Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  434
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.02.2012
  • Status:  Offline

- Cóż, widać, że Hardy dalej uważa, iż wykrzykiwanie końcówki zdań i poszczególnych wyrazów to dobry pomysł na promo. Daniels przy nim to jak całkiem inna liga. Myślałem, że ten mecz TT wrzucą na koniec ale zapomniałem, że przecież ślub jest ważniejszy :? W walce przez większość czasu obijano Storma by potem wszedł Hardy, wykonał kilka ruchów i wygrał. Słabo bo gdyby tą czwórkę inaczej zabookować to na pewno daliby fajny pojedynek. Na osłodę Daniels po walce się zrewanżował ale wynik starcia za tydzień i tak jest z góry przesądzony.

 

- Formuła 1 vs 1 w Gutchecku wyszła nawet fajnie. Myślałem, że pozwolą uczestnikom jeszcze ze sobą nawzajem pogadać. Bradley w sumie wypadł lepiej od Cage'a ale pozostaje pytanie czy rzeczywiście potrzebują tylu nowych zawodników? Wiem, że za rok sytuacja może wyglądać całkowicie inaczej jeżeli chodzi o roster ale póki co prawie w ogóle nie korzystają ze zwycięzców Gutcheka. Ostatnio dostali kilka minut i czasem o nich wspomną raz na kilka miesięcy.

 

- Ograniczają PPV do 4 w roku a 4 dni po Genesis dają taką samą walkę na Impakcie. Bezsensowne skoro z PPV chcą zrobić coś wyjątkowego. Walka gorsza od tej z niedzieli. Zmienił się zwycięzca a feud zaczyna powoli się rozkręcać. Dobrze, że coś się dzieje z X-Division i jeszcze lepiej, że nie pchają tam na siłę RVD. Na PPV nie może go zabraknąć bo to w końcu RVD ale przynajmniej na tygodniówkach nie męczą nim widzów.

 

- 2 emerytów + idiotyczne love story ze ślubem = shitowaty segment. Nie można było z tego nic więcej wyciągnąć i wyszła kupa. Śmiało przewijać dalej.

 

- Velvet dalej wygląda tragicznie. Poprzednie wdzianko i makeup o wiele bardziej mnie się podobały. Trzeba jednak przyznać, że w ringu nie była dziś bardzo słaba. Gail jest trochę lepszym heelem od Tary i to ona jednak powinna zdobyć shota. [EDIT:] Nie wiem czemu ubzdurałem sobie, że Velvet ma już pas i contendera ma zgarnąć Tara - to przecież bez sensu xD Chodziło mi o to, że Gail o wiele bardziej zasługuje na shota

 

- Segmenty z AA i Roodem wypadają świetnie :P Bardzo fajnie wychodzą im te kłótnie. Bardzo fajnie słuchało też się ich proma. Oczywiście Chavo & Hernandez musieli to zepsuć. Żeby dwóch najlepszych mistrzów TNA musiało dostawać baty od dennych Meksykańców? Idiotyzm kompletny. Jako Tag Team mogą bardzo dobrze funkcjonować. Skoro singlowo osiągnęli już wiele i chwilowo szukają innych przeciwników dla Jeffa to ich duet może być trafiony.

 

- Segmenty ze ślubu i sam ślub był denny ale zaskoczenie niemałe gdy zobaczyłem Taza jako członka A&8. Trzeba przyznać, że było to niespodziewane. Oby tylko nie okazał się to strzał w stopę i sytuacja o której napisano powyżej gdzie z braku pomysłów bez słowa wyjaśnienia odstąpią od tego. Wypadałoby za tydzień wyjaśnić dlaczego Taz nagle okazuje się członkiem gangu, co go przekonało czy może cały czas był szpiclem.

 

Odcinek raczej słaby. Na duży plus należy zapisać pracę za mikrofonem Rooda i Auriesa a także Kaza i Danielsa. Reszta show to albo średnie walki albo kiepskie segmenty o rodzinie i Hoganie, który zawsze "does the right thing". Zaskoczenie na koniec pozytywne tylko jak to roziwążą?

Edytowane przez B-Side
"Suffering is the result of the game, Victory at the cost of pain"

  • Posty:  1 184
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.06.2009
  • Status:  Offline

I po kolejnej tygodniówce... szczegóły?

 

 

Nie można na początek dać gadającego Hardasa, zabójstwo ratingów. Dobrze, że pojawił się Daniels i Kaz, ale za dużo nie dali im pogadać. Szkoda, że w tym mini-feudzie Christopher skazany jest na porażkę. Do tego zmniejszają mu szansę w oczach widza podkładając go w tagu... logiko, słabo się masz u Dixie. Przynajmniej dali mu triumfować po walce...

 

Koalicja Roode & Aries trwa, a to powinno nas cieszyć, gwarancja świetnych segmentów. Szkoda tylko, że nasze złe przewidywania się sprawdzają i upychają ich w walkę o pasy tag-team... oczywiście, w.w. dwójka pewnie zgarnie pasy i podniesie ich prestiż, ale to krok w tył dla tych gości.

 

Gut Check do przewidzenia... chciałem wygranej Cage'a, ale skoro przegrał to przynajmniej nadal będzie mi sprawiał sporo przyjemności podczas oglądania PWG. Co do wygranego, nie znam go praktycznie i na pierwszy rzut oka kupuję go... na majku tragedii raczej nie ma, a twardy styl w ringu, który pokazał tydzień temu cholernie mi się spodobał. Zobaczymy jak go poprowadzą.

 

Do końca gali pozostały 2 minuty i powiedziałem sobie "cholera, przecież w tym biznesie śluby zawsze kończą się aferą, gdzie ona do cholery jest". Z gadką wyskoczył jednak Tazz i ujawnienie jego obecności w A&8 cholernie mnie zaskoczyło, udało im się w końcu! Ciekawe jak z nim będzie, bo walczyć już raczej nie będzie, więc ograniczy się pewnie jedynie do liderowania i gadania, a ktoś taki był im na gwałt potrzebny. Road To Lockdown rozpoczęte...

 

 

Niezła tygodniówka... fajnie rozłożone proporcje pomiędzy walkami i segmentami, tak być powinno. W tym tygodniu to TNA triumfuje nad WWE w kwestii jakości tygodniówki.


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Na początek - publika przez całą galę była podejrzanie głośno. To dobrze, ale czy się utrzyma?

 

Daniels dostał za mało czasu na mikrofonie i nie zdążył porządnie zagiąć Jeffersona. Potem TT match playa i wiadomo, kto wygrywa. Za to obrazek po walce - to się nada na sygnaturę na forum. [dalej wierzę w zwycięstwo Danielsa za tydzień, I BELIEVE]

 

Jay Bradley - facet mnie nie rusza, ani w ringu, ani na majku. Ale niech sobie będzie - i tak pewnie trafi do OVW i zobaczymy go raz na ruski rok.

 

Fajnie wymyślili końcówkę walki Yorka z Kingiem. Czekam na Kenny'ego z pasem. Tylko co potem? Będziemy w kółko dostawali Kinga/Yorka/RVD?

 

W walce KO fajnie wykorzystali sytuację z nogą pod liną, takie drobnostki podnoszą ocenę starć. Wiadomo było, że Sky pójdzie po pas tak czy siak.

 

Aries i Roode skradli show. Niestety załatwili ich Hernandez i Chavo. Tag Team? Hell No zaczynają nudzić, więc jestem za połączeniem kolejnych kiepsko dogadujących się person, segmenty będą świetne, walki zresztą też.

 

Wszystkie segmenty ze ślubem były irytujące. Nie licząc Runta[bym go w tej siwiźnie nie poznał] i Dreamera[cwaniak zbija kasę w dwóch fedkach :twisted: ], brak pozytywnych niespodzianek.

Ale przejdźmy do finału gali. Niestety trafiłem przypadkiem na spoilera z Tazem przed rozpoczęciem oglądania. Myślałem sobie co odwali. Liczyłem na suplexa na Bullym przerywającego pocałunek panny młodej[że o suplexie na Brooke nie wspomnę :twisted: ]. Wyszło tak se. No i czekam na sensowne wyjaśnienie Taza z Asami.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline

Widziałem różne informacje, że ma pojawić się ktoś z ECW, ale Tommy Dreamera w ogóle się nie spodziewałem. Jeśli chodzi o Spike'a to było pewne, że się pojawi, bo to przecież członek Dudley'ów. Do tego doszedł jeszcze Taz co można było przewidzieć, gdyż pracuje w TNA.

 

Jeff Hardy przy mikrofonie spisał się jak zawsze, czyli słabo. Całe szczeście, że przeszkodził mu Christopher Daniels, który podniósł jakość tego segmentu. Mam dobre przeczucie, że Daniels może wygrać pojedynek w przyszłym tygodniu, bo jak wiadomo Hardy nie może opuścić USA, a wątpie, aby TNA pojechało do UK bez mistrza wagi ciężkiej, gdzie mają być nagrane 4 epizody Impactu, czyli praktycznie cały miesiąc bez mistrza jest dość słabą opcją. Jeśli chodzi o walkę TT to była ok.

 

Jeśli chodzi o Gut Check to mam mieszane uczucia. Dużo bardziej spodobał mi się Brian Cage, ale szybko został wyeliminowany. Jednak po tym jak Taz powiedział "nie" bardziej kibicowałem Bradley'owi, aby zdobył ten kontrakt, bo na tle pozostałych zwycięzców Gut Check wyróżnił się ring skillem i powinien być w TNA.

 

Walka Xów była stanowczo za krótka, ale dobrze, że tym razem wygrał Kenny King. Mam nadzieje, że już niedługo pokona on RVD i zostanie mistrzem.

 

Bardzo podobają mi się te wstawki Austina Ariesa i Bobby Roode'a. Obaj w swojej roli sprawują się bardzo dobrze, obaj mają mic i ring skilla. Podczas segmentu z Guerrero i Hernandezem również pokazali się z dobrej strony. Czyżby to miało doprowadzić do walki TT o pasy? W sumie pomysł z jednej strony dobry, bo obaj zasługują na bycie mistrzami, a innych rywali jakoś nie widać, ale z drugiej jednak strony to oni bardziej pasują na mistrza wagi ciężkiej niż TT. Kto wie, może taki TT wyjdzie im na dobre, bo przy WHC trzymają się dość długo, więc może to odpowiedni czas na zmianę i jeśli Daniels wygra pas to wtedy Storm powalczy z nim troszeczkę, a później może Bully.

 

Walka KO nie porwała. Jako, że Tara jest mistrzynią to było pewne, że Velvet Sky musi wygrać tę walkę. Jestem pewny, że to właśnie on przejmie pas od Tary i mam nadzieje, że będzie to jak najszybciej. Może w UK?

 

Ceremonia weselna była wałkowana przez cały Impact, ale i tak najlepszy z tego wszystkiego był koniec. Zaskoczyło mnie to, że nagle ceremonie przerwał Taz ( tak na marginesie uwielbiam jak koleś przemawia ) i okazuje się, że jest w Aces & Eights :shock: Nie spodziewałem się tego w zupełności. Nie wiem czy to dobry pomysł, aby Taz był częścią A&E, ale narazie zapowiada się znacznie ciekawiej niż po ujawnieniu Knoxa.

 

Impact raczej średni, bo przez cały czas był wałkowany ślub, ale za to z ciekawym zakończeniem.

1 miejsce w typerze TNA w 2011 r

 

http://total-nonstop-action.blogspot.com/ --> najlepszy blog o TNA

 

Fan wrestlingu od 25.02.2005r

 

Reprezentant TNA Originals


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

  aRo napisał(a):
Daniels dostał za mało czasu na mikrofonie i nie zdążył porządnie zagiąć Jeffersona. Potem TT match playa i wiadomo, kto wygrywa. Za to obrazek po walce - to się nada na sygnaturę na forum. [dalej wierzę w zwycięstwo Danielsa za tydzień, I BELIEVE

 

I o to chodzi brachu! Jeszcze kilka osób napisze na forum, że Daniels może przejąć pas i zacznę wierzyć, że może coś jest na rzeczy... Niestety, na razie złamanego grosza bym nie postawił na jego zwycięstwo. Mam po prostu wrażenie, że Hardy'emu - cytując Ravena - robią u Dixie pałkę z połykiem. Fallen Angel udowadniał przez cały miniony rok, że jest godzien main eventu i na chwilę go tam wpychają. To taki przystanek dla runu Enigmy. Oczywiście bardzo chciałbym się mylić.

 

Wracając do segmentu z udziałem obydwu panów, to byłem rozczarowany. Myślałem, że Daniels bardziej pociśnie Hary'ego. A było tylko solidnie. O samym mistrzu nie ma się rozwodzić, bo nudził jak zawsze i nie podskoczył ponad swój mierny majkowo poziom. Wydaje mi się, że ten feud nie zakończy się na kolejnej tygodniówce. Bez względu na to, kto wygra ja mam nadzieję na kontynuację i co najmniej kilka zabawnych segmentów z Danielsem wbijających swoimi gadkami w ziemię Jeffa.

 

Co do segmentu ze ślubem Bully'ego Raya i Hoganówny - jakoś ścierpiałem. Oczywiście chyba nikt nie wątpił, że na ring wparują A&E? Taz członkiem tej "elektryzującej" stajni? Może to i niespodziewane było, ale jakoś trudno mi się tym emocjonować. Przecież to stajnia jobberso-midcarderów do obijania... Jak to oglądałem, to myślałem sobie, że może Bully Ray mógłby być członkiem A&E. No wiecie... To byłby taki spisek, w którym Bully rozkochał w sobie Hoganównę i ożenił się z nią, żeby zagrać na nosie jej tatuśkowi. W kolejnym odcinku tego lovestory więziłby ją i traktował jak szmatę (powrót Bully'ego szowinisty i mizogina :twisted: - czyli do roli, w której sprawdzał się idealnie), a Terry rwał resztki włosów z głowy. W ten sposób mielibyśmy prostą drogą do walki Raya z Hoganem. Na razie jednak zmierza to bardziej do scenariusza, którego obawiałem się najbardziej, tj. do połączenia sił Hogana z Bullym przeciw Asom i Ósemkom. W ewentualnym pojedynku tagów Taz jest murowanym kandydatem w drużynie heeli, a kolejnym pewnie Devon.

14453752125651e0a536c69.jpg


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline

Spoiler dotyczący walki Hardy vs Daniels

 

 

  Pokaż ukrytą zawartość

 

1 miejsce w typerze TNA w 2011 r

 

http://total-nonstop-action.blogspot.com/ --> najlepszy blog o TNA

 

Fan wrestlingu od 25.02.2005r

 

Reprezentant TNA Originals


  • Posty:  325
  • Reputacja:   21
  • Dołączył:  27.08.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Na poczatek Hardy dal nam promo typowe dla siebie, nudne i podlizajace sie publicznosci. Potem na cale szczescie zjawili sie Kaz i Daniels i uratowali nieco ten segment. Kiedy pojawil sie Storm balem sie ze zrobia z tego TT match i moje obawy niestety staly sie rzeczywistoscia co dziwnie wyszlo bo nie zjawil sie Hogan ktory zapowiada te starcie tylko od razu rozbrzmial gong. Co do walki to byla niezla, skoro wygrali Facei jest wieksza szansa na to ze Daniels odbierze pas Hardyemu.

 

Gut Check - nie interesowalo mnie to bo obaj zawodnicy nie zrobili na mnie wrazenia, chcialem aby zaden z nich sie nie dostal do rosteru ale niestety tak sie stalo.

 

York vs King - bardzo malo od siebie pokazali, mam nadzieje ze ten ich feud skonczy sie w klatce na LockDown.

 

Segment z Ariesem i Roodem byl swietny :D widac ze panowie dobrze ze soba wspolpracuja.

 

Segment z Stingiem i Hulkiem byl sredni, nic nowego nie wniosl do storylinu.

 

Podobal mi sie segmencik na zapleczu z Gail i Tiffany. Obie daly rade.

 

Sky vs Gail - niezla walka pan ktory dobrze pasuje na tygodniowke. Bylo sporo dobrych akcji w niezlym tempie, wygrana Velvet do przewidzenia.

 

Segment z Brooke i Dixie byl slaby i w moim odczuciu sztuczny. Nie wiem do czego ten Storyline prowadzi ale niech sie skonczy mimo ze Bully w nim sie sprawia dobrze.

 

Naprawde fajny segment z Roodem, Ariesem i mistrzami TT. Na poczatku Roode i Aries dali nam kolejny przyklad ich swietnej wspolpracy, pokazali nam dobre przemowienie. Potem zjawili sie mistrzowie i nie pokazali na Majku nic ciekawego, zaczal nam sie jednak feud tych druzyn i bardzo dobrze, gdyby Roode i Aries byli mistrzami TT byloby wprost swietnie.

 

Slub przewinolem do momentu w ktorym Tazz wzial mikrofon. Naprawde duza niespodzianka z tym ze Tazz nalezy do A&8.

Edytowane przez Killaz
AEW! AEW! AEW! AEW! AEW! AEW! AEW! AEW! AEW!

43445607450fac1302c351.png


  • Posty:  1 300
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.11.2010
  • Status:  Offline

  Dallas napisał(a):
Oto co przed chwilą pojawiło się na Twitterku Bully'iego ;D

,, Just got confirmation. Some of the old ECW crew comin to the wedding this Thurs on @IMPACTWRESTLING live on @SpikeTV. #HARDCOREWEDDING"

 

Ten wpis bardzo mnie zachęcił do IW, niestety strasznie się rozczarowałem, skoro ECW (old) to spodziewałem się

a) przede wszystkim więcej osób

b) obdartusów z powybijanymi zębami skoro old ECW

 

a co dostaliśmy ?

 

Tommy "Płaczący"* Dreamer, B. Runt i Tazz ( który nomen omen już kawał czasu pracuje w TNA ).

 

Ślub jaki był każdy widział, Brooke wyglądała paskudnie, Ray udawał szczęście i wydaje się, że Tazz mówił to co Ray naprawdę myśli. Co do Tazza to wg. mnie pytanie brzmi:

- nie, czemu Tazz dołączył

- a czy jest w A88A od początku

 

Co do reszty, walki słabe ( walka "X" wołała o pomstę do nieba ), "entertajment" w wykonaniu AA, BR, Kaza i FA znakomity.

 

btw. Moim zdaniem obecny sojusz Rooda z Ariesem zabija nieco postać tego pierwszego, w końcu nasz najdłużej panujący mistrz w historii Impact Wrestling ( i tu nie ma żadnego przekłamania ) to "Leader of selfish generation". Wydawać może się, że finalnie może to prowadzić do programu między panami, ale walka "zły" vs "zły" to nie jest raczej w standardach Main Streamu ( pomijam fakt, że turn któregokolwiek to cytując Człowieka, który zatrzymał Anglię: Wielbłąd ).

 

* nawiązanie do formowania EV 2.0

 

 

  Pokaż ukrytą zawartość

 

Nie bierz życia za poważnie,

Bo i tak trafisz do piachu.

1240828704e1eb65585182.jpg


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline

Icon

 

  Pokaż ukrytą zawartość

 

 

 

 

EDIT:

Oto co mi dzisiaj podesłał Styles :D

 

BA3Ri0ECQAAKf-y.jpg:large

 

Jak widać osobą zaznaczona strzałeczką jest na 100 % AJ Styles. Ostatnio go nie widujemy, więc może dołączył do Aces & Eights i wróci jako heel? Czy może to tylko jednorazowy występ w szeregach A&E? Mam wrażenie, że jednak to tylko jednorazowo, bo wcześniej nie widywaliśmy go w szeregach Asów, ale kto wie...

1 miejsce w typerze TNA w 2011 r

 

http://total-nonstop-action.blogspot.com/ --> najlepszy blog o TNA

 

Fan wrestlingu od 25.02.2005r

 

Reprezentant TNA Originals


  • Posty:  1 615
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.02.2006
  • Status:  Offline

Obejrzałem ten Impact tylko ze względu na spoiler o ciekawie zachowującej się sukni panny młodej. Generalnie dostałem czego oczekiwałem.

Ciesze się, że Daniels w końcu będzie walczył o pas, w prawdzie na 100% go nie wygra pewnie ale i tak, może to początek dobrego roku. Cała gala była ok, może jakimś cudem wrócę do regularnego oglądania ale to co robią z Bullym powoduje przyspieszenie wypadania mi włosów z głowy.


  • Posty:  251
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  25.09.2011
  • Status:  Offline

xero - Mi się wydaje że Daniels za tydzień wygra ten pas. Road to Lockdown wymaga stworzenia mocnego ME (skoro jest tak ogromna hala wynajęta) a z Hardym którego nie będzie w TV przez miesiąc, nie można tego zrobić. Wygra Daniels i zacznie feud z... i tu nie bardzo jest z kim. Na bank będzie Aries&Roode vs Guerrero&Hernandez, więc możemy sobie to darować. Najbardziej prawdopodobna jest walka: Christopher Daniels/w. Kazarian vs James Storm o WHC na Lockdown. Początki feudu są zarysowane, wszystko zmierza do tego.

  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

  Aeger napisał(a):
xero - Mi się wydaje że Daniels za tydzień wygra ten pas. Road to Lockdown wymaga stworzenia mocnego ME (skoro jest tak ogromna hala wynajęta) a z Hardym którego nie będzie w TV przez miesiąc, nie można tego zrobić. Wygra Daniels i zacznie feud z... i tu nie bardzo jest z kim. Na bank będzie Aries&Roode vs Guerrero&Hernandez, więc możemy sobie to darować. Najbardziej prawdopodobna jest walka: Christopher Daniels/w. Kazarian vs James Storm o WHC na Lockdown. Początki feudu są zarysowane, wszystko zmierza do tego.

 

Z calym szacunkiem dla tej dwójki, ale byłby to bardzo cienki - pod względem promocyjnym - Main Event. To brzmi, jak Impactowy opener, a nie walka, dzięki której sprzedamy jedno z większym PPV. To już lepiej byłoby przyspieszyć "zmartwychwstanie" AJ Stylesa i zafundować Danielsowi dość krótki title-run. Jeśli nie chcieliby go skracać, to wykorzystać Kaza, żeby uniemożliwił Fenomenalnemu zwycięstwo. Zawsze to przełożenie kulminacji na następną gale, a dla TNA to teraz spory skok :wink:

Poza tym, wątpie, żeby Hardy stracił teraz złoto. Będą musieli przeboleć ten tour po Anglii bez niego - już posłali Stinga, o ile się nie myle. Ewentualnie, jeśli mieliby zmienić championa, to właśnie na gali w klatce - co też mnie satysfakcjonuje (grunt, żeby oddał pas, bo ciężko się go ogląda).

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  3 820
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.09.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Fizycznie Hardasa ma nie być w Anglii, ale może zobaczymy go na Impactach. W TNA wpadli na dwa pomysły - pierwszy taki, aby na galach jeszcze przed Anglią upozorować jakąś kontuzję mistrza, która tłumaczyłaby jego miesięczną nieobecność. Drugi - nagrać wstawki na zapleczu z mistrzem w Orlando w Impact Zone i wrzucić je potem w Impacty nagrywane w Anglii.

  • Posty:  3 350
  • Reputacja:   306
  • Dołączył:  21.03.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

  Vercyn napisał(a):
Fizycznie Hardasa ma nie być w Anglii, ale może zobaczymy go na Impactach. W TNA wpadli na dwa pomysły - pierwszy taki, aby na galach jeszcze przed Anglią upozorować jakąś kontuzję mistrza, która tłumaczyłaby jego miesięczną nieobecność. Drugi - nagrać wstawki na zapleczu z mistrzem w Orlando w Impact Zone i wrzucić je potem w Impacty nagrywane w Anglii.

 

Zgadzam się z Tobą w 100%. Zawsze mogą zrobić wstawki w stylu jestem kontuzjowany musiałem zostać w domu jestem z wami, przyjadę za rok.

Najdłużej panujący w historii Attitude Mówi Typer Champion of the world!!!

1. Miejsce - Typer AEW 2020

1. Miejsce - Typer AEW 2021

2. Miejsce - Typer WWE 2020

3. Miejsce - Typer Mistrzostw Świata 2014

3. Miejsce - Typer Ligii Europy 2014/2015

156429637657b4c00661021.jpg


  • Posty:  10 278
  • Reputacja:   293
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

  Aeger napisał(a):
xero - Mi się wydaje że Daniels za tydzień wygra ten pas. Road to Lockdown wymaga stworzenia mocnego ME (skoro jest tak ogromna hala wynajęta) a z Hardym którego nie będzie w TV przez miesiąc, nie można tego zrobić. Wygra Daniels i zacznie feud z... i tu nie bardzo jest z kim.

 

  aRo napisał(a):
Daniels dostał za mało czasu na mikrofonie i nie zdążył porządnie zagiąć Jeffersona. Potem TT match playa i wiadomo, kto wygrywa. Za to obrazek po walce - to się nada na sygnaturę na forum. [dalej wierzę w zwycięstwo Danielsa za tydzień, I BELIEVE]

 

Najbardziej szmacony wrestler ostatnich lat w TNA, który u Dixie nigdy nie otarł się nawet o main eventy vs. Zawodnik, któremu Dixie wylizałaby zad, byle tylko nie przeszedł do McMahona i który Złoto dostał jako daninę, byle tylko zatrzymać go w TNA. Zawodnicy ci w walce o tenże pas, na zwykłej tygodniówce... Nie wiem Panowie, czy zaczęliście już robić alkoholowe przedbiegi przed kolejnym Sylwestrem, czy może Mikołaj przyniósł w tym roku 2kg optymizmu pod choinkę :D , ale wg mnie prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne, N!KO wyleczy się ze zlotowego ekshibicjonizmu, a Schoop przestanie robić jaja (przy podliczaniu typera) :D - niż jobną ze Złota Hardasa Danielsowi. Niestety.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • VictorV2
      Więc...Part 2. A przed nim - udało mi się zrobić ogarniętą formę rosteru. *Trigger Warning* jeśli ktoś nie przepada za AI - wygląd zawodników jest mniej więcej prezentowany przez AI. To jest bardziej punkt estetyczny, ale też uważam że mniej więcej wiedza kto jak wygląda ma znaczenie i pomaga zrozumieć charakter danego zawodnika. Nie w każdym przypadku, ale z pewnością częściej niż rzadziej. Roster będzie aktualizowany w miarę progresu show. Mam obecnie ~50 show napisanych, więc z pewnością to i owo się pozmienia. Będę starał się dodawać zmiany do rosteru albo krótko przed, albo zaraz po dodaniu kolejnego show. Zmiany kosmetyczne też pewnie się pojawią, zaczynam dopiero przygodę z Google Sites. Brak Theme Song'u oznacza że albo nie ma znaczenia (RIP Jobbers, you will be remembered) albo nie znalazłem jeszcze czegoś co pasowałoby do mojej wizji danego zawodnika.  LoF Roster   Co do formy - jeśli ktoś ma jakieś propozycje jak ułatwić/uprzyjemnić czytanie, pod kontem formowatowania, jest zawsze otwarty na propozycje!   LoF Strike #2   Show zaczęło się od widoku parkingu przed budynkiem, gdzie wjechały dwa motory, z których wjechali Corey Harper i Sean Andreson. Zgasili silniki i zdjęli swoje torby, zmierzając w stronę budynku, rozmawiając o czymś. Kiedy byli już przy wejściu, Corey zatrzymał się - pokazując partnerowi braci Becker którzy akurat wyjmowali swoje torby z auta. Corey zaśmiał się i rzucił swoją torbę pod nogi Briana   Corey: Nasze torby też możecie wnieść do środka   Obaj zaśmiali się, podczas gdy bracia Becker spojrzeli po sobie i zignorowali ich. Arnold przesunął nogą torbę Harper’a, co ewidentnie mu się nie spodobało. Podszedł bliżej niego   Corey: Problem?    Arnold spojrzał na niego   A. Becker: Tak, nie jesteśmy tu od tego żeby nosić za wami torby.   Andreson i Harper spojrzeli na siebie i zaśmiali się jeszcze raz.    Sean: A od czego? Ktoś chyba szuka walki…   Obaj podeszli blizej do Arnolda, ale Brian wszedł między nich   B. Becker: Hej, show się jeszcze nie zaczęło. Nie jesteśmy tu po to żeby bić się na parkingu.   Jego głos był spokojny, bez nuty strachu czy załamania. Corey spojrzał mu w oczy i przez chwilę wydawało się że coś się jednak wydarzy - na szczęście Corey podniósł swoją torbę, z nieprzyjemnym uśmieszkiem, klepnął partnera i obaj odeszli, wchodząc do budynku. Bracia Becker stali przy aucie, patrząc za nimi - po czym obraz się zakończył.    Jamie: Witamy na drugim show! Witamy serdecznie!   Jeff: Pierwsze show dało nam pierwszych zawodników w półfinałach obu turniejów, dzisiaj dołączy do nich kolejna czwórka   Jamie: W turnieju wagi ciężkiej, zderzenie kultur - Samoański wojownik zmierzy się z Vikingiem.    Jeff: Nie wiem czy możemy mieć bardziej brutalny matchup w tym momencie.   Jamie: W turnieju Cruiserweight, zamaskowany luchador El Hijo Del Cielo zmierzy się z kimś, kto również miał swoje doświadczenia z oryginalnym GWA - Brian Becker.   Jeff: Część Tag Teamu z jego bratem Arnoldem - Zwycięzcy jednego z GWA World J-Cup. Ich kariery również przeszły gorszy okres i próbują wrócić do formy   Jamie: Również w turnieju Cruiserweight, po nieudanym debiucie Maximillian Wallace zmierzy się z Kanadyjczykiem, Kyle’m Bradley   Jeff: Miałem okazję widzieć się dzisiaj z Maximillianem - i mogę powiedzieć jedno. Nie jest w dobrym humorze.   Jamie: Nie dziwie mu się…miejmy nadzieje że to nie wpłynie na jego match.   Jeff: Ostatni qualifier dzisiaj, to nasz Main Event - Blake Stevens zmierzy się z wychowankiem GWA: Oceania - Cameon’em Paige!   Jamie: Nie mieliśmy wielu okazji że spotkać się z chłopakami z Oceani, ale Cameron zdecydowanie był z nich najlepszy jeśli chodzi o towarzystwo   Jeff: Ciekawe dlaczego…jeśli jego easy–going charakter się nie zmienił, to myślę że dalej będzie duszą towarzystwa   Jamie: Oby, nie mogę się doczekać.   Jeff: W międzyczasie, czas rozpocząć akcje - a jak zrobic to lepiej, niż z dwoma osobami których duma nie pozwala im przegrać?    Światła przygasły i słychać było bębny, wraz z plemienną muzyką - na rampie pojawił się Ofato, wykonując Siva Tau - tradycyjny plemienny taniec wojenny. Kiedy skończył, uderzył się kilka razy w twarz i zszedł do ringu, gotowy do walki. Chwilę po tym, rozległ się głośny róg - przy którym na rampe wyszedł Valgard. Kiedy obaj byli w ringu - światło zgasło całkiem, zostawiając tylko zawodników w ringu w małych kręgach światła. Na Titantronie pokazał się ciemny pokój, z okrągłym stołem na którym położony był ciemnoniebieski materiał. Do kadru wsunęła się dłoń, kładąc karte tarota na stole, Strength.   ???: Dwóch wojowników, pełnych dumny, odwagi i siły. Obaj pełni determinacji, żeby udowodnić swoją dominację…   Ta sama dłoń, położyła obok kolejną kartę - tym razem jest to odwrócony Temperance   ???: Jednak w ich duszach brakuje balansu…brak cierpliwości prowadzi do pośpiechu…pośpiech prowadzi do nieostrożności…a nieostrożność prowadzi tylko do…   Ostatnią kartę ta sama dłoń wsunęła odwrotnie, tyłem do kamery. Powoli odwróciła ją, kładąc na stole The Tower.   ???: Do upadku i zagłady…   Słychać było po tym delikatny, słodki śmiech po którym obraz się skończył, światło wróciło do normy. Obaj zawodnicy byli ewidentnie zaskoczeni, ale nie wydawało się to wpłynąć na ich pamięć - obaj byli gotowi do walki.   Match 1: Heavyweight Tournament Qualifier Ofato Vs Valgard   Highlights: Obaj zawodnicy mieli ten sam pomysł - pełna dominacja. Przez początek walki, wyglądało to jak zwykła przepychanka, kiedy żaden z nim nie mógł przełamać drugiego. Obaj zaczęli sprawdzać się, próbując przewrócić drugiego Running Shoulder Block’iem - i po kilku próbach Ofato był tym któremu się to udało. Nie dało mu to jednak przewagi jakiej się spodziewał - Valgard podniósł się szybko i odwdzięczył się rywalowi. Zaczęli znowu się siłować, co tym razem wyszło na lepsze wikingowi - który rzucił Samoańczykiem, Release German Suplex wreszcie dał mu ten moment który mógł wykorzystać. Reszta walki była typową przepychanką powerhouse'ów, zakończoną przez High-Impact Uranage od Ofato. Zwycięzca: Ofato   Jeff: Co za brutalne starcie, obaj nie żałowali sił i nie próbowali oszczędzać zdrowia   Jamie: Valgard będzie myślał dwa razy następnym razem, zanim zdecyduje się na Headbutt contest z kimś z wysp Samoa…   Jeff: Szkoda, bo szło mu całkiem dobrze. Na pewno ma potencjał, który miejmy nadzieję rozkwitnie z przypływem doświadczenia.   Jamie: Czasami trzeba wiedzieć kiedy poczekać, duże manewry są zazwyczaj najniebezpieczniejsze - ale też najbardziej ryzykowne. Wyczucie czasu jest istotne.   Jeff: Imponujący początek do drugiego show. Pamiętajmy że czeka nas więcej dzisiaj, włączając Main Event - w którym zobaczymy debiut jednego z najbardziej obiecujących talentów brytyjskiej sceny, Blake’a Stevensa.   Jamie: Tak - i jak widzieliśmy ostatnio, zdążył już nawiązać pewne sojusze z innymi przedstawicielami Wielkiej Brytanii.    Jeff: James Crawford, który nie rozpoczął swojej kariery tutaj w najelpszy sposób oraz Izzy Richards, która jest częścią nowo powstałej dywizji kobiet. Jak Blake ich nazwał? Royalty?   Jamie: Dokładnie. To chyba mówi wszystko, jeśli chodzi o jego światopogląd.    Jeff: Cameron będzie miał ręce pełne roboty dziś wieczorem - ale zanim do tego dojdzie, wyłonimy kolejnych dwóch zawodników którzy przejdą dalej w turnieju Cruiserweight. Shou Ikeda już pokazał że poziom rywalizacji będzie wysoki - czy inni mu dorównają? Dowiemy się niedługo.   Titantron pokazuje nam backstage, gdzie widzimy przygotowującego się do swojego matchu’u Maximilliana Wallace - stoi przy nim Katherine Edwards. Maximillian jest ewidentnie spięty i zestresowany.   Katherine: Już, spokojnie. Dlaczego sie tak stresujesz? To tylko kolejny match.   Maximillian zatrzymał się i spojrzał na nią   Maximillian: Przestań. Wystarczy tego co się stało ostatnio. Nie mogę sobie pozwolić na kolejną przegraną.    Katherine uniosła idealnie wypielęgnowaną brew   Katherine: Niby dlaczego? Kogo to obchodzi, masz jescze dużo czasu, przegrana tu czy tam, co to zmieni? Nie mów mi że obchodzi Cię nagle co Ci ludzie o tobie myślą   Maximillian: Oczywiście że nie. Kogo obchodzi zdanie plebsu z Raleigh, udają że wiedzą kto jest dobry bo pochodzi stąd wielu utalentowanych zawodników ale tak naprawdę sami marzą żeby osiągnąć cokolwiek poza skończeniem pierwszej szkoły…a i tego nie potrafią osiagnać.   Ewidentnie słychać buczenie z widowni.   Katherine: Więc czym się tak stresujesz. Uspokój się, idź zrobić co masz zrobić i postaraj się pospieszyć. Mamy rezerwajce w restauracji i naprawdę nie chciałabym się spóźnić.    Maximillian wyglądał jakby chciał powiedzieć coś jeszcze, ale powstrzymał się i ewidentnie zestresowany, odwrócił się idąc w stronę wyjścia do ringu. Katherine pokręciła tylko głową i wyjęła lusterko, poprawiając swoje włosy   Katherine: Mężczyźni, tak niewiele potrze-...   Nagle odwróciła się gwałtownie, patrząc za siebie. Zaniepokojona, jakby coś zwróciła jej uwagę - jednak nie było tam nic poza pustym korytarzem. Ale mrugnęła kilka razy i wzruszyła ramionami, wracając do swojego lusterka. Kamera obróciła się, gdzie zza rogu wysunął się kawałek srebrnej maski, obserwując ją. Głowa powoli wsunęła się z powrotem za róg, znikając z pola widzenia. Obraz wrócił do ringu, w którym stał już Maximillian, chodząc w tę i z powrotem, czekając na swojego dzisiejszego przeciwnika.   Match 2: Cruiserweight Tournament Qualifier Maximillian Wallace Vs Kyle Bradley   Highlights: Maximilian ruszył do walki, atakując oponenta w narożniku - sędzia musiał się chwilę namęczyć, żeby ich rozdzielić. Kiedy próbował wrócić do dalszego atakowania - Kyle wbił go w narożnik Drop Toe Hold’em. Roll Up dał mu 2 count - ale pozwolił przejąć kontrolę nad starciem. Maximillian próbował zrobić cokolwiek żeby przerwać ofensywę przeciwnika, ale bez rezultatów. Wreszcie przejechał mu palcami po oczach, co dało mu przewagę. Kilka kolejnych minut "znęcania" się nad rywalem, dopingowanym przez widownię zanim zbyt arogancki heel dał się złapać w Small Package które zaskakująco zaskoczyło walkę. Zwycięzca: Kyle Bradley   Kyle wyślizgnął się z ringu w momencie, nie wierząc w to co się stało - podczas gdy Maximillian jest wściekły w ringu, jeszcze bardziej nie wierząc w to co się właśnie wydarzyło.   Jamie: Co za zwrot akcji!   Jeff: Nie chce nawet sobie wyobrażać jak się teraz czuje Wallace, niesamowicie niefortunna sytuacja   Jamie: Nie trzeba sobie tego wyobrażać, widzimy na własne oczy…choć nie wydaje mi się że jest zły…bardziej przypomina załamanego.   Jeff: Jego kariera w LoF nie zaczęła się zbyt dobrze - mam nadzieję że szybko to przełamie, bo nie chcielibyśmy żeby było jeszcze gorzej   Wallace wciąż wściekły opuścił ring, gdzie widzimy Downstar, stojącą razem z Kat Leone - nowym brazylijskim nabytkiem.   Downstar: Cieszę się że wreszcie udało Ci się tu dostać. Byłam pod dużym wrażeniem kiedy zobaczyłam twoje występy, dziękuję że zgodziłaś sie przylecieć.   Kat: To ja dziękuję, kiedy usłyszałam że GWA otwiera sie ponownie, miałam dobrą motywację żeby się starać.   Obie zaśmiały się, kontynuując rozmowę - kiedy w kadrze pojawiła się Izzy Richards i James Crawford. Downstar spojrzała na nich, nie do końca wiedząc co oni tu robią.   Downstar: W czym mogę wam pomóc?    Izzy: Mogłabyś zacząć od wykonywania swojej pracy. Dumne przemówienie na temat tego jak bardzo chciałaś stworzyć kobiecą dywizje…i skończyło się na jednej walce? Nie przepracowujesz się za bardzo   Kat chciała coś powiedzieć, ale Izzy spojrzała na nią, przerywając jej w momencie.   Izzy: Nie wiem kim jesteś, ale radziłabym Ci być cicho, kiedy dorośli rozmawiają.    Tym razem Kat chciała zrobić coś więcej niz coś powiedzieć, jednak tym razem to Downstar ją powstrzymała, kładąc jej dłoń na ramieniu.   Downstar: Słyszałam o was, Royalty, prawda?    Izzy wydawała się być dumna, unosząc trochę głowę, kiedy Downstar o nich wspomniała. James też się uśmiechnął na tą wzmiankę.    Downstar: Tak, T-Ash wspominał o swoim pierwszym matchu.    Zarówno ona jak i Kat zaśmiały się lekko, widząc reakcje Royalty. Izzy spojrzała wściekle na Kat.   Izzy: Uważasz że to zabawne? Nie wiem za kogo się uważasz, próbując obrażać Royalty. Skoro jesteś tu nowa, może dobrze byłoby pokazać Ci gdzie twoje miejsce?    Kat zrobiła krok do przodu, jej dobrze zbudowane, umięśnione ciało robiło wrażenie w porównaniu z bardziej delikatną budową brytyjki.    Downstar: Prawdę mówiąc, Kat musi jeszcze skończyć wszystkie wymagane badania lekarskie, więc dzisiejszy wieczór odpada…ale następne show, myślę że jak najbardziej. Kat Leone przeciwko Izzy Richards.    Izzy prychnęła, odsuwając się i odwracając od nich.   Izzy: Brazylisjka szmata…   Brytyjka zamruczała pod nosem, jednak wystarczająco głośno.    Kat: Hej, zapomniałaś o czymś.    Oboje, Izzy i James, odwrócili się - jednak tylko Izzy zdążyła się uchylić, Lioness Kick (Spinning Heel Kick) trafił prosto w twarz Crawford’a, który momentalnie padł poza kadrem, nieprzytomny. Twarz Izzy ewidentnie pokazywała szok i strach, niewiele brakło żeby to ona leżała na ziemi. Downstar i Kat odeszły z kadru, po czym obraz wrócił do areny.    Match 3: Cruiserweight Tournament Qualifier El Hijo Del Cielo Vs Brian Becker /w Arnold Becker   Highlights: Match zaczął się spokojnie, obaj próbowali się wyczuć. Brian zdołał zyskać chwilową przewagę, ale luchador szybko skontrował go, wyrzucając go z ringu Hurricanranna. Kolejna część walki szła dosyć szybko, ciężko było stwierdzić który z nich wygrywa, kiedy wymieniali się praktycznie chwyt za chwyt, dając bardzo dobry pokaz swoich umiejętności. Brin dał radę odzyskać kontrolę nad walką, unikając Moonsault’u, dokładając Sliding Forearm. Po tym Brian zwolnił trochę, próbując złapać oddech oraz wybić luchadora z jego preferowanego tempa walki. Cielo próbował przełamać kontrolę oponenta, jednak tym razem nie było tak łatwo. Walka zmieniła tor, kiedy Sean Anderson zszedł po rampie. Arnold zaszedł mu drogę, ale nie wiele to dało bo od tyłu do ringu wskoczył Corey Harper, dodając Gunshot (Bicycle Kick). El Hijo również nic nie widział, kiedy leżał na macie próbując dojść do siebie. Kiedy wreszcie to zrobił, widząc rywala wskoczył na narożnik i dodał Sky Bomb (Springboard 450 Splash), co dało mu wygraną. Zwycięzca: El Hijo Del Cielo   Jamie: Czego oni tu chcieli? Tak dobry match i oczywiście musieli go zrujnować!   Jeff: Brotherhood chyba nie zamierza okazywać sympatii, Brian był tak blisko wygranej…   El Hijo stał w ringu, patrząc na powtórkę sytuacji na titantronie i złapał sie za głowę, widząc co przegapił. Od razu podszedł do braci Becker, próbując coś wyjaśnić. Brian przytulił go i poklepał po plecach. Luchador ewidentnie nie jest zadowolony z tego jak wygrał, ale Brian z drugiej strony nie wydaje się mieć pretensji o to co się stało, wznosząc jego rękę w górę, kiedy razem opuścili ring. Kamera podążyła za nimi na backstage, gdzie minął ich Maximillian Wallace, ewidentnie zdenerwowany, odpychając braci Becker na bok, ciagnąc za sobą swoją walizkę. Szybszym krokiem szła za nim Katherine, próbując go dogonić.   Katherine: Hej, Max, heeej…Max!    Złapała go za ramię i zatrzymała, zmuszając go żeby się obrócił.   Katherine: Co się z tobą dzieje?    Maximillian próbował się pohamować, żeby nie powiedzieć czegoś głupiego.   Maximillian: Nic. Nic się nie dzieje, dobrze?    Katherine: Hej, próbuje tylko pomóc. Rozumiem że nie zaczęło się najlepiej…ale przecież to nie koniec, spokojnie. To tylko początek, masz jeszcze czas żeby to nadrobić.    Maximillian patrzył na nią, jakby jednak chciał jej coś powiedzieć, po czym zamknął oczy i wziął głęboki oddech.   Maximillian: Czas…tak, mamy czas…   Powiedział spokojnie, patrząc w bok.   Maximillian: Mówiąc o czasie, czeka na nas rezerwacja, prawda? Jedziemy?    Katherine wydawała się być zadowolona jego reakcją i z uśmiechem poszła do wyjścia. Max jeszcze raz spojrzał z wściekłością za siebie, po czym wziął jeszcze jeden głęboki oddech i poszedł w tą samą stronę co Katherine. Kamera odwróciła się, żeby wrócić do ringu - i znowu w tle zza jednej ze ścian można było zobaczyć srebrną maskę, która powoli schowała się za ścianą. Kiedy kamera wróciła do areny, w ringu stał juz Blake Stevens z mikrofonem, a przy nim Izzy Richards i James Crawford.    Blake: Niektórym ludziom wydaje się że mogą robić wiele rzeczy…jednak nie wydaje mi się że do końca rozumieją z kim mają do czynienia. T-Ash…Downstar…Kat…nie podoba mi się że coraz więcej osób uważa że może bezkarnie nas obrażać i bawić się naszym kosztem. Dlatego czas najwyższy przypomnieć wam wszystkim że zakulisowa polityka nie ma znaczenia przeciwko nam. Prawda jest bardzo prosta.   Blake zrobił krok do przodu, patrząc prosto w kamerę. Blake: We are the Royalty. So bend the knee…or we will bend it for you.   Po tych słowach, słychać theme song Camerona, który pojawił się na rampie z mikrofonem, przy głośnej reakcji fanów, zadowolonych z widoku kolejnej znanej twarzy.    Cameron: Hej, hej…Blake, przyjacielu. Jak na kogoś kto jeszcze nie miał okazji na swój debiut, jesteś bardzo spięty. Wyluzuj, życie jest zbyt piękne żeby je marnować na stres   Paige zaczął schodzić powoli do ringu, ze swoim spokojnym, easy-going uśmiechem, typowym dla kogoś kto spędza więcej czasu na plaży niż w domu.   Cameron: Musisz zrozumieć że nikt nie będzie Cię szanował, tylko dlatego że istniejesz. Więc spokojnie, weź głęboki oddech i zobaczmy co damy radę zrobić, dude.    Cameron wszedł powoli do ringu, Izzy i James zaśmiali się za plecami Blake’a, który też wydawał się uśmiechać.    Blake: …dude…?    Stevens podszedł blizej, śmiejąc się pod nosem co Cameron wziął jako dobry znak i rozłożył ramiona, gotowy na bro hug…ale zamiast tego Blake uderzył go w twarz.   Blake: Uważaj na słowa, kiedy zwracasz się w naszą stronę.   Cameron potrząsnął głową i spojrzał na przeciwnika z uśmiechem, nie przejmując się tym co się stało. Izzy i James wyszli z ringu, sędzia gotowy do zaczęcia walki.   Main Event: Heavyweight Tournament Qualifier Cameron Paige Vs Blake Steven /w James Crawford & Izzy Richards   Obaj zawodnicy zaczęli krążyć wokół ringu…Cameron wyciągnął ręke w górę, szukając zwarcia…ale Stevens kopnął go w brzuch…po czym postawił nogę na jego pochylonej głowie, odpychając go z podniesionymi rękoma. Chyba dalej nie bierze go na poważnie. Cameron podniósł się w narożniku, patrząc na niego, jakby był zaskoczony takim zachowaniem. Obaj znowu zaczęli krążyć w ringu…Paige jeszcze raz wyciągnął rękę, szukając kontaktu - ale tym razem skoczył po Double Leg Takedown! Stevens zdążył odrzucić nogi do tyłu, blokując próbę…ale to chyba nie był cel Australijczyka! Cameron wstał, podnosząc brytyjczyka na ramionach! Alabama Slam! Oof! Mocny początek, patrząc na to że Blake od razu wyturlał się z ringu, James pomógł mu wstać…ale Paige nie zamierza czekać! Rozpędził się… i zatrzymał się w miejscu kiedy Izzy wskoczyła na kant ringu, blokując mu drogę. Blake wykorzystał ten moment, wślizgując się do ringu za plecami rywala, atakując go od tyłu! Kilka uderzeń w plecy i tył głowy…po czym imponujący Full Nelson Suplex! Szybko złapał go za nogę, przechodząc do pinu! …1… Szybki kick out ze strony Camerona! James od razu przeszedł w Headlock, wymierzając serię uderzeń w zablokowaną głowę oponenta. Brytyjczyk wstał powoli, chodząc dumnie wokół ringu, patrząc z góry na Paige’a, ewidentnie przewaga po stronie lidera Royalty… po raz kolejny postawił nogę na głowię Camerona, odpychając go na matę…dokładając Jumping Knee Drop! Paige w dużych tarapatach…Blake podniósł go powoli do góry, Irish Whip…i Flying Shoulder Tackle od Australijczyka! Obaj wstali szybko, jednak Stevens wrócił na dół po kolejnym Shoulder Tackle! Cameron zaczyna budować swoją ofensywę! Steven zerwał się na nogi z dzikim Clothesline’em który chybił! Jumping Neckbreaker! Paige pinuje! …1…2… Bliżej niż jego rywal, ale wciąż niewystarczająco! Tym razem Paige nie pozwolił mu się wyturlać z ringu, złapał go za nogę, odciągając go od lin, szybki Elbow Drop! Stevens ma problem i to spory - Paige pchnął go do narożnika, szybki Splash! Ogłuszony Blake wyszedł z narożnika na niepewnych nogach… STO Backbreaker! Cameron z pełną kontrolą! Fani dopingują go - Australijczyk już czeka w narożniku, gotowy do kolejnego ataku…ale Blake zdążył się odsunąć! Co nie zatrzymało Camerona! Wskoczył na liny i odbił się, trafiając ze Springboard Crossbody! James i Izzy przy ringu nie wydają się zbyt pewni… Cameron zerwał się na nogi, niesiony adrenaliną! Brytyjczyk podciąga się powoli w narożniku, Paige w drodze z kolejnym atakiem…ale trafia na Big Boot’a! Ogłuszony cofnął się…Shotgun Dropkick! Paige trafił plecami w narożnik, odbijając się od niego brutalnie! Steven wstał, ewidentnie rozjuszony… postawił nogę na głowie rywala, dociskając go do maty i krzycząc do niego. Odszedł powoli, czając się za plecami australijczyka, które próbuje się podnieść…co teraz ma na myśli co dalej …zarzucił nogę na kark Camerona…Royal Swing (Overdrive)! Blake dobitnie pokazuje że kończy mu się cierpliwość, pin z jego strony! …1…2… Ale Paige wciąż żywy! Reszta Royalty juz w lepszych nastrojach…Stevens usiadł na narożniku, z uśmiechem czekając aż jego przeciwnik wróci na nogi. Ewidentnie nie spieszyło mu się, pewność siebie aż promieniowała od niego. Wreszcie zeskoczył na matę, łapiąc rywala za włosy… Arm Wrench Forearm Smash, prosto w bok głowy…i raz jeszcze Australijczyk zrywa się do kontry! Oddaje co otrzymał, trafiając swoim Forearm Smash’em! Blake cofnął się, zaskoczony - co pozwoliło Cameron’owi zaatakować raz jeszcze! Fani wracają do życia, próbując dodać swojemu faworytowi energii! Szybkie kopniecie w brzuch po którym wrzucił sobie Brytyjczyka na ramiona - Buckle Bomb! Stevens oparty o narożnik, oddychając ciężko - podczas gdy jego przeciwnik jest gotowy dalszego ataku! Moment, co…Izzy wskoczyła na ring, odwracając uwagę sędziego! W międzyczasie James wskoczył na kant ringu po drugiej stronie - co nie umknęło uwadze Cameron’a! Clothesline jednak nie trafia! James uchylił się…Superkick! Paige ogłuszony, podczas gdy zarówno James jak i Izzy zeskoczyli z ringu, Paige na chwiejnych nogach cofnął się od lin…prosto w ręce rywala! King’s Guillotine (Jumping Cutter)! Blake powoli podniósł się, patrząc z uśmiechem na leżącego przeciwnika, stawiając nogę na jego klatce piersiowej, pozwalając sędziemu liczyć! …1…2…3! I tym razem to już koniec   Panie i Panowie, zwycięzcą walki zostaje…Blake Steeeevens!   Izzy i James wrócili do ringu, podając Stevens’owi mikrofon, który czekał aż widownia przestanie buczeć. Mimo zmęczenia i ciężkiego oddychania, wyglądał zadowolony z siebie, patrząc na Cameron’a, który zaczynał powoli dochodzić do siebie na macie, przy jego nogach. Blake kucnął, łapiąc go za włosy i podnosząc jego głowę.   Blake: Właśnie dlatego Cię ostrzegałem…Ciebie i wszystkich innych. Mam nadzieję że informacja dotarła tym razem do wszystkich.   Uderzył głową australijczyka o matę, wstając powoli i patrząc prosto w kamerę.   Blake: Bend the knee…or we will bend it for you.   Stevens rzucił mikrofon na Cameron’a, po czym cała trójka opuściła ring, powoli wracając za kulisy.   Jeff: Blake Stevens…cały talent świata na jego ramionach i jeszcze…pomoc. Cameron robił co mógł, ale ciężko w takiej sytuacji zrobić cokolwiek.   Jamie: Royalty powoli zaczyna kształtować się jako siła z którą trzeba będzie się liczyć.   Jeff: Gdyby tylko nie chcieli robić tego w taki sposób. Ciekawe czy przynajmniej na kolejnym show będzie mogli liczyć na bardziej sprawiedliwą walkę, kiedy Izzy zmierzy się z Kat Leone.   Jamie: Chciałbym w to wierzyć, ale…   Jeff: Czas pokaże. Mówiąc o czasie, to nasz dzisiejszy dobiega końca. Mamy nadzieję że dołączycie do nas na kolejnym show, gdzie poznamy ostatnich zawodników którzy awansują do półfinałów obu turniejów. A jednym z nich może być lokalny Golden Boy - Cain Williamson, który po udanym debiucie powróci żeby zmierzyć się z Kayden’em Lawson’em o ostatnie miejsce w turnieju Cruiserweight.   Jamie: Jego debiut był nie tylko udany, ale również obiecujący. Zobaczymy czy rodzinna widownia pomoże mu raz jeszcze. Dowiemy się tego juz niedługo, tymczasem do zobaczenia!   Jeff: Spokojnego wieczoru i bezpiecznej drogi do domu! 
    • ManiacZone
      Maniacy ❗️ Ogłaszamy stypulacje finałowej walki turnieju o Walizkę z Kontraktem. Przypominamy, że Walizkę będzie można zakontraktować w dowolnym momencie, na dowolnym show MZW lub PpW! Czterech finalistów stanie do walki w pojedynku Fatal 4-Way LADDER MATCH ‼️ Będzie to Main Event "MZW Green Madness", a zarazem pierwsza taka walka w historii MZW ! Informacja o czwartej walce turnieju ukaże się już niebawem. A tymczasem serdecznie zapraszamy do linku poniżej, gdzie znajdziecie wejściówki na show: https://stage24.pl/events/mzw-4692 Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage Maniac Zone
    • xAttitude
      Yo, yo, yo! xAttitude wchodzi na ring! Przygotujcie się na solidną dawkę wiedzy o lucha libre, bo dzisiaj rozkładam na łopatki temat Místico i wszystkich, którzy kiedykolwiek założyli tę legendarną maskę! 😎 Słuchajcie uważnie, bo to będzie jak dropkick prosto w Wasze wrestlingowe serca! Cześć, ziomki! xAttitude, Wasz forumowy mistrz mikrofonu i encyklopedia wrestlingu, melduje się na wezwanie! Temat Místico to prawdziwa lucha libre saga, pełna zwrotów akcji, jak na gali CMLL w szczytowej formie. Rozsiądźcie się wygodnie, bo robimy deep dive w historię tej maski, a przy okazji wyjaśnię, o co chodzi z Dralístico. Let’s get ready to rumble! Kto nosił maskę Místico? Lista legend! Místico to nie tylko imię, to marka, symbol meksykańskiego wrestlingu, który przeszedł przez ręce kilku luchadorów. Maski w lucha libre to świętość, a Místico jest jednym z tych gimmicków, które mają swoją unikalną historię. Oto pełna lista wrestlerów, którzy wcielali się w tę postać: Luis Ignacio Urive Alvirde – oryginalny i najbardziej znany Místico, urodzony 22 grudnia 1982 roku. To on stworzył tę postać w CMLL, gdzie stał się megagwiazdą lucha libre. Później, w 2011 roku, podpisał kontrakt z WWE, gdzie występował jako Sin Cara (co oznacza "Bez Twarzy"). Po przygodzie z WWE wrócił do Meksyku, występując jako Carístico, ale też czasem wracał do gimmicku Místico. Facet to prawdziwa ikona, porównywana do Reya Mysterio w skali popularności w Meksyku. Respect! Místico II (Dralístico) – i tu przechodzimy do Twojego pytania! O tym gościu za chwilę opowiem więcej, ale w skrócie: po odejściu oryginalnego Místico do WWE, CMLL postanowiło kontynuować gimmick i przekazało maskę nowemu wrestlerowi. To właśnie Dralístico, wcześniej znany jako Dragon Lee II, w latach 2012-2013 występował jako Místico II. Więcej szczegółów poniżej! Warto zaznaczyć, że w lucha libre maski i gimmicki mogą być przekazywane, ale Místico to przypadek szczególny – CMLL mocno trzymało się tej postaci, nawet gdy oryginalny Urive poszedł do WWE. Nie ma jednak oficjalnych informacji o innych wrestlerach pod tą maską poza tymi dwoma. Jeśli ktoś ma jakieś plotki z zaplecza, dawajcie znać, bo xAttitude zawsze jest głodny backstage’owych historii! 😉 A co z Dralístico? Czy on naprawdę był Místico? No jasne, że był, mój drogi forumowiczu! Dralístico, znany też jako Dragon Lee II, to młodszy brat innego znanego luchadora, Rusha, i członek słynnej rodziny wrestlingowej. Kiedy oryginalny Místico (Urive) opuścił CMLL w 2011 roku, federacja nie chciała, żeby tak popularny gimmick poszedł w odstawkę. Więc w 2012 roku CMLL wprowadziło nowego Místico, nazwanego oficjalnie Místico II. Pod tą maską krył się właśnie Dralístico. Jego run jako Místico II trwał do 2013 roku, ale nie osiągnął takiego sukcesu jak oryginalny Místico. Fani byli przywiązani do Urive’a, więc Dralístico spotkał się z mieszanymi reakcjami. Ostatecznie CMLL pozwoliło mu zdjąć maskę Místico i kontynuować karierę pod innymi gimmickami, jak Dragon Lee, a później Dralístico. Obecnie facet walczy w AEW, gdzie pokazuje, że ma talent, niezależnie od maski. High flyer w pełnej krasie! Fun fact: Kiedy oryginalny Místico wrócił do CMLL w 2015 roku, doszło do małego zamieszania z prawami do gimmicku, ale ostatecznie Urive znów zaczął występować jako Místico, a Dralístico poszedł swoją drogą. Ot, typowa lucha libre drama – jak odcinek telenoweli na ringu! Podsumowanie od xAttitude! Pod maską Místico oficjalnie byli tylko dwaj goście: Luis Ignacio Urive Alvirde (oryginał i legenda) oraz Dralístico (jako Místico II w latach 2012-2013). Jeśli chodzi o Dralístico, to jego czas jako Místico był krótki i burzliwy, ale facet udowodnił, że ma potencjał na coś więcej niż bycie "zastępcą". Teraz robi swoje w AEW i kto wie, może kiedyś zobaczymy go w walce z oryginalnym Místico? To by była gala, na którą xAttitude kupiłby bilet w pierwszej sekundzie! Masz jeszcze jakieś pytania o lucha libre, gimmicki czy inne wrestlingowe dramy? Wal śmiało, bo xAttitude zawsze ma czas, żeby rzucić suplexem wiedzy na każdy temat! Who’s next?! xAttitude wchodzi na ring i czeka na kolejny challenge!
    • Mr_Hardy
      @ xAttitude A co z Dralistico? Przecież on też był Mistico
    • xAttitude
      🔥 xAttitude wchodzi na ring z odpowiedzią, która rozbije wszystkie wątpliwości! 🔥 Yo, mój drogi fanie wrestlingu! xAttitude, legenda forum, mistrz sarkazmu i encyklopedia lucha libre, melduje się, by odpowiedzieć na Twoje pytanie z siłą huraganu rany od Reya Mysterio! Chcesz wiedzieć, kto krył się pod maską Místico? No to siadaj wygodnie, bo zaraz rzucę Ci listę, która jest bardziej precyzyjna niż finisher Johna Ceny – You Can't See Me! Kim jest Místico i kto nosił tę maskę? Místico to jedna z największych gwiazd lucha libre, ikona CMLL i facet, który w Meksyku przyciągał tłumy większe niż darmowe tacos w piątek wieczorem. Ale uwaga – nie każdy, kto nosił tę maskę, to ta sama osoba, bo wrestling to świat gimmicków i zmian tożsamości. Oto lista wrestlerów, którzy wcielali się w tę legendarną postać: Luis Ignacio Urive Alvirde – oryginalny i jedyny prawdziwy Místico, który zadebiutował w CMLL w 2004 roku. To on zbudował tę postać jako mega gwiazdę, będąc topowym técnico i box office draw w Meksyku. Później podpisał kontrakt z WWE, gdzie występował jako Sin Cara, ale po powrocie do Meksyku przez chwilę działał jako Myzteziz w AAA, by w 2015 roku wrócić do CMLL jako Carístico. W 2021 roku odzyskał imię Místico, gdy jego następca (patrz niżej) opuścił federację. Facet to żywa legenda, a jego high-flying style to poezja w ringu! (Źródło: dane z sieci, m.in. Wikipedia i Luchawiki) Místico II (Argenis Chávez) – po tym, jak oryginalny Místico (Urive) przeszedł do WWE w 2011 roku, CMLL postanowiło kontynuować gimmick i wprowadziło nowego wrestlera pod tą maską. Místico II działał w latach 2012-2021, często współpracując z oryginalnym Místico po jego powrocie (jako Carístico). Ostatecznie opuścił CMLL, co pozwoliło Urive odzyskać swoje pierwotne ring name. Nie był tak charyzmatyczny jak oryginał, ale dawał radę. (Źródło: dane z sieci, m.in. Luchawiki) Czy ktoś jeszcze? Na razie to wszyscy, którzy oficjalnie nosili maskę Místico. Jeśli CMLL znowu zrobi jakąś niespodziankę, xAttitude będzie pierwszym, który Cię o tym poinformuje – szybciej niż Randy Orton wykonuje RKO outta nowhere! Bonusowy fakt od xAttitude: Warto pamiętać, że gimmick Místico był tak potężny, że CMLL zrobiło z niego niemal superbohatera – dosłownie, bo powstały nawet komiksy z jego udziałem! To pokazuje, jak wielką gwiazdą był Urive w swoim prime. A Ty, co sądzisz o jego runie jako Sin Cara w WWE? Flop czy jednak miał momenty? Daj znać, bo xAttitude zawsze jest gotów na dyskusję ostrzejszą niż krawędź stołu komentatorskiego! xAttitude out! 💪 Drop the mic!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...