Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.12.2009
  • Status:  Offline

Obejrzałem to show (mój pierwszy Impact od jakichś dwóch lat), bo było o nim głośno w wrestlingowym światku, a Russo w swoim podcaście segment Hardasów ogłosił nawet jako "najlepszą rzecz jaką widział w wrestlingu". No i... niestety się zawiodłem.

 

Resztę show praktycznie w ogóle przewinąłem. Swoją drogą jedną z wielu wad dzisiejszego wrestlingu jest fakt, że przypadkowa osoba włączająca telewizor naprawdę musi się postarać, by załapać o co chodzi w trwających już storyline'ach i nikt ich nie streszcza - na przykład za pomocą paczek wideo - nowym widzom. No ale już chuj z tym. Zobaczyłem sobie w końcu tak polecane przez wszystkich The Final Deletion i... mam mieszane odczucia.

 

Z pewnością było to coś innego. Coś ciekawego. I już za to w dzisiejszym świecie wrestlingu powinno się TNA pochwalić, bo wujaszek Vince po drugiej stronie barykady stwierdził stosunkowo dawno temu, że ma kompletnie wyjebane. Chęć wprowadzenia JAKIEJKOLWIEK innowacji i przykucia uwagi zawsze będzie zatem traktowana przeze mnie pozytywnie.

 

Gorzej już było z samą realizacją. Uważam, że praca kamery była fajna - pojedynek został przedstawiony jak film, a nie jak zwykła wrestlingowa walka w ringu. Nie czepiałbym się nawet muzyki (skoro robimy film, to dziwnie by się go oglądało bez żadnego podkładu muzycznego). Na ogromny minus zasługuje jednak na pewno montaż. Niektóre rzeczy działy się zwyczajnie ZA SZYBKO. Przejścia z jednego miejsca na drugie, z drugiego na trzecie, z trzeciego do jeziora i z jeziora do wykopanego dołu działy się błyskawicznie i były cholernie nienaturalne. Najgorszą częścią tego segmentu była w moim odczuciu postać Willowa, która już kompletnie mnie wybiła z rytmu, kazała spojrzeć na telewizor i zapytać się w duchu samego siebie "Że niby kurwa co?". Podobnie miałem odrobinę wcześniej, przy naprawdę idiotycznie zrealizowanej walce Jeffa z dronami Matta (autentycznie śmiałem się z tego segmentu, a wątpię, by taki był pierwotny zamysł jego twórców).

 

Wszystkie te wady równoważy jednak jeden duży plus - ORYGINALNOŚĆ. Coś, czego jeszcze nikt nigdy nie zrobił w tym biznesie. I za to z mojej strony wielkie chapeau bas dla braci Hardych, Creative Teamu TNA, Billy'ego Corgana i Dixie. Zainteresowali czymś niecodziennym i nowym - i nikt im tego już nie odbierze.

 

To i tak dwa poziomy wyżej niż WWE, które raz za razem udowadnia jak bardzo w dupie ma swoich fanów.

Edytowane przez hadaszyszek

„The optimist thinks this is the best of all possible worlds. The pessimist fears it is true.” - J. Robert Oppenheimer

 

„W krainie ślepców jednooki jest królem.”

899277064ec56dc584330.jpg


  • Posty:  3 296
  • Reputacja:   783
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Przejrzałem jeszcze dzisiaj rano pozostałą część impaktu, bo wczoraj nie miałem czasu. Poza jedną rzeczą o której zaraz działo się niewiele. Drake dalej z pasem, Decay przegrywa i wplatają tam jakieś love story :shock: , a do tego rozwija się powoli feud Ethana z Drew. Przejdę jednak do rzeczy najważniejszej obok Final Deletion. Mianowicie X Dywizji i całego zamieszania wokół niej. Miracle z pasem X Division to od początku była głupota, ale jeszcze przymykałem na to oko, bo wszystko sprowadzało się do opcji C. To co jednak zrobili w tym tygodniu kompletnie mi się nie podobało. Robią Ultimate X match przed Destination X przez opcję C z której dawno już powinni zrezygnować. To był fajny motyw na jeden czy drugi raz. Sam pojedynek bardzo ok, choć ta szopka z Mikem fatalna. Eddie ponownie z pasem i teraz idzie na Lashley'a to już wogóle jakaś abstrakcja. Nie dość, że Eddie ledwo dawał radę chłopakom w X Division to teraz ktoś ma uwierzyć, że ma jakieś szanse w starciu z tak bookowanym Bobbym? Gdzie tu jakiś sens. Jeśli nie stanie się nic nieprzewidywalnego to za tydzień Lashley powinien mieć już dwa pasy. W takim wypadku TNA może zwijać X Division, bo to nie ma i tak sensu. Gdzieś tam może jeszcze Miracle zainterweniować i nikt nie wygra pojedynku, bo obiecywał w segmencie, że zniszczy tą tygodniówkę. No właśnie ten storyline z Marią, Miracle i "władzą" jest tak słaby i nudny, że mogli by go już skończyć. Do tego ten fatalny Corgan...

 

 


  • Posty:  1 300
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.11.2010
  • Status:  Offline

a Russo w swoim podcaście segment Hardasów ogłosił nawet jako "najlepszą rzecz jaką widział w wrestlingu"

 

Akurat taka reakcja Russo niespecjalnie mnie dziwi - i to pomijając fakt iż Vince może darzyć TNA ... hmmm ... nostalgią ? związaną z tym iż pracował tam kupę czasu - ze względu na jego przeszłość, a dokładnie przeszłość chłopaka z wypożyczalni VHS.

 

Ten "segment" aż kipiał tymi wartościami, którymi charakteryzowało się kino akcji klasy B lat 80', a z których Russo namiętnie korzystał przez lata swej bogatej bookerskiej kariery.

 

Nie powiem abym był obojętny na takie "ficzery' ale nie czułem tu tej błogości co przy Kung Fury :)

 

Jak dla mnie ciekawostka, acz nic ponad to ( kamera miejscami aż nazbyt zdradzała markowanie w "zapasach zawodowych" ).

 

Ultimate X tydzień przed Destinatin X ? Great idea ^.- TNA w formie, tylko roster już niema tego star poweru co niegdyś.

Edytowane przez Icon

Nie bierz życia za poważnie,

Bo i tak trafisz do piachu.

1240828704e1eb65585182.jpg


  • Posty:  817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.12.2009
  • Status:  Offline

Akurat taka reakcja Russo niespecjalnie mnie dziwi - i to pomijając fakt iż Vince może darzyć TNA ... hmmm ... nostalgią ? związaną z tym iż pracował tam kupę czasu - ze względu na jego przeszłość, a dokładnie przeszłość chłopaka z wypożyczalni VHS.

 

Ten "segment" aż kipiał tymi wartościami, którymi charakteryzowało się kino akcji klasy B lat 80', a z których Russo namiętnie korzystał przez lata swej bogatej bookerskiej kariery.

Russo od zawsze wyznawał filozofię, że im mniej wrestlingu w wrestlingu tym lepiej. I oglądając dzisiejsze WWE coraz częściej się z tym zgadzam. Masa nic nieznaczących walk, które nie mają historii - i mimo ich dobrego poziomu, strasznie źle się je ogląda.

 

Tutaj było na odwrót. I rozumiem sens, który za tym stał. Sama próba zainteresowania widza czymś nowym jest już godna pochwały. Była opowiedziana jakaś historia, była zupełnie inaczej zrealizowana walka, były w końcu napisane w jakiś konkretny sposób postacie. Wszystko to, na czym WWE się obecnie wykłada.

 

Więc też nie dziwię się reakcji Russo. Sam z ciekawości słucham od czasu do czasu jego podcastów i niektóre jego uwagi są naprawdę sensowne (ocenianie go tylko przez łatkę Arquette'a nie jest wobec niego zbyt sprawiedliwe). Uważam co prawda, że pójście w kierunku Final Deletion w sposób regularny jest już zbytnim ekstremum - Vince w swoim podcaście otwarcie wspominał, że chciałby, by wrestling przeszedł transformację i zaczął bardziej przypominać seriale pokroju Gry o Tron lub Breaking Bad - ale od czasu do czasu dodanie do segmentów z zaplecza jakiejś filmowości jest naprawdę niegłupim pomysłem.

 

A zresztą, wystarczy porównać to, co zaprezentowało TNA tym segmentem z tym, czym uraczyło nas dablju otwierając swoje ostatnie RAW i odpowiedzieć sobie na pytanie "co jest ciekawsze". :roll:

 

[ Dodano: 2016-07-07, 17:43 ]

A tak poza tym w ramach ciekawostki można wspomnieć, że na ostatnim RAW Bray Wyatt zaprosił New Day na pojedynek "do swojej chatki" i już teraz dużo osób mówi o tym, że McMahon chce zerżnąć pomysł na filmowość takich pojedynków od TNA.

Edytowane przez hadaszyszek

„The optimist thinks this is the best of all possible worlds. The pessimist fears it is true.” - J. Robert Oppenheimer

 

„W krainie ślepców jednooki jest królem.”

899277064ec56dc584330.jpg


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

To że walczyli w domowym ogródku, to nic innowacyjnego. W promocji DDT, były już takie matche, przy basenie, w slaonie, w lesie, fabryce , na placu zabaw itp;

Innowacyjne było pokazanie tego, jak spot reklamowy a nie walke.

Co do samego matchu to oczywiscie był słaby, szczególnie koncowka, ale nie wynudzil i przyjemnie sie to ogladalo, za to brawa.

 

Co do reszty Impactu, pojechalem na przewijaniu i jest naprawde dno, bo walka kobiet byla jedyna do przelkniecia.

Absence of War Does Not Mean Peace

3669750324873c0356f997.gif


  • Posty:  1 300
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.11.2010
  • Status:  Offline

To że walczyli w domowym ogródku, to nic innowacyjnego. W promocji DDT, były już takie matche, przy basenie, w slaonie, w lesie, fabryce , na placu zabaw itp;

 

To fakt ( albo Kota walcący z dmuchanymi lalkami ) , ale w samym TNA już mieliśmy podobne smaczki :

- Kurt vs Jerret finał feudu na parkingu

- Stings vs Kurt w pustej hali ( to dopiero głupie rozwiązanie )

 

Jednak w tym przypadku musimy popatrzeć na to z nieco szerszej perspektywy.

A wątków przez ten feud namieszało się co niemiara więc unikalne osobiste odbiory tego programu będą się od siebie diametralnie różnić.

Nie bierz życia za poważnie,

Bo i tak trafisz do piachu.

1240828704e1eb65585182.jpg


  • Posty:  10 262
  • Reputacja:   279
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

To że walczyli w domowym ogródku, to nic innowacyjnego. W promocji DDT, były już takie matche, przy basenie, w slaonie, w lesie, fabryce , na placu zabaw itp;

Innowacyjne było pokazanie tego, jak spot reklamowy a nie walke.

 

Dokładnie. Przecież na dobrą sprawę to był zwykły backyard wrestling, tylko że w teledyskowej oprawie. Ciekawe urozmaicenie jak na mainstream, ale ja tu żadnej wielkiej innowacyjności bym się nie dopatrywał.

Przyjemnie się to oglądało i brawa dla TNA, że postanowiło zrobić "coś innego" niż mają w standardzie, ale pierdolamento, że to popchnięcie wrestlingu na inny poziom, jest totalnie z dupy (jeżeli chodzi o fakty, to prędzej jest to "krok wstecz" - choć tu w pozytywnym znaczeniu - bo przecież backyard to pierwszy krok na drodze do mainstreamu, a nie odwrotnie).

To co do mnie przemówiło, to pewna "historyczność" tej walki, ponieważ braciaki zaczynali od takich backyardowych walk i osiągnąwszy później szczyty mainstreamu (jednak złoto drugiej, największej fedki w USA - targali), rozstrzygnęli swój feud w takim old schoolowym stylu. Coś na zasadzie, że historia zatoczyła koło.

Edytowane przez -Raven-

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  3 631
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.11.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Widzę, że jako pierwszy skomentuje Destination X, wow ;)

 

Fajny Ladder Match X'ów. Uważam, że jeszcze lepszy od ostatniego Ultimate X sprzed kilku tygodni. Polatali, dostaliśmy kilka fajnych akcji... ale skład tej dywizji nadal wygląda miernie, zwłaszcza jeżeli walkę wygrywa taki DJ Z. Nic do niego nie mam, ale ta dywizja naprawdę potrzebuje odświeżenia.

 

ECIII vs Galloway, czyli w sumie też jakaś nowość w TNA, bo feud face vs face. Śmierci mi trochę heel turnem Drew na koniec, ale może się mylę... na razie spoko to wygląda i czekam na ich walkę.

 

No i najważniejsze... MOOSE! Lekko zwalony jego debiut, bo wokół trwał totalny rozgarniacz. Ale mimo to fajnie, że nowa postać pojawia się w TNA. I do tego NOWA, której nie było wcześniej w dablju. Zawsze to rodzi kilka nowych możliwości feudów/walk. Póki co szykuje się trio Bennett - Moose - Marie, ale to też spoko. Moose na razie nie rozwinął się na maks swoich możliwości, a niezły mówca jakim jest Mike przyda mu się.

 

Co do samej walki Edwards z Lashley'em, to chyba nie ma wątpliwości jakim rezultatem skończy się ich rewanż...

 

No i jeszcze jedno... tak skończyło się Final Deletion Jeffa, że ten znowu będzie miał szansę zyskać title shota :lol:


  • Posty:  3 296
  • Reputacja:   783
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Moose zaliczył całkiem mocny debiut. Niby u boku Miracle, ale jednak powalił m.in Lashley'a co w TNA nie jest wcale takie łatwe. Plus na pewno przez jakiś czas będzie się kręcił z Bennettem, a więc będzie miał co robić. Więcej też niż pewne jest zestawienie w przyszłości Moose'a z Lashleyem w walce 1 vs. 1. Jest to na pewno wzmocnienie rosteru. Sam jestem ciekawy jak będą go rozpisywali.

 

 


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline

ale skład tej dywizji nadal wygląda miernie, zwłaszcza jeżeli walkę wygrywa taki DJ Z. Nic do niego nie mam, ale ta dywizja naprawdę potrzebuje odświeżenia.

 

Dywizja została odświeżona. Everett i Lee są w TNA od niedawna. Sutter tak samo (on akurat do X'ów kompletnie nie pasuje). Jest Spud, który był w dywizji krótko, bo od razu poszedł wyżej. Jest Mark Andrews, rzadko wykorzystywany. Jest odświeżony Zema. Jest Tigre Uno, którego nie widzieliśmy od wielu miesiący, a ostatnio przedłużył kontrakt z TNA. Jak dla mnie dywizja wygląda spoko. Jest tylko jeden problem. Po rewanżu Lashley vs Edwards ten pierwszy będzie biegał z pasem X'ów (czy tylko ja mam wrażenie, że Davey przekręci Eddie'go?), a nikt nie uwierzy, że taki DJ Z jest w stanie go spinować.

 

Irytuje mnie obecna sytuacja u Decay. Love story w tak mrocznych gimmickach pasuje jak krosta na dupie. Kompletnie nietrafiony pomysł. Dodatkowo stopuje to mistrzów, bo Bram nie ma partnera do walk.

 

Moose w TNA. Fajnie, że Dixie zakontraktowała kogoś, kim interesowało się również WWE. Kolejny ważny gość odchodzi z ROH, które wyraźnie wyhamowało i obniżyło loty, ale to nie jest temat na tę dyskusję. Wielki murzyn, który na razie będzie chodził za Bennettem, jak swego czasu Tyrus za EC3. Później się to pewnie zmieni i ex-futbolista dostanie push.

"Even the man with three H's would be proud of the way we buried this young, promising talent." - Broken Matt Hardy (Total Nonstop Deletion 15.12.2016)

  • Posty:  3 631
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.11.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

ale skład tej dywizji nadal wygląda miernie, zwłaszcza jeżeli walkę wygrywa taki DJ Z. Nic do niego nie mam, ale ta dywizja naprawdę potrzebuje odświeżenia.

 

Dywizja została odświeżona. Everett i Lee są w TNA od niedawna. Sutter tak samo (on akurat do X'ów kompletnie nie pasuje). Jest Spud, który był w dywizji krótko, bo od razu poszedł wyżej. Jest Mark Andrews, rzadko wykorzystywany. Jest odświeżony Zema. Jest Tigre Uno, którego nie widzieliśmy od wielu miesiący, a ostatnio przedłużył kontrakt z TNA. Jak dla mnie dywizja wygląda spoko. Jest tylko jeden problem. Po rewanżu Lashley vs Edwards ten pierwszy będzie biegał z pasem X'ów (czy tylko ja mam wrażenie, że Davey przekręci Eddie'go?), a nikt nie uwierzy, że taki DJ Z jest w stanie go spinować.

 

No właśnie. Niby jest dywizja lekko odświeżona, ale dla mnie i tak prezentuje się tak miernie, że w razie czego nie widzę, by ktoś miałby pójść wyżej. Momentami aż tęskni się za czasami jak o pas X'ów bili się Joe, Styles, Daniels itd. :P

Brawo TNA wreszcie cały impact od początku do końca leciał LIVE, a nie na sam koniec lub w od połowy.

 

Openning na pewno na plus, lecz niestety dostali za mało czasu to jest jeden z minusów. Kolejnym jest Braxton on kompletnie tu nie pasuje jak w X Divison, jak i w TNA.

 

Mnie także wkurwia to love story jak wyżej wspomniał Marcel. Od początku tak przeczuwałem, że jak coś fajnego udało się stworzyć fedce Dixie to prędzej czy później to zwalą.

 

Panie jak panie szału nie było, nie ma co to się więcej wypowiadać.

 

Co do braci Hardych zakończenie takie słabe moim zdaniem lepiej by było żeby Jeff już się nie pojawił w TNA tylko powrócił Willow.

 

W końcu main event niestety złapałem spoilera z debiutem Moose'a, ale i tak cholernie się cieszę, że wybrał TNA. Dobrze też, że zostawili mu ring name i theme song. Zebrał nawet jakąś rekcje a sam przed monitorem wykonywałem charakterystyczny dla jego osoby gest. MOOSE !! MOOSE !!

Edytowane przez JHardy

  • Posty:  3 296
  • Reputacja:   783
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jak ktoś oglądał FD i chce luknąć na ciąg dalszy:

 

 


  • Posty:  31
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.03.2014
  • Status:  Offline

, a nikt nie uwierzy, że taki DJ Z jest w stanie go spinować.
no dq na impactcie w walkę interweniuje gość z którym Lashley ma feud o WHC, przez co konflikt między nimi się jeszcze bardziej zacięty. Bobby wogole zapomina o tytule x-ów i tadam! Zema zostaje mistrzem.

  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

DJ Z został no1 contenderem, a potem pokonał Bennetta - nie takie to Destination X złe.

 

Richards zaliczył słabiutki powrót - zero reakcji :/

 

Segmenty z Broken Hardym nadal bawią :D Dają rozrywkę, o to w tym chodzi. Tylko co DELETED Nero robi w BFG Playoffs?

 

Robią show na żywo, by przełożyć walkę o pasy na tapingi, z których pewnie już gdzieś są spoilery. I znowu może nie dojść do podwójnego mistrza, co jest słabe, skoro już to reklamowali.

 

Moose! Mógł zadebiutować inaczej, niż psuć ME, przez co czepialstwo powyżej, ale samo jego pojawienie się jest OK. I nawet theme song znajomy.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Lubię to
      • 123 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 018 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 703 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 186 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 583 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 884 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Tomos
      Ja gardzę wódą w każdej formie innej niż jako część drinka, więc akurat jak się kurzy jakaś na półce, to robi za bazę W tym drinku natomiast lubię zastępować ją whisky, też dobrze smakuje. No i zamiast soku z limonki daję po prostu z cytryny, do tego jeszcze syrop cukrowy i trochę angostury - wtedy cud, miód, 11/10.   No i po nocy numer 1 jednak albo energetyk, dla wytrwałych, albo 2 piwka, żeby przysnąć i zrobić teleport do main eventu
    • Tomos
      No i co, pisałem w temacie o SmackDown, żeby Rollins wygrywał i odjeżdżał z Heymanem, w typerku też Rollins, tak że zarobiony jestem, mogę się nazywać znawcą. Fajnie. Tak więc - main event klasa, ale bardzo powoli się rozkręcało i myślałem że będzie gówno, a nie super pojedynek. Na szczęście jak już wrzucili czwórkę to polecieli do końca na wysokich obrotach. Triple threaty od WWE nie zawodzą, potrafią je rozpisywać idealnie, a w tej walce odkopywanie z kolejnych finisherów miało jak najbardziej sens. Bardzo mnie cieszy, że Roman zjadł pina, bardzo mnie też cieszy heelowy Rollins. No i mam nadzieję, że sobie odpuszczą już w kolejnych miesiącach gadanie o tym, jak to Punk odszedł (albo odeszedł, jak Szpilka) i miał innych w dupie, bo lepiej niż MJF tego nie ograją. Aha, no i aktorsko mi się bardzo podobało, pomimo mojej szczerej niechęci do aktorstwa Romana uważam że odrobił zadanie domowe. Ta ulga na twarzy, jak Heyman podał mu krzesło - top. A końcówka w ogóle KINO, to jedno, długie ujęcie, jak Roman przymierza się do chairshota, a potem następuje wiadomo co, to był miód na oczy. Muszę też się wyłamać i napisać, że opener był dla mnie drugą najlepszą walką tej gali, choć pewnie duża w tym zasługa tego, jak nisko powiesiłem poprzeczkę. Jey Uso nie jest wybitnym wrestlerem singlowym, nie jest moim zdaniem nawet dobrym, ale rozpisali historię tak, że ta jego ociężałość i momentami lekkie... zagubienie (?) idealnie się wpasowywały. Gunther już wychodząc wyglądał, jakby miał pełno w płaszczu, widać było że pewność siebie uleciała z niego już jakiś czas temu, a na dodatek spełnił się najczarniejszy scenariusz, bo Jey zapowiedział że przestanie być tym komediantem od yeetowania i go sklepie na poważnie. Całą walkę zatem mieliśmy powolne wygasanie pewności Gunthera i coraz słabszą ofensywę, nie za bardzo przypominającą metodyczne rozmontowywanie defensywy przeciwnika, by potem złożyć go na pół podczas pinu albo udusić. Z drugiej strony przez cały pojedynek Uso próbował położyć Gunthera swoją ofensywą, ale zdał sobie sprawę, że żeby ubić potężnego przeciwnika, czasem trzeba skorzystać z jego własnej broni. Albo nawet kilku. Jak więc zapowiedział 2 tygodnie temu, stał się innym człowiekiem. Gunther odklepał szybciutko, jak kiedyś Dragunovowi, tak więc psycha siedzi na leżaku i nawet drinka ma w ręce. Fajne to było, bardzo pozytywne zaskoczenie. A co mnie zdenerwowało? Aż mi się śmiać zachciało z irytacji, jak się okazało że Szarlota wejdzie jako druga, bo wielka pani oczywiście nie jest zwykłą pretendentką, żeby wchodzić jako pierwsza, jak to się przyjęło. No bez jaj. Dobrze, że zegarki nadal na Tiffy Time, bo w innym razie WMka w ogóle do wyjebania. A sama walka bez szału, widać było że chyba panie za sobą nie przepadają   O reszcie walk nawet nie wspomnę, bo mogły być na tygodniówce, no i przepraszam za 2 nieładne słowa w poście. Aha, no i podobno Becky ma wrócić za Bayley, która podobno nie jest kontuzjowana i potraktowali ją jak szmatę. Super, to niedzielna WMka popsuta przez Rudą, a już się nastawiałem.
    • -Raven-
      @ Streetovs  się w grobie przewraca...
    • Attitude
      Nazwa gali: RevPro High Stakes 2025 Data: 20.04.2025 Federacja: Revolution Pro Wrestling Typ: Online Stream Lokalizacja: Doncaster, South Yorkshire, England, UK Arena: Doncaster Dome Format: Live Platforma: revproondemand.com Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
    • Attitude
      Nazwa gali: AJPW Champion Carnival 2025 - Dzień 5 Data: 20.04.2025 Federacja: All Japan Pro Wrestling Typ: Online Stream Lokalizacja: Tokorozawa, Saitama, Japan Arena: Tokorozawa Sakura Town Japan Pavilion Publiczność: 573 Format: Taped Data emisji: 21.04.2025 Platforma: AJPW.tv Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
×
×
  • Dodaj nową pozycję...