TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Bastian]

Bound for Glory X 12 października w TOKIO!

 

Ciekaw jestem, ile osób pojawi się w Tokio. TNA jako federacja jest nieznana wielu fanom wrestlingu w USA, choć z drugiej strony brygada Dixielandu bywała w przeszłości na występach gościnnych w Japonii. Ponadto sporo wrestlerów zamienia TNA właśnie na Kraj Kwitnącej Wiśni. Oby tylko federacja nie wpadła na jakiś idiotyczny pomysł, pokroju The Great Muta / Sanada w walce wieczoru o TNA World Heavyweight Championship lub wybuch nowej wojny gangów, tym razem japońskiego i amerykańskiego. Niech delegacja z Wrestle-1 (niemal na pewno wystąpią 12 października) pokona jakichś midcarderów w walce Tag Team jak na tegorocznym Lockdown i tyle. Reasumując - chociaż nie jestem dobrej myśli co do frekwencji na BfG to chętnie zobaczę jakąś galę TNA w odległym zakątku świata. Zawsze to jakaś odmienność od Orlando...

[Punk428]

Frekwencja może i by była dobra jak na wspólnej gali TNA z WRESTLE 1 było 5800 osób, odpowiednie wypromowanie i wstawienie do głównej karty kilku Japońców, tyle że tylko jak popatrzyłem w jakiej hali odbędzie sie BFG to sie troche przeraziłem, hala pomieści od 2000 do 2500 osób, tragedia.

[aRo]

Największa gala TNA w Japonii? 0.o Ciekawie się to będzie oglądało... Publika znana mi z japońskich gal wrestlingowych to nie do końca to, co bym chciał usłyszeć. Jeśli zarobią na tej gali, to pewnie dobra decyzja, mimo wszystko.

[Kejrol]

Przecież to aż się prosi by największa gala TNA była w UK, gdzie mają najlepsze audytorium i najwyższą statystycznie jakość show. Tym bardziej właśnie teraz gdy chcą dokonywać ekspansji gal PPV na innych kontynentach.

[fifka]

Ciesze się że BfG odbędzie się w Tokio, to zawsze jakieś urozmaicenie. Minusem zaś, i to dość sporym jest hala w której PPV się odbędzie - Korakuen Hall. Każdy kto choć trochę ogarnia puro to wie że jest to ważne miejsce dla japońskiego wrestlingu, odbywa się tam mnóstwo gal itd., ale kurde, tam jest naprawdę mało miejsca !

 

http://1.bp.blogspot.com/-iJ7b5vjuaDE/Tx1WNauOc0I/AAAAAAAADRg/PfuZkkXXXaY/s1600/1.JPG

 

New Japany i inne organizują tam raczej jakieś mniej ważne gale, no ale co nie ma co porównywać. Ciekawi mnie tylko jaka publika się tam pojawi, mam nadzieję że zjawią się jacyś amerykanie i rozruszają japońców, którzy to raczej bardziej obserwują i klaszczą niż coś-tam chantują.

[Tupak]

Skoro postanowili zrobić BFG w Japonii to LockDown powinni zrobić w Angli. Na Wyspach Brytyjskich mają więcej fanów niż w Japonii, więc to tam powinni robić gale PPV. Szkoda, że wybrali tak małą halę na tak ważną galę. Wydaje mi się, że atmosfera podczas gali będzie raczej grobowa, ale zobaczymy jak to wyjdzie.

[aRo]

Korakuen Hall mnie się najbardziej kojarzy ze świetnymi walkami z Dragon Gate. Ale fakt, to jest małe. No i ta publika... Nie liczę na to, że będzie grupa angielskich fanów. To będą japońce. Jak ktoś nie przepada za puro, to może mieć problem z obejrzeniem gali.

[marcel]

BFG w Tokio? Liczyłem na Anglię. Kto jak kto, ale Brytole zasługują na obejrzenie u siebie najważniejszego PPV od TNA za wierność, frekwencję i świetną atmosferę w trakcie każdego Maximum Impact Tour. Tej atmosfery może zabraknąć w Japonii (brak chantów), a pewnie jeszcze ekipa Wrestle-1 zostanie zabukowana na gali. Średnio mi się widzi wybór takiej lokalizacji.

[Artx]

Nie czytam spoilerów z tapingów z NYC, ale Mike Johnson z PWInsidera umieścił bardzo ciekawą wiadomość: "Thursday night's Impact Wrestling taping in New York City was one of the best tapings the company has had in years and in speaking to a number of people who work for the company after the show, it was being praised as one of the top three or five best TNA events in the company's history.".

[marcel]

TNA znowu zbyt wcześnie kończy coś dobrze się zapowiadającego. To nie był odpowiedni moment i czas na pozbycie się MVP ze stanowiska. Jako boss spisywał się wręcz genialnie i jego rządy gwarantowały masę dobrej rozrywki. Nie twierdzę, że Angle będzie gorszy, ale zdecydowanie nie wyciągnęli z Portera wszystkiego. Oczywiście MVP w dalszym ciągu pozostanie ważną postacią Impact, bo jego człowiek dzierży najważniejszy tytuł, ale to nie on będzie pociągał za sznurki. W przypadku Kurta raczej nie mają długofalowych planów. Nie chcieli, żeby medalista olimpijski tylko się kurował oraz odbierał czeki i chcą go wykorzystać w takiej roli przed upływem kontraktu.

 

4-Way o pas X Division niezły, ale znowu mało czasu. Sanada wykuł się kilku słówek i nie zapowiada to nic dobrego przed Destination X. Opcja "c" będzie w grze, ale Japończyk z Lashleyem nie skleją nawet porządnego segmentu przed swoją konfrontacją. Jeden mówi mało, drugi niewiele rozumie. Będzie to wyglądać równie marnie jak segment ze Stormem. Swoją drogą nie rozumiem, po co zestawili ze sobą tą dwójkę.

 

Monster's Ball wypadł dobrze. Tym razem to nie Abyss przyjmował najmocniejsze akcje. Nie spodziewałem się, że to Magnus wyląduje na pinezki i on sam chyba nie do końca zdał sobie sprawę, na to się zgadzał. Nowy tag team promowany na brutali musiał to wygrać i pewnie teraz Angole ruszą na Wolves, a dla Hardasa to jeden z ostatnich występów pod maską.

 

Pozytywnie wypadły te dwa Impacty w Pensylwanii. Teraz pora na długo wyczekiwane NYC. Podobnie jak Artx unikam spoilerów, ale napływ pozytywnych reakcji z tapingów powoduje, że nie mogę się doczekać.

[Bastian]

Knockouts Tag Team Match

Taryn Terrell wróciła i nie mogła przegrać. Dodano ją do Gail Kim, żeby przykryć odrobinę długi rozbrat z ringiem. Ta przeciętna walka pokazała, że była to słuszna decyzja...

 

Celebracje mają to do siebie, że nigdy nie kończą się szczęśliwie dla celebrującego. Szkoda, że MVP nie jest już dyrektorem do spraw wrestlingu, bowiem z każdą galą Impact Wrestling rozkręcał się coraz bardziej. Teraz będzie tylko heelem dopominającym się o swoje. MVP stracił bardzo dużo po swojej kontuzji. Najpierw mistrzostwo świata wagi ciężkiej, teraz funkcję, choć to, gdyby był teraz mistrzem, zostałoby mu odebrane i tak. Sam segment jakoś nie powalił na kolana. Szczególnie nie podobał mi się Bobby Roode proszący o pozwolenie na uderzenie MVP. Tak nie zachowuje się face z charakterem chcący zniszczyć korporację...

 

TNA X Division Championship Match

Okrojona powtórka z PPV Slammiversary. Walka była niezła, choć emocji było w niej jak na lekarstwo. Skoro Sanada nie stracił tytułu na PPV to dlaczego miałby stracić go teraz? Żeby w ringu był chociaż jakiś wiarygodny rywal...Taki Austin Aries mógłby odebrać Japończykowi pas i być dobrą opcją do wykorzystania ,,opcji C" na Destination X...A propos - święto dywizji X zbliża się wielkimi krokami, więc w końcu pojawiają się na IW. Na koniec rada dla Sanady - nie bierz mikrofonu do ręki...

 

Wiadomo było, że Bully Ray nie złamie stołu Dixie Carter. TNA pewnie zostawi sobie tę chwilę na tokijskie Bound for Glory...

 

James Storm kontra Mr. Anderson

James Storm w końcu coś wygrał...I niech wygrywa dalej, ale w dywizji Tag Team. ,,Kowboj" jako solista nie ma już nic do zaoferowania...

 

W brawlu EC3 z Tommy Dreamerem oprócz tego, że był za długi, zaskoczyło mnie to, że Tommy...śmiało popijał wodę znalezioną w śmietniku...

 

Monster' s Ball Tag Team Match

Niezła walka, choć Abyssa przerywającego plastikowe kajdanki mogliby sobie darować. Jeszcze jeden niuans - piękniś Magnus miał siłę wyrwać Janice z narożnika, a ,,The Monster" Abyss już nie . Brytyjczycy zwyciężyli i pewnie będą coraz pewniej stąpać po gruncie zwanym Tag Team. Jeff Hardy natomiast ponownie przegrał i w związku z powrotem swojego brata pewnie wróci do swojego słynniejszego charakteru...

 

Gość z Board of Directors niech poćwiczy anonsowanie, ponieważ wykastrował swoje informacje z zaskoczenia, zarówno przy zwalnianiu MVP jak i ogłaszaniu nowego dyrektora. Kurt Angle chyba taką rolą pożegna się z TNA. Jak tak patrzę na Lashleya (skrócili mu pseudonim) to niestety wciąż widzę ochroniarza MVP, a nie mistrza świata wagi ciężkiej...

[N!KO]

Szefostwo musi widocznie wiecznie stać w opozycji mistrza. Tak im lepiej. Zastanawiam się, skąd taka decyzja, ale najprostszym wnioskiem jest to, że MVP odpuszcza sobie Dixieland. Niewykluczone, że niebawem się z nim pożegnają. Teraz, gdy ani nie jest szefem, ani nie ma możlwości ringowych występów, jego rola mocno by się ograniczyła. Jeśli jednak nic na linii TNA-MVP nie wybuchło, to kompletnie nie akceptuje tak szybkiej zmiany czegoś, co było dobre. Nawet jeśli lekarstwem ma być lubiany przeze mnie Angle.

[Jack Doomsday]

A dla mnie, choć to kontrowersyjne, w szczególności jeśli chodzi o TNA, to można to racjonalnie wytłumaczyć - MVP nadużył władzy to i go zdjęli - teraz będzie menagierem mistrza. Nie doszukiwałbym się w tym jakiegoś drugiego dna - w końcu dopiero nagrali 6 tygodni tapingów. Myślę że powoli chcą wycofywać rolę szefa ... na jakiś czas.

 

Co ma Bobby Roode czego nie ma Eric Young - wiarygodność. Prosty przekaz i prosty odbiór - słuchając Roode'a od razu można kupić że "shit just got real".

[aRo]

Taryn Terrell chyba nie zardzewiała. Chyba, bo nic z tego nie pamiętam...

 

MVP już nie jest tak ważną personą. Koleś, który przekazywał te informacje, wypadł w porządku.

 

Znów dostaliśmy fajny X-Div match, ALE:

1. Reklamują wcześniej 4-waya, a tu na początku mamy wątpliwości, czy taki się odbędzie - durne.

2. ZA KRÓTKO

3. Crazzy Steve nadal pokazuje tylko selling.

 

Dixie kiedyś musi przelecieć przez stół. Wtedy ludzie skupią na niej swoją uwagę, zamiast buczeć przez cały speech.

 

Storm pokonał Andersona. Żeby to jeszcze coś znaczyło...

 

Shaw wychodzi ze szpitala. Ciąg dalszy jego story z Gunnerem jakoś mnie nie interesuje.

 

Był fajny brawl EC3 z Dreamerem, o którym już zapomniałem... Ten odchył z zeszłego tygodnia to za mało, bym na niego czekał.

 

Coś mnie ten Monster's Ball nie porwał, choć tragedii nie było.

 

Kurt Angle zastępuje MVP! Fajnie, bo to znaczy, że będziemy go jeszcze oglądali w TNA.

[MikaeL]

Marcel teraz będą dwa tapingi w Bethlehem a dopiero później NYC