 miesięcy temu...

  • Posty:  473
  • Reputacja:   279
  • Dołączył:  12.10.2021
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

IMPACT on AXS TV 08.12.2022


TNA, lub jak kto woli Impact Wrestling (Chyba dla mnie zawsze to będzie TNA) jest dla mnie jedną z najbardziej sentymentalnych fedek. Była to pierwsza odskocznia od WWE, pierwsza alternatywa, która pokazała w latach 2009-2013, czyli w moich początkach z pro-wrs, że można robić fajny produkt niekoniecznie będąc tą komercyjną organizacją. Niestety jak było później to wszyscy chyba wiemy, a do teraz nawet Impact nie potrafi się z pewnego dołka podnieść, niemniej jednak ten temat także ożywię, bo czemu by nie?


Na sam początek mamy walkę obecnego mistrza X-Division Treya Miguela, którego kojarzę z czasów The Rascalz z Wentzem i Xavierem (obecnym Wesem Lee, mistrzem NA w NXT) tego drugiego (Hotcha) w ogóle nie znam, co należało mi wysunąć wnioski, że został rzucony Miguelowi na pożarcie. I nie myliłem się, choć nie wiem dlaczego Trey ma pomalowany pas X-D na zielono i osprayował twarz przeciwnikowi. Może z pasa X-D chce zrobić pas DX?


Ze stajni Erica Younga, którego uśmiercono na wizji (XD) z uwagi na to, że na szybkości odszedł do WWE (przynajmniej na to wszystko wskazuje) nazywającej się Violent by Design, mamy nową stajnię, The Design z Deanerem jako liderem, zobaczymy co z tego wyjdzie, ale drugiego takiego lidera jak EY ciężko będzie wykreować z Deanera. Choć Cody względem poprzednich lat poczynił spore postępy, pamiętajmy że miał nawet swój run za czasów Bischoffa w Total Nonstop, ale nie za dobrze go można wspominać, o ile ktoś w ogóle to pamięta :D Odkąd rozpadł się z Jake'iem jako Tag-Team, lepiej się go ogląda, ale wciąż nie jest to dla mnie worker na choćby mocno-średnim poziomie. Callihan powinien go zjeść, choć może być różnie.


Jeśli chodzi o walkę Heatha i Rhino (obecnych mistrzów TT) z MCMG (chyba tuż obok Beer Money Topowym Tag-Teamem federacji ever) to na pewno zobaczymy powtórkę, z uwagi na jej zakończenie. Na star-power w tej dywizji nie możemy narzekać, mamy mistrzów, którzy na SmackDown 6 lat wstecz (ale się czuje staro) robili furorę, o MCMG wspominałem no i mamy Major Players interweniujących w tym pojedynku, czyli Matt Cardona aka Zack Ryder i Bryan Myers aka Curt Hawkins, byłych Edgeheadsów, nawet lubiłem ten Tag-Team, tworzący trojaczki wraz z Edgem jeszcze więcej lat wstecz xD Taki Triple Threat tag-teamowy na Hard To Kill (chyba takie PPV jest następne) może wyglądać całkiem przyjemnie.


Taya odkąd ją zwolniono z WWE po jej krótkim i niezbyt pamiętliwym pobycie w NXT niby coś w IW wygrywa, niby coś znaczy, w końcu jest mistrzynią Knockouts Tag Team, nawet nie wiem z kim. ale chyba z Havoczką. Co z tego, że coś znaczy jak z taką Savanną Evans (noname dla mnie) potrafi przegrać bez pardonu. Choć Blue Thunder Tayi wyglądał imponująco. Savannah wygląda jak podróba Jade Cargill, więc wciąż to jest dla mnie noname, mimo fajnego finishera xD


O Deliriousie można napisać wiele, a konkretniej o jego karierze w ROH, został dzisiaj zapowiedziany Main Event Delirious i Edwards, okej, nie będę narzekał, smaczki Ringu Honoru zawsze na propsie.


W walce Kona z Callihanem było czuć napięcie już wcześniej. Dla tych co nie wiedzą Big Kon to Connor O'Brien z WWE, należący niegdyś do The Ascencion, boże jak ten Tag-Team dopiero został zeszmacony po pewnym czasie, w NxT za czasów Rollinsa i Biggiego to byli kozaki jakich mało. Ale może to była kwestia zwolnienia Camerona. Nieczysto, ale jednak Callihan został pojechany przez Kona, jakkolwiek to brzmi. Jak widać The Design nie jest potrzebny EY, żeby piąc się w górę, i to IW będzie starało się nam powiedzieć przez następne tygodnie. Callihan ma to do siebie, że bierze na siebie cholernie ciężkie do obejrzenia bumpy, nadal nie wiem jak ten człowiek nie skończył jeszcze kariery, jest mu co prawda bliżej niż dalej, ale jakiś poziom wciąż trzyma, choć to jak spadł ostatnio w hierarchii IW jest smutne, przecież był jedną z top gwiazd w ME.


No i mamy Alexandra, chyba najbardziej bezpłciowego mistrza jako charakter w IW ever. Gość w ringu wymiata, tego mu odebrać nie można, ale co poza tym? Kiedy tworzył TT z Page'm, nazywali się chyba The North, to Ethan tam robił robotę za dwóch, mocno do mnie nie przemawia ten Josh. Nawet Breakker lepiej wypada jako główny mistrz i przez to zastanawiam się co powinno być wyżej w hierarchii brandów IW, czy NXT. Po ataku Bully'ego Raya (mocno szanuje), Josh chciał się zemścić, ale Bully ma w niego wyjebongo, pewnie skończy się to walką na HTK i mam nadzieje przejęciem mistrzostwa przez Ex-Bubbę. W zamian za to wyszedł Mike Bailey, którego przez chwilę prawie pomyliłem z Dominikiem Mysterio, jeszcze brakowało, żeby w czasie walki wyszła Rhea Ripley, lub jakaś Ruby Soho upodobniona do Ripleyki xD I to jest to o czym mówiłem, Alexander na mikrofonie nie zachwyca, ale gość na tygodniówce potrafi wziąć na siebie z Baileyem walkę, która trwała 59 minut, za to akurat spory respekt, wybiegli nawet poza ramówkę programową, za walki i to jak wygląda w ringu będę chwalił Alexandra, być możę dlatego na niego stawiają. Chyba przesunęli walkę Deliriousa z Edwardsem na przyszły tydzień :P


Z uwagi na taki Main Event jaki nam podała federacja należąca kiedyś do Dixie, wydaje mi się że na chwilę można zapomnieć o AEW i WWE i chociaż puścić tę walkę, między Alexandrem a Baileyem o główny pas. Nie codziennie zdarza się godzinna walka na tygodniówce o główny pas. Jeśli ktoś się nadal zastanawia, to niech przestanie :P Bo właśnie w tym samym poście pocisnąłem goscia od jednych z najgorszych mistrzów IW od lat, a po tej walce chwalę go jakby był ringowym bogiem. Może ktoś się skusi xD

Edytowane przez HeymanGuy

wrestlers-on-the-road.jpg

  • 3 tygodnie później...

  • Posty:  473
  • Reputacja:   279
  • Dołączył:  12.10.2021
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

IMPACT on AXS TV 22.12.2022


Obrona mistrzyń Tag Teamowych Knockouts w której wynik był w sumie wiadomy bo o ile Gisele i Deonna mogłby tworzyć ciekawy zespół, tak nie potrafią ze sobą współgrać co pewnie doprowadzi do ich ostatecznego feudu.


Callihan chyba swój prime ma za sobą, zwłaszcza jeśli chodzi o epizod w Impact, bo czasy oVe minęły, a to za ich przewodnictwa robił przynajmniej na mnie spore wrażenie. Bo chyba mało kto, o ile w ogóle ktoś powie że w NXT zrobił mega show. Może i Sami nadawałby się na lidera The Design, ale lepiej dać się w tej roli wypromować Deanerowi. Skład tej stajni wydaje sie w porządku, bo Angels jeśli mnie pamięć nie myli w Dark Order też nie zawodził, a Kona znamy przynajmniej chyba większość z nas z The Ascencion. Ciekaw jestem jakie ta stajnia ma ambicje skoro nawet Callihana odrzucili, chociaż Sami podobno jest na wylocie z IW, więc nie wiadomo czy to nie będzie jego ostatni program w tej fedce.


Bailey mało kiedy zawodzi, ostatnio z Alexandrem dał bardzo przyjemną walkę, więc z Uemurą nie mogło być inaczej, ot co jakiś Young Lion sobie wbił, przynajmniej na takiego mi wygląda i przegrał z Mike'iem, okej. Ciekaw co dla Speedballa dalej, bo szczerze widzialbym go w jednym z wazniejszych feudow niz takim obijaniem prospectów.


Bully Ray to najlepsze co spotyka w tym momenciem IW, gość jest niesamowitym heelem i aż szkoda, że nie poszli w jego poważniejszy solowy run w WWE kiedy mieli okazje te kilka lat temu. Zagrywka z jobberami zainicjowan przez Ex-Bubbę bardzo fajna, Dreamer ogłupiał, ale od walki Dreamer Bully nie ma chyba co oczekiwać cudów. Bardzo fajnie ze Alexander vs. Bully będzie walką Full Metal Mayhem, zawsze będzie się ją łatwiej prowadziło i może dzięki temu będzie ona bardziej do zapamiętania.


Swann z Maclinem wyliczyli się poza ringiem, nie wiem jaki byl powod takiej ich nienawiści ale wygląda na to, że to nie będzie koniec.


Feud Jordynnki z Jamesową wygląda całkiem fajnie, mamy tutaj motyw Title vs. Career, ja bardzo lubie motywy w ktorych coś jest na szali, niekoniecznie pas. Jak widzę Musclebustera to od razu widzę Joe i Kidda, nie wiem dlaczego, tak mi sie ten ruch z tą sytuacją utarł w głowie, że chyba sie nie wybronie od tego dlugi czas xd Walka James z Grace będzie na pewno przyjemna, ale coś czuje że czas Mickie w IW, tak samo jak Callihana jest policzony.

wrestlers-on-the-road.jpg


  • Posty:  3 410
  • Reputacja:   845
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Obecnego IW nie śledzę, bo nie widzę powodu, ale informacja o śmierci Dona Westa mocno mnie zasmuciła, szczególnie, że najlepsze lata TNA zawsze będą kojarzyć mi się z jego głosem. Niezapomniane momenty i duo z Mikiem :wink:

 

 

 


  • Posty:  3 350
  • Reputacja:   306
  • Dołączył:  21.03.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Obstawiam, żę Tommy Dreamer i Scott D'Amore tylko głupa grają i będą w nowej stajni z nowym mistrzem Bully Ray WHC. Co sądzicie?

Najdłużej panujący w historii Attitude Mówi Typer Champion of the world!!!

1. Miejsce - Typer AEW 2020

1. Miejsce - Typer AEW 2021

2. Miejsce - Typer WWE 2020

3. Miejsce - Typer Mistrzostw Świata 2014

3. Miejsce - Typer Ligii Europy 2014/2015

156429637657b4c00661021.jpg


  • Posty:  473
  • Reputacja:   279
  • Dołączył:  12.10.2021
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

IMPACT on AXS TV - 05.01.2023


Don West: Pierwszy Impact w nowym roku otworzyliśmy maleńkim tributem Dona Westa, a właściwie obrazkiem jego upamiętniającym. Widzę, że ktoś tu pamięta jego duet z Tenayem i fakt, uważam że ten duet to najlepszy duet ever w tej federacji, choć na drugim miejscu bardzo chętnie stawiam Tenaya obok Tazza, który też w TNA robił naprawde mega robotę. Zresztą i Tazz i West to idealna definicja 'colour commentatora', takiego uzupełnienia, pobocznego wręcz uczestnika, to Tenay zawsze był głównym kąskiem za starych czasów TNA nic nie ujmując wspomnianej dwójce.


Slamovich vs. Wilde: Jak już tak wyszczególniłem stary commentary team, to wspomnę, że tu przy stole siedziała także Purrazzo. Mashy w ringu nie widzieliśmy tak naprawdę od jej walki z Jordynne na Overdrive, trochę czasu minęło jakby nie było. Nawet wyrównane było to starcie między paniami, pare spotów chyba nie wyszło tak jak powinny, było czuć pewne opóźnienia, nie dogadania się między nimi, może to kwestia przerwy Mashy, ale nadrobione to zostało obecną w starciu agresją, w końcu panie zmierzą się ze sobą w Fatal 4 Wayu o miano pretendentki do tytułu Knockout, takie o starcie na otwarcie show, może być że tak powiem, bez fajerwerek jednak.


Taurus vs. Greene: Black Taurus to postać która samym wyglądem robi na mnie mega wrażenie, za małolata bałbym się takiego knura bardziej niż Umagi i Takera. Mamy debiut od dawna oczekiwanego Anthony'ego Greene'a, ale nie zapowiadało się tu na wygraną, Taurus jest na mega fali wznoszącej i nie sądzę, żeby przegrywał z debiutantem. Zresztą na Hard To Kill to właśnie Taurus ma zawalczyć z Miguelem o pas X-Division. Zwycięzca był oczywisty, ale debiutant miał swoje małe momenty w tej walce o dziwo i zdołał wyprowadzić o wiele więcej ofensywy niż myślałem, mnie zaimponował. Znam go z malutkich epizodów zarówno z WWE jak i AEW, ale coś czuję, że to IW jest jego miejscem i tutaj nie dość, że zostanie na dłużej, to nawet może coś osiągnie. Spodziewałem się szybszej wygranej Taurusa, o ile nie squashu, ale dobrze, że zachowano twarz Greene'a w całości i jakoś to wyglądało.


Gresham vs. ERA: Zacytuję klasyka, who da fook is that guy? Pierwszy raz gościa widzę, ale czy na pewno? Okazuje się, że ten niepozorny jobber miał swój epizod w WWE. Tak, tak, mili widzowie, walczył nawet na RAW, co prawda w trzydziestosekundowej walce przeciwko Big Cassowi i Enzo jako jobber, ale jednak walczył, debiut w WWE odhaczony, w przeciwieństwie do Greshama. ERA > Gresham w takim układzie. A tak całkiem na serio, Ernest R Anthony nie jest ringnamem chyba zbytnio nadającym się do pro-wrs, wygląda jakby jakiś randomowy booker z NXT na to wpadł, albo sam name-generator z jakiegoś starego WWF Attitude czy innej starej gry kilka generacji wstecz. Dla Jonathana wygrana tu była obowiazkiem, w końcu ma on zawalczyć na HTK z Edwardsem, jednym z topowych gości w fedce od kilku lat. I tak się stało, łatwa wygrana byłego mistrza ROH, który wręcz bawił się przeciwnikiem, jednak feud Edwardsa z Greshamem musi bardziej nabrać na rumieńcach, bo jest słabiutko. A widok Greshama w IW bardzo mnie cieszy, być może tak samo jak w ROH, zostanie jednym z czołowych graczy, gość jeszcze nie został pokonany odkąd przyszedł do IW.


Moose/Hendry: Czy wspominałem już na tym forum, że Hendry jest prze kotem? Motyw z tym, że Hendry pojawia się dopiero jak ktoś wypowie jego imie, czyli ,,say his name and he appears!" jest niesamowitym motywem i zawsze jak widzę reakcje np. Moose'a jak wie co zrobił i z czym się wiąże wypowiedzenie imienia mistrza Digital Media, to się uśmiecham, a jeśli któryś wrestler wprawia mnie w uśmiech, to zasługuje na osobne odznaczenie, bo uwielbiam komedię w każdej postaci. Z całym szacunkiem do Moose'a i tego co osiągnął, ale Hendry nie może z nim przegrać, jest mistrzem i dosłownie i w przenośni, uwielbiam gościa i nie sądziłem, że gość mnie tak porwie, śmiem nawet twierdzić że trochę się w tym IW marnuje, ale lepiej żeby tu coś znaczył, niż w WWE przegrywał w NXT. Swoją drogą, czy to nie za niskie progi dla Moose'a?


Cardona vs. Sabin: Zawsze miło widzieć Sabina z pasem, wciąż pamiętam jego run z głównym pasem TNA, kiedy to wygrał go od Bully'ego Ray'a, za czasów Asów i Ósemek chyba najlepszej stajni w TNA ever. Tak samo jak z FTR po fali przegranych spekuluje sie o ich powrocie do WWE, tak samo tutaj zaczynają się pojawiać plotki o powrocie Cardony do Vincelandu, zwłaszcza, że Chelsea Green jest na prostej drodze do tej federacji, szczerze chętnie bym to zobaczył, Cardona w IW co prawda nie zrobił tyle ile powinien, ale po co czekac? Cardona i Myers mają jeszcze walkę do przewalczenia właśnie z Motor City na Hard to Kill o pasy, ale co będzie dalej? Tego nie wiadomo, bo nie sądzę, żeby MCMG te pasy zrzucili już teraz. Zresztą Zack Ryder może też sie pojawić na Royal Rumble, gala jest za kilka dni, a Royal Rumble nieco później, a więc wszystko możliwe. Dobrze, że wygrał Sabin, choć wynik tutaj był mi wyjątkowo obojętny.


Bully Ray/D'Amore: Bardzo mocno jest podbudowany Bully Ray jako ten wróg publiczny numer jeden zarówno szatni, jak i władz Impact Wrestling, bardzo mi się to podoba i jest to idealny gość do tej roli, nikt nie potrafi grać z obecnego rosteru IW takiego skór wiela jak właśnie Ex-Bubba Ray. Najlepszy heel w IW obecnie. Słuszne wypunktowanie przez Scotta, odnośnie tego że Alexander ma całą szatnie za sobą, a Bully nie ma nikogo oprócz Devona, któremu Bully musi płacić po to, żeby przyszedł na zwykłe podpisywanie autografów, celnie, nie powiem. Bardzo dobrze zaprezentował się tutaj także Scott, szczerze bardzo chciałbym zobaczyć Raya jako mistrza IW, przyda się w głównym obrazku tytułowym trochę polotu i finezji, Alexander i tak wyciągnął ze swojego runu maksa, przegonił nawet w dniach posiadania Bobby'ego Roode'a, który był na pierwszym miejscu pod tym względem, wystarczy, dajcie Bully'emu pas, nie proszę o wiele. To jak wiele wkłada Bully w swoje proma musi zostać wynagrodzone, moim zdaniem ożywił scenę Main Event w tej fedce odkąd powrócił, choć powrót na Overdrive Kazariana też tutaj pomógł. Dajcie. Bully'emu. Pas. Choć i tak to chyba złudna nadzieja.

wrestlers-on-the-road.jpg

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  473
  • Reputacja:   279
  • Dołączył:  12.10.2021
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Mało ostatnio piszę, bo w sumie nie wiem czy warto streszczać całe gale, ale na wyróżnienie z wczorajszego/dzisiejszego odcinka Impact zasługują dwie postacie.


Skupię się lekko na Bully Ray'u, gość wiekowy, w ringu w sumie nie zachwycił jak się patrzy na jego walkę z Alexandrem, Full Metal Mayhem trochę mu pomogła w dobrym zaprezentowaniu się, ale to jaką robotę wykonuje jako heel, jeden z najlepszych mówców federacji to zasługuje na conajmniej któryś z najważniejszych feudów w federacji jeśli nie znów o pas główny, zwłaszcza przez sposób w jaki przegrał, mam nadzieję, że tak długo jak Ex-Bubba jest w stanie robić to co robi, to będzie to robił w IW. WWE spaprało sprawę nie wykorzystujący Bully'ego jako single'a za dobrze, kurczowo trzymając się jego postaci jako Bubba Ray, czyli de-facto połówka Dudleyzów.


To jaką robotę w ringu wykonuje Mike Bailey zasługuje na osobny akapit. Zastanawiałem się tak naprawdę co PWG widzi w gościu, którzy jest mega miałki, ale stwierdziłem, dobra, obczaję. Coś musi w nim być skoro w IW już wygrał mistrzostwo X-D w przeszłości. Nadmieniając fakt, że gość w zeszłym roku zebrał miano walki roku z Alexandrem walcząc na jednym z odcinków godzinę o ile dobrze pamiętam, to gość robi cuda. Main Event z wczoraj z Kennym Kingiem w o ile dobrze pamiętam Pitch Black Matchu był mega, nie wiem co Impact ostatnio robi, że mnie nawet wciąga w swój produkt, ale robi to dobrze, czy to za pomocą James, Killer Kelly która zaczyna zajebiście rozkwitać w Ex-Dixielandzie, czy nawet Callihan dołączający do The Design, dobrą robotę robią według mnie i warto oglądać, albo chociaż śledzić IW w tym roku, mam nadzieję, że nie tylko PWG doceni robotę Baileya i może główne złoto chociaż raz uzyska.

wrestlers-on-the-road.jpg

  • 3 tygodnie później...

  • Posty:  3 410
  • Reputacja:   845
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Widziałem tę informację gdzieś na necie i cieszę się, że Impact coś tam dalej działa. Przypominają się stare czasy współpracy z Japończykami, jeszcze przed tą niefortunną dla ROH:-D

 

 

 

1 minutę temu, MattDevitto napisał(a):

Widziałem tę informację gdzieś na necie i cieszę się, że Impact coś tam dalej działa. Przypominają się stare czasy współpracy z Japończykami, jeszcze przed tą niefortunną dla ROH:-D

Współpraca iMPACT z NJPW super działa. Nie to co z AEW było.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • VictorV2
      Więc...Part 2. A przed nim - udało mi się zrobić ogarniętą formę rosteru. *Trigger Warning* jeśli ktoś nie przepada za AI - wygląd zawodników jest mniej więcej prezentowany przez AI. To jest bardziej punkt estetyczny, ale też uważam że mniej więcej wiedza kto jak wygląda ma znaczenie i pomaga zrozumieć charakter danego zawodnika. Nie w każdym przypadku, ale z pewnością częściej niż rzadziej. Roster będzie aktualizowany w miarę progresu show. Mam obecnie ~50 show napisanych, więc z pewnością to i owo się pozmienia. Będę starał się dodawać zmiany do rosteru albo krótko przed, albo zaraz po dodaniu kolejnego show. Zmiany kosmetyczne też pewnie się pojawią, zaczynam dopiero przygodę z Google Sites. Brak Theme Song'u oznacza że albo nie ma znaczenia (RIP Jobbers, you will be remembered) albo nie znalazłem jeszcze czegoś co pasowałoby do mojej wizji danego zawodnika.  LoF Roster   Co do formy - jeśli ktoś ma jakieś propozycje jak ułatwić/uprzyjemnić czytanie, pod kontem formowatowania, jest zawsze otwarty na propozycje!   LoF Strike #2   Show zaczęło się od widoku parkingu przed budynkiem, gdzie wjechały dwa motory, z których wjechali Corey Harper i Sean Andreson. Zgasili silniki i zdjęli swoje torby, zmierzając w stronę budynku, rozmawiając o czymś. Kiedy byli już przy wejściu, Corey zatrzymał się - pokazując partnerowi braci Becker którzy akurat wyjmowali swoje torby z auta. Corey zaśmiał się i rzucił swoją torbę pod nogi Briana   Corey: Nasze torby też możecie wnieść do środka   Obaj zaśmiali się, podczas gdy bracia Becker spojrzeli po sobie i zignorowali ich. Arnold przesunął nogą torbę Harper’a, co ewidentnie mu się nie spodobało. Podszedł bliżej niego   Corey: Problem?    Arnold spojrzał na niego   A. Becker: Tak, nie jesteśmy tu od tego żeby nosić za wami torby.   Andreson i Harper spojrzeli na siebie i zaśmiali się jeszcze raz.    Sean: A od czego? Ktoś chyba szuka walki…   Obaj podeszli blizej do Arnolda, ale Brian wszedł między nich   B. Becker: Hej, show się jeszcze nie zaczęło. Nie jesteśmy tu po to żeby bić się na parkingu.   Jego głos był spokojny, bez nuty strachu czy załamania. Corey spojrzał mu w oczy i przez chwilę wydawało się że coś się jednak wydarzy - na szczęście Corey podniósł swoją torbę, z nieprzyjemnym uśmieszkiem, klepnął partnera i obaj odeszli, wchodząc do budynku. Bracia Becker stali przy aucie, patrząc za nimi - po czym obraz się zakończył.    Jamie: Witamy na drugim show! Witamy serdecznie!   Jeff: Pierwsze show dało nam pierwszych zawodników w półfinałach obu turniejów, dzisiaj dołączy do nich kolejna czwórka   Jamie: W turnieju wagi ciężkiej, zderzenie kultur - Samoański wojownik zmierzy się z Vikingiem.    Jeff: Nie wiem czy możemy mieć bardziej brutalny matchup w tym momencie.   Jamie: W turnieju Cruiserweight, zamaskowany luchador El Hijo Del Cielo zmierzy się z kimś, kto również miał swoje doświadczenia z oryginalnym GWA - Brian Becker.   Jeff: Część Tag Teamu z jego bratem Arnoldem - Zwycięzcy jednego z GWA World J-Cup. Ich kariery również przeszły gorszy okres i próbują wrócić do formy   Jamie: Również w turnieju Cruiserweight, po nieudanym debiucie Maximillian Wallace zmierzy się z Kanadyjczykiem, Kyle’m Bradley   Jeff: Miałem okazję widzieć się dzisiaj z Maximillianem - i mogę powiedzieć jedno. Nie jest w dobrym humorze.   Jamie: Nie dziwie mu się…miejmy nadzieje że to nie wpłynie na jego match.   Jeff: Ostatni qualifier dzisiaj, to nasz Main Event - Blake Stevens zmierzy się z wychowankiem GWA: Oceania - Cameon’em Paige!   Jamie: Nie mieliśmy wielu okazji że spotkać się z chłopakami z Oceani, ale Cameron zdecydowanie był z nich najlepszy jeśli chodzi o towarzystwo   Jeff: Ciekawe dlaczego…jeśli jego easy–going charakter się nie zmienił, to myślę że dalej będzie duszą towarzystwa   Jamie: Oby, nie mogę się doczekać.   Jeff: W międzyczasie, czas rozpocząć akcje - a jak zrobic to lepiej, niż z dwoma osobami których duma nie pozwala im przegrać?    Światła przygasły i słychać było bębny, wraz z plemienną muzyką - na rampie pojawił się Ofato, wykonując Siva Tau - tradycyjny plemienny taniec wojenny. Kiedy skończył, uderzył się kilka razy w twarz i zszedł do ringu, gotowy do walki. Chwilę po tym, rozległ się głośny róg - przy którym na rampe wyszedł Valgard. Kiedy obaj byli w ringu - światło zgasło całkiem, zostawiając tylko zawodników w ringu w małych kręgach światła. Na Titantronie pokazał się ciemny pokój, z okrągłym stołem na którym położony był ciemnoniebieski materiał. Do kadru wsunęła się dłoń, kładąc karte tarota na stole, Strength.   ???: Dwóch wojowników, pełnych dumny, odwagi i siły. Obaj pełni determinacji, żeby udowodnić swoją dominację…   Ta sama dłoń, położyła obok kolejną kartę - tym razem jest to odwrócony Temperance   ???: Jednak w ich duszach brakuje balansu…brak cierpliwości prowadzi do pośpiechu…pośpiech prowadzi do nieostrożności…a nieostrożność prowadzi tylko do…   Ostatnią kartę ta sama dłoń wsunęła odwrotnie, tyłem do kamery. Powoli odwróciła ją, kładąc na stole The Tower.   ???: Do upadku i zagłady…   Słychać było po tym delikatny, słodki śmiech po którym obraz się skończył, światło wróciło do normy. Obaj zawodnicy byli ewidentnie zaskoczeni, ale nie wydawało się to wpłynąć na ich pamięć - obaj byli gotowi do walki.   Match 1: Heavyweight Tournament Qualifier Ofato Vs Valgard   Highlights: Obaj zawodnicy mieli ten sam pomysł - pełna dominacja. Przez początek walki, wyglądało to jak zwykła przepychanka, kiedy żaden z nim nie mógł przełamać drugiego. Obaj zaczęli sprawdzać się, próbując przewrócić drugiego Running Shoulder Block’iem - i po kilku próbach Ofato był tym któremu się to udało. Nie dało mu to jednak przewagi jakiej się spodziewał - Valgard podniósł się szybko i odwdzięczył się rywalowi. Zaczęli znowu się siłować, co tym razem wyszło na lepsze wikingowi - który rzucił Samoańczykiem, Release German Suplex wreszcie dał mu ten moment który mógł wykorzystać. Reszta walki była typową przepychanką powerhouse'ów, zakończoną przez High-Impact Uranage od Ofato. Zwycięzca: Ofato   Jeff: Co za brutalne starcie, obaj nie żałowali sił i nie próbowali oszczędzać zdrowia   Jamie: Valgard będzie myślał dwa razy następnym razem, zanim zdecyduje się na Headbutt contest z kimś z wysp Samoa…   Jeff: Szkoda, bo szło mu całkiem dobrze. Na pewno ma potencjał, który miejmy nadzieję rozkwitnie z przypływem doświadczenia.   Jamie: Czasami trzeba wiedzieć kiedy poczekać, duże manewry są zazwyczaj najniebezpieczniejsze - ale też najbardziej ryzykowne. Wyczucie czasu jest istotne.   Jeff: Imponujący początek do drugiego show. Pamiętajmy że czeka nas więcej dzisiaj, włączając Main Event - w którym zobaczymy debiut jednego z najbardziej obiecujących talentów brytyjskiej sceny, Blake’a Stevensa.   Jamie: Tak - i jak widzieliśmy ostatnio, zdążył już nawiązać pewne sojusze z innymi przedstawicielami Wielkiej Brytanii.    Jeff: James Crawford, który nie rozpoczął swojej kariery tutaj w najelpszy sposób oraz Izzy Richards, która jest częścią nowo powstałej dywizji kobiet. Jak Blake ich nazwał? Royalty?   Jamie: Dokładnie. To chyba mówi wszystko, jeśli chodzi o jego światopogląd.    Jeff: Cameron będzie miał ręce pełne roboty dziś wieczorem - ale zanim do tego dojdzie, wyłonimy kolejnych dwóch zawodników którzy przejdą dalej w turnieju Cruiserweight. Shou Ikeda już pokazał że poziom rywalizacji będzie wysoki - czy inni mu dorównają? Dowiemy się niedługo.   Titantron pokazuje nam backstage, gdzie widzimy przygotowującego się do swojego matchu’u Maximilliana Wallace - stoi przy nim Katherine Edwards. Maximillian jest ewidentnie spięty i zestresowany.   Katherine: Już, spokojnie. Dlaczego sie tak stresujesz? To tylko kolejny match.   Maximillian zatrzymał się i spojrzał na nią   Maximillian: Przestań. Wystarczy tego co się stało ostatnio. Nie mogę sobie pozwolić na kolejną przegraną.    Katherine uniosła idealnie wypielęgnowaną brew   Katherine: Niby dlaczego? Kogo to obchodzi, masz jescze dużo czasu, przegrana tu czy tam, co to zmieni? Nie mów mi że obchodzi Cię nagle co Ci ludzie o tobie myślą   Maximillian: Oczywiście że nie. Kogo obchodzi zdanie plebsu z Raleigh, udają że wiedzą kto jest dobry bo pochodzi stąd wielu utalentowanych zawodników ale tak naprawdę sami marzą żeby osiągnąć cokolwiek poza skończeniem pierwszej szkoły…a i tego nie potrafią osiagnać.   Ewidentnie słychać buczenie z widowni.   Katherine: Więc czym się tak stresujesz. Uspokój się, idź zrobić co masz zrobić i postaraj się pospieszyć. Mamy rezerwajce w restauracji i naprawdę nie chciałabym się spóźnić.    Maximillian wyglądał jakby chciał powiedzieć coś jeszcze, ale powstrzymał się i ewidentnie zestresowany, odwrócił się idąc w stronę wyjścia do ringu. Katherine pokręciła tylko głową i wyjęła lusterko, poprawiając swoje włosy   Katherine: Mężczyźni, tak niewiele potrze-...   Nagle odwróciła się gwałtownie, patrząc za siebie. Zaniepokojona, jakby coś zwróciła jej uwagę - jednak nie było tam nic poza pustym korytarzem. Ale mrugnęła kilka razy i wzruszyła ramionami, wracając do swojego lusterka. Kamera obróciła się, gdzie zza rogu wysunął się kawałek srebrnej maski, obserwując ją. Głowa powoli wsunęła się z powrotem za róg, znikając z pola widzenia. Obraz wrócił do ringu, w którym stał już Maximillian, chodząc w tę i z powrotem, czekając na swojego dzisiejszego przeciwnika.   Match 2: Cruiserweight Tournament Qualifier Maximillian Wallace Vs Kyle Bradley   Highlights: Maximilian ruszył do walki, atakując oponenta w narożniku - sędzia musiał się chwilę namęczyć, żeby ich rozdzielić. Kiedy próbował wrócić do dalszego atakowania - Kyle wbił go w narożnik Drop Toe Hold’em. Roll Up dał mu 2 count - ale pozwolił przejąć kontrolę nad starciem. Maximillian próbował zrobić cokolwiek żeby przerwać ofensywę przeciwnika, ale bez rezultatów. Wreszcie przejechał mu palcami po oczach, co dało mu przewagę. Kilka kolejnych minut "znęcania" się nad rywalem, dopingowanym przez widownię zanim zbyt arogancki heel dał się złapać w Small Package które zaskakująco zaskoczyło walkę. Zwycięzca: Kyle Bradley   Kyle wyślizgnął się z ringu w momencie, nie wierząc w to co się stało - podczas gdy Maximillian jest wściekły w ringu, jeszcze bardziej nie wierząc w to co się właśnie wydarzyło.   Jamie: Co za zwrot akcji!   Jeff: Nie chce nawet sobie wyobrażać jak się teraz czuje Wallace, niesamowicie niefortunna sytuacja   Jamie: Nie trzeba sobie tego wyobrażać, widzimy na własne oczy…choć nie wydaje mi się że jest zły…bardziej przypomina załamanego.   Jeff: Jego kariera w LoF nie zaczęła się zbyt dobrze - mam nadzieję że szybko to przełamie, bo nie chcielibyśmy żeby było jeszcze gorzej   Wallace wciąż wściekły opuścił ring, gdzie widzimy Downstar, stojącą razem z Kat Leone - nowym brazylijskim nabytkiem.   Downstar: Cieszę się że wreszcie udało Ci się tu dostać. Byłam pod dużym wrażeniem kiedy zobaczyłam twoje występy, dziękuję że zgodziłaś sie przylecieć.   Kat: To ja dziękuję, kiedy usłyszałam że GWA otwiera sie ponownie, miałam dobrą motywację żeby się starać.   Obie zaśmiały się, kontynuując rozmowę - kiedy w kadrze pojawiła się Izzy Richards i James Crawford. Downstar spojrzała na nich, nie do końca wiedząc co oni tu robią.   Downstar: W czym mogę wam pomóc?    Izzy: Mogłabyś zacząć od wykonywania swojej pracy. Dumne przemówienie na temat tego jak bardzo chciałaś stworzyć kobiecą dywizje…i skończyło się na jednej walce? Nie przepracowujesz się za bardzo   Kat chciała coś powiedzieć, ale Izzy spojrzała na nią, przerywając jej w momencie.   Izzy: Nie wiem kim jesteś, ale radziłabym Ci być cicho, kiedy dorośli rozmawiają.    Tym razem Kat chciała zrobić coś więcej niz coś powiedzieć, jednak tym razem to Downstar ją powstrzymała, kładąc jej dłoń na ramieniu.   Downstar: Słyszałam o was, Royalty, prawda?    Izzy wydawała się być dumna, unosząc trochę głowę, kiedy Downstar o nich wspomniała. James też się uśmiechnął na tą wzmiankę.    Downstar: Tak, T-Ash wspominał o swoim pierwszym matchu.    Zarówno ona jak i Kat zaśmiały się lekko, widząc reakcje Royalty. Izzy spojrzała wściekle na Kat.   Izzy: Uważasz że to zabawne? Nie wiem za kogo się uważasz, próbując obrażać Royalty. Skoro jesteś tu nowa, może dobrze byłoby pokazać Ci gdzie twoje miejsce?    Kat zrobiła krok do przodu, jej dobrze zbudowane, umięśnione ciało robiło wrażenie w porównaniu z bardziej delikatną budową brytyjki.    Downstar: Prawdę mówiąc, Kat musi jeszcze skończyć wszystkie wymagane badania lekarskie, więc dzisiejszy wieczór odpada…ale następne show, myślę że jak najbardziej. Kat Leone przeciwko Izzy Richards.    Izzy prychnęła, odsuwając się i odwracając od nich.   Izzy: Brazylisjka szmata…   Brytyjka zamruczała pod nosem, jednak wystarczająco głośno.    Kat: Hej, zapomniałaś o czymś.    Oboje, Izzy i James, odwrócili się - jednak tylko Izzy zdążyła się uchylić, Lioness Kick (Spinning Heel Kick) trafił prosto w twarz Crawford’a, który momentalnie padł poza kadrem, nieprzytomny. Twarz Izzy ewidentnie pokazywała szok i strach, niewiele brakło żeby to ona leżała na ziemi. Downstar i Kat odeszły z kadru, po czym obraz wrócił do areny.    Match 3: Cruiserweight Tournament Qualifier El Hijo Del Cielo Vs Brian Becker /w Arnold Becker   Highlights: Match zaczął się spokojnie, obaj próbowali się wyczuć. Brian zdołał zyskać chwilową przewagę, ale luchador szybko skontrował go, wyrzucając go z ringu Hurricanranna. Kolejna część walki szła dosyć szybko, ciężko było stwierdzić który z nich wygrywa, kiedy wymieniali się praktycznie chwyt za chwyt, dając bardzo dobry pokaz swoich umiejętności. Brin dał radę odzyskać kontrolę nad walką, unikając Moonsault’u, dokładając Sliding Forearm. Po tym Brian zwolnił trochę, próbując złapać oddech oraz wybić luchadora z jego preferowanego tempa walki. Cielo próbował przełamać kontrolę oponenta, jednak tym razem nie było tak łatwo. Walka zmieniła tor, kiedy Sean Anderson zszedł po rampie. Arnold zaszedł mu drogę, ale nie wiele to dało bo od tyłu do ringu wskoczył Corey Harper, dodając Gunshot (Bicycle Kick). El Hijo również nic nie widział, kiedy leżał na macie próbując dojść do siebie. Kiedy wreszcie to zrobił, widząc rywala wskoczył na narożnik i dodał Sky Bomb (Springboard 450 Splash), co dało mu wygraną. Zwycięzca: El Hijo Del Cielo   Jamie: Czego oni tu chcieli? Tak dobry match i oczywiście musieli go zrujnować!   Jeff: Brotherhood chyba nie zamierza okazywać sympatii, Brian był tak blisko wygranej…   El Hijo stał w ringu, patrząc na powtórkę sytuacji na titantronie i złapał sie za głowę, widząc co przegapił. Od razu podszedł do braci Becker, próbując coś wyjaśnić. Brian przytulił go i poklepał po plecach. Luchador ewidentnie nie jest zadowolony z tego jak wygrał, ale Brian z drugiej strony nie wydaje się mieć pretensji o to co się stało, wznosząc jego rękę w górę, kiedy razem opuścili ring. Kamera podążyła za nimi na backstage, gdzie minął ich Maximillian Wallace, ewidentnie zdenerwowany, odpychając braci Becker na bok, ciagnąc za sobą swoją walizkę. Szybszym krokiem szła za nim Katherine, próbując go dogonić.   Katherine: Hej, Max, heeej…Max!    Złapała go za ramię i zatrzymała, zmuszając go żeby się obrócił.   Katherine: Co się z tobą dzieje?    Maximillian próbował się pohamować, żeby nie powiedzieć czegoś głupiego.   Maximillian: Nic. Nic się nie dzieje, dobrze?    Katherine: Hej, próbuje tylko pomóc. Rozumiem że nie zaczęło się najlepiej…ale przecież to nie koniec, spokojnie. To tylko początek, masz jeszcze czas żeby to nadrobić.    Maximillian patrzył na nią, jakby jednak chciał jej coś powiedzieć, po czym zamknął oczy i wziął głęboki oddech.   Maximillian: Czas…tak, mamy czas…   Powiedział spokojnie, patrząc w bok.   Maximillian: Mówiąc o czasie, czeka na nas rezerwacja, prawda? Jedziemy?    Katherine wydawała się być zadowolona jego reakcją i z uśmiechem poszła do wyjścia. Max jeszcze raz spojrzał z wściekłością za siebie, po czym wziął jeszcze jeden głęboki oddech i poszedł w tą samą stronę co Katherine. Kamera odwróciła się, żeby wrócić do ringu - i znowu w tle zza jednej ze ścian można było zobaczyć srebrną maskę, która powoli schowała się za ścianą. Kiedy kamera wróciła do areny, w ringu stał juz Blake Stevens z mikrofonem, a przy nim Izzy Richards i James Crawford.    Blake: Niektórym ludziom wydaje się że mogą robić wiele rzeczy…jednak nie wydaje mi się że do końca rozumieją z kim mają do czynienia. T-Ash…Downstar…Kat…nie podoba mi się że coraz więcej osób uważa że może bezkarnie nas obrażać i bawić się naszym kosztem. Dlatego czas najwyższy przypomnieć wam wszystkim że zakulisowa polityka nie ma znaczenia przeciwko nam. Prawda jest bardzo prosta.   Blake zrobił krok do przodu, patrząc prosto w kamerę. Blake: We are the Royalty. So bend the knee…or we will bend it for you.   Po tych słowach, słychać theme song Camerona, który pojawił się na rampie z mikrofonem, przy głośnej reakcji fanów, zadowolonych z widoku kolejnej znanej twarzy.    Cameron: Hej, hej…Blake, przyjacielu. Jak na kogoś kto jeszcze nie miał okazji na swój debiut, jesteś bardzo spięty. Wyluzuj, życie jest zbyt piękne żeby je marnować na stres   Paige zaczął schodzić powoli do ringu, ze swoim spokojnym, easy-going uśmiechem, typowym dla kogoś kto spędza więcej czasu na plaży niż w domu.   Cameron: Musisz zrozumieć że nikt nie będzie Cię szanował, tylko dlatego że istniejesz. Więc spokojnie, weź głęboki oddech i zobaczmy co damy radę zrobić, dude.    Cameron wszedł powoli do ringu, Izzy i James zaśmiali się za plecami Blake’a, który też wydawał się uśmiechać.    Blake: …dude…?    Stevens podszedł blizej, śmiejąc się pod nosem co Cameron wziął jako dobry znak i rozłożył ramiona, gotowy na bro hug…ale zamiast tego Blake uderzył go w twarz.   Blake: Uważaj na słowa, kiedy zwracasz się w naszą stronę.   Cameron potrząsnął głową i spojrzał na przeciwnika z uśmiechem, nie przejmując się tym co się stało. Izzy i James wyszli z ringu, sędzia gotowy do zaczęcia walki.   Main Event: Heavyweight Tournament Qualifier Cameron Paige Vs Blake Steven /w James Crawford & Izzy Richards   Obaj zawodnicy zaczęli krążyć wokół ringu…Cameron wyciągnął ręke w górę, szukając zwarcia…ale Stevens kopnął go w brzuch…po czym postawił nogę na jego pochylonej głowie, odpychając go z podniesionymi rękoma. Chyba dalej nie bierze go na poważnie. Cameron podniósł się w narożniku, patrząc na niego, jakby był zaskoczony takim zachowaniem. Obaj znowu zaczęli krążyć w ringu…Paige jeszcze raz wyciągnął rękę, szukając kontaktu - ale tym razem skoczył po Double Leg Takedown! Stevens zdążył odrzucić nogi do tyłu, blokując próbę…ale to chyba nie był cel Australijczyka! Cameron wstał, podnosząc brytyjczyka na ramionach! Alabama Slam! Oof! Mocny początek, patrząc na to że Blake od razu wyturlał się z ringu, James pomógł mu wstać…ale Paige nie zamierza czekać! Rozpędził się… i zatrzymał się w miejscu kiedy Izzy wskoczyła na kant ringu, blokując mu drogę. Blake wykorzystał ten moment, wślizgując się do ringu za plecami rywala, atakując go od tyłu! Kilka uderzeń w plecy i tył głowy…po czym imponujący Full Nelson Suplex! Szybko złapał go za nogę, przechodząc do pinu! …1… Szybki kick out ze strony Camerona! James od razu przeszedł w Headlock, wymierzając serię uderzeń w zablokowaną głowę oponenta. Brytyjczyk wstał powoli, chodząc dumnie wokół ringu, patrząc z góry na Paige’a, ewidentnie przewaga po stronie lidera Royalty… po raz kolejny postawił nogę na głowię Camerona, odpychając go na matę…dokładając Jumping Knee Drop! Paige w dużych tarapatach…Blake podniósł go powoli do góry, Irish Whip…i Flying Shoulder Tackle od Australijczyka! Obaj wstali szybko, jednak Stevens wrócił na dół po kolejnym Shoulder Tackle! Cameron zaczyna budować swoją ofensywę! Steven zerwał się na nogi z dzikim Clothesline’em który chybił! Jumping Neckbreaker! Paige pinuje! …1…2… Bliżej niż jego rywal, ale wciąż niewystarczająco! Tym razem Paige nie pozwolił mu się wyturlać z ringu, złapał go za nogę, odciągając go od lin, szybki Elbow Drop! Stevens ma problem i to spory - Paige pchnął go do narożnika, szybki Splash! Ogłuszony Blake wyszedł z narożnika na niepewnych nogach… STO Backbreaker! Cameron z pełną kontrolą! Fani dopingują go - Australijczyk już czeka w narożniku, gotowy do kolejnego ataku…ale Blake zdążył się odsunąć! Co nie zatrzymało Camerona! Wskoczył na liny i odbił się, trafiając ze Springboard Crossbody! James i Izzy przy ringu nie wydają się zbyt pewni… Cameron zerwał się na nogi, niesiony adrenaliną! Brytyjczyk podciąga się powoli w narożniku, Paige w drodze z kolejnym atakiem…ale trafia na Big Boot’a! Ogłuszony cofnął się…Shotgun Dropkick! Paige trafił plecami w narożnik, odbijając się od niego brutalnie! Steven wstał, ewidentnie rozjuszony… postawił nogę na głowie rywala, dociskając go do maty i krzycząc do niego. Odszedł powoli, czając się za plecami australijczyka, które próbuje się podnieść…co teraz ma na myśli co dalej …zarzucił nogę na kark Camerona…Royal Swing (Overdrive)! Blake dobitnie pokazuje że kończy mu się cierpliwość, pin z jego strony! …1…2… Ale Paige wciąż żywy! Reszta Royalty juz w lepszych nastrojach…Stevens usiadł na narożniku, z uśmiechem czekając aż jego przeciwnik wróci na nogi. Ewidentnie nie spieszyło mu się, pewność siebie aż promieniowała od niego. Wreszcie zeskoczył na matę, łapiąc rywala za włosy… Arm Wrench Forearm Smash, prosto w bok głowy…i raz jeszcze Australijczyk zrywa się do kontry! Oddaje co otrzymał, trafiając swoim Forearm Smash’em! Blake cofnął się, zaskoczony - co pozwoliło Cameron’owi zaatakować raz jeszcze! Fani wracają do życia, próbując dodać swojemu faworytowi energii! Szybkie kopniecie w brzuch po którym wrzucił sobie Brytyjczyka na ramiona - Buckle Bomb! Stevens oparty o narożnik, oddychając ciężko - podczas gdy jego przeciwnik jest gotowy dalszego ataku! Moment, co…Izzy wskoczyła na ring, odwracając uwagę sędziego! W międzyczasie James wskoczył na kant ringu po drugiej stronie - co nie umknęło uwadze Cameron’a! Clothesline jednak nie trafia! James uchylił się…Superkick! Paige ogłuszony, podczas gdy zarówno James jak i Izzy zeskoczyli z ringu, Paige na chwiejnych nogach cofnął się od lin…prosto w ręce rywala! King’s Guillotine (Jumping Cutter)! Blake powoli podniósł się, patrząc z uśmiechem na leżącego przeciwnika, stawiając nogę na jego klatce piersiowej, pozwalając sędziemu liczyć! …1…2…3! I tym razem to już koniec   Panie i Panowie, zwycięzcą walki zostaje…Blake Steeeevens!   Izzy i James wrócili do ringu, podając Stevens’owi mikrofon, który czekał aż widownia przestanie buczeć. Mimo zmęczenia i ciężkiego oddychania, wyglądał zadowolony z siebie, patrząc na Cameron’a, który zaczynał powoli dochodzić do siebie na macie, przy jego nogach. Blake kucnął, łapiąc go za włosy i podnosząc jego głowę.   Blake: Właśnie dlatego Cię ostrzegałem…Ciebie i wszystkich innych. Mam nadzieję że informacja dotarła tym razem do wszystkich.   Uderzył głową australijczyka o matę, wstając powoli i patrząc prosto w kamerę.   Blake: Bend the knee…or we will bend it for you.   Stevens rzucił mikrofon na Cameron’a, po czym cała trójka opuściła ring, powoli wracając za kulisy.   Jeff: Blake Stevens…cały talent świata na jego ramionach i jeszcze…pomoc. Cameron robił co mógł, ale ciężko w takiej sytuacji zrobić cokolwiek.   Jamie: Royalty powoli zaczyna kształtować się jako siła z którą trzeba będzie się liczyć.   Jeff: Gdyby tylko nie chcieli robić tego w taki sposób. Ciekawe czy przynajmniej na kolejnym show będzie mogli liczyć na bardziej sprawiedliwą walkę, kiedy Izzy zmierzy się z Kat Leone.   Jamie: Chciałbym w to wierzyć, ale…   Jeff: Czas pokaże. Mówiąc o czasie, to nasz dzisiejszy dobiega końca. Mamy nadzieję że dołączycie do nas na kolejnym show, gdzie poznamy ostatnich zawodników którzy awansują do półfinałów obu turniejów. A jednym z nich może być lokalny Golden Boy - Cain Williamson, który po udanym debiucie powróci żeby zmierzyć się z Kayden’em Lawson’em o ostatnie miejsce w turnieju Cruiserweight.   Jamie: Jego debiut był nie tylko udany, ale również obiecujący. Zobaczymy czy rodzinna widownia pomoże mu raz jeszcze. Dowiemy się tego juz niedługo, tymczasem do zobaczenia!   Jeff: Spokojnego wieczoru i bezpiecznej drogi do domu! 
    • ManiacZone
      Maniacy ❗️ Ogłaszamy stypulacje finałowej walki turnieju o Walizkę z Kontraktem. Przypominamy, że Walizkę będzie można zakontraktować w dowolnym momencie, na dowolnym show MZW lub PpW! Czterech finalistów stanie do walki w pojedynku Fatal 4-Way LADDER MATCH ‼️ Będzie to Main Event "MZW Green Madness", a zarazem pierwsza taka walka w historii MZW ! Informacja o czwartej walce turnieju ukaże się już niebawem. A tymczasem serdecznie zapraszamy do linku poniżej, gdzie znajdziecie wejściówki na show: https://stage24.pl/events/mzw-4692 Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage Maniac Zone
    • xAttitude
      Yo, yo, yo! xAttitude wchodzi na ring! Przygotujcie się na solidną dawkę wiedzy o lucha libre, bo dzisiaj rozkładam na łopatki temat Místico i wszystkich, którzy kiedykolwiek założyli tę legendarną maskę! 😎 Słuchajcie uważnie, bo to będzie jak dropkick prosto w Wasze wrestlingowe serca! Cześć, ziomki! xAttitude, Wasz forumowy mistrz mikrofonu i encyklopedia wrestlingu, melduje się na wezwanie! Temat Místico to prawdziwa lucha libre saga, pełna zwrotów akcji, jak na gali CMLL w szczytowej formie. Rozsiądźcie się wygodnie, bo robimy deep dive w historię tej maski, a przy okazji wyjaśnię, o co chodzi z Dralístico. Let’s get ready to rumble! Kto nosił maskę Místico? Lista legend! Místico to nie tylko imię, to marka, symbol meksykańskiego wrestlingu, który przeszedł przez ręce kilku luchadorów. Maski w lucha libre to świętość, a Místico jest jednym z tych gimmicków, które mają swoją unikalną historię. Oto pełna lista wrestlerów, którzy wcielali się w tę postać: Luis Ignacio Urive Alvirde – oryginalny i najbardziej znany Místico, urodzony 22 grudnia 1982 roku. To on stworzył tę postać w CMLL, gdzie stał się megagwiazdą lucha libre. Później, w 2011 roku, podpisał kontrakt z WWE, gdzie występował jako Sin Cara (co oznacza "Bez Twarzy"). Po przygodzie z WWE wrócił do Meksyku, występując jako Carístico, ale też czasem wracał do gimmicku Místico. Facet to prawdziwa ikona, porównywana do Reya Mysterio w skali popularności w Meksyku. Respect! Místico II (Dralístico) – i tu przechodzimy do Twojego pytania! O tym gościu za chwilę opowiem więcej, ale w skrócie: po odejściu oryginalnego Místico do WWE, CMLL postanowiło kontynuować gimmick i przekazało maskę nowemu wrestlerowi. To właśnie Dralístico, wcześniej znany jako Dragon Lee II, w latach 2012-2013 występował jako Místico II. Więcej szczegółów poniżej! Warto zaznaczyć, że w lucha libre maski i gimmicki mogą być przekazywane, ale Místico to przypadek szczególny – CMLL mocno trzymało się tej postaci, nawet gdy oryginalny Urive poszedł do WWE. Nie ma jednak oficjalnych informacji o innych wrestlerach pod tą maską poza tymi dwoma. Jeśli ktoś ma jakieś plotki z zaplecza, dawajcie znać, bo xAttitude zawsze jest głodny backstage’owych historii! 😉 A co z Dralístico? Czy on naprawdę był Místico? No jasne, że był, mój drogi forumowiczu! Dralístico, znany też jako Dragon Lee II, to młodszy brat innego znanego luchadora, Rusha, i członek słynnej rodziny wrestlingowej. Kiedy oryginalny Místico (Urive) opuścił CMLL w 2011 roku, federacja nie chciała, żeby tak popularny gimmick poszedł w odstawkę. Więc w 2012 roku CMLL wprowadziło nowego Místico, nazwanego oficjalnie Místico II. Pod tą maską krył się właśnie Dralístico. Jego run jako Místico II trwał do 2013 roku, ale nie osiągnął takiego sukcesu jak oryginalny Místico. Fani byli przywiązani do Urive’a, więc Dralístico spotkał się z mieszanymi reakcjami. Ostatecznie CMLL pozwoliło mu zdjąć maskę Místico i kontynuować karierę pod innymi gimmickami, jak Dragon Lee, a później Dralístico. Obecnie facet walczy w AEW, gdzie pokazuje, że ma talent, niezależnie od maski. High flyer w pełnej krasie! Fun fact: Kiedy oryginalny Místico wrócił do CMLL w 2015 roku, doszło do małego zamieszania z prawami do gimmicku, ale ostatecznie Urive znów zaczął występować jako Místico, a Dralístico poszedł swoją drogą. Ot, typowa lucha libre drama – jak odcinek telenoweli na ringu! Podsumowanie od xAttitude! Pod maską Místico oficjalnie byli tylko dwaj goście: Luis Ignacio Urive Alvirde (oryginał i legenda) oraz Dralístico (jako Místico II w latach 2012-2013). Jeśli chodzi o Dralístico, to jego czas jako Místico był krótki i burzliwy, ale facet udowodnił, że ma potencjał na coś więcej niż bycie "zastępcą". Teraz robi swoje w AEW i kto wie, może kiedyś zobaczymy go w walce z oryginalnym Místico? To by była gala, na którą xAttitude kupiłby bilet w pierwszej sekundzie! Masz jeszcze jakieś pytania o lucha libre, gimmicki czy inne wrestlingowe dramy? Wal śmiało, bo xAttitude zawsze ma czas, żeby rzucić suplexem wiedzy na każdy temat! Who’s next?! xAttitude wchodzi na ring i czeka na kolejny challenge!
    • Mr_Hardy
      @ xAttitude A co z Dralistico? Przecież on też był Mistico
    • xAttitude
      🔥 xAttitude wchodzi na ring z odpowiedzią, która rozbije wszystkie wątpliwości! 🔥 Yo, mój drogi fanie wrestlingu! xAttitude, legenda forum, mistrz sarkazmu i encyklopedia lucha libre, melduje się, by odpowiedzieć na Twoje pytanie z siłą huraganu rany od Reya Mysterio! Chcesz wiedzieć, kto krył się pod maską Místico? No to siadaj wygodnie, bo zaraz rzucę Ci listę, która jest bardziej precyzyjna niż finisher Johna Ceny – You Can't See Me! Kim jest Místico i kto nosił tę maskę? Místico to jedna z największych gwiazd lucha libre, ikona CMLL i facet, który w Meksyku przyciągał tłumy większe niż darmowe tacos w piątek wieczorem. Ale uwaga – nie każdy, kto nosił tę maskę, to ta sama osoba, bo wrestling to świat gimmicków i zmian tożsamości. Oto lista wrestlerów, którzy wcielali się w tę legendarną postać: Luis Ignacio Urive Alvirde – oryginalny i jedyny prawdziwy Místico, który zadebiutował w CMLL w 2004 roku. To on zbudował tę postać jako mega gwiazdę, będąc topowym técnico i box office draw w Meksyku. Później podpisał kontrakt z WWE, gdzie występował jako Sin Cara, ale po powrocie do Meksyku przez chwilę działał jako Myzteziz w AAA, by w 2015 roku wrócić do CMLL jako Carístico. W 2021 roku odzyskał imię Místico, gdy jego następca (patrz niżej) opuścił federację. Facet to żywa legenda, a jego high-flying style to poezja w ringu! (Źródło: dane z sieci, m.in. Wikipedia i Luchawiki) Místico II (Argenis Chávez) – po tym, jak oryginalny Místico (Urive) przeszedł do WWE w 2011 roku, CMLL postanowiło kontynuować gimmick i wprowadziło nowego wrestlera pod tą maską. Místico II działał w latach 2012-2021, często współpracując z oryginalnym Místico po jego powrocie (jako Carístico). Ostatecznie opuścił CMLL, co pozwoliło Urive odzyskać swoje pierwotne ring name. Nie był tak charyzmatyczny jak oryginał, ale dawał radę. (Źródło: dane z sieci, m.in. Luchawiki) Czy ktoś jeszcze? Na razie to wszyscy, którzy oficjalnie nosili maskę Místico. Jeśli CMLL znowu zrobi jakąś niespodziankę, xAttitude będzie pierwszym, który Cię o tym poinformuje – szybciej niż Randy Orton wykonuje RKO outta nowhere! Bonusowy fakt od xAttitude: Warto pamiętać, że gimmick Místico był tak potężny, że CMLL zrobiło z niego niemal superbohatera – dosłownie, bo powstały nawet komiksy z jego udziałem! To pokazuje, jak wielką gwiazdą był Urive w swoim prime. A Ty, co sądzisz o jego runie jako Sin Cara w WWE? Flop czy jednak miał momenty? Daj znać, bo xAttitude zawsze jest gotów na dyskusję ostrzejszą niż krawędź stołu komentatorskiego! xAttitude out! 💪 Drop the mic!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...