TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Streetovs]

  Ceglak napisał(a):

więc tym razem własny komentarz dołoże do Twojej ironii o PR: swoimi wpisami sprawiacie, że nowy użytkownik nie zwróci uwagi na TNA bo są na ten produkt ciągłe pociski.

 

Jesli jakis z moich komentarzy sprawi to że nowy użytkownik nie zwróci uwagi na TNA, będe bardzo zadowolony

 

I tym miłym akcentem koncze dyskusje narazie na temat TNA, mam ciekawsze zajęcia, a jesli chodzi o wrestling mase ciekawszych promocji.

[Bonkol]

  Ceglak napisał(a):

więc tym razem własny komentarz dołoże do Twojej ironii o PR: swoimi wpisami sprawiacie, że nowy użytkownik nie zwróci uwagi na TNA bo są na ten produkt ciągłe pociski.

 

Jeżeli ktoś sugeruje się zdaniem innych i sam nawet nie raczy sprawdzić czy takie coś mu się spodoba czy nie to jest po prostu głupi. Zresztą wątpię żeby tak było, w końcu WWE też nie jest wychwalane pod niebiosa, a na brak nowych fanów(tak jak TNA zresztą) narzekać nie może.

[-Raven-]

  Ceglak napisał(a):

A sprawa mody na obronę TNA - proszę Cię, broni tutaj TNA góra trzech użytkowników i napiera dużo więcej, więc gdzie ta moda? ja myślałem że to moda jest zawsze w przewadze. Widocznie coś przespałem.

 

Sęk w tym jak to TNA jest obecnie bronione. Zapalacie się jakby chodziło o życie Waszych rodzin a nie o zwykłą rozrywkę, na temat której każdy może mieć swoje własne zdanie.

 

Co do nowych użytkowników, to wrestling nie jest filmem, gdzie najpierw niektórzy czytają recenzje a później ewentualnie decydują się na seans. Tutaj raczej jeżeli ktoś chce poznać nową Federację, to sam zasysa jakąś galę lub PPV żeby wyrobić sobie własne zdanie. Jeżeli więc TNA jest aż tak dobre jak co niektórzy twierdzą - spokojnie obroni się samo.

[pokrytyśniegiem]

Rating 1.4, jak tak dalej pójdzie to za kilka tygodni przegonią Smackdown!

[Bonkol]

Hehe, nie ma to jak pozytywne podejście.

[ujko]

  Bonkol napisał(a):

w końcu WWE też nie jest wychwalane pod niebiosa, a na brak nowych fanów(tak jak TNA zresztą) narzekać nie może.

 

Sprawa jest prostsza niż Ci się wydaję:

 

sytuacja początkowa) nowy fan WWE - przeważnie zaczyna oglądać na Extreme/Eurosport/TV Puls, 'zakocha' się w tym sporcie, później wejdzie na forum, zobaczy krytykę i sobie pomyśli "gówno prawda, swoje wiem"

 

sytuacja dalsza) ten fan WWE zobaczy też, że na forum mówi się o jakimś TNA. Wejdzie, zobaczy, że po nim jadą i pomyśli sobie "szkoda czasu, wolę już sobie WWE pooglądać"

 

Dla potwierdzenia moich słów dodam, że sam przeżyłem taki tok zdarzeń. Jednak ja rozpocząłem oglądanie TNA, gdyż trafił tam mój idol z początków z wrestlingiem - Jeff Hardy. Zainteresowały mnie także postacie typu Hogan, Flair itp, jeżeli np. teraz ci "nowi" oglądają WWE i srają w majty na widok Ceny, Ortona, Mysterio to raczej nie zajrzą do TNA skoro tak ostro jest krytykowane.

[Bonkol]

  ujko napisał(a):

Dla potwierdzenia moich słów dodam, że sam przeżyłem taki tok zdarzeń. Jednak ja rozpocząłem oglądanie TNA, gdyż trafił tam mój idol z początków z wrestlingiem - Jeff Hardy. Zainteresowały mnie także postacie typu Hogan, Flair itp, jeżeli np. teraz ci "nowi" oglądają WWE i srają w majty na widok Ceny, Ortona, Mysterio to raczej nie zajrzą do TNA skoro tak ostro jest krytykowane.

 

No to ich strata. Czym tu się przejmować? Niektórzy zachowują się jakby byli pracownikami Dixie i robili wszystko, żeby tylko nie przedstawić TNA w złym świetle i żeby jak najwięcej osób tą federacje oglądało. Sprawa jest prosta, chcesz sprawdzić jak wygląda dana federacja to oglądasz kilka gal i albo chcesz to kontynuować albo sobie odpuszczasz. Tak jak już wspomniałem, sugerowanie się samymi negatywnymi postami sprawia, że nigdy nie będę brał takiej osoby na poważnie. Oczywiście, dziecko może się zasugerować, ale to w końcu dziecko i ma jeszcze czas, żeby przejrzeć na oczy i zobaczyć po jakimś czasie czy warto jednak obejrzeć to krytykowane TNA.

[ujko]

  Bonkol napisał(a):

Tak jak już wspomniałem, sugerowanie się samymi negatywnymi postami sprawia, że nigdy nie będę brał takiej osoby na poważnie. Oczywiście, dziecko może się zasugerować, ale to w końcu dziecko i ma jeszcze czas, żeby przejrzeć na oczy i zobaczyć po jakimś czasie czy warto jednak obejrzeć to krytykowane TNA.

 

Tyle, że to był tylko przykład zdarzeń. Chodzi o to, że jeżeli taki grubasek z USA zobaczy same negatywy to będzie wolał zostać przy WWE bo sentyment itp, a do TNA nawet nie zajrzy, bo po co, skoro to takie bagno.

 

  Bonkol napisał(a):

Niektórzy zachowują się jakby byli pracownikami Dixie i robili wszystko, żeby tylko nie przedstawić TNA w złym świetle i żeby jak najwięcej osób tą federacje oglądało.

 

Mi osobiście bardzo zależy na sukcesie TNA, bo gdyby WWE miało ich na ogonie, to pewnie staraliby się polepszyć swój produkt, a tak nie ma szans na poprawę największej federacji w Stanach.

[-Raven-]

  ujko napisał(a):

Mi osobiście bardzo zależy na sukcesie TNA, bo gdyby WWE miało ich na ogonie, to pewnie staraliby się polepszyć swój produkt, a tak nie ma szans na poprawę największej federacji w Stanach

 

Mi osobiście również (między innymi też z tego powodu, który wymieniłeś), bo mam ogromny sentyment do tego fedu przez poziom walk jaki jeszcze do niedawna był tam prezentowany (te wszystkie PPV's, które nosem wciągały twory Vince'a). Jeżeli jednak opisuję jakąś galę, czy PPV, to nie będę wzdychał z zachwytu, tylko dlatego, że mam do jakiegoś fedu sentyment, ale wskażę dokładnie to co mi się podobało jak i wypunktuje to, co mnie zawiodło. Zawsze tak robiłem, a że jeszcze kilka lat wstecz przy opisywaniu produkcji TNA było mniej rzeczy, które mi się nie podobały, to już inna sprawa. Wyjaśnijmy sobie jedną rzecz - nikt zdrowo myślący raczej nie dopierdala jakiejkolwiek federacji z czystej złośliwości czy przekory. Ja, jeżeli coś mi się nie podoba to o tym napiszę, tak samo jak jeżeli coś mnie urzeknie, to także uderzę w pochwalne tony. Nie wymuszajcie na ludziach aby bezkrytycznie kupowali jakikolwiek produkt (z jakichkolwiek względów), bo każdy (WWE, TNA, Indys) ma mniej lub więcej wad i uważam, że pomijanie tego milczeniem jest dopiero właśnie nieobiektywne (bo jak lubię jakąś federację, to mam dla niej taryfę ulgową).

[xero]

  ujko napisał(a):

Mi osobiście bardzo zależy na sukcesie TNA, bo gdyby WWE miało ich na ogonie, to pewnie staraliby się polepszyć swój produkt, a tak nie ma szans na poprawę największej federacji w Stanach.

I myslisz, że nakłonienie parunastu osób na polskim forum attitude by nie krytykowali TNA się do tego przyczyni?

[ujko]

  xero napisał(a):

I myslisz, że nakłonienie parunastu osób na polskim forum attitude by nie krytykowali TNA się do tego przyczyni?

 

Ja nikogo nie nakłaniam, po prostu apeluję do tych krytyków, aby byli bardziej obiektywni, bo o tym, że coś tam zawiodło to mogą pisać +10 linijek, a o tym, że coś było wspaniałe/dobre to napiszą dwa zdania albo pominą. Dlaczego mamy tylko narzekać, a omijać wychwalanie tego co dobre?

[xero]

A kto niby omija to co jest dobre? Na pewno nikt obiektywny więc większość osób wypowiadających się na tym forum. Nie rozumiem takiej logiki. Zwłaszcza, że argument jest tym bardziej nie trafiony jeżeli się popatrzy na tematy o WWE. Tam przecież jest dokładnie to samo, każdy krytykuje wszystko i jest nieustanne marudzenie, że to ssie, to jest do bani itd. Dlatego wasza postawa 'piszmy pozytywy by więcej osób się zainteresowało' jest naiwna bo prawda jest taka, że jak ktoś chce to sam się zabierze za oglądanie jakiejś federacji. To, że np Euz może ciągle wychwalać puro nie oznacza od razu, że zacznę zasysać wszystko co jest z nim związane.

[Rei Ashikaga]

  -Raven- napisał(a):

He, he - ponoć TNA wynajęło sporo osób, które miało zapoczątkować to rzucanie śmieciami

He, he, czytaj łaskawie moje posty do końca, he, he

  Cytat

Słabe nie było, skoro nawet śmieciami rzucali. O ile na BFG mogli lud podłożyć, na Impactach to była normalna publika, którą potem wyprowadzili z hali.

He, he.

 

  xero napisał(a):

A kto niby omija to co jest dobre? Na pewno nikt obiektywny więc większość osób wypowiadających się na tym forum.

Spójrz w to, co napisałeś. I się zastanów. Nad samym twierdzeniem, jak i nad jego logiką.

Mogłabym tego używać jako skutecznej kontry na każdy krytykujący post tutaj. Ale tak nie zrobię, bo mam świadomość, że twór idealny nie istnieje, a czasem krytyka jest niezbędna.

 

Nie chodzi mi tu o samo oczernianie TNA. Mam na myśli stosunek tej "klasy wyższej", która krytykuje TNA do kilku obrońców. Cały czas się mówi, jak ja to łykam wszystko co mi Dixie serwuje. Gówno prawda. Zacznijcie czytać do cholery całe moje posty, a nie tylko to, do czego możecie się doczepić.

 

Patrzcie się i płaczcie, właśnie główny argument poszedł wam w pizdu:

Nie podobają mi się Jola Rutowicz i Zack Ryder, szerzej znani jako Shore.

Nie podoba mi się olewanie dywyzji X, przez którą zaczęłam oglądać TNA. Ile ona ma wrestlerów? 2? 3?

Nie podoba mi się obecna dywizja KO, a raczej jej karykatura. Zamiast ODB, Melissy i Awesome Kong w walkach no DQ mamy Paradę silikonu, która nawet slapa botchuje.

Nie podoba mi się, że Nie ma Wolfa w ogóle w TV, natomiast walki Ink Inc vs OJ i EY mogliby robić długości openera ostatniego iMPACTU.

Nie podoba mi się niepotrzebny push Ink Inc - Moore jest teraz bardzo potrzebny w X division, a Neal nie potrzebny jest w ogóle.

Nie podoba mi się, ba!, wnerwia (delikatnie mówiąc) mnie RVD. Sama wzięłabym Janice, Roba, jeszcze bym coś z jarzeniówek zrobiła i obdarzyła imieniem Vince i mu przywaliła. Żeby tylko jego gęby nie oglądać.

Nie podoba mi się całkowity brak pushu dla Joe. Wrestler genialny, a CT ma go serdecznie w dupie.

Nie podobają mi się 4 kąty (chociaż ostatnio się przyzwyczaiłam), nie podobają mi się trony wrestlerów w TNA, niczym wzięte z czasów komuny. Dorwali by lepszy program niż Movie Maker. A propo słabych programów, 3/4 plakatów też co najwyżej dupę podetrzeć.

Nie podoba mi się, że TNA siedzi w tej sali gimnastycznej Universals.

Nie podoba mi się, że jak jest genialna karta, to zazwyczaj PPV tak zryją, że aż się oglądać nie chce. VR już z zasady nie oglądam, zawsze zdupią.

Nie podoba mi się, że PPV są tak nieprzewidywalne, że emocje jak na grzybach.

Nie podoba mi sie Dixie w telewizji - aktorka godna pewnego polsatowskiego programu na zaiste wysokim poziomie intelektualnym pt. "Dlaczego Ja".

Nie podobają mi się niektóre mądre jak jasna cholera pomysły Vinca. Jemu powinni dowód zabrać, bo na trzeźwo niektórych rzeczy się nie da. Rzeczy, które on robi. Jakim pieprzonym cudem Steel Assylum kończy się pieprzonym DQ?! Jakim pieprzonym cuem Slick Johnson odlicza pieprzonego pina w zwykłej walce na pieprzonym krześle?! I jakim pieprzonym cudem RVD zdobywa pas wygrywając na czysto czwartą walkę w ciągu 2 dni?! Nie mówiąc o tym, co ostatnio Young przeżył. Za długo by opowiadać, polecam Botchamanie 138, tam wszystko ładnie Maffew tłumaczy.

 

Nie podoba mi się tyle rzeczy, że nie jestem pewna, czy czegoś nie pominęłam, najwyżej zedytuję posta. Nie podoba mi się tyle rzeczy, że Facepalm czy Cornette Face, nawet ich dwadzieścia czy pięćdziesiąt to zdecydowanie za mało, żeby określić zażenowanie tym, co czasem widzę. A mimo to iMPACTY i PPV oglądam z przyjemnością. Bo nie jestem nastawiona na wyłapywanie błędów na siłę. Bo nie porównuję wszystkiego do WCW. Bo, liczę, ze coś z tym zrobią. W końcu usunęli rampę i naprawilli (przynajmniej częściowo, poprawę widać) pana Hardy'ego. No i zeszli z drogi na Golgotę, czyli poniedziałkowych wojen.

 

Co do waszego drugiego argumentu - właśnie pokazujecie waszą "obiektywność". Wielokrotnie podkreślałam, że niektóre storyliny całkiem mnie zaciekawiły. Ale wyście zwrócili uwagę tylko na to, że krytykowałam wam Del Rio. Wy TNA możecie krytykować ile wlezie, szubienica temu, kto ośmieli się coś dobrego na Dixieland powiedzieć. Jazda od hipokrytów, że wszystko "ślepo" kupuję. A sami wychwalacie Don Carasa od Boga, mimo, ze nim nie jest. Ani nie jest król ringu, ani nie ma jakiegoś genialnego gimmicku. Ale i tak cud, miód i orzeszki, mam go w spokoju zostawić.

Ja uważam, że ekstradurnym pomysłem było ściągnięcie mu maski tak wcześnie. Rey vs Caras Jr. mieli by piękny feud zwieńczony walką mask vs. mask. A tym czasem jeszcze przed wejściem na Smacka dostaliśmy Enrique Iglesiasa z nudnym gimmickiem. Żywcem wzięty z "Prawa Pożądania" czy czegoś w tym stylu. Jedyne co im z Albercikiem wyszło to ten piesek.

I to jest moje pieprzone zdanie, do którego mam prawo. Jestem tutaj mniej więcej tak samo przychylna, jak wy TNA.

Skoro obrzucacie gównem TNA, dajcie komuś obrzucić Alberta.

W dyskusji musi być równouprawnienie. A tymczasem wam wolno, a nam nie.

 

I jeszcze jedna prośba: Coś cytujecie, to do końca, a nie tylko kawałek, który możecie ojebać. Bo odpowiedź jest często w pytaniu.

 

Skończmy tą jakże mądrą dyskusję, zostańmy przy tym, że ja oczerniam Carasa, wy TNA. I tyle. Bo nigdy nie dojdziemy do jedności zdań, więc ciągnięcie tego gówna to taka syzyfowa praca.

[Rafikov]

  Budyniu666 napisał(a):

A zami wychwalacie Don Carasa od Boga, mimo, ze nim nie jest.

 

Bogiem nie jest

 

  Budyniu666 napisał(a):

Ani nie jest króel ringu

 

Królem ringu nie jest, ale jak na standardy WWE radzi sobie całkiem nieźle

 

  Budyniu666 napisał(a):

ani nie ma jakiegoś genialnego gimmicku

 

Cytując Edga "You're WRONG!" Właśnie gimmick jest jedną z najlepszych cech Alberto Del Rio. Nie każdy w swoim debiucie dostaję osobistego announcera, każdą galę wyjeżdza innym luksusowym samochodem i ma tak wyjebisty entrance. Ok można zarzucić że jest to kopia JBL ale co z tego skoro Del Rio doskonale odgrywa swoją rolę. Nie wiem czy oglądasz WWE regularnie czy nie, ale myślę, że większość fanów WWE zgodzi się ze mną jak powiem, że Del Rio jest powiewem świeżości w WWE i jednym z głównych powodów do oglądania Smackdown. A nie każdemu debiutantowi udaję się wyrobić taką opinię w tak krótkim czasie wśród bardziej ogarniętych fanów, bo większość debiutów to "gość w majtkach" i nic więcej, rozumiem, żeby takich "majtkowników" się czepiać, ale uważam, że czepianie się Del Rio jest głupie, ale szanuję twój pogląd, każdy może mieć inne zdanie, ale ja również mam prawo do skrytykowania takiego poglądu bo się z nim nie zgadzam

 

  Budyniu666 napisał(a):

Ja uważam, że ekstradurnym pomysłem było ściągnięcie mu maski tak wcześnie. Rey vs Caras Jr. mieli by piękny feud zwieńczony walką mask vs. mask.

 

Było by to ekstradurnym pomysłem, jak by Alberto oprócz bycia w masce zajebistym luchadorem nic nie umiał. A gość ma wielkie pokłady charyzmy, więc WWE to wykorzystało dając mu świetny gimmick, który nie wymaga noszenia maski, która by go w tym gimmicku ograniczała bo nie mielibyśmy okazji podziwiania szczerego uśmiechu

 

  Budyniu666 napisał(a):

Jedyne co im z Albercikiem wyszło to ten piesek.

 

Pokonanie w debiucie Reya Mysterio przez submission, zajebiste segmenty z Christianem, wyrobienie świetnej marki w tak krótkim czasie im nie wyszło?

 

Żeby nie było offtopu to szybko napiszę, że oglądnałem BFG i Impact! ponieważ kiedyś przeczytałem, że BFG jest resetem wydarzeń w TNA co mnie zainteresowało. Dam szanse temu produktowi, choć mogą mnie jedną tygodniówką zniechęcić na stałe.

[xero]

Szczerze Budyniu to już nudzą mnie twoje posty długości 3 stron a4 i ciągłe powtarzanie tych samych argumentów, których już nikomu się już nie chce czytać plus twój ulubiony catchphrase 'czytajcie całe moje posty'. Zapewniam cie co do jednej rzeczy - nikt nie oglądali gali tylko po to by ją potem krytykować. A forum ma to do siebie, że każdy może wyrazić sobie swoją opinie - więc nawet jak wszyscy prócz ciebie zaczną krytykować TNA to nic ci do tego. Więc podsumowując - nie podobają ci się posty niektórych osób? To po prostu ich NIE CZYTAJ do cholery.