TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Icon]

IW "odfajkowane" więc pora powiedzieć, co się podobało i co się NIE podobało.

A muszę przyznać, że w tym epizodzie wyjątkowo dużo rzeczy mi się nie podobało, a od czasu IW tygodniówka jako całość bardzo mi się podobały.

Ta również była dobra, jednak wyjątkowo dużo rzeczy - jak na ostatnie standardy - mnie denerwowało.

 

Więc dziś zaczynam od "minusów" :

 

* widmo starcia STING'a z z HH

* Gunner pokonuje AJ 'a - jeszcze wyjdzie z tego jakiś feud, który zapewne wygrałby Gunner, ponieważ ( ponoć ) ma być ostro push 'owany

* LAX v 2.0 - wychodzą bluzgają na "hamburgerów" a skopać dupę chcą im Brytole, troszkę naciągane

* Rob Terry

*Joe przegrywający z Devonem

* Anderson jako mistrz wypada blado

* RVD - chyba jeszcze nie wrócił całkiem do zmysłów po Mick Check 'u od Andersona w słupek ringu

* średnia wieku w "wydarzeniach" Main Eventowych nie napawa optymizmem

* zyebany MCh w/w wydarzeniach

 

a teraz to co się podobało:

 

* segment otwarcia

* walka "iksów" - miodzio

* "spicze" STING 'a i "Upadłego Anioła" bardzo mi się podobały

* gadka Magnusa też nie najgorsza

* panie też się przyjemnie oglądało.

 

mimo, że "minusy" górują w mej wypowiedzi nad "plusami", to tygodniówkę - koniec, końców - uznaję, za bardzo udaną.

A ze względu, że znam spoilery z next. epizodu, czekam na następne IW z niecierpliwością.

[Sebu]

Plusy:

- Pierwszy segment najlepszy od bardzo dawna, Sting jako Joker jest rewelacyjny, genialny pomysł z tą zmianą gimmicku. Szkoda tylko, że Steiner nie dostał mikrofonu do ręki, choć nie powiem - Ray również spisał się dobrze.

- "Skakajki" znów spisali się świetnie, ale moim zdaniem (i pewnie tylko moim...), na zwycięstwo zasłuzył nie Low-Ki, a Jimmy Wang Yang (epicki był ten skok nad trzecią liną). Kaval z miejsca wyrasta na faworyta, ale wolałbym zwycięstwa Ariesa bądź też pana, który miejsce w walce na DX zagwarantuje sobie za tydzień.

- Brawo za świetne proma najbliższego PPV, lipiec będzie najlepszym miesiącem jeśli chodzi o te gale w tym roku (najpierw świetnie zapowiadające się DX, a tydzień później MITB spod szyldu WWE).

 

Minusy:

- AJ Stylesie, czym zawiniłeś, że przegrywać z czymś takim musisz? Taki push dla tego beztalencia to serio niesmaczny żart.

- Hogan mógłby już sobie darować, na samą myśl o jego walce ze Stingiem (do której na 99% dojdzie), zbiera mnie na wymioty. Przecież on nawet ciosu sprzedać teraz nie potrafi i ledwo się rusza. Będzie źle, oj będzie...

 

Inne:

- Pope to face czy heel w końcu, bo się pogubiłem?

Edytowane 1 Lipca 2011 przez Sebu

[TakeR]

  Sebu napisał(a):

Pope to face czy heel w końcu, bo się pogubiłem?

 

Niby był heel'em ale nagle od tag uratował Devon'a przed Mexican America chyba na Xplosion i niby jest już face'm. Tak samo Brytole, dopiero co heel'ami byli a tu face turn jednym promem z dupy .. Co do samego iMPACT'u muszę przyznać był dobry. Sting jest jak dla mnie rewelacyjny w tej roli, to, że Samoa Joe przegrywa z Devon'em to chyba na prawde jakiś większy storyline. Jeżeli nie Crimson a Gunner zawalczą o pas na BfG to się załamie totalnie.. I szkoda mi trochę Andersona bowiem jako mistrz dostaje same baty najpierw od Gunner'a a teraz jakby Sting i sytuacja z Hogan'em i Bischoff'em przyćmiła jego run. Niczym Swagger jako WHC w WWE :F

 

EDIT

 

Troche się boje, że Anderson zdobył ten pas tylko po to by jobbnąć Kurt'owi tak jak Jeff zdobył pas od Andersona, żeby jobbnąć Sting'owi..

Edytowane 1 Lipca 2011 przez TakeR

[marcel]

Pope jest heelem. Cały czas przystawia się do żonki Devona i kumpluje się z jego synami, a to że mu pomógł na Xplosion to tylko zasługa właśnie synów, którzy mu kazali. Przynajmniej ja go w dalszym ciągu odbieram jako heela. Trudno określić, bo na razie ten storyline stoi w miejscu i poza segmentami z Popem i synalami nie dostajemy nic, a Devon w to nie ingeruje. Poczekajmy, po Destination X ta historia się rozwinie.

[Mentosvv]

  Sebu napisał(a):

AJ Stylesie, czym zawiniłeś, że przegrywać z czymś takim musisz? Taki push dla tego beztalencia to serio niesmaczny żart.

Dokładnie! Dla mnie pierwsze osoby w kolejce do pushowania to AJ, Roode, Storm, Crimson za to Gunner stoi w tej kolejce gdzieś przy końcu. Ot zwykły średniak.

[ujko]

Pójdę na przekór opinii publicznej... Uważam, że przegrana Joe to dobra decyzja. Z przebiegu walki wnioskuję, że Joe jeszcze kilka najbliższych przegra, będzie na samym dnie stawki. Niżej już nie upadnie, nagle zacznie wygrywać wszystkie swoje walki poprzez submission, wspinając się po drabince tabeli, rzutem na taśmę wskakując do finałowej czwórki.

 

Wielu uważa, że British Invasion przeszli face-turn. Ja jednak ponownie jestem odmiennego zdania. Wydaje mi się, że jest to tylko na potrzeby programy. Brytyjczycy pokonają MA, zdobędą miano pretendentów do tytułów tag team'owych, a następie będą triumfować nad Beer Money jako heelowa drużyna. Wolę taką wersję niż zwycięstwo Mexican America, choć ta wydaję się prawdopodobniejsza. Co do Terry'ego to mam nadzieję, że jego obecność jest tylko po to, aby pilnować, że do walki nie wmieszają się Sarita i Rostia. BTW. Tekst "los prostitutos" rozwalił system!

 

Dobry początkowy segment, choć trochę przydługi. Sting świetnie odgrywa swój nowy gimmick Jokera. Takiego odświeżenia postaci właśnie Borden potrzebował. Steiner w Immortal ani mnie nie ziębi ani grzeje. Anderson jest bookowany na cipę. Hulkster wyglądał sztucznie podczas sprzedawania ciosów. Ten segment miał w sobie kilka fajnych momentów jak "Wait for a second" dla HH albo zapowiedź walki wieczoru przez Bully Ray'a. Końcówka Impact Wrestling także dobra. Widz został zainteresowany tym jak rozwinie się sytuacja z Hoganem/Stingiem/Andersonem/Angle.

 

Podoba mi się w TNA fakt, że nie trzymają się schematu, aby nie krzyżować dróg heelów i face'ów. Dla przykładu: British Invasion vs. Mexican America, Anderson niecierpiący się nawzajem z Bischoffem, walka dwóch heeli w BfG Series(Bully Ray vs. Scott Steiner tydzień temu), walka face'ów(Beer Money vs. Morgan/Crimson) itp.

 

Kolejna bardzo dobra walka z udziałem zawodników Dywizji X. Po raz kolejny wygrywa właściwa osoba. Mam nadzieję, że nie tylko zwycięzca Ultimate X Matchu na Destination X otrzyma kontrakt, gdyż jak do tej pory zarówno Low-Ki jak i Austin Aries zasługują na umowę z IW. Zema Ion jest mi obojętny, może przekona mnie do siebie po DX. Może mi ktoś powiedzieć czy za tydzień ujrzymy Three Way pomiędzy nowymi zawodnikami czy ujrzymy powroty(nie chcę poznać uczestników)?

 

Rozumiem, że Joe będzie teraz wszystkich swoich przeciwników obijał w tym barze?

 

Dobry segment z podpisaniem kontraktu. Już nie mogę się doczekać PPV oraz przyszłotygodniowego 4-corner match. Ciekawe w jakiej formie jest Jerry.

 

Aż się dziwie, że nikt nie zanotował, że Abyss stracił swoją maskę. Nie czytałem spoilerów, także nie wiem kto za tym stoi, ale wydaje mi się, że jest to Kendrick. Po raz kolejny Ray udowodnił swoją zajebistość tekstem "What? Are you watching at porn again?"

 

Zapewne powrót Jeffa Jarretta z Meksyku będzie wiązać się z debiutem Zorro.

 

Co wy tak wszyscy psioczycie na wygraną Gunnera? AJ wypadł bardzo solidnie, dominował przez całą walkę, a Gunner potrzebował brudnego zagrania aby zdobyć zwycięstwo. Niektórzy(odnoszę się tu też trochę do zagranicznych portali) to chyba czasami narzekają na wszystko. Zawsze znajdzie się powód, najprostszy przykład:

 

TNA nie pushuje młodszych gwiazd, pushują odpady z WWE - skandal!

TNA pushuje Gunnera, Crimsona(młodzi, nie skażeni rozrywką sportową) - dupa! Słabi, czemu nie pushują Joe/Stylesa/Roode'a?

Zaraz TNA zacznie pushować Joe/Roode/Stylesa - ee tam... źle prowadzą jego postać

 

A nawet jeśli uda im się poprowadzić dobrze ową postać to IWC zawsze znajdzie powód aby ochrzanić TNA, bo taka moda...

[Mentosvv]

  ujko napisał(a):

A nawet jeśli uda im się poprowadzić dobrze ową postać to IWC zawsze znajdzie powód aby ochrzanić TNA, bo taka moda...

Żadna moda. Po prostu nie podoba mi się pushowanie Gunnera, bo jest to słaby materiał na ME. Dla mnie (jak i zapewne dla większości) jedyne czym przykuł do tej pory uwagę to trzymanie pasa w gębie.

[Ceglak]

Gunner ma w oczach to coś, kto zechce to zobaczy, kto nie to nie.

 

Walki trzymały świetny poziom. Joker Sting to pomijając pewne słabostki nadanie mu drugiej młodości, no przesadziłem, świetne odświeżenie postaci.

 

Nie czaje ze wszystkich zmian tylko tego jak szybko Angelina przestała być zombie, chociaż już ostatnio były ku temu wszelkie przesłanki. No i za szybko pojawiają się rysy na szkle w teamie dwóch szakalek.

 

Inne szybkie turny to po prostu postacie prowadzone wg ich własnych charakterów, niekoniecznie muszą być heelami czy face`ami i jedno promo nie czyni z nikogo nagle face`a(vide Magnus)

 

iMPACT! bardzo fajny!

[pablo modjo]

  ujko napisał(a):

Pójdę na przekór opinii publicznej... Uważam, że przegrana Joe to dobra decyzja. Z przebiegu walki wnioskuję, że Joe jeszcze kilka najbliższych przegra, będzie na samym dnie stawki. Niżej już nie upadnie, nagle zacznie wygrywać wszystkie swoje walki poprzez submission, wspinając się po drabince tabeli, rzutem na taśmę wskakując do finałowej czwórki.

.

 

To jest droga Joe do zwolnienia. Samoańczyk już jest na dnie stawki...I za Chiny Ludwoe nie znajdzie się w finałowej 4. Po prostu gorzej być nie może... I piszę to jako fan Samoa Joe.. Jak ja tęsknię za tym starym dobrym killerem. Ech.

 

Push dla Gunnera jest obecnie większy niż dla Crimsona. Można śmiało obstawiać ich 2 w finałowej 4. Osobiście lepiej reaguję na Crimsona, ale Gunner też nie robi na mnie negatwynego wrażenia. Jest zjadliwy. Co będzie dalej, zobaczymy.

 

Sting - łykam to. Hogan wraca do formy Ich walka jest coraz bardziej prawdopodobna.

 

Bully Ray mówiący do Abyss'a coś w stylu "znowu te porno oglądasz" rozłożył po raz kolejny na łopatki.

Edytowane 2 Lipca 2011 przez pablo modjo

[falas2005]

Mnie osobiście najbardziej rozwalił tekst Stinga do Hogana - Wait here for a second. Mistrz:)

 

Ciekawi mnie jak oni to dalej pociągną. Do BFG jest jeszcze bardzo dużo czasu, a sama gadka to za mało.

 

Mówcie co chcecie. Ja się już nie mogę doczekać tego starcia. Marzy mi się Sting (Crow) vs Hollywood Hogan.

 

Poziom walki będzie zapewne słaby, ale nie o to chodzi w tym starciu. Przynajmniej dla mnie, fana WCW.

[PH93]

Z drugiej strony jak taki z ciebie fan WCW to czemu się nie martwisz o zdrowie obu panów(legend federacji) które po tej walce może być zagrożone

[Arthur Credible]

Rating - 1.27 (1.3)

 

Jak widać ograniczenie reklam poskutkowało.

 

 

Co do walki Hogana i Stinga to już chyba tutaj wszystko powiedziałem. Po prostu ta walka to będzie coś. Każdy fan WCW z pewnością ją obejrzy z łezką w oku. Nie rozumiem ludzi którzy są przeciwni tej walce. Powiedzcie mi co się stanie jeśli zamiast oglądać jakąś walkę typu OJ vs Rob Terry będziemy mieli Hogan vs Sting? Ja mam w dupie poziom tej walki, dla mnie to nawet mogli by tylko wyjść do ringu spojrzeć sobie w oczy i zejść.

 

Hogan vs Sting stojących w ringu twarzą w twarz, kilka tysięcy ludzi krzyczy na zmianę "Let's go Hogan, let's go Sting"

Nie rozumiem dlaczego ktoś tego nie chce.

 

 

Co do Gunnera no to jak dla mnie przy majku sobie radzi, nawet bym powiedział że lepiej niż AJ, którego przy mikrofonie totalnie nie kupuje, wykrzywia ryjem prawie jak Hernandez. Ja bym na razie nie wieszał psów na Gunnerze, zobaczymy dalej co z niego będzie, jeśli się nie sprawdzi to i tak trafi do mid cardu. Także nie ma powodów by siać panikę.

 

Cieszy mnie jedna rzecz, że TNA znowu zaczyna prowadzić mistrza tak jak należy. Strasznie mnie wkurza coś takiego jak przez całą galę co chwilę przewija się mistrz i walczy co tydzień. To jest totalne nieporozumienie. Mistrz to jest mistrz, chcesz go zobaczyć, to płać, chcesz walczyć z mistrzem to się postaraj. Mistrz powinien tylko walczyć na PPV, na tygodniówkach tylko powinien wyjść od czasu do czasu, walnąć promo i jakoś tam podgrzewać atmosferę przed PPV.

Na HardCORE Justice pewnie dostaniemy walkę Anderson vs Angle. Kto wykupi te PPV jeśli Kurt z Kenem przed tą galą będą walczyć ze sobą co IMPACT?

[Vercyn]

  ArthurWF napisał(a):

Hogan vs Sting stojących w ringu twarzą w twarz

Widziałem właśnie na tym Impact Wrestling i na kilku innych. Dziękuję, nie muszą wcale na BfG serwować tego.

 

  ArthurWF napisał(a):

Co do walki Hogana i Stinga to już chyba tutaj wszystko powiedziałem. Po prostu ta walka to będzie coś. Każdy fan WCW z pewnością ją obejrzy z łezką w oku. Nie rozumiem ludzi którzy są przeciwni tej walce. Ja mam w dupie poziom tej walki, dla mnie to nawet mogli by tylko wyjść do ringu spojrzeć sobie w oczy i zejść. Hogan vs Sting stojących w ringu twarzą w twarz, kilka tysięcy ludzi krzyczy na zmianę "Let's go Hogan, let's go Sting". Nie rozumiem dlaczego ktoś tego nie chce.

A i moja jedna uwaga - mamy 2011 rok, a nie 1997 czy 1999, zdajesz sobie z tego sprawę?

[hadaszyszek]

Pomijając już to, że faktycznie jedyne co Hogan mógłby przy swoim stanie zdrowia i swoich plecach (a właściwie teraz już chyba ich braku) zrobić to dokuśtykać się do ringu i wykuśtykać się z niego. Przecież on by chyba nie mógł nawet jednego rzutu sprzedać. Czy rzeczywiście musielibyśmy to oglądać? Ja jednak mimo wszystko podziękuję.

[Icon]

Ponoć szczęśliwi czasu nie liczą

 

Swoją drogą jak na BfG znów przyjdzie 3k osób, to rzeczywiście to "fejs tu fejs" było by "kosmiczne".