Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 278
  • Reputacja:   293
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

  Hammer napisał(a):
Czy naprawdę ma sens dalsze budowanie jego streaku, skoro i tak w rzeczywistości przegrał dwukrotnie? W walkach tagów, owszem, ale jest to porażka i nie powinno się tego tuszować, tym bardziej, że to o fanach TNA, w odróżnieniu od tych z WWE, mówi się, że są ogarnięci w temacie i na pewno wiedzą, że Crimson wcale taki niepokonany nie jest...

 

Porażki w walkach tag'owych nie mają wpływu na to, że ktoś jest nadal singlowo niepokonany. Poza tym - nawet w tych przegranych walkach tagowych Crimson nie był osobą spinowaną, tak więc trudno mu odbierać przydomek "undefeated".

 

  Hammer napisał(a):
Oglądam TNA już od kilku ładnych lat, ale chciałbym prosić kogoś, kto siedzi w tym głębiej, być może skuteczniej śledzi newsy i różne wzmianki o tym, co dzieje się w TNA - czemu ma służyć ten cały konflikt rodziny Bischoffów? Czy taki denny storyline, który interesuje tylko nielicznych, powinien mieć miejsce w federacji, gdzie "wrestling matters"? Czy naprawdę ma to jakiś cel? Bo do czego to na razie prowadzi? Do walki Hogan & Garrett vs. Gunner & Eric/Flair?

 

Myślę, że na to pytanie odpowiedź zna tylko Eric Bischoff i Ex-ArthurWWF, tak więc skoro ten pierwszy pewnie nie wpada na Attitude, to możesz tylko liczyć na to, że ten drugi zdradzi nam wszystkim tą tajemnicę :twisted:

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  876
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2012
  • Status:  Offline

  -Raven- napisał(a):
Porażki w walkach tag'owych nie mają wpływu na to, że ktoś jest nadal singlowo niepokonany. Poza tym - nawet w tych przegranych walkach tagowych Crimson nie był osobą spinowaną, tak więc trudno mu odbierać przydomek "undefeated".

 

No sorry, ale ja tego jednak nie kupuję. Dlaczego? Porażka jest porażką. Jasne, że nie został odliczony jeszcze w TNA, ale w dwóch walkach inna drużyna okazała się być lepsza. Jeśli nie nazwiemy tego porażką, to jak należy to nazwać? :wink: Wiem, że to będzie absurdalny argument, ale załóżmy, że Crimson będzie przez ileś tam lat w tagu, będzie przegrywał, ale nie zostanie odliczony - wówczas cały czas będzie "undefeated"? Może się czepiam, jednak nie rozumiem tego hype'u wokół postaci Crimsona, bo facet nie jest Goldbergiem, by robić z niego takiego niszczyciela.

Na szczęście Christie Hemme trochę się ogarnęła (swego czasu przy każdej zapowiedzi dorzucała hasełko "undefeated"), ale ten fałszywy - w mojej ocenie - streak jest nadal nabijany ;)

Mówię - może się nie znam, może Crimson jest postacią charyzmatyczną, która zasługuje na to, by być niepokonanym, jednak dla mnie jego rekord jest nabijany sztucznie. Być może nie przyczepiłbym się do tego, gdyby nie opinie na forach amerykańskich o tym, że wciąż nikt z nim nie wygrał. Tak czy inaczej - jak ktoś uważa, że się mylę, to chętnie podyskutuję.

 

Generalnie IW w UK wypadł świetnie, gdyby nie ta storyline'owa kaszana z Bischoffami w roli głównej. Jak się przyjeżdża do nowego kraju, chce się zrobić jak najlepsze wrażenie na nowych widzach, to powinno się stawać na głowie, by przedstawić im jak najlepszy produkt. Takie usilne forsowanie storyline'u Bischoffów jest dla mnie po prostu śmieszne. Nie ma to ani potencjału na to, by podnieść ratingi, ani nie wypromuje Garretta z sędziego, który na oczach fanów dorósł i stał się prawdziwym wrestlerem (bo chyba to w tym kierunku podąża).

Two things are infinite: the universe and human stupidity; and I'm not sure about the universe.

11985408557829e91eb351.jpg


  • Posty:  10 278
  • Reputacja:   293
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

  Hammer napisał(a):
-Raven- napisał/a:

Porażki w walkach tag'owych nie mają wpływu na to, że ktoś jest nadal singlowo niepokonany. Poza tym - nawet w tych przegranych walkach tagowych Crimson nie był osobą spinowaną, tak więc trudno mu odbierać przydomek "undefeated".

 

 

No sorry, ale ja tego jednak nie kupuję. Dlaczego? Porażka jest porażką. Jasne, że nie został odliczony jeszcze w TNA, ale w dwóch walkach inna drużyna okazała się być lepsza. Jeśli nie nazwiemy tego porażką, to jak należy to nazwać? :wink:

 

Może porażką teamu a nie samego zawodnika? Patrząc z logicznego punktu widzenia, porażka w tagu (zwłaszcza jeżeli nie jest spinowany dany wrestler) nie musi być z jego winy (tak więc nie powinna obciążać mu streaku). Walcząc w walce singlowej - sam zawodnik odpowiada za wszystko, tak więc wyłącznie jego zasługą jest wygrana bądź porażka.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  876
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2012
  • Status:  Offline

Tylko wówczas, jeśli będziemy tak rozgraniczać staty Crimsona, możemy dojść do chorej sytuacji - gdyby TNA takim tropem szło, wówczas zapowiadaliby Crimsona jako "niepokonanego w singlowych starciach", co od razu brzmi jak kabaret :wink: A uznając go jednoznacznie za niepokonanego chcą pokazać, że tak jest w istocie. Niewykluczone, że po prostu mam mylny obraz naliczania statystyk w wrestlingu i w rzeczywistości jest to jakoś rozgraniczone. Na chwilę obecną jednak "niepokonany" to dla mnie ktoś, kto wygrywa wsio jak leci, bez różnicy: singlowa walka, tag team czy pillow fight :twisted:
Two things are infinite: the universe and human stupidity; and I'm not sure about the universe.

11985408557829e91eb351.jpg


  • Posty:  742
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.10.2010
  • Status:  Offline

A jakby taki Taker na WM uczestniczył w walce Tag Team'owej i jego drużyna by przegrała przez odliczenie jego partnera, to mimo wszystko byłaby to wyraźna rysa na niepokonanym streaku Takera na WM. Ciężko by było wtedy mówić o tym, że DeadMan nie zaznał smaku porażki na najważniejszym PPV WWE. Porażka w teamie obciąża konto obu partnerów. W takim tenisie przecież w deblu jak przegrywa dwóch zawodników to obaj przegrali, a nie jeden przegrał, bo zepsuł ostatnią akcję...

Entertainment > Wrestling

 

Dolph Ziggler sprzedaje ciosy lepiej niż TNA bilety :)


  • Posty:  10 278
  • Reputacja:   293
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

  Hammer napisał(a):
Tylko wówczas, jeśli będziemy tak rozgraniczać staty Crimsona, możemy dojść do chorej sytuacji - gdyby TNA takim tropem szło, wówczas zapowiadaliby Crimsona jako "niepokonanego w singlowych starciach", co od razu brzmi jak kabaret :wink: A uznając go jednoznacznie za niepokonanego chcą pokazać, że tak jest w istocie. Niewykluczone, że po prostu mam mylny obraz naliczania statystyk w wrestlingu i w rzeczywistości jest to jakoś rozgraniczone. Na chwilę obecną jednak "niepokonany" to dla mnie ktoś, kto wygrywa wsio jak leci, bez różnicy: singlowa walka, tag team czy pillow fight :twisted:

 

Należy jednak rozgraniczać "niepokonaność" Crimsona i tagu "Crimson & Morgan", bo to dwie różne sprawy. Zapowiadają Crimsona jako niepokonanego, bo jeszcze GO nikt nie poddał ani nie odklepał. Nie mówią przecież, że "Morgan & Crimson" to niepokonany team (co byłoby niezgodne z prawdą).

 

  ArriS napisał(a):
A jakby taki Taker na WM uczestniczył w walce Tag Team'owej i jego drużyna by przegrała przez odliczenie jego partnera, to mimo wszystko byłaby to wyraźna rysa na niepokonanym streaku Takera na WM.

 

Jakby Bischoff miał wąsy to by był Hoganem :D Najpierw niech dojdzie do takiej sytuacji, to wtedy będziemy ją rozkminiać.

Przecież jest wyraźna granica pomiędzy walkami w tagach a w singlach. Wygrane i przegrane idą na konto TAG TEAMU, dlatego o Crimsonie można nadal mówić, że jest niepokonany. Przecież wiadomo dla każdego (TNA nie ma fanów za debili i nie musi tego klarować podczas każdej zapowiedzi "Karmazynowego"), że chodzi tu o osiągnięcia Crimsona w singlach, a nie w tagach.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  876
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2012
  • Status:  Offline

  -Raven- napisał(a):
Należy jednak rozgraniczać "niepokonaność" Crimsona i tagu "Crimson & Morgan", bo to dwie różne sprawy.

Ale dlaczego mamy to rozgraniczać? Przecież w statystykach jest zapisane, że jego team przegrał, a więc poniekąd również i on.

 

  Cytat
Zapowiadają Crimsona jako niepokonanego, bo jeszcze GO nikt nie poddał ani nie odklepał.

No w tym kontekście tak, ale to też można rozpatrywać na inny, drugi sposób - przecież jednak przegrał! Nie bezpośrednio, pośrednio, ale był członkiem drużyny, która została pokonana i to w ostatecznym rozrachunku też idzie na jego konto. Czyż nie?

 

  Cytat
Jakby Bischoff miał wąsy to by był Hoganem :D Najpierw niech dojdzie do takiej sytuacji, to wtedy będziemy ją rozkminiać.

Ale dla mnie to wcale nie jest głupi argument - gdyby Undertaker przegrał na WM w walce tag teamów, ale nie zostałby odliczony, to ta porażka nie zapisałaby mu się do streaku?

 

Tak najogólniej rzecz ujmując mam wrażenie, że obaj mamy rację. Bo to nie zależy od nas, czy nawet postrzegania tego w sposób logiczny (wszak to wrestling), a własnego podejścia TNA do tej sprawy, którzy mogli sobie sami zadecydować, że w rekord wchodzi tylko single match - ich fed, ich kredki i mogą robić, na co mają ochotę :wink: (lecz i tak uważam, że jakby patrząc na to pod kątem logiki, to ja mam rację :twisted: )

Two things are infinite: the universe and human stupidity; and I'm not sure about the universe.

11985408557829e91eb351.jpg


  • Posty:  1 867
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.03.2008
  • Status:  Offline

Wiesz Hammer, swego czasu w WWE Kozlov był niepokonany i za oficjalnego pogromcę streaku jest uważany Shawn Michaels, pomimo iż miesiąc wcześniej Kozlov został odliczony w Elimination Chamber (ale WWE najwyraźniej też wykręciła się twierdząc, że streak obejmował tylko single matche).

 

Wiadomo, że powstała tu pewna nieścisłość, ale mimo iż sytuacja jest mało sprecyzowana to wszyscy w miarę ogarnięci wiedzą o co chodzi. Streak Crimsona jest już trzecim takim przypadkiem w TNA (po Joe i Christianie) i za każdym razem przerywany był w sytuacji odliczenia (tudzież poddania) wrestlera chwalącego się swoją passą - i zapewne TNA trzeci raz postąpi tak samo. Jej prawo :)


  • Posty:  10 278
  • Reputacja:   293
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

  Hammer napisał(a):
-Raven- napisał/a:

Należy jednak rozgraniczać "niepokonaność" Crimsona i tagu "Crimson & Morgan", bo to dwie różne sprawy.

 

Ale dlaczego mamy to rozgraniczać? Przecież w statystykach jest zapisane, że jego team przegrał, a więc poniekąd również i on.

 

Ja to sobie tłumaczę tym, że facet w walcząc w tagu, nie ma 100-u procentowego wpływu na wynik walki (nie zależy on tylko od niego), dlatego rozgraniczam tu streak w singlu i wyniki walk tagowych.

 

  Hammer napisał(a):
Tak najogólniej rzecz ujmując mam wrażenie, że obaj mamy rację. Bo to nie zależy od nas, czy nawet postrzegania tego w sposób logiczny (wszak to wrestling), a własnego podejścia TNA do tej sprawy, którzy mogli sobie sami zadecydować, że w rekord wchodzi tylko single match - ich fed, ich kredki i mogą robić, na co mają ochotę :wink: (lecz i tak uważam, że jakby patrząc na to pod kątem logiki, to ja mam rację :twisted: )

 

TNA postrzega chyba sprawę bardziej pod tym kątem co ja i dlatego nie wlicza porażek tagowych Crimsona do jego rekordu. Wszystko jest kwestią interpretacji oglądającego, ale to przecież wrestling i wszystko logiczne być nie musi, a decydujący głos w kwestii interpretacyjnej ma jednak dana Fedka :wink:

Jeżeli chodzi jednak o podejście pod kątem logiki, to jak można zaliczać porażkę tagu - na konto singlowego zawodnika, który jednak nie ma w 100-u procentach wpływu na kontrolowanie przebiegu starcia (np. jeżeli nie dojdzie do zmiany, to facet na legalu nie może nawet interweniować, jeżeli jego partner będzie pinowany, bo grozi to dyskwalifikacją)? Wg mnie - do singlowego rekordu powinny być zaliczane porażki tylko z tych walk, w których dany wrestler ma całkowitą możliwość kontrolowania pojedynku i wygrana/przegrana zależy tylko i wyłącznie od niego.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  876
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2012
  • Status:  Offline

  K-Pel napisał(a):
Wiesz Hammer, swego czasu w WWE Kozlov był niepokonany i za oficjalnego pogromcę streaku jest uważany Shawn Michaels, pomimo iż miesiąc wcześniej Kozlov został odliczony w Elimination Chamber (ale WWE najwyraźniej też wykręciła się twierdząc, że streak obejmował tylko single matche).

No i właśnie dla mnie jest to głupota. Oczywiście nie to, że Kozlov miał jakikolwiek streak, bo to raczej przeraża, tylko to, że takie coś nie jest naliczane. W EC został odliczony, także w tej sytuacji powinno być jeszcze mniej kontrowersji, niż w tej z Crimsonem - Kozlov powinien być jedynie niepokonany w walce 1 vs. 1, bo w rzeczywistości jakąś porażkę już zaliczył. Tak, wiem, przejechałem się w tej rozmowie na tym, że oczekiwałem logiki :wink:

 

  -Raven- napisał(a):
Jeżeli chodzi jednak o podejście pod kątem logiki, to jak można zaliczać porażkę tagu - na konto singlowego zawodnika, który jednak nie ma w 100-u procentach wpływu na kontrolowanie przebiegu starcia (np. jeżeli nie dojdzie do zmiany, to facet na legalu nie może nawet interweniować, jeżeli jego partner będzie pinowany, bo grozi to dyskwalifikacją)? Wg mnie - do singlowego rekordu powinny być zaliczane porażki tylko z tych walk, w których dany wrestler ma całkowitą możliwość kontrolowania pojedynku i wygrana/przegrana zależy tylko i wyłącznie od niego.

No właśnie dla mnie jak najbardziej można - nie mamy Crimsona wrestlera singlowego i tego lubującego się w tag teamach. Jest jeden Crimson i każdy wynik, w każdej walce, powinien iść na jego konto. Po prostu nie bardzo trafiają do mnie argumenty, że nie można mu zaliczyć porażki, bo nie miał możliwości kontrolowania sytuacji w ringu w 100 procentach.

Jak wspomniałem - zapewne odebrałem wszystko zbyt dosłownie, ale dla mnie ktoś niepokonany = ten, który nigdy nie poniósł porażki, w żadnej walce. I chociaż zgadzam się z Waszymi argumentami, jestem w stanie je zrozumieć, to jednak wydaje mi się, że tak to wyglądać nie powinno ;)

Two things are infinite: the universe and human stupidity; and I'm not sure about the universe.

11985408557829e91eb351.jpg


  • Posty:  877
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.01.2011
  • Status:  Offline

  Hammer napisał(a):
No i właśnie dla mnie jest to głupota. Oczywiście nie to, że Kozlov miał jakikolwiek streak, bo to raczej przeraża, tylko to, że takie coś nie jest naliczane. W EC został odliczony, także w tej sytuacji powinno być jeszcze mniej kontrowersji, niż w tej z Crimsonem - Kozlov powinien być jedynie niepokonany w walce 1 vs. 1, bo w rzeczywistości jakąś porażkę już zaliczył. Tak, wiem, przejechałem się w tej rozmowie na tym, że oczekiwałem logiki :wink:

 

W takiej sytuacji, nawet podejmując logikę -Raven-, że nie miał on całkowitego wpływu na wynik walki, Kozlov miał go w prawie 100% i po prostu dał dupy przegrywając. Nie ważne, że miał na przeciwko siebie pięciu przeciwników, bo gdyby był na tyle dobry to by ich pokonał, a skoro zmoczył to nie powinien być nazywany niepokonanym.

Dont Take it personally.. Im just that much smarter than you...

9753791175058a11dcc0cd.jpg


  • Posty:  26
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.10.2011
  • Status:  Offline

W streakach często były nieścisłości... Z tego,co wiem to streak Goldberga wziął się po częśći z kosmosu.W ciągu kilku dniu dochodziło ponad 10 zwycięstw. Sam uważam,że Crimosn może nosić miano niepokonanego...w walkach singlowych.

 

Ten pop przy wejścu młodego Bischofa podkładają,nie? Miałby reakcję lepszą niż JS.


  • Posty:  10 278
  • Reputacja:   293
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

  Anapolon napisał(a):
W takiej sytuacji, nawet podejmując logikę -Raven-, że nie miał on całkowitego wpływu na wynik walki, Kozlov miał go w prawie 100% i po prostu dał dupy przegrywając. Nie ważne, że miał na przeciwko siebie pięciu przeciwników, bo gdyby był na tyle dobry to by ich pokonał, a skoro zmoczył to nie powinien być nazywany niepokonanym.

 

Z Kozlovem - dla mnie też powinno to być złamanie streaku. Przejebał jako singiel i nie wazne jaki był gimmick tego match'u.

 

  Hammer napisał(a):
No właśnie dla mnie jak najbardziej można - nie mamy Crimsona wrestlera singlowego i tego lubującego się w tag teamach. Jest jeden Crimson i każdy wynik, w każdej walce, powinien iść na jego konto. Po prostu nie bardzo trafiają do mnie argumenty, że nie można mu zaliczyć porażki, bo nie miał możliwości kontrolowania sytuacji w ringu w 100 procentach.

 

Crimson jest jeden, ale kategorie walk są dwie - single i tag team, tak więc dobrze byłoby je rozgraniczać. TNA zapowiadając Crimsona jako "undefeated" po prostu nie dodaje za każdym razem: "jako single wrestler", licząc na domyślność fanów o co c'mon (bo to jest przecież oczywiste dla każdego, kto w jakikolwiek sposób śledzi TNA).

 

  Ablazir napisał(a):
Sam uważam,że Crimosn może nosić miano niepokonanego...w walkach singlowych.

 

No i dokładnie o to chodzi :wink:

Edytowane przez -Raven-

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  359
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.09.2011
  • Status:  Offline

Ablazir napisał/a:

Sam uważam,że Crimosn może nosić miano niepokonanego...w walkach singlowych.

 

 

  Cytat
No i dokładnie o to chodzi

 

A mi się wydaję, że tu najzwyczajniej w świecie chodzi o to, że nie został przypięty ani poddany. Nikt nie pokonał Crimsona = Nikt nie przypiął Crimsona. Bo jakby go przypieli, nawet w tagu, to by straci miano niepokonanego. IMHO nie chodzi o żadne podziały na walki singlowe i tt.


  • Posty:  10 278
  • Reputacja:   293
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

  Catarax napisał(a):
Cytat:

No i dokładnie o to chodzi

 

 

A mi się wydaję, że tu najzwyczajniej w świecie chodzi o to, że nie został przypięty ani poddany. Nikt nie pokonał Crimsona = Nikt nie przypiął Crimsona. Bo jakby go przypieli, nawet w tagu, to by straci miano niepokonanego. IMHO nie chodzi o żadne podziały na walki singlowe i tt.

 

W sumie ta dyskusja jest czysto akademicka (i w tym momencie opiera się wyłącznie o własną interpretację pojęcia "niepokonany"). Crimson nie został spinowany ani poddany zarówno w walkach singlowych tak jak i w tagowych, dlatego zapowiadają go jako "niepokonanego". Skoro TNA uznaje go za "undefeated", to nam pozostaje tylko wziąć to na klatę. Nie ma co się doszukiwać 100-u procentowej logiki we wrestlingu. Jedynie samo TNA mogłoby tu rzucić trochę światła na tą sprawę, gdyby przedstawili swoją definicję "niepokonanego wrestlera" (jak widać - porażki w tagach nie mają na nią wpływu). Możemy sobie gdybać, czy gdyby Karmazynowy został osobiście odklepany lub poddany w walkach tagowych, to straciłby miano "niepokonanego", ale będzie to tylko wróżenie z fusów i pewności nie będziemy mieli dopóki coś takiego się nie wydarzy.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • xAttitude
      Yo, yo, yo! xAttitude wchodzi na ring! Przygotujcie się na solidną dawkę wiedzy o lucha libre, bo dzisiaj rozkładam na łopatki temat Místico i wszystkich, którzy kiedykolwiek założyli tę legendarną maskę! 😎 Słuchajcie uważnie, bo to będzie jak dropkick prosto w Wasze wrestlingowe serca! Cześć, ziomki! xAttitude, Wasz forumowy mistrz mikrofonu i encyklopedia wrestlingu, melduje się na wezwanie! Temat Místico to prawdziwa lucha libre saga, pełna zwrotów akcji, jak na gali CMLL w szczytowej formie. Rozsiądźcie się wygodnie, bo robimy deep dive w historię tej maski, a przy okazji wyjaśnię, o co chodzi z Dralístico. Let’s get ready to rumble! Kto nosił maskę Místico? Lista legend! Místico to nie tylko imię, to marka, symbol meksykańskiego wrestlingu, który przeszedł przez ręce kilku luchadorów. Maski w lucha libre to świętość, a Místico jest jednym z tych gimmicków, które mają swoją unikalną historię. Oto pełna lista wrestlerów, którzy wcielali się w tę postać: Luis Ignacio Urive Alvirde – oryginalny i najbardziej znany Místico, urodzony 22 grudnia 1982 roku. To on stworzył tę postać w CMLL, gdzie stał się megagwiazdą lucha libre. Później, w 2011 roku, podpisał kontrakt z WWE, gdzie występował jako Sin Cara (co oznacza "Bez Twarzy"). Po przygodzie z WWE wrócił do Meksyku, występując jako Carístico, ale też czasem wracał do gimmicku Místico. Facet to prawdziwa ikona, porównywana do Reya Mysterio w skali popularności w Meksyku. Respect! Místico II (Dralístico) – i tu przechodzimy do Twojego pytania! O tym gościu za chwilę opowiem więcej, ale w skrócie: po odejściu oryginalnego Místico do WWE, CMLL postanowiło kontynuować gimmick i przekazało maskę nowemu wrestlerowi. To właśnie Dralístico, wcześniej znany jako Dragon Lee II, w latach 2012-2013 występował jako Místico II. Więcej szczegółów poniżej! Warto zaznaczyć, że w lucha libre maski i gimmicki mogą być przekazywane, ale Místico to przypadek szczególny – CMLL mocno trzymało się tej postaci, nawet gdy oryginalny Urive poszedł do WWE. Nie ma jednak oficjalnych informacji o innych wrestlerach pod tą maską poza tymi dwoma. Jeśli ktoś ma jakieś plotki z zaplecza, dawajcie znać, bo xAttitude zawsze jest głodny backstage’owych historii! 😉 A co z Dralístico? Czy on naprawdę był Místico? No jasne, że był, mój drogi forumowiczu! Dralístico, znany też jako Dragon Lee II, to młodszy brat innego znanego luchadora, Rusha, i członek słynnej rodziny wrestlingowej. Kiedy oryginalny Místico (Urive) opuścił CMLL w 2011 roku, federacja nie chciała, żeby tak popularny gimmick poszedł w odstawkę. Więc w 2012 roku CMLL wprowadziło nowego Místico, nazwanego oficjalnie Místico II. Pod tą maską krył się właśnie Dralístico. Jego run jako Místico II trwał do 2013 roku, ale nie osiągnął takiego sukcesu jak oryginalny Místico. Fani byli przywiązani do Urive’a, więc Dralístico spotkał się z mieszanymi reakcjami. Ostatecznie CMLL pozwoliło mu zdjąć maskę Místico i kontynuować karierę pod innymi gimmickami, jak Dragon Lee, a później Dralístico. Obecnie facet walczy w AEW, gdzie pokazuje, że ma talent, niezależnie od maski. High flyer w pełnej krasie! Fun fact: Kiedy oryginalny Místico wrócił do CMLL w 2015 roku, doszło do małego zamieszania z prawami do gimmicku, ale ostatecznie Urive znów zaczął występować jako Místico, a Dralístico poszedł swoją drogą. Ot, typowa lucha libre drama – jak odcinek telenoweli na ringu! Podsumowanie od xAttitude! Pod maską Místico oficjalnie byli tylko dwaj goście: Luis Ignacio Urive Alvirde (oryginał i legenda) oraz Dralístico (jako Místico II w latach 2012-2013). Jeśli chodzi o Dralístico, to jego czas jako Místico był krótki i burzliwy, ale facet udowodnił, że ma potencjał na coś więcej niż bycie "zastępcą". Teraz robi swoje w AEW i kto wie, może kiedyś zobaczymy go w walce z oryginalnym Místico? To by była gala, na którą xAttitude kupiłby bilet w pierwszej sekundzie! Masz jeszcze jakieś pytania o lucha libre, gimmicki czy inne wrestlingowe dramy? Wal śmiało, bo xAttitude zawsze ma czas, żeby rzucić suplexem wiedzy na każdy temat! Who’s next?! xAttitude wchodzi na ring i czeka na kolejny challenge!
    • Mr_Hardy
      @ xAttitude A co z Dralistico? Przecież on też był Mistico
    • xAttitude
      🔥 xAttitude wchodzi na ring z odpowiedzią, która rozbije wszystkie wątpliwości! 🔥 Yo, mój drogi fanie wrestlingu! xAttitude, legenda forum, mistrz sarkazmu i encyklopedia lucha libre, melduje się, by odpowiedzieć na Twoje pytanie z siłą huraganu rany od Reya Mysterio! Chcesz wiedzieć, kto krył się pod maską Místico? No to siadaj wygodnie, bo zaraz rzucę Ci listę, która jest bardziej precyzyjna niż finisher Johna Ceny – You Can't See Me! Kim jest Místico i kto nosił tę maskę? Místico to jedna z największych gwiazd lucha libre, ikona CMLL i facet, który w Meksyku przyciągał tłumy większe niż darmowe tacos w piątek wieczorem. Ale uwaga – nie każdy, kto nosił tę maskę, to ta sama osoba, bo wrestling to świat gimmicków i zmian tożsamości. Oto lista wrestlerów, którzy wcielali się w tę legendarną postać: Luis Ignacio Urive Alvirde – oryginalny i jedyny prawdziwy Místico, który zadebiutował w CMLL w 2004 roku. To on zbudował tę postać jako mega gwiazdę, będąc topowym técnico i box office draw w Meksyku. Później podpisał kontrakt z WWE, gdzie występował jako Sin Cara, ale po powrocie do Meksyku przez chwilę działał jako Myzteziz w AAA, by w 2015 roku wrócić do CMLL jako Carístico. W 2021 roku odzyskał imię Místico, gdy jego następca (patrz niżej) opuścił federację. Facet to żywa legenda, a jego high-flying style to poezja w ringu! (Źródło: dane z sieci, m.in. Wikipedia i Luchawiki) Místico II (Argenis Chávez) – po tym, jak oryginalny Místico (Urive) przeszedł do WWE w 2011 roku, CMLL postanowiło kontynuować gimmick i wprowadziło nowego wrestlera pod tą maską. Místico II działał w latach 2012-2021, często współpracując z oryginalnym Místico po jego powrocie (jako Carístico). Ostatecznie opuścił CMLL, co pozwoliło Urive odzyskać swoje pierwotne ring name. Nie był tak charyzmatyczny jak oryginał, ale dawał radę. (Źródło: dane z sieci, m.in. Luchawiki) Czy ktoś jeszcze? Na razie to wszyscy, którzy oficjalnie nosili maskę Místico. Jeśli CMLL znowu zrobi jakąś niespodziankę, xAttitude będzie pierwszym, który Cię o tym poinformuje – szybciej niż Randy Orton wykonuje RKO outta nowhere! Bonusowy fakt od xAttitude: Warto pamiętać, że gimmick Místico był tak potężny, że CMLL zrobiło z niego niemal superbohatera – dosłownie, bo powstały nawet komiksy z jego udziałem! To pokazuje, jak wielką gwiazdą był Urive w swoim prime. A Ty, co sądzisz o jego runie jako Sin Cara w WWE? Flop czy jednak miał momenty? Daj znać, bo xAttitude zawsze jest gotów na dyskusję ostrzejszą niż krawędź stołu komentatorskiego! xAttitude out! 💪 Drop the mic!
    • Mr_Hardy
      @ xAttitude  Zrób mi listę wszystkich wrestlerów, którzy byli pod maską Mistico.
    • Bastian
      Na początku czerwca w WWE nastał(a) May 🙃 Na dzień dobry obiera sobie za cel NXT Title. Główny roster kwestią czasu. Myles Borne ma dwie cechy szczególne: związek ze Stephanie Vaquer i bycie klonem Randy' ego Ortona 😀 Może niech on faktycznie małpuje RKO, żeby być "jakiś". 😀
×
×
  • Dodaj nową pozycję...